Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Mój basset - WALKER TM, DAISY i DYZIO

Remus - Sob 21 Cze, 2014 20:59
Temat postu: WALKER TM, DAISY i DYZIO
Hmm..., od czego by tu zacząć moją historię… Najlepiej od samego początku - nazywam się Walker, tak tak moje imię pochodzi od słynnego trunku Johny Walker (prawdopodobnie to wybór mojego Pana, bo widziałem jak to czasami pije, kiedyś nie mogłem się oprzeć pokusie – wykorzystałem chwilę jego nieuwagi i ściągnąłem mu łyka ze szklaneczki, ależ miałem potem fazę :buha: a Pańcia wcześniej mówiła, żeby lepiej tego nie próbować, ale co tam raz się żyje). A tak w ogóle to różnie na mnie wołają – Ponczek, Kunieczko, Bączek, Wacław, Parówson, Bonszczysław – nauczyłem się, że warto reagować na każde z nich, bo to zawsze mi się opłaca :yahoo a ostatnio to nawet słyszałem – Ponczitta Psiurst :haha:

A tu możecie popatrzeć jaki byłem mały:
[img][/img]


Przyjechałem do Wrocławia z Gostynia, gdzie prawdopodobnie 21 czerwca 2006 roku (przepiękna data) się urodziłem, a więc jak kto spojrzy w kalendarz to dzisiaj mam 8 urodziny i w końcu doczekałem się swojego tematu. Sam sobie wybrałem mojego Pana, bo jak tylko go zobaczyłem to śmig pod jego nogawkę od jego spodni i ciągnąłem ile sił w paszczy, żeby mnie tylko ze sobą zabrał. Pańcia też była, ale na nią zadziałał mój urok osobisty i zalotne spojrzenie, więc jak sobie wyobrażacie to było bardzo łatwe do wykonania. Tak w zasadzie to miałem fajną podróż do nowego domu, bo przyjechali po mnie furą, pierwszy raz to przeżyłem – i tak mi się spodobało, że do dzisiaj uwielbiam jeździć samochodem. Cały czas się zastanawiałem, gdzie mnie wiozą, ale potem było już coraz lepiej. Poznałem moją nową rodzinę, na mój przyjazd stawił się w domu cały komplet – sztuk 5. I tak myślę, że od razu wszyscy mnie polubili. Mieli niezły pocisk z moich długaśnych uszysk :buha: , to se pomyślałem że pewnie pierwszy raz widzą takie cudo - wiem wiem bardzo skromny jestem :P Najbardziej polewali z tego, że jak chodziłem i biegałem to się o nie potykałem i przewracałem. Potem wziąłem się na sposób, i zawsze brałem jedno ucho w zęby, to dopiero był ubaw (teraz już jestem duży i nie muszę tego robić).

Najlepsze było przy jedzeniu, nie mogę tylko zrozumieć jednego: dlaczego od razu nie zakupili mi odpowiedniej miski??? Może nie spodziewali się, że taki cudak jak ja będzie miał aż tak długie uszyska. No i nakładali mi żarełko do miski, a ja się na nich patrzyłem i myślałem, a co jak tak chcą to będą mieli – śmig śmig wszystko zjadłem, a resztki zostawiałem na uszach na potem, a gdzie się przytuliłem tam mogli je znaleźć :haha: To potem wzięli się na sposób i wyobraźcie sobie co zrobili – spinali mi uszy spinaczem do prania i dopiero mogłem jeść. Czasem były jaja jak mi to wszystko na oczy spadło, wydawało mi się wtedy, że światło zgasło. No taki przystojny to ja chyba nigdy nie byłem :buha: A za bardzo się buntować nie mogłem, no bo przecież sami rozumiecie głód silniejszy. Mam jeszcze kilka innych ciekawych historyjek wziętych z mojego życia, ale to przy okazji Wam opiszę, bo teraz Pańcia zabrała lapsa i koniec siedzenia na necie. A poza tym zmęczony jestem i o tej porze to już dawno powinienem spać (zresztą każda pora dobra)
[img][/img]


Moje psie życie jest bardzo udane i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej :yahoo

Remus - Sob 21 Cze, 2014 21:08

No dobra opowiem Wam jeszcze jedną fajną historię przed snem :mrgreen:

Kiedyś... to było jakoś przed Świętami Bożego Narodzenia, Pańcia zakupiła taką fajną kolorową posypkę do ciasta... To już śpieszę z wyjaśnieniami, że była tak samo pyszna jak fajna :buha: Przez swoją nieuwagę, albo może po prostu zapomniała i zostawiła na podłodze w reklamówce, a że ja jestem jak buszmen... I lubię sobie pozaglądać w torby, a już szczególnie jak są na dogodnych warunkach... To taki był tego efekt:

No co jest? Nie widzisz, że tu się spożywa? Jak już jesteś to ok, ale przynajmniej nie przeszkadzaj :mrgreen:

[img][/img]


Potem wypadało mi zrobić niewinną minkę i udawać że strasznie mi przykro, patrzcie udało mi się też puścić kilka łez - oni myśleli że to ze skruchy, a tak naprawdę tylko ja wiedziałem że ze śmiechu, całe szczęście że się nie posikałem :haha:

[img][/img]

Miła od Gucia - Sob 21 Cze, 2014 21:09

:lol: :lol: :lol: no super
ale mnie ubawiłeś Walkerze
poprawiłeś mi nastrój

moni - Sob 21 Cze, 2014 21:25

I mnie tez poprawiłeś nastrój :serce: :serce: :serce:
Joasika - Sob 21 Cze, 2014 22:35

Walker - jesteś Mistrz :haha: :buha:
Remus - Nie 22 Cze, 2014 12:57

Nie wiem czy wiecie o tym, że grałem też w filmie - w Strasznym Filmie :mrgreen: - tamten na dwóch nogach to był tylko mój dubler, prawdziwa gwiazda to ja :buha:
(musiał mnie zastąpić, bo ja w tym czasie prawdopodobnie byłem bardzo zajęty - jadłem albo spałem)

[img][/img]


Potem pozwolili mi udać się na zasłużony odpoczynek, bo wiecie granie w filmie to ciężka robota (prawie tak ciężka jak ja :haha: ). Dostałem od Pańci na wyjazd okulary, zaoferowała się, że całą resztę zapakuje sama - no i w drogę :pa: (nie ukrywam, że najbardziej chciałbym zwiedzić Krainę Psiej Karmy, ale na razie jeszcze na to czekam może kiedyś się domyślą o czym marzę).


[img][/img]

Miła od Gucia - Nie 22 Cze, 2014 14:33

twa historia coraz mnie wciąga :P
jabluszko520 - Nie 22 Cze, 2014 19:03

:haha:
Walker ja ja długo czekałam na Twój temacik :cmok:
pisz nam pisz, my to wszystko czytamy jednym tchem! :mrgreen:

Magdaa - Pon 23 Cze, 2014 19:06

Tyle czekania ale za to jaki temat :buha: i jakie historie, godne gwiazdy :yahoo
Asia i Basia - Pon 23 Cze, 2014 19:48

Gdzies Ty sie Walkerku ukrywal tyle lat :oo:
Remus - Pon 23 Cze, 2014 21:55

Tak się składa, że byłem tu i tam, ale większość czasu po prostu przespałem :spi: Ale teraz już jestem i postaram się nadrobić ten czas :mrgreen:
Dzisiaj przedstawię Wam mojego wiernego przyjaciela - Tino. Ostatnio był u nas na noc, bo jego Pańciostwo gdzieś wyruszyło, no więc co miałem zrobić - bardzo chętnie go przygarnąłem i za dnia tak sobie wypoczywaliśmy:

On jest mistrzem drugiego planu, bo wiecie w życiu to trzeba wiedzieć jak się ustawić :buha:

[img][/img]

[img][/img]


A tu próbuje mnie zaczepiać, żeby pogadać o życiu :mrgreen:

[img][/img]

Remus - Pon 23 Cze, 2014 22:21

No i gdzie jest Walkerek? Walkerek robi wszystkim forumowiczom test na spostrzegawczość :buha: Tak własnie jednego razu odpoczywałem na wakacjach (a tak naprawdę to chowałem się przed paparazzi, bo jak jest się gwiazdą to trzeba przed nimi uciekać... :buha: )

[img][/img]

Miła od Gucia - Pon 23 Cze, 2014 22:23

dobre, faktycznie ledwo go widać
jabluszko520 - Wto 24 Cze, 2014 16:03

ale ty masz dobrze :lol:
Joasika - Wto 24 Cze, 2014 17:36

Podobają mi się te męskie rozmowy o życiu i w ogóle z Tinem :lol:

A tak między nami, to jak się Walker nie miał zakutać w kołderkę, jak mrozy były :buha: :?:

Remus - Wto 24 Cze, 2014 18:16

O tak, to sama prawda. Ja zawsze pcham się tam gdzie ciepełko, bo ze mnie taki piecuch jest :mrgreen: Zawsze w nocy czekam na odpowiedni moment i przyczajam się z jednej albo drugiej strony łóżka. I pewnie sobie myślicie, że wskakuję na nie. Otóż nie!!! Czegoś innego się nauczyłem - stoję jak zjawa i jojczę dopóki któreś nie podniesie mi kołdry. Jak już to nastąpi to dopiero wskakuję po czym czekam aż zostanę nią dokładnie nakryty, jak zbyt długo się z tym ociągają to wtedy też jojczę :buha: Ale nie krzyczą na mnie, wydaje mi się że przez tyle czasu to się już przyzwyczaili :mrgreen:

A tak to sobie urzęduję jak żadnego w łóżku nie ma - moje największe posłanie tylko dla mnie :yahoo

[img][/img]


Hey! Jest tam gdzie jakaś maleńka chętna na rozmowę??? :komp: :buha:

[img][/img]

BasiaiHenry - Wto 24 Cze, 2014 19:35

Mój Henry robi identycznie a do tego mości się niemiłosiernie,kręci w kółko i rozpycha zanim przyjmie odpowiednią pozycję pod kołdrą :evil: poczym po około 15-20 min osiąga temperaturę odpowiednią i wyłazi na kołdrę kładąc się w poprzek :mur: no tośmy pospali :spi: i tak conajmniej z 10 razy w ciągu nocy-zaczynam spać na siedząco :shoot
moni - Wto 24 Cze, 2014 21:10

Banan identycznie sie zachowuje-tak długo będzie czekał aż kołdra nie bedzie uniesiona.Najgorsze jest to że grube cielsko uwali sie na mojej skromnej osobie,i ruszyc sie nie można :buha: :buha: :buha:
jabluszko520 - Wto 24 Cze, 2014 22:54

A wy marudzicie :nio: zamiast cieszyć się, że basset pozwolił wam chociaż zdrzemnąć się na kawałeczku łoża .

:haha:

katarzyna1234 - Wto 24 Cze, 2014 22:57

Hahahahahaaahaha :haha: Ja nie pozwalam wchodzić na łóżko.Czasem tylko się zdarzy he he,bo pózniej nie dałabym sobie z Nim rady.Ma swoje duże legowisko to powinno mu wystarczyć :mur:
Magdaa - Sro 25 Cze, 2014 21:00

Ja też chciałam nie pyyozwalać, ale wyganiaj tego słonia po 5 razy w nocy ,jak się zaprze na łóżku. Więc sobie wchodzi i wychodzi , a nie wchodzi pod kołdrę, bo mu gorąco. Ostatnio śpi w nogach ,a jak się obudzimy pcha się między nas, normalnie naturalna antykoncepcja, trzeba by to do poradni naturalnego planowania rodziny podać :buha:
jabluszko520 - Sro 25 Cze, 2014 21:27

Magdaa napisał/a:
Ja też chciałam nie pyyozwalać, ale wyganiaj tego słonia po 5 razy w nocy ,jak się zaprze na łóżku. Więc sobie wchodzi i wychodzi , a nie wchodzi pod kołdrę, bo mu gorąco. Ostatnio śpi w nogach ,a jak się obudzimy pcha się między nas, normalnie naturalna antykoncepcja, trzeba by to do poradni naturalnego planowania rodziny podać :buha:


identycznie jest u nas, z tą różnicą, że ona w nocy nie wchodzi, tylko nad ranem, taki jakiś zwyczaj ma.
z wyjątkiem pierwszych 2 tygodni pobytu Madzi u nas, spała co noc z nami, chyba chciała pokazać, że i tak ona gra pierwsze skrzypce :lol:

Neit - Czw 26 Cze, 2014 16:17

Myśmy z mężem postanowili że w żadnym razie Zonda spać w łóżku nie będzie.
Jak się szykujemy spać to mała kijanka łazi za nami i tylko się układa w rozmaitych miejscach patrząc smętnym wzrokiem. Jak się oporządzimy drepce za nami do sypialni, wskakuje przednimi łapami na łóżko i czeka aż ją wsadzimy, bo sama nie umie. Zupełnie i totalnie nie mam pojęcia jak to się stało że ona śpi z nami :shock: Żałuję że nie mamy większego łóżka, ale coś mi mówi że nawet jakby miało rozmiar piłkarskiego boiska to by basset zajmował prawie całe :buha:

Miła od Gucia - Czw 26 Cze, 2014 22:40

to prawda, ja nieraz spałam na skrawku i to odkryta, bo kołdry nijak nie szło ściągnąć spod Gucia.
Magdaa - Nie 29 Cze, 2014 09:37

Spanie to u nas najmniejszy problem ,gorzej jak sobie przypomni ,że trzeba ludziom wylizać stopy ,uszy ,ręce itp. jak się na łóżko w nocy właduje :buha:
Neit - Nie 29 Cze, 2014 12:43

Nic tak nie budzi jak basseci język w uchu. Moja chyba doszła do wniosku, że ja fleja straszna jestem i mnie regularnie myje :haha: W ogóle to ona chyba sądzi, że skoro ja jej czyszczę uchale to ona też powinna mi się odwzajemnić :buha: Czasem mam nawet włosy mokre :mrgreen:
BasiaiHenry - Nie 29 Cze, 2014 14:08

A myślałam,że tylko mój jest taki pomysłowy zwlaszcza przed snem....a czasem jak mi ucho przygryzie to minę mam mniej więcej taką :shock: i już na pewno nie usnę i może dam sie namówic na spacer.. i tak próbuje do skutku......
Magdaa - Nie 29 Cze, 2014 20:30

Mam taki olejek do ciała , ktorym się smaruję ,ale muszę następnym razem kupić inny bo bestia uwielbia jego zapach i jak się wysmaruję , to się muszę szczelnie pod kołdrę zawinąć , jak chcę ,żeby mi go nie zlizał :shoot :haha: :haha: :haha:
Remus - Nie 29 Cze, 2014 21:22

Ja też mam tak samo, uwielbiam wszystkie kremy i balsamy które używa moja Pańcia :D Ona też próbuje się przede mną chować, ale ja zawsze jestem sprytniejszy :yahoo Mówię Wam jaki miałem pracowity weekend - na sobotę zostałem zaproszony na grilla, i to tak z noclegiem bo wróciłem na chatę dopiero dzisiaj :lol: A teraz powoli zawijam się do wyra - zmęczony jestem wczorajszym polowaniem na gorące smakołyki z grilla (oczywiście udało mi się przekonać wszystkich, że też zasłużyłem na małe co nie co - pojadłem i zapiłem łykiem piwka :yahoo ), do tego wybiegałem się w wieeelkim ogrodzie, normalnie full wypas. A tymczasem idę :spi: :spi: :spi:
jabluszko520 - Nie 29 Cze, 2014 21:36

Wyśpij się wyśpij, należy ci się odpoczynek :lol:
Neit - Wto 01 Lip, 2014 11:34

Walkerku mam nadzieję, że nie zapomniałeś kazać tym dwunogom fotek porobić?
Remus - Wto 01 Lip, 2014 21:33

Właśnie nie zauważyłem, żeby któreś biegało z aparatem. Ale to może i dobrze, bo jeszcze by uchwycili to czego nie trzeba - pokazali by wszystkim jaki ze mnie kradziej parówek z grilla i jeszcze by mnie przymknęli za to :buha: To by dopiero były jaja :shock: Piwa, które też troszkę im podciągnąłem to by się nikt nie czepił bo na szczęście już pełnoletni jestem :mrgreen:
Miła od Gucia - Wto 01 Lip, 2014 22:01

dobre, matko jak fajnie Was poczytać
Miła od Gucia - Pon 13 Lip, 2015 21:51

Iwonka i Remi
pojechali na wakacje do Kanady
przesyłają wszystkim moc pozdrowień
w trakcie zwiedzania oczywiście co ????
poszukują bassetów
i spotkała bassetkę, właścicielką jest Polka
a takie gadżety wypatrzyli

Remus - Czw 16 Mar, 2017 19:28

Moi Drodzy, tak mnie zebrało, żeby coś napisać w moim temacie. Chciałbym Wam opowiedzieć, co mi się wczoraj strasznego przydarzyło, myślałem, że już mnie nie będzie na tej stronie świata :( I faktycznie, gdyby nie bardzo szybka reakcja i pomoc mojego Pańciostwa, to tak by było... Dostałem skrętu żołądka, nawet nie wiem sam jak to się stało, ale myślałem, że tego nie wytrzymam, jak mnie to bolało :( Do godziny 20 swój czas spędziłem w klinice, spałem pod narkozą i w tym czasie próbowali mnie "odetkać", podobno robili mi dużo zdjęć, ale tego w ogóle nie pamiętam. A już najgorsza była ta rurka, którą mi włożyli do samego żołądka, kroplówka i to czekanie. Ale było mi łatwiej to wszystko znieść, bo cały czas Pańciostwo ze mną było ;) Dostałem mnóstwo leków, dzisiaj również 4 h spędziłem podłączony do kroplówki, mówią, że jutro też mnie to czeka. Ale już najgorszą rzeczą jest to, że do soboty nie mogę nic zjeść w domu, nawalam im w te miski, przewracam, a oni nic. Słyszałem jak mówili, że nie mogą na to patrzeć, bo im mnie szkoda, no ale nie mogą nic poradzić. Powiem Wam, że okradli mnie nawet z miseczki, która zawsze stała na balkonie, chodzę tam przynajmniej raz na godzinę i sprawdzam, czy przypadkiem nie wróciła jak mnie nie było. Na razie czuje się jako tako, cały czas w łapce mam wbity wenflon tak na wszelki wypadek, więc niewygodnie strasznie, no ale cóż zrobić. Takie moje życie, mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - trzymajcie proszę kciuki i łapki. Pozdrawiam cieplutko i idę spać, bo co tu innego robić, Walkerek :komp:
Asia i Basia - Czw 16 Mar, 2017 19:44

To sie narobilo, trzymamy kciuki za szybki powrot do zdrowka :pa:
ElenaJerry - Czw 16 Mar, 2017 21:14

Walkerku trzymaj sie chlopaku, wysylamy pozitiwnej energii. <3 <3 <3
Miła od Gucia - Czw 16 Mar, 2017 21:45

Zmora ten skręt
Iwonko, obyło się bez operacji rozumiem, odbarczenie pomogło.
Walkerku wytrzymaj jeszcze troszkę, dostaniesz do miseczki pyszności, trzymaj się, bądź dzielny. Łapka od Flipki i całus od ciotki

gkoti - Czw 16 Mar, 2017 22:34

Walkerku- trzymamy i kciuki i łapki kochanie, juz teraz musi być dobrze... to się narobilo... to paskudztwo potrafi tak z niczego i znienacka... też to przerabialiśmy- bądź dzielny i wytrzymaj do soboty, a wtedy to juz dostaniesz smaczności <3 <3 <3 :cmok: :cmok: :cmok:
Miła od Gucia - Pią 17 Mar, 2017 08:28

Iwonka, Remku
jak Walker ? piszcie bo się martwię

RicoSB - Pią 17 Mar, 2017 16:57

trzymamy mocno kciuki!
Remus - Sro 14 Lut, 2018 18:12

Moi Drodzy Forumowicze, z wielkim trudem przychodzi mi pisanie, bo to co czuję patrząc na naszego chorego Walkerka jest nie do opisania. Czuję się bezradna, tak bardzo chciałabym mu pomóc tylko nie wiem jak..., może ktoś z Was miał podobne problemy, ratujcie nas radami - prosimy. Może zacznę od początku, wszystko ciągnie się od ostatniego weekendu stycznia, Walker obudził nas w nocy kilka razy wymiotami, czasami mu się to zdarzało, więc myśleliśmy, że i tym razem mu przejdzie. Ale on praktycznie do tego stracił apetyt, do dzisiaj schudł nam ponad 2 kg, zrobiło mu się nienaturalne wcięcie w talii, nie chce jeść nic za co wcześniej dałby się ogolić na łyso. Początkowa diagnoza weterynarza - psia jelitówka. Dostał leki, ale jego stan zdrowia się nie poprawiał. Zdecydowaliśmy się na zrobienie rozszerzonych badań z krwi, i tu spotkało nas nieszczęście, parametry nerkowe bardzo dużo ponad normę, mocznik 37,1 mmol/l przy normie do 8,30; kreatynina 630,9 mmol/l przy normie do 132,0; fosfor nieorganiczny 4,28 mmol/l przy normie do 1,60 :( :( :( Szybko podjęta decyzja o kolejnych lekach, kroplówkach żeby oczyścić Walkerka i wypłukać mocznik i całą resztę z zatrutego organizmu. Kroplówki podajemy sami w domu, za chwilę kolejna dawka, a potem częste spacery. Czy mu to pomaga? Wiem jedno, na pewno nie ma siły bo spacery zdecydowanie się spowolniły, biedaczysko ledwo idzie na łapkach. Serce boli, wracają wspomnienia od momentu kiedy jest z nami, ile łez wylanych to moje... Najgorsza jest ta bezradność, po otrzymaniu kilku kroplówek miało mu się stopniowo poprawiać, miał zacząć znowu jeść, a tymczasem jak uda nam się w niego coś wmusić to jest wielkie święto - przecież to jakbym basseta nie opisywała. Męczy go, bo nie ma czym wymiotować, więc pojawiają się tylko małe ilości żółci. Na szczęście pije wodę, ale na samej wodzie to on długo... nie chcę myśleć. Koleżanka poradziła mi, żeby podawać mu siemię lniane, więc od wczoraj dostaje strzykawką do pyszczka. Musimy sobie jakoś radzić. Jutro idziemy robić znów badania z krwi, już tylko na same te parametry, które były podwyższone, bardzo się boję tego wyniku. Okrywam go kocykami, bo biedny leży w posłaniu i się trzęsie, przytulam tak jakby za niedługo miało mi tego zabraknąć :( :( :( Jakby tego było mało, jedno oczko zrobiło mu się takie jakby za mgłą, podejrzewamy, że dobrze nie widzi, bo gdyby nie szybka reakcja to ostatnio spadłby nam ze schodów. Jutro mamy pobrać więcej krwi i zrobić z tej surowicy takie krople do oczu. Tylne nóżki też często odmawiają mu posłuszeństwa, potrafi na prostej drodze się przewrócić, a potem mieć problemy ze wstaniem. Zrobiliśmy mu również w piątek usg, które też pokazało sporo niedobrych rzeczy, ale to musiałby przeczytać ktoś kto się na tym lepiej zna. Pomocy, czy jest tutaj ktoś z kim mogłabym skonsultować te wyniki? Kolejny zły początek roku dla Walkerka, nasz biedny 12-letni staruszek...
Lacota - Czw 15 Lut, 2018 17:03

Jejku tak mi przykro, że Walkera choroba dopadła. Ufam, że wyniki z dzisiaj będą w normie. I trzymam mocno kciuki za Was.
A jeśli chodzi o konsultacje to tylko dr Wojtek z Grudziądza mi się nasuwa. Liluta poprowadził wzorowo i Leniuchowi tez chyba bardzo pomógł.
Nie wiem co napisać. Za to wiem co się czuje w takich momentach. Boli mocno. Ściskajcie Walkera mocno ode mnie. Zdrówka basseciku <3

ElenaJerry - Pią 16 Lut, 2018 17:25

Przykro mi, bardzo przykro
ciekawe czemu tak nerky zachorowali...czy z powodu ze sikanie bylo trudne i mocz nie odchodzil dobrze...albo zapalenie jakies.....albo poprostu nie wiadomo... pewnie kroplowky pomoga... jakie kroplowky daja mu? czy tez glukoze dostaje? bo jesli nie je...to w kroplowkach glukoza tez energie mu daje....nie wiem czy psom sie daje, ludziom normalnie...ja sadze ze by mu pomoglo....nie wiem ja weterynarzy sadza bo sie na tym nie znam, ale taknw ogole...sa roznice oczywiscie miedzy czlowiekem i psem...ale wiele rzeczy tak samo dziala...wiec... pewnie potrzebne mu ograniczyc ilosc bialka w jedzonku... to najwaznejsze ze by nerkam wspomoc...i spacerky tylko malutkie...ja wlasnie spacery bym odpuscila zupelnie...tylko tak 10m ze by siku zrobic a moze tylko posiedziec na swiezym powietrzu, kupky chyba nie powinno oczekiwac jak piesek nie je...no i jesli juz nie wytrzyma to pewnie zrobi...chyba w domku, no ale to chyba w tej situacji nie przeszkadza...wazne ze by pieska nie meczyc...bo sily mu potrzebne na walczenie z choroba. Pewnie tak jakos robicie...trymam kciuki ze by bylo lepiej... czekam na wiesci <3

Miła od Gucia - Pią 16 Lut, 2018 17:39

Iwonko wysłałam te informacje Agnieszce z Wrocławia
naszej Weterynarz która Baśkę adoptowała
czekam na info i się z nią skontaktujesz

jestem z Wami

Remus - Pon 19 Lut, 2018 18:42

Dzisiaj, po prawie 12 latach spędzonych razem postanowiliśmy pomóc naszemu Walkerkowi i podjęliśmy najtrudniejszą decyzję w naszym życiu... Wczoraj spędziliśmy ostatnią wspólną noc razem... Smutno, smutno i bardzo boli... Ale to najlepsze co mogliśmy dla Niego zrobić, teraz już nie cierpi, nic Go nie boli, pobiegł do Gucia i innych bassecików. Zrozumieliśmy się bez słów, zrozumieliśmy to co chciał nam powiedzieć... Nie powiedziałam Mu żegnaj, tylko do zobaczenia mój Aniołku... :aniol: Chcemy Go zapamiętać takim jaki był kiedy był zdrowy, pełny radości... Na zawsze pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach <3 W tym momencie nic więcej nie jestem w stanie napisać...
ElenaJerry - Pon 19 Lut, 2018 20:17

wspolczuje, sciskam Was. rozumiem, pamietam. decyzja trudna, smutna, ale czasami innaczej nie mozna. placze razem z Wami. trzymajcie sie :( <3
ŁucjaLuna - Pon 19 Lut, 2018 21:14

Trudna decyzja, ale czasami jedyna słuszna. Ściskamy Was mocno
Miła od Gucia - Pon 19 Lut, 2018 22:56

Serce się kraje, wielu z nas to przeżyło
i nikt inny jak my nie zrozumie
jak nam trudno, ciężko

tu możemy pożegnać naszego cudownego Przyjaciela

WALKER

Remus - Nie 29 Kwi, 2018 11:58

Nie myślałam, że tak szybko napiszę Wam cudowną wiadomość... Tak widocznie miało być ;) Do Remuskowej rodziny wczoraj dołączyły te oto 2 bassecie szkraby :P Tak, tak dobrze czytacie- są 2 (zastanawiam się, czy jesteśmy do końca zdrowi) :mrgreen: Rodzeństwo- poznajcie DAISY (po lewej) i DYZIO (po prawej) <3 <3 <3

]Daisy & Dyzio w drodze do domu

]Tak nam wygodnie - jedziemy do nowego domu

A tak nam upływa dzisiaj spokojnie niedziela... Poznajemy się nawzajem i urzędujemy :mrgreen:

]Zabawa, zabawa i co by tu nabroić

W domu wielka radość i wierzę, że Walker cały czas nad nami czuwa... On by nie chciał, żebyśmy byli smutni- w naszych sercach i wspomnieniach pozostanie na zawsze... <3 <3 <3

]Walker - Najlepszy Przyjaciel

Miła od Gucia - Nie 29 Kwi, 2018 12:18

co za niespodzianka
witajcie
co za szkraby cudne
Witaj Daisy, witaj Dyzio
Gratulacje
na zlocie będą najmłodsze
ale będą miały wzięcie
musicie przyjechać z ochroną :buha:

besta - Nie 29 Kwi, 2018 12:23

Cudowne <3 <3 <3
Zdecydowanie bassecie dzieci są najpiękniejsze ze wszystkich

ŁucjaLuna - Nie 29 Kwi, 2018 20:04

Ale cudne, przecudne :cmok:
Joy - Nie 29 Kwi, 2018 21:48

Śliczne maluchy, daliście czadu ♥ ;)
To te z hodowli Basshunter?

klusia - Nie 29 Kwi, 2018 22:18

Cudowne maluszki <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Remus - Sro 02 Maj, 2018 16:25

Dokładnie, maluchy przyjechały do nas z Jaworzna, z hodowli Basshunter ;) Mamy teraz bardzo wesoło, bo ciągle coś próbują kombinować :oo:
Pańciostwo trochę poszalało i dzisiaj wybrało się nas zakupy, patrzcie co nam przywieźli :yahoo
Wiadomo, trzeba było od raazu wypróbować :buha:




Miła od Gucia - Sro 02 Maj, 2018 22:09

rozpuszczone do granic
ale ja bym takim też wszystko dała
ucałujcie od ciotki

ŁucjaLuna - Czw 03 Maj, 2018 20:39

Jakie skarby. <3 :cmok:
klusia - Pią 04 Maj, 2018 22:03

Na zlot dla maluchów przywiozę większą gąsienicę!!!! No bo przecież urosną do sierpnia :yahoo :yahoo :yahoo :yahoo :yahoo :yahoo
Miła od Gucia - Pią 20 Lip, 2018 22:07

co u czortów słychać ?
Miła od Gucia - Pią 15 Mar, 2019 21:55

Najlepszego Dzieciaki

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group