Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Jak poradzić sobie ze strachem psa?

Joy - Sro 01 Sty, 2014 13:48
Temat postu: Jak poradzić sobie ze strachem psa?
Nie mogłam znaleźć żadnego tematu, który poruszałby tą kwestię, jeśli taki istnieje to przepraszam i proszę o połączenie wątków czy coś takiego ;) Przy okazji nie mogłam się zdecydować, czy zamieścić post tutaj, czy może w ambulatorium..
W każdym razie...
Moja Emi, terierka, odkąd pamiętam strasznie boi się wystrzałów. Już miesiąc przed sylwestrem i przynajmniej dwa tygodnie przed panicznie boi się wyjść z domu do ogrodu na krótkie siku, a co dopiero na dłuższy spacer. W samego sylwestra trzęsie się, ucieka, chowa po kątach.
Ale nie w tym roku :lol:. Natknęłam się przypadkiem na udostępniony przez kogoś link do angielskiej strony opisującej techniki ttouch. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, że tak obandażowany pies wygląda dość... idiotycznie:

A co dopiero jakiś królik:

Ale pomyślałam sobie, że nie mam nic do stracenia. Z braku bandaża, wzięłam nieśmiertelny szalik, który przetrwał wszystkie anginy i inne w domu :P I owinęłam Emi w taki sposób, jak na tym zdjęciu:

I wszyscy doznaliśmy szoku, bo... zadziałało. Cały wieczór spokojnie spała, co najwyżej podnosiła głowę w reakcji na mocniejszy strzał. Napiła się nawet wody, zjadła coś. Wyszła na dwór! trzęsąc się, ale wyszła. Kiedy w nocy zabrakło szalika, bo spadł i ktoś strzelił, zaczęła się panika, ale wystarczyło założyć szalik i jakby ręką odjął.
To chyba naprawdę działa, więc jeśli ktoś ma podobne problemy z psem, który boi się strzałów, burzy czy czegokolwiek innego (myślę, że też zadziała) - niech spróbuje. Emi jeszcze dziś będzie chodzić zawinięta. Czytałam u innych osób, które tego spróbowały, że również odniosło pożądane skutki :) .

Tutaj strona, skąd wzięłam zdjęcia + pokazane są inne techniki wiązania:
http://en.tellington-ttou...d-other-animals

Magdaa - Sro 01 Sty, 2014 15:46

Ciekawe, to trochę jak z noworodkami , jedne potrzebują przestrzeni , inne ciasnego otulenia, może to tak trochę działa.
Asia i Basia - Sro 01 Sty, 2014 19:51

Czula sie pewno taka owinieta bezpiecznie. Super, ze wstawilas te zdjecia. Dzial jak najbardziej odpowiedni.
Joy - Sro 01 Sty, 2014 20:50

Z tego, co wyczytałam z tej strony, jest parę możliwości, dlaczego to działa: jedną z nich jest właśnie to, o czym piszecie, a drugą wykorzystanie zmysłów - dotyku. Owinięte zwierzę ma zwiększoną świadomość ciała, przez co wzrasta jego pewność siebie, skoordynowanie ruchów, co prowadzi do rozluźnienia. Kiedyś czytałam, że w ten sposób niektórzy trenują konie - owijając je bandażem u nasady szyi i za zadem. Dzięki temu konie szybciej osiągały rozluźnienie i chwytały równowagę na lonży :wink:
Istnieją też różne techniki masażu, które pomagają psu w uspokojeniu się. Między innymi masowaniu uszu, które co ciekawe sprawdza się także u koni, co zdążyłam sama sprawdzić. Zdenerwowany koń pod wpływem masażu przeszedł w stan najgłębszego rozluźnienia, opuszczając głowę, przeżuwając powietrze i ziewając :) . Robiłam tak też Mańkowi i często robię Joy i Rocherowi - momentalnie zasypiają albo "przelewają" się przez ręce :lol:. Osoba, która wpadła na te wszystkie pomysły jest genialna :grin:

jabluszko520 - Sro 01 Sty, 2014 22:59

Bardzo ciekawy temat, Joy - dzięki, na pewno się przyda :grin:
Czy to owinięcie jest na zasadzie założonych szelek? Czy szelki mogą zastąpić bandaż bądź szalik?

Pytam, bo musiałam parę dni temu na dobę zostawić Majkę u rodziny. Wyjechałam i nie mogłam jej ze sobą zabrać. Majka zawsze - bez wyjątku panicznie boi się rozstania ze mną, z nami. A że została z osobą, która ma chore kolano i nie dałaby rady ubierać i zakładać szelek na spacery - nie zdjęłam ich w ogóle. I jej zachowanie wzbudziło ogólne zdziwienie, sunia była o wiele spokojniejsza, nie wyła, nie szczekała, nie miała ataków paniki i przez to nie załatwiała swoich potrzeb w domku. Nie ten sam pies. Dodam, że nie była w swoim domu na ten czas.
Porównuję do sytuacji, gdzie w lato też wyjechałam, zwierzaki łącznie z Majką zostały pod opieką rodziny u mnie w domu i w ogóle to co Majka odstawiała to był szok, pisk, wycie, skakanie, ucieczki, nie chciała jeść, całą noc była głośno...

Joy - Czw 02 Sty, 2014 00:15

Trudno mi powiedzieć szczerze mówiąc. Musiałabym o tym więcej poczytać, bo na razie mogę sobie tylko gdybać w sprawie przypadku Majki. Może ktoś z forum jeszcze o tym słyszał?
Ja użyłam szalika zamiast bandaża, dlatego że jest dość szeroki - a więc podobny, tylko materiał inny. Rocher i Emi chodzą w szelkach, ale nie zauważyłam, żeby im to pomagało - może to też kwestia rodzaju szelek? Nie wszystkie wyglądają tak samo, inaczej leżą na psie. Na tej stronie jest napisane, że zamiast bandaża można też założyć psu koszulkę (i związać, widać to na rysunkach na stronie) albo specjalną kamizelkę, ale o szelkach nie widziałam żadnej wzmianki. Poza tym, że bandażując można przyzwyczaić zwierzaka do ich noszenia.
Może ma to jakiś związek i zadziałało tak samo, a może to dzieło przypadku... Ja sama mam zamiar sprawdzić jeszcze w innych sytuacjach działanie tego patentu, jak się uda to nie tylko na psie. Istnieją dla Majki inne stresujące sytuacje? Albo czy u innych osób, u których zostawała (o ile takie były), miała je na sobie cały czas czy były zdejmowane? Bo specjalnie to chyba nie ma co sprawdzać, skoro ona ma takiego stresa, ale może kiedyś przy okazji..

gkoti - Czw 02 Sty, 2014 14:19

Joy- super sprawa, muszę na Blaneczce sprawdzić, bo ona taka strachliwa na wszystko, nawet jak sama zostanie, to płacze- gdy jadę z Leniuszkiem do lekarza .
jabluszko520 - Czw 02 Sty, 2014 15:09

Joy, przy okazji sprawdzę zawiązanie szalikiem , będziemy wiedziały czy to była kwestia przypadku czy te szelki tak podziałały. Wcześniej szelek nie zakładałyśmy, bo zakupiłam je dość niedawno. a i nie zostawiam jej zbyt często samą - tylko jak musze - bo strasznie to przeżywa...
marzanna67999 - Pon 13 Sty, 2014 21:29

Czy myślicie, żę tak założony szalik zadziałałby na stres separacyjny??? Mój Jacek ma taki stres gdy wychodzę do pracy na 8 godzin i wówczas załatwia się w domu. Może bym spróbowała tego szalika???? Chyba jutro rano go tak ubiorę.
Joy - Pon 13 Sty, 2014 22:17

Nie zaszkodzi spróbować. Na stronie poświęconej metodzie ttouch jest cały artykuł o tym, jak radzić sobie z lękiem separacyjnym psa. Jednym z punktów jest budowanie jego pewności siebie, w czym właśnie pomaga bodywrap - obwiązywanie bandażem/szalikiem. Wspominają nawet o tym.
Cytat:
Wearing a Ttouch wrap occasionally (during times of stress) also provides a sense of security that lowers anxiety.

Według tego, jeśli będziesz "ubierać" psa od czasu do czasu, podczas samych sytuacji stresowych (wyjście) powinno mu to pomóc, zwiększyć poczucie bezpieczeństwa itd. Tylko nie ma co liczyć na to, że samo bodywrap załatwi sprawę! W artykule wspomnieli również o tym, że warto poświęcić parę minut dziennie na przeprowadzanie innych technik ttouch - na przykład masażu. Jak znajdę zdjęcia, to wrzucę do tego tematu. Wspominają też o hierarchii - pies, który wie, że jego opiekun jest przywódcą, czuje się spokojniejszy. Nie chodzi tu o jakieś terroryzowanie, a na przykład wykonywanie prostych poleceń - "siad" przed podaniem miski i tym podobne. Oczywiście wynagradzane. Jeśli w waszych relacjach nie ma takiego problemu, w sensie pies wie, że ma w tobie oparcie i że umiesz zapewnić mu bezpieczeństwo, to nie przywiązywałabym się kurczowo do tego punktu.
Podkreślają, że NIE WOLNO karać psa za to, co zrobił ze stresu podczas naszej nieobecności. Przychodząc do domu i zastając "niespodziankę", nie możemy skarcić psa, bo to jedynie wzmocni jego lęk.
To może zająć trochę czasu, ale jest do wypracowania. Wiele osób znalazło rozwiązanie kupując klatkę dla psa. Nie chodzi o to, żeby go zamykać na siłę, bo taki pies po prostu z niej wyjdzie i narobi jeszcze więcej szkód, ale żeby go stopniowo przyzwyczajać, żeby wiedział, że w tym miejscu może czuć się bezpiecznie.
W temacie lęku separacyjnego radzą na tej stronie by oswajać psa z czynnościami, które towarzyszą nam podczas opuszczania domu. Chodzi na przykład o zakładanie butów, branie kluczy do ręki itd - należy ćwiczyć to z psem, np. ubierając buty i po chwili zdejmując je, potem znowu zakładając, chodząc w nich po domu, znowu zdejmując. Tak samo z kluczami. Z czasem pies powinien zrozumieć, że to nic takiego i przestać zwracać na to uwagę, przestać się nakręcać, denerwować itd.

jabluszko520 - Wto 14 Sty, 2014 10:17

Ja jak tylko zaczynam się przebierać Majka natychmiast zaczyna się trząść... jak ubieram buty czy biorę torebkę - jest tak samo. Chyba zacznę w butach w domu chodzić , przynajmniej nie będę miała wymówki, że nie mam ich gdzie założyć hihi Pożyteczne z przyjemnym! :mrgreen:
Miła od Gucia - Wto 14 Sty, 2014 13:46

i o torebce nie zapomnij, i do kuchni Gosia
ja żartuję teraz :lol:

ale super, że o tym piszecie
zobaczcie niby proste rzeczy a jakże skuteczne mogą się okazać
cieszę, że ten temat powstał, sama czytam i się uczę
bo gustawa to ja już niczego nie nauczę
jest głuchy a na dodatek udaje dodatkowo że nie wie o co chodzi :lol:

jabluszko520 - Wto 14 Sty, 2014 14:23

Miła od Gucia napisał/a:
i o torebce nie zapomnij, i do kuchni Gosia
ja żartuję teraz :lol:


:lol: :lol: :lol:
dobry pomysł, już widzę minę reszty rodziny :mrgreen:




Miła od Gucia napisał/a:
bo gustawa to ja już niczego nie nauczę
jest głuchy a na dodatek udaje dodatkowo że nie wie o co chodzi :lol:

no wiesz co? ja to mu wszystko powiem, może i nie słyszy ale widzi - to list przeczyta :razz:

Magdaa - Wto 14 Sty, 2014 15:21

U nas działa jeszcze jedna rzecz zazwyczaj ,choć nasz pies nigdy nie jest zupełnie sam ,bo na dole mieszkają teście i czasem go biorą, ale jak wychodzimy - ten kto wychodzi ostatni ,albo ja ,albo dzieci przed wyjściem dają psu miskę z posiłkiem. Zazwyczaj po prostu później się kładzie i śpi ,a marudzi dopiero jak mu się zachce wyjść za potrzebą. Nie ma z nim problemu w sumie od początku był tak uczony , jedynie ,gdy zbliża się pora spaceru , to byłoby ciężko bo ogólnie rozrabia wtedy i trzeba iść go wybiegać. Właśnie może jakiś spacer rano nieco dłuższy by pomógł , jeśli to możliwe potem micha ze śniadaniem .
Joy - Sro 31 Gru, 2014 17:32

Podnoszę, bo znowu zaczyna się ciężkie parę dni dla psów. Ja w tym roku też owijam swojego teriera.
Neit - Sro 31 Gru, 2014 18:36

Zonda lata w mojej przymałej koszulce sportowej takiej uciskowej, dostała syropek z maku na uspokojenie i na razie jest nie najgorzej, chociaż strasznie niemrawa jest. Właśnie byłam sama w wc i dziwnie tak bez bassecego nadzoru :roll:
No ale lepiej tak niż żeby się stresowała jak wcześniej. Aż jej się łapki trzęsły. Nie wiem jak ja ją na wieczorny spacer zabiorę. Mogę ją wywieźć po za miasto, no ale do samochodu też trzeba przejść a strzelają u nas jak głupki od samego rana (w sumie to zaczęli strzelać z miesiąc temu :mur: ).

dorcialas - Pon 13 Lip, 2015 14:56

Jesli chodzi o sylwestra, to większość psów się boi, głośno, strzelaja itd.. ale skoro boi sie wyjsc na dwór siku to juz jest troche niepokojące, może jakiś trener psi?
Joy - Wto 29 Gru, 2015 23:30

To samo, o czym pisałam, w formie prostych obrazków :)

RicoSB - Pią 01 Sty, 2016 23:35

o tym, jak czasami dobrze, że pies boi się fajerwerków.
Sylwestra spędzaliśmy u znajomych na wsi. Piesio spokojnie sobie spał w aucie słuchając cichutko muzyki. Autko nagrzane i to jego ulubione miejsce. Strzelali na lewo i prawo a on sobie smacznie spał pod kocykiem.
Co jakieś dwie godzinki wychodziliśmy na spacer, a raczej na bieg. Po wyjściu z auta pies od razu w przerażenie przy każdej petardzie. Biegałem z Furiatem, żeby na tym się skupił i rozgrzał oraz trochę wymęczył.
Po wybiciu północy zaczęła się istna kanonada (na szczęście dość daleka, poza jednymi sąsiadami za płotu) i nawet w aucie pies nie spał. Wziąłem go więc ze sobą aby siedział przy nas jak podziwiamy odległe o kila kilometrów pokazy profesjonalne miasta Pyskowice.
Pies siedzi przy nodze, choć niezbyt spokojny. Od czasu do czasu sąsiedzi strzelili, ale nieudolnie i byle jak. W końcu wrócili wszyscy do domku a my poszliśmy na spacerek. Znowu mały bieg na rozgrzanie i rozluźnienie. Szybko jednak wracamy, bo pies strasznie ciągnie. Naprawdę mocno. niestety niedaleko nas wybuchła petarda - takich spóźnialskich. Cały spacer trwał 5 minut. Pod domem okazuje się, że stodoła na posesji się pali. Wpadamy do domu z zapytaniem, czy już wzywali straż pożarną. Z domowników nikt nie widział pożaru bo okna były w drugą stronę, a osoby które jakieś dwie minuty wcześnie były w pokojach z oknami na stodołę nic nie widziały.
5 minut od zaalarmowania - stodoła już nie istniała, a żar był taki, że na 30 m ciężko było podejść. W tym czasie udało się przestawić trzy auta. Nim przyjechała straż to niektóre szyby w domu już popękały i robiło się w nim dość ciepło. Całe szczęście, że polewali dach wodą.
Tak więc strach psów przed fajerwerkami czasami potrafi uratować nie tylko mienie ale i życie ludzi. Gdyby nie spacer to o pożarze byśmy się dowiedzieli kilka minut później, może za późno dla aut i domu.

Miła od Gucia - Sob 02 Sty, 2016 10:03

całe szczęście, że nikomu nic się nie stało
wyobrażam sobie jaki stres przeżywaliście
to sylwestrowa tragedia

wrażeń Wam nie zabrakło, choć to wrażenia przykre i dramatyczne

Joy - Sob 02 Sty, 2016 13:19

Straszne. Dobrze, że nikomu nic się nie stało!

Ja melduję, że Emi owinięta w końską owijkę (najbardziej przypomina to bandaż elastyczny, ale ma też polarową część ;) ) spędziła Sylwestra śpiąc na kanapie. Wciąż miała przyspieszony oddech, ale przynajmniej nie uciekała przy każdym strzale i nawet dała radę wyjść normalnie na siku :) Bez owijki była całkowicie przerażona i niezdolna do niczego.

Dla zainteresowanych - Rocher o północy spał kołami do góry w moim łóżku i dopiero jakoś 20 min później przyszedł do nas zaspany zobaczyć o co właściwie chodzi :D

olgaem - Czw 10 Mar, 2016 21:35

jednak co węch psa to węch psa !

a Hasan spędził sylwestra z moim tatą słuchając jazzu i popijając winko :?: nawet się nie obruszył jak strzelali, chociaż rok temu trochę się wzdrygał na strzały z odległej plaży. Jak wróciliśmy do domu to obudził się tylko po to by wcisnąć się na łóżko między nas i ostatecznie, wraz z Tomkiem, zepchnąć mnie z łóżka.... :mur:
w sumie nie wiem czy to strach, ale bardziej stres występuje u Hasana, w nerwowych sytuacjach staram się mu zasłonić widok i właśnie czymś "opatulić".

co do historii strasznych, to nasz miejscowy weterynarz (nad wyraz powiedziane, facet zna się tylko na świniach i krowach) o mało nie zabił psa mojej przyjaciółki dając jej na sylwestra zamiast tabletki na uspokojenie (rzekomo mu się skończyły) środek podawany doustnie psą na czas operacji który powoduje odrętwienie psa (nie wiem nawet czy jest dla psów, pewnie nie...), koleżanki mama mało na zawał nie padła jak pies upadł sztywny na podłogę...

klusia - Czw 10 Mar, 2016 23:20

To Kliller, a nie weterynarz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczęście że piesek nie odszedł !!!
Neit - Czw 10 Mar, 2016 23:51

Wiem o czym mowa, przed sylwestrem bardzo ostrzegali przed tym środkiem. Ja tradycyjnie zeschizowana o moje dzieciątko się bardzo dopytywałam.

Zonda dostała na Sylwestra... relanium :mrgreen: W domu bez problemu, nie reagowała na huki, na dworze masakra, ale weźcie jej wytłumaczcie że w takiej sytuacji może sobie siknąć w domu jak tyle czasu jako szczeniaka uczyliśmy, że nie wolno... Chyba ją muszę nauczyć sikać na komendę i niech leje pod prysznicem.

U nas też jest jeden taki weterynarz, dla niego to większość przypadków to do uśpienia. Zwierzak ma parę lat=stary=uśpić. Na szczęście mamy fajną wetkę która nas nigdy nie olewa.

RicoSB - Sro 18 Maj, 2016 20:16

a Relanium to takie normalne człowiecze? I jakie dawkowanie?
Neit - Sro 18 Maj, 2016 22:52

Chyba normalne człowiecze, chociaż ja od weta miałam.
Dawkowania nie pamiętam :oops:

Ale wiem, że dostałam kilka tabletek i miałam Zondzie dać jakoś wcześniej (ze dwa dni?) dawkę mniejszą i zobaczyć jak się będzie zachowywać i jakby słabo działało to dać więcej. Bo to chyba nie tylko od wielkości psa ale i od tolerancji konkretnego psa zależy.

Asia i Basia - Czw 19 Maj, 2016 19:24

Dla przypomnienia:

"Dawkowanie relanium u psa jest mało dokładne, gdyż wynosi 0,25- 1,0 mg na 1 kg masy ciała psa. Co dla psa 9-cio kilogramowego daje odpowiednio od 2 i 1/8 tabletki relanium 2mg do 1,8 tabletki relanium 5mg. Różnice są tak duże ze względu na zróżnicowane reakcje osobnicze na ten lek. Dobranie zatem idealnej dawki dla konkretnego psa bez uprzedniego zbadania go (z badaniami krwi w szczególności) jest mało realne. Podanie zbyt niskiej dawki nie da oczekiwanego efektu, podanie zbyt wysokiej może nawet stanowić zagrożenie życia."

Relanium jest lekiem powodujacym uzaleznienie, jak i lekiem o duzym wachlarzu efektow ubocznych, szczegolnie kiedy podaje sie go psom starszym. Bez konsultacji z lekarzem nie powinnosie podawac. Polecam mimo wszystko trening z psem, terapie lub siegniecie po srodki o mniejszym ryzyku zagrozenia zdrowia czy zycia psa.

Miła od Gucia - Pią 03 Cze, 2016 13:31

szukałam dziś obrazka
techniki owijania psa
nie ma :(
Zuziu w Twoim poście link się nie otwiera :(

Joy - Pią 03 Cze, 2016 16:28

Proszę - http://www.xtra.dog/ttouc...body-wraps.html
W razie czego można wpisać w google 'ttouch wrap for dogs' i będzie jeszcze więcej wyników :)

Miła od Gucia - Pią 03 Cze, 2016 16:53

dzięki, dzięki
Miła od Gucia - Sob 12 Lis, 2016 19:41

odświeżam temat
zaczynają się wystrzały

Miła od Gucia - Sob 12 Lis, 2016 19:42

i druga fotka
Miła od Gucia - Czw 15 Gru, 2016 14:02

źródło:

http://www.piesporadnik.p...za,pid,270.html

podaję link, warto poczytać

RicoSB - Czw 15 Gru, 2016 18:30

ostatnio dostałem radę od behawiorysty o tym aby lękliwym psom podawać jakieś leki na z i jakieś krople. Niestety nie zapamiętałem nazwy, ale nie są to psychotropy tylko jakieś takie uspokajające i wyciszające
Neit - Czw 15 Gru, 2016 19:29

Mnie to się zawsze najbardziej podoba porada z cyklu "wyprowadź psa zanim zacznie się strzelanie" ta... tydzień wcześniej mam wyprowadzić i potem już nie? Bo u mnie już zaczęli strzelać (na szczęście jeszcze mało).
Miła od Gucia - Czw 15 Gru, 2016 20:05

w artykule którego link podałam jest informacja
ostrzeżenie aby nie podawać Sedolinu

RicoSB - Czw 15 Gru, 2016 21:19

Miła od Gucia napisał/a:
w artykule którego link podałam jest informacja
ostrzeżenie aby nie podawać Sedolinu

tak o tym psychotropie słyszałem. Jak spotkam tą panią to jeszcze jej się dopytam :)

Neit - Czw 15 Gru, 2016 21:46

Wiem, że hydroksyzynę nieraz zapisuje się psom. Jak ma takie samo działanie na psy co na ludzi to może być fajnie. I to na pewno nie zwiotcza mięśni czy coś. Wiem bo żarłam osobiści 8)

Jeśli chodzi o patenty do domu to polecam spróbowanie muzyki relaksacyjnej dla psów. Sporo tego an youtube. Na niektóre psy działa fenomenalnie. Może i Wasze będą takimi szczęśliwcami.
Zondzie to powinnam chyba jakieś gigantyczne stopery na spacer sprawić. Może słuchawki z muzyczką? Tylko jak to na tych uchalach przymocować?


Ps. Tak sobie czytam, że melatonina może się dobrze sprawdzić w tym przypadku (ponoć w jakichś badaniach 80% psów biorących melatoninę przestało się bać wystrzałów i burzy czy jakoś tak). Sama biorę (z tym, że ja na sen), może zacznę dzieciątko moje bassecie suplementować?

Znalazłam: "Pilotowe badania wskazują na możliwość stosowania syntetycznego analogu
melatoniny w przypadkach lęku psów w trakcie burzy, przy wystrzałach, wybuchach
petard lub innych głośnych hałasach. Objawy kliniczne przy fobii w wyniku hałasu
to przede wszystkim przyspieszenie oddechów i drżenie ciała. Dodatkowe objawy
często występujące to: szukanie stałego kontaktu z właścicielem, skowyczenie, załatwianie się w domu, puste żucie, kopanie w ziemi lub drapanie dywanu czy chowanie
się pod koc lub kołdrę. Przy bardzo silnym lęku przed burzą psy mogą wpadać w panikę: zderzać się z oknami, próbować przedzierać się przez drzwi z siatki, uciekać
do ogrodu lub wpadać pod samochody. Według autorów podawanie melatoniny
niwelowało objawy lękowe związane z wyładowaniami atmosferycznymi występującymi w trakcie burzy u ok. 80% obserwowanych psów."

TU jest całość. (Ściąga się na kompa pdf)

jabluszko520 - Pon 19 Gru, 2016 16:19

Taki tam artykuł w necie przeczytałam i chyba może sie przydać w tym temacie
Twój pies boi się fajerwerków? Te leki uspokajające dla psa działają

RicoSB - Sro 21 Gru, 2016 01:10

ja mam takie pytanie:
Z czego zrobić tą opaskę na psa? Macie jakieś sprawdzone propozycje, a może pomysły?

Miła od Gucia - Sro 21 Gru, 2016 09:03

długi szalik polarowy
niektórzy używają bandaża elastycznego

RicoSB - Czw 29 Gru, 2016 17:43

a słyszeliście o leku PEXION?
Neit - Nie 01 Sty, 2017 10:50

Melatonina u nas podziałała :yahoo i strzelaninę przetrwaliśmy całkiem dobrze. Tabletki najlepiej wchodzą posmarowane gęsim smalcem i nie, nie wkładałam ich pod ogon :zly:

A tak w ogóle to polecam bardzo książkę "Mój pies się nie boi" Nicole Wilde Opisane w niej jest co robić nie tylko w przypadku lęku przed fajerwerkami czy burzą, ale również przy lęku separacyjnym, wizytą u weta i wielu innych. Na prawdę warto przeczytać.

ŁucjaLuna - Nie 01 Sty, 2017 12:38

A ja muszę się pochwalić, mój basset to prawdziwy myśliwy. Śpi w najlepsze, jak strzelają :D
ElenaJerry - Nie 01 Sty, 2017 18:53

Moj Jerry tez tak, wlazl do lozka obok mnie i spal jak dzieczacek :mrgreen:
Neit - Nie 01 Sty, 2017 21:10

Zonda co ciekawe wystrzałów z pistoletu się nie boi. Może to ten instynkt psa myśliwskiego. A petardy to durne są po prostu :evil:

Ale jeszcze raz napiszę melatonina pomogła, dzisiaj też u nas dużo strzelali i to głównie te głośne dostała tabletkę i bez problemu spacerek zaliczyliśmy nawet pobawiła się z innym psem. A teraz drzemie sobie obok mnie i pachnie tak pięknie brudnymi skarpetkami <3

Miła od Gucia - Nie 01 Sty, 2017 22:32

Anuś podaj nazwę tego leku z melatoniną.
Neit - Nie 01 Sty, 2017 23:33

Miła to nie jest lek z melatoniną tylko po prostu melatonina ;)

Ja mam dokładnie taką:

W aptece też powinna być, bo któraś polska firma ma, ale na allegro jako suplement taniej i wg mnie lepiej działa (przynajmniej na mnie).
Ogólnie to ja biorę codziennie więc mam pod ręką i szkoda, że rok temu nie wiedziałam, że to można psu dać.

Wczoraj dałam Zondzie jedną tabletkę rano (5mg) i potem po 17:00 drugą. To zaczyna działać gdzieś po pół godzinie, ale mam wrażenie, że tak na całego to po 1-2 godzinach.
29 i 30 grudnia dałam Zondzie 2x,po pół tabletki bo też dość dużo strzelali.

Działa łagodnie, żadnego zamulenia czy skołowania, ciężko przedawkować, a cena też nie jak za złoto więc warto przetestować. Oby na wszystkie bassety tak dobrze działało.

Miła od Gucia - Pon 02 Sty, 2017 10:28

dzięki Aniu, ja przy okazji o sobie myślałam, bo ze spaniem mam problemy
nie z zasypianiem, tylko się często budzę w nocy
buziaki

Neit - Pon 02 Sty, 2017 10:46

Po melatoninie się lepiej śpi, ja biorę głównie na problemy z zasypianiem, ale i jakość snu jest lepsza. Tylko musisz sobie dawkę dostosować. U mnie 5mg się sprawdza. Polecam bardzo nie tyko dla Flipki :D
ElenaJerry - Pon 02 Sty, 2017 11:22

Ja tez polecam, mam sprawdzone na sobie, jescie lepiej dziala w kombinacji z magnesium 500mg. dla ludzi. dla psiakow mnie niepotrzebne bo jak ja spie, to one natychmiast ulegaja i zasypiaja obok mnie, nawet kiedy bylaby trzecia wojna swiatowa.bezpieczni jestesmy razem :mrgreen: :mrgreen:
RicoSB - Sob 14 Sty, 2017 12:02

dziś pierwsyz raz podałem psu 5mg melatoniny w kapsułkach. Znaczy proszek wsypałem do kiełbaski, bo nie byłem pewien, czy kapsułka się rozpuści. Dostał tabletkę bo wychodzimy i zajmować się nim będzie siostra małżonki, która sobie nie do końca z nim radzi :)
Neit - Pon 25 Gru, 2017 22:44

Jako, że sezon strzelania się zbliża przypominamy o melatoninie.

Tu filmik jak się komuś czytać nie chce:
https://youtu.be/RgsoV04OMCs

Miła od Gucia - Wto 26 Gru, 2017 22:23

dzięki Aniu
obejrzałam, wysłuchałam.
Ale już wcześniej za Twoją radą
przed wyjazdem do weta podaję Flipie melatoninę
i jak wcześniej trzęsła się w poczekalni ze strachu czekajc na swoją kolejkę
tak teraz jest spokojna, trzęsawki lękowe ustąpiły.

Olka94 - Wto 18 Gru, 2018 10:32
Temat postu: Jak pomóc zwierzakowi w sylwestra!
Cześć!

Szukałem pomocy na tym forum, ale niestety nigdzie nie było takiego tematu. Wiele psów (jak nie wszystkie) bardzo cierpi w noc sylwestrową. Stres dla psa jest naprawdę wielki, dlatego szukałam poradników, jak pomóc mojemu zwierzakowi. Szukałam odpowiedzi na innych forach, grupach na Facebooku i innych miejscach w sieci. Do tej pory nie znalazłam nic konkretnego :/

Dopiero dziś wpadłam na ten wpis na temat sylwestra. Może i nie dotyczy konkretnie psów, ale większość z tych porad bez problemu można przełożyć na pieskie życie.

Ja nie wpadłabym na takie możliwości pomocy mojemu psiakowi. Nie myślałam nigdy wcześniej, aby sięgnąć po środki uspokajające (koniecznie pod okiem weterynarza) czy wybawić psa bardziej niż zwykle, aby wieczorem smacznie spał.

Widziałem wiele pytań a mało odpowiedzi, więc naprawdę polecam Wam ten wpis. Mi i mojemu psiakowi na pewno pomoże!

Miła od Gucia - Wto 18 Gru, 2018 23:43

Jest temat, zapraszam

http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5308

Olka94 - Sro 19 Gru, 2018 07:37

Dzięki, nie widziałam!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group