Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - SIKANIE, pomocy

gelyte - Pią 29 Kwi, 2005 16:04
Temat postu: SIKANIE, pomocy
witam!
moze to i glupie pytanie, ale trudno:P
jak mozna oduczyc psa sikania w domu?jak wspomnialam moj ma 6 m-cy i mam go od niedawna.u poprzedniej wlascicielki caly czas byl w ogrodzie, wiec problemu nie bylo. dodatkowym problemem jest jego ogromna niechec do wychodzenia na dwor:) kiedy widzi ze zakladamy buty nagle staje sie badzo spiacy :D moze tak mu sie spodobalo zycie na dywanach:P

Dorota - Pią 29 Kwi, 2005 20:44

Nie wiem czy jest jakiś sposób na oduczenie sikania w domku. Z mojego doświadczenia wiem ze przechodzi to z wiekiem. Żadne groźby i klapsy nie skutkują to już sprawdziłam:) Moja sznaucerka zrobiła sobie toaletę z mojego dywanu, który w rezultacie wyładował na śmietniku, przedpokojem codziennie płynęło jezioro, nie mogliśmy sobie z nią poradzić. Czekaliśmy aż je przejdzie i po półtora roku przeszło:) Z Hectorkiem jest o wiele lepiej bo maluszek był już nauczony czystości zanim do nas trafił. Teraz mamy przejściowe kłopoty bo dostaje leki moczopędne i leje gdzie popadnie, ale to ma wybaczone. Ja za to pokornie chodzę za nim z mopem i wycieram:) Radzę Tobie zwinąć wszystkie dywany i wykładziny dywanowe, jeżeli psiak będzie czuł swój zapach to będzie robił w tych miejscach (przykład: mój dywan). Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Miła od Gucia - Sob 30 Kwi, 2005 10:21

Dorotka ma rację, nic nie zdziałasz klapsami. Gustaw nam posikiwał do 8 miesiećy, co ja nie robiłam, kupiłam nawet folię malarską i wyłożyłam mieszkanie, no nie było rady na niego. I przeszło samo. To trzeba odczekać i być cierpliwym. Teraz Gucio zostaje nawet na 9 godzin sam w domciu i jest czyściutko. Muszisz się uzbroic w cierpliwość.
A co do dywaników to rzeczywiście. Marek, mówi, coś w pokoju brzydko pachnie, a on dywanik taki malutki podlewał na okragło. Treaz ma tylko w przedpokoju mały dywanik, bo jak gryzie kostke bez dywanika ani rusz. Powodzenia.

czarek - Sob 30 Kwi, 2005 20:53

Ja akurat mam inne zdanie, jak pies nasika trzeba go skarcic bo sam sie nie skapuje ze źle zrobił. Ja akurat tego prblemu nie miełem bo od małego prosił o wyjscie, kałuze były tylko jak zostawał na kilka godzin sm w domu. Lecz mamy wiekszy problem, jak nas nie ma to bellford robi sobie impre w domu wszystko ściaga ze stołu (gazety,jedzenie itp.) to jest dopeir problem dzisiaj to zdjął ze stołu naowy album na zdjęcia i pogrys, moze wy mieliscie tez taki problem i mi poradzicie co zrobic :?: :?: , bo ja sam już nie mam cierpliwości :x
Daniel - Sob 30 Kwi, 2005 21:42

Czarku! My takie zachowanie nazywamy corrida.Piesek szaleje, biega po całym mieszkaniu, odbija się od szafek,łózka,przy czym szczeka i macha ogonem.Dla nas to znak,że Fione rozpiera energia i trzeba się pobawić.
Kasia :) - Nie 01 Maj, 2005 13:36

Dorota napisał/a:
Czekaliśmy aż je przejdzie i po półtora roku przeszło:) .

Gratuluje cierpliwości.

A ja wam powiem, że albo mam święte psy albo wyjątkowe szczęście.
Mój sznaucer lał w domu jedynie w okresie kwarantanny - tu nie było innego wyjścia, trafił do domu w wieku 10 tygodni i przesiedział w nim kolejne 3. To był potop! jeden dywan trafił na śmietnik... A od momentu gdy zaczał wychodzić - koniec potopu :D fakt, że wychodził na dwór z 15 razy dziennie. Zaraz po obudzeniu, po każdym posiłku i tak naprawde zawsze gdy zaczynał sie niespokojnie kręcić po chałupie. Owszem, zdarzyło sie pare razy - ale głównie w nocy. Nie był za to karcony, wręcz przeciwnie, za sikanie na dworzu był chwalony i podejmowany smakołykami. Bardzo szybko sie nauczył, że jak sie chce to sie staje w drzwaich i sie piszczy. Tak mu to utkwiło, że teraz nawet gdy za przeproszeniem chce sobie żygnąć ciągnie mnie na dwór - nie zrobi tego w domu.
Inaczej było z miniaturami, u nich trwało to dłużej, obie małpy nie zawracały sobie głowy wołaniem na dwór tylko lazły za fotel i tam załatwiały swoje potrzeby. Jednak i u nich skończyło sie to dość szybko.
Teraz jedynie potrafią sie załatwić w domu gdy zdarzy im sie rozwolnienie - ale też tylko w nocy.

Nie ma sensu wciskanie psiego nosa w odchody gdy zdarzy mu sie załatwić w domu - co niektórzy robią. W ten sposób nauczy sie psa tylko tego aby robił to tak, żeby nikt nie zauważył - za kanapą, w ukrytych kątach.
Częste spacery - zwłaszcza po obudzeniu i po posiłkach oraz pochwała - to przyspieszy sprawe.

Czarek napisał/a:
Lecz mamy wiekszy problem, jak nas nie ma to bellford robi sobie impre w domu wszystko ściaga ze stołu (gazety,jedzenie itp.) to jest dopeir problem dzisiaj to zdjął ze stołu naowy album na zdjęcia i pogrys, moze wy mieliscie tez taki problem i mi poradzicie co zrobic , bo ja sam już nie mam cierpliwości .

spróbuj tak:
1. przed wyjściem na dłużej i zostawieniem psa samego - wybiegaj go! idż na długi spacer, zmęcz go; będzie spał i nie będzie sie nudził.
2. zostaw mu zabawki, pluszaki, gałgany (stara szmata z supłami - u mnie za to robiły nogawki od starych dzinsów) plastikowe butelki itp.
3. pozabieraj z zasięgu psa "cenne " przedmioty, nie ma sensu żeby go kusiły.
4. NIGDY NIE KARĆ PSA PO PRZYJŚCIU DO DOMU! on nie wie, że karcisz go za zniszczenia jakie zrobił, gdy karcisz go po przyjściu do domu w momencie gdy pies cie wita, w jego mniemaniu karcisz go właśnie za to radosne powitanie.

czarek - Nie 01 Maj, 2005 21:45

Za wszystko dziękuje sprubuje to wykonac lecz musze powiedzieć co do 4 że Bellford wie że źle robi poniewaz jak wracam do domu i nic nie ma naniszczone to mnie miło przywituje liże itp. a jak jest nabrojone to przychodzi cihutko nie machając ogonem, głowa jest opuszczona i sie kładzie, wiec mysle ze wie że źle robi.Czy myslicie ze on to nazłośc robi ??
Grzegorz - Pon 02 Maj, 2005 06:29
Temat postu: Sikanie
Z sikaniem tym to bywa różnie. Bassety wyjatkowo opornie przyswajają wiedzę , iż to robi się na trawniku. Czasem , według nich , lepiej i przyjemniej zrobić to w domu. Tak jest z moimi. Cera wogóle , no może raz jej zdarzyło w domu. Afra popuszcza , trudno to wiek i brak wszelkich kobiecych przydatków 9 duży miot, błąd weta i ropomacicze ) a Karol czasem , zasikuje jak ma reproduktorskie zachciewajki. Coś mojej Afrrze zostawili , jakiś kawałek jajnika czy co , no i czasem jeszcze pachnie pociągająco, to wtedy Karol chodzi jak błędny i zdarza mu się , ale najczęściej w przedpokoju na płytkach pcv.
Koncepcja karcenia jest błędna z założenia, pies ma pamięc krótkotrwałą, nie kojarzy tego z przestępstwem ,ale kojarzy tak przychodzi i ryczy albo jeszcze gorzej , tak więc lepiej od razu pokażę swoje podporządkowanie. Tak samo jest z tajfunem zniszczenia. Nie mammowy o robieniu na złość - pies tak nie myśli. Ot po prostu się nudzi , energia go rozpiera itp. Myśmy ograniczyli teren działań stada do przedpokoju i sypialni , gdy Nas nie ma. Przed wyjściem jeszcze długi spacer i to pomaga, towarzycho idzie spać - jedno na wyro , drugie do sypialni a Cerata to jeszcze nie zlikalizowaliśmy. Nie drą ryja, siedzą jak mysz pod miotłą , rzdako zdarzxa im się cokolwiek zabronionego wziąć do pyska, choć ostatnio Cerata zeżarła budzik. Może zaczął dzwonić - chciała spać a tu masz ?
Tak więć jest to mała niedogodność życiowa , ale życie to jeden wielki kompromis , a z bassetem trudno - chodzi się na kompromisy bo jaki jest każdy widzi - przeuroczy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :thx

Kasia :) - Pon 02 Maj, 2005 19:31

czarek napisał/a:
co do 4 że Bellford wie że źle robi

Niestety Czarku, pies nie wie że żle robi - gdyby to wiedział to by tego nie robił prawda? :) Jednak mnóstwo ludzi mysli tak samo jak Ty.

czarek napisał/a:
poniewaz jak wracam do domu i nic nie ma naniszczone to mnie miło przywituje liże itp. a jak jest nabrojone to przychodzi cihutko nie machając ogonem, głowa jest opuszczona i sie kładzie,

Wiesz Czaruś czemu on tak robi? przyznaj szczerze, czy po przyjściu do domu kiedy widzisz że pies nabroił nie lejesz go? On właśnie dlatego tak sie zachowuje - bo boi sie że dostanie lanie a nie dlatego że wie że źle zrobił.

Hubertus - Pon 02 Maj, 2005 19:38

Kasia napisał/a:
pies nie wie że żle robi


W jednym przypadku wie - złapany na gorącym uczynku.
Karanie psa ma sens zaraz po fakcie.
Podobnie jest z nagrodami, tyle że ich nigdy nie jest za dużo ;)

Krzysiek - Pon 02 Maj, 2005 20:21

Hubertus napisał/a:
Kasia napisał/a:
pies nie wie że żle robi


W jednym przypadku wie - złapany na gorącym uczynku.
Karanie psa ma sens zaraz po fakcie.
Podobnie jest z nagrodami, tyle że ich nigdy nie jest za dużo ;)

Oboje macie absolutną rację - ale mam temat do polemiki. Skoro pies nie wie że źle robi to dlaczego uważamy że chwaląc go i nagradzając - wie że zrobił dobrze? Może tu też psia psychika działa inaczej niż nam się wydaje...?

Krzysiek.

Agata - Pon 02 Maj, 2005 21:14

Kasu, w tym co pisze Czarek jednak coś jest.
Moim pierwszym psem była Jaga - kundelek, którego nigdy nie zapomnę. Jaga była najmądrzejszym i najukochańszym psem pod słońcem. Niesamowicie ją kochałam i w moim sercu i pamięci pozostaje do dziś.
Jaga żyła 13 lat i przez ten okres skarciłam ją może tylko kilka razy. Jaga nie sikała w domu, nie była agresywna, zawsze przybiegała na wołanie, była wymarzonym psem dla każdego. Ale kilka razy narobiła w domu niesamowitego bałaganu w czasie mojej nieobecności. Zachowała się tak jak opisuje Czarek. I posłuchaj - nigdy, ale to nigdy nie została za to nawet delikatnie skarcona. Ja za każdym razem po przyjściu od razu wiedziałam, że w domu jest coś nie halo, ale nie po stratach, lecz po jej zachowaniu. A mianowicie jak wchodziłam do domu to sunia mnie nie witała, leżała pod łóżkiem i nosa nawet nie wytykała. Wchodziłam wtedy do sypialni a tam :roll: - moja bielizna leżała wszędzie porozwalana przez Jagę. Zbierałam wtedy wszystko cierpliwie bez słowa i dopiero Jaga czołgając pełzła do mnie, ja ją głaskałam i mówiłam, że nic się nie stało. Zbyt ją kochałam, była to niesamowita miłość do tego psiaka z mojej strony i przez gardło by mi nie przeszedł krzyk na nią, albo tym bardziej klaps. Tak było kilka, może kilkanaście razy, ale ja wiem, że ona zdawała sobie sprawę, że źle zrobiła.

Hubertus - Pon 02 Maj, 2005 21:40

Krzysiek napisał/a:
Skoro pies nie wie że źle robi

hmmm... wracając do mojego ostatniego postu właściwszym byłoby określenie "pies przyłapany na gorącym uczynku, wie za co dostaje lanie" ;) i wcale nie musi myśleć, że źle robi :D

Agata napisał/a:
Moim pierwszym psem była Jaga - kundelek

bo kundelki to najinteligentniejsze psiaki ;)

Hubertus - Pon 02 Maj, 2005 21:50

przemyślałem to jeszcze raz... ;)
pies złapany na gorącym uczynku nie musi uważać, że źle robi, jak również nie musi rozumieć dlaczego został ukarany (w końcu wielokrotnie tak świetnie się chwilę wcześniej bawił - oczywiście w jego własnym mniemaniu :twisted: )
Pies jedynie może zapamiętać, że zrobienie czegoś (z punktu widzenia człowieka - czegoś złego) skończy się karą.
heh.. nie wiem czy się jasno wyraziłem, ale sens chyba można gdzieś tam złapać ;)

A co do wymierzania kar cielesnych to ja stosuję najzwyklejszą gazetę.
Zero bólu ale duuuużo hałasu ;)
Czasem jednak wolę zabrać Freda na piwo i sobie wszystko po męsku wyjaśnić ;)

Krzysiek - Pon 02 Maj, 2005 22:42

Hubertus napisał/a:
Czasem jednak wolę zabrać Freda na piwo i sobie wszystko po męsku wyjaśnić ;)

A kto stawia piwo jak on narozrabia? Ty czy on? :D :D:D
I po tym piwie ( czy nawet kilku ) to się już nie powtarzają te wybryki, czy może wracając razem głośno śpiewacie i rozrabiacie ? ;)
Fajnie masz - Fred jest super !

Pozdrawiam
Krzysiek.

Hubertus - Wto 03 Maj, 2005 06:04

Krzysiek napisał/a:
A kto stawia piwo [...] czy może wracając razem głośno śpiewacie i rozrabiacie ?


ups... musiałbyś z Fredem na ten temat pogadać - ja rano nic nie pamiętam ;)

Krzysiek - Wto 03 Maj, 2005 09:42

:lol: 8) :roll: :D
Monia - Pią 21 Sie, 2009 22:08

Mam pytanie do Tych co mieszkają w bloku,
jak radzicie sobie z sikaniem?

Stosujemy metody:
- po spaniu
- po zabawie
- jak najczęściej (co godz.)
- po każdym siusiu i czymś "twardym" :mrgreen: dajemy jej ulubiony smakołyk

Ale jak psinę nauczyć by dawała znak, że jej się chce?
Stosowaliśmy rożne metody i nic, zawsze coś zrobi. Raz nasiurała na balkonie tak, że lało się do sąsiadki piętro niżej, albo wysypuje ziemie z doniczki i na tą ziemię siura :evil:
A najlepszy to jest dywan osiem razy w ciągu jednego dnia, nic nie robiłam tylko klęczałam i czyściłam, w końcu zwinęłam dywan. Przecież nie mogę latać i czyścić za nią!
Nawet zastosowałam metodę że jak ją chwyciliśmy na tym to do łazienki na 15 min, a potem na spacer... ale nie siknęla na tym spacerze narobiła jak wróciła do domu.

zojka - Sob 22 Sie, 2009 07:06

Ja mieszkam w domu, ale za każdym razem musiałam wychodzić z nimi na spacer, bo nie jestem ogrodzona :oops: :cry:

Uczyłam dawać znaki w ten sposób, że otwierałam za każdym razem, każde drzwi, jak pies tylko do nich podszedł. Tak sobie wymyśliłam, że jak zakumają - podchodzę do drzwi - ktoś je otwiera - to już będzie połowa sukcesu. I słusznie...

Przez trzy dni jak śledczy wodziłam wzrokiem i obserwowałam każdy ich ruch. I biegłam wołając dobra psina by otworzyć drzwi do kuchni, ubikacji, pokoju ...i te na zewnątrz również. Tosia pojęła szybko - Rufek (facet!) czekał zawsze na Tosię. Jej się chce wyjść? - mnie również.

Przez jakiś czas była komedia, bo psy układał się pod drzwiami ale nie piszczały. Więc jak nie przyuważyłam, to leżały z godzinę .. Teraz czekają a jak im się nudzi to piszczą. Rufek mniej. To dobry pies ... Żeby nie kłopotać pańci, po odpowiednim terminie leje w kuchni :mrgreen:

Od kilku nocy mam przymusowy spacer o 2. Rufek nie wytrzymuje całej nocy. Gdzieś w tych okolicaqch wyłazi z sypialni popiskuje, drepta .... ciepło jest, więc wychodzimy. Po tej wyprawie on zasypia snem sprawiedliwego a ja niekoniecznie ....

Taaa, bassior to specyficzny pies. Moje owczarki niemieckie były zupełnie inne w tym względzie. :lol:

Batus - Sob 22 Sie, 2009 07:27

My mieszkamy w bloku i nauka trwała baaardzo długo :( Jak już Batus skumał, że ma wołać że chce siku na dwór, to np. po tygodniu znowu zaczął sie załatwiać w domu. Uczył się wg przysłowia, dwa kroki wprzód, jeden w tył :(

Kwestia trzymania swoich potrzeb do naszego powrotu do domu jest nadal otwarta, generalnie trzyma, ale zdarzy się że mu się nie chce i siknie sobie.

Trudna nauka też była u naszych sąsiadów, też z bloku. Sunia nie chciała się nauczyć, nawet przychodziła z dworu i robiła w domu...po dwóch latach jest już lepiej.

Dla porównania nasz poprzedni pies chwycił szybko i trzymał bez problemu. Bassety chyba generalnie mają z tym problem.
Życzę Wam, żeby Wasz był bezproblemowy:)

Renia - Sob 22 Sie, 2009 07:36

Oj jak czytam o sikaniu to mam przed oczami moje zasikane mieszkanie i walkę z Beti .... brrryyyy ... choć do dziś Beti od czasu do czasu pozostawi po sobie ślad w przedpokoju :cry:

Monia tu masz wątek też o sikaniu i kilka dobrych rad można wyczytać :)
http://forum.bassety.net/...er=asc&start=30

i chyba są jeszcze jakieś wątki o sikaniu ale ze względu na Zuźkę nie mam czasu dokładnie przeszukać forum.

troublemaker - Sob 22 Sie, 2009 12:22

Nasza Krowka tez robila dopiero po powrocie do domu. Pomoglo wychodzenie i spacerowanie do momentu az zrobi, a jak zrobi to pochwalenie i powrot do domu. Jak nasiusiala w domu, to pokazywalismy o co chodzi i wysylallismy "do siebie". Nigdy nie dawalam smakolykow po sikaniu. Po prostu chwalilam. Na dworze to ona zjada tylko smieci, a nie to co pani da.
Z psa podworkowego zamienila sie w czysciocha z kamienicy w jakies 2 tygodnie.
Wolac nie lubi, chociaz czasami to robi, ale ogolnie chyba sie leni. Wychodzimy zawsze w mniej wiecej tych samych godzinach, albo rownych odstepach. Ona sie do tego przyzwyczaila i po prostu czeka, bo wie, ze wyjdziemy.

Monia - Sob 22 Sie, 2009 14:26

Współczuje Tym co mają aż takie problemy z tym siusianiem i kupkaniem.

Nasza Cora na szczęście przesypia cała noc spokojnie, nie czeka na nasz żadna niespodzianka, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Budzimy ja po 22 (idzie to bardzo opornie, ale smakołyki potrafią ją postawić na 4 nogi), wie doskonale, że musi się załatwić. Wytrzymuje do 5.30, mąż ją bierze na spacerek na siku i na „twarde”. Potem śpi do 9.00 (jak pani, bo mam teraz wolne). Potem chodzimy, co godzinę, za każdym razem sika. Gdy mąż przychodzi na 15 idziemy na spacerek dłuższy(przyzwyczajamy ją do stałych pór byśmy nie mieli potem z nią problemów jak wrócę do pracy, długi spacer z zabawami innymi psami o 18. Nigdy już nie pójdziemy z nią, gdy jest ciemno bo można przynieść coś śmierdzącego! :evil: ). Gdy zostaje sama od 10 do 15 nie zostawia kałuży (celowo ją zostawiam, bo niedługo idę do pracy a nie chce słyszeć wycia ani skarg sąsiadów, póki co zostaje i nie hałasuje). Teraz wydłużam czas wychodzenia i staram się chodzić z nią co 2 godz. (zmęczył mnie noszenie co godz. parówy 12,5 kg). Po każdym siku, kupce dostaje smakołyk, a nawet sama się domaga, a nawet udaje że sika! - tylko dlatego by dostać swój ulubiony smakołyk. Na razie jest ok., no chyba że ją czymś rozłoszczę to zaraz jest kałuża tyle że ja jej nie widzę a CZUJĘ :!: Nawet kupiłam taką matę dla szczeniąt, która miała przyciągać do sikania na nią, ale się nie sprawdziła została doszczętnie zniszczona na drobne kawałki :sad: :cry: . Mnie denerwuje to, że to ja ją wyciągam na sikanie a nie ona mnie, bo jak jej nie wyciągnę to siura wszędzie :cry: .

Batus - Sob 22 Sie, 2009 15:02

Chyba już kiedyś to pisałam - nauczylismy Batusa sikać na taką matę do sikania i zawsze dostawał za to nagrodę. Polubił to do tego stopnia, że robił siku i już się oblizywał :)
Monia - Sob 22 Sie, 2009 18:34

Nasza taką matę niszczy doszczętnie w ciągu 5 minut potem tylko duuuużo sprzątania jest bo szczątki nawet na wysokich szafkach można znaleźć :evil: A sikać i tak lepiej na dywanie albo panelach.
Batus - Sob 22 Sie, 2009 21:00

Bo bassety się dzielą na niszczące i olewające ;) my na szczęście mamy ten drugi typ, za to nadrabia w innych dziedzinach ;)
zojka - Sob 22 Sie, 2009 21:43

Batus napisał/a:
Bo bassety się dzielą na niszczące i olewające ;) my na szczęście mamy ten drugi typ, za to nadrabia w innych dziedzinach ;)


Bo pęknę!
Sama prawda w tych słowach :mrgreen: :mrgreen: Tosia jest niszcząca (no, nie porównywać do Bona) a Rufek olewający ...
Nie wiem, która wersja jest bogatsza :)

mariaw - Sob 22 Sie, 2009 23:13

To my mamy trochę lepiej. Nasz Oskar już dawno przestał załatwiac się w domu i jest OK. Rano nie jest chętny do wychodzenia, może około 8-ej, ale tak jest w sobotę i niedzielę.
W tygodniu musi wychodzic około 6-tej. Nie jest z tego zadowolony. Ma rok i 2 miesiące.
No może się zdarzyc w przypadku problemów żołądkowych. Ostatnio po podaniu zastrzyków przeciwbólowych na łapki częściej wychodził na dwór, ale podchodził do drzwi bardzo szybko i od razu wiedziałam o co chodzi. Mieszkamy we własnym domu i na ogródek nie jest daleko. :lol:

troublemaker - Nie 23 Sie, 2009 08:02

Batus napisał/a:
Bo bassety się dzielą na niszczące i olewające ;) my na szczęście mamy ten drugi typ, za to nadrabia w innych dziedzinach ;)


Powiem, ze moj pies sie chyba nie misci do zadnej z kategorii. W domu olewajacy, u tesciow niszczacy :lol: I badz tu czlowieku madry...

Renia - Nie 23 Sie, 2009 08:10

Beti jak chce na spacer to zaczyna dreptać ale nie do drzwi tylko drepta z pokoju do kuchni z kuchni do pokoju w około pokoju, jak zaczyna wędrówki wiemy, że chce iść na siku.
Mirka - Nie 23 Sie, 2009 22:55

wynalazłam i przetestowałam
wspaniały środek na psie siki i wogóle
różene dziwne zapachy
działa naprawdę działa :!: :mrgreen:

http://www.allegro.pl/ite...producenta.html

Monia - Wto 08 Wrz, 2009 20:24

Mirko dziękuję bardzo,
zakupiłam i przetestowałam.
Pozdrawiam

Mirka - Wto 08 Wrz, 2009 21:18

alez proszę bardzo :lol:
Joasika - Wto 17 Lis, 2009 12:24
Temat postu: Problemy z sikaniem
Kochani!
Jak zapewne wiecie, od 24 października jestem szczęśliwą Pańcią przekochanej Berty.
Pierwsze dwa tygodnie były bardzo udane - grzeczna psica - taka do miziania, żadnych zonków.
Niestety, pojawiły się i problemy - otóż Berta zaczęła sikać gdzie popadnie. Musieliśmy wywalić wszystkie dywaniki z całego mieszkania, bo żadnemu nie przepuszcza. Jej ulubionym miejscem do sikania są panele przy szafie w pokoju dzieci, ale nie pomija też innych pokoi i przedsionka, gdzie są kafelki.Odór w domu jest już nie do wytrzymania, bo dziewczynka załatwia się cztery-sześć razy dziennie. Jak załatwi się tylko dwa razy, to jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście na dworze też się załatwia.
Próbowaliśmy metody opisanej w podobnym wątku - robiliśmy raban, jak sikała i lecieliśmy z nią zaraz na dwór,gdzie za wysikanie była chwalona-nie działa. :sad:
Doczytałam, żeby nie sprzątać przy psie tych kałuż, więc będę próbowała jeszcze tej metody.
Wszystkie rady o sikaniu dotyczą raczej szczeniaków, a Berta jest dorosłym psem (ok. siedmioletnim?) i już naprawdę nie wiem, jak mamy z nią postępować.
Na brak miziania, czy zabawy nie może narzekać, bo poświęcamy jej wiele uwagi, zresztą potrafi się o nią sama dopominać, więc podejrzenie złośliwości odpada.
W domu nigdy nie zostaje sama, bo kiedy jesteśmy w pracy, to jest z nią moja mama.
Z moich obserwacji wynika, że Berta zachowuje się tak, jakby nigdy nie mieszkała w domu - może była w kojcu? Ona po prostu załatwia swoje potrzeby w miejscu, gdzie akurat stoi.

Jak skutecznie oduczyć ją tego sikania, gdzie popadnie zanim zamieni nam cały dom w wychodek:?: :?: :?:
Czy ktoś ma podobne doświadczenia z adoptowanym bassetem?
Błagam, pomóżcie!!!

besta - Wto 17 Lis, 2009 13:28

A jeśli przez dwa tyg. było wszystko ok.(tzn.rozumiem ,ze Berta załatwiała się tylko na dworze?)to jest jakies zapalenie pęcherza ,albo cewki moczowej ?Może warto zrobić badanie moczu?

Moja Besta baardzo długo "znaczyła "rózne rzeczy nową pościel ,nową kanape,nowy dywan.Nawet pościel w pensjonacie gdzie spędzaliśmy wakacje (musiałam za nia zapłacić :roll: ).Moze Berta też tak "znaczy".

Joasika - Wto 17 Lis, 2009 13:42

Wcześniej Berta też sikała, tylko nie tak często - wychodziła razem z Melką na podwórko i było ok, ale teraz zrobiło się zimniej i Melka nie chce wychodzić tak często, a Berta - jakby brała z niej przykład. Tylko Melka nie sika, a Berta jak najbardziej.
Myśleliśmy już o tym, że może jest przeziębiona i wybieramy się do weta w najbliższą sobotę.
Zobaczymy, co powie.

zojka - Czw 19 Lis, 2009 21:46

Mojej Tosi też wygodniej jest siurnąć w dywan niż złazić po schodach na dwór - a tam zimno i deszcz pada ...

Ale ja uparta jestem i ganiam ją kilka razy dziennie. Jak mi się panienka znarowiła, to wzięłam ją pod lupę. Niemal cały czas obserwowałam i jak tylko wyglądała podejrzanie, to lecielim na dwór.

Sytuacja jest już chyba opanowana :lol:

Joy - Czw 19 Lis, 2009 22:42

Nam Maniek też robił podobne niespodzianki, teraz staje pod drzwiami (choć robi to bezgłośnie... a jak się nie zauważy, to się ma potem niespodziankę).
Ostatnio jak zrobił koopsko w sypialni, to popsikałam to miejsce Akyszkiem (odstraszacz), dzisiaj już tam koopy nie zrobił, ale na drugim końcu pokoju :mrgreen: czyli coś działa - nie sika też pod samymi schodami przy wejściu do domu, tylko dalej i tak nie śmierdzi. :wink:

maria@ - Pią 20 Lis, 2009 18:36

nam Fuksja sika tylko wtedy jak chce sie odegrać na nas :shock:
Joasika - Wto 24 Lis, 2009 07:41

Witam!
Problemy Berty z nadmiernym sikaniem się skończyły!! :mrgreen:
Za radą Agaty zaczęłam dawać jej suchą karmę i teraz zdarza się jej czasem mała "wpadka", ale nie na taką skalę, jak kiedyś! :mrgreen:
Weterynarz wykluczył kłopoty zdrowotne!!! Hurra!!!
Dziękuję serdecznie wszystkim za porady i dobre słowo!! :oops:

Asia i Basia - Wto 24 Lis, 2009 09:55

Trzymamy kciuki coby tak zostalo. Nam sucha karma nie pomogla. Pies pije wtedy podwojnie tyle co na mokrej. Bassety robia pod wzgledem sikania co chca. Baska ma "suche" okresy (chwilowo akurat tak jest-chwalic tylko), ale sa takie dni, ze siucha codziennie. Spacery regularne od lat, a mimo to problem jest. No i po zlosci tez potrafi narobic na dywanik, wiec nie pozostaje nic innego jak kochac lejka dalej i zwinac dywaniki ;)
Najwazniejsze, ze Bercie nic nie dolega. Reszta to kwestia organizacji.

Agata2 - Pon 07 Gru, 2009 13:42

wiem, że to stary wątek, ale czytam sobie wszytsko po kolei. chciałam zobaczyć co to za środek przeciwko sikaniu, ale stronka wygasła. czy ktoś z zainteresowanych mógłby mi pomóc? z góry dziękuje
Mirka - Pon 07 Gru, 2009 16:31

ten środek nie zapobiega sikaniu
ale neutralizuje zapachy(czyt.smrodki)

http://www.allegro.pl/ite...producenta.html

Madzik - Pon 07 Gru, 2009 23:23

O! to i ja spróbuję. Teraz jak tylko maluchy zaczną się rozłazić po całym domu - ten środek może się okazać moim najlepszym przyjacielem... :mrgreen:
Mirka - Wto 08 Gru, 2009 00:11

środek działa dziala..ja kupiłam już
trzecie wiaderko bo Bono to lejek
a i Dusia czasami sobie siknie :twisted:

Asia i Basia - Wto 08 Gru, 2009 10:27

Nie wszystkie srodki sa bezpieczne dla maluchow, dopytaj lepiej,; sa tez takie odstraszacze zapachowe do ogrodkow, zeby psy nie siuchaly na krzewy, albo nie podjadaly roslin; niestety wiekszosc z nich nie moze byc stosowana wewnatrz mieszkania. CHcialam u nas taki specyfik zastosowac, ale niestety sa w domu male dzieci i odpada. Latam dalej z mopem :wink:
zojka - Wto 08 Gru, 2009 15:06

Mirka napisał/a:
środek działa dziala..ja kupiłam już
trzecie wiaderko bo Bono to lejek
a i Dusia czasami sobie siknie :twisted:


Dywaniki można posypać i co? zniknie zapach i nie będą już dalej na niego lały?
(Tosia, jak mnie nie było zrobiła sobie na dywaniku wychodek :evil: )

Agata2 - Sro 09 Gru, 2009 14:04

ok, dziękuje za informacje. wiem, że mąż coś zamówił, żeby chyba piesek nie sikał, jak będzie popsikane preparatem.
Mirka - Sro 09 Gru, 2009 16:48

wiesz Zojka czy nie będą lać
oto jest pytanie :shock:
dla mnie ważne jest że dywanik
po posypaniu tym środkiem nie śmierdzi :cool: :mrgreen:
bo te wszystkie inne psikacze tak zwane odstraszacze
to nie dość że nie działaja bo pies sika i tak
to nawet nie niwelują odoru po tym sikaniu


a po bassecie wiem to z doświadczenia
smierdzi okropnie :evil: :cool:

Geniusz - Czw 10 Gru, 2009 19:09

Witam w temacie sikania....
Geniusz skończył 3 miesiące i jak na początku byłam zadowolona z faktu, iż ładnie się załatwia na dworze, tak teraz sytuacja się odwróciła :/
Na dworze zabawa, bieganie, gryzienie, niuchanie, mlaskanie, wpatrywanie się, witanie z przechodniami. W domu siusianie i kupcianie :/ chociaż tego drugiego to jak nie zdążymy z nim wyjść.
Kałuże to tak się pojawiają co dwie godziny. No a jeżeli tylko kocica przebiegnie to trzeba zaznaczyć i znowu kałuża :/
Już robimy raban i chyba Geniusz zaczyna łapać, że to co zrobił to jest be. No ale pamięć jest dobra, ale krótkotrwała :(
Wiem, że można wychować maluszka, ale jak??
Chciałam aby sikał na ręcznik w jednym miejscu. Coś myśli, bo łapy stoją na ręczniku a siku ląduje poza ręcznikiem. Ale to już jakiś postęp.

Dajcie wskazówki.... Wiem, że bassety pieski mają nisko swoje klejnoty i dlatego mogą szybko przeziębiać pęcherz. Hmmm....
Czy jest coś takiego jak psi pampers?

Pozdrawiam
Mamcia Geniusza

gocha - Czw 10 Gru, 2009 22:02

Trzy miesiące to jeszcze malutkie dziecko, nauczy się na pewno, nie ma co robić paniki.
Piszesz, że jest mądry, wie o co chodzi, więc załapie. Teraz poznaje świat, nie ma czasu na spacerach na "głupoty", wokół jest tyle fajnych rzeczy. Za każde siusiu i co innego chwal go , dawaj mu jakiś smakołyk.
Co do pęcherza może faktycznie się przeziębił, obserwuj go.Ja o psich pampersach nie słyszałam, ale nawet jakby były to odradzam :mrgreen: , będzie Ci lał ciągle w pieluchę :lol:
W tym dziale jest dużo napisane o sikaniu, oduczaniu i wychowaniu malucha, poszukaj, poczytaj.
Powodzenia :lol:

magee - Czw 10 Gru, 2009 22:14

Nie uważam się za znawcę tematu bo jakoś tak zawsze przechodziło to bezboleśnie ( zaznaczanie terenu) ...ja Nelę też mam od czasu kiedy nie była szczeniakiem...zastanawiało mnie dlaczego na początku sikała choć mogła zawołać jeśli ja byłam w domu....zaczęłam ją obserwować i ona dawała (i daje do dziś sygnał) choć dość osobliwy bo jak jej się chce siku to drapie nie wiedzieć czemu w drzwi od sauny....ani tamtędy na taras ani nic....a tak sobie upatrzyła i ja wiem , że to jest alarm :) ...może Twoja też daje Ci jakies osobliwe sygnały ? a Ty nie zauważyłaś po prostu :) )))
Miła od Gucia - Czw 10 Gru, 2009 22:45

Proszę zajrzyj tutaj o sikaniu
Renia - Czw 10 Gru, 2009 23:11

I tu obszerny temacik siusiania
http://forum.bassety.net/...er=asc&start=30

zojka - Pią 11 Gru, 2009 13:19

Oj śmierdzi .... :evil:
Piotrek nie przypilnował, jak wyjeżdżałam i panna się rozochociła....
tragedia. Próbowałam sama prać, ale tu potrzebni fachowcy.

Batus - Pią 11 Gru, 2009 15:06

Taaak, o sikaniu i szczekaniu tematów Ci u nas dostatek ;)
Madzik - Sob 12 Gru, 2009 09:39

Wychodzi na to, że basset nic tylko leje, a jak nie leje to szczeka :mrgreen:
Ewentualnie z przerwą na niszczenie różnych przedmiotów i robienie "porządków" w domku... :lol:

Nie no - ekstra reklama dla rasy :razz: No nie?

madzialinka - Sob 12 Gru, 2009 11:13

Madzik napisał/a:
Wychodzi na to, że basset nic tylko leje, a jak nie leje to szczeka :mrgreen:
Ewentualnie z przerwą na niszczenie różnych przedmiotów i robienie "porządków" w domku... :lol:


Zgadzam się w 100% :D

Cytat:
Nie no - ekstra reklama dla rasy :razz: No nie?


Dlatego właśnie basset to nie jest pies dla każdego. Im więcej takiej reklamy, tym mniej będzie bezdomnych bassetów.

Renia - Sob 12 Gru, 2009 11:57

święta racja :mrgreen:
Asia i Basia - Nie 13 Gru, 2009 11:55

Kazda rasa ma swoje wady i zalety. Po to to forum, aby na zywo dowiedziec sie z pierwszej reki, co w trawie piszczy. Nie nalezy jednak zapominac, ze pies psu nie rowny. Trzeba zwierzaka poznac dobrze, a wtedy i wychowanie nie sprawi klopotu. No i kochac trzeba nad zycie ;)
Madzik - Nie 13 Gru, 2009 12:31

Hehe, wiecie co?

A myślałam, że jestem jakaś nienormalna, bo jak dzwonią do mnie ludzie z zapytaniem o szczeniaka, zadaję pytanie czy mieli już styczność z tą rasą i opowiadam o wszystkich wadach i ewentualnych problemach zarówno zdrowotnych jak i wychowawczych.

Wygląda to jak klasyczne zniechęcanie potencjalnego nabywcy do zakupu szczenięcia.

I wiecie ile ludzi nie oddzwania? Mnóstwo.

Ja tam twierdzę, że lepiej, że nie dzwonią drugi raz niż gdyby mieli po kilku miesiącach porzucić takiego nieszczęśnika gdzieś w lesie.


Widzę więc, co też wynika z Waszych postów, że robię dobrze... :grin:

gocha - Nie 13 Gru, 2009 21:41

Oj, gdyby tak wszyscy hodowcy postępowali to by było mniej psiaków w schroniskach. Zniechęcaj Magda , zniechęcaj, bo tylko prawdziwi miłośnicy zwierząt nie dają się zniechęcić.
A tylu podłych ludzi handluje psiakami na rynkach i wystawia na allegro i nie przychodzi im do pustych głów zastanowienie nad tym do kogo psiak trafi.

Monia - Wto 22 Gru, 2009 19:13

Cora już nie nasikała w to miejsce, w którym posypałam proszkiem, ale..... musiała siknąć kropelkę by zaznaczyć, więc to zostawiłam i nie czyściłam.
Adam i Diego - Pon 28 Gru, 2009 11:09
Temat postu: HELP HELP SIKU!
Czesc moj baleronik ma 5 miechow i jest upierdliwo bystrym psem:D nie chce sie nauczyc ze siusiu w domciu to nie jest fajne:D mam z nim problem poniewaz o ile na dworzu jest sucho to jeszcze jakos walczy powiedzmy raz w domu nasika a reszte na dworzu to jest do przyjecia ale teraz kiedy jest snieg czy tez deszcz to spacer wyglada tak ze cały czas moj mały przyjaciel lize ziemie i snieg. noo tak to sie nie da zeby zrobil siusiu;/. Nie wiem co mozna z nim zrobic pomozcie dobrzy ludzie;)) i plz o rade ile razy go karmic zeby baleron urosł na duzego dorodnego baleronika:DDDDDDDDDD


a tutaj zdjecie zakazanej psiej mordy Diego:D
http://img34.imageshack.us/img34/5740/cudof.jpg

troublemaker - Pon 28 Gru, 2009 11:31

Ladna parowa :mrgreen: Tylko rzeczywiscie troche chuderlawa. A ja myslalam, ze moja to modelka. Tez byla chuda, a juz ma ponad rok. Od jakichs 3 tygodni daje Bento Cronen i sie zaczelo tycie. Wczesniej probowalam duzo roznych karm, smakolykow i jeszcze niewiadomo czego. A to sie okazalo takie proste.
Tak naprawde powinienes sprobowac roznych karm i zobaczyc, ktora jest odpowiednia dla psiura.
Jest nawet temat: Jak podtuczyc basseta.. poczytaj. A i specjalistow od zywienia tu tez znajdziesz.
Co do sikania, to i tych tematow jest sporo. Poczytaj i wyprobuj, a moze ktorys ze sposobow zadziala. U mnie dzialalo chodzenie az do momentu kiedy sie zalatwi, pochwalenie, a w domu kupa to feeeee... I jakos zrozumiala o co chodzi.

zojka - Wto 29 Gru, 2009 23:15

U mnie zadziałało:

CIERPLIWOŚCI :!: :!:

Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 11:38

noo ja tez walcze cierpliwoscia ale najwiekszy problem to ten snieg albo deszcz na dworzu po prostu parowka tylko zasysa snieg i nic nie chce robic a jak mu sie nie daj Boze uwage zwroci to szczeka albo ostentacyjnie siada i ma mnie gdzies:( i co robic?
zojka - Sro 30 Gru, 2009 11:57

Adam i Diego napisał/a:
noo ja tez walcze cierpliwoscia ale najwiekszy problem to ten snieg albo deszcz na dworzu po prostu parowka tylko zasysa snieg i nic nie chce robic a jak mu sie nie daj Boze uwage zwroci to szczeka albo ostentacyjnie siada i ma mnie gdzies:( i co robic?


Post powyżej :mrgreen: :mrgreen:


(ja nie znalazłam lepszego sposobu)

Renia - Sro 30 Gru, 2009 12:53

Ja dostałam od doberj Ciotki radę na siku :
na spacerze idziesz z pdem i mówisz "zrób siusiu, zrób siusiu" jak zrobi to nagroda głaskanie mizianie radość :mrgreen:
Ja chodziłąm i tak gadałam za Beti :cool:

zojka - Sro 30 Gru, 2009 13:03

Renia napisał/a:
Ja dostałam od doberj Ciotki radę na siku :
na spacerze idziesz z pdem i mówisz "zrób siusiu, zrób siusiu" jak zrobi to nagroda głaskanie mizianie radość :mrgreen:
Ja chodziłąm i tak gadałam za Beti :cool:


Renia, dzisiaj działasz na moją wyobraźnię!!
Już widzę siebie i reakcję moich ziomków na spacery z zaklęciem zrób siusiu, zrób siusiu

Renia - Sro 30 Gru, 2009 13:10

Nie jeden człek się na mnie patrzył jak na wariatkę :razz:
Ale cóz ... wizja obsikanych kanap i łóżek działała na mnie desperacko :wink:

Lutex - Sro 30 Gru, 2009 13:11

Zojka "zrob siku" to nic - ja czasami chodze i mowie "zrob kupasa", "zrob kupasa" jak dlugo nie robi ;) :mrgreen:
zojka - Sro 30 Gru, 2009 13:18

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

umarłam ze śmiechu
kobity jesteście niesamowite

besta - Sro 30 Gru, 2009 14:58

A ja za moimi chodzę i powtarzam "zrób ładnie,no zrób ładnie".. :mrgreen:
Miła od Gucia - Sro 30 Gru, 2009 17:08

Lutex napisał/a:
Zojka "zrob siku" to nic - ja czasami chodze i mowie "zrob kupasa", "zrob kupasa" jak dlugo nie robi ;) :mrgreen:


Ja to samo, hi hi, bo Gustaw tak długo chodzi zanim coś zrobi i proszę go,
"bo zaraz wracamy do domu, zobaczysz, obebsrasz się"
działa, ludzie też dziwnie patrzą.

Asia i Basia - Sro 30 Gru, 2009 17:35

No to chcialabym zobaczyc i uslyszec :lol: :lol:
Dorti - Sro 30 Gru, 2009 17:37

Miałam wujka szkoleniowca psiego, który upodobał sobie sznaucery olbrzymy.
Każda jego suczka była nauczona sikać na hasło "rób, rób" :grin: ale tylko dlatego, że rano nie było czasu na długie spacery z psem z uwagi na pracę a suczka potrafi spacerować zanim zrobi siusiu. Spsób rewelacyjny ale czy to udało by się z bassetem :roll: tego już pewna nie jestem :mrgreen:

zojka - Sro 30 Gru, 2009 17:38

No kurza stopa!

Wyobraziłam sobie Was razem na spacerku ....
zrob siku
zrob kupasa
zrób ładnie,no zrób ładnie
bo zaraz wracamy do domu, zobaczysz, obebsrasz się

.................
Nie mam sił na puentę :shock: :mrgreen: ryczę ze śmiechu w głos

Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 17:45

xD ej wyszedłem dzisiaj z moim miskiem na spacer i mowie do niego na diegus zrob siusiu zrob siusiu :D a on usiadł na ziemi i zaczał na mnie szczekac;d :D chyba mu nie pasuje ten rodzaj motywacji;p
zojka - Sro 30 Gru, 2009 17:47

Adam i Diego napisał/a:
xD ej wyszedłem dzisiaj z moim miskiem na spacer i mowie do niego na diegus zrob siusiu zrob siusiu :D a on usiadł na ziemi i zaczał na mnie szczekac;d :D chyba mu nie pasuje ten rodzaj motywacji;p


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
propozycji było więcej
WSZYSTKIE wypróbowałeś?

(konam, normalnie konam)

Asia i Basia - Sro 30 Gru, 2009 18:24

Przestancie, bo zaraz ja sie "obesram" i "posikam" ze smiechu ;) :lol:
Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 18:31

dobra nastepnym razem sprobuje zrob kupasa ^^
maria@ - Sro 30 Gru, 2009 19:00

Renia napisał/a:
Ja dostałam od doberj Ciotki radę na siku :
na spacerze idziesz z pdem i mówisz "zrób siusiu, zrób siusiu" jak zrobi to nagroda głaskanie mizianie radość :mrgreen:
Ja chodziłąm i tak gadałam za Beti :cool:


My Fuksje nauczyliśmy tego samego jak była mała, chodziliśmy za nią i mówiliśmy zrób kupkę, zrób siku. Działało :grin:

Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 19:25

Sugerujecie ze moj baleron jest głupi!? XD
Renia - Sro 30 Gru, 2009 19:31

Sugerujemy, że na każdego psa dziala co innego.[/list]
Marynia - Sro 30 Gru, 2009 19:59

Ja chodzę z Goldie tak ok.godziny,po czym mówię "rób kupę"i idziemy do domu bo jest mi zimno - niestety nie działa :sad: .Wtedy prowadzę ją do jej"WC"czyli na plac na którym z reguły się załatwia :lol: ,a jeśli to nie zadziała pozostaje wyjście nocne w godzinach tylko jej pasujących :mrgreen:
zojka - Sro 30 Gru, 2009 20:14

Adam i Diego napisał/a:
Sugerujecie ze moj baleron jest głupi!? XD


Tam od razu głupi!!
Się nie poddawaj!!
Jeszcze kilka sposobów Wam zostało :)

Ja myślę, że sposób Miły można zostawić na koniec. Bo wiesz, jak się parówa obrazi .... to nie ma co, trzeba ją będzie przepraszać
:mrgreen:

Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 20:36

ale naprawde mialem kundelka przed tym potworem po prostu ideał a jak patrze na tego to po prostu noo rece opadaja tylko sie w nim zakochac;p:D tak wrednego zlosliwego psa to jeszcze nie widzialem:D
zojka - Sro 30 Gru, 2009 20:42

Adam i Diego napisał/a:
ale naprawde mialem kundelka przed tym potworem po prostu ideał a jak patrze na tego to po prostu noo rece opadaja tylko sie w nim zakochac;p:D tak wrednego zlosliwego psa to jeszcze nie widzialem:D


Taaaa ...
Masz pan basseta :mrgreen:
(bo baby mają placek)


Ja często zastanawiałam się czy to aby nie przekleństwo mieć takie piesy. Ręce opadają i masz rację - trzeba drani kochać, bo inaczej musielibyśmy je zabić. :razz:

A swoją drogą to właściciele pasztetów też są albo do kochania, albo .....nie, nie ma innej możliwości. Tylko do kochania :mrgreen:

Renia - Sro 30 Gru, 2009 21:02

Marynia napisał/a:
.Wtedy prowadzę ją do jej"WC"czyli na plac na którym z reguły się załatwia :


Mhy.. moja Beti też zawsze kupkę robi w jednym i tym samym miejscu

Madzik - Sro 30 Gru, 2009 21:42

U nas ten problem występuje zawsze przed wystawą. Zestresowana pokonuję kilometry prosząc moje suczki, żeby zrobiły kupę (bo przecież nie na ringu...) i nic.

Chyba, że któraś poczuje potrzebę i zrobi Pańci niespodziankę, wtedy druga zainspirowana aromatem wali swoją tam gdzie stoi.

Z Nikodemem nie ma żadnego problemu: śmieję się, że każde drzewo musi być obsrane przez niego. Tylko wyjdzie poza ogród - zaraz składa się jak scyzoryk i stawia kloca. Przejdzie parę metrów i stawia kolejnego. i tak do końca spaceru. Lubi chłopak tę robotę.

A jeśli chodzi o dziewczyny - to "zrób kupę" to też znana metoda u nas.

gocha - Sro 30 Gru, 2009 22:44

Dobra, przyznam się :oops: ta dobra ciotka, co to nauczyła Renię mówić "zrób siusiu" to ja :mrgreen:
Słuchajcie u mnie Mańka lała przez parę miesięcy i ja musiałam z nią łazić póki nie zrobiła i tak jej w kółko powtarzałam. Teraz po 2 latach pamięta dokładnie, jak jest zimno i nie chce wyjść na dwór to wychodzę z nią mówię "zrób siusiu" i Mania leje na komendę, normalnie mogę się popisywać sikaniem na rozkaz.
Zakodowała sobie na amen.
A ludzie też na mnie patrzyli z politowaniem, żeby nie powiedzieć z paniką.

Adam i Diego - Sro 30 Gru, 2009 23:44

a tak serioo?:p ej jak oduczyc miska zeby tego sniegu i wody nie pił bo to po prostu zal ... a krzyczenie machanie rekami nic nie daje a jak sie go ciagnie to zapiera sie dran 4 łapami to moge nim powycierac sobie chodnik:P
Fanfan z rodziną - Czw 31 Gru, 2009 10:29

Tak serio, to basset po prostu MUSI najeść się śniegu i wypić całą wodę w okolicy. Inaczej nie byłby bassetem ;)
My z powodu tego niewielkiego mankamentu ograniczamy wodę do picia w domu Fanowi. Miska nie stoi cały czas na podłodze, tylko co godzinka jest dopełniana i wtedy pije. Znajomi z forum początkowo byli tym faktem zbulwersowani, ale jak na własne oczy zobaczyli, że Fan kiedy przypnie się do ciała płynneggo pije dopóty, dopóki woda jest, dali spokój z komentarzami.
Po wprowadzeniu tego rygoru cieczowego pies przestał lać.
Jest jeszcze opcja, że przez pierwszy rok życia wylał z siebie wszystko, co tylko mógł wylać :~ ..a lał duuuużo..
Poniżej dowód na to, że śnieg, to najlepszy przyjaciel basseta:

Dacie radę. Powodzenia :D

zojka - Czw 31 Gru, 2009 10:39

Moje też wcinają śnieg. Tosia więcej, bo Rufek nie ma czasu - musi pruć do przodu. Kiedy na drodze napotkamy akwen wodny (!) Tosia podłącza się do niego konkretnie (Rufek jak wyżej). Czasem panienka wpada na pomysł, by sprawdzić czy na środku kałuży woda nie jest smaczniejsza :roll:
Nie ma siły. Trzeba czekać, bo walka z góry skazana jest na przegraną.

W domu stoi niewielkie wiaderko :shock: I naprawdę codziennie je wypijają.Co się dzieje z podłogą - nie muszę państwu pisać. Mam wrażenie, że im dranie starsze, tym bardziej brudzą.
Więcej się w pyskach mieści, czy jak?

Asia i Basia - Czw 31 Gru, 2009 10:56

My tez podobnie jak Fanio nie mamy miski z woda. Poimy Bache przed kazdym spacerem, gdyby micha byla pelna sikalaby non stop. Wypic wypije ile sie jej postawi, najwiekszy problem z tym , kiedy ja kapiemy, chleje z wanny do upadlego. Snieg uwielbia, kaluze tez, no taki jej urok.
Mirka - Czw 31 Gru, 2009 11:32

a moje pija tak

tu Bono


a tu Dusia



i tylko rachunki za wodę takie jakieś duże :shock: :shock:

Renia - Czw 31 Gru, 2009 13:06

he he he
Mirka do wanny im nalej i już a nie tak się woda leje :razz:

zojka - Czw 31 Gru, 2009 13:22

Ale jakie zmyślne bestie!
Jak dranie muszą utrzymywać równowagę?!

Rozumiem, że mniejszych miseczek nie porozstawiałaś :roll: :grin:
Ta jedna musi im wystarczyć ?

Mirka - Czw 31 Gru, 2009 13:59

nie nie mniejsze miseczki(czyt.wiaderka)
tez sa porozstawiane bo przecież Borys
nie potrafi prosto z kranu :mrgreen:
za to Bono jak woda nie leci
to siada i wali łapą w wannę
tak długo az ktoś usłyszy i pusci wodę
moja męża zastanawia sie nad jakimś czujnikiem
wiesz taki czytnik bassecich łap....... :shock:
na wannie...ale wtedy to juz w ogóle rachunki za
wodę by mnie zrujnowały :mrgreen:

besta - Czw 31 Gru, 2009 19:35

Moje dziewczyny piją w granicach normy(jakiejs napewno :mrgreen: )Leja tez.
Besta śniegu nie lubi ani w pysku ani pod łapami śnieg jest mokry,zimny i w ogóle feee :roll:
Za to Gajka lubi śnieżek zmrożony a najbardziej grudki lodu z ulicy :shock: całe spacer cos jej w zębach chrupie :lol:

Batus - Czw 31 Gru, 2009 20:13

A nasz też pije tak długo póki wody starczy, też ma michę z wodą dostawianą bo inaczej tylko by lał ;) Czasem potrafi się tak opić - głównie z misek innych psów u teściowej, że chodzi jak bania z takim pełnym brzuchem :roll:
zojka - Sob 02 Sty, 2010 12:33

Mirka napisał/a:
...
za to Bono jak woda nie leci
to siada i wali łapą w wannę
tak długo az ktoś usłyszy i pusci wodę
moja męża zastanawia sie nad jakimś czujnikiem
wiesz taki czytnik bassecich łap....... :shock:
na wannie...ale wtedy to juz w ogóle rachunki za
wodę by mnie zrujnowały :mrgreen:


Mirko ... tak się zastanawiam ... jak on Was tego nauczył?

Choć nie przeczę, my też należymy do tych pojętniejszych właścicieli baleronu :roll: wystarczy, że Tosia położy pysk na dowolnym łóżku a już lecimy, by ją tam podsadzić :oops: :mrgreen:

Luna - Nie 31 Sty, 2010 11:32

Problemy z siku Harleyka sa coraz mniejsze. Kolacyjke dostaje dwie godzinki przed ostatnim wyjsciem na spacer. Jak zje kolacyjke to idziemy na siusiu i cosik wiecej i dwie godz. pozniej ostatni spacer. Maly nie zrobi nic do rana. W wiekszosci bywa taak ,ze my wstajemy i trzeba go wrecz blagac zeby zwlekl sie z lozka bo juz 9 rano i trzeba szybciutko na dwor siiiiii. Jak juz ublagany ruszy doopsko i sie poprzeciaga i zwlecze z wyrka , szybciutko na dwor i zaliczone dwa razy siii i raz cos wiecej :mrgreen: Wracamy do domku i dostaje sniadanko. Po godzince znowu na spacerek. Pozniej wytrzymuje do trzech godzin. Standardowo rozkladam pod drzwiami gazetki i tlumacze " Harleyku tu robimy siii jakby co". Na poczatku robil pod innymi drzwiami ale tylko uslyszal" fe , brzydal". Jak zrobil na gazetke dostal buziaczka. A jak zalatwil swoje na dworze to byl cos pysznego :mrgreen: Tak tez nauczyl sie dawac lapke w dwa dni. Za nagrode. Tylko nagroda da sie czegos nauczyc :grin:
gocha - Nie 31 Sty, 2010 12:11

To u basseta standart, za smakołyk wszystko zrobią, przekupne bestie, a swoją drogą po co się wysilać za darmo-to też cecha bassecia :grin:
No powiem, że jestem pod wrażeniem z tym sikaniem, szybciutko psiak się uczy, oby tak dalej.

Luna - Nie 31 Sty, 2010 12:17

Szczerze mowiac ja tez sie milo zaskoczylam jak maly zaczal lapac o co z tym chodzi,po tym jak czytalam ,ze bassetki lapia to nieco ociezale. Ale oczywiscie dywany zwiniete :mrgreen: i nie rozwine dopoki totalnie przestanie sikac w domku. Zamowilam sobie akyszek zobaczymy czy nam troszke pomoze.
marzanna67999 - Nie 07 Mar, 2010 10:52
Temat postu: witam wszystkich
Mój Jacek ma 4,5 miesiąca i właściwie od poczatku bez problemu załatwiał się na dworze. Ponieważ była ostra zima więc rano tak szybko robił i jeden i dwa, że po 5 min wracalismy do domu. Tak jest do teraz, wie że jak podwórko to trzeba się załatwić. Tylko co z tego hehe skoro w domu i tak zrobi swoje. Ja składam to na barki jego młodego wieku i tego, że pęcherz jeszcze nie wytrzymuje. A gdy przychodzę z pracy to cały przedpokój jest obsikany i w kupie. A jak przy tym śmierdzi. Przychodzę z pracy i mówię do niego zobacz Jacek co narobiłeś, że nie wolno a on tak pięknie na mnie patrzy , kiwa głową, że niby roumie, merda przy tym ogonkiem i swoje i ta robi :razz: Tyle bierze sobie do serca z rozmów pouczających. Pozostała część dnia jest już ok. bo jeszcze do wieczora trzy razy z nim wychodzę. W sumie wychodzę z nim 4 razy bo wet powiedział mi aby ustalić mu godziny wychodzenia i aby powoli się do nich dopasowywał.
Ja mam inne pytanie, czym zmywacie podłogi???? bo ja zmywam wodą z octem ale ten zapach po umyciu przedpokoju gdzie było wszystko poprostu jest nie do zniesienia. Wcześniej zmywałam wodą z jakimiś płynami ale to dopiero był koszmar, dopiero później dowiedziałam się, że te płyny połączone z mocznikiem dają tak paskudny zapach.
Może jest jakiś środek o którym słyszeliście, który niwelowałby ten zapach. Octu to ja juz będę miała dosyć do końca życia
Pozdrawiam

Magda i Rudolf - Nie 07 Mar, 2010 12:46

Ja mam 11 latka ale podobny problem niestety. Ja kupuje w sklepie zoologicznym matki samoprzylepne, rozkladam je na podlodze , jak przychodze to tylko wyrzucam matke .One bardz dobrze wchlaniaja i to co nasikane zostaje na matce. Jak nie trafi w matke to myje srodkiem antybakteryjnym i nic nie smierdzi. U nas sa takie srodki z krzyzykiem, one sa dezynfekujace, albo w sprayu albo rozciencza sie w wodzie. Po nich nic juz nie smierdzi. U nas sa dostepne w markecie, w Polsce nie wiem, moze zapytaj w aptece, jakis srodek dezynfekujacy.
Miła od Gucia - Nie 07 Mar, 2010 13:07

Polecam dział o jak oduczyć psa..... tutaj
KasiaRico - Pią 15 Paź, 2010 07:32

ostatnio natknęłam się na taki artykuł

http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=552

wydaje mi się, że tam jest fajnie opisane jak powinno oduczać się sikania w domu.
My jesteśmy na etapie: jak się pani zorientuje, że chce mi się siusiu to zabierze mnie na dwór, jak nie to trudno...

a w nocy jak mu się chce siku (1-3) to nie wstając z posłania piszczy. to ja wstaję i pędzimy na dwór. tam Rico robi komplet, a potem do domu i dalej śpimy ;)

Grzegorz - Pią 15 Paź, 2010 08:21

No to jesteś na dobrej drodze! im częsciej tym lepiej i tak żeby pokojarzył , czyli nagradzanie.U bassetów to trochę trwa są pod tym wzgledem wiedzoodporne. Mysmy przestali sikać w domu tak gdzies w 5 miesiacu
Paulinx - Pon 08 Lis, 2010 07:37

Nie ważyłam jej ostatnio ale myślę, że z 15-16 kilo będzie :razz:

W ogóle to mam pytanie do basseciarzy ;)
W jakim wieku pies wstrzymuje swoje potrzeby fizjologiczne???
Bo dzisiaj jak wstałam to się po prostu załamałam :cry: Siuśki, kupki, smród jak nie wiem... Ogólnie w pokoju mam strasznie, wejść się nie da mimo że podłoga myta jest kilka razy dziennie, co rano są okna otwierane na rozszerz mimo że później mam jak w lodówce i odświeżacz powietrza cały czas chodzi :( Nie wiem już co robić, pomóżcie! :cry: Bo ja już straciłam wszelkie nadzieje, że ona kiedykolwiek nauczy się załatwiać na dworze i że pozbędę się tego brzydkiego zapachu z pokoju :cry: Aż chce mi się płakać ...

eufrazyna - Pon 08 Lis, 2010 07:46

U bassetów to może trwać długo, nawet bardzo. Charlotta ma dopiero 4, 5 miesiąca, więc zaciśnij zęby i staraj się ją nauczyć, żeby dawała znak, jak ma potrzebę. Szła pod drzwi, popiskiwała, drapała łapą o drzwi, czy coś takiego. Każdy z nas to przechodził.
Paulinx - Pon 08 Lis, 2010 08:12

No właśnie czytam czytam od rana, od godziny 6 (bo o 5 wstaje żeby wypuścić psy, dać im jeść, posprzątać po nocy itd) myślałam po prostu, że ktoś napisze coś nowego ;) A bić jej nie chcę, bo chcę żeby pies miał do mnie szacunek a nie się mnie bał. Krzyki, bicie itd raczej nie sprawią, że pies zacznie mnie szanować i się słuchać więc... W każdym razie trzymajcie kciuki! :wink:
Dorti - Pon 08 Lis, 2010 08:15

Paulina jestem zdruzgotana tym co Ty piszesz.
Basset to pies, istota żyjąca i rozwijająca sie tak jak małe dziecko.
Skoro ludzkie dziecko trzeba wszystkiego nauczyć to psie również.
Pewnie, ze będzie się załatwiać w domu jezeli jej niczego nie uczysz :roll:
Wstawaj w nocy, wychodż na ogród, pokaż jej, ze załatwianie na dworzu
może być przyjemnością związaną z nagrodami.
Co Ty wogóle piszesz o psie obronnym. Co to jest za metoda.
Może czas zebyś zaczęła czytać odpowiednie ksiażki o wychowywaniu zwierząt.
A może poprostu bsset Cię przerósł i czas oddać psa :roll:
A co do smrodu to mocz i kał nie pachną fiołkami i należy o tym pamiętać.
Ja nie wiem, tyle mam psów, też sie zdarza, ze któryś zrobi w domu, Dasza jest dzieciaczkiem
i też leje i u mnie jakos nie śmierdzi, odświeżaczy nie potrzebuję :~
Zastanów się proszę czy Ty jesteś przekonana, ze chcesz tego psa :?:

joania - Pon 08 Lis, 2010 08:25

Zgadzam się z Dorota w pełni do basseta trzeba dorosnąć, zreszta do kazdego psa, jak sie cierpliwie go nie nauczy ( długo niektóre basseciki siusiaja w domu) to będzie siusiał . Ale biciem i krzykiem nic sie nie wskóra .
Kala - Pon 08 Lis, 2010 08:45

Cytat:
Bo dzisiaj jak wstałam to się po prostu załamałam Siuśki, kupki, smród jak nie wiem... Ogólnie w pokoju mam strasznie, wejść się nie da mimo że podłoga myta jest kilka razy dziennie, co rano są okna otwierane na rozszerz mimo że później mam jak w lodówce i odświeżacz powietrza cały czas chodzi


mamy dokładnie to samo :) ale zdarza się i to coraz częściej, że rano podłoga jest sucha, ale wymaga to od nas trochę wysiłku ponieważ na ostatni spacer zabieramy małego o 22:30 czasami nawet godzinę z nim chodze, wtedy przesypia całą noc i jak z zegarkiem w ręku punkt 6:00 stoi już przy łóżku i piszczy :) (nie ważne czy sobota czy niedziela czy może poniedziałek). W weekendy wychodziny z nim co 2 godziny, czasami rzadziej - zależy jak się obudzi łajza mała. A jak zrobi w domu to mówimy stanowcze "fee", na dworze natomiast za każde siuśki i kupki obsypujemy go smakołykami...

Ogólnie nie gniewamy się na małego za brudzenie w domu bo to niczego nie zmieni, wertowałam to forum jeszcze zanim kupiliśmy psiaka i wiedziałam, że tak to bedzie wyglądać, pewnie, że nie jest miło jak z samego rana wstajesz z łózka prosto w kałuże, ale biedak sam do "toalety" nie pójdzie :) i wiem, że jeszcze dłuuuga droga przed nami. cierpiliwości Paulina

Co do duszenia.... :shock: nasz jest samczykiem i nigy nie wykazywał agresji wobec innych zwierzątek, ani większych ani mniejszych - zawsze jest uległy... Podgryza i owszem :) ale w końcu to jeszcze dzieciaczek a gryzienie to forma zabawy, ale duszenie? pierwsze słyszę... i jeszcze żeby szczeniak... to już w ogóle

Mirka - Pon 08 Lis, 2010 08:50

na smród w domu polecam

http://allegro.pl/neutral...1272769703.html


a sposób wychowania maleńkiej bassetki
zostawiam wymownie bez komentarza :evil:


a i jeszcze jedno to jest przyjazne forum :~

tubcia - Pon 08 Lis, 2010 10:23

hm..powiem tak nie warto ryzykować aby w taki sposób pies uczył psa bo kiedyś może zle się to skończyć tym bardziej ,że basset nie jest rasą agresywną

ale znam historie gdzie właścicel poprzez starszego owczarka uczył manier małego rottweilera i powiem ,że za mniej wiecej rok czasu potem kiedy owy szczeniak podrósł zagryzł swojego nauczyciela


taka smutna i niepotrzebna historia

do basseta trzeba cierpliwości niestety.....moja Tuba do dnia dzisiejszego potrafi się zsikać w domu mimo tego ,że ok 1 w nocy ostatni raz wypuszczam ją na podwórko

przez te deszcze Toniego nie mogę wygnać na dwór i wczoraj zsikał mi się dwa razy przy drzwiach wejściowych
i co mam zrobić???


dzisiaj od rana też nie mogę go wypchnąć z chałupy i tylko czatuję czy nie idzie pod drzwi sikać


widziałam ostatnio w sklepie "Kakadu" taki preparat są w rożnej postaci który niweluje zapach wyciąga z podłoża i pozostawia odstraszający zapach dla zwierząt niestety spray kosztuje 40 zł z kawałkiem- butelka
ale może warto zainwestować żeby pozbyć się zapachu z podłogi

czasem warto zainwestować w dobre preparaty

Mirka - Pon 08 Lis, 2010 10:28

dziewczyny czytajcie posty ktore sie tu pisze
ja bardzo polecam taki proszek sama go przetestowałam

jest niedrogi,łatwy w uzyciu i naprawdę likwiduje smrodki
nawet po kocich sikach

http://allegro.pl/neutral...1272769703.html

Batus - Pon 08 Lis, 2010 10:28

A ja powiem tak, Batus załatwiał sie systematycznie w domu do ok.2 lat. Suka sąsiadów-basset, ok. 3lat. U nas pomogło ograniczenie przestrzeni, zarówno na noc jak i kiedy nas nie ma. Pisałam o tym kilka razy, polecam wątki w Wychowaniu na ten temat.
Pozamykaj drzwi, zobacz czy na nią to podziała. Wychodź z nią na dwór za każdym razem kiedy nasika na podłogę natychmiast, żeby zaczęła kojarzyć jedno z drugim.
Możesz też ją "olewać", przestać dostrzegać kiedy narobi na podłogę.
Używaliśmy też podkładów pieluchowych na podłogę, ale jak Batus podrósł to jakoś dziwnie przestał "trafiać".

Słuchaj, będzie dobrze, nauczy się, wiele z nas przez to przechodzi, cierpliwosci! I głowa do góry!

tubcia - Pon 08 Lis, 2010 10:32

Mirka napisał/a:
dziewczyny czytajcie posty ktore sie tu pisze
ja bardzo polecam taki proszek sama go przetestowałam

jest niedrogi,łatwy w uzyciu i naprawdę likwiduje smrodki
nawet po kocich sikach

http://allegro.pl/neutral...1272769703.html


patrzyłam na ten środek rzeczywiście tani ale on jest tylko na materiały?
a na podłogę np panele czy drewno to chyba nie da rady nim?

Batus - Pon 08 Lis, 2010 10:35

tubcia napisał/a:
Mirka napisał/a:
dziewczyny czytajcie posty ktore sie tu pisze
ja bardzo polecam taki proszek sama go przetestowałam

jest niedrogi,łatwy w uzyciu i naprawdę likwiduje smrodki
nawet po kocich sikach

http://allegro.pl/neutral...1272769703.html


patrzyłam na ten środek rzeczywiście tani ale on jest tylko na materiały?
a na podłogę np panele czy drewno to chyba nie da rady nim?


Sądzę, że możesz go rozpuścić w wodzie i wtedy umyć te miejsca, które chcesz zneutralizować...

A z resztą tam jest to napisane, dopiero doczytałam do końca...w formie roztworu, spryskiwaczem spsikać, a ja bym jeszcze spróbowała nasączyć szmatę i położyć na trochę w to miejsce.

Kala - Pon 08 Lis, 2010 10:38

my używamy Urine off, tani nie jest, ale działa :) zaraz zamówię chyba też ten proszek... czytałam posty na ten temat i był w jednym z tematów podany link do tego proszku, niestety nie odnalazałam preparatu :/ może niedokładnie przeczytałam post...
tubcia - Pon 08 Lis, 2010 10:41

rzeczywiście przeleciałam pierwszy opis i fotki a dalej nie

fajne fajne chyba zamówię bo rzeczywiście tanie a jak już sprawdzone i dobre to warto zakupić:)

Magda i Rudolf - Pon 08 Lis, 2010 10:52

Moj sika do dzis, kiedys mu przeszlo ale znowu wrocilo, ale robi to po zlosci.
Paulina, twoja sunia jest jeszcze malutka, glupiutka, ona ma w glowie zabawe i nic wiecej. Musisz byc cierpliwa ale i konswkwentna, bassetowi trzeba czasami wiele razy powtarzac zeby chcial cos zrozumiec czy zapamietac. Musi miec dyscypline, ale z tym drugim psem to chyba nie byl dobry pomysl, dobrze ze sie wszystko dobrze skonczylo.
Ale tez nie moze byc ze obchodzisz sie z bassetem jak z jajkiem, basset musi miec dyscypline, jak nie to ci wejdzie na glowe, nie kazdy lubi jak pies spi z nim w lozku, czy je prawie przy jednym stole z wlascicielem i to trzeba uszanowac.
Musisz byc cierpliwa i konsekwentna, tylko cierpliwoscia i konsekwencja dojdziesz z mala do porozumienia. Jak widzisz ze zaczyna sikac wyjdz z nia szybko na dwor, jak zrobi powtarzaj jej ze nie wolno, jak zrobi na dworzu nagradzaj. Kup takie matki dla szczeniakow , jak nie bedzie mogla wytrzymac to moze chociaz na matke bedzie robic.
Moj dlugo uczyl sie czystosci, niestety tak juz jest, ale ona sie nauczy zobaczysz tylko trzeba czasu.
A smrod w mieszkaniu tez mam, jak moj zostaje w domu to sika i smrod jest i nie wszystkim moze to odpowiadac, no sorry ale smrod w mieszkaniu nie jest fajny i mi na przyklad tez przeszkadza. Nie widze nic starsznego w tym ze Paulina to napisala.

Batus - Pon 08 Lis, 2010 10:55

My też mamy Brise na porządku dziennym, a nawet taki z czujnikiem jak się przechodzi.
Ania i Piotr - Pon 08 Lis, 2010 10:59

Kurcze, a ja na mojego malucha narzekałam.... Przepraszam Diegulek...Twoje siuski to jak kwiatki są :mrgreen:
A tak szczerze to my na szczęście zadnego problemu z zapachem nie mamy. O dziwo ale jego siusiki są bezwonne :shock:

Batus - Pon 08 Lis, 2010 11:03

Ania i Piotr napisał/a:
Kurcze, a ja na mojego malucha narzekałam.... Przepraszam Diegulek...Twoje siuski to jak kwiatki są :mrgreen:
A tak szczerze to my na szczęście zadnego problemu z zapachem nie mamy. O dziwo ale jego siusiki są bezwonne :shock:


I pachną kwiatkami... ;) :lol: Miłość jest jednak ślepa hi hi

Kamoos - Pon 08 Lis, 2010 11:17

Cytat:
Pozamykaj drzwi, zobacz czy na nią to podziała. Wychodź z nią na dwór za każdym razem kiedy nasika na podłogę natychmiast, żeby zaczęła kojarzyć jedno z drugim.


Myśmy wychodzili z Moną na dwór zanim zdążyła nasikać ,nie zawsze sie to udawało ale dziewczynka szybko zrozumiała o co chodzi. Na początku Mona sikała bardzo często , jak sie przebudziła to wstawała i lałą no więc my byliśmy szybsi ,szybko wyprowadzaliśmy ją na dwór ,w nocy to samo ... ale zadziałało . Trwało to miesiąc może nawet niecały ,od tamtej pory Monia ani razu nie nasikała w domu ,chce isc na dwór to idzie pod drzwi :smile:

ania123 - Pon 08 Lis, 2010 11:18

odnosnie sikania to mi hodowczyni polecila zeby kropke zamykac w klatce albo w transporterze na noc albo jak wychodzimy z domu, i na spacer odrazu jak sie wraca do domu, ale u nas sie jakos obeszlo bez tego, tylko wychodzenie do 2 godziny przez dluzszy czas pomoglo, i chwalenie na zewnatrz.. kropka ma prawie rok juz i od bardzo dlugiego czasu nie sika w domu w ogole, ale ja dalej ja chwale na podworku za kazde siku i kupe juz z przyzwyczajenia chyba, a ona sie wtedy cieszy strasznie, juz pod koniec siku odwraca glowe i na mnie patrzy i czeka na 'very good dog' :P
raz rozmawialam przez telefon jak ona siusiala i jej nie pochwalilam to przysiegam ze byla zawiedziona ;p

Kamoos - Pon 08 Lis, 2010 11:23

Chwalenie musi być ,my też chwalimy Monę do dzisiaj za każde siku i kupkę :lol:
Batus - Pon 08 Lis, 2010 11:25

Miałam na myśli pozamykanie drzwi do pokoi, do sypialni na noc, czy na przedpokoju kiedy zostaje Batus sam...a i tak, kiedy tylko gadamy z sąsiadami, że już u nas clear - narobi na mur beton na drugi dzień, więc zawsze jest "tfu tfu, odpukać" ;)

Jak Bati był malutki to kiedy sikał na podkład pieluchowy to już zaczynał merdać ogonem na smakołyk w nagrodę. Z naszym beaglem niestety zabrnęliśmy w ten sposób w ślepy zaułek, bo potem trzymał na dworzu tak długo, póki nie wrócił do domu i załatwił sie na pieluchę :roll: To nigdy nie jest łatwe...

ania123 - Pon 08 Lis, 2010 11:28

a batus w jakim wieku jest? tylko z ciekawosci pytam bo jakos nie kojarze :)
Batus - Pon 08 Lis, 2010 11:29

ania123 napisał/a:
a batus w jakim wieku jest? tylko z ciekawosci pytam bo jakos nie kojarze :)


3 latka ma chłopak... :)

ania123 - Pon 08 Lis, 2010 11:30

a, no to faktycznie moglby juz nie siusiac w domu
powiedz mu ze mlodsza kolezanka kropka sie z niego smieje i pokazuje palcem!

Batus - Pon 08 Lis, 2010 11:32

ania123 napisał/a:
a, no to faktycznie moglby juz nie siusiac w domu
powiedz mu ze mlodsza kolezanka kropka sie z niego smieje i pokazuje palcem!


Przekarzę...nie chciałam zaśmiecać wątku, przepraszam :oops:
On już ładnie wytrzymuje, tylko śmiejemy się, że zawsze zrobią na przekór te nasze parówki;)

ania123 - Pon 08 Lis, 2010 11:33

etam zasmiecac, posty o siusianiu nigdy nie zasmiecaja moim zdaniem :D ale ja juz tez koncze :)
Magda i Rudolf - Pon 08 Lis, 2010 11:36

Batus napisał/a:
ania123 napisał/a:
a, no to faktycznie moglby juz nie siusiac w domu
powiedz mu ze mlodsza kolezanka kropka sie z niego smieje i pokazuje palcem!


Przekarzę...nie chciałam zaśmiecać wątku, przepraszam :oops:
On już ładnie wytrzymuje, tylko śmiejemy się, że zawsze zrobią na przekór te nasze parówki;)

To ja tylko dodam ze moj sika z premedytacja :twisted:

besta - Pon 08 Lis, 2010 11:41

To ja dodam,że Besta też potrafi zlać się i moim zdaniem też po złości :cool: ,a ma baba 3lata i 10 mies :evil:
Magda i Rudolf - Pon 08 Lis, 2010 11:48

ania123 napisał/a:
wlasnie Kropka w ogole nie jest zlosliwa, nie robi nic na zlosc naprawde.. a wiem jak wyglada robienie na zlosc bo mialam wredna jamniczke przez wiele lat. myslicie ze takie bycie zlosliwcem to przychodzi z wiekiem? :)

Z wiekiem to sie poglebia :lol:

besta - Pon 08 Lis, 2010 11:51

No jeszcze odpowiem Magdzie:nie,nie prawdaże się pogarsza Gaja ma 8lat i 5 mies. mam ja od ok. 1.5 roku i muszę powiedzieć ,że ona NIE leje w domu. :razz:
Magda i Rudolf - Pon 08 Lis, 2010 11:55

No bo Gajka to bidulka, nie wiadomo jaka miala przeszlosc, i w ten sposob Wam dziekuje ze ja adoptowaliscie. A moj rozdziadowany od malego(jak to moja babcia mowila :grin: ) o i tak mi sie odplaca za to :lol:
Joasika - Pon 08 Lis, 2010 11:58

besta napisał/a:
No jeszcze odpowiem Magdzie:nie,nie prawdaże się pogarsza Gaja ma 8lat i 5 mies. mam ja od ok. 1.5 roku i muszę powiedzieć ,że ona NIE leje w domu. :razz:


Szczęściara!

Nasza Berta, jak tylko pomyślę, że się już poprawiła, to mam rano kałużę niespiesznie spływającą pod szafę dzieci. :evil:

Cóż robić - za jakiś czas będziem panele wymieniać, bo się dziwnie wklęsłe pod tą szafą zrobiły :roll:

Nadmienię, że diablisko ma ok.7 lat i zdecydowanie jest niereformowalna :roll:

Paulinx - Pon 08 Lis, 2010 12:11

Powtarzam jeszcze raz. Większy pies NIE BYŁ dopuszczony do Maxxie w celu dyscypliny, nauki czy czegokolwiek tylko w celu zaznajomienia się gdyż będą w przyszłości miały razem kontakt. Przypadkowo nauczył ją także że nie powinno się łapać za szyję i potrząsać. I tyle. Psy musiały być dopuszczone do siebie żeby w przyszłości we wspólnych kontaktach nie było problemów. Pies ten nie jest psem agresywnym i wiedziałam że nic jej nie zrobi, bałam się tylko że stratuje ją jak będzie biegł a ta podleci mu pod nogi, w końcu pies ma z 60 kilo. Także nie rozumiem czemu pani Dorota z tego powodu proponuje mi żebym oddała psa...

A co do sikania. Robię to wszystko o czym piszecie, myślałam że po prostu powinnam robić coś jeszcze więcej żeby się nauczyła. Postanowiłam kupić jeszcze ten proszek o którym tutaj pisaliście z allegro może coś pomoże na smrodek a było też napisane że zwierzaki później nie chętnie załatwiają się w miejscach czyszczonymi tym proszkiem więc może zadziała. Wcześniej nie kupowałam bo myślałam że to pic na wodę i że szkoda kasy ale skoro mówicie że niektóre środki na niektóre psiaki działają to spróbuję. Spróbuję także ograniczyć jej przestrzeń w nocy, może to też coś da tak jak pisaliście, choć z tym ciężko będzie bo znając ją to będzie piszczeć. Więc chyba pozostaje tylko proszek ; ).

Batus nie zaśmiecasz wątku jak dla mnie to każdy niech pisze tutaj co chce, inni też nie powinni mieć nic przeciwko, czasem miło poczytać o innych psach nawet w wątku o konkretnym ;p

Ola-i-Fred - Pon 08 Lis, 2010 21:35

Fred również sika. Kupkę w 99% robi już na dworku - baardzo rzadko zdarza mu się zrobić w domku. Noce przepięknie przesypia całe bez siusiania. Wieczory również. Jedyny problem mamy jak zostaje sam w ciągu dnia. Wtedy w 80% nasika :neutral:

Jak nasiusia to chwalimy, rzucamy piłeczkę, bawimy się - ogólna radość :mrgreen: tylko ludzie się czasem durnie patrzą :lol:

Na brzydkie zapachy my stosujemy Vitopar Fresh - w miarę tani a jak dla mnie rewelacja.

lora - Wto 09 Lis, 2010 11:42

Ja już na Allegro zakupy poczyniłam :wink:

A swoją drogą, to nasza Lorka ma 9m-cy i tez potrafi "napsocić" w nocy. Psiaki wypuszczamy ostatni raz o 23.00, rano o 5.30 już mają pobudkę. Wypadki zdarzają się głównie wtedy, gdy wracamy później do domu, a na kolacje jest sucha karma, potem pije dużo wody i niestety.... Staramy się, aby drugi posiłek był najpóźniej o 17tej.
A jak się nie uda, to zaciskamy zęby i do przodu :grin:

Dorti - Wto 09 Lis, 2010 12:13

Dasza ma 4 m-ce, w dzień zadarza się, że naleje ale wie, ze nie powinna bo leci na górę żeby pancia nie widziała. Czy nie lepiej dla niej jak by stanęła wówczas pod drzwiami albo zwyczajnie zaczęła popiskiwać. Chyba nie skoro upatrzyła sobie piętro :roll: :mrgreen:
Angela się w domu nie załatwia ale to jest Clumber więc coś zupełnie innego. Ale nie jest bez wad.
Doszła do wniosku, ze kiedy pancia wychodzi to wówczas ona - Liszowska pełni straż i zeby to zaznaczyć i unaocznić to leci na moje łoże supialniane, naleje na środku i obok sie położy. Zdarzyło się tak ze 3 razy i zawsze jak mnie nie ma. Teraz już tego pilnujemy.
Róża to jest dziwoląg, jak chce siku to trochę pochodzi po domu a jak tego w pore nie zauważysz to gdzie idzie :?: Oczywiście, że na górę. Czyli córcia wdała sie w mamunię :razz:
Lussi, Anabela, Andi i Onycha to psy porządnickie.
I bez względu na okolicznosci, ich charakter, maniery i złosliwości wszystkie są tak samo kochane :wink: :grin:

W nocy śpią i raczej nie leją ale pobudke mam ok 5 żeby na dwór, wracają i śpią do 7.
To już u nas takie normalne i standarcik :mrgreen: :wink:

Jagooda - Wto 09 Lis, 2010 13:57

Bazyli jest u Nas 1 miesiąc i 9 dni. Przez pierwszy tydzień (drugi z resztą też) jego pobytu było Nam bardzo ciężko. Biegaliśmy z nim praktycznie co 15-20 minut na dwór, po każdym jedzeniu, spanku- nawet tym kikuminutowym. Wychodziliśmy 5-6 razy w ciągu nocy, za każdym razem kiedy załatwił się na dworze jest nagroda (psie ciasteczko, herbatnik)...adekwatnie w miarę upływu czasu, częstotliwość biegania z Bazylim na dwór się zmniejszyła ;)
Na dzień dzisiejszy wygląda u Nas to tak: dzień bez zlania się w domu jest oczywiście dniem straconym ale szczerze powiedziawszy zdarzy mu się to max. raz dziennie i to pod drzwiami, wiec chyba zakumał o co chodzi. Wytrzymuje całą noc od godziny 21.00 do 6.00 rano. A przez cały swój pobyt, Bazyli tylko 2 razy zrobił kupsko w domu:). Został już dwa razy sam w domu na ponad godzinę i nie zostawił nigdzie żadnych niespodzianek...tak więc mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumna :)

Dywan prany-przecierany był ze 2 razy i nic u mnie nie śmierdzi.

artur-alex - Wto 09 Lis, 2010 20:36

Wiedząc co nieco o bassetach nie kupowaliśmy do domu dywanów, a podłogę wyłożyliśmy folią ogrodową (z Castoramy :) )
Beza oczywiście na początku wszędzie lała, ale w nocy nas nie budziła i do dziś nie mamy takich problemów. Oczywiście zdarza się, że obudzi nas na siusiu lub coś grubszego -nawet w środku nocy, ale zasadą jest że przesypia całą noc.
A w weekend potrafi spać do godz. 10 i nic :shock:
śpioch po Mamusi :lol:

siusianie przejdzie prędzej czy później - to tak na pociechę

Nadia - Wto 09 Lis, 2010 20:39

Heh czytam poraz kolejny jak nauczyć psa czystości i conic:( Moja Bianka w grudniu skończy 4 latka i nadal sika w domu.Nie wiem czy po złości czy tak po prostu. Zdarza się że dlugo jest dobrze i czysto a zdarza się, ż jest cały dzień na dworze i przylezie do domu zrobić sobie siku:( Moja podłoga jest do wymiany. a za to Mambelka nic nie narobi w domku:) Jest bardzo czystym psiakiem. No cóż ale i tak obie kocham bardzo mocno no i sprzątam:)
KasiaRico - Wto 09 Lis, 2010 21:04

czytając ten temat muszę stwierdzić, że mamy chyba wyjątkowe szczęście. Rico w nocy budzi się raz (około 2-3), piszczy i czeka, aż go wyprowadzimy. Ale nie zawsze się budzi. czasem przesypia całą noc. ostatni spacer około 21-22, taki półgodzinny. Rano wychodzi około 7. a jak się ociągamy z ubieraniem to piszczy pod drzwiami, żeby nas pospieszyć. a na dworze od razu pędzi w swoje miejsce i leje :) w ciągu dnia, czasem zdarzy mu się nasikać w domu, ale to może raz na 3-4 dni. no chyba, że zostaje sam na dłużej (około 4 h). Kupki w domu nie zrobił już od daawna. jak był młodszy to wychodziliśmy z nim średnio co godzinę... bo lał po każdym spaniu, po jedzeniu, po picu... teraz już dłużej umie wytrzymać. sika rzadziej, ale w większych ilościach (czasem to chyba z minutę leje... ). no i 5-6 spacerów dziennie.

Za siku i kupkę na dworze zawsze go chwalimy, bywało nawet, że robiąc kupkę patrzył czy wyciągam z kieszeni dla niego jakiś smakołyk :D i zwykle dostawał.

dodam, że Rico ma niecałe 4 m-ce.

Ola-i-Fred - Wto 09 Lis, 2010 21:11

Fred jak był mały wycwanił się szybko robił kupę na raty - bo wtedy dostawał za każdą nagrodę :lol:
gkoti - Pią 04 Lut, 2011 21:28

Zajrzałam do tematu siusiania, bo Leniuszkowi zdarzy się, że nasika, ale to jest w okreslonych sytuacjach- i juz go rozgryzłam ....kiedy :wink: gdy jest nas w domu więcej osób i wszyscy sie rozjeżdżają, tata jedzie do pracy i wtedy ...bum...w nocy nasiusia w kuchni na środku, kiedys w łazience, więc już nauczona- zamykam drzwi do innego pokoju i łazienki, pozostaje mu tylko kuchnia. Wiem, że jest to ze złości, że w domu zrobiła się cisza i zdarzy sie to w pierwszy dzień i koniec- tak mi mówi, że jest mu smutno. Nigdy nie krzyczę, ścieram, myję i karcę słowami-fuj-ostrym tonem!Trafił do nas po tułaczce chyba dwóch właścicieli i 2 schronisk, mial 9 mcy- więc bałam się, że nauczony czort wie czego...ale byłam mile zaskoczona- chyba 1 raz zdarzylo mu się zrobić kupkę na początku. Ze względu na swoją wygodę( bo wieczorem pracuję przy komputerze) na długi spacer wychodzę z nim około 18tej, a potem około max 20tej tylko siusiu na podwórko. Śpi całą noc, nie budzi rano, dopiero gdy wstanę i się ubieram, to wiem, że za chwilkę będzie wrzask!!! i mam 2 minuty na wyjście, ale zdarzy się ,że czeka i 10 minut i jest ok.Czasami śpimy do 9tej, w wekendy. Myślę sobie, że on nam się odwdzięcza za miłość i przygarnięcie. Mieliśmy szczęście, że takie piesiorek po przejściach i taki ułożony.Czasami aż za spokojny, sama go pobudzam do działania( jest zdrowy), na pewno byloby mu weselej w towarzystwie, ale na razie nie możemy sobie na to pozwolić, jeszcze ze 2 lata...
zojka - Pią 04 Lut, 2011 21:36

Dobrze się Ciebie czyta :grin:
Tyle w Tobie miłości i tolerancji
Leniuszek świetnie trafił
Do ludzi rozumnych, kochających, empatycznych ...
Gdyby każdy pies miał tyle szczęścia ....

gkoti - Pią 04 Lut, 2011 21:50

Śliczne dzięki za wyrozumialość, mam tylko żal do siebie samej, że wcześniej nie zajrzałam tutaj, jesteście takim wspanialym gronem wspanialych ludzi... :wink: mam nadzieję, że może poznamy sie na zjeździe, tak bym chciała...mam troszke więcej czasu w tym roku do jesieni jeszcze,może się uda...
BasiaiHenry - Pią 04 Lut, 2011 23:14

hej ja jestem chyba wyjatkowa szczesciara bo moj Henry ma 8 miesiecy i tylko przez pierwszy miesiac sikal i moze z 2 razy kupke w domu zrobil i koniec :grin: bierze przyklad ze starszego choc mniejszego gabarytami psa ale za to w nocy potrafi wstac kilkakrotnie na siku wiec....
mariposita79 - Wto 15 Mar, 2011 12:43

powiem jak to z moimi psiurami było: żeby psiaki mi nie sikały w domku, zawsze obserwowałam je i szybko (co jakies poł godziny) wychodziłam w jedno i to samo miejsce na ogródek, na wszelki wypadek, by zrobiły siku. jak zrobiły, mówiłam: siku. dzieki temu psy zawsze załatwiały się w jedno miejsce i nie miałam zapaskudzonego całego ogrodu, w dodatku na hasło siku robią to natychmiast - oczywiscie jeśli im się chce siku:) W domu mozna jedną szmatś wycierać siki i zawsze zostawiać ją np. w łazience na kafelkach, jest szansa, ze w tym własnie miejscu będzie piesio sikał dopóki nie nauczy się załatwiać na dworze. Zuza mimo iż ma 3 lata jak zostaje sama w domu potrawfi ze złości nawet kupsko w saleonie zrobić. Dobrą metodą okazało się towarzystwo innego psiaka oraz kupno konga - zabawki, do kt. wkładam np. troche masła orzechowego głęboko (wczesniej daje do zamrażarki) by mało mogła go zjeść, ale by pachniało jej bosko:) I tak oto od kilku miesięcy nie mamy żadnych śmierdzących niespodzianek;)
Patrycjapl1 - Pon 11 Kwi, 2011 11:04

Dolar popuszczał w domu do końca 5tego miesiąca:(
Teraz sam piszczy jak chce wyjść na dwór.
Martwi mnie tylko jedno...bo nie podnosi łapki do sikania tylko załatwia się jak suczka:)
Stąd moje pytanie-kiedy nauczy się sam podnisić łapkę?

Batus - Pon 11 Kwi, 2011 14:04

Naszemu do tej pory czasem nie chce się podnieść łapy, zazwyczaj odsuwają mu się nogi coraz bardziej w tył aż niemal do położenia się na trawie, taki leniuch z niego ;)
Magda i Rudolf - Pon 11 Kwi, 2011 14:58

Patrycjapl1 napisał/a:
Dolar popuszczał w domu do końca 5tego miesiąca:(
Teraz sam piszczy jak chce wyjść na dwór.
Martwi mnie tylko jedno...bo nie podnosi łapki do sikania tylko załatwia się jak suczka:)
Stąd moje pytanie-kiedy nauczy się sam podnisić łapkę?

Moj dlugo nie podnosil lapki :grin: pamietam chyba do 8 miesiaca siusial jak suczka :smile:
Pozniej jak byl juz starszy to tez juz nie podnosil..

luluamelu - Pon 02 Maj, 2011 12:49

Rysior jest dorosly,ale jak nie ma w okolicy czegos co wartoby oblac,lub mu sie nie chce, ewentualnie ,kiedy teren do oblania jest plaski to po prostu siura bez podnoszenia lapy...(jesli jednak czasami probuje zaznaczyc mi pralke w kuchni to lapke podnosi popisowo :twisted: :mrgreen: ,kiedys drania ukatrupie :mrgreen: :twisted: )
Miła od Gucia - Sro 29 Cze, 2011 12:11

siku, siku :lol:

byłam dziś w sklepie rehabilitacyjnym po podkłady jednorazowe i podkłady takie do prania.
Dla sikających czy dla szczeniaczków polecam podkłady, te do prania, są rewelacyjne, mięciutka frotka, a od spodu zabezpieczenie.
Ciekawa jestem jak Gustaw przyjmie tę nowość, lejec jeden :lol:

keter23 - Sro 29 Cze, 2011 12:25

Witam. Jak przywiezlismy Zorka do domu to mial dwa miesiace i od samego poczatku uczylismy go wychodzic na ogrod.Na poczatku kupowalam podklady i specjalny spray po ktorym psikalo sie je i to powinno sprawic ze tylko w tym miejscu bedzie sikal ale zazwyczaj sikal obok . W miare uplywu czasu sikal coraz mniej i po okolo miesiacu juz wcale nie sikal w domu i jak drzwi do ogrodu byly zamkniete co czekal przed drzwiami i pokazywal ze chce wyjsc. I tak jest do tej pory.

Pozdrawiam

portenito4 - Czw 01 Wrz, 2011 08:49

hej! mam pytanko - czy w nocy wychodzicie z parówkami za każdym razem, gdy proszą czy da się je jakoś nauczyć wytrzymywać do rana?:-) Rudolf ma 12 tygodni i od kilku dni nastąpiła jakaś cudowna odmiana: zaczął robić (i jedno i drugie) na dworze:-)(wcześniej potrafiłam z rana znaleźć w kuchni kupę podzieloną na 7 porcji...) Niestety w nocy to jest mniej więcej od 2-ej co godzinę... Nie ma strasznej tragedii, bo mieszkam na parterze, więc go wystawiam, szybciutko robi i wracamy spać, ale boję się czy on się nie przyzwyczai i nie będzie tak zawsze chciał... Bo wtedy to się chyba nigdy nie wyśpię;-) Nie żebym narzekała - strasznie się cieszę i jestem z niego dumna, że tak szybko nauczył się prosić, ale sami rozumiecie - 2, 3, 4 ,5 rano....

magda

ania123 - Czw 01 Wrz, 2011 10:13

ja bym z nim wychodzila w nocy, bo takie malenstwa maja malenkie pecherze i nie dadza rady trzymac cala noc, ale jak z nim wychodzisz to tylko na siusiu i kupe, bez zadnego miziania i zadnych atrakcji, zeby wiedzial ze w nocy to tylko kupa i siusiu i do spania
portenito4 - Czw 01 Wrz, 2011 10:19

dzięki za odpowiedź!:-) rozumiem, że z wiekiem samo mu przejdzie? (bo mnie tu sąsiadka straszy, że jak go przyzwyczaję....)
Miła od Gucia - Czw 01 Wrz, 2011 10:32

Magda,
tu Rudolfik ma temat :lol: , może być z nim porozmawiała,
on tak cudnie pisze o Tobie, tak Cię kocha, moze posłucha :lol:

portenito4 - Czw 01 Wrz, 2011 10:41

ja z nim rozmawiam;-) Najpierw mówiłam do niego: "Rudolf, Ty wieśniaku nie wolno siczków ani kupki w domu", no to się zaczął słuchać i woła, żeby z nim wyjść:-)
Jednak wciąż nie dociera do słoniny, że w nocy chciałabym pospać... Tak, jak pisałam to nie jest (teraz) jakaś wielka tragedia, ale jak tak potrwa do zimy.... Ale w ogóle jest uroczy, więc się nie skarżę, tak tylko próbuję zasięgnąć Waszej rady, bo nie wiem czy sąsiadka ma rację czy nie...

Miła od Gucia - Czw 01 Wrz, 2011 10:43

jak przyjdą chłody i mu dupsko zmarznie, bo o 4, 5 zimno, to zobaczysz będzie dłużej wytrzymywał.
ania123 - Czw 01 Wrz, 2011 10:44

no ja powiem tylko ze Kapciuch ma 9.5 miesiaca, a itak wychodze z nim w nocy (a raczej moj maz bo on sie bardzo pozno kladzie spac, kolo 3-4)
portenito4 - Czw 01 Wrz, 2011 10:46

mam taką nadzieję;-) (może też pęcherz do tego czasu zwiększy gabaryty i więcej zmieści;-)
portenito4 - Czw 01 Wrz, 2011 10:48

Ania, to mnie pocieszyłaś...
;-)

ania123 - Czw 01 Wrz, 2011 11:04

:P
ale ja pozno wstaje zazwyczaj ;)
ogolnie zasada jest taka ze Kapciu wychodzi po 7 godzinach od ostatniego wyjscia w nocy
na poczatku bylo to 5 godzin, pozniej 6 godzin, teraz jestesmy na 7 (nie probowalam go przetrzymac dluzej zeby sprawdzic czy moze trzymac dluzej, ale poki co nie zalatwil sie w nocy ani razu przy tych 7 godzinach)
powolutku wszystko :)

zojka - Czw 01 Wrz, 2011 11:41

No to ja powiem tak:

Moje psy (czytaj głownie Ruf) wychodzą z chęcią kilka razy w nocy. Co Rufkowi nie przeszkadza raz za czas zaznaczyć nogę od stołu kuchennego lub dowolnego rogu mieszkania.

Dopóki było ciepło i drzwi na podwórko otwarte, to nie było problemu. Ale jesień idzie i ... już nie ma takiej wolności. Więc piesior zaczął domagać się wyjścia niemal co godzinę (począwszy od 2 w nocy). Trochę mnie to zgniewało! Dlatego za radą Luizy zamykam drzwi sypialni. Na małej przestrzeni Rufek zmienia jedynie miejsce leżakowania (Tola i Tosia śpią, jak zaczarowane)

Nie mniej na Twoim miejscu wychodziłabym jeszcze przez jakiś czas. Niech się małemu utrwali, że siusiu robić należy na dworze.

tatar - Czw 01 Wrz, 2011 13:01

Chili też ma nocne wstawania choć raczej na qpe. Czasem mnie budzi, a czasem albo mu się nie udaje albo nawet się nie stara tylko stawia kloca. Na szczęście zlotowy brelok dzwoni dosyć donośnie i od zlotu mu się nie udało mnie nie obudzić ;)
Kala - Czw 01 Wrz, 2011 18:26

u nas samo przeszło :) myślę, że około 4 miesiąca, w 8 miesiącu nasz baleron przestał w ogóle sikać i qpać w domu.. z Tolą jest troszkę gorzej, ale walczymy dzielnie ;) dacie radę :)
portenito4 - Pią 02 Wrz, 2011 06:02

Mój Rudolfik to chyba na serio czyta to forum;-) wytrzymał dzisiaj do 4.30 rano! Tej radości nie mogło jednak być za dużo, bo nie zdążył donieść za drzwi... no cóż... aż tak miał napompowany pęcherz... nie mogę mu mieć tego za złe (przynajmniej pospałam;-)
dzięki za wszystkie Wasze rady (będę go dalej wyprowadzać, kiedy tylko będzie chciał:-)
pozdrawiam
magda

grejsi - Nie 04 Wrz, 2011 15:22

zojka napisał/a:
Renia napisał/a:
Ja dostałam od doberj Ciotki radę na siku :
na spacerze idziesz z pdem i mówisz "zrób siusiu, zrób siusiu" jak zrobi to nagroda głaskanie mizianie radość :mrgreen:
Ja chodziłąm i tak gadałam za Beti :cool:


Renia, dzisiaj działasz na moją wyobraźnię!!
Już widzę siebie i reakcję moich ziomków na spacery z zaklęciem zrób siusiu, zrób siusiu


ja moim mówię: no sikaj, kochanie, chce Ci sie siusiu, prawda, no dawaaj i wszystko w tym stylu.
gorzej, jeśli chodzi o to drugie, wtedy mówię: no Sr**, no dawaj, pokazać Ci?:D:D:D
i potem radość głaskanie, chwalenie jak się uda :D

gkoti - Nie 04 Wrz, 2011 19:14

Ej, grejsi, jesteś boooska :lol: Ciekawe, co by zrobiła, jak byś jej pokazała, jak to zrobić??? :lol: Ja do Bleneczki mowie też- zrób pisiu kochanie :wink: a ona siada i robi, i jak to wdzięcznie wygląda u suczki :wink: bo Leniuszek to leje wszędzie i zawsze, hehe
Rogasowa - Wto 06 Wrz, 2011 13:11

My jak uczyliśmy Trufkę to stękaliśmy aby ją wesprzeć.. :shock: :lol:
Mam nadzieję, że ludzie nie słyszeli tego za bardzo..
Ale było to mniej więcej tak.. "trufla no.. kupa.. yyym... yyyym.. no rób tak jak my"
I staliśmy, ja, Przemek i zdziwiona Trufla z miną o co im biega :shock:

A na siu siu siu się nauczyla i zdarzy jej sie siknąć na zawołanie..
Ale tylko wtedy jak nikogo nie ma w pobliżu :smile:

troublemaker - Sro 07 Wrz, 2011 19:15

Ja od poczatku uczylam Krowke sikac i qoopac na komende. Duzo podrozujemy i to jest duze ulatwienie i dla nas i dla niej. Teraz to juz tak jej weszlo, ze wystarczy: No Krowka dawaj sika albo qoope!!! i jest zalatwione :)

Pomaga tez wychodzenie o okreslonych godzinach. Wtedy piesek wie kiedy bedzie spacer i latwiej mu jest wytrzymac.

koluś - Czw 08 Wrz, 2011 12:56

jak Koluś załatwia się na spacerze, to ja mu mówię w zależności od tego co akurat robi - rób siusiu lub rób kupkę i jak idziemy na spacer, to mówię do niego idziemy siusiu i od razu się ożywia :razz: od jakiegoś czasu Koluś "sprząta" po sobie na spacerze, na szczęście przeważnie jak zrobi siusiu, bo nie wiem jakbym te łapy domyła :evil: - zakopuje tylnymi łapami, mówimy mu sprzątaj, sprzątaj, on ma taką radochę, my kupę śmiechu, bo pociesznie to wygląda, a on jeszcze przez chwilę wymachuje łapami :mrgreen:
Oliwcia188 - Pią 02 Gru, 2011 21:00
Temat postu: Kłopot ze szczeniaczkiem ;((
Witam ! jestem tutaj ' nowa ' chociaż już wcześniej czytałam to forum. Od 2 tygodni w domu mam 3 miesięcznego basseta. Niestety piesek często sika w domu , mimo iż wcześniej wyprowadzany był do ogrodu . Na dwór wypuszczany jest najczęściej po drzemce, długim śnie, po zabawie. Na spacerze jeszcze z nim nie byliśmy. Mały potrafi zesikać się nawet 3 razy w ciągu 10 min . Dodam, że kilka dni temu byliśmy u weta i stwierdził, że jest przeziębiony, więc brał zastrzyki. Nie ma tego problemu z kupą, bo zawsze robi na dworze . Nie wiem już sama czy to sikanie jest ze złośliwości czy z innego powodu. Mam już dość tego ciągłego wycierania podłóg. Po prostu ręce mi opadają ! Chciałam widzieć czy to jest normalne, że tak sika ? I czy ktoś z was miał podobny problem ?

P.S. Przepraszam jeżeli podobny temat już jest .

Rogasowa - Pią 02 Gru, 2011 21:07

Nie ma się co zrażać. Trufla chyba po 9msc zrozumiała że brzydkie sprawy załatwia się na zewnątrz. W ciągu nocy czasami miałam na podłodze 6kup ;| porozwalanych po całym mieszkaniu, no i tak jej zostało że nie umie w miejscu zrobić kupy tylko spaceruje w tej pozycji :lol:
Każdy z nas to przechodził. :roll:

Miła od Gucia - Pią 02 Gru, 2011 21:47

Witaj Oliwka

poczytaj temat od strony 1
a także tutaj

http://forum.bassety.net/...p?t=142&start=0
Cytat:

Mam już dość tego ciągłego wycierania podłóg. Po prostu ręce mi opadają !


przechodziliśmy to prawie wszyscy
Gustawa też mam od szczeniaczka, sikał do 7 miesiąca
liczyłam się z tym, ręce mi nie opadły, szukałam sposobu
doszło do tego, że kupowałam folię ogrodniczą i wyścielałam mieszkanie,
i nigdy nie krzyczałam, nie wtykałam nosa w siki, cierpliwie czekałam aż mu okres niemowlęcy minie

Mirka - Pią 02 Gru, 2011 21:50

Ducha ma prawie 8 lat a potarfi co noc nalać na podłogę
a co dopiero taki dzieciak :~

besta - Pią 02 Gru, 2011 22:02

Moja Besta regularnie lala w domu do ok.10 mies.I nie pomagały długie i częste spacery po prostu tak miała .Pewnego dnia mineło,co wcale nie znaczy,że nie zleje się czasami nawet teraz a ma prawie 5 lat.Trzeba uzbroić się w cierpliwość(iście anielską czasami :wink: )i pamiętac,że z bassetem nic na silę tylko podstępem,przekupstwem i po dobroci ,taki urok tej rasy :wink:

A poza tym tak jak napisała Mirka to jeszcze dziecko,maluszek on sie dopiero uczy.

ania123 - Pią 02 Gru, 2011 22:06
Temat postu: Re: Kłopot ze szczeniaczkiem ;((
Oliwcia188 napisał/a:
Witam ! jestem tutaj ' nowa ' chociaż już wcześniej czytałam to forum. Od 2 tygodni w domu mam 3 miesięcznego basseta. Niestety piesek często sika w domu , mimo iż wcześniej wyprowadzany był do ogrodu . Na dwór wypuszczany jest najczęściej po drzemce, długim śnie, po zabawie. Na spacerze jeszcze z nim nie byliśmy. Mały potrafi zesikać się nawet 3 razy w ciągu 10 min . Dodam, że kilka dni temu byliśmy u weta i stwierdził, że jest przeziębiony, więc brał zastrzyki. Nie ma tego problemu z kupą, bo zawsze robi na dworze . Nie wiem już sama czy to sikanie jest ze złośliwości czy z innego powodu. Mam już dość tego ciągłego wycierania podłóg. Po prostu ręce mi opadają ! Chciałam widzieć czy to jest normalne, że tak sika ? I czy ktoś z was miał podobny problem ?

P.S. Przepraszam jeżeli podobny temat już jest .


rece ci opadaja bo 3 miesieczny szczeniaczek sika w domu???
no szok

Dorti - Sob 03 Gru, 2011 11:33

Szczenię zwyczajnie leje w domu :!:
Szczenię bassecie w szczególności.
Kupując psa mam nadzieję, że miałaś tego swiadomość a do tego hodowca powinien Cię poinformować jak jest z tą rasą nie tylko w związku z sikaniem.
Moja propozycja - uzbroić się w cierpliwość, uczyć psa, wychodzić i wycierać, wycierać i jeszcze raz wycierać.
Powodzenia.

gkoti - Sob 03 Gru, 2011 13:21

Moje paskudy też się zdarzy, że nasikają, jak za bardzo opiją sie na noc, ale pić muszą, tym bardziej, że teraz sezon grzewczy, powietrze często wysuszone pomimo nawilżaczy. Cierpliwości i mądrości życzę, żadnych krzyków, chyba że żąrtobliwie, bo to mądre i cwane psiurki, odpłacą z nawiązką, nie ważne co, dobre czy złe...ale na nie przede wszystkim nie mozna się gniewać, oczy rozbroją wszystkich.... :lol:
julkarem - Sob 03 Gru, 2011 20:14

według mnie to uczyć,jeszcze raz uczyć, i pokazywac to co złe, a co dobre. Spike mi narobił oj wiele wiele........
Psa trzeba sobie wychować od maleńkości

Monka i Miro - Nie 04 Gru, 2011 19:11

Czesiek do dzisiaj potrafi narobić, na szczęście robi tylko na kafelki, które łatwo umyć... jak znajdziemy niespodziankę to maszerujemy po mopa i to wszystko... naczytałam się na tym forum zanim Chester u nas zagościł o tej dziwnej basseciej przypadłości i po prostu pogodzeni jesteśmy z tym...


Ja mam pewne spostrzeżenia odnośnie tego ich sikania i planowałąm napisać do jakiejś uczelni weterynaryjnej, żeby się może ktoś zajął tą tematyką... ja myślę, że to jest tak, co z resztą zaobserwowałam u Cześka, jak on idzie po nowej trasie to sika jak oszalały, jak idzie po "standardowej" w okolicach bloku, to sika zdecydowanie mniej... i myślę, ze to może być spowodowane pierwotnym przystosowaniem tej rasy do długich pościgów za zwierzyną i pracy na dolnym wietrze... i im musiało wystarczyć "znaków dymnych" na tą długą trasę, w razie gdyby zgubił człowieka (bo wiadomo, że bassety działają same, w sensie, że priorytet to dojście zwierzyny a nie słuchanie poleceń człowieka) żeby mógł wrócić do domu i być może one mają specyficzną budowę układu moczowego plus coś tam jeszcze w głowie, że one się tak zachowują... i zmierzając do końca wywodu, z tego co czytam to one się odlewają w domu najczęściej w krótkim czasie po powrocie ze spaceru, co tłumaczę sobie tym, że skoro nie wylały wszystkiego na spacerze (bo nie było po co, w związku z w/w) to co będą trzymać i czuć się niekomfortowo, skoro spacer w najbliższej przyszłości się nie odbędzie (bo przecież dopiero co był).

Nie wiem czy w dobrym kierunku wykombinowałam, ale ja tak to sobie tłumaczę, hmmm :roll:

gkoti - Nie 04 Gru, 2011 20:16

:lol: :lol: :lol: Super teoria :lol:
A ja natomiast zauważyłam, że jak się rozleniwię i nie wyjdę z nimi po kolacji, tylko przed, to wtedy zdarzy się lekka niespodzianka, ale to nie zawsze, chyba ich humorek ma coś do tego też :lol:

eufrazyna - Nie 04 Gru, 2011 20:24

U basseta to może trwać od kilku m-cy do kilku lat nawet. U 3 m-cznego szczeniaka to normalne, trzeba zakasać rękawy i sprzątać. Przy każdym szczeniaku tak jest.
Zajrzyj do tematów:help, help, siku! itd. Jest ich mnóstwo tu na foum, bo każdy to przechodził.

Mirka - Nie 04 Gru, 2011 20:28
Temat postu: Re: Pomocy ! siusianie w domu !
Oliwcia188 napisał/a:
Witam ! Mam problem, chodzi o 3 miesięcznego szczeniaczka, który jest z nami już 2 tygodnie . Czy to nie jest dziwne, że wychodzę z nim na dwór, robi siku, ale kiedy wraca w domu też robi ! i on potrafi się zsikać z 15 razy na dzień ( a to tylko w domu )! jak dla mnie to nie jest normalne . Byliśmy u weta pare dni temu no i powiedział, że ma przeziębienie . no to jeździmy z nim na zastrzyki . Po prostu mi już ręce opadają ! podłogi są brudne, uklejone a w domu jest bałagan czego ja nienawidzę . Czasem nawet nie wiem czemu zgodziłam się na psa ! chciałabym wiedzieć w jakim wieku Wasze pieski przestały sikać w domu .
\

przeciez już pytałas o to,forumowicze wypowiedzieli sie dosć wyczerpujaco na ten temat,
a ja napisze jeszcze raz ,tak to normalne z 3 miesieczny basset leje w domu,
przygotuj się że 8-letni tez może nalac w domu.....bo te psy tak mają i już :!:

besta - Nie 04 Gru, 2011 22:10
Temat postu: Re: Pomocy ! siusianie w domu !
Oliwcia188 napisał/a:
Witam ! Mam problem, chodzi o 3 miesięcznego szczeniaczka, który jest z nami już 2 tygodnie . Czy to nie jest dziwne, że wychodzę z nim na dwór, robi siku, ale kiedy wraca w domu też robi ! i on potrafi się zsikać z 15 razy na dzień ( a to tylko w domu )! jak dla mnie to nie jest normalne . Byliśmy u weta pare dni temu no i powiedział, że ma przeziębienie . no to jeździmy z nim na zastrzyki . Po prostu mi już ręce opadają ! podłogi są brudne, uklejone a w domu jest bałagan czego ja nienawidzę . Czasem nawet nie wiem czemu zgodziłam się na psa ! chciałabym wiedzieć w jakim wieku Wasze pieski przestały sikać w domu .

Skleiłem - proszę nie mnożyć wątków dotyczących jednej sprawy, zwłaszcza że w tym już też pisałaś dokładnie na ten sam temat.
Pozdr.
M.


.....przecież już raz pytałaś i na pytanie otrzymałaś odpowiedzi,odpowiedzi zgodne z prawdą. Szczenięta wszystkich ras sikają w domu, nie wiedziałaś o tym?Przecież od kilkumiesięcznego dziecka nikt nie wymaga żeby załatwiało potrzeby w toalecie i jeszcze spuszczało po sobie wodę.A 3 mies.szczenię to jeszcze DZIECKO i po prostu trzeba je cierpliwie nauczyć czystości.
Niestety decydując się na psa trzeba liczyć się z tym,że mieszkanie przestanie być idealnie czyste i sterylne. :cool:
Poczytaj forumowe wpisy a zobaczysz,że jeszcze wiele przed Tobą :wink:
Musisz uzbroić się w cierpliwość i wychowywać swojego pieska.

watla - Pon 05 Gru, 2011 07:18
Temat postu: Re: Pomocy ! siusianie w domu !
besta napisał/a:
Oliwcia188 napisał/a:
Witam ! Mam problem, chodzi o 3 miesięcznego szczeniaczka, który jest z nami już 2 tygodnie . Czy to nie jest dziwne, że wychodzę z nim na dwór, robi siku, ale kiedy wraca w domu też robi ! i on potrafi się zsikać z 15 razy na dzień ( a to tylko w domu )! jak dla mnie to nie jest normalne . Byliśmy u weta pare dni temu no i powiedział, że ma przeziębienie . no to jeździmy z nim na zastrzyki . Po prostu mi już ręce opadają ! podłogi są brudne, uklejone a w domu jest bałagan czego ja nienawidzę . Czasem nawet nie wiem czemu zgodziłam się na psa ! chciałabym wiedzieć w jakim wieku Wasze pieski przestały sikać w domu .

Skleiłem - proszę nie mnożyć wątków dotyczących jednej sprawy, zwłaszcza że w tym już też pisałaś dokładnie na ten sam temat.
Pozdr.
M.


.....przecież już raz pytałaś i na pytanie otrzymałaś odpowiedzi,odpowiedzi zgodne z prawdą. Szczenięta wszystkich ras sikają w domu, nie wiedziałaś o tym?Przecież od kilkumiesięcznego dziecka nikt nie wymaga żeby załatwiało potrzeby w toalecie i jeszcze spuszczało po sobie wodę.A 3 mies.szczenię to jeszcze DZIECKO i po prostu trzeba je cierpliwie nauczyć czystości.
Niestety decydując się na psa trzeba liczyć się z tym,że mieszkanie przestanie być idealnie czyste i sterylne. :cool:
Poczytaj forumowe wpisy a zobaczysz,że jeszcze wiele przed Tobą :wink:
Musisz uzbroić się w cierpliwość i wychowywać swojego pieska.


Czarno to widzę.....Cierpliwość cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość+ dobry mop+ domestos + cierpliwość

Miła od Gucia - Pon 05 Gru, 2011 08:28

odblokowanie tematu
Oliwcia188 - Pon 05 Gru, 2011 08:39
Temat postu: Dorosłe bassety
Mam takie pytanie chciałam dowiedzieć się czy to jest tak, że bassety nigdy nie oduczą się sikania w domu ? Bo czytałam jeden post w którym pisało, że basset jest dorosły i sika w domu . Martwi mnie to, ponieważ już po prostu nie mogę się doczekać dnia w którym w domu zesika się tylko raz czy dwa ; d W jakim wieku wasze bassety oduczyły się sikania w domu ? I czy w ogóle się oduczyły ?

Scalone po raz kolejny. Ale uprzedzam, że zaczyna mnie to drażnić :~

Asia i Stefan - Pon 05 Gru, 2011 09:40

Czy Ty czytasz w ogóle, to co ludzie Ci w innych postach poodpisywali??? Czy zakładasz nowe wątki z nudów? Przecież na wszystkie Twoje pytania uzyskałaś odpowiedzi...tak pies będzie sikał, tak dorosłe psy też sikają w domu i tak, potrzeba Ci ogromnej cierpliwości i spokoju i konsekwencji, żeby nauczyć się z tym żyć!
Magda i Rudolf - Pon 05 Gru, 2011 09:55
Temat postu: Re: Dorosłe bassety
Oliwcia188 napisał/a:
Mam takie pytanie chciałam dowiedzieć się czy to jest tak, że bassety nigdy nie oduczą się sikania w domu ? Bo czytałam jeden post w którym pisało, że basset jest dorosły i sika w domu . Martwi mnie to, ponieważ już po prostu nie mogę się doczekać dnia w którym w domu zesika się tylko raz czy dwa ; d W jakim wieku wasze bassety oduczyły się sikania w domu ? I czy w ogóle się oduczyły ?

Dorosly pies bedzie sikac, szczenie tym bardziej.
Zastanow sie po co ci pies skoro nie masz do niego cierpliwosci i serca? Niby czytalas wczesniej forum ale chyba jakos umknelo ci pare rzeczy .Nie wiem ile masz lat?? widze ze jestes z Gdanska, skad masz tego psa? I do ktorego lekarza chodzicie w Gdansku na zastrzyki?

tatar - Pon 05 Gru, 2011 10:01

Droga Koleżanko. Nie wiem co wpłynęło na Twoją decyzję o posiadaniu psa właśnie tej rasy. Czy ty wogóle coś czytałaś o bassetach przed zakupem ? Ta rasa jest baaaardzo specyficzna. Bardzo. Między innymi w temacie uczenia czystości. Powiedzmy wprost - w Twoim domu nie będzie już sterylnie czysto. Jak nie siki to kupa, jak nie kupa to lemy, jak nie lemy to woda/żarcie z miski, "ślimaki" na odzieży i kanapach itp. Bassety tak mają. Trzeba to zaakceptować jeśli się chce mieć basseta w domu.
A wogóle to chyba nie znam szczeniaka który kontrolę nad fizjologią osiągął w 2 tygodnie - a tyle czasu jest pies u was (wcześniej prawdopodobnie nikt go czystości nie uczył - zatem to dla niego nowość). Pozatym zwróć uwagę że wasz pies to jeszcze dosłownie dzidziuś - od 6-cio miesięcznego dziecka raczej nie wymagamy nie robienia w pieluchę prawda ?
A jeśli Cię to przerasta - oddaj go w dobre ręce już teraz, bo później i jemu i Tobie będzie o wiele trudniej. Nikt Cię za to nie potępi - poprostu pies to nie zwierze dla wszystkich a basset to już szczególnie nie jest rasa dla wszystkich.

jabluszko520 - Pon 05 Gru, 2011 12:28

Ja przygarnęłam 3 letnią suczkę, potrafi całą noc przetrzymać sikanie i qpkę, jednak raz zdarzyło jej się w dzień narobić w domu (była zestresowana naszym pierwszym wyjazdem na zakupy...) ale nikt jej za to nie potępiał, wiadomo to jest pies... Należy być na to przygotowanym, trudno, tak będzie, albo co chwilkę wychodźcie z pieskiem aż do skutku. Basset nie jest dla każdego to prawda, nasza w nocy chciała siku ale nas nie obudziła tylko sobie otworzyła drzwi (były zamknięte) :evil: i poszła potrzebę załatwić w kuchni, no cóż rano się posprzątało i po sprawie... Cierpliwości życzę... w obie strony zresztą :lol:

p.s. jeśli piesek jest przeziębiony to będzie sikał, najpierw należy go wyleczyć a potem dbać o niego... i jak wydorośleje dopiero wymagać...

keter23 - Pon 05 Gru, 2011 14:28

Witam. jesli o sikanie chodzi to jak przywiezlismy Zorka do domu to mial niecale 2 mieisace. Od razu nauczylismy go robic kupe na dworze i ztym nie mial wiekszego problemu czasami zdarzylo mu sie narobic w nocy ale bardzo zadko ale jesli o sikanie chodzi to tak jak wszyscy pisza to troszke trwa. Zorek uczyl sie tego jakies 2 miesiace -potem czasmi tylko zdarzalo mu sie nasikac .
Moze sprobujesz go nauczyc na gazete albo sa takie specjalne podklady ktore super wpijaja siki i nie zostawiaja mokrej podlogi . Ja zstawialam je w tych miejscach gdzie zorek sikala najczesciej czyli kolo drzwi i kominka .
Powodzenia...

luluamelu - Wto 06 Gru, 2011 14:12

A Rysiek jest idealnym psem...z jedna tylko wadą...Przed kazdym moim wyjsciem z domu,zabieram go na spacer,zeby sie wysiurał,co oczywiscie chetnie i namietnie robi...Jednakze,czesto sie zdarza,ze po moim powrocie znajduje w domu kaluze.W kuchni ,kolo zlewu,nieduzą ....ale jednak.Tej glupoty to chyba z tego klapouchego łba nie wybije nijak...Zamkniecie drzwi nie wchodzi w rachube,bo jak zamkne to siurnie pod drzwiami .Z dwojga złego w kuchni jest łatwe do czyszczenia linoleum a pokojowe panele nie sa raczej wiecznie-sikoodporne.No,coz basior to basior....Nie dla ludzi o slabych nerwach... :mrgreen:
luluamelu - Wto 06 Gru, 2011 14:22
Temat postu: Re: Pomocy ! siusianie w domu !
Cytuje...Po prostu mi już ręce opadają ! podłogi są brudne, uklejone a w domu jest bałagan czego ja nienawidzę .
*******************************************************************

Czegos tu nie rozumiem....czy Wy nie sprzatacie po tym szczeniaczku,czy jak?Trzymiesieczniak robi male kałuzki ,ktore łatwo sprzatnąc,z czego tu wiec balagan?Przy odpowiednim zajeciu sie psiakiem nie bedzie balaganu,chociaz sterylnie czysto takze nie,ale zadna podloga sie kleic nie bedzie...To na Was spoczywa nauczenie psiaka porzadku,a to niestety troche musi potrwac.Poza tym,decydujac sie na takie malenstwo ,musicie zdawac sobie sprawe ,ze przy szczeniolu ktos powinien byc caly czas.

PS.Jesli ktos nienawidzi balaganu to nie powinien sprawiac sobie psa ,a juz na pewno nie basseta.

keter23 - Wto 06 Gru, 2011 15:54

Luluamela popieram cie w stu procentach. Szczeniak potrzebuje uwqgi to jak maly bobas ktory nic nie umie i trzeba mu pokazac gdzie zalatwiac swoje potrzeby.
No i z tym porzadkiem tez prawda trzeba sprzatac czesciej niz zwykle i juz nigdy nie bedzie idealne czysto. Ale sa tez uroki takiego pupilka - kiedy polozy glowe na kolanach i czeka na pieszczotki i spojrzy na ciebie wielkimi smutnymi oczkammi- takie chwile przycmiewaja wszystkie zle dni.

koluś - Wto 06 Gru, 2011 16:01

my Kolusia kupiliśmy jak miał pół roku i już nie sikał w domu, był nauczony na dworze, więc na to nie ma reguły. zlał się może 2x na początku zupełnie, ale to chyba normalne, bo nowe miejsce, a potem już nie, a gdzieś przez tydzień miał porozkładane gazety jakby co. z jednej strony cieszy mnie to, że ominął mnie ten "gnój" ze sprzątaniem, ale z drugiej - żałuję, że nie miałam Kolusia od szczeniaczka. trzeba cierpliwości, czasu, uczyć psiaka... i sprzątać! w końcu psiut zajarzy co i jak.
Kama - Sro 11 Sty, 2012 09:09

Przeczytałam wątek od deski do deski. No cóż, nie powiem nic oryginalnego, Molly ma 8 miesięcy i posiada wszystkie opisane powyżej objawy. Nie wiem czy kapuje czy nie bo jak mi się wydaje że zaczyna kapować to zaraz robi w domu :)
Co do odgłosów zachęcających to ja z moim TŻ uzywamy psipsipsipsi. Nawet działa :) ))))))
Ha! bestia kapuje jak jej to na rękę.
Kochana jest, mimo iż jej kupy nie pachną kwiatkami :)
czasami też tracimy cierpliwość ale potem te oczy..... i wszytsko przechodzi
Nowa ksywa to sikulec i sraluszek

Joasika - Sro 11 Sty, 2012 20:41

Kama napisał/a:
Przeczytałam wątek od deski do deski. No cóż, nie powiem nic oryginalnego, Molly ma 8 miesięcy i posiada wszystkie opisane powyżej objawy. Nie wiem czy kapuje czy nie bo jak mi się wydaje że zaczyna kapować to zaraz robi w domu :)
Co do odgłosów zachęcających to ja z moim TŻ uzywamy psipsipsipsi. Nawet działa :) ))))))
Ha! bestia kapuje jak jej to na rękę.
Kochana jest, mimo iż jej kupy nie pachną kwiatkami :)
czasami też tracimy cierpliwość ale potem te oczy..... i wszytsko przechodzi
Nowa ksywa to sikulec i sraluszek


Na pocieszenie mogę dodać, że Berta (około ośmiolatka) jak przychodzi okres jesienno-zimowo-wiosenny niemal codziennie chrzci panele.

Latem łaskawie wynosi swoje siury na podwórko.

Ciała stałe życzliwie pozostawia na podwórzu bez względu na porę roku.

Kama - Czw 12 Sty, 2012 08:31

Łe no pełna kultura :)
Widać że artystokracja pewnie :)
Nie to co mój wiejski kundel :)

jabluszko520 - Czw 12 Sty, 2012 10:08

Eeee a ja wczoraj szoku dostałam :evil:
Siedzę sobie wieczorem i piszę na forum :mrgreen: a Majka siedzi sobie na łóżku obok i zaczyna ścielić sobie kocyk, mówię no co ty, to jeszcze nie pora snu. Ja patrze a ta maupa kuca i siucha prosto na łózko! No myślałam, że zawału dostanę!
Dostała karę i przez .... 10 minut.... nie wpuściłam jej do pokoju... tylko 10 minut, bo gdy siedziała taka bida w kuchni to niestety wymiękłam pod jej spojrzeniem...
ach te bassety :~

Asia i Stefan - Czw 12 Sty, 2012 10:38

A u nas odpukać, od kiedy wróciliśmy ze świątecznych wojaży, Stef zachowuje się jak na grzecznego psa przystało. Jeszcze do niedawna, mimo, że ma już 14 miesięcy, lał na potęgę. Jak wracałam do śmierdzącej szczochami chaty, czasami aż mi się ryczeć chciało, najpierw trochę na niego powrzeszczałam, potem zupełny zlew, sprzątałam i udawałam, że go nie widzę jak się łasi i przymila. Teraz jak jest czysto i pachnąco (jeżeli nie liczyć tych suszonych grzybków ;) )pierwszą rzeczą jaką robię, jest zrzucenie torby gdzie popadnie i pochwały, mizianki, przytulanki, buziaki. Jestem ciekawa, czy on to kojarzy i na przyszłość przyniesie rezultaty na stałe???
Miła od Gucia - Czw 12 Sty, 2012 11:01

Asia i Stefan napisał/a:
Jestem ciekawa, czy on to kojarzy i na przyszłość przyniesie rezultaty na stałe???

Kojarzy, to mądre psiaczki, im bardziej chwaliłam, tym czyściej było w domu
pamiętam też, jak wracałam z pracy i już nie sikał, to witał się, witał, a potem leciał w to miejsce gdzie poprzednio lał, jakby chciał pokazać, zobacz czysto :lol:

jabluszko520 - Czw 12 Sty, 2012 20:07

[quote=
Kojarzy, to mądre psiaczki, im bardziej chwaliłam, tym czyściej było w domu
pamiętam też, jak wracałam z pracy i już nie sikał, to witał się, witał, a potem leciał w to miejsce gdzie poprzednio lał, jakby chciał pokazać, zobacz czysto :lol:[/quote]
a to cwana bestia

zojka - Pią 13 Sty, 2012 07:32

Moja Tosia to wzór cnót wszelakich. W taj materii prawdziwa dorosła sunia. Za to Rufek ...
no ma chłop swoje zdanie i już.

Znaczy teren regularnie.
I on wie,że nam sie to nie podoba :~
Znaczy po cichu, w ukryciu, z zaskoczenia.

Ale niedawno złapałam go na tym procederze. Szedł sobie, przeciągał się,. znudzony rozglądał i nagle luuuuu
Kiedy się odwrócił i mnie zobaczył to zawstydzony (i przestraszony) zwiał. Znaczy na stówę rozumie!

A w ogóle to chłopak sika zaraz, jak wstanie z posłania. Nie otworzysz mu drzwi .. leje na podłogę.

O bernardynie nie piszę, bo po co. :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 13 Sty, 2012 09:12

zojka napisał/a:


A w ogóle to chłopak sika zaraz, jak wstanie z posłania. Nie otworzysz mu drzwi .. leje na podłogę.

O bernardynie nie piszę, bo po co. :mrgreen:


jak to po co ???? :lol: :lol: :lol:

Kama - Pią 13 Sty, 2012 09:32

A ja odpukać mam od kilku dni sucho :)
Za to dużo wiecej glutów na garderobie :)
Zwłaszcza jak się moje kochanie napije wody a potem stara się bezpardonowo wgramolić na kanapę, oczwiście nie po to aby się potulić tylko zeżreć moje trufle w czekoladzie :)

wisnianol - Pią 20 Sty, 2012 20:39
Temat postu: Uparciuch...
:neutral: Nasz Tytus to mały uparciuch... hmm mimo spaceru po spanku... wraca do domu i robi komplet potrzeb fizjologicznych... :roll:
czemu nie chce tego robić na dworku? pogoda chyba tego nie warunkuje... często (to co mogłem zauważyć w ciągu 2 dni :wink: ) po spaniu i jedzeniu jak chcemy wyjść siada na schodkach za drzwiami i koniec :lol: dalej ani rusz

ania123 - Pią 20 Sty, 2012 21:16

ja mysle ze powinniscie mu dac kilka dni na oswojenie sie z nowym miejscem. on mieszkal 4 miesiace w hodowli, z tymi samymi doroslymi psami, rodzenstwem, tymi samymi ludzmi, w tym samym domu i otoczeniu

nagle w ciagu kilku godzin wszystko sie zmienilo, jest w nowym miejscu, nowi ludzie, nowe wrazenia, nowe zapachy

ja bym przez kilka dni conajmniej wychodzila z nim tylko w jedno miejsce, do ogrodka albo gdzies pod blok, zeby sie oswoil z miejscem i zapachami

to wszystko zalezy od psa, ale jezeli Tytus na przyklad nie jest jakis bardzo odwazny z natury to moze sie bac zalatwiac na podworku, tam gdzie sie zalatwia duzo innych psow, zeby nie zostawiac po sobie wizytowki, bo woli zeby inne psy nie wiedzialy ze on sobie tam u was skromnie egzystuje :) oczywiscie nie kazdy pies jest taki, ale jest to mozliwe

niektore psy boja sie na poczatku zalatwiac potrzeby w nieznanych miejscach i wola to robic tam gdzie jest bezpiecznie. wiec dajcie mu sie najpierw poczuc bezpiecznie w jednym miejscu, wychodzcie tylko w jedno miejsce i tam niech sie maly zacznie zalatwiac, a pozniej dopiero zabierajcie go na dluzsze spacerki

mozliwe tez ze maly jest z tych odwaznych, wtedy moze byc taki zaaferowany nowym miejscem, zapachami i wrazeniami, ze wszystko musi sprawdzic i obwachac, i najzwyczajniej w swiecie nie ma czasu na zalatwienie swoich potrzeb na podworku, bo przeciez tyle innych rzeczy jest do zrobienia :)
ale wtedy rada jest taka sama, na poczatku wychodzic z nim tylko w jedno miejsce. wtedy dopiero jak sie wysiusia i ewentualnie wykupka to mozna isc z nim dalej. on zakuma szybko ze najpierw siusiu i kupka, a pozniej to co fajne czyli spacer :) tylko musicie byc bardzo cierpliwi i stac z nim tam dopoki sie nie zalatwi, wtedy duzo pochwal i smaczkow i na spacerek :)



to moja rada :)

jabluszko520 - Pią 20 Sty, 2012 22:03

dokładnie - ja na moim przykładzie powiem to samo - MAja dorosła była przecież jak ją wzięłam a i tak na początku robiła swoje potrzeby w łazience (ufff) dopiero z czasem skumała o co chodzi, z tego co czytałam tu na forum bassety są w tych sprawach "opóźnione", dłużej niż inne rasy załapują o co chodzi, więc tylko cierpliwości życzę.
No ale musicie się z tym liczyć, że i tak od czasu do czasu będą niespodzianki - Maja zasikała mi dziś drugie już łózko... :roll: więc tylko cierpliwość może nas uratować ;)
powodzenia :smile:

jabluszko520 - Pią 20 Sty, 2012 22:04
Temat postu: Re: Uparciuch...
wisnianol napisał/a:
:neutral: po spaniu i jedzeniu jak chcemy wyjść siada na schodkach za drzwiami i koniec :lol: dalej ani rusz

a może na początek dajcie mu jakiś ręcznik lub specjalną matę do sikania?

Miła od Gucia - Pią 20 Sty, 2012 23:23

zapraszam do poczytania wątku od strony pierwszej, temat obszerny i wiele rad :lol:
wisnianol - Sro 01 Lut, 2012 19:23

Witam
Tytus jest już u nas około 3 tygodnie... nauka siusiania idzie dobrze chodź nasuwa mi się profilaktyczne pytanie...
Tytus idzie spać około godz. 22-23. Całą noc śpi i raz na jakiś czas ma ochotę na siusiu w nocy... Natomiast jego potrzeby w ciągu dnia są bardzo częste... czym to może być spowodowane???

tatar - Czw 02 Lut, 2012 08:48

Jak śpi to nie pije ;)
wisnianol - Czw 02 Lut, 2012 09:41

:oops: no jasneee...
hmm... a pije dużo :wink:
dzięki :razz:

Miła od Gucia - Sro 22 Lut, 2012 10:31

siku, siku
no niestety Guciolek, pomimo, że zdrowy, chyba ze starości podsikuje
przy okazji polecam zakupy, w miarę cenowo dogodne i ułatwiają życie

http://emedyczny.pl/pl/po...pcv-90x140.html
Podkład nieprzemakalny (frotte - PCV) 90x140



http://emedyczny.pl/pl/po...zowe-90x60.html
Podkłady Seni Soft jednorazowe 90x60


Kładę na podłogę, a Gucio wie, że tam na tym :lol:
może sobie podsikiwać, panele suche zapewniam :lol:

luluamelu - Sro 22 Lut, 2012 22:51

A ja mam nowy dywan!Nie taki super nowy ale od znajomych....taki calkiem fajny,duzy i zadbany....ciekawe ,kiedy Rysiu postanowi go ochrzcic?Wykresle wtedy tego drania z mojego zycia na cale piec minut....a potem posprzatam... :mrgreen: :mrgreen:
jabluszko520 - Czw 23 Lut, 2012 11:00

luluamelu napisał/a:
A ja mam nowy dywan!Nie taki super nowy ale od znajomych....taki calkiem fajny,duzy i zadbany....ciekawe ,kiedy Rysiu postanowi go ochrzcic?Wykresle wtedy tego drania z mojego zycia na cale piec minut....a potem posprzatam... :mrgreen: :mrgreen:


U mnie dywan był "nowy" przez 2 dni... potem regularnie Maja zasikiwała co 2 -3 dni, dodam, że to jest dywan mamy, bezczelna maupa do jej pokoju się wkradała cichaczem i ...wiadomo a ja w jeszcze większej konspiracji latałam z ręcznikami papierowymi i wycierałam i prałam... szok.

luluamelu - Pią 24 Lut, 2012 14:55

Coby nie zapeszyc.... dywan jeszcze nie "ochrzczony".... :mrgreen: ...odpuscil se czy co? :shock:
jabluszko520 - Pią 24 Lut, 2012 16:00

ha ha wie czym to grozi! :lol:
luluamelu - Pią 24 Lut, 2012 21:19

EEE,tam....Nelka nalała....swinia jedna :razz: :mrgreen: :mrgreen: ...ale tak tylko symbolicznie ,bo to z radosci popusciła ze na spacer idzie.... :mrgreen: ...tak pare kropelek tylko....oby Rysiek nie zechciał poprawic bo jak on lunie to koniec :mrgreen:
gkoti - Pią 24 Lut, 2012 21:57

:lol: :lol: :lol:
Moje jak popuszczą, to tylko pod albo na drzwiczki szafki w kuchni, ale rzadko to się zdarza.

karolcia - Czw 26 Lip, 2012 22:12

czytam te posty nt. sikania i sama nie wiem co robic. Lady ma 9 miesiecy i sika a czasami i grubsza sprawa. drzwi na ogrod otwarte przez caly dzien.pojdzie wylata sie, przyjdzie do domu i sika. A tu nowe panele polozone i dramat bo jak rano schodze to nie wiem co zastane. Na dodatek zapaszek tez nie fajny. poradzcie!!! wogole diabel z niej straszny
koluś - Pią 27 Lip, 2012 09:25

hmmm ja to za bardzo nie wiem, bo jak kupiliśmy Kolusia to on już w sumie był nauczony czystości w domu, siknął może 2x na początku i potem już nie sikał w domu, "2" nigdy w domu nie zrobił, ale chyba przez co najmniej tydzień miał rozłożone gazety i jeśli wychodziliśmy i zostawał sam, to przebywał na korytarzu gdzie ma posłanie i są płytki jakby co... czytałam że niektórzy rozkładają jakieś podkłady, poczytaj. a na zapachy polecam jakiś typowy neutralizator zapachów, jednak te w sklepie są dość drogie, dziewczyny polecały ten i u mnie też się sprawdza (proszek do rozrobienia z wodą lub posypania):

http://allegro.pl/neutral...2468689827.html

ania123 - Pią 27 Lip, 2012 12:41

a czy ktos ja UCZY ze sika sie na podworku a nie w domu, czy po prostu zakladacie ze jak drzwi balkonowe sa otwarte to pies sam zalapie? niestety psy trzeba UCZYC wszystkiego co chcemy aby umialy
wychodzicie z nia na podworko, chwalicie jak sie zalatwia na podworku? bo tak sie UCZY psa zalatwiac na podworku a nie w domu
ja tez dostalam psa 8 miesiecznego ktory za przeproszeniem lal gdzie stal ;) no i niestety na poczatku biegalam z nim na podworko co 1.5 godziny, pozniej co 2 godziny i stopniowo wydluzalam czas, za kazdym razem chwalilam go za zalatwianie sie na podworku, no i w koncu sie nauczyl, niestety wychodzenie czeste z psem i pokazanie mu ze sika sie na podworku w nie w domu przez chwalenie go jest jedynym sposobem

julkarem - Pią 27 Lip, 2012 13:37

ania123 napisał/a:
a czy ktos ja UCZY ze sika sie na podworku a nie w domu, czy po prostu zakladacie ze jak drzwi balkonowe sa otwarte to pies sam zalapie? niestety psy trzeba UCZYC wszystkiego co chcemy aby umialy
wychodzicie z nia na podworko, chwalicie jak sie zalatwia na podworku? bo tak sie UCZY psa zalatwiac na podworku a nie w domu
ja tez dostalam psa 8 miesiecznego ktory za przeproszeniem lal gdzie stal ;) no i niestety na poczatku biegalam z nim na podworko co 1.5 godziny, pozniej co 2 godziny i stopniowo wydluzalam czas, za kazdym razem chwalilam go za zalatwianie sie na podworku, no i w koncu sie nauczyl, niestety wychodzenie czeste z psem i pokazanie mu ze sika sie na podworku w nie w domu przez chwalenie go jest jedynym sposobem


dokładnie TAK, trzeba poświęcic na to sporo czasu niestety

karolcia - Pią 27 Lip, 2012 13:47

Niestety w moim zyciu z dwojka malych dzieci nie mam czasu latac z nia na spacery co godzina. Lady na spacerze zalatwia sie bez problemu i jest za to chwalona, jak biega po podworku nie uchwyce czy i kiedy sie zalatwia zeby ja pochwalic. Zreszta ta sytuacja zdaza sie tylko w ciagu nocy. Moja Babcia kiedys mawiala ze trzeba liczyc na spacerach ile razy pies siknie , jak okolo 10 to jest ok, moze cos w tym jest?Czasami mam wrazenie ze ona nie ma czasu sie zalatwic bo caly czas by szalala i bawila sie z moim synkiem
ania123 - Pią 27 Lip, 2012 14:02

nie skomentuje tej czesci o braku czasu dla psa ze wzgledu na male dzieci :)
ale odnosnie reszty - jezeli pies nie ma czasu sie zalatwic bo sie bawi z dziecmi to niech dzieci wejda do domu jak ja wypuszczasz zeby sie wysikala, a jak sie wysika (co moze troche potrwac bo pewnie na poczatku nie bedzie wiedziala o co chodzi, ale przy wychowaniu psa trzeba miec czas i cierpliwosc niestety) to niech znow ida na podworko i sie bawia dalej

Asia i Basia - Pią 27 Lip, 2012 16:01

Napisz, jesli mozesz, jaki masz rozklad dnia, pies jak dziecko - potrzebuje rytualow, ustalonego rytmu. Potrzebuje rowniez czasu tylko dla niego, nie musi byc duzo, raz dziennie tylko Ty i on - inaczej bedzie zazdrosny, i zlosliwy.
besta - Pią 27 Lip, 2012 17:16

No tak innej rady nie ma.Psa trzeba nauczyć wszystkiego tego co chcemy żeby umiał.Sam z siebie nie będzie wiedział.
Moją Bestę uczyłam sikać na dworze do ok. roku(opornie jej szło :mrgreen: )
A Camaro nauczył się w ciągu miesiąca.Ale biegania byłoi z nią i z nim co 1 godz.,po każdym spaniu,po każdym jedzeniu i w nocy jak się przebudziło itd.
To prawda,że dla psa trzeba mieć czas.Moje psy zajmują mi 3/4 czasu wolnego od pracy. :cool:

ania123 - Pią 27 Lip, 2012 17:28

besta napisał/a:
No tak innej rady nie ma.Psa trzeba nauczyć wszystkiego tego co chcemy żeby umiał.Sam z siebie nie będzie wiedział.
Moją Bestę uczyłam sikać na dworze do ok. roku(opornie jej szło :mrgreen: )
A Camaro nauczył się w ciągu miesiąca.Ale biegania byłoi z nią i z nim co 1 godz.,po każdym spaniu,po każdym jedzeniu i w nocy jak się przebudziło itd.
To prawda,że dla psa trzeba mieć czas.Moje psy zajmują mi 3/4 czasu wolnego od pracy. :cool:


rekami i nogami podpisuje sie pod kazdym slowem :)

jabluszko520 - Pią 27 Lip, 2012 19:19

Też mam dwójkę małych dzieci, do tego drugiego dużego psa, 3 koty, 2 duże akwaria, kanarka, stadko kur i jakoś mam czas dla każdego z nich hehe :razz: :shock: (nie wliczając męża jeszcze :lol: )
wszystko zostało napisane przez koleżanki z forum, uwierz inaczej się nie da, przerabiałyśmy to nie tylko z bassetami ;)

gkoti - Pią 27 Lip, 2012 21:07

Moje poprzedniczki napisały wszystko, co i ja bym powiedziała. Pomimo tego, że mam przy sobie ukochanego wnusia teraz, to pieski też muszą czuc sie dalej kochane i zadbane, nic inaczej nie zdziałamy...zresztą serce by mi pekło, gdybym je zaniedbywała...człowiek czasami sam nie zje na czas, bo musi biec z piesami albo je nakarmić...to są dla mnie najważniejsi członkowie rodziny, bo one się nie poskarżą, one czekają, proszą, czekają, proszą....
Asia i Basia - Pią 27 Lip, 2012 22:26

Sa dzieci i dzieci, jak i sa psy i psy. W kazdym domu sa inne zwyczaje, inny system wartosci, nie musi byc wszedzie tak samo. Sprobujmy pomoc. U mnie psy nie sa na pierwszym miejscu i nie beda, co nie znaczy, ze ich nie kocham, kocham po prostu inaczej. Psy to nie dzieci.

Jak mozna Ci pomoc? Czy ona nadal gryzie dzieci, czy juz sie z nimi zaprzyjaznila? Czy dzieci wiedza,jak bawic sie z psem? Ona jest u was dopiero krociutko,musicie wszyscy dac sobe czasu, ale i go nie marnowac. Takie granice jakie teraz pozna, takich sie bedzie trzymala. Im wiecej teraz na start w nia czasu "zainwestujesz" tym wieksza szansa na powodzenie i spokoj w domu.

Dorti - Pią 27 Lip, 2012 22:49

Decydując się na kupno psa trzeba zdać sobie sprawę z tego, że wychowanie naszego pupila pochłonie ogrom czasu.
Jeżeli podjęłaś decyzję o kupnie psa i masz małe dzieci to teraz powinnaś to jakoś pogodzić.
Szczenię jest jak dziecko, jeżeli niczego go nie nauczysz to w przyszłości będziesz miała problemy.
Pies tak jak dziecko musi wiedzieć co jest dobre a co złe, co mu wolno a co nie i to z czasem zaprocentuje.
Jeżeli nie chcesz mieć brzydkiego zapachu w domu, zniszczonych paneli i pociechę z psa to musisz mu poświęcić sporo czasu w okresie szczenięcym.
Nie ma od tego odstępstwa.
Jak wychowasz tak będziesz miała.
Powodzenia :wink:

karolcia - Sob 28 Lip, 2012 18:40

Hurra. Pierwsza noc ze bylo sucho w domu.Za wasza rada sprobuja jej wiecej poswiecac czasu i przedewszystkim sie upewnic ze sie wysiusiala na noc. Nie chce nikomu sprawic przykrosci ale pies oraz inne zwierzeta u mnie w domu nigdy nie byly i nie beda na pierwszym miejscu, oczywiscie sa czlonkami rodziny o ktore sie dba i kocha ale u mnie w rodzinie systemy wartosci sa troszke inaczej rozlozone.:) Musze jeszcze opanowac jeden trik, mianowicie jak Lady skradnie zabawke, kapcia itp. jak jej to zabrac nie wychodzac na glupia babe ktora sie ugania za psem po calym podworku!?
Dziekuje za porady . Mialam juz rozne psy, w domu ale jeszcze z takimi uparciuchami sie nie spotkalam:)

gkoti - Nie 29 Lip, 2012 20:55

karolcia napisał/a:
Hurra. Nie chce nikomu sprawic przykrosci ale pies oraz inne zwierzeta u mnie w domu nigdy nie byly i nie beda na pierwszym miejscu, oczywiscie sa czlonkami rodziny o ktore sie dba i kocha ale u mnie w rodzinie systemy wartosci sa troszke inaczej rozlozone.:)


A ja się wcale nie gniewam :wink: chciałam tylko podkreślić, że mając pieska - niestety- choć dla mnie i mojej rodziny, wielkie stety :wink: i radocha- zmieniliśmy system wartości i całkowicie swoje życie...bo one są członkami rodziny na równi z każdym innym w naszym stadzie :lol: znają swoje miejsca, rozrabiają jak rozbrykane dzieci, chorują i maja himerki jak każdy inny :lol:

Kora12 - Pią 10 Sie, 2012 07:58

Witamy,

Sądzę, że wszyscy posiadacze basseta mają podobny problem. Nasza kora ma nie całe 3 miesiące i jeśli chodzi o załatwianie się w domu to na początku tez była tragedia, jednak nie sikała gdzie popadnie,nigdy nie załatwi się w pomieszczeniu w którym śpi. Robi to albo w korytarzu na kafelkach albo w kuchni na kafelkach, czasem sie zdarzy na panelach ale żadko. jednak musze przyznać, że robi postępy. od kilku tygodni nie załatwia się w domu w nocy, wytrzymuje od 23:00 do 05:30 (bo to pierwsze i ostatnie godziny wyjścia) a rano jak tylko postawię ją na trawie to dosłownie w locie sika:) W domu zazwyczaj (choć nie zawsze) sygnalizuje kiedy zamierza się załatwić:) to znaczy piszczy jak kurczak mały (naprawdę) i chodzi w kółko, wtedy pod pachę i biegiem z nia na dwór:) bo jeszcze nie opanowała umiejętności schodzenia po schodach, choć wychodzić już potrafi. zauważyłam też że często jeśli załatwia się w domu to robi to na złość bo dostała karę. Przytoczę jeden przykład: Jakiś tydzień temu Kora siedząc z nami w salonie nasikała na panele (a 5 minut wcześnie wróciła ze spaceru na którym za nic nie chciała się załatwić) więc mój mąż na nią nakrzyczał. Kora obrażona usiadła pod stołem obok naszych nóg, po chwili wstała i patrząc Kubie prosto w oczy znowu nasikała. Więc mąż po raz kolejny na nią nakrzyczał ( i powtórka z rozrywki: obraziła się i po raz trzeci nasikała) Już powiedziałam żeby przestał bo nie nadążę sprzątac. Wczoraj równiez podobny numer zrobiła, próbowała mnie łapać ząbkami za spodnie i buty, nie reagowała na upomnienia, więc dostała karę, wyniosłam ją do przedpokoju zastawiając wejście do salonu, Kora piszczała, drapała próbując wejść a ja musiałam to wytrzymac (oczywiście z cięzkim sercem) po chwili przestała ją słyszeć więc weszłam do kuchni, a tam niespodzianka: kupa, siku i obok Kora....
Niestety nasze basseciki to złośliwce i uparciuchy, ale musimy im pokazać, że my jestesmy bardziej uparci od nich i zgadzam się, konsekwencja to podstawa.

BARDZO przepraszam za długi post ale o tej mojej cudaczce to mogę pisac i pisać:)

koluś - Pią 10 Sie, 2012 11:31

haha typowy basset! :P dobrze że Koluś nie szcza jak się na niego wydrę, bo chyba byśmy już pływali! :P
Makbet - Sob 11 Sie, 2012 07:04

Jakbym czytała o Makbecie z tym siusianiem i kupą na złość :lol: W pierwszy, etapie było to siusianie z bezczelnym patrzeniem w oczy, w drugim siusianie i kupa jak np. został karnie eksmitowany do przedpokoju, później sama kupa na złość jak mu się coś nie spodobało, ale mniej więcej odkąd skończył roczek (początek lipca) już nic takiego mu się nie przytrafiło. Czyli albo Pańcia ostatnio stała się grzeczniejsza i basset nie musi jej karać, albo bassecik dojrzewa :twisted:
ania123 - Sob 11 Sie, 2012 07:52

ja musze przyznac nie rozumiem do konca tej logiki ;)
malutkie bassety sikaja w domu... bo sa zlosliwe?
i jak rosna to nie zostaja nauczone ze nie sika sie w domu, tylko po prostu przestaja byc zlosliwe?
male dzieci ktore siusiaja w pieluszke tez sa zlosliwe, a pozniej przestaja byc zlosliwe jak sie ucza sikac na nocnik? ;)

Makbet - Sob 11 Sie, 2012 08:20

Ja również nie rozumiem tej logiki, tym bardziej, że mówi się, że zwierzęta nie są złośliwe, ale to wynik obserwacji mojego paszteta :lol: Nauka załatwiania swoich potrzeb na dworze to jedna sprawa a druga to złośliwe załatwianie się w domu bo inaczej tego nie mogę nazwać, niż jak odwet za jakąś "karę" (każde zamknięcie psa w przedpokoju gdy coś przeskrobał kończyło się kupą na złość, nawet wtedy, kiedy teoretycznie opanawał zasadę sygnalizujemy kiedy chcemy wyjść na dwór za potrzebą :twisted: ). Teraz to naprawdę rzadkość - może zrozumiał, że nic takim zachowaniem nie wskóra...
JolaP - Sob 11 Sie, 2012 13:18

Witam pięknie!
Jakże mi problem znany z sikaniem! Moja Uncja wczoraj skończyła 8 misięcy i sika mi w domu, choć (tak mnie się wydaję) zrobiłam prawie wszystko, żeby nad tą sprawą popracować. U mnie jest od kiedy skończyła 3 m-c, sikała gdzie popadnie, w zasadzie nie karciłam jej, ale przyznaję, że później nieraz cierpliwości mi brakowało i na nią pokrzyczałam, doskonale wiedziała o co chodzi. Niestety Uncja nadal sika!
Wczoraj zrobiłam jednak eksperyment (po rozmowie z Miłą od Gucia), i wpuściłam moją Uncję do łożka i spałyśmy razem, a Ona wytrzymała 11 godzin bez siusiania! To ci dopiero bassecior!
Wynika z tego, że bassecior prawa swoje ma! :mrgreen:

osiedlanka123 - Sob 11 Sie, 2012 13:39

Baseciory to sa pieski łóżeczkowe, kanapkowe i to trzeba zaakceptować :lol: :lol: :lol: :lol:
jabluszko520 - Sob 11 Sie, 2012 21:53

Wystawcie małego dzieciaczka za drzwi za karę a on zesika się w majtki - nie porównując psa do człowieka, żeby nikt mi nie zarzucił krzywej hierarchii w moim domu , bo nie o to tu mi chodzi
- wystawcie małego szczeniaka za karę za drzwi a będzie tak samo -
- tu nie chodzi o złośliwość, to jest kochani lęk, lęk przed odrzuceniem, samotnością, to jest stres i nie panowanie nad nim u młodego "osobnika" no i przede wszystkim niezrozumienie przez psiaka o co nam chodzi, niestety, ale tak to moim zdaniem wygląda, wychowałam nie jednego szczeniaka, kociaka i teraz wychowuje dwójkę dzieci więc mam doświadczenie :)
Zobaczcie na Uncję - dostała troszkę więcej uwagi, ciepła niż zazwyczaj i co, jest efekt?
nie mówcie proszę, że szczeniaki są złośliwe...

JolaP - Nie 12 Sie, 2012 09:23

jabluszko520 napisał/a:
Wystawcie małego dzieciaczka za drzwi za karę a on zesika się w majtki - nie porównując psa do człowieka, żeby nikt mi nie zarzucił krzywej hierarchii w moim domu , bo nie o to tu mi chodzi
- wystawcie małego szczeniaka za karę za drzwi a będzie tak samo -
- tu nie chodzi o złośliwość, to jest kochani lęk, lęk przed odrzuceniem, samotnością, to jest stres i nie panowanie nad nim u młodego "osobnika" no i przede wszystkim niezrozumienie przez psiaka o co nam chodzi, niestety, ale tak to moim zdaniem wygląda, wychowałam nie jednego szczeniaka, kociaka i teraz wychowuje dwójkę dzieci więc mam doświadczenie :)
Zobaczcie na Uncję - dostała troszkę więcej uwagi, ciepła niż zazwyczaj i co, jest efekt?
nie mówcie proszę, że szczeniaki są złośliwe...


W zupełności zgadzam się z tym co pisze Pani! Choć wydaje mi się, że w moim przypadku, jak pójdę do pracy i zostawię Uncję samą, to będzie nasikane, obym się pomyliła :)
Ślicznie pozdrawiam :)

jabluszko520 - Nie 12 Sie, 2012 21:19

No do tego dochodzi jeszcze fakt, że bassety dłużej od innych ras załatwiają się domu, niestety :)
Asia i Basia - Nie 12 Sie, 2012 21:29

Czasem cale zycie ;)
smerf - Wto 04 Wrz, 2012 11:31

A NAZWA TEGO PROSZKU NA NIWELOWANIE SMRODKA ??? :cry:

[ Komentarz dodany przez: Miła od Gucia: Wto 04 Wrz, 2012 12:52 ]
Nie piszemy wielkimi literami :lol:

Miła od Gucia - Wto 04 Wrz, 2012 11:52

tu zapraszam
Środki czystości

smerf - Wto 04 Wrz, 2012 13:01

Dziekuję :lol:
sylwiailuna - Sob 11 Paź, 2014 01:40
Temat postu: jak oduczyć basseciątko sikania w domu
mam 5 miesięczną suczke i nie wiem jak oduczyć ją sikania w domu ? wiem ze jeszcze jest malutka ale jak zrobic to efektownie ? ;)
Neit - Sob 11 Paź, 2014 07:15

Tu się raczej nic nowego nie wymyśli.
Nie krzycz na nią tylko sprzątnij kałużę usuwając wszelkie zapachy. Nie pozwól też żeby sunia to sprzątanie traktowała jako rozrywkę (np łapanie za mopa itp). Ignoruj ją totalnie. Za to za każdym razem kiedy zrobi siku na dworze pochwal ją i daj smakołyk. I tak do skutku. Trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość. Zonda przestała mi kałużować w domu gdzieś koło 8 miesiąca (mieszkamy w bloku). Jednym słowem swoje na mopie trzeba odsłużyć :buha:

Miła od Gucia - Sob 11 Paź, 2014 08:19

jestem na tym samym etapie
u nas są już efekty
mam sunie ze schroniska
i sikała w domu, tylko na panele

zasięgnęliśmy porady,
w momencie kiedy próbowała przysiadać do sikania w domu
natychmiast reakcja
za psa i na dwór (ubierać się po drodze hi hi)
dało efekty
zrozumiała, ze to na dworze się sika

co do nagród, to tak jak pisze Neit, też tak stosuję

i zapraszam tu
http://www.forum.bassety....?t=2677&start=0

Neit - Sob 11 Paź, 2014 10:06

U takich niskopodwoziowych maluszków to ciężko przyuważyć czy kuca :buha:

Na psim szkoleniu pani prowadząca mówiła żeby jak piesek siusia na dworze to mocno okazywać radość i zachwyt, głośno, wysokim głosem. Tak robiłam. Miny ludzi bezcenne :haha:

jabluszko520 - Sob 11 Paź, 2014 18:11

Sylwia ciebie zapraszam do działu Powitań http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=8 , daj nam szanse na poznanie ciebie
a Lunkę (imiona wnioskuję z twojego nicka) zapraszam do tego działu http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=34 bardzo chcielibyśmy zobaczyć maleństwo i powitać serdecznie :)

MagdaR - Pon 13 Paź, 2014 18:42

Też mam 5-miesięcznego basseta, z tym że pieska

nie sika w domu już od miesiąca a nauka czystości u mnie trwała właściwie 1 miesiąc (a i tak podczas trwania tego miesiąca siusiał w domu max 1 raz dziennie i do tego tylko na płytkach - nigdy na panelach)
z kupą nie miałam żadnego problemu, bo nigdy jej nie zrobił w domu

od momentu jak go przywieźliśmy do domu (miał 3 miesiące) wyprowadzałam go na podwórko po każdym jedzeniu, piciu, zabawie i spaniu, czyli .... bardzo często
praktycznie nie dawałam mu możliwości wysiusiania się w domu.
Za każdym razem jak zrobił siusiu na zewnątrz głaskałam go i mówiłam "pięknie, dobry piesek" i dawałam mu smaka.
Do teraz jak zrobi siusiu na dworze to patrzy na mnie i czeka na smaka
Jak chce mu się siku idzie pod drzwi i czeka aż ktoś mu otworzy

Uważam, że bardzo ważny do załatwiania się pieska na dworze jest spokój,
nie można nad nim chodzić, denerwować się i wciąż wpatrywać ani cały czas się bawić, tylko dać spokój do załatwienia się.
W przeciwnym wypadku słychać takie historie jak: był na dworze, ale wysiusiał się dopiero w domu.

Życzę dużo cierpliwości i konsekwencji!

Anita od Nera - Wto 14 Paź, 2014 11:29

Cześć!
Co prawda nie mam jeszcze basseta, ale mogę napisać, jak nauczyłam mojego spaniela siusiania na dworze.Najpierw pozamykałam drzwi do innych pokoi, a ten najbliżej wyjścia cały wyłożyłam gazetami.
Gdy piesek zrobił siusiu na jedną z gazet, resztę usunęłam.Pod tą mokrą podłożyłam następną i przesunęłam bliżej drzwi.Następne siusiu było na tą gazetę.I znowu powtórka.I znowu przesunięcie bliżej drzwi wejściowych.Za 3 razem połowa gazety za drzwiami, druga połowa jeszcze w środku.A potem cała gazeta za drzwiami.O dziwo, gdy miało być następne siusiu, psiak stał przy drzwiach i piszczał.I to był znak, że trzeba szybko na dwór.Udało się.Było siusiu i była nagroda.Co prawda czasami zdarzały się wpadki, ale to było sporadyczne.Kupki nie zrobił w domu nigdy.Zawsze po jedzeniu wynosiłam go na trawkę i tam robił.Nie wiem, czy w Twoim przypadku to się sprawdzi, ale myślę, że warto spróbować.Pozdrawiam :pa:

Miła od Gucia - Wto 14 Paź, 2014 12:21

świetny sposób
nie stresujący dla psa, a to ważne, i te nagrody
och nagrody
moja Majka jak zrobi siku na dworze, zaraz leci po smaczka :buha:

już ją łapię na tym, że przysiaduje robi kropelkę
i czeka maupa jedna

MagdaR - Wto 14 Paź, 2014 13:58

też uważam, że nagrody !!!
mój też robi siku i już patrzy na mnie, a jak skończy zaraz leci po smaka

w przypadku szczeniaka jeszcze niestety CZĘSTOTLIWOŚĆ wychodzenia (jak u małych dzieci)
i to co wszyscy piszą : spokój !!! bez stresu (nawet swojego, bo pies i tak to wyczuje)

jak Eliash się uczył to pamiętam sytuację jak wyszedł na korytarz i .... zaczyna sikać, a ja wtedy wydarłam się "ej !!!!" na co on nagle przestał (normalnie jakby kurek zakręcił)
po czym szybciutko do drzwi, na dwór i tam skończył
a patrzył na mnie jakby mówił "ojejku, jejku zapomniało mi się, już idę na dwór" :buha:

RicoSB - Czw 16 Paź, 2014 11:47

Furiat potrafił sikać po powrocie ze spacerku. Długo się oduczał sikać w domku. Gdy nagle znikał z oczu to znaczy, że szedł siku. Zaraz za nim się leciało i głośno krytykowało. On przestawał. Myliśmy to co narobił wodą z octem w proporcji 1:1. Potem na spacerek. Jak sikał na spacereku to był bardzo chwalony i głaskany. Zresztą jak wiedzieliśmy, że długo nie wyjdziemy to piesek dostawał mniej wody. Co ciekawe sikał zawsze w trzech miejscach w zależności, gdzie było najdalej od nas. Najważniejsza byłą cierpliwość i nasz upór.
madziaa - Czw 16 Paź, 2014 12:38

Moja gwiazda ma w nosie nagrody sika w domu a potem patrzy na mnie jak by o nie Ona. Zdziwiona i śmiertelnie zaskoczona "co znowu nam ktoś nasikał SZOK magdalenko SZOK, pomogła bym Ci z tym mopem ale akurat sen mnie dopada"
Ręce opadają wypadało by jej tylko tym mokrym mopem w tą grubą dupeczkę walnąć, albo w łeb :bije:
Ręce normalnie z bezsilności opadają oooo :mur: :mur:

Neit - Czw 16 Paź, 2014 14:26

Przyznaj, sama nalałaś i na biednego niewinnego pieska zwalasz :haha:
katarzyna1234 - Czw 16 Paź, 2014 21:39

Jejku ile mają Wasze pieski,ze jeszcze siusiają? Chciałam się dowiedziec czy długo trwa zanim się oduczą.Mój ma 8 mcy i potrafi jeszcze się zesiusiac w domu :mur:
MagdaR - Czw 16 Paź, 2014 21:42

mój ma 5 miesięcy i już nie sika :yahoo
madziaa - Pią 17 Paź, 2014 06:24

Moja Emi ma 8 lat :mrgreen: i jak ma kaprys to sika :mur: :mur:
Miła od Gucia - Pią 17 Paź, 2014 07:28

a ja w szoku, maja od tygodnia nie sika w domu, pokój duży otwarty

a wczoraj przygotowałam legowisko, wszystko wyczyściłam, pościeliłam,

a ona nasikałaaaaaa, nasikała do tego pięknego różowego legowiska

oniemiałam

i to jest nieprzewidywalność basseta

Neit - Pią 17 Paź, 2014 13:43

Dziewczyna po prostu olała Twoją robotę :buha:
Miła od Gucia - Pią 17 Paź, 2014 17:40

śmiej się śmiej :buha:
jabluszko520 - Pią 17 Paź, 2014 19:03

Majka 6 latek i sika zwłaszcza w kuchni hihi :shoot
katarzyna tu wiek nie ma znaczenia tylko rasa - to jest BASSET ;)

monika22 - Pią 17 Paź, 2014 19:13

Figa ma 2 lata i niczego to nie dowodzi. Po prostu, jak chce to siusia. Teraz toaletę ma na balkonie. Na części z trawką - siusiu, a na końcu balkonu, tuż przy sąsiadach, kupka. I tyle
Magdaa - Pią 17 Paź, 2014 19:49

No to Basco to czyścioch, siku odkąd skończył 6 miesięcy tylko na dworze ,a kupa ostatnio zawsze na spacerze, ale zazwyczaj na chodniku ,a nie na łące, zazwyczaj z dala od koszy na śmieci i paradujemy przez pół osiedla z woreczkami :mur:
madziaa - Pią 17 Paź, 2014 21:08

Zawsze możesz woreczek ukryc w kieszeni :haha: :buha:
Joasika - Sob 18 Paź, 2014 09:38

Tiaaaa....moja Berta miała jedenaście lat i jej ulubioną jednostką monetarną był 1 siur.

Pańcia nie dała smakołyka - 1 siur.

Nie wstali o 3 nad ranem, żeby wypuścić na dwór - 1 siur.

Nie pomiziali, kiedy chciała - 1 siur. :haha:

Zawsze pod ręką musiał być mop i wiaderko :mur:

Ale tak myślę, że nie każdy okaz taki siurnięty :haha:

Neit - Sob 18 Paź, 2014 09:59

Mam nadzieję że Zonda tego nie czyta. Bo ona też czyścioch (o ile można tak o bassecie powiedzieć) i wypadki jej się zdarzają jedynie w przypadku choroby.
Karolcia86 - Sro 24 Sie, 2016 09:29

Moj prawie 5 miesieczny Oli tez sika za kazdym razem kiedy cos idzie nie po jego mysli. Dlatego mam wrazenie ze robi mi na zlosc, zeby pokazac kto tu jest szefem. Jak zostawiam go samego w domu, doslownie na 3 godziny to w kazdym otwartym pomieszczeniu jest po 1 siurku 😂
Wracamy ze spaceru, a co mi tam ze siurna na trawce, przeciez domek tez musi byc dzisiaj obsikany. Ja chyba sie do tego juz przyzwyczailam ze wiecznie z mopem w rece jestem, ale mam nadzieje ze przyjdzie jeden taki piekny dzien kiedy pan i wladca zrozumie ze mamcia strasznie sie denerwuje jak robi sobie toalete w domu.

Molly i Gosia - Sro 24 Sie, 2016 09:52

my mamy suczke wiec moze to inaczej ale nasza Molly sikala do 5 tego roku , pozniej zeby na nia nie drzec japy sikala w spanko :mrgreen: teraz sytuacja sie zmienila :yahoo
zojka - Sro 24 Sie, 2016 13:34

Karolcia86 napisał/a:
Moj prawie 5 miesieczny Oli tez sika za kazdym razem kiedy cos idzie nie po jego mysli. Dlatego mam wrazenie ze robi mi na zlosc, zeby pokazac kto tu jest szefem. Jak zostawiam go samego w domu, doslownie na 3 godziny to w kazdym otwartym pomieszczeniu jest po 1 siurku 😂
Wracamy ze spaceru, a co mi tam ze siurna na trawce, przeciez domek tez musi byc dzisiaj obsikany. Ja chyba sie do tego juz przyzwyczailam ze wiecznie z mopem w rece jestem, ale mam nadzieje ze przyjdzie jeden taki piekny dzien kiedy pan i wladca zrozumie ze mamcia strasznie sie denerwuje jak robi sobie toalete w domu.


One coś maja z tym siiuraniem :?:

Rufus i Toślka sikali do prawie roku.
Potem - jak im się zachciało. Normy nie było. Tosia chętnie korzystała z dywanu :mur:
Tak sobie szła i przy okazji ...
A Rufus do końca znaczył WSZYSTKO!
Każdy róg, nogę od stołu, plecak ... no i koniecznie każde nowe posłanko.

Teraz mamy Amelkę i ona zupełnie nie zwraca uwagi na to gdzie sika.
Smaczki na zachętę nie działają. Jakby zupełnie nie kojarzyła,że dostała smaczka za siusiu.

Karolcia86 - Czw 25 Sie, 2016 09:44

Dokladnie tak samo jest z moim. Zadne przysmaki nie pomagaja, a wczoraj na przyklad wrocilismy z godzinnego spaceru i tak zajety na tym spacerze byl bieganiem wachaniem ze zapomnial o toalecie. Zaraz jak wrocilismy do domu poszedl w ustronne miejsce zrobic wielka kupke... Ale jak nie kochac tych jego litosciwych oczu 😍
Lacota - Czw 25 Sie, 2016 16:05

zojka napisał/a:
Teraz mamy Amelkę i ona zupełnie nie zwraca uwagi na to gdzie sika.
Smaczki na zachętę nie działają. Jakby zupełnie nie kojarzyła,że dostała smaczka za siusiu.


Jak Amelka dostaje smaczka na każdym kroku, to sikania na zewnątrz nie będzie z nim kojarzyć :) :) :)
W nagrodę za siura na dworze, stosuj jakiś inny, EKSTRA smaczek, coś co mała bardzo lubi.
Założę się, że po dwóch dniach zatrybi o co chodzi :)

Neit - Czw 25 Sie, 2016 19:38

Lacota napisał/a:


Jak Amelka dostaje smaczka na każdym kroku, to sikania na zewnątrz nie będzie z nim kojarzyć :) :) :)
W nagrodę za siura na dworze, stosuj jakiś inny, EKSTRA smaczek, coś co mała bardzo lubi.
Założę się, że po dwóch dniach zatrybi o co chodzi :)


U nas dokładnie tak było ekstra smaczki+cierpliwość.
Do dzisiaj jako wybitny środek perswazji muszę używać jakichś super ekstra smaczków, bo "codzienne" to za mało.

Tylko czasem nieco czasu zajmuje obczajenie co też jest takie naj super hiper ulubione.

RicoSB - Czw 25 Sie, 2016 20:28

my mamy rytuał - stały i praktycznie niezmienny. Rano spacer aż będzie duże siku. Furiat wytrzymuje nawet w aucie aż wyjdzie.
około 16 spacer i siku. Jeśli w miedzy czasie się wyjdzie to Furiat po prostu sika
Potem koło 19.30 spacer, ale już dość długi.
No i przed snem czyli koło 23.30 wyjście przed blok na siku i powrót do domku :) Furiat od wielu tygodni nie popuścił nic w domu, a wcześniej to mu się zdarzało. Ważny jest ten nocny spacer.
Popuszcza, gdy wita gości, ale to raczej ze szczęścia i nie zawsze - tak więc to mu wybaczamy, bo to tylko kilka kropelek :) - traktujemy to jako ostrzeżenie "mogę, ale tego nie robię"

ŁucjaLuna - Pią 26 Sie, 2016 10:18

W przypadku Canto chyba wygrała regularność. W wieku 4 miesięcy chodziliśmy na 4 spacery, o stałych porach.Po około 2 miesiącach przeszliśmy na 3 spacery. Zawsze wytrzymuje. Jeżeli jest problem z rozwolnieniem ze 2 razy w roku, wtedy daj znać (skacze po ścianach lub latem po barierce balkonu) i wychodzimy na dwór.Raz była to 4.30 , raz 3.30. Jak był młodszy robił w domu (chyba nie wytrzymywał lub ja go nie rozumiałam). Niczym go nie motywowałam. Chyba mam idealnego psa (pod względem czystości) :yahoo
Aśka - Pią 26 Sie, 2016 12:04

Mi się upiekło ze szczeniorami, akurat była wiosna i lato, ja pracuję w domu (dom z ogrodem) więc drzwi cały czas były uchylone i wychodziły kiedy chciały. Mało kiedy mają wpadki nawet jak zostają same na 6 godzin. Ale jeśli już to raczej jamnik ma, nawet podczas naszej obecności w domu - Vincent do dzisiaj nie nauczył się sygnalizować chęci wyjścia... tzn siada pod drzwiami ale zwykle go wtedy nie widać zza fotela... Siedzi cicho jak mysz pod miotłą i nawet w drzwi nie drapnie :( na szczęście Rozi sygnalizuje drapaniem lub skakaniem na drzwi i popiskiwaniem, a Vincent przy niej zawsze korzysta z wychodnego ;) Za to w nocy śpię czujnie, bo raz na kilka dni któreś przypili i wtedy niestety nie budzą mnie tylko od razu na dół schodzą... więc ja pędem za nimi hehe
Lacota - Pią 26 Sie, 2016 17:57

My na inną przypadłość cierpimy. To znaczy Mańka cierpi.
Zdarza jej się qupe przez sen zrobić :/
Zaczyna biec przez sen i się załatwia. Zupełnie nieświadomie to się dzieje.
Ja czasem już się śmieję, że Mańka przed qupą ucieka,
ale póki co nie ma z nią szans :)
W sumie śmieszne to nie jest, ale ,,widziały gały co brały" <3
Nie wiem, chyba powinnam ją oduczyć biegać :D

Molly i Gosia - Pią 26 Sie, 2016 20:21

Lacota !!!nie odbierz tego zle ale z tego nie mozna sie nie usmiac :haha: :buha: .ja sie teraz smieje a zobaczymy jak Molly sie zestarzeje . :cmok:
ElenaJerry - Pią 26 Sie, 2016 20:55

moj Jerry jest w sikaniu i zalatwianiu swoich potrzeb bardzo grzeczny. jednak ze meszkal kiedys na podworku /u pierwszych wlascicieli/, od czasu kiedy do nas sie przeprowadzil, od razu oczywiscie zameszkal z nami choc mamy i ogrodek, no moje psiaky chodza tam tylko kiedy ja idze :mrgreen: , tylko kilka razy zrobil siku w domku-i zawsze to bylo dla tego, ze cos mu sie nie podobalo :mrgreen:
Od kiedy udalo mu sie nasze lozko dotrzec, ona tam caly dzien kiedy jestem w pracy-to jest chyba 10godzin :oo: lezy i na ogrod nie wychodzi, jednak ze moj syn ma wakacje i jest w domku i otwiera drzwi z pytaniem:"Jerry? nie chcesz zrobic siku na ogrodze?" i jerry odpowiada:"vrrrrr"znaczy:"nie chce! tutaj bede lezal dokad mama nie przychodzi z pracy i ciebie nic to nie powinno obchodzic!"

przynajmniej tak naprawdy to wyglada :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 26 Sie, 2016 23:06

dobre
uśmiałam się
Jerry Jerry

a Mania swoje prawa ma :D

BasiaiHenry - Sob 27 Sie, 2016 10:02

To ja się Heniusiem pochwalę(bo jest kim) i on od szczeniora nie załatwiał się w domu,bo kiedy z nami zamieszkał mieliśmy już dorosłego terierka,który załatwiał się na dworze więc i ten szybciutko zatrybił o co chodzi.Może zostać i 8-10 godzin w domu(po porannym porządnym naspacerowaniu) i nic nie narobi,ale potem jak wyskoczy na dwór to powodzi nie ma końca :mrgreen: natomiast Frieda-to jest rozkapryszona franca...porządny opiernicz zbierze-murowana kupa w sypialni,brak zainteresowania kiedy hrabina ma kaprysy na mizianie-kałuża w kuchni lub w korytarzu i to w miejscu takim,że na pewno wdepniesz :evil: :evil: Prawdziwa kobieca osobowość-fochy wali na zawołanie a do tego jest nieobliczalna-kiedy myślę o pewnie bedzie kupa i kałuża,by byli długo w domu sami-w domu Sahara :yahoo :yahoo ani kropelki...kiedy wyskoczę do sklepu po śmietanę -mamy jezioro a czasem nawet wyyyysokie góry.... więc???Pytam Frieda co to jest do jasnej ch...??a ona patrzy na mnie bezczelnie po czym siada do mnie plecami i jeszcze jest obrażona. :evil: No ręce opadają...
Karolcia86 - Sob 27 Sie, 2016 10:57

A u nas po malu progres😁 Oli juz nauczyl sie ze po zejsciu z lozka nie znajduje sie na zewnatrz, teraz juz wie ze trzeba jednak przejsc tych kilkanascie krokow do drzwi. Takze po malu malutkimi krokami uczy sie co i jak😂 Mam nadzieje ze do pierwszych urodzin zatrybi ze w domu toaleta jest niewskazana😁
A jezeli chodzi o zostawanie samemu w domu, dokladnie na 3 godzinki to w kazdym otwartym pomieszczeniu mam wielka kaluze i oczywiscie kupke 😩 Wczoraj wrocilam do domu a tu szok, kupki nie ma 😂 Co nie oznacza ze nie bylo wszedzie nasikane, ale tak jak by mniej, mysle ze robi to po zlosci, zeby mi pokazac jaka to jestem niedobra zostawiajac go samego.

Lacota - Czw 01 Wrz, 2016 23:27

Zojka i jak sytuacja na froncie?
Siury opanowane macie?

zojka - Pią 02 Wrz, 2016 05:45

Lacota napisał/a:
Zojka i jak sytuacja na froncie?
Siury opanowane macie?


Niekoniecznie :oops:
Lato jeszcze, to chałupa otwarta. Amelka sporo czasu spędza na dworze. Ale czasem zdarza się, ze wbiega taka uhahana i siurnie ...
Zdecydowanie rzadziej niż na początku, nie mniej jednak bywa.

Mam wrażenie,że ona nie ma zupełnie świadomości że się siura.

Olka94 - Sro 20 Gru, 2017 12:37

Ja kupiłam maty i odstraszacze na tej stronie i mój pies się dość szybko nauczył załatwiać poza domem. Naprawdę warto spróbować chociaż tych mat.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group