Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Mój basset - MANIEK & ROCHER cz.II

Joy - Pon 31 Mar, 2014 20:18
Temat postu: MANIEK & ROCHER cz.II
Wczesniejsze Opowiesci o Manku i Rocherze http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=2565


Najwyższa pora na jakiś znak życia od nas :wink:

Na początek chciałabym przedstawić swój zakup życia, niektórzy może już widzieli na facebooku:

Jamnikowi tak się spodobało, że od razu odganiał inne psy warczeniem :mrgreen:

Teraz trochę starych zdjęć, które tu jeszcze nie zawitały:








W minioną środę zabrałam Rochera do najlepszego miejsca na ziemi - Gdyni Orłowo ♥




Zrobiliśmy dobre 20 km, włócząc się pół dnia wte i wewte po lesie i plaży. Ale temu psu nigdy nie brakuje energii i co tylko dotknął piasku, to odpalał wrotki i leeeciał :wink: Po powrocie do domu to samo.
Jest absolutnie grzeczny na takich długich spacerach i kochany ♥ I wszyscy się za nami oglądają i go komentują. Albo robią sobie zdjęcia. Jakiś pan powiedział, że dawno temu kiedy miał basseta, przezwał rasę na debil-hound.. i już tak zostało.. :lol:
Rocher się ostatnio rozbestwił i kradnie jedzenie, otwiera szafki i skacze przednimi łapami na stół. I wystarczy tylko kilka sekund nieuwagi. Potwór :lol:
A poza tym to wszystko w porządku. Cała ekipa zdrowa i ma się dobrze, tylko Joy - owczarek - ostatnio trochę sztywno chodzi, eh.T U T A J

jabluszko520 - Pon 31 Mar, 2014 20:25

och, kochana, owczarkowi trzeba to wybaczyć, czy wspomagasz mu stawy? jesli nie podajesz czegoś w tabletkach (ceny mogą odstraszać) to rób jedzonko na zwykłej żelatynie, dodawaj do papu według przepisu z opakowania, warto wspomóc, ta rasa ma tendencję do dysplazji, przeżyłam to parę lat temu z moim Szarikiem, nic przyjemnego :sad:

a napisz skąd wyczarowałaś tego trampka? bo jest odlotowy! :mrgreen:

zdjęcia jak zwykle na wysokim poziomie, masz rękę , gratuluję :grin:

Joy - Pon 31 Mar, 2014 20:33

Nie, niczego dodatkowo nie dostaje. Widocznie ma problemy z lewym tyłem, widać że się jej pogarsza kiedy np. długo leży na betonie na dworze (bo lubi, a jak nas nie ma w domu to dziadek nie zawsze dopilnuje). Coś jak reumatyzm może? Pomyślimy o jakiś suplementach i masażach może, bo poza tym nie można jej niczego zarzucić. :wink:

Trampka znalazłam w TK Maxx

olgaem - Pon 31 Mar, 2014 22:21

surykatki! moja ulubiona psia pozycja :D mój jamnior, swego czasu, opanował to do perfekcji!
jabluszko520 - Pon 31 Mar, 2014 22:28

gotujesz czy dajesz suche papu?
Joy - Pon 31 Mar, 2014 22:37

Suche, obecnie sobie nie przypomnę nazwy, ale to jakaś włoska karma.
gkoti - Pon 31 Mar, 2014 22:46

Joy- ty jak zwykle nas zaszokujesz fotkami, oczu oderwac nie można, a ten twój wielkopies jest śliczny :) no... o Rocherze i panience nie wspomnę :)
jabluszko520 - Wto 01 Kwi, 2014 10:18

Joy napisał/a:
Suche, obecnie sobie nie przypomnę nazwy, ale to jakaś włoska karma.


no to spokojnie możesz wykombinować jakies danie z żelatynką, np. gotowane warzywka zalane w galaretce, itd

Joy - Wto 01 Kwi, 2014 12:36

A są do tego jakieś specjalne proporcje?
Rozmawiałam o tym z mamą i powiedziała, że może robić gotowane kurze łapki, wtedy powstaje taki "kisiel", kiedyś dawała to dobermanom w fazie wzrostu. To w sumie coś podobnego do żelatyny, no nie? :smile:
Wet też się wczoraj o nią pytał, no niestety taka już starość u owczarków i trudno będzie to opóźnić. :sad:

jabluszko520 - Wto 01 Kwi, 2014 13:32

no właśnie, te kurze łapki są super, mnie jak uda się je zdobyć zawsze im gotuję, wychodzi wtedy taka gęsta zupka, polecam też nogi wieprzowe - działają podobnie
-proporcja z żelatyną to tak jak na opakowaniu piszą, nic trudnego, ja daję "na oko"

Miła od Gucia - Wto 01 Kwi, 2014 20:40

cudowne fotki, psiory piękne
trampek superowy :lol:

marzanna67999 - Wto 01 Kwi, 2014 20:58

a kurze łapki można podawać gotowane i nie zaszkodzą? Bo w sumie to kosteczki kurczaka przecież. Czy może samą galaretkę z tych łapek dawać?
jabluszko520 - Wto 01 Kwi, 2014 21:47

marzanna67999 napisał/a:
a kurze łapki można podawać gotowane i nie zaszkodzą? Bo w sumie to kosteczki kurczaka przecież. Czy może samą galaretkę z tych łapek dawać?


Ja ci nic nie sugeruję, bo nie znam twojego psa, decyzja należy do ciebie. Mogę jedynie napisać, że ja podaję je gotowane razem z galaretką, obydwóm suniom. Nic nikomu sie nie stało i myślę, że nie stanie.

Joy - Pią 18 Kwi, 2014 15:04

Jutro jedziemy do weta, Joy na prześwietlenie stawów i kontrolne badania, Rocher jedzie się zważyć, a Robin na szczepienie. Pewnie się ucieszą :mrgreen:


A co u głównego bohatera?
Dorośleje :wink: Z mojego grzecznego aniołka robi się potwóóóór... Ciągle próbuje ukraść coś do jedzenia (albo i nie!), spalił swoją nową miskę, bo stała na kuchence i ją włączył. Co chwila wskakuje przednimi łapami na stół i blat. A jak coś dorwie, to radosnym truchtem biegnie do innego pokoju, przez cały korytarz. Wcale go nie słychać ....... :wink:
Poza tym poddaje się takim rozrywkom jak niezrozumiałe bieganie wokół drzew, po korytarzu, po ogrodzie. Połączone z wpadaniem w człowieka i łapaniem za ręce ♥ Poczuł wiosnę. A jeśli jesteśmy przy wiośnie, to tak wyglądają u nas wiosenne porządki, czyszczenie auta:

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

Joasika - Pią 18 Kwi, 2014 15:50

Oooo....mój ulubiony sposób sprzątania :mrgreen:

Jeszcze by się książka do czytania przydała... :wink:

Miła od Gucia - Pią 18 Kwi, 2014 18:55

Jego mina nie wskazuje na to, aby on tak rozrabiał
cieszę się, że będę mogła tego zbója wytarmosić na zlocie

Batus - Sob 19 Kwi, 2014 20:01

Wiedziałam, że jak tu wejdę zdjęcie mnie powali, nie zawiodłam się ;)
gkoti - Sob 19 Kwi, 2014 21:00

nasz kochany mistrz foto... geniczny :)
Joy - Pon 05 Maj, 2014 21:55











Melduję się z fotami całego zwierzyńca :wink:
U nas wszystko w porządku, Joy - owczarek - ma się już lepiej ze swoimi stawami, miała robione prześwietlenie. Nie wygląda to źle. Zwykła starość, nie ma niczego niepokojącego. Dostała zastrzyk, ma przepisane leki, nową karmę. Trochę schudła, a to dobrze ;) Jest poprawa.

Rocher dalej rozrabia. Dzisiaj się źle czuł, razem z jamnikami i wymiotowały jedno po drugim :roll: Potem Rocher oskubał mamie rukolę i znowu... Ale to najwyraźniej chwilowe. Stęsknił się za mną, bo wróciłam z majówki wczoraj wieczorem. Słodziak z niego ♥

Miła od Gucia - Pon 05 Maj, 2014 22:00

ja już nie wiem jak pisać i co pisać
cudności
cały Twój Zwierzyniec pięknie się prezentuje
a ujęcia przecudne, Rocher aż lśni, co za futro, prezentacja, och ...

gkoti - Pon 05 Maj, 2014 22:54

Bogunia ma rację- Zuza- ty masz normalnie najpiekniejszą Arkę na świecie, a jak zrobisz fotki- to powala!!!!!!!!!!!!!!!! druga fotka wymiata wszystko- te miny Rochera są cudneeeeeeeeeeeee :) buziaki w nochalka cudnego dla króla i reszty świty :)
Joasika - Wto 06 Maj, 2014 07:57

Dołączam do zachwytów moich poprzedniczek :mrgreen:
jabluszko520 - Wto 06 Maj, 2014 10:14

Powiedz nam co ty robisz, że one wszystkie są takie lśniące i puchate? Normalnie nie oderwałabyś mnie od nich za nic na świecie, śliczności :mrgreen:

Czy ten rozrabiaka co nam język pokazuje to jamnik szorstkowłosy? :lol:

ŁucjaLuna - Wto 06 Maj, 2014 12:41

Matko, jakie piękne te psiaki ...a basio cudny, cudny, najcudniejszy :wink:
Na drugim zdjęciu jest przecudowny.

Magdaa - Wto 06 Maj, 2014 14:23

Umiejętności robiącej zdjęcia wielkie, ale modelom to się puchar należy normalnie, pozują pięknie. Nie mogę wyjść z podziwu.
marzanna67999 - Sob 10 Maj, 2014 20:19

Zuza ja już wcześniej mówiłam weź ty się kochana poważnie za fotografię bo marnujesz mi się tylko !!!!!!!!!!!! Ja pierwsza zamówię sesję dla mojego Jacka I DLA MNIE Z NIM RAZEM. Zuza ty jesteś mega talent!!!! Pomyśl może tak zostać zawodowym fotografem domowych zwierzyńców ???? Cudne są te Twoje zdjęcia i modele. Uwielbiam je oglądać :)
Joy - Pią 16 Maj, 2014 21:20

Tak, to jamnik szorstkowłosy ;)
A ja nic specjalnego z nimi nie robię, po prostu dobrze jedzą i tak mają! Rocher szczególnie dobrze wygląda, zawsze był mięciutki, ale dobra karma mu bardzo poprawiła sierść :)

Wczoraj pojechaliśmy na spacer do Sopotu, na sesję zdjęciową. Znowu zaczepiło nas mnóstwo ludzi, a przy okazji poznaliśmy nową, zakręconą na punkcie bassetów znajomą! :mrgreen: Pani ma bassetkę i mieszka w Gdyni, koniecznie musimy umówić się na spacer.
Uwielbiam to miejsce, wszędzie mnóstwo psów i pozytywnych ludzi, aż od razu chce się żyć. I można odpocząć, bo klimat prawdziwe wakacyjny, nawet jeśli nie jest jeszcze gorąco :) .



I razem. :)

Jeszcze z takich nowinek, Rocher stał się inspiracją dla artystki Pauliny Stasikowskiej

Ja jestem zachwycona!! ♥

Co do fotografii to często się nad tym zastanawiam, ale byłabym ograniczona tylko do Pomorza, bo rozjazdy po Polsce są niemalże nie do przeskoczenia :( Ale będę w Warszawie w drugiej połowie sierpnia, więc jakby ktoś chciał ... :lol: Niestety gdzie indziej ciężko byłoby mi dojechać :( Ale na szczęście już niedługo zlot!
I muszę chyba zainwestować w trochę nowego sprzętu, bo mam ochotę na a'la studyjne foty z Rocherem 8) Fajnie byłoby spróbować w prawdziwym studio, no ale...

ŁucjaLuna - Pią 16 Maj, 2014 21:31

Rocher jest wyjątkowo urokliwym psem
marzanna67999 - Pią 16 Maj, 2014 22:11

Zuza przygięgam!!!!!!! Jeszcze takiego ujęcia basseta jak na drugim zdjęciu to jak zyję nie widziałam. Pokłony wielkie malutka !!!!!! Jestem pod wrażeniem tak wielkim, że chciałabym to zdjęcie kupić od ciebie w większym fromacie. Chciałabym je u siebie na ścianie powiesić. Jesli się zgodzisz to zapraszam na priv. A jaka ty śliczna jesteś :)
Do dobreg fotografa ludzie sami przyjeżdżają Zuza czego i Tobie życzę :)

Joasika - Pią 16 Maj, 2014 22:20

Mnie już normalnie głupio po raz kolejny pisać to samo, ale Twoje fotki są niesamowite, profesjonalne, perfekcyjne :yahoo

Grzech się nie zachwycać :nio:

Marynia - Pią 16 Maj, 2014 22:22

Joasika napisał/a:
Mnie już normalnie głupio po raz kolejny pisać to samo, ale Twoje fotki są niesamowite, profesjonalne, perfekcyjne :yahoo

Grzech się nie zachwycać :nio:


Trafnie to ujęłaś Asiu :lol:

Magdaa - Sob 17 Maj, 2014 06:15

Cudownie! Coś jednak trzeba oddać Rocherowi ,że cierpliwy jest i pozuje pierwsza klasa!
Patka - Sob 17 Maj, 2014 09:14

Zuza nie ma dwóch zdań, jesteś najlepsza z wszystkich fotografów - amatorów z jakimi miałam przyjemność się zetknąć. Powiedz kochana, jeśli będę w Trójmieście na jakiś weekend, umówiłabyś się ze mną i moimi dziewcznynkami na taką sesję w plenerze?
Joy - Sob 17 Maj, 2014 23:59

Dzięki! :D

Patka - pewnie, tylko musiałabym wiedzieć wcześniej, bo np. teraz mam wszystkie weekendy pozajmowane do końca miesiąca :( Ale swoją drogą to sama bym chętnie pojechała do Poznania, zastanawiamy się nad tym mocno z moim przyjacielem :lol:

Rocher chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że mu trzaskam tyle zdjęć ;) Tak naprawdę rzadko kiedy go ustawiam specjalnie do zdjęcia. Może ze trzy, cztery razy mi się zdarzyło :lol:


Marzanna - jej, super :oops: Pewnie, że się zgadzam, czemu nie? Jakoś się dogadamy.

Patka - Sro 21 Maj, 2014 02:39

Zuza, to jakbyś wybierała się do Poznania daj znać proszę, czy znajdziesz czas! Dla mnie bez znaczenia czy w Sopocie czy Poznaniu, choć pewnie sopockie plaże dają lepsze tło niż podpoznańskie łąki... No i oczywiście napisz jaka jest Twoja cena za taką profesjonalną sesję, to zaczniemy już do skarbonki odkładać :-)
marzanna67999 - Sro 21 Maj, 2014 16:47

Zuza ja ciągle czekam na odpowiedź w sprawie kupienia tego najpiękniejszego zdjęcia, szkoda że mieszkam tak daleko, sama zamówiłabym taką sesję...... a będziesz na zlocie????? Gdybyś była to ja pierwsza zamawiam moją sesję z Jackiem :) !!!!!
Joy - Pią 27 Cze, 2014 23:05

Patka - pisałam Ci już jak z moim czasem. Co do miejsca, plaża wcale nie jest taka super, za to gdyńskie lasy biją wszystkie inne na głowę ♥ Albo jeszcze mało widziałam... ;>

Pora na jakieś znaki życia od nas. Głównie dlatego, że jutro wyjeżdżam i następnym razem napiszę coś dopiero w sierpniu :lol:.







Ostatnio zdjęciowo siedzę bardziej w koniach, aż jednego konika muszę Wam pokazać ♥

Najsłodsza istota jaka istnieje - malutki kucyk :oo:

Wracając jeszcze do psich tematów. Wszystko u nas dobrze. Rocher tylko rozrabia z tym swoim wygrzebywaniem śmieci, poza tym wszystko gra ;) . Wracam na chwilę w jego urodziny, a potem znowu znikam, ciekawe czy się stęskni.
Niestety moje plany się pokomplikowały, o czym może niektórzy wiedzą i zamiast do Madrytu jadę pracować przy koniach niedaleko Szczecina, ale to oznacza, że może jednak uda mi się przyjechać na zlot z Rocherem :mrgreen:

Jeszcze się pochwalę swoją ścianą w pokoju ♥

To zupełnie co innego mieć te zdjęcia wydrukowane, niż oglądać je na monitorze.
Fajnie się to sklejało, mam nadzieję, że widać kształt serca :lol: Nie bez powodu taki! Są na nim moje ukochane zdjęcia i zwierzaki - Maniek, Joy, Rocher, Emi, Robin, Pysia i koń Amiga. To świetna pamiątka, pełna wspomnień.
Maniecki to jednak był genialny pies, zupełnie inny, taki intensywnie rudy i zadziorny na każdym zdjęciu, uśmiechnięty. Tęsknię za nim, za Siwą też :( .
W każdym razie, idziemy powoli dalej przez życie. W sumie będę tęsknić za tą ekipą podczas wyjazdu, a w planach mam ich więcej od przyszłego roku :oops: I mam nadzieję, że każdy z tych planów mi wyjdzie!
No nic, lecę się dalej pakować i może namówię Rochera żeby ze mną spał :lol:

Lacota - Sob 28 Cze, 2014 09:46

Pomysł ze ścianą super. Wszystkich w jednym miejscu masz.
Popatrzeć można, powspominać.
Piszesz, że Rocher śmietniki sprawdza, może segreguje odpadki :P
Zdjęcia jak zwykle rewelacja, ale o tym to wiesz :lol:
A kucuś :serce:

Miła od Gucia - Sob 28 Cze, 2014 17:10

ja już nie wiem
czy Rocher taki piękny czy zdjęcia tak cudnie zrobione ;)
te jego miny i oczy, nic tylko siedzieć i patrzeć

bardzo się cieszę, że się spotkamy na zlocie
życzę udanych wakacji
o transporcie na zlot pamiętam, dojedziesz :lol:

gkoti - Sob 28 Cze, 2014 19:18

Modeli prześliczne, a fotki rzucają swój urok cały czas na nas :)
jabluszko520 - Sob 28 Cze, 2014 20:11

O twoim talencie to ja już pisać nie będę, chwalić też nie, bo to wszystko już wiesz sama :mrgreen:

a zdjęcia koników-kucyków dawaj, dawaj, my też je kochamy :lol:

życzę ci aby wszystkie twoje plany i zamiary się spełniły, świat stoi przed tobą otworem, nie marnuj żadnej okazji - pozdrawiamy :cmok:

marzanna67999 - Wto 01 Lip, 2014 20:26

a ja będę czekała na wieści czy wyjdzie ci wyjazd w moje okolice bo zaprpszenie ciągle aktualne :)
Joy - Wto 26 Sie, 2014 21:08

Przypominamy się.



Stałam się współautorem fanpage'a o bassetach w sztuce Вαѕѕєтαиdlσνє, a Rocher żywą reklamą :D Koresponduję od paru dni z Włoszką, która jest autorem. Będę tam wrzucać swoje zdjęcia, także zapraszam do lajkowania!
Poza tym przygotowujemy się do zlotu. No dobra, wcale nie, tylko siedzimy i czekamy :lol:!
No i w niedzielę byliśmy na wystawie psów, stricte towarzysko. Było super, a Rocher znowu był gwiazdą :lol:

Miła od Gucia - Wto 26 Sie, 2014 21:44

Gwiazda zawsze będzie Gwiazdą
:yahoo

Neit - Sro 27 Sie, 2014 13:11

Jakby o kimś innym powiedzieć, że jest obwisły i pomarszczony to by nie był komplement, a u basseta jest :mrgreen: Piękny zmarszczluszek :serce: :serce: :serce:
gkoti - Sro 27 Sie, 2014 17:15

Rocher, Rocher- ty to jesteś CUDO :serce:
Joy - Sro 27 Sie, 2014 19:04

Dwa dni temu wygrałam w konkursie na facebooku i spytana o zwierzaka, odpowiedziałam, że chciałabym coś dla basseta ...

Dostałam obróżkę mieszczącą się na jamnika :oo:

Tak bardzo modnie, ekologiczna wysoce lakierowana skóra z diamencikami ułożonymi w serduszka.
Ale nie Swarovskiego. ;)
I w ten sposób Robin stał się yorkiem.

jabluszko520 - Sro 27 Sie, 2014 22:18

oj tam, oj tam, zobacz jaki lans :mrgreen:
Lacota - Czw 28 Sie, 2014 08:45

He, he dobre Zuza :mrgreen:
Nie znają najlepszej na świecie rasy!
Dla niektórych basset to taki duży jamnik :P :P :P
Tak, czy inaczej obróżka się przydała, Jachu tzn. jamnik skorzystał i pięknie się prezentuje :lol:

Joasika - Czw 28 Sie, 2014 14:04

No weź!

Po prostu masz za dużego basseta! :buha:

Reszta bassetów znacznie mniejsza, tylko ten Twój jakiś taki XXXXXXXL :buha: :haha: :buha: :haha:

Joy - Pon 08 Wrz, 2014 23:12

Dobra, Rochera co niektórzy naoglądali się na zlocie, ci co nie byli zapewne widzieli już zdjęcia, więc w tym poście nawet kawałka uchatego nie będzie :lol:

Zamiast niego...

Lapis ♥ Już za 18 dni przyjeżdża, jest cudowny ♥
Nie mogę się doczekać, jak tylko o nim myślę, to się cieszę jak głupia :mrgreen:

Lacota - Pon 08 Wrz, 2014 23:39

Zuza normalnie mnie przytkało :shock: :shock: :shock:
Piękny, piękny, piękny :serce:
Wcale Ci się nie dziwię, że się cieszysz i cieszę się razem z Tobą :yahoo
Nie wiem jak to zrobię, ale muszę GO zobaczyć na żywo.
Ciekawe ile mierzy w kłębie, ale coś mi mówi, że dużo, bardzo dużo.

Miła od Gucia - Wto 09 Wrz, 2014 15:42

Piękny, wcale się nie dziwię, że nie możesz się doczekać
Twój kolejny Przyjaciel

Joy - Wto 09 Wrz, 2014 16:00

Będę go mieć na współwłasność przez czas nieokreślony. Jego właścicielka nie ma zamiaru się nigdzie z nim przenosić, więc jakby nic się nie działo, to będziemy razem dłuugo, dłuugo.. :D
Moni, jak on się tylko przyzwyczai do innych koni (przez całe życie mieszkał tylko z jednym koniem) i do nowego miejsca, to przyjeżdżaj, pewnie! :D
Podobno ma 165cm w kłębie, jak dla mnie trochę więcej :)

madziaa - Sro 10 Wrz, 2014 09:31

Boziu, Boziu jaki piękny :serce: Cudowny czekam na więcej zdjęć.
Zuzia szczęściara z Ciebie, piękny konik kochana

Joy - Wto 16 Wrz, 2014 21:27

Jeszcze 10 dni ♥

Ostatnio Rocher zapozował komu innemu, mojej znajomej Annie Nowek




Miła od Gucia - Wto 16 Wrz, 2014 21:32

cudooooooo
moni - Sro 17 Wrz, 2014 10:09

Rocher jesteś po porostu sliczny i jaki fotogenczny :serce: :serce: :serce:
Joy - Sro 17 Wrz, 2014 17:15




♥♥

jabluszko520 - Sro 17 Wrz, 2014 17:22

piękne zdjęcia i piękny model :serce:
MagdaR - Czw 18 Wrz, 2014 05:26

śliczne fotki, a Rocher ... cudo :pa:
Lacota - Czw 18 Wrz, 2014 07:25

Fotogeniczny ten Twój basior!
Zuza jeszcze tylko 8 dni.
Sama nie mogę się doczekać :lol:

Joy - Czw 18 Wrz, 2014 07:59

Jednak 9, bo w sobotę mniejsze korki :)
Joasika - Czw 18 Wrz, 2014 19:37

Rocher - przez kogo nie byłby fotografowany - jest wysoce przystojny :serce:

Gratuluję współwłasności przepięknego czterokopytnego :yahoo

Magdaa - Nie 21 Wrz, 2014 22:38

Rocher jest naprawdę piękny, nawet jego zachowanie jest takie dostojne, przynajmniej tak go zapamiętałam. Nic dziwnego ,że nie można się na niego napatrzeć!
Joy - Nie 21 Wrz, 2014 23:14




Rocher wczoraj miał przygodę. Rodzice zabrali psy na działkę nad Zatoką Pucką. Jest z niej zejście schodami nad wodę, jest furtka. Ale przy furtce jest szczelina.
Basset oczywiście musi "pomagać", ale gdy powiedziano mu po raz 32398491, że przeszkadza, to się obraził i poszedł zająć się osobą. Oczywiście znalazł szczelinę i poszedł w siną dal. Po paru minutach zaczęło go brakować, więc zaczęli go wołać, ale cisza, po psie ani śladu. Zaczęli go szukać po działce - nic. Mama zeszła nad wodę, tata wsiadł na rower i zaczął szukać po wiosce. Na dole ślady łap w dwie strony. Mama idzie w jedną, idzie, woła, ale cisza. Nie ma. Zawraca, idzie w drugą stronę. Woła, cisza. Ślady łap nagle się urywają. Zaczyna się obrzydliwe bagno, prawie po kolana. I widać, że w oddali coś się rusza.
- ROCHER!
A Rocher się obejrzał i chyba przestraszył, bo ruszył z miejsca i ucieka. Mama leci za nim, w bagnie ugrzązł jeden but, ale nie ma czasu na odławianie. Więc biegnie za psem, w jednym bucie. Pies wskakuje w krzaki. Wreszcie go dogania, Rocher patrzy, ale się boi. Ucieka dalej w krzaki, uskakuje, bo nie poznaje. Dopiero za którymś razem dociera do niego, że to przecież jego mama... jeszcze przez chwilę nie dowierza, a potem wpada w dziki szał radości, że się znalazła. I że nie krzyczy. Więc biega dookoła, szczeka, porywa okoliczne patyki. Oczywiście cały jest w czarnym mule...
Dobrze, że mi o tym opowiedzieli dopiero w domu, a nie dzwonili, gdy zniknął. Bo już myśleli, że to koniec i się nie znajdzie, że będą musieli tam zostać i go szukać modląc się, aby się znalazł.
To ostatni raz kiedy go gdzieś biorą :bije:

Miła od Gucia - Pon 22 Wrz, 2014 08:34

to się nazywa chwile zgrozy
ile bassety nam dostarczają adrenaliny
dobrze, że wszystko się tak skończyło
Rocher cały, a mama bez buta

jabluszko520 - Pon 22 Wrz, 2014 09:52

ja dziękuję za takie opowiastki, dobrze że to tak się skończyło
Rocher masz po dupsku maupo jedna :nio:

Magdaa - Pon 22 Wrz, 2014 12:03

Straszne ,już sobie wyobrażam przerażenie rodziców. Dobrze ,że nic złego mu się nie stało !
gkoti - Wto 23 Wrz, 2014 14:19

O mateńko... juz dawno tak szybko nie czytałam, bo na jednym wdechu!!!!!!!!! Rocher- ty bassecia "chorero:- nie strasz ludzi i słuchaj się, uszy masz długie, to chyba coś tam dociera do środka :bije: ale cieszę się, że jesteś cały :serce: a teraz pilnuj wszystkich butów swojej Pańci Mamusi, bo jesteś w długu :buha:
Joy - Wto 23 Wrz, 2014 21:32

Poczuł się wyzwolony po zlocie :lol: Nigdy wcześniej nie oddalał się samodzielnie, po prostu nic takiego nie przychodziło mu do głowy. Ale mama raz mu pokazała to zejście, zobaczył, że jest super, to sobie sam polazł. Tak jak na zlocie sam chodził nad jezioro :lol:
marzanna67999 - Czw 25 Wrz, 2014 12:31

Film grozy to pikuś w porównaniu do tej historii. Uffffffffff Rocher ty bestio !!!!!!!
Molly i Gosia - Czw 25 Wrz, 2014 17:37

rany cale szczescie ze znim wszystko ok
Joy - Czw 25 Wrz, 2014 19:04




Z wczoraj, powoli widać jesień.
W tym roku wyjątkowo mi się to podoba bo będę mogła jeździć konno do pięknego, złotego lasu prawie codziennie :oo: Aż szkoda, że nie bardzo dam radę zabierać ze sobą aparat :mrgreen:
Jeszcze tylko cały jutrzejszy dzień, jedna noc i będzie ! :serce:

Joy - Sro 15 Paź, 2014 22:22






Żyjemy, nie mam nowych zdjęć basseta, shame on me :oo:
U nas oczywiście raz dobrze, a raz szkoda gadać, aktualnie to drugie - wszystkie psy chore i będą się leczyć przez kolejne X tygodni. Suuuper.
Koń już jest trzeci tydzień i aktualnie też jest szkoda gadać - wczoraj cały spuchł i do dzisiaj go to trzyma. Ledwo co zagoiła mu się rana na szyi. Ale poza tym jest bardzo fajny, towarzyski i misiasty - polecam takiego zwierzaka! :lol: ♥





madziaa - Czw 16 Paź, 2014 13:58

Zuzia Ty wiesz co ja myślę o Twoich zdjęciach prawda :serce: :serce: :serce:
jabluszko520 - Czw 16 Paź, 2014 15:06

:serce: :serce: :serce:
ale cudowne!

RicoSB - Czw 16 Paź, 2014 15:47

piękne zdjęcia :)
Joasika - Sob 18 Paź, 2014 10:21

Wooooooow.... :serce: :shock:
Joy - Sob 25 Paź, 2014 21:46

Specjalnie dla Moni-Lacoty zdjęcia Lapka :mrgreen:





Właśnie tak prezentuje się w całości.
Między nami ostatnio trochę wybuchowo, bo karego rozpiera energia. Nie zawsze też jestem w stanie zapanować nad jego lękami, niestety boi się innych koni i ciasnych i niskich pomieszczeń czy przejść, nad czym musimy popracować, żeby był bezpieczniejszy dla otoczenia... Wczoraj na przykład musiałam go obronić przed szarżującym na nas koniem, mówię wam, niezapomniane wrażenie! :lol:
Ale to tylko brzmi tak strasznie, koniu jest naprawdę cudowny i kochany, lubi się przytulać i miziać, a przede wszystkim być rozpieszczanym :) .

Psy dalej się leczą, muszę je w końcu zabrać na jakieś zdjęcia, bo nie mam żadnych...
Joyka niebawem będzie miała już 10 lat, piękny wiek jak na owczarka, wciąż ma się bardzo dobrze, tylko te stawy tak sobie :/

Lacota - Nie 26 Paź, 2014 10:37

Zuza dziękuję Ci
:cmok: :cmok: :cmok:
Koniu jest piękny, wyjątkowy
:serce: :serce: :serce:
podobnie jak Twoje zdjęcia :D
Pracuj nad nim, tylko uważaj na siebie.
Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę go na żywo.

Joasika - Nie 26 Paź, 2014 17:13

Wooooooow...cudny konik, cuuuuudny :serce:
RicoSB - Wto 28 Paź, 2014 20:46

dziwny ten basset z ostatnich zdjęć :)
moni - Sro 29 Paź, 2014 09:45

To jest nowa rasa--Basset cztero kopytny :buha: :buha: :buha: :buha:
marzanna67999 - Sro 29 Paź, 2014 17:20

To jest nowa rasa--Basset cztero kopytny

hehehe super stwierdzenie. A tak na marginesie Zuza konie też ci pozują do zdjęć tak jak bassety. Co ty w sobie masz, że one tak cię słuchają i uwielbiają dawać ci się fotografować :serce:

Magdaa - Wto 04 Lis, 2014 21:20

Zuza nie bierzesz na spacer z koniem psów, bo by ci koń zbasseciał, jak Wojtuś Moniki :buha: Śliczny koń cudowne zdjęcia.! :serce:
Joy - Nie 23 Lis, 2014 17:10






1. Zdjęcie z dzisiejszego spaceru, próbowałam je ustawić. Chwilę później Rocher wyrwał do jakiegoś psa i tyle było go widać :lol: ... Teraz wyczekujemy świąt, żeby mieć więcej czasu na spacery. Trzeba powrócić do robienia rzeźby :lol:.
2. Joy. Jutro kończy 10 lat :) .
Psy już wyzdrowiały, wygraliśmy ze świerzbem (na reszcie!). Ale u nas jak nie urok, to sraczka, więc teraz Joyce wyskoczyła jakaś egzema na grzbiecie i ma łysy placek :oo:
3. Dzisiejszy Lapis. Już się w pełni zaaklimatyzował i czasami zachowuje się jak źrebak.
4. A tak robimy patataj galopem :lol: Trochę pokraczny moment, ale zawsze coś.

jabluszko520 - Nie 23 Lis, 2014 18:20

Koniecznie przekaż Joy wszystkiego najlepszego , duużo zdrówka :cmok:
marzanna67999 - Nie 23 Lis, 2014 19:10

Opis rzeczowo- skrótowy przyjęliśmy z Jacekiem i Agatką. Ale czekamy na jakąś fajną opowiastkę, bo oprócz daru fotografowania masz również dar pisania :) Pozdrów zwierzaki :serce:
Miła od Gucia - Nie 23 Lis, 2014 20:31

Cudnych masz czworonożnych Przyjaciół
a z chorobami, to tak jest z jednego wyjdą, to zaraz coś innego
zdrówka życzę

Joy - Sro 26 Lis, 2014 22:37

Dziękujemy. Wczoraj byliśmy u weta i niestety skończyło się szybką operacją - teraz Joy ma szwy przez 10 dni, co drugi dzień muszę je przemywać i pilnować, aby nic się nie działo. Jak zwykle zostałam wytypowana do zadań specjalnych :oo:
Jutro robię sobie wolne i jak pogoda pozwoli to zabieram Rochera na spacer nad morze.

Marzanna - chciałabym mieć co opowiadać, naprawdę. Czas psich wybryków skończył się dwa lata temu, nie licząc tego jednego incydentu Rochera w wakacje ;) . Teraz nasza codzienność wygląda jak na emeryturze i opiera się na przewalaniu się z boku na bok i jedzeniu...
Jak kogoś to interesuję to mogę poopowiadać o koniach :D A o psach dłuższy tekst tradycyjnie.. co roku .. Chyba, że ktoś chciałby usłyszeć o czymś konkretnym, to chętnie napiszę :) Z tym, że na zabawne historie mamy deficyt :lol:

Miła od Gucia - Czw 27 Lis, 2014 09:31

zdrowiej Joy
a Tobie Zuziu powodzenia w "zadaniach specjalnych"

Joy - Sob 29 Lis, 2014 12:30


Taki obraz dostaliśmy od znajomej z W-wy.. :) Powieszę go przy łóżku.
Anioł i nasza symbolicznie namalowana piątka.. z szóstym na skrzydle.. ♥

Magdaa - Sob 29 Lis, 2014 12:34

Piękny !
jabluszko520 - Sob 29 Lis, 2014 14:19

Zuzka ale to jest piękne :D
gkoti - Sob 29 Lis, 2014 15:02

Przesliczny :serce:
Joy - Nie 28 Gru, 2014 13:40






Tyle czekania i NARESZCIE jest ŚNIEG ♥

gkoti - Nie 28 Gru, 2014 13:47

Hahaha... czyżby nie zauważyli, że mają go pod nogami? a może jakas sarenka była na horyzoncie? Śliczne foteczki, bo modeli piękneeeee :serce:
Evika - Nie 28 Gru, 2014 13:52

cudne foty........... mizianki dla cale :serce: j trójki
Magdaa - Nie 28 Gru, 2014 16:57

U nas nie ma jeszcze śniegu, ale zimno jest. Zdjęcia cudowne ,miło podziwiać .
Miła od Gucia - Nie 28 Gru, 2014 18:57

cudowne modele :lol:
Marynia - Pon 29 Gru, 2014 08:53

Przepiękne fotki :serce:
Joy - Sro 21 Sty, 2015 21:01

Rocher zostaje daleko w tyle z pozowaniem, gdy do gry wkracza KOŃ






:buha:

gkoti - Sro 21 Sty, 2015 21:04

:serce: Śliczności
marzanna67999 - Sro 21 Sty, 2015 21:08

jak zobaczyłam ten obraz to się normalnie wzruszyłam taki jest piękny :serce:
jabluszko520 - Sro 21 Sty, 2015 21:54

Jakie one są... idealne! :serce:
Joasika - Sro 21 Sty, 2015 22:41

Jakie cudne końskie pycholki :serce: :serce: :serce:
Joy - Wto 03 Lut, 2015 23:25


Z dzisiejszego spaceru nad ranem. Próbowaliśmy złapać wschód słońca, ale wyszło jak zawsze :oo: Najpiękniejsze słońce jest zawsze wtedy, kiedy nie mam aparatu albo muszę iść do szkoły :zly:
Jak widać Grubcio ma się super, jest bardzo zadowolony, że mam ferie i jestem w domu prawie cały czas. Niedługo, mam nadzieję, wybierzemy się nad morze w trzy psy (Rocher, Joy i Emi), bo Joy i Emi jeszcze nigdy nie były na plaży ;)

Portret Rochera już doszedł i zeskanowany wygląda tak:

Poprosiłam jeszcze o portret Mańka, już nie mogę się doczekać ♥ ♥

No, to teraz wracam do podczytywania waszych historii, bo ja nie mam co opowiadać :lol:

moni - Sro 04 Lut, 2015 09:43

Śliczny ,po prostu cudowny :serce: :serce: :serce: :serce:
MagdaR - Sro 04 Lut, 2015 09:55

po prostu model , piękny :serce:

jestem dumna, że razem z Eliashem mają wspólne korzenie :pa:

Lacota - Sro 04 Lut, 2015 11:42

Zuza Ty jak coś dodasz w Waszym temacie to konkretnie. Uśmiech z ryła nie chce mi zgasnąć. Fotki bajeczne, portret też.
Zuza ja chcę, ja już muszę do Twojego konia :mur:
Chcę wreszcie poznać to maleństwo. :mrgreen:

Joy - Sro 04 Lut, 2015 11:46

Eliash to rosnąca konkurencja :lol: Jestem ciekawa, czy też się tak rozrośnie z wiekiem - Rocher niby jest fit, na tym zdjęciu widać żebra, ale jednak klatę i łapy ma konkret ;)

Moni, cały czas czekamy :) Mamy teraz z koniem wolne i tylko chodzimy na dłuugie spacery po polach, dziś chyba do lasu skoczymy :P

Lacota - Sro 04 Lut, 2015 11:51

Dzięki Zuza.Jesteśmy w kontakcie.
Już się cieszę.
Wasze towarzystwo poprawi mi samopoczucie
:cmok:

MagdaR - Sro 04 Lut, 2015 12:18

Joy napisał/a:
Eliash to rosnąca konkurencja :lol: Jestem ciekawa, czy też się tak rozrośnie z wiekiem - Rocher niby jest fit, na tym zdjęciu widać żebra, ale jednak klatę i łapy ma konkret ;)

:P




wydaje mi się , że jak na niespełna 9-miesięcznego basseta to klata i łapy Eliasha są już całkiem, całkiem

fotki wstawiłam u siebie

Joy - Sob 14 Lut, 2015 19:27



KOCHAM GO TAKIEGO :serce:
Kiedy akceptuje wszystkie moje pomysły bez cienia sprzeciwu ♥

Rocher jest teraz nieszczęśliwie zakochany, bo Emi ma cieczkę. Czekają nas okropne 3 tygodnie... Biedny aż nie miał apetytu jedząc śniadanie :zly:
Ale już dziś poprawił mu się humor i przed powyższą sesją zdjęciową dostał głupawki ♥ Mówię mu, że ma wejść na schody i robić swoje, a on dupka w górę, przód do ziemi i BAWIMY SIĘ! :lol:
Ale daliśmy radę 8)

Zapraszamy na naszą stronę na fb:
https://www.facebook.com/rocherthebasset

Miła od Gucia - Sob 14 Lut, 2015 20:57

jak to możliwe, że on jest taki piękny ;)
Marynia - Nie 15 Lut, 2015 08:27

Miła od Gucia napisał/a:
jak to możliwe, że on jest taki piękny ;)


Też się nad tym zastanawiam :serce:

RicoSB - Nie 15 Lut, 2015 11:49

już stronę polubiłem. Zdjęcie jest cudowne :)
marzanna67999 - Nie 15 Lut, 2015 12:06

jak to możliwe, że jest taki piękny i jak to możliwe, że tak pozuje????????? :serce: :serce: :serce:
Joy - Nie 15 Lut, 2015 12:18

To, że jest piękny to zasługa hodowców :kwiat:
A z pozowania w 99% przypadków nie zdaje sobie sprawy. Jak już dochodzi do tego 1% to najczęściej spotykam się z takim zachowaniem jak opisałam powyżej 8) Pies dostaje głupawki i udaje, że nie wie o co mi chodzi :lol: Ale wykonanie takiego zdjęcia jak powyższe to praca min. 3 osób, jak na prawdziwym planie :lol: :lol:
Dziękujemy ;*

Joasika - Nie 15 Lut, 2015 17:40

Szacun za wysiłek i poświęcony czas :brawo:

Ja wiem, jak ciężko pasztetowi zrobić zdjęcie :mur:

A zdjęcia robisz nieprzeciętne :brawo: :kwiat:

ElenaJerry - Nie 15 Lut, 2015 20:38

Powtarzam-bardzo piękne zdjęcie, bardzo piękny pieso :brawo: :brawo: :brawo:
Lacota - Pon 16 Lut, 2015 10:01

Zuza najlepsze basecie zdjęcie jakie widziałam!
Na kogo on się tak patrzy???

Joy - Pon 16 Lut, 2015 22:42

Mama mi pomagała zrobić zdjęcie ;) Ale nie patrzył się na nią, to spojrzenie i ułożenie głowy trwało może sekundę :mrgreen: Bo razem z różą dostał do pyska smakołyk (teraz wyszło na jaw, że nie umiemy fajnych sztuczek :lol: )

Dzięki!! ;)

Joy - Nie 22 Mar, 2015 20:27






Nasz pierwszy wiosenny spacer :)
Zapraszamy na naszą stronę na fb:
https://www.facebook.com/rocherthebasset

Miła od Gucia - Nie 22 Mar, 2015 20:34

pięknyyyyyy
ElenaJerry - Nie 22 Mar, 2015 20:45

cudowny Rocher, cudowne zdjecia :brawo: Joy zawsze ma bardzo piekne foto :brawo:
zadroszcie :oops:

RicoSB - Nie 22 Mar, 2015 21:59

Zdjęcia pierwsza klasa :)
Asia i Basia - Pon 23 Mar, 2015 10:00

Fajne fotki, i Rocher jaki zgrabny, nic zimowego sadelka nie ma, super :)
monika22 - Pon 23 Mar, 2015 14:10

Bardzo przystojny dżentelmen, a ujęcia super :brawo:
Joasika - Pon 23 Mar, 2015 22:32

Weź, dziewczyno, wstaw jakieś podłe fotki, żebym nie musiała ciągle wypisywać tych "ochów" i "achów" na ich temat i żebym nie pękła z zazdrości (flaki na ścianach jednakowoż nieelegancko wyglądają :P ).
Marynia - Wto 24 Mar, 2015 11:03

Joasika napisał/a:
Weź, dziewczyno, wstaw jakieś podłe fotki, żebym nie musiała ciągle wypisywać tych "ochów" i "achów" na ich temat i żebym nie pękła z zazdrości (flaki na ścianach jednakowoż nieelegancko wyglądają :P ).


Dokładnie :serce:

Joy - Wto 24 Mar, 2015 12:15

Trzeba przyznać, że trzyma chłopak formę, ale jak dla mnie mógłby być jeszcze trochę bardziej fit :mrgreen: Tzn. wagę niech trzyma, ale mięśni mógłby jeszcze trochę nabrać.




A co do zdjęć... Te są właśnie podłe :lol: :lol: Nie no, naprawdę. Jakoś zupełnie tego nie czuję ostatnio, chyba ostatnie zdjęcia jakie mi wyszły to te na zlocie :roll: I jakieś pojedyncze tam..

Jeszcze trochę koników :> Co prawda nie mój, ale nie mogłam się powstrzymać, musicie koniecznie zobaczyć te cudowne noski :mrgreen: :


Uwielbiam te zwierzęta coraz bardziej ♥ To niesamowite jakim zainteresowaniem się wykazują, kiedy przychodzi się do nich na łąkę. Tylko po takiej wizycie nie wygląda się zbyt szczególnie, bo konie plują niemniej niż bassety czasami :buha:
A z moim własnym wreszcie się dobrze dogadujemy :)

edit:
Dziś Dzień Szczeniaka, więc wygrzebałam zdjęcie małego Rochera z fb hodowli :lol: :

Joy - Nie 29 Mar, 2015 17:32






Jak już kiedyś wspomniałam, u nas nie dzieje się nic ciekawego. A jeśli już się dzieje, to są to dramaty :roll:
Dzisiaj za bardzo wiało aby jechać rowerem do stajni, więc namówiłam mamę, żeby mnie zawiozła autem. Przy okazji wzięłyśmy psy na krótki spacer niedaleko stajni, gdzie są same pola. Cały spacer było fajnie, spokojnie, psy się trzymały blisko.
A 200 metrów przed autem prawdziwy horror :roll:
Joy zauważyła dzika, ale wie, że jest już stara i nie da rady. I gdyby nie to, że zaczęła za bardzo się wpatrywać, Rocher niczego by nie zauważył...
Ale niestety zobaczył dzika i niewiele myśląc rzucił się w jego stronę, pokonując rów z wodą. Głuchy na wołanie, leci prosto na dzika, a ten był tak wielki, że aż mi się słabo zrobiło :( Nieraz słyszałam historie, w których dzik atakował psa zamiast uciekać, a potem jeszcze właściciela. Mając już przed oczami najczarniejsze scenariusze pobiegłam za nimi :roll: Zaraz czekał na mnie kolejny rów do przeskoczenia, prawie zdarłam sobie gardło wrzeszcząc do tego durnego psa żeby się zatrzymał :roll: Żeby było ciekawie to po chwili prawie spod nóg wyskoczył mi warchlak, taki mały jak york... Bałam się że więcej tych dzików jest dookoła, albo że ich matka zawróci, masakra, a ten głupi pies jeszcze dalej leciał za tym dzikiem :cry: Ale dobra, biegłam dalej, to dosłownie za chwilę wyskoczył mi spod nóg zając :oo: A tuż po nim czekał mnie trzeci już rów, za to tak szeroki, że zwątpiłam przez chwilę czy w ogóle uda mi się go przeskoczyć, czy będę musiała się władować do tej zimnej wody i przejść przez niego :roll: Oczywiście ani dzik ani Rocher nie mieli problemu z pokonaniem tego :roll: Ale dobra, przeskoczyłam,ale psa już nie było w zasięgu wzroku praktycznie :roll: Mogłam tylko iść w stronę gdzie pobiegł i mieć nadzieje, że w końcu się zmęczy.. Bo przed nami było jeszcze tylko kilka kilometrów pól, nic poza tym.
Aż w końcu !! jest!! widać białą sierść, biega wzdłuż kolejnego rowu :roll: Tym razem łaskawie dotarło do niego, że ma podejść.. Bał się strasznie, wahał się długo, aż w końcu się położył na ziemi bo był zbyt zmęczony aby iść :roll: A mi się tak bardzo chciało ryczeć z tego stresu, nie mogłam uwierzyć, że zawrócił i jest cały, przecież chyba serce by mi (znowu..) pękło gdyby coś mu się stało tylko dlatego, że sobie wymyśliłam jakiś spacer :cry: Wzięłam go w końcu.. Chciałam zadzwonić do mamy, która poszła zamknąć resztę psów w aucie, żeby po nas podjechała (bo niedaleko jest polna droga). A tu się okazało, że nie mam telefonu !! Wypadł gdzieś po drodze :roll: No dobra, to jakoś wróciliśmy z tym psem... Oczywiście jeszcze sarny nam wyskoczyły.. A potem Rocher stwierdził, że on rowu nie przeskoczy, tego najgorszego!! :roll: I jak w końcu spróbował to cały wpadł do tej wody, a jest tam na tyle głęboko, że się cały zanurzył i nie bardzo mógł wydrapać się na brzeg :roll: Mi się udało przeskoczyć i już praktycznie było po wszystkim... Zmęczeni, zestresowani i mokrzy (Rocher przez kąpiel w rowie a ja od deszczu :roll: ) ... Bez telefonu ...
Na szczęście po odwiezieniu psów do domu, jak wróciliśmy tam drugi raz z nadzieją na odnalezienie telefonu, udało się.. Wypadł mi z kieszeni po skoku przez drugi rów.. :roll:

A potem jeszcze w stajni, konie były jakieś zdenerwowane i prawie spadłam z tego swojego Czarnuszka :roll: Z którym przyszłość maluje się fatalnie... Życie ostatnio wyjątkowo mnie kopie.. :(

Magdaa - Nie 29 Mar, 2015 17:45

Wyobrażam sobie twoje zdenerwowanie ,kiedy goniłaś uciekiniera. Mój jest tak nieposłuszny ,że bez smyczy wychodzi tylko na podwórko zamknięte , na spacerze go nie puszczam.Co się dzieje z koniem ?
Joy - Nie 29 Mar, 2015 17:52

Rocher po dniu dzisiejszym będzie chodzić na lince treningowej... Tylko i wyłącznie..

A konia właścicielka chce przenieść do innej stajni (nie dziwię się swoją drogą). Tylko że dopóki mam szkołę i nie mam prawka to nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek dojazdy :( Ale może jeszcze jakoś się dogadamy, nie wiem.

besta - Nie 29 Mar, 2015 18:05

Współczuję przeżyć ...dobrze ,że chłopak zwątpił i dał spokój dzikowi.
Niestety instynktu nie przeskoczysz.
U mnie Camaro też tylko na lince na leśno-łąkowe spacery może wychodzić ,bo niestety należy do tych leonbergerów obdarzonych instynktem łowieckim a u nas mnóstwo saren na naszych trasach spacerowych.

Miła od Gucia - Nie 29 Mar, 2015 19:20

Ależ historia,
jak czytałam to wyobrażałam sobie tę sytuację
pewnie teraz odpoczywacie, dość stresu jak na jeden dzień

Joy - Nie 29 Mar, 2015 19:36

Rocher leży na fotelu i macha ogonem jak się do niego podchodzi :zly:
W zasadzie basset na 90% nie odczuł stresu, przecież bieganie po polach za dzikiem i taplanie się w wodzie jest super :zly:
Po namyśle stwierdzam, że w tej Rumi to jeszcze brakuje mi tylko łosia i żubra, chyba nigdy nie widziałam tylu dzikich zwierząt naraz, na wolności :lol:
Ten instynkt jest okropny, o ile jamniki i owczarka da radę odwołać w każdej sytuacji, to terierka nigdy nie chodzi bez smyczy... Rocher chodził bo był odwoływalny niemal w 100% :s A tu taka niespodzianka, pora wrócić do ograniczonego zaufania :zly:

monika22 - Nie 29 Mar, 2015 19:43

Zew natury i tragedia wisiała na włosku. Na szczęście prawie pełny happy end, z koniem też się dobrze skończy. Trzymamy kciuki, a temu niby 'powolniakowi' natrzyj uchole i nagadaj dyscyplinująco :pa:
Asia i Basia - Pon 30 Mar, 2015 09:38

Wreszcie rozki pokazal, w koncu to basset z krwi i kosci, nie moze byc, zebys miala lepiej niz my ;)
Na powaznie to nie zazdroszcze tej akcji, moglo sie niezbyt wesolo skonczyc. Trzymam kciuki, zebys dalej mogla dosiadac czarnuszka.

ElenaJerry - Pon 30 Mar, 2015 12:47

to jest prawie to czego ja sie obawiam na spacerach i dla tego Jerry chodzi na smyczy poniewaz u nas jest bardzo wiele zwierat no i ostatnio tez kurczaky w jego uwage. wystarczi kiedy slyszy ich "kot-kot-daaaak" i jest doskonaly koniec jego posluszenstwa, rzuca sie w tym kierunku i jesli nie na smyczy to :zly: :mur:

Ekscytujaca lektura z happy endem :tanczy: :pa:

RicoSB - Wto 31 Mar, 2015 01:00

Rocher na chwilę "zdziczał" i tyle:) Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, choć z drugiej strony dziczyzna, świeża podobno jest dobra :)
Oby jak najmniej takich przygód :)

Joy - Nie 31 Maj, 2015 09:48

Posiadanie pięciu psów jest fajne do czasu, aż nie dojdzie między nimi do spięcia ): Joy wczoraj bez powodu rzuciła się na Emi (terierkę) i od 23 męczymy się z krwotokiem z ucha... Ani lód, ani oczyszczanie tego, ani adrenalina w płynie nie zdały egzaminu. W nocy jakby się uspokoiło na parę godzin, od ósmej znowu leci jak z kranu. Zaraz jedziemy do weta. Życie z psem, który cierpi na niekrzepliwość krwi jest okropne ): Mój pokój wygląda co najmniej jakbym kogoś w nim zarżnęła, bo krew jest nawet na oknie, meblach, monitorze... A to była tylko sekunda i jedno, małe ugryzienie, które u zdrowego psa zakrzepłoby po paru minutach maksymalnie... :/

Poza tym - cała reszta ma się doskonale.
Psich zdjęć nie posiadam, daję ciała ostatnio w tym temacie.
Koń też chory, rozwalił sobie nogę trzy tygodnie temu. Takie duże zwierzę, a załatwił się uderzając o metalową barierkę...




Ta ruda to mój drugi 'kucyk' do opieki ;)
A właściwie trzeci, niedługo będę mieć tyle koni ile psów :buha:
Prawie tak samo - wczoraj Lapis grzebał w śmieciach jak basset :zly: - tylko jakby bardziej niebezpiecznie, bo także trzy tygodnie temu po raz pierwszy w życiu szybowałam z konia, ponoć robiąc pełne salto w powietrzu :buha: Ale żyję! Tylko ledwo się ruszałam przez parę dni. Trzeba było nie jeździć w tereny :zly: .

A tak z życia? Od wtorku startuję z kursem na prawo jazdy, więc za rok na zlot jadę swoją skodą jeśli będę w kraju :D
A za trzy tygodnie wylatuję do Hiszpanii na trzy tygodnie. Także się układa w miarę. Obiecuję do tego czasu załatwić jakieś foty Grubego ;)

A w moje urodziny na niebie była piękna tęcza. Co ciekawe warunki pogodowe raczej nie łączyły się z jej pojawieniem, co było dziwne. Ale lubię sobie wtedy myśleć, że Maniecki jest bliżej niż myślę. Myślałam o nim dużo dzień wcześniej, a na drugi dzień mogłam oglądać tęczę przez parę godzin... :)

Miła od Gucia - Nie 31 Maj, 2015 09:58

wiele się dzieje u Ciebie
dobrych i złych
ale jak na koniec poczytałam o tęczy
to wiedz, że jesteś bezpieczna
wszystko się poukłada, oby konik i psiak wyzdrowiał
no i powodzenia na kursie -szerokiejjjj drogiiiii

ElenaJerry - Nie 31 Maj, 2015 11:09

hej Zuzka, bardzo u Ciebie ciekawe zycie, wierze ze juz tylko dobre wiesci beda :pa:
Joy - Czw 04 Cze, 2015 09:51

Skończyło się na szyciu i opatrunku wraz z kołnierzem na całą dobę. Kilka małych dziurek, drobnych rozcięć - i taka rzeźnia :/ Ale już dobrze, dzisiaj w końcu można ją umyć po wszystkim.

Wsiadłam na konia czwarty raz po przerwie od pracy i znowu całowałam ziemię. Rozrywkowy sport, wszystkim polecam :D

A autem jeździ się bardzo fajnie ;)

Joy - Wto 16 Cze, 2015 15:49

Znowu bierzemy udział w konkursie, tym razem autorka sama wytypowała zdjęcie Rochera, niczego nie wysyłałam. W każdym razie potrzebne są nam polubienia pod tym linkiem:
https://www.facebook.com/...1455812/?type=1
Jakby ktoś mógł zachęcić znajomych, to byłoby super ♥♥

Miła od Gucia - Wto 16 Cze, 2015 22:26

no to do dzieła :)
RicoSB - Sro 17 Cze, 2015 13:19

już polubiłem :) Piękne zdjęcie :) :yahoo
ElenaJerry - Sro 17 Cze, 2015 14:55

jest przecudooooooowneee foto, bo Rocher jest przecudowny.
Nie mam konta na facebooke, ale mysle ze bedzie wiele polubien. bardzo ladny basset :brawo:

ŁucjaLuna - Czw 18 Cze, 2015 22:12

Rocher jest przecudny. Mój Canto jest zazdrosny😏
Joy - Sro 24 Cze, 2015 08:24

Canto nie ma czego zazdrościć, też jest super ;)

Pogoda nie dopisywała przez ostatnie kilka dni, więc zdjęć uchatego jednak nie mam :(
Piszę, żeby przypomnieć, że właśnie dziś lecę na trzy tygodnie do Hiszpanii i jestem w takim stresie, że nic do mnie nie dociera. Niby wakacje, ale bariera językowa mnie na ten moment miażdży + pierwszy raz samolotem. Ale jakoś to będzie, nie?




I dzisiaj też żegnam się z tym panem. Oraz ze srokatym.
Znowu, po raz kolejny, dzieje się tak gdy wreszcie stało się cudownie :( .
Ale rozstajemy się w dobrych stosunkach. Jak tylko wrócę, to pojadę odwiedzić do nowej stajni... A później zobaczymy we wrześniu jak wszystko mi się poukłada i czy dalej będziemy razem. Mam nadzieję, że tak. Gdyby nie ta nadzieja chyba do teraz ryczałabym bez przerwy tak, jak tydzień temu gdy jej nie było :(

Także tego... Do zobaczenia za 3 tyg, Rocher ma w tym czasie urodziny, więc koniecznie będę musiała nadrobic ♥♥

Lacota - Sro 24 Cze, 2015 08:52

Zuza jedź baw się dobrze, szlifuj język i nie stresuj się już.
Wszystko będzie dobrze.
A ten Twój ,,kuc" przerośnięty z lekka jest boooski.
Jest tak piękny, że nie mogę.
Jak wyrzeźbiony <3
Uwielbiam tego kucusia :P

Joy - Sro 24 Cze, 2015 08:55

Też go uwielbiam, dlatego się zapłaczę, jak będziemy musieli się rozstać do końca :< Teraz nie zobaczę go do września, tj. przyjadę pewnie raz, a może więcej razy do Gdańska go zobaczyć, ale tak to do jesieni... :/
A wyrzeźbiony, bo ciężko pracujemy i jakby się okazało, że dalej będziemy razem, to koniecznie musisz przyjechać zobaczyć nas na zawodach, bo to jest w planach :mrgreen:

Miła od Gucia - Sro 24 Cze, 2015 22:52

udanych wakacji, wypoczywaj i wracaj zdrowa i zadowolona
a jak wrócisz wszystko się poukłada, życzę Ci tego
i do zobaczenia mam nadzieję na zlocie

Joy - Wto 14 Lip, 2015 13:23










A tak wygląda obecnie czteroletni Rocher :mrgreen:

RicoSB - Wto 14 Lip, 2015 13:28

ale piękne zdjęcia!
Miła od Gucia - Wto 14 Lip, 2015 14:55

jak malowany
Joy - Czw 16 Lip, 2015 19:21

Dzisiaj pojechaliśmy do Sopotu na plażę 8)




RicoSB - Czw 16 Lip, 2015 19:27

cudowny ten model na świetnych zdjęciach :)
Joy - Nie 19 Lip, 2015 10:48







Kolejna porcja. Pies ze zdjęć to 6 miesięczny bullterier Moto, którego poznaliśmy na plaży. Basset & bullek - moje małe, póki co niespełnione marzenie :D ale miło było chociaż popatrzeć na to, jakby mogło to wyglądać 8)

marzanna67999 - Nie 19 Lip, 2015 11:51

zaczarowane zdjęcia, zaczarowni modele <3
Joy - Sob 08 Sie, 2015 23:20










Plażing, smażing. Nam upały niestraszne, Rocher najchętniej ciągle siedziałby na plaży albo chociaż chodził na spacery niezależnie od pory dnia :oo:

Patka - Nie 09 Sie, 2015 15:04

Joy Kochana, zamawiam Cię na Zlocie na jakieś pół godzinki, jeśli znajdziesz czas... Chciałabym mieć choć jedno zdjęcie z moimi dziewczynkami. Ty robisz najpiękniejsze. Chciałabym właśnie takie ;)
Joy - Nie 09 Sie, 2015 15:15

Znajdę tyle ile czasu, ile tylko będzie trzeba, gdyby tylko był transport! :< Na razie mamy tylko opcję pojechania pociągiem do Poznania, ale dla Rochera to męka :/
RicoSB - Pon 10 Sie, 2015 17:45

zdjęcia przecudnej urody. Oddają niesamowitą energie i magię :) Zazdroszczę talentu
Joy - Sob 03 Paź, 2015 19:21

Sobota upłynęła nam tak:


















Patka przywiozła do mnie Emmę i Birmę na jedną dobę i jak widać bardzo fajnie się bawiliśmy :mrgreen: Spacerowaliśmy 3,5h, spotkaliśmy konie i jeszcze jednego basseta ;) Cała trójka wykąpała się, wytarzała i wybiegała. Powiem Wam, że 5 czy 7 psów to bez znaczenia, nie czuć żadnej różnicy :haha: Od razu się zaakceptowały i zaaklimatyzowały, a Rocher wył pod bramą jak dziewczyny już pojechały :P A ja spełniłam swoje marzenie i przekonałam się jak to jest mieć więcej niż jednego basseta i jest super 8)

Miła od Gucia - Sob 03 Paź, 2015 20:48

Rocher, ale miałeś wzięcie chłopaku
takie laseczki
foty jak zwykle cudne

Jeszcze raz Zuziu dziękuję za pomoc.

ElenaJerry - Sob 03 Paź, 2015 21:51

Zuzko, brak mi slow, te zdjecia cos cudowne, zadroszcze tego wspanialego dzionku :brawo: :tanczy: :hura: tyle bassetow <3
Magdaa - Sob 03 Paź, 2015 22:05

Tyle głaskania ,zazdroszczę <3
Patka - Sob 03 Paź, 2015 23:05

Zuza, dziękuję raz jeszcze przeooooogromnie za opiekę nad moimi dziewczynkami! Było im u Ciebie wspaniale sądząc po tym jak beznamiętnie powitały mnie, gdy przyjechałam je odebrać.... :D A Rocher niech nie rozpacza, tylko przyjedzie z rewizytą! Zapraszamy serdecznie :mrgreen:
Joy - Nie 15 Lis, 2015 18:42





Znowu mieliśmy gości ;)

klusia - Pon 16 Lis, 2015 00:12

zdjęcia są bez komentarza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gdybym miała taki talent ...................
Lacota - Pon 16 Lis, 2015 10:43

Zuza pozwolisz, że za cudowne zdjęcia i poświęcony czas
dla Lilo i Mani podziękuję Ci w Twoim/ Waszym temacie.
Dziękuje i doceniam.
Tylko Ty potrafisz wydobyć to piękno.
Niesamowite. Talent dziewczyno masz.
Nie zmarnuj go. Proszę.

A jeśli chodzi o ,,wycieczkę" to da się zrobić.
To wcale tak daleko nie jest.
Czekamy do wiosny i jedziemy sobie.
A co nam tam.

Raz jeszcze dziękuję :cmok:

gkoti - Pon 16 Lis, 2015 14:01

Cudne foty- bo cudne modeli :)
Joy - Sro 18 Lis, 2015 11:49

Dziękuję :)
Co do sesji - bo widziałam w temacie Lilo i Mati - w maju chętnie wybiorę się do Szczecina jeśli znajdzie sie kilku chętnych na zdjęcia. W Szczecinie i okolicach chyba sporo jest basseciarzy więc może akurat. To jedyny termin jaki mam na przyszly rok bo jeśli wszystko się ułoży to wyjeżdżam w czerwcu i wracam pewnie w październiku dopiero ;)

klusia - Czw 19 Lis, 2015 17:18

Klusia zapisuje się na sesje !!!!!!!! czekam na maj :yahoo :yahoo :yahoo :yahooMam nadzieję że nic się nie zmieni
Joy - Pon 07 Gru, 2015 19:04

Nie powinno. W maju mam tylko matury, ostatnią co prawda 20tego, ale między nimi będę mieć z dwa tygodnie luzu, także... ;)

Melduję, że jakoś tam żyjemy. Może w niedzielę uda mi się zabrać psy na zdjęcia, skoro mam już to prawko i mogę podjechać w jakiejś fajniejsze miejsce... :D
Joy miała ostatnio swoje 11te urodziny, czas leci jak szalony.

Na razie mój wolny czas wypełnia ten zwierzak:



Znamy się dwa miesiące, a ja pomimo wszelkich starań już chyba przepadłam do końca... Za każdym razem, jak do niego przychodzę, to spotykam go leżącego jak na zdjęciach. Wtedy siadam obok opierając się o jego brzuch plecami i tak sobie siedzimy. On śpi, a ja mam czas żeby poprzeglądać fejsa ;) Czasami kładzie mi łeb na nogach albo rękach, wtula się całym sobą i tak się lenimy zamiast robić cokolwiek ambitnego...
Pod siodłem też jest cudowny, bo bardzo bezpieczny, dlatego mogę mu wybaczyć, że ostatnio mnie kopnął w rękę. Niestety nosi podkowy, więc do teraz widać i do teraz boli, a kopnął 21ego :zly:

klusia - Wto 08 Gru, 2015 10:42

:cmok: :cmok: <3 <3 <3 To na te 11te urodzinki :kwiat: Konik piękny
Joy - Czw 24 Gru, 2015 14:23


Wesołych.

Marynia - Pią 25 Gru, 2015 17:45

Rocherku,jesteś cudnym reniferkiem,wesołych świąt :mrgreen:
jabluszko520 - Sob 26 Gru, 2015 21:41

Ech to spojrzenie <3 <3 <3
Miła od Gucia - Pon 28 Gru, 2015 23:10

acha te oczy ma niesamowite
Joasika - Nie 10 Sty, 2016 23:10

"Biegnie, biegnie renifer,

grzeje go kaloryfer!"

Miodowe Lata - świąteczna piosenka :mrgreen:

Joy - Sro 03 Lut, 2016 23:07

Trzy lata temu Rocher pojawił się w moim domu i z tej okazji postanowił dziś przestać chodzić... :roll: Niektórzy widzieli już na fb, w każdym razie rano, po obudzeniu, był cały sztywny i ledwo stawiał kroki. Trząsł się, dyszał, później zaczął się rozjeżdżać i ostatecznie leżał w bezruchu na ziemi... Zabraliśmy go do weterynarza i okazało się, że to kręgosłup. Dostał dwa zastrzyki i po godzinie było mu już wyraźnie lepiej. Później spaliśmy razem przez parę godzin, jak wstał nawet miał ochotę się bawić z Joy, ale że ma się oszczędzać to poszedł spać dalej.
Mamy nie panikować i wiem, że za 2-3 dni wszystko będzie w porządku, ale już będzie nad nami ciążyć świadomość, że trzeba na niego uważać i że pewnie za 3-4 lata może to wyglądać kiepsko :/

Żeby było śmieszniej, oboje "umieramy" na to samo, od 1,5 tygodnia znowu bolą mnie plecy... dziś było już tak źle, że nie poszłam do szkoły.. i do końca tygodnia się tam nie wybieram :roll: Nie działają żadne leki i mam wrażenie, że zaraz oszaleję.. Także doskonale wiem jak on musi się teraz czuć..

Pierwszego lutego Emi miała 10te urodziny. U Joy wszystko dobrze, Robin też bez zmian. Pysię 2 tygodnie temu już prawie usypialiśmy, bo było z nią tragicznie :roll: Ma 17 lat, przestała jeść, ciągle pod siebie sikała, nie mogła spać, jęczała.. Później się przewracała, chodziła tyłem w kółko, naprawdę myślałam, że to już koniec.
A potem jak ręką odjął. Wesoło z tą psiarnią...

Czekam z utęsknieniem na wiosnę, bo ta zima już nam daje w kość :/

olgaem - Czw 04 Lut, 2016 00:04

będzie dobrze! trzymam kciuki!
najgorsze jest to że jak zapytamy psa co go boli to nam nie odpowie... możliwe że ten Twój ból pleców to ze zmartwienia! ale nie ma co, lepiej się wybrać do jakiegoś fizjoterapeuty albo kręgarza bo tylko "zaleczone" schorzenia prędzej czy później i tak wyłażą, więc nawet się nie zastanawiaj, bo ktoś musi z psiarnią na spacery wychodzić :buha:

Magdaa - Czw 04 Lut, 2016 06:29

Zuza znajdź dobrego rehabilitanta dla siebie ,wierz mi potrafią zdziałać cuda . Psiakom zdrowia również !
Miła od Gucia - Czw 04 Lut, 2016 07:59

szpital domowy "kręgosłupowy"
Widzisz, tak blisko jesteście ze soba, że te same choroby Was dopadają
a tak serio, to nic do śmiechu, psy chorują,
Ciebie dopada choroba
życzę Wam powrotu do zdrowia
aby wszystko się ustabilizowało
dbajcie o siebie

Joy - Czw 04 Lut, 2016 19:05

Póki co miałam robione rtg i nic na nim nie widać. Od neurologa dostałam skierowanie na rezonans... 15 grudnia, bo nie ma wcześniej terminów.
Jutro idę znowu, bo dziś dosłownie już umieram z bólu głowy i pleców :(

A Rocher ma dożywotni zakaz chodzenia po schodach, skakania po meblach itd, bo inaczej grozi mu paraliż. Aktualnie czuje się dobrze i słyszę, że zaczepia Joy. Także na razie jesteśmy na etapie przemeblowywania domu tak, aby nie łaził po schodach i nie wskakiwał nigdzie.

Asia i Basia - Pią 05 Lut, 2016 08:23

Zdrowka wszystkim Wam zyczymy, glowa do gory, bedzie dobrze <3
madziaa - Pią 05 Lut, 2016 10:56

Się narobiło zdrówka życzę
Joy - Pon 08 Lut, 2016 19:07

Dziś jak wszyscy byliśmy w szkole i pracy, Rocherowi coś się stało i dziadek znalazł go leżącego i trzęsącego się :( Podobno nawet nie mógł wstać... Także dzisiaj znowu był u weterynarza i jutro też jedzie, eh... A myślałam, że już będzie dobrze :( Mnie też dalej trzyma i nie chce puścić..
Magdaa - Pon 08 Lut, 2016 19:51

Współczuję ,mam nadzieję ,że da się to szybko zdiagnozować :cmok:
Lacota - Pon 08 Lut, 2016 22:23

Rocher, Królu mój zdrówka życzę.
Taki fajny, żywiołowy bassecik.
Mam nadzieje, że wszystko wróci do normy.

Zuza, coś więcej już wiecie co mu dolega?

Joy - Pon 08 Lut, 2016 22:44

Nie, dzisiaj nawet nie było naszego weterynarza. Ale prawdopodobnie on po prostu ma do tego skłonności i tak już zostanie. Musi tylko skończyć ze wskakiwaniem wszędzie i robieniem "proś", bo samo z siebie mu się to nie robi. W sumie to mu zazdroszczę, że po jednym zastrzyku przechodzi mu jak ręką odjął... :/
Lacota - Wto 09 Lut, 2016 19:59

Zuza jak Królu dziś sie ma?
Joy - Wto 09 Lut, 2016 20:37

Rano wyszedł na spacer na smyczy, dosłownie 5 min od domu i ledwo dał radę wrócić, chociaż w pierwszą stronę szedł żwawo. Potem znowu pojechał do weterynarza, jutro ma przerwę, a w czwartek i piątek znowu jedzie. Teraz poza zakazem łóżkowym ma jeszcze zakaz spacerowy i zabawowy. Może wychodzić tylko na smyczy i nie może szaleć, jeżeli ma chodzić... Także to by było na tyle jeżeli chodzi o nasze jeżdżenie na zloty czy do Sopotu. A ja nie wiem jak mu wytłumaczyć, że nie może się "gryźć" z Joy i szaleć tak, jak robił to wcześniej :( . Sama sobie nie umiem przemówić do rozsądku, że jazda konna to już raczej nie dla mnie. Strasznie to wszystko niesprawiedliwe :( . Niby najważniejsze, że dopóki zastrzyki działają, to Rocher czuje się dobrze i jeżeli ograniczymy ryzyko do minimum to powinien żyć bez bólu. Ale i tak boli, że znowu najbardziej wychuchany i w ogóle naj pies poważnie choruje tak wcześnie :roll:

Edit.
aha, a diagnoza jest taka, że ma dyskopatię.

klusia - Sro 10 Lut, 2016 16:52

Biedulek:((( najgorsze jest to że naszym łaciatym nie przetłumaczysz że nie wolno wskakiwać na kanapę i po schodach szaleć, moja Klusia z kolei niedzieli cierpi i znowu nie może chodzić :( (( dziś wydzwaniałam po Polsce jakie ceny rezonansów dla piesków to Gdańsk i Wrocław cena ta sama tylko Gdańsk mam bliżej , ale skąd kase :( ((( Trzymaj się Rocherku kochany
Lacota - Pon 15 Lut, 2016 08:16

Zuza gdzie Rochera leczycie?
RicoSB - Pon 15 Lut, 2016 11:32

Co do ograniczania psiowatowych zabaw. Może warto założyć kołnierz, który ogranicza ruchy :)

Ps trzymajcie się i na 100% będzie lepiej - musi być lepiej :)

Joy - Pon 15 Lut, 2016 15:44

Póki co jakoś żyjemy. Z nim już dobrze, ale już nie wiemy co to spokojny, głęboki sen. Bo oczywiście pozwalam mu wejść do łóżka, jeśli chce - ale muszę go podnieść i nie zasnę tak długo, aż będzie chciał zejść (bo muszę go zdjąć) ... :roll: Ale nie umiem sobie odmówić tej przyjemności leżenia z nim :oo: Na dobre też pożegnał się z jazdą w bagażniku i jeździ teraz tzw. drugą klasą, czyli na kanapie.
Mnie za to boli już trzeci tydzień, ale w środę idę na rezonans, zdecydowałam się jednak iść prywatnie. Już nawet nie wiem czy boli mnie mniej, czy po prostu się przyzwyczaiłam :roll:

RicoSB - Pon 15 Lut, 2016 18:13

a może to łózka przystawić jakąś pochylnię. Wtedy psiak będzie wchodzi i schodził:)
Ps. Nasz Furiat jeździ drugą klasą bo w trzeciej jest głośnik i od jego dudnienia psu się kiszki przewracały i móżdżek miksował :)

klusia - Pon 15 Lut, 2016 22:55

Zuza daj znać jak po rezonansie u Ciebie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Joy - Pią 26 Lut, 2016 13:19

Gruby wciąż ok, ale dziś eksperymentalnie poszedł na dłuższy spacer (na smyczy) i niestety... nie daje rady. Wyraźnie się oszczędza i wcale nie ma ochoty. Taka przedwczesna emerytura.

Ja natomiast mam wynik rezonansu i cóż... nic mi nie jest. Ale boli dalej.
Zostało mi jeszcze tylko jedno rozwiązanie. Po miesiącu się okaże czy "tabletki szczęścia" dadzą radę czy nie :roll: Znowu, eh.

Miła od Gucia - Pią 26 Lut, 2016 14:22

Jeśli masz płytkę rezonansu
daj innemu lekarzowi do odczytania

Joy - Pią 26 Lut, 2016 19:25

Będę jeszcze iść do innego lekarza na konsultację i może mnie pokieruje dalej, ale /moim zdaniem/ nie ma tam żadnej rzeczy, która wskazuje na uciski czy mogłaby odpowiadać za ból... :/
Magdaa - Pią 26 Lut, 2016 19:43

U mojej koleżanki problemem okazał się wytarty dysk , który kiepsko amortyzuje , ale wychwycił to chyba 3 lekarz.
Joy - Pią 26 Lut, 2016 19:51

Ale czy to wtedy możliwe, że nie przynosił mi ulgi żaden Ketonal, Tramal, Profenit, Mydocalm, (...) mogłabym tak w nieskończoność wymieniać? Nawet w większych dawkach niż można? :/
Asia i Basia - Pią 26 Lut, 2016 20:08

wlasnie dlatego,moze juz sie na te leki uodpornilas? skonsultujsie z innym lekarzem, nawet dwoma, nie zaszkodzi,a pomoc moze
Joy - Pią 26 Lut, 2016 20:24

Ja już miałam te problemy z kręgosłupem mniej więcej w październiku. Myślałam, że mnie przewiało, ale trzymało mnie trzy tygodnie. Byłam na rtg, u ortopedy i neurochirurga. Jedyne co mi kazali to leżeć i jeść Ketonal, to była moja pierwsza styczność z tym lekiem i po trzech dniach wciąż nie było efektu... Nie wiem co ze mną nie tak, ale mogę jeść te leki jak witaminy. Przeszło samo.
Także być może się uodporniłam, ale chyba pierwsze próby powinny odnieść jakikolwiek skutek? Nawet na pół godziny nie było mi po niczym lepiej..

Teraz mi to wróciło i trzyma już prawie 4 tygodnie, leki przestałam brać dwa tygodnie temu, bo nie miało to żadnego sensu. Szkoda mi żołądka, bo pewnie mają na niego jakiś wpływ.

W kwietniu mam wizytę u neurologa, kolejną. W poniedziałek skonsultuję to z lekarzem rodzinnym, który może skieruje mnie dalej. Ale już dwóch lekarzy mówi, że to może być po prostu stres? Biorę od dziś leki, które mają mnie wyciszyć i ogółem pomóc. Po jednym dniu to za wcześnie aby mówić, więc zobaczę po kilku, kilkunastu...

To mało wychowawcze co dodam, ale tylko % działa dobrze :D ale przecież nie mogę tak codziennie.. A już mam serdecznie dość tego wszystkiego.
Jakaś zła energia się nas trzyma, bo dosłownie wszyscy jesteśmy w domu rozłożeni od ponad miesiąca, ja i mama non stop, a reszta na zmiane :(

Asia i Basia - Pią 26 Lut, 2016 20:48

Zuza, procent dziala na glowe, nie na kregoslup, to akurat najgorszy z "lekow". Lekarz moze miec racje, wiele przypadkow dolegliwosci z kregoslupem to objawy psychosomatyczne. Nie ma w tym nic dziwnego, ani zlego. Kiedy masz stres napinasz mimowolnie wiele miesni,ktore w stanie normalnego funkcjonowania "spia". Cialo poddane przez dluzszy okres nerwowym sytuacjom i takim przymusowym "cwiczeniom" daje znak, ze ma dosc. Nie wiem, czy znasz metode ,nie wiem czy dobrze przetlumacze - progresywne rozluznianie miesni metoda Jacobsona. Pomaga nie tylko na kregoslup,ale na rozne dolegliwosci. PME Jacobson
Najgorsze,co dla Twojego organizmu,tak mlodego jeszcze mozesz robic, to lykac chemie i zapijac %. Bana dostaniesz jak tak bedziesz dalej robic :klotn: .

Miła od Gucia - Pią 26 Lut, 2016 20:51

Zuziu
spokój, pozytywna energia mają wpływ
zapewne
stres to nasz wróg numer jeden wpływający na stan zdrowia
życzę Ci wyciszenia spokoju i dalszych konsultacji
coś jest, tylko co
a ketonal to taki silny lek, i masz rację pustoszy organizm
trzymaj się Zuziu
posyłam Ci promienie dobrej energii
i pozdrawiam Twoich Rodziców, życzę im też zdrowia

Joy - Pią 26 Lut, 2016 20:54

Spokojnie, nie zapijałam tych leków % ;) Przestałam je brać po pierwszym tygodniu, a drinkami 'leczyłam' się raptem dwa razy.
Myślę, że przyniosło mi to ulgę bo rozluźniło mięśnie, czasem mam wrażenie, że zamiast pleców mam taką sztywną deskę :/
Poczytam o tej metodzie.

Marynia - Pią 26 Lut, 2016 21:21

Joy napisał/a:
Ale czy to wtedy możliwe, że nie przynosił mi ulgi żaden Ketonal, Tramal, Profenit, Mydocalm, (...) mogłabym tak w nieskończoność wymieniać? Nawet w większych dawkach niż można? :/


Odpuść sobie Mydocalm,negatywnie działa na nerki

Joy - Pią 26 Lut, 2016 21:45

Odpuściłam już wszystkie. Wcześniej się ratowałam wszystkim, bo ból był nieznośny. Teraz jest trochę lepiej i tylko w pojedyncze dni nie mogę wytrzymać. Teraz np. boli, od godziny czuję, że przeszło też na głowę, ale jestem w stanie posiedzieć trochę...


Rocher pozdrawia z mojego łóżka, w którym nie powinno go być :oo:

Magdaa - Sob 27 Lut, 2016 13:09

Jak nie powinno go być też się kuruje <3
U mnie pomagały tylko zastrzyki , ale stres jak najbardziej może się tak objawiać.

Joy - Sob 12 Mar, 2016 20:19

Mama nas opuściła i pojechała do Włoch (na tydzień)... Nagle psy wyemigrowały do mojego łóżka, więc teraz śpimy w składzie: ja + Rocher, Emi i jeden jamnik (Robin). Rocher przytulony do mnie przez całą noc, z łbem na Emi, która leży przy mojej głowie, i jamnik gdzieś zakopany w kołdrze ;)
Cały zwierzyniec póki co stabilnie.
Matura już za rogiem, jeszcze niecałe dwa miesiące :oo: Nie mogę się doczekać!
Mi też już trochę lepiej od tygodnia, więcej dobrych niż złych dni, także chyba leki działają. Plecy odpuściły, teraz mam tylko zakwasy, bo dzielnie trenujemy z Bogusiem. Koooocham go, jest cudowny i najdzielniejszy <3







Mój mięśniak-Renifer :mrgreen:

Miła od Gucia - Sob 12 Mar, 2016 21:58

cudownie, że wszystko zaczyna się układać
pięknie wyglądacie
a kto Wam gotuje jak mamy nie ma :P

Joy - Sob 12 Mar, 2016 22:12

Sami! :D Dzielni jesteśmy, a co. Nawet psy nagle nie budzą się o 7, tylko grzecznie śpią prawie do 9. Teraz już wiadomo, kto tu kogo budzi na spacery tak naprawdę :buha:
Joy - Czw 21 Kwi, 2016 09:16

Hej ;) Znowu zostaliśmy sami, skazani na siebie. Matura za pasem, więc coraz rzadziej jestem w szkole. Teraz na mnie spadnie chodzenie z psami rano i ogarnianie wszystkiego. Dzisiaj pojechaliśmy pod las na pierwszy wspólny spacer we czwórkę :D









Była z nami jeszcze Emi, ale że to typ, który trzeba non stop trzymać na smyczy, to na zdjęcia się nie załapała.
Jak widać, piesy w doskonałym humorze :mrgreen:
W sumie u nas wszystko w jako takim porządku. Towarzystwo trzyma formę, tylko jeden z jamników gaśnie w oczach. Niestety starość coraz bardziej jest wyczuwalna w tym domu...
Mnie też już przeszło z plecami i dalej nie wiadomo, o co chodziło. Jak już wspomniałam, za kilka (no dobra, kilkanaście) dni maturka i wreszcie koniec szkoły. Cieszę się.
Jeszcze trochę końskich nowości. Zmienił mi się koń... I teraz pracuję z nią:

Nazywa się Karina, jest jeszcze całkiem młoda. Słodka jak cukierek, ale to szatan wcielony i mam nadzieję, że przeżyję to w jednym kawałku :D Całe życie nic nie robiła, więc gdy zaczęłam wymagać, na dzień dobry dostałam solidnego kopa w nogę, a na kolejny dzień rodeo :mrgreen:

klusia - Czw 21 Kwi, 2016 09:21

piękne zdjęcia, zresztą jak zawsze!!!!!!! Ty nie możesz doczekać się matury, a ja Ciebie w Szczecinie :yahoo Powodzenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
moni - Czw 21 Kwi, 2016 11:14

Sliczne zdjęcia.Modele cudowne :D :D :D
RicoSB - Czw 21 Kwi, 2016 11:17

zdjęcia cudne a także powodzenia i wytrwałości w przygotowaniach do matury :)
Miła od Gucia - Czw 21 Kwi, 2016 12:21

jakże dyskutują ze sobą, cudownie się bawią

a Karina, cudo, dama z klasą

jabluszko520 - Czw 21 Kwi, 2016 13:16

Foteczki jak zawsze, nr1! Powodzenia, trzymamy kciuki za egzamin :mrgreen: a Karina jest bardzo piękna <3
ŁucjaLuna - Pią 22 Kwi, 2016 19:07

Pozazdrościć stadka. Powodzenia na maturze <3
Lacota - Pią 22 Kwi, 2016 19:19

Ja to Ciebie Zuza podziwiam za Twą pasję.
Ja też uwielbiam konie, ale nie ma takiej opcji,
żebym jeździła konno.
Toż to tyle metrów nad ziemią się siedzi.
A jak wleźć na takiego konia?
Pewnie ze stołka jakiegoś.
No bo jak inaczej.
Zostaje przy kucykach jednak.

A za mature trzymamy kciuki.
Niech moc będzie z Tobą!

RicoSB - Sob 23 Kwi, 2016 17:04

jak to mawiają, że zazdrościmy i pragniemy tego, czego nie mamy. Ja na przykład zazdroszczę poletka do wybiegania, bo muszę cisnąć się w mieszkanku :)
Joy - Nie 24 Kwi, 2016 09:52

Ja myślę, że moim psom wszystko jedno, czy mieszkają w domu z ogrodem czy mieszkaniu. Może tylko owczarkowi robi to różnicę, bo lubi się wylegiwać przed bramą ;) Biegać na pewno nie biegają po ogrodzie. Jeździmy na łąki albo do lasu.
A całe dnie spędzają tak (zrobiłam to zdjęcie przed chwilą):


Moni, wzrost w koniach wcale nie jest najgorszy. Bardziej zastanawiające jest powiedzenie "Konie łamią serca i kości" :D To jest dopiero wyzwanie, aby pakować się na grzbiet takiego zwierzaka, mając w głowie co może zrobić 8) Na szczęście nie każdy taki jest. Uważam przy każdym, ale przy Karinie to jest 200% normy :D

Dzięki wszystkim za kciuki!

Joy - Sob 07 Maj, 2016 14:48

Cztery matury już za mną :mrgreen: Jeszcze tylko dwie pisemne z hiszpańskiego i dwie ustne i koniec... Ale najważniejsza już z głowy, także wakacje uważam za rozpoczęte :yahoo







Jeszcze ciepłe fotki z działki. Rocherowi wrócił humor, bo parę dni temu znowu dopadł go ból pleców, mnie zresztą też.
Później wrzucę jeszcze zdjęcia znad zatoki ;)

RicoSB - Sob 07 Maj, 2016 17:38

Coś mam wrażenie, że jesteście złączeni niewidzialnym rdzeniem kręgowym
A zdjęcia to pierwsza klasa :D

Joy - Nie 08 Maj, 2016 10:32

To ja chyba podziękuję za takie połączenie :D







Joy, Emi i Rocher ;)

Joy - Sro 06 Lip, 2016 16:24

Pora na aktualności!

Matura zdana i jestem bardzo zadowolona z wyników :mrgreen: Z matematyki 84%, z polskiego - poziom podstawowy 80% i rozszerzony 78%, z angielskiego poziom dwujęzyczny 72%, z hiszpańskiego - poziom podstawowy 98% i rozszerzony 68%.
Właśnie zapisuję się na studia i szczerze nie mam pojęcia, który kierunek dać jako trzeci (na wypadek gdyby nie udało się z dwoma poprzednimi), ale na pewno celuję w skandynawistykę i filologię angielską ;) .

U psów wszystko w porządku. Tak jak pisałam w innym dziale, Emi ostatnio miała operację na ropomacicze. Jeszcze do siebie dochodzi, dostaje mnóstwo leków (m.in na trzustkę, wątrobę i witaminy), ponieważ organizm mocno dostał w kość. Została w zasadzie wyciągnięta ze szponów śmierci. Za tydzień będzie już miała zdjęty kubraczek.

Rocher ma jutro urodziny i z tej okazji polujemy na ładną pogodę aby pojechać na plażę. Nic po nim nie widać, żeby miał pięć lat. Tzn. wiem, że to nie jest dużo, ale np. Maniek w wieku sześciu był już lekko siwy, a to przecież niewiele więcej. W każdym razie Rocher wciąż ma tak samo dużo entuzjazmu jak zawsze... :D

Rozstaję się ze swoim aparatem na dobre. Decyzja już zapadła i na dniach wszystko wystawiam na olx czy allegro, może komuś się to jeszcze przyda.
A następca będzie jeszcze w tym tygodniu, jeżeli wszystko sprawnie pójdzie. Muszę jeszcze tylko dobrać obiektywy i DOPIERO zacznę szaleć ze zdjęciami :zly:

Lacota - Sro 06 Lip, 2016 20:09

Zuza zdanej matury gratuluję.
Emi i reszcie Ekipy zdrówka życzę, a Królowi
wszystkiego najlepszego z okazji urodzin już dzisiaj życzę.
Z tym aparatem to mnie wystraszyłaś trochę,
ale jak doczytałam do końca to spokój wrócił :P

Miła od Gucia - Sro 06 Lip, 2016 20:26

cudownie czytać takie dobre informacje
powodzenia

RicoSB - Sro 06 Lip, 2016 20:38

no to super. Teraz długie wakacje i spokój :)
Joy - Pon 11 Lip, 2016 17:15

Dziś odeszła od nas Joy...
Już nawet nie mam siły płakać, po prostu jest mi cholernie źle. Wczoraj w nocy siedziałam z nią na podłodze, bo źle się czuła. I głaszcząc ją pomyślałam, że jeżeli to już ten czas, to może odejść. Więc poszła...
Nigdy nie zapomnę tego widoku jaki zobaczyłam rano. Była taka spokojna. To takie dziwne uczucie. Co się obudzę, to przez parę chwil mam wrażenie, że to jakiś zły sen.

Magdaa - Pon 11 Lip, 2016 20:38

Bardzo smutne te wieści , trzymaj się Zuza <3 :(
Marynia - Pon 11 Lip, 2016 20:44

:( :( :(
ciapek - Pon 11 Lip, 2016 22:25

:( :( :( Przykro nam
ElenaJerry - Pon 11 Lip, 2016 22:30

Zuzko wspolczuje :(
Asia i Basia - Pon 11 Lip, 2016 23:22

Trzymaj sie Malenka :( :( :(
Molly i Gosia - Wto 12 Lip, 2016 00:41

o boze !!!! bardzo wspolczujemy :( :( :( :( :( :( bardzo nam przykro :( :( :( :( :(
RicoSB - Wto 12 Lip, 2016 09:50

:(
Joy - Czw 14 Lip, 2016 14:27

Dziękuję Wam wszystkim :*. Nie jest tak źle. Trudno mi powiedzieć od czego to zależy. Może od tego, że gdy odchodzi stary pies człowiekowi jest to prościej zaakceptować? Rozmawiałam sporo z mamą. Śmierci Mańka nie mogłyśmy długo zaakceptować. Chyba do dzisiaj nie możemy się z tym pogodzić, że odszedł tak młodo i nagle. Tymczasem śmierć Joy czaiła się głęboko w podświadomości i przyszła tak... naturalnie. Tak, jak zawsze sobie tego życzyłam, jeżeli mogę tak powiedzieć. Spokojnie, w domu, ze starości, przy nas.
Jasne, że jest przeraźliwie smutno i ciężko. Ale w tym wszystkim jest taki spokój...


Molly i Gosia - Czw 14 Lip, 2016 21:36

pocieszajace jest to ze sunka dozyla swojej starosci u boku kochajacych ja ludzi <3 pieknie napisane ale jednak bardzo smutne ze tak krotko zyja :(
Joy - Wto 19 Lip, 2016 15:18

Mam ten nowy aparat i okazało się, że mam za stary komputer ... Więc na razie takie byle jakie pstryki Rochera i Kariny



Ale sam aparat jest meeeeega <3

RicoSB - Wto 19 Lip, 2016 22:16

fajne a co to za aparat?
Joy - Wto 19 Lip, 2016 23:10

Canon 70d
RicoSB - Sro 20 Lip, 2016 12:54

fju fju. My to siedzimy w Nikonie :)
Joy - Pon 08 Sie, 2016 20:03

Czuję się przytłoczona tym wszystkim co się teraz dzieje. Śmierć stoi za rogiem i tylko szyderczo się ze mnie śmieje, że nie mam na nic wpływu. Jestem bezsilna. Nie umiem się sprzeciwić, nie znam też godziny. I tylko czuję jej oddech na plecach i patrzę bezradnie na to, co jeszcze mi zostało. Niecały miesiąc temu odeszła Joy. Półtora miesiąca temu zachorowała Emi. Miesiąc temu stoczyła walkę o życie i chciałoby się powiedzieć śmierci - hej, zobacz, wygrała z tobą! Ale ona się upomina znowu... Natury nie można oszukać. Emi od ośmiu dni jeździ na kroplówki. Wygląda jak szkielet owleczony skórą, bo nie jest w stanie jeść. Słania się na łapach. A jutro trzeba operować... Ostatnio była niemalże w pełni sił, a walczyli kilka dni, zrobili dwie transfuzje. Nawet nie mogę sobie wyobrazić tego, co stanie się jutro. Po prostu rozryczałam się w tym gabinecie. Za dużo tego. Ale trzeba dać jej szansę. Jeżeli się nie uda, wyjdzie na to samo, jak gdybyśmy się poddali teraz. Może się uda... Może się z tego wyliże. Może dostaniemy jeszcze trochę czasu.
Coś wisi w powietrzu. Robin nie może znaleźć dla siebie miejsca, ciągle chce być blisko, wtula się w tą biedną Emi, "przeprowadziła" się do mojego pokoju...
Dwa miesiące temu czułam, że mogę wszystko. Dźwignęłam się na nogi, wróciłam na wakacje do mojego ukochanego konika i nawet ból minął jakby ręką odjął. Tymczasem rzucono mi kłody pod nogi i co najwyżej mogę podkulić ogon i pokornie to przetrwać z nadzieją, że wszystko jeszcze się kiedyś ułoży. W końcu po deszczu zawsze wschodzi słońce. Tylko czasami pada zdecydowanie za długo...

Proszę, pomyślcie o nas jutro... Nic więcej nie trzeba. Wystarczy parę ciepłych myśli.

ElenaJerry - Pon 08 Sie, 2016 20:37

<3
Miła od Gucia - Pon 08 Sie, 2016 20:43

Pomyślę Zuziu, pomyślę

My, my tutaj wszyscy, którzy mamy jakiekolwiek zwierzęta, jesteśmy narażeni na ten ból. A im więcej zwierząt w domu, tym więcej bólu gdy przychodzi starość, gdy przychodzi rozstanie. Ludzie nie mający zwierząt, nie borykają się z tego typu uczuciami.
A my, przeżywamy rozstania, choroby, robi co w naszej mocy, aby ratować to czworonożne zwierzę, tak bardzo nas kochające.
Zuziu, nie pocieszę Cię, bo nie umiem, mogę być z dala przy Was.
Guciu się słaniał, nie mógł jeść, chodzić, głowa leciała bezwładnie, płakałam, starałam się myśleć racjonalnie, jak jeszcze pomóc, modliłam się
odszedł, tęsknię
dzięki temu jestem bogatsza w uczucia smutku, żalu, tęsknoty, ogromnej tęsknoty.

Zuziu życzę, aby się udało, abyś jeszcze nie cierpiała, aby to małe stworzenie jeszcze raz dostało szansę

jabluszko520 - Wto 09 Sie, 2016 11:04

Zuza jesteśmy z wami, życzymy jak najmniej cierpienia...
Molly i Gosia - Wto 09 Sie, 2016 11:27

jestesmy z Wami !!! myslimy <3 :cmok: trzymaj sie malenka bedzie dobrze
Joy - Wto 09 Sie, 2016 11:27

Odeszła. W tydzień złośliwy nowotwór rozrósł się po wszystkich organach do tego stopnia, że nie było sensu wybudzac...
:( :( :(

Aśka - Wto 09 Sie, 2016 11:34

tak mi przykro... :(
besta - Wto 09 Sie, 2016 12:20

I :(
Współczuję.

Molly i Gosia - Wto 09 Sie, 2016 12:31

bardzo nam przykro wspolczujemy :( :( :( :( :( :( :( :(
ElenaJerry - Wto 09 Sie, 2016 13:42

:( :( :(
juz nic nie boli dziewczynku. Ty czujes bol Zuzko, wiem, trzymaj sie <3

Lacota - Wto 09 Sie, 2016 14:48

Bardzo mi przykro Zuza.
Trzymaj się.

ŁucjaLuna - Wto 09 Sie, 2016 17:02

Bardzo nam przykro. Jesteśmy z Tobą
Magdaa - Wto 09 Sie, 2016 18:18

:( :( :( :cmok:
zojka - Wto 09 Sie, 2016 21:44

Ziza tak mi przykro :( :(
Jestem z Tobą całym sercem...

jabluszko520 - Sro 10 Sie, 2016 21:40

tak mi przykro..... :(
Joy - Pią 12 Sie, 2016 11:18

Klin klinem... Wczoraj przywiozłam ze Szczecina szczeniaka, teriera szkockiego. Nazywa się Jimmy, bo w przydomku ma JIM BEAM, a że ja mam słabość do alkoholowych imion (kiedyś będę mieć basseta Smirnoffa jak nic :P ) to zostało... Ma jakieś 10 tygodni i jest małym terrorystą, który nie wie, że w nocy się śpi a nie bawi :P myślałam tylko że Rocher się bardziej ucieszy, a tymczasem nie wie o co chodzi, ale może przywyknie.
Historia o tym jak staram się mieć 3 psy.. miałam aż 1,5 dnia :roll:

Aśka - Pią 12 Sie, 2016 13:06

noooo, takiego klina to ja rozumiem! :yahoo a zdjęcie gdzie? :)
Joy - Pią 12 Sie, 2016 16:23

Proszę, jeszcze ciepłe! :D





Magdaa - Pią 12 Sie, 2016 16:43

<3 <3 <3
besta - Pią 12 Sie, 2016 16:46

Fajny szczotek
Aśka - Pią 12 Sie, 2016 20:33

:yahoo <3 :tanczy: ale słodziak! :D
Molly i Gosia - Pią 12 Sie, 2016 21:05

jest cudny :yahoo <3 :cmok:
Miła od Gucia - Pią 12 Sie, 2016 22:05

drapki za uszkiem, cudo
gkoti - Sob 13 Sie, 2016 12:55

Śliczny :) A Rocher- jako, ze Senior w domu- musi taktyke ustalic, skoro Pancia nie raczyła uzyskać jego zgody :P
zojka - Wto 16 Sie, 2016 08:28

Piękny szczeniaczek :D

Rocher musi go poobserwować, zbadać ki czort tak po chałupie gania.
Mój Baster ignorka Amelce przez dwa tygodnie dawał, a teraz oboje szaleją .... pod warunkiem,ze Baster leży. Bo jak wstanie, to Amelka myk do domu :P

Joy - Wto 16 Sie, 2016 11:32

Mam nadzieję, że Rocher też zacznie się z nim bawić, bo póki co albo przed nim ucieka, albo udaje, że go nie ma. A Jimmy w najlepsze gryzie i ciągnie go za ogon/fałdki/fafle/uszy... albo jajka, co okazało się przekroczeniem granic dla Rochera, bo po raz pierwszy zaskomlał wczoraj :zly: Ale czasami też mu wylizuje uszy albo oczy, potrafią też zasnąć obok siebie. Jamniki za to Jima nienawidzą i nie przewiduję zmian, bo tak samo nienawidziły Joy i Emi...
Rocher generalnie uwielbia inne psy, ale obce ;) Teraz może czuje, że już nie jest jedynym syneczkiem? :D

Joy - Pon 22 Sie, 2016 15:46

Znowu dostaję po głowie...
Dzisiaj umarła Pysia. Moja siedemnastoletnia jamniczka. Pomogliśmy jej odejść, bo już nic nie dało się zrobić.
Niech mi ktoś powie, jak to jest w ogóle możliwe... ? Już trzeci raz w tak krótkim czasie...

RicoSB - Pon 22 Sie, 2016 16:21

:( bardzo, bardzo współczuję. Może to przez tęsknotę :(
Joy - Pon 22 Sie, 2016 19:09

Nie wiem czy to tęsknota czy po prostu coś nas prześladuje...
Generalnie taki scenariusz był mi znany już od kilku lat. Że jeśli się już zacznie, to zatrzyma dopiero na ostatnim... Już mi głupio nawet pisać, że to się znowu dzieje. Chociaż wiem, że to ani nie moja, ani niczyja wina.


To zdjęcie sprzed 5 lat. Tylko Robin (jamnik po lewej) jeszcze żyje. Aż trudno uwierzyć... :(

besta - Pon 22 Sie, 2016 19:25

Przykro mi bardzo :( .
Współczuję......

Magdaa - Pon 22 Sie, 2016 19:36

:( Trudno coś mówić , razem wybrały się w 3 za TM :( współczuję
RicoSB - Pon 22 Sie, 2016 19:41

niestety tak ten świat jest złożony, że te nasze kochane zwierzaki żyją krócej niż my. Trzymaj się ciepło
ElenaJerry - Pon 22 Sie, 2016 20:57

trudne i smutne, wspolczuje :(
zojka - Pon 22 Sie, 2016 20:59

:( :( :(
Aśka - Pon 22 Sie, 2016 23:46

Bardzo Ci współczuję. Ostatnio też mam taką "czarną serię" - odchodzą z tego padołu bliskie mi istoty i psie i ludzkie, pojawiły się ciężkie nieuleczalne choroby u bliskich mi członków rodziny, ciężko się z tym pogodzić, ciężko czasem żyć, czasem z łóżka wstawać się nie chce. Ostatni rok był dla mnie ciężką próbą. Ale koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego, innego. A Ci co odchodzą zostawiają nam swoją cząstkę siebie. I tą cząstkę właśnie trzeba pielęgnować, a nie ból po stracie. Jutro idę na pogrzeb mojej Mamy Chrzestnej, i właśnie tą kolejną cząstkę siebie będę pielęgnować :)
Marynia - Wto 23 Sie, 2016 15:50

:( :( :(
Joy - Wto 23 Sie, 2016 21:50

Szczerze mówiąc to przy takim natężeniu człowiekowi zaczyna się robić wszystko jedno... Nie zdążyłam się otrząsnąć do końca po Joy, a tu kolejne. Dziękuję Wam za słowa wsparcia.
Jeszcze Rocher ma jakieś zapalenie w uchu, koń okulał okropnie nie wiadomo dlaczego... Ehh wszystko nie tak

Molly i Gosia - Wto 23 Sie, 2016 23:27

bardzo Ci wspolczuje Joy :( :( :( :( :( jest nam bam bardzo przykro :( :( :( :( :( trzymaj sie
Asia i Basia - Nie 28 Sie, 2016 19:43

Dopiero czytam, bardzo mi przykro, juz czas na koniec tej czatnrj serii, trzymam kciuki, zeby znow bylo u was slonecznie
Joy - Nie 28 Sie, 2016 19:51

Będzie. Chyba. We wtorek jadę po psa. Wypatrzyłam go przypadkiem na facebooku, udostępniła go Beata od Klusi. No i przepadłam... :roll: :D

Taki dzieciak. Trzymajcie kciuki abym z nim wróciła i żeby podróż nie była tak ciężka jak się zapowiada.

Molly i Gosia - Nie 28 Sie, 2016 20:47

trzymam kciuki <3 <3 <3 :cmok: :cmok:
jabluszko520 - Pon 29 Sie, 2016 15:20

kciuki trzymane <3
Joy - Sro 31 Sie, 2016 10:58

I jest!
Wyruszyłam wczoraj o 7, mimo tego, że dwa dni wcześniej męczyło mnie coś w rodzaju grypy żołądkowej. Oczywiście musiało być z przygodami, bo przed Olsztynem nagle nam oświadczono, że pociąg skończył bieg... Na jakimś całkowitym zadupiu. Dalej pojechałam autobusem, który zawiózł mnie do innego pociągu. Stamtąd dotarłam już bezpośrednio do Giżycka, po drodze słuchając narzekań rozwścieczonych ludzi oraz jakże ciekawych rozmów.
Na miejscu spotkałam się z właścicielką Odiego. Podobno szukał domu już od dwóch miesięcy, niedawno jeden znalazł, ale wrócił po tygodniu - beznadziejnie trafił...
Potem przyjechała do nas Zojka, dotrzymać nam towarzystwa i razem poszłyśmy pogadać i coś zjeść. Jesteś super, jeszcze raz dzięki za miło spędzony czas! <3
Wsiedliśmy do pociągu do Olsztyna. Odi był grzeczny, ale pokazał różki w momencie, gdy konduktor mało inteligentnie go sprowokował... Od razu skoczył do ręki i zaczął ujadać, ale oczywiście był w kagańcu.
W Olsztynie wysiedliśmy i pojechaliśmy dalej autem z panem znalezionym na blablacar, który nas bezpiecznie i w miłej atmosferze zawiózł pod sam dom, biorąc połowę mniej pieniędzy niż planował.
W domu zamęt - Rocher chyba nigdy przedtem tak wściekle nie szczekał na innego psa, jak na Odiego wczoraj. Kotłowały się chyba z dwie godziny (bez gryzienia i warczenia, więc bezpiecznie), aż w końcu je porozdzielałam po pokojach. Noc spokojnie, Odi spał pod łóżkiem. Do łóżka wchodzi zaproszony, zabawnie odbijając się z czterech łap jak piłeczka pingpongowa. Od razu staje na głowie, wywala się kołami do góry, ogromnie się cieszy i zaraz ucieka, bo nie ma czasu na jakieś tam przytulanie.
Dzisiaj rano pojechaliśmy z nim i Rocherem do lasu i na łąkę, gdzie puściłam obu luzem. Szalaaaaały... Odi ma turbo przyspieszenie, jest mega zwrotny i skoczny, świr! Ale na wołanie wraca od razu i w zasadzie tylko mnie nie ignoruje. Jest naprawdę duży, po owczarku to ma tylko głowę i wzrost, ale tak to widzę w nim border collie... Kto zna, ten wie, jakie te psy są z temperamentu. I mają niepowtarzalne spojrzenie. Odi ma niby oczy owczarka, ale wzrok...


zojka - Sro 31 Sie, 2016 12:02

To prawda, że Odi ma zabójcze spojrzenie. I takie mądre :D
Wzrusza mnie jego klapniętę ucho i sposób, w jaki przechyla głowę, gdy czegoś słucha.
Jest mięciutki, jedwabny, towarzyski i bardzo ciekawski.
Z każdym psem chce się przywitać/albo go pożreć, bo tego nie wiem/. I dlatego trzeba siły, by utrzymać go na smyczy.
Zuzi słucha - chyba wie, że to jego Pańcia i jak należy z Pańcią postępować.

Zuzia, jesteś niesamowita <3
Waryjat po porostu.

Dałaś temu jeszcze przecież szczeniakowi nowe życie!
Lepszej Pańci nie mógł sobie wymarzyć. Twój spokój, opanowanie, odwaga i miłość są bezcenne i właśnie temu futrzakowi chciałaś je ofiarować! Jestem pewna, że odwdzięczy Ci się z nawiązką.

----
Fajowo spotykać ludzi z forum!!!!!
Naprawdę fajowo :yahoo
Dziękuję za te dwie godziny :cmok:

Molly i Gosia - Sro 31 Sie, 2016 12:20

tak bardzo sie ciesze ze Odi trafil na super domek u Ciebie Zuza !!!! na facebooku ludzi udostepniajacych nieszczescia zwierzatek jest wciaz malo ale Odi mial to szczescie ze trafil do Ciebie <3 :cmok: jest uroczy :cmok:
Lacota - Sro 31 Sie, 2016 18:58

Oj Zuza, Zuza niesamowita jesteś :cmok:
Miła od Gucia - Sro 31 Sie, 2016 21:46

Zuzia cudna z Ciebie Dziewczyna
ElenaJerry - Sro 31 Sie, 2016 22:04

gratulacje Zuza, mysle, ze wiem cos o tym specjalnym spojrzeniu, bo tez mam take w domku-zobaczys na zlocie - moja Tara-w tym spojrzeniu jest cos niesamowite-ja mam take wrazenie ze piesky jak dzieciaky patrza na swiat, no Tara ma spojrzenie jak dorosly czlowiek, poprostu-ona rozumie wiecej.tak mnie sie wydaje czasami.
Joy - Czw 01 Wrz, 2016 08:00

Odi próbuje wszystko zrozumieć. Do innych psów mogę nawijać i nawet na mnie nie spojrzą, a Odi przekręca głowę, wpatruje się i stara się pojąć o co chodzi.
Przede mną miał jeszcze jeden dom - który oddał go po tygodniu. Podobno wył, piszczał, szczekał, nie spał. Wrócił zlękniony i chudy. Szczerze mnie to wystraszyło, ale jak się okazało... Nie było się czego bać.
Odi tylko szczeka w ogrodzie jak nie ma nic do roboty, śpi brzuchem do góry, nie sprawia żadnych problemów. Tylko dziadkowi obiad ukradł - surową pierś z kurczaka :buha:

To Odi w całej okazałości, z dzisiejszego spaceru:






I wisienka na torcie, czyli biegnący Rocher :haha:



moni - Czw 01 Wrz, 2016 11:30

Piękności.Odiemu nawet ucho stanęlo : :buha: :buha: :buha:
besta - Czw 01 Wrz, 2016 12:35

Fajny Odi :D ....ale Rocher to ciacho <3
Lacota - Czw 01 Wrz, 2016 15:54

Joy napisał/a:
Tylko dziadkowi obiad ukradł - surową pierś z kurczaka :buha:


Skąd ja to znam?
Odi to faktycznie piękny pies.
Będzie Ci wdzięczny do końca swych dni.
Fajnie, że się zdecydowałaś na jego adopcję.
Dzięki Zuzka :cmok:

A Rocher?
No cóż dla mnie Król od pierwszego spojrzenia <3
Trochę tych króli już mamy he he.

Asia i Basia - Czw 01 Wrz, 2016 18:46

Ciesze sie, ze sloneczne dni nastaly. On faktycznie wyglada bardziej na collie niz na owczarka. Fajnie jest umaszczony. TEmperamentu natomiast nie zazdroszcze, nie bedziesz sie z nim nudzila ;) I jaki jest fotogeniczny :) O Rocherze to nie wspomne, piekny jak zawsze :)
Joy - Sro 07 Wrz, 2016 09:24

Nie wiem co myśleć... Odi wczoraj został sam na 40 min /z Jimem/ i w tym czasie zdążył zniszczyć kilka rzeczy /książkę z biblioteki, zjadł pieczywo, pomidory, poroznosił śmieci/. Ale to nie jest najgorsze. Otworzył sobie dwie pary drzwi i zagryzł szynszylę... :( Specjalnie zamknęłam drzwi do swojego pokoju przed Jimmym, szynszyle mają swój osobny pokój, do którego się wchodzi przez mój pokój. Jak wróciłam wszystko było pootwierane, a Tosiek leżał zaduszony na środku pokoju... :( Później wymiotowałam chyba przez 4 godziny z tego stresu i bólu... Lucjanek teraz został sam i rozpacza, tak jak u psów nie zaobserwowałam żałoby (nawet gdy ciało Joy leżało w domu), to Lucjanek siedział nad Tośkiem i tak rozpaczliwie go nawoływał... :( Szynszyle zawsze były starannie zamknięte w osobnym pokoju aby nie dopuścić do takich sytuacji, bo klatka to żadne zabezpieczenie. Jakby psy były z nimi w jednym pokoju na pewno doszłoby do tragedii, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy, że pies może sobie specjalnie otworzyć dwie pary drzwi, wejść, zabić i wyjść... :(
Nie wiem co mam teraz robić, dalej się okropnie czuje, nie wiem co to będzie jak zaczną się studia i będziemy wszyscy wychodzic...

Miła od Gucia - Sro 07 Wrz, 2016 16:28

Zuziu czytam i nie wiem co Ci napisać
tyle słów się ciśnie
zapewne pies wymaga "wychowania"
bo z tego co piszesz jest bardzo ale to bardzo sprytny

z tym zagryzieniem kojarzy mi się Flipa
ona błakała się po lesie, a więc uczyła się zdobywać pożywienie
i jak trafiła do mnie to na spacerach, małe żyjątka chciała traktować jako przekąski, małe kotki, byłam w szoku - to nie byli dla niej przyjaciele ale pożywienie

bardzo, mi przykro

Magdaa - Sro 07 Wrz, 2016 19:42

Współczuję , mam nadzieję ,że uda sie go wychować. Co do żałoby , to u nas podobnie było w przypadku 1 świnki morskiej i jej towarzysza , też próbował ją wołać i budzić , kiedy odeszła. :cmok:
ElenaJerry - Sro 07 Wrz, 2016 19:59

Zuzko, tez mi przykro. wspolczuje. czasami chyba zapominamy ze to nie dziecaky, tylko zwierzeta. wspomnilam na Lacoty Elen i Apre...smutne, jednak...takie jest zycie. trudny okres chyba u Ciebie bo ciagle cos smutne, ale bedzie dobrze. dasz rade dziewczyno, jestem pewna :cmok: <3 trzymaj sie Zuzka <3
zojka - Sro 07 Wrz, 2016 21:21

Zuzia ....tulam Cię :cmok:

Tak, jak Elena pisała, to są zwierzęta.
Patrzą na świat inaczej niż my.
A Tobie serce krwawi ...

Joy - Sro 07 Wrz, 2016 21:40

Jutro zaczynamy szkolenie, a raczej idziemy na pierwszą lekcję zobaczyć, czy będzie nam pasowało to miejsce. Mam nadzieję, że tak i że trochę się ogarnie. Naprawdę zdążyłam go polubić, ale ten wczorajszy dzień ... Nie wiem czy nie powinnam teraz oddać tej drugiej szynszyli, czy wziąć nową do towarzystwa, bo nie wiem czy są tu jeszcze bezpieczne, nawet jeżeli pomyślę nad lepszymi zabezpieczeniami... :( Czuję się winna tego co się stało i to najgorsze... Szczerze to aż odechciało mi się gdziekolwiek jechać, bo nie chcę go zostawiać żeby się wszyscy męczyli przez dwa dni. To w końcu teraz mój pies :/ Który na razie rodzi więcej frustracji niż radości i przestaje mnie dziwić, że jednak te domy zmieniał.
zojka - Sro 07 Wrz, 2016 21:58

Zuzia daj draniowi trochę czasu...
Nauczy się!!!

Pozna Was i dostosuje się.
I nie obwiniaj się!
Gdybyś to przewidziała, to byś zawiesiła kłódki.

Aśka - Czw 08 Wrz, 2016 19:19

często jest tak, że te psiaki, które na początku przysparzają nam najwięcej kłopotów i zmartwień, które czasami mamy ochotę własnoręcznie udusić, potem dają nam dwa razy więcej szczęścia i miłości niż inne. I chyba nawet bardziej je kochamy niż pozostałe ;) Nie poddawaj się! Dasz radę! :cmok:
Joy - Pon 12 Wrz, 2016 14:35

Weekend spędziliśmy tak:













Rocher do morza (no dobra, zatoki ;) ) wszedł pierwszy, ale przepłynął się tylko dwa razy i wyszedł. Za to Odiego i Jimmiego ciężko było wyciągnąć, ale to fajnie, w końcu mam psy, które kochają wodę :D Fajnie było, uwielbiam ich i ten nowy aparat <3

besta - Pon 12 Wrz, 2016 15:01

Przepiękne zdjęcia , przepiękni modele. <3
ElenaJerry - Pon 12 Wrz, 2016 16:45

Zdjecia jak zawsze-doskonale, modely tez cudowne :brawo:

Zuzka, brakowalo mi Cie na zlocie. Mialam nadzieje ze zrobis mi sesje z Tara. chyba w nastepnym roku ;)

Joy - Pon 12 Wrz, 2016 17:07

No niestety, musiałam wziąć odpowiedzialność za swoje głupie pomysły (Odi) i zostać ;) Mam nadzieję, że przez rok nabiorę wprawy za kierownicą i przyjadę na zlot własnym autem, z trzema psami ;)
zojka - Wto 13 Wrz, 2016 07:41

Zuzia ćwiczymy!
Za rok pojedziemy razem :mrgreen:

Zdjęcia robisz piękne :yahoo

Joy - Czw 22 Wrz, 2016 13:17

Kocham tych głupków z dnia na dzień coraz bardziej <3









Odi chłonie wiedzę ze szkolenia jak gąbka.
Nie mogę się jednak doczekać, aż przejdziemy do nauki chodzenia na smyczy, bo ostatni spacer po ulicy we trójkę był na razie pierwszym i ostatnim spacerem w naszej karierze. Rocher ciągnął, Odi latał, pełzał, dusił się, a Jimmy na wszystko i wszystkich rzucał się z warkotem zachowując się jak diabeł tasmański. Myślałam że poduszę po kolei :zly: Mnie naprawdę ciężko wytrącić z równowagi. Kiedyś było prosto, ale Maniek i konie nauczyły mnie panować nad sobą. Tamtego dnia jednak było blisko abyśmy wszyscy oszaleli :roll:
Za to na polach i w domu - koooocham. Mogę godzinami patrzeć jak się ze sobą tłuką i ich przytulać <3 . Odiego to już kocham jak głupia, chociaż czasami zachowuje się jak idiota :D

zojka - Czw 22 Wrz, 2016 13:30

Miłość czasem bywa nielogiczna. Kochasz, choć na rozum powinnaś wydusić połowę towarzystwa :D
Rozumiem Zuzia Twój zachwyt nad wolnością, jaką im dajesz ..
Ja też tak mam.
Stoję i patrzę, jak szaleją i cieszą się swobodą.
Dla mnie to właśnie jest bezcenne.

Aśka - Czw 22 Wrz, 2016 13:48

ja to się na swoje mogę godzinami gapić, nawet jak śpią :D
Molly i Gosia - Czw 22 Wrz, 2016 22:04

nie moge sie doczekac kiedy je wszystkie wymiziam i poznam Ciebie Zuza :cmok:
Joy - Sob 21 Sty, 2017 13:23









Hej, hej. Wpadam na chwilę dać znać, że żyjemy i wszystko u nas gra.
Jak widać na zdjęciach, Mały nie jest już taki mały i zmężniał, ale dalej jest największym czortem ze wszystkich. Odi dalej wietrzy język, a Gruby robi masę ;) . To tak pół żartem, pół serio. Rocher wyraźnie zwolnił tempo życia i woli spać niż się z nami włóczyć. W ogóle cierpi na jakiś kryzys wieku średniego i stał się strasznie marudny i zazdrosny. Nie ma lekko, bo Odi i Jimmy przez 3/4 dnia biją się ze sobą, a w pozostałe 1/4 dnia łączą siły i 'znęcają' się nad biednym bassetem :P . Jimmy terroryzuje wszystko i wszystkich, co w sumie jest całkiem zabawne, szczególnie gdy nad ranem gryzie po kostkach bo chce już iść na spacer. Odi natomiast... O Odim można pisać książki. Jak to moja mama wczoraj powiedziała, opowiadając jej znajomej o tym, co się u nas działo przez ostatnie 10 lat - czuję się jakby wrócił do mnie Koszmar Mańka (potraktujcie to z przymrużeniem oka ;) ).
Jak dla mnie to wrócił Cud Mańka. Kocham tego zbója tak bardzo, że bardziej się chyba nie da, a jednak z każdym dniem uwielbiam go coraz bardziej i bardziej. W 2014 napisałam, że z utęsknieniem czekam aż w moim życiu pojawi się kolejny Wariat i WRESZCIE JEST ♥. Myślałam, że jak odejdzie ode mnie jeszcze Joy, to mój świat się zawali do końca. Przerażała mnie ta myśl, ale dzięki Odiemu nie miałam nawet czasu o tym myśleć. Opadają przy nim ręce, to prawda, ale z drugiej strony nie mogę się powstrzymać przed uśmiechem patrząc na niego. Codziennie chce mi się płakać ze szczęścia, że mam takiego psa, chociaż 21738239 razy dziennie doprowadza mnie do szaleństwa. Lacota i Zojka wiedzą, jaki to jest hultaj, a i tak widziały tylko namiastkę tego, co ma miejsce codziennie. Ten pies fruwa, ciągle jest w ruchu, ciągle jest gotowy do działania. Razem biegamy - nienawidzę biegać!! Ale to robię... - spacerujemy, a teraz dostałam jeszcze rower i będziemy razem pędzić po lasach i łąkach. Dzięki niemu mam motywację by coś robić, bo bez tego byłoby ciężko, aż szkoda gadać.

Molly i Gosia - Sob 21 Sty, 2017 13:29

wiem ze moze to troche nie na miejscu Joy ale nie nudzisz sie majac takiego czorta . piekne zdjecia :cmok: serdecznie pozdrawiamy
ElenaJerry - Sob 21 Sty, 2017 14:41

zdjecia jak zawsze :brawo: :brawo: :brawo:
Zazdroscze troche tej budowy Rochera-naprawde jest majestatyczny i ladnie ma umaszczenie.
No i z taka budowa ciala powinno zachowywac sie dostojnie :mrgreen:
Moj Jerry ciagle szcuply, chudzina taka...az nie wiem co zrobic z nim, karmie, karmie i nic to nie daje....codzienne daje mu do jedzonka olej lososowy i jescie do tego masc z kaczky, juz obawiam sie ze biegunke bede mial z tego....no nic. za to energiczny jest jak nic. I juz 6 latek-no energii ma jak szczeniak i biegac i rozrabiac ciagle potrafi. chyba taka jest jego uroda :/
Przepraszam...w twoim temacie o Jerrem sie rozpisalam :oops: no jak widze tak uroslego basseta to podziwiam i zazdroszcze :oops: /

Miła od Gucia - Sob 21 Sty, 2017 17:30

z tego co piszesz,
zajęć i każdego dnia pełnego wrażeń Ci nie brakuje
nie masz czasu się nudzić, przy takiej sforze.
Taki zwierzyniec i jeszcze tak urozmaicone charaktery - to wielka siła aby ogarnąć, każdego przytulić osobno, pokochać, pogłaskać i jeszcze fochy znosić
Wasz dom jest cudowny - pełen ciepła i miłości
i Zuziu ja nie wyobrażasz sobie Was np. z jednym psem

zdjęcia jak malowane
pozdrawiam cieplutko

Lacota - Nie 22 Sty, 2017 11:39

Oj Zuza, Ekipę masz superową. Co jeden to większa gwiazda.
Faktycznie nudzić to się nie możesz przy nich :mrgreen:
A Odi to wcale taki hultaj nie jest, znam gorszych.
A Ty radzisz z nim sobie całkiem fajnie,
kontrolujesz jego zachowania, więc jest dobrze.
Dzięki za lilutowe foty. Jak zwykle są mega.
I jeszcze za jedno Ci dziękuję. Ty wiesz za co :cmok:

Joy - Nie 22 Sty, 2017 22:05

Wiadomo, są większe hultaje. Moja mama mówi, że Odi jest jak mężczyzna, który obiecuje, że to już ostatni raz... a potem robi to znowu :buha: . Coś w tym jest.
Odi nie chodzi bez smyczy. Chodzi na 10 metrowej linie, ale czasami robię dzień dobroci dla zwierząt i tę linę odpinam/puszczam. W niektóre z tych razów Odi dotrzymuje obietnicy, a w inne w jednej chwili jest obok, a w drugiej już go nie ma. I wraca za 15, 20 minut.
Poza tym prawie zawsze coś niszczy. I kłóci się z Rocherem... Z reguły niegroźnie, ale raz już się skończyło dziurawym uchem, faflami i prawie-dziurawą ręką mamy. Oczywiście te wszystkie dziury są w Rocherze, bo Odi jest silniejszy.
Ale niech no tylko przyjdzie do mnie przesyłka, zniknie do końca śnieg i ruszymy z treningami pełną parą. Żałuję, że dopiero teraz próbuję tych wszystkich psich sportów.
Nasz dom jest zwariowany, a nie pełen ciepła i miłości :D :D . I też sobie nie wyobrażam go z jednym psem, jeden pies to... nuda. To znaczy dla mnie, bo jestem przyzwyczajona do sfory. Z jednym czy nawet dwoma jest pusto i cicho, szczególnie jeżeli to już starsze psy. Oczywiście dalej podtrzymujemy, że staramy się ograniczyć ilość do 2... Może 3... Ale znowu wyszło, jak wyszło 8)

RicoSB - Nie 22 Sty, 2017 22:28

a może psa doczepić do konia i nie niech ciągną w przeciwną stronę. Niech się siłują. Konik pewnie nie odczuje, ale pies się zmorduje na amen. Taki psi sport :)
Joy - Nie 22 Sty, 2017 23:24

Jakby piesek lubił koniki, to bym się tak nie męczyła i bym jechała konno, a pies by mnie gonił.
Ale piesek lubi koniki w niewłaściwy sposób :D I pewnie chętnie by takiego konia zjadł.

RicoSB - Pon 23 Sty, 2017 00:24

no to ja już nie pomogę :(
Joy - Pią 12 Maj, 2017 17:30

Trzymajcie proszę kciuki za Rochera, żeby szybko wrócił do zdrowia, potrzeba nam teraz wiele pozytywnych fluidów ):
Rocher w nocy dostał skrętu śledziony, co skończyło się operacją jej usunięcia. Szybko zareagowaliśmy, dlatego żołądek był dopiero w pierwszej fazie skrętu. Gruby operację przetrwał i do rana było niepewnie, ale na ten moment jest podobno stabilny, w normalnym stanie pooperacyjnym i dochodzi do siebie. W poniedziałek prawdopodobnie wróci do domu, mam nadzieję...

Zaczęło się niewinnie, bo około 17 zwymiotował - tuż przed wyjściem do weterynarza, jako że jakby brakowało nam zmartwień, to walczymy jeszcze o wzrok w oku od paru dni ): Potem zachowywał się normalnie, lekarz robiący nam zastrzyk też niczego nie wyczuł podczas dotykania brzucha. Po powrocie do domu wyraźnie źle się czuł, nie mógł znaleźć sobie miejsca, ale byliśmy pewni, że po prostu nie może czegoś zwymiotować albo ma taką reakcję na antybiotyk. Niewiele później znowu zwymiotował, tym razem pozbywając się całej treści z żołądka. Niedługo się powtórzyło, tym razem samą wodą i paroma źdźbłami trawy.
Zasnął, więc myśleliśmy, że już będzie ok. Ale około północy znowu zaczął się kręcić, chciał wyjść. Wypuściłam go i jak wrócił to już nie miałam żadnych wątpliwości, nie mógł zwymiotować (a chciał), bardzo się ślinił i był wzdęty... Od razu pojechaliśmy na nocny dyżur i po długiej walce o założenie wenflona, został w klinice i był natychmiast operowany.
Na naszą korzyść jest to, że żołądek nie zdążył się przekręcić, innym organom nic się nie stało, śledziona wytrzymała i nie pękła, Rocher jest silny i w dobrej formie... Także powinno byc dobrze, ale powiem Wam, że jestem wykończona i nikomu nie życzę takich przeżyć. Nie umiem się nawet ucieszyć, że rokowania są dobre, chcę żeby już był w domu... :(

ŁucjaLuna - Pią 12 Maj, 2017 17:34

Trzymamy kciuki mocno za Rochera. Przeżycia faktycznie ekstremalnie nieprzyjemne. Trzymajcie się. Wierzymy, że wszystko się dobrze skończy.
Molly i Gosia - Pią 12 Maj, 2017 18:06

trzymamy kciuki!!!!!!! i przesylamy pozytywna energie bedzie dobrze !!!!!!!!Rocher to silny chlopczyk . :cmok:
ElenaJerry - Pią 12 Maj, 2017 21:43

Trzymamy, trzymamy, Zuziu, musi byc dobrze, mam nadzieje ze najgorsze juz za Wami, mocno wspolczuje. Wierze ze Rocher da sobie rade. bardzo mocno o Was myslimy i wysylamy dobra energie, musi byc dobrze. Rocher wracaj do zdrowka <3
Aśka - Pią 12 Maj, 2017 23:46

Kciuki i łapy trzymamy!!!
Lacota - Sob 13 Maj, 2017 00:06

My też trzymamy kciuki za Rochera.
To nasz ulubiony bassecik z sąsiedztwa.
Musi być dobrze.
Wracaj do zdrowia Królu <3

Zuza, Ty też dawaj radę.
Wiem, że jest ciężko, ale...tak trzeba.
:cmok:

Magdaa - Sob 13 Maj, 2017 13:43

Rocher, najpiękniejszy <3 wspieram cię i wszystkich domowników. Mam nadzieję, że w tym roku będziecie na zlocie. Zdrowiej szybko i całkowicie :cmok:
RicoSB - Sob 13 Maj, 2017 16:31

Trzymajcie się w pozytywnym nastroju. Przesyłamy moc ciepła. Piękny chłopak sobie poradzi!!
Joy - Sob 13 Maj, 2017 18:31

Dziękuję. Przed chwilą dzwonił wet, w dalszym ciągu jest OK. Jeszcze jutro będzie takie niepewne, ale jeśli będzie dobrze, to w poniedziałek wróci do domu <3 Wtedy jeszcze kilkanaście dni dmuchania na zimne, ale już przynajmniej będzie... ):

Magdaa - nie jedziemy na zlot

Miła od Gucia - Sob 13 Maj, 2017 20:41

I my z Flipą się przyłączmy do wysłania dobrej energii.
Da radę jest silny, najważniejsze, że nie doszło do skrętu, ale sam zabieg i tak bardzo poważny, zagrażający życiu.
Przezywałam taki stan, tym bardziej Cię mocno ściskam i wiem, że łatwo pisać jak nie chodzi o naszego psa - ale trzymaj się dzielnie Zuziu - wierze, że będzie dobrze.

Joy - Nie 14 Maj, 2017 17:22

No właśnie do skrętu jako takiego niby nie doszło, ale do dużego rozszerzenia żołądka już tak ):
Ale można pojechać po Grubego jutro po 14, bo dziś też wszystko oki - właśnie dzwonił wet :yahoo

Miła od Gucia - Nie 14 Maj, 2017 19:55

dobre wieści, cieszę się
pewnie tam tęskni za Wami
ale już chwila i będzie jutro 14.oo
:D

Joy - Pon 15 Maj, 2017 21:29




Rocher już w domu i ma się całkiem dobrze! Co prawda jest wymęczony, jeszcze chudszy niż zwykle i strasznie sypie mu się sierść, ale poza tym ma całkiem dobry humor i sobie drepcze po domu <3
Oczywiście musiał mnie rozczulić jak tylko się zobaczyliśmy, od razu podszedł, przytulił się i siedział taki wpatrzony we mnie. Potem usiedliśmy na ziemi w kuchni i położył mi się oparty o nogi i tak spał, głośno mrucząc <3

A Odi i Jimmy jak się cieszyli! Aż trudno uwierzyć ile w tych psach miłości do siebie nawzajem i do człowieka.

Na razie oczywiście wszystko małymi kroczkami. Za dwa tygodnie zdejmujemy szwy.
Tak się cieszę, że mam go już obok

RicoSB - Pon 15 Maj, 2017 22:07

no i bardzo dobrze. Dobrych chłopaków zło nie bierze. Trzymaj się i uważajcie na siebie :)
Miła od Gucia - Pon 15 Maj, 2017 23:14

minkę ma faktycznie skruszoną.
Cieszę się, że już w domciu

Lacota - Wto 16 Maj, 2017 09:40

Jeju, cóż za spojrzenie, nie wytrzymam <3
Dopka faktycznie zmizerniała, ale najważniejsze, że już w domu.
Zuza, wyściskaj Króla mocno.
Wracaj do zdrowia basseciku :cmok:

Aśka - Wto 16 Maj, 2017 11:08

Minę ma jakby przepraszał, że wam stracha napędził. ;) Dużo zdrówka dla wszystkich! <3
ŁucjaLuna - Wto 16 Maj, 2017 17:37

Mina, jakby coś zbroił. Chudzinka z niego okrutna.
Lacota - Pią 16 Cze, 2017 09:36

Zuza jak Królu się miewa?
Joy - Pią 16 Cze, 2017 12:04

Dobrze ;) Po drodze złapał jakąś infekcję w uchu, ale sytuacja opanowana. Ciężko mu się goi ta rana po szwach, ale nic dziwnego. Chyba musiałabym całe towarzystwo ubrać w kołnierze aby nikt tego nie lizał. Jak się w końcu zabiorę z rodzicami na działkę to porobię jakieś foty i wrzucę :) .
Lacota - Pią 16 Cze, 2017 20:34

Już miesiąc minął, więc faktycznie musi ciężko się goić.
Zdrówka życzymy Królowi. No i czekamy na mega fotki :)

Joy - Czw 06 Lip, 2017 22:24








No to pojechaliśmy w końcu, oto pierwsza porcja zdjęć ;)
Jak widać Rocher już w pełni do siebie doszedł. Co prawda biegał tylko tyle, co do zdjęć, ale generalnie jest super. Jutro kolejny rok na liczniku więc to już pora na bycie statecznym panem psem ;) Aczkolwiek jego fit forma wciąż pozwala mu na wiele, dzisiaj nawet popływał trochę. A apetyt ma zabójczy, głupek zaczął nawet w śmieciach grzebać i po stołach skakać, chociaż mu nie wolno, szczególnie teraz :evil:

besta - Czw 06 Lip, 2017 23:15

Piękne zdjęcia.
I niezwykle przystojny Pan Basset <3

zojka - Pią 07 Lip, 2017 06:56

Zuza przecudna ta Twoja sfora! <3

Wzruszam się, za każdym razem, gdy oglądam Twoje zdjęcia.
Ucałuj wszystkie potfory. a Odiego szczególnie :cmok:

RicoSB - Pią 21 Lip, 2017 13:16

zachwycające towarzystwo na zachwycających zdjęciach :)
Joy - Sob 29 Lip, 2017 16:23

Dziękujemy :) Jeszcze jedna porcja zdjęć z tamtego wypadu.










Zojka, oczywiście. Odi ma codziennie specjalne głaski :mrgreen:
Parę dni temu pojechałam się z nim sprawdzić na obronie.

Taki pies zobowiązuje do coraz to nowszych pomysłów :D

Miła od Gucia - Sob 29 Lip, 2017 17:27

cudne ujęcia, a te w locie, bomba
Odi to prawdziwy obrońca widzę

ŁucjaLuna - Sob 29 Lip, 2017 17:35

3 zdjęcie od góry..chciałabym takie mieć mojego basseta :)
RicoSB - Sob 29 Lip, 2017 21:29

bomba
Joy - Czw 17 Sie, 2017 17:04

Tutaj i tutaj można podejrzeć jak chłopaki się ze sobą bawią :) .
RicoSB - Czw 17 Sie, 2017 22:37

i ten psiak ma chory kręgosłup?
Joy - Nie 27 Sie, 2017 22:10

Na szczęście już dawno nic się nie działo. Teraz tylko walczymy o powrót do zdrowia, bo chłopak chyba nawet 30 kg nie waży. Niestety po operacji BARF mu zupełnie nie służy, parę dni temu przeszliśmy z powrotem na suchą karmę. I jest lepiej, nie ma już rewolucji i ma wyraźnie lepszy humor.

Na weekend wyjechaliśmy na działkę, ja, Rocher i Odi.












Teraz śpią jak zabite. :D Tradycyjnie było dużo biegania, zabaw, pływania i wylegiwania się.
Mogłabym tak zawsze z nimi.

Odi ma dzisiaj urodziny i tym samym jest ze mną już rok (bez czterech dni) <3

besta - Nie 27 Sie, 2017 23:11

Wszystkiego najlepszego dla Odiego :tort:

Odi ma cudowne oczy - takie pełne życia i radości <3 .

Patka - Nie 27 Sie, 2017 23:51

Pięknoty <3
Miła od Gucia - Pon 28 Sie, 2017 10:01

Najlepszego Odi, dużo zdrówka
:tort:

ŁucjaLuna - Pon 28 Sie, 2017 18:50

Śliczne pieski. Dużo zdrówka
Lacota - Wto 29 Sie, 2017 05:27

Fajowe te Twoje chłopaki Zuza.
Król widzę, że wrócił do dawnej formy <3
A Odiemu wszystkiego dobrego życzymy :)

Joy - Sob 02 Wrz, 2017 12:10

Dziękujemy.

Moni, niestety nie wrócił.
Wczoraj mieliśmy powtórkę z rozrywki. :(
O 13 zaczęły się pierwsze objawy - dyszenie, ślinotok, silny ból, sztywność chodu.
Po 14 byliśmy już u weta i tam został na noc, miał zrobione badania i rtg. Skrętu nie było, ale prawdopodobnie gdybyśmy postanowili poczekać parę godzin, to by znowu była masakra... Skończyło się na lekkim wzdęciu. Ale stres olbrzymi.

Evika - Pon 04 Wrz, 2017 08:01

Kurcze, szok, musicie na niego szczególnie wobec tego uważać.Uściski dla Rocherka od nas ! <3
RicoSB - Wto 05 Wrz, 2017 23:37

trzymajcie się!
Miła od Gucia - Sro 06 Wrz, 2017 08:35

I znowu przeżywaliście nerwowe chwile
ElenaJerry - Sro 06 Wrz, 2017 18:15

Trzymajcie sie. Nie wiadomo chyba co to spowoduje, ale pewnie trudne chwile za Wami. oby juz tylko za Wami zostali <3
Joy - Sro 06 Wrz, 2017 22:49

Tak, już są za nami. Po trzech dniach kroplówek w pełni wrócił do siebie. Wyniki krwi ma dobre.
Najgorzej, że nie było typowej przyczyny tego przed-skrętu. Jadł o 6 rano, na spacerze był o 10, o 13 się zaczęło... Dostał raptem 4 kulki Frolica od dziadka i zszedł po schodach. Wystarczyło... Ma już bezwzględny szlaban na smakołyki i łażenie na górę. Trudno.
Dzisiaj rozrzucił śmieci po całym domu :evil: (na szczęście same opakowania, papiery itd), bo te organiczne są dobrze zabezpieczone) Także czuje się już bardzo dobrze. Mimo to będę teraz jeszcze bardziej czujna.

Lacota - Wto 12 Wrz, 2017 07:50

Zuza, tak mi przykro, że Was to dziadostwo nęka.
Z tego co pisalaś wcześniej Król był operowany, więc zakładam, że żołądek ma już podszyty, więc skręt na 96% Wam nie grozi. Rozszerzenie niestety tak. Ja bym wcale tego nie wiazała z karmieniem, przynajmniej nie do końca. Moźe on zbyt dużo szaleje w ciagu dnia i szczeka. A nadmierne szczekanie to jeden z powodów zagazowania.
Ja w ostatnim czasie sprawdzam po karmieniu jak moim bassecikom się odbija. Dzięki temu wiem, który podczas jedzenia łyka najwięcej powietrza i na którego trzeba uwaźać. To oczywiscie i tak przed niczym nas nie uchroni, ale...

Trzymajcie się, ściskaj Króla mocno od nas wszystkich.
To nasz ulubieniec i źyczymy mu dużo zdrówka a Tobie siły :cmok:

Joy - Sob 21 Paź, 2017 19:55

Rocher to właśnie z tych mało szczekających i szalejących.
Na razie wszystko jest spoko i oby tak dalej :)

Pozazdrościłam Furiatowi i dziś zabrałam na dogtrekking nie tylko Odiego, ale również Rochera ;)



Zdjęcia niewyraźne, ale miałam do dyspozycji tylko telefon, a w dodatku cały dzień mży i jest mgła.
Zrobiliśmy około 15km, bo się zgubiliśmy już na samym początku trasy :mrgreen: Ale jest moc, Rocher nic a nic nie był zmęczony. Z ośmiu punktów kontrolnych zrobiliśmy 5 czy 6. Na mecie dostaliśmy nagrodę... za pierwszego basseta w historii NaviDog (czyli naszych lokalnych dogtrekkingowych imprez). Gruby zdecydowanie robił furorę ;D. Jeszcze dostał mnóstwo komplementów za to, że jest taki dzielny i zgrabny ;)

RicoSB - Sob 21 Paź, 2017 20:03

No i pięknie. Basset i dogtrekking to pasujące do siebie elementy. Bassety są aktywne i nikt nie może mówi, że bassety to leniuchy!
Gratuluję kilometrów i dobrze, że jeszcze ktoś przekonuje do aktywnego i sportowego spędzania czasu z bassetami. Może jakiś dogtrekking na kolejnym zlocie?:)

ElenaJerry - Sob 21 Paź, 2017 20:08

Rocher jakie kowbojskie szelky ma. no i spacer piekny mialyscie, Pieki pewnie maja kondicje dobra. w koncu, Jerrego tez jescie nie udalo mi sie zmeczyc a to i w gorach bylismy.
ElenaJerry - Sob 21 Paź, 2017 20:11

taaak Artur, moze po licitacji w sobote. bo ja chce na dogtreking i my zawsze w niedziele po sniadaniu wyjezdziamy. ja sie na 100 procent zgadzam
Miła od Gucia - Sob 21 Paź, 2017 20:12

RicoSB napisał/a:

Gratuluję kilometrów i dobrze, że jeszcze ktoś przekonuje do aktywnego i sportowego spędzania czasu z bassetami. Może jakiś dogtrekking na kolejnym zlocie?:)


Jestem za

Joy - Nie 03 Gru, 2017 12:17

Dogtrekking to zawsze fajna zabawa. :)

Wczoraj zabrałam chłopaków na plażę do Sopotu.






Dzisiaj mam ogromne zakwasy w rękach. :D Bo chłopcy nie zawsze się dobrze zachowują. Ale wróciliśmy w jednym kawałku, więc nie było tak źle.

Miła od Gucia - Nie 03 Gru, 2017 20:37

mogły poszaleć, plaża cała dla nich,
widać, że zadowolone, jak zawsze mordki uśmiechnięte
a fota z łapkami na piasku boska
bassecia oczywiście ?

Joy - Nie 03 Gru, 2017 21:58

Prawdę mówiąc nie wiem, trudno się połapać gdy cała trójka idzie obok siebie i wszystkie ślady się mieszają. :P
Pewnie bardziej szczęśliwe byłyby bez smyczy, ale tylko Rochera spotkał ten zaszczyt pobiegania po plaży, reszta musiała się nacieszyć wybiegiem. Jak widać na zdjęciu, spotkaliśmy konie... Było głośno :zly:

Joy - Sob 03 Mar, 2018 21:39

Przypominamy się :)








Normalnie nie mogę się nacieszyć tą zimą, piesy również :mrgreen:

Miła od Gucia - Sob 03 Mar, 2018 22:37

ileż radości i beztroski te mordki wyrażają
Joy - Sob 17 Mar, 2018 21:05

Byliśmy dziś w trójkę na kolejnym dogtrekkingu, było wspaniale <3 Tym razem zrobiliśmy 10 km. Niech was nie zwiedzie wiosna na zdjęciach, było -6 i zimny wiatr.








Lacota - Czw 22 Mar, 2018 07:08

Zdjęcia cudne. A i z kondycją u Was ok haha.
Dla mnie 10 km to chyba za dużo jednak. Jednak zaryzykuję i idę z Wami następnym razem. Zuza przypomnij mi gdzie się spotkacie następnym razem. Gdzieś koło mnie. Boże Pole? Dobrze pamiętam?

Joy - Czw 22 Mar, 2018 08:54

Jak tak teraz patrzę, to trochę namieszałam... Dopiero 19.05 jest w Bożym Polu, a gdzie dokładnie to jeszcze podadzą. No nic, masz więcej czasu na poprawę kondycji :mrgreen: ;)
To co mówiłam, że będzie w kwietniu, jeszcze nie ma podanej lokalizacji. Zgaduję, że gdzieś za Gdańskiem.

Joy - Sro 02 Maj, 2018 00:00

Moni, zmienili miejsce na Barłomino, data została 19.05. My będziemy o ile nie będę mieć egzaminu. ;)









Byliśmy dzisiaj na działce i jak widać Gruby daje czadu. ♥

Miła od Gucia - Sro 02 Maj, 2018 09:32

daje, daje, widać, że w cudownej formie
pozdrawiamy

Joy - Czw 05 Lip, 2018 19:26

Wyżej były fotki Rochera, to teraz Jim i Odi :)




Pisałam o tym na facebooku - 7 czerwca miałam wypadek. Zwykły spacer z psem prawie skończył się dla mnie tragicznie, ale jest całkiem stabilnie. Mogę tylko się domyślać, jak dokładnie do niego doszło, bo nie pamiętam nic z samego upadku - ale podobno mówiłam, że żyję i nic mi nie jest. :D Jedno jest pewne - życie z Odim to sport ekstremalny, nigdy nie sądziłam, że coś takiego mi się stanie na spacerze... Prędzej podejrzewałabym jazdę konną o pęknięcie czaszki czy połamane kości, a tymczasem wystarczyło wziąć tego "psychola" do domu. Ale dalej go niesamowicie kocham. ;)
W każdym razie melduję, że wszystko goi się jak na psie. Jestem beznadziejnym pacjentem, bo zamiast oszczędzać nogę, ciągle chodzę normalnie, a od wczoraj już w normalnych butach. Ale skoro nie boli, a nawet boli mniej niż w ortezie, to wierzę, że robię dobrze. ;)
Psy się trochę przez to nudzą, ale już niedługo w pełni będziemy korzystać z wakacji - plaża, dogtrekkingi i wreszcie zlot; wszystko przed nami! <3 Daję sobie jeszcze jakieś 2-3 tygodnie do pełnego wyzdrowienia, a na razie pozostanę przy krótkich spacerkach.

Miła od Gucia - Czw 05 Lip, 2018 22:46

Miło czytać, że wszystko dobrze się kończy
ale co by nie mówić, to Tobie przy Twoich zwierzętach przygód nie brakuje
:D

Joy - Czw 05 Lip, 2018 22:59

Uczestnicy zlotu powinni pomyśleć o ubezpieczeniu, bo Odi jedzie ze mną :haha: Oczywiście żartuję, nikomu nic nie będzie, ale nudy też nie będzie :mrgreen:
Magdaa - Pią 06 Lip, 2018 06:15

Ja już się nie mogę doczekać, aż poznam tego wariata, cudny jest <3 Tobie życzę zdrowia <3
ElenaJerry - Pią 06 Lip, 2018 08:47

ja yez sie ciesze na Odiego i na Ciebie Zuza.
Joy - Wto 24 Lip, 2018 13:11



19.10.2003-24.07.2018

Robinek dziś odszedł.
Starość jest strasznie przykra.
Na jej szczęście już nie musi się męczyć takim "życiem"...

Magdaa - Wto 24 Lip, 2018 16:38

Współczuję bardzo!
Miła od Gucia - Wto 24 Lip, 2018 21:06

Bardzo mi przykro Zuziu,
15 lat, ładny wiek
teraz odpoczywa

Joy - Nie 09 Gru, 2018 13:11


Pozdrawiamy ;)
Wczoraj zrobiliśmy sobie mały spacer brzegiem morza, razem niecałe 8 km. Psy oczywiście weszły całe do wody... Jak widać humory i kondycja dopisują.
Rocher dalej jest niezaprzeczalnie największą gwiazdą tego domu, bo dosłownie co sekundę ktoś zwracał na niego uwagę, a on był zachwycony, bo oczywiście rozumie, że jest bassetem i to o nim mowa :oo:

ElenaJerry - Nie 09 Gru, 2018 18:45

Zuza, chyba nie jestes przerazona, bassety, mysle, od swojego urodzenia przyzwyczajone sa ze wszystci zwracaja na nie uwage bo poprostu im sie nalezy.
I ja wcale sie nie dziwie, Rocher jest przepiekny.

Miła od Gucia - Nie 09 Gru, 2018 20:16

po ostatnim Zlocie Odi złamał me serce
Oboje są cudowni
dobrana przepiękna para

Joy - Sro 05 Cze, 2019 08:37

Przedstawiam nowego domownika.
Większość osób pewnie zna sytuację z facebooka, ale jeśli nie - to trzyletni petit basset griffon vendéen z adopcji. ;)






Nad imieniem jeszcze się zastanawiam. Zachowuje się jak typowy basset, tylko jest trochę sprawniejszy i bardziej ogarnia co się dzieje dookoła. :D
Chwilowo pomieszkujemy na działce, a raczej ja z 4 psami - nim, Odim i dwoma szwajcarskimi, które wpadły na wakacje. Rocher i Jimmy siedzą z rodzicami w domu, ale w weekend wszyscy będziemy razem, więc porobię fotki całego stada. ;)

ŁucjaLuna - Sro 05 Cze, 2019 18:08

Ale jest śliczny. Zazdroszczę.
Miła od Gucia - Sro 05 Cze, 2019 22:30

witaj basseciku w gronie naszych bassetów.
Stadko rośnie Ci Zuziu :D
czekamy na relacje ze spotkania całego stadka

Joy - Pią 12 Lip, 2019 20:56


Rocher miał w niedzielę ósme urodziny, więc wstawiam świeżą sklejkę zdjęć z dzisiaj. ;)

ŁucjaLuna - Pią 12 Lip, 2019 21:38

Rocher nie wygląda na 8 latka. Jest przeuroczy.
Joy - Pią 12 Lip, 2019 22:26

Troszkę posiwiała mu mordka i łopatki, ale gdyby nie to, to dalej wygląda na 5 lat. :mrgreen: Codziennie chodzimy na energiczne spacery (1 lub 2), przynajmniej raz w tygodniu na plażę (gdzie pływa sam z siebie), a w domu jeszcze codziennie bawi się z Odim i Sprocketem. Myślę, że to w dużej mierze pomaga mu utrzymać formę. ;) Trochę zwolnił, ale dalej jest bardzo radosny, silny i zabawowy.


Miła od Gucia - Pią 12 Lip, 2019 22:28

Rocherku Kochany przyjmij spóźnione życzenia urodzinowe
(ciotka teraz ograniczona czasowo - wybacz)

Najlepszego, najcudowniejszego


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group