Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - UROJONA CIĄŻA- i co dalej

Arleta - Wto 12 Kwi, 2005 07:43
Temat postu: UROJONA CIĄŻA- i co dalej
Na srtarym forum pisaliście obszernie co robic jak suczce przytrafi się urojona ciaz. Ja nie jestem pewna czy Korina sobie własnie coś tam uraja , ale raczej tak. :( ..czekac az przejdzie ( ile mniej więcej) czy iść do weterynarza po tabletki :?: :?:
Kaśka - Wto 12 Kwi, 2005 08:07

Arleto !
Ogranicz jej ilość jedzenie, zwiększ ilość ruchu by jej "głupoty" do glowy nie przychodziły i powinno samo przejść. Srodki farmakologiczne to ostateczność.

Krzysiek - Wto 12 Kwi, 2005 12:25

A oprócz tego co powyżej - koniecznie schowaj wszelkie zabawki i przedmioty mogące stanowić zastępczo szczeniaki i co najgorsze :( - nie przytulaj i ogranicz maksymalnie czułości między Wami. To działanie na psychikę jest bardzo istotne w przypadku ciąż urojonych - przechodzimy to od czterech lat przy każdej cieczce Lady :(
Życzę wytrwałości
Krzysiek.

Arleta - Wto 12 Kwi, 2005 12:50

Dzięki

Zabawki już pochowane a dokladnie jedna mała żółta kaczuskza ktroą ostatno nosiła w mordce ( to miał byc chyba jej malutki szczeniaczek) sutki ma lekk powiększone i przy nacisnięciu widac mleko. Schowałam tez jej posłanie i dałam cos w zamian. Ogranicze jedzeni- to bedzie łatwe
Ale powiedzcie jak długo to trwa ????

Kasia :) - Wto 12 Kwi, 2005 14:25

ja Cie nie chce straszyć ale spotkałam się pare razy z tym że "to" trwa tyle ile zwykle ciąża i odchowanie szczeniaków... :roll:

wczoraj np. spotkałam znajomą, której suka miała cieczke w styczniu, aż do marca zachowywała się jak w najprawdziwszej ciązy - mleko, czułości, spokój, nawet przytyła! ja ją widziałam wczoraj - mleko sie z niej "leje" i zachowuje sie jak typowa matka karmiąca...

Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 23 Maj, 2005 11:47
Temat postu: [ciąże urojone] DO WŁAŚCICIELI SUCZEK - UWAGA!!!!
Moi drodzy bardzo proszę, jeżeli Wasza suczka ma następujące objawy:

1. częste ciąże urojone (po każdej cieczce),
2. ciężko leczące się wspomniane ciąże (nie pomagają ani metody domowe - szlabany na michę, długie spacery itd., nie pomagają lub pomagają na bardzo krótko środki homeopatyczne i hormonalne),
3. nagła utrata wagi (5-6 kg w miesiąc),

pójdźcie z Nią do weterynarza, jeśli powie, że to nic takiego, pójdźcie do innego i do innego i do innego, aż do skutku - aż któryś Was wysłucha, nie zbagatelizuje sprawy, przebada psisko na wszystkie możliwe sposoby.

O ile bowiem te objawy same sobie nie są zagrożeniem (przecież ciąże urojone u basecich suczek to normalka, a utrata wagi? - zazwyczaj jest z czego zrzucać), o tyle wszystkie razem powinny lekarzowi dać bardzo dużo do myślenia.
Może zawirowania hormonalne i ciąże urojone są wynikiem cyst, torbieli i jakiegoś innego rodzaju guzów na jajnikach, zmian w macicy itp.?
My z Matyldą mamy na szczęście wspaniałych weterynarzy, młode przesympatyczne małżeństwo Dorotę i Rafała Muhsam (musiałam pochwalić, bo warto) - szybka diagnoza, szybkie leczenie.
I Matylda jest już po operacji.

Pozdrawiam, pa pa

PS - Dla zorientowanych w sprawach weterynarii -> nie miejcie za złe, że napisałam dość ogólnie, ale po pierwsze nie chcę straszyć, a po drugie chcę tylko, żeby właścicielom suczek zapaliło się czerwone światełko i poszli do weterynarza zanim będzie za późno.

Kasia :) - Pon 23 Maj, 2005 12:05

Ewcia jak rany czy Matylda miała to co ja myśle że miała?! Mam na mysli hmm.. nazwijmy to - zmiany chorobowe w macicy. I czy przeszła pełną sterylizacje?
Mam nadzieje że wszystko już jest z nią ok. Biedna mała!
Pozdrawiam bardzo ciepło i zdrówka dla Matyldzi :)

Agata - Pon 23 Maj, 2005 12:10

Ewunia, i po problemie :!:
A Matylda szybko dojdzie do siebie, zobaczysz :D

Pocałuj ją ode mnie - oczywiście w nosek, bo to gniazdko do kontaktu - jak Piotr mówi jest najpiękniejszą częścią każdego psiaka.
Napisz jak ona się teraz czuje.

Agata

Kasia :) - Pon 23 Maj, 2005 12:32

ok, zajrzałam do innego tematu na forum i widze że moje pytanie we wczesniejszym poście było nieco nie na miejscu... ale ja o niczym nie wiedziałam! Jako osoba niewtajemniczona nie mogłam nawet trzymać kciuków. :(
Nie wiedziałam że Matylda choruje, stąd moje pytania. Cudownie, że wszystko sie dobrze skończyło.
Pozdrawiam :)

Dorota - Pon 23 Maj, 2005 12:41

Ewuniu strasznie sie cieszymy ze jest wszystko dobrze! Bardzo sie martwiłam o Matylde. Buziaczki:*
Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 23 Maj, 2005 12:45

Ja specjalnie nie mówiłam głośno bo sama się bałam niektórych słów.
Tak Mania ma za sobą pełną sterylizację, szczeniaczków nie będzie, ale życie i zdrowie ważniejsze.
Teraz proszę o trzymanie kciuków za to, żeby trochę jeść zaczęła.
Pozdrawiam

Mirka - Pon 23 Maj, 2005 14:27

Ucałowanie dla Matyldy,przepraszam ze tak pózno,ale nic nie wiedziałam,trzymamy kciuki i życzymy duzo zdrowia
Agata - Pon 23 Maj, 2005 16:35

Oj będzie, będzie dużo jadła i rosła w szerz. 8)
Przyjdzie taki dzień, że sama stwierdzisz, że jest za gruba i będzie dietka :lol:

Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 23 Maj, 2005 16:43

Kiedy jej do twarzy w kilogramach :D
Na początku kwietnia ważyła 32 kg, a teraz jak by to Pawlak z "Samych swoich" powiedział "jak deszczka się zrobiła". Ja nie mam dużych wymagań, niech dojdzie do tych 27-28 kg, nie więcej.
Ale za życzenia zdrówka dziękuję, pomogą napewno!!

Aleksander - Pon 23 Maj, 2005 21:55

Od nas też zdrówka i powrotu do sił witalnych. trzymajcie sie!!!!!!!!!!!!!
Ania - Wto 24 Maj, 2005 10:39

Nasza Megy zostałą poddana zabiegowi sterylizacji jeszcze przed pierwszą cieczką- miała wtedy 8 misięcy. Nie zamierzalismy jej wystawiać i nasz lekarz poradził, by zrobić to zanim hormonki zaczną działać. Wahałam się ale w końcu podjęłam tę decyzję. Zabieg przebiegł sprawnie i w drugiej dobie Megy brykała już jakby nigdy nic. Teraz nie widać nawet blizny po operacji bo brzuch porosła sierść. Dlatego jeśli ktoś nie zamierza wystawiać swojej suczki, to moim zdaniem powinien to zrobić jak najwcześniej.
Ewo cieszę się, że wszystko dobrze sie skończyło. życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Uważajcie na szwy jeśli jeszcze nie są zdjęte. Te w środku czasem nie wytrzymują bassecich wybryków i pękają-tak było u nas..no ale jak się wskakuje na łóżka i urządza wyścigi 2 dni po operacji - to nic dziwnego :wink: ! Pozdrawiam Anka.

Grzegorz - Czw 26 Maj, 2005 07:29
Temat postu: Suczki
zdrowia dla Matyldy, ale z tymi ciąząmi urojonymi to tak an dwoje babka wróżyła.

Wszystkie Nasze suki miały , Abra nawet jak chodziła to klaskało cyckiem , powaga - było słychać na całym trawniku. :shock:
Powikłań nigdy nie było żadnych, dużo ruchu i jak jest dorosła to trochę mniej karmy - ale jak rośnie to nie ograniczamy!!!!

Cerata właśnie trochę cyckiem po ziemi ciągnie , ale trudno .

Zdrowia zdrowia i uważaj na spozycie zarcia - za chwilę będzie grubsza niż dłuższa - to normalny minus sterylizacji......

Molly - Czw 26 Maj, 2005 21:51

Ja jako nowicjuszka ,również życzę Matyldzie szybkiego powrotu do pełni sił.
P.S. Moja psinka też ma często urojone ciąże...:/

łagodna - Pią 27 Maj, 2005 13:24

Moja suka też przeszła ten zabieg.Musiałam ją wysterylizować z uwagi na ropomacicze które przyplątało się po kryciu.Szybciutko wrócła do zdrowia,na szczęście nie przytyła bo od początku zapewniłam jej odpowiednia ilość ruchu.Powiem więcej teraz wyglada lepiej niż przed zabiegiem,jest weselsza,chętniej wychodzi na dłuższe spacery.Trzymaj się cieplutko Matyldo
Kasia :) - Pon 30 Maj, 2005 10:03
Temat postu: Re: Suczki
Grzegorz napisał/a:
Zdrowia zdrowia i uważaj na spozycie zarcia - za chwilę będzie grubsza niż dłuższa - to normalny minus sterylizacji......


no z tym to ja się tak nie do końca zgodzę, owszem tycie jest minusem sterylizacji, lecz nie jest to nieodzownie związane z tym zabiegiem. Ja się już nie będę powtarzać w tym temacie, ale naprawde, wystarczy nie traktować zwierzaka jak kaleki i dostarczać mu odpowiednie dawki ruchu, do tego odpowiednio porcjować karmę i naprawde można psa utrzymać w formie! Dlatego uważam że nie jest to "normalny minus sterylizacji", znam wieelee psów, które bez zabiegu sterylizacji wyglądają jak zapasione hipopotamy, niemalże ciągnąc swoje brzuchy po ziemi - to jest wynik zaniedbania ze strony włąściciela.
Oczywiście, że po zabiegu zmienia sie skłąd hormonów we krwi i to może powodować te czy inne zmiany w organizmie ale z wszystkim można sobie poradzić!

Arleta - Pon 30 Maj, 2005 10:09

Od Ewci wiem ze z Matylda wszystko dobrze- miała ściagniete szwy i juz ma apetyt - Oby tak dalej
Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 30 Maj, 2005 11:10

Tak, tak właśnie jest, jak Arleta napisała. A ja mam net tylko w pracy więc dziś nadrabiam zaległość.
Problem z jedzeniem rozwiązał się sam - Matylda zauważyła, że do szamanka ma zdejmowany kołnierz i zaczęła częściej bywać przy misce. Jak oszukiwała kołnierzyk wracał na szyję. No i zaczęła jeść na serio.
No a poza tym postanowiła całemu światu udowodnić, że kradzione nie tuczy!! Kradnie głównie z kociej miski, a wczoraj zostawiłam na szafce w kuchni truskawki w miseczce i jakoś sobie ściągnęła (chyba kot jej pomógł, bo pod tym względem świetnie współpracują) i zeżarła.
Szwy zdjęte, wszystko zagojone ładnie. Przybył niecały kilogram ciałka.
I wreszcie wróciło moje ukochane psisko z humorkiem, brykaniem i szczekaniem (Arleta może potwierdzić, bo słyszała przez telefon). Nie żebym mniej ją kochała leżącą na foteliku i snującą się po chałupie (bo od kwietnia tak mniej więcej było), ale zdecydowanie wolę wersję "rozrywkową" :D :D :D
Pozdrawiam i dziękuję za życzonka powrotu do zdrowia - jak widać pomogły!!!

Arleta - Pią 15 Lip, 2005 11:11

Czy macie jakies sprawdzone leki ktore zpobiegaja urojonej ciazy?
i czy jesli nie występuja zadne niepokojace obrzeki, zaczerwienienia ( co potem moze doprowadzić do ropomacinego zpalenia) to czy sama ciąza urojona jest szkodliwa czy pozwolic suce aby sobie ja przechodziła??

Agata - Pią 15 Lip, 2005 16:53

aby ją sobie przechodziła Arletko.
marynia - Sob 14 Kwi, 2007 09:37
Temat postu: jeszcze o ciazy urojonej
Witam wszystkich,przeczytaLam wszystkie posty na temat ciazy urojonej bo moja Goldie tez przez to przeszła,byłam z nią u weterynarza bo jest to moj pierwszy pies i byłam tym faktem bardzo zmartwiona,wszystko już jest dobrze a ja zastanawiam się co dalej,sterylizacja czy nie - oto jest pytanie,które zadaje sobie codziennie,pozdrawiam.
Ewa z Matyldą i Bobem - Sro 18 Kwi, 2007 08:29

W przypadku Matyldy sterylizacja była nieunikniona. Teraz już, po długim czasie, mogę powiedzieć, że wyszła jej tylko na dobre.
Matylda jest psem dość żywiołowym - z mentalnością wiecznego szczeniaka. Z problemów zdrowotnych mamy tylko problem z łapką, ale to zupełnie inna bajka...

Joasia i Bona - Pią 04 Maj, 2007 20:09

Witam !
Mam 2,5 miesięczną Bonkę i właśnie zastanawiam się nad sterylizacja.
Ale słyszałam, że po sterylizacji zmienia się również charakter psa, nawet w bloku obok mam przykład owczarka niemieckiego która bez problemu bawiła się z naszym owczarkiem do momentu sterylizacji teraz wszyscy właściciele innych piesków z którymi również się bawiła omijają ją dużym łukiem ponieważ zaczęła się rzucać na nasze psiaki może to fenomen ale nie chciałabym aby moja boncia też taka była. Proszę o podpowiedź i z góry dziękuję oraz pozdrawiam!

Kindziora - Sob 05 Maj, 2007 08:49

Mam sukę po sterylizacji i poza apetytem (ciągle jest głodna),który wynika zapewne z większej aktywności (znacznie więcej biega i bawi się z innymi psami;wcześniej była leniwa) niczego nie zauważyłam.
besta - Pon 14 Lip, 2008 19:55
Temat postu: Co robić.Ciąża urojona.
wiem ,że temat był już kiedyś omawiany,ale..Besta ma ciążę urojoną.Kurcze mleko w cycuchach.Okopuje się pod łóżkiem.Wiem że mam ograniczyć jej żarełko tylko o ile, o połowę?Na spacery latamy też często i długo .Ale pytanie jak długo mam czekać,aż samo przejdzie ?Boję się żeby nie było tak jak poprzednim razem-długie leczenie, zastałe mleko w cycolach.A do tego nasz wet wyjechał na urlop.Poradżcie coś.
marta_zbyszek - Pon 14 Lip, 2008 19:58

nie za bardzo wiem ale powinna z tego co się orientuje dostać zastrzyk blokujący produkcję mleka.
Bokserka raz miała taką ciąże urojoną to potem zabawkę upatrzoną traktowała jak potomstwo. Dosyć szybko to minęło.

Mirka - Pon 14 Lip, 2008 20:03

dlatego trzeba zabrać suczce wszystkie zabawki,nie myziać jej szczególnie po podwoziu :lol:
ganiać na spacery że by nie miała czasu o głupotac myśleć :neutral:

farmakologia to ostateczność,ale kazdy pies inaczej pewnie przechodzi ciąże urojoną
mojej suczce takie metody pomagały :lol:

Nadia - Pon 14 Lip, 2008 20:16

Bianka miała dwa razy cieczke i dwa razy urojona ciąże. U niej to trwało 3 m-ce.Pozabierałam jej wszystkie maskotki, zmniejszyłam pieszczotki i dużo spacerowałam. Po trzech miesiącach wróciła do normalności. Jednak ma cycuchy jakby miała szczeniaki.Trzeba to jakoś przetrzymać. Mogę Cie pocieszyć że drugi raz przechodziła ciąże urojoną lżej. Nie miała dużo mleka iszybko jej przeszło. Jednak pokoje dzieciaków pozamykane bo kradła maskotki.
besta - Pon 14 Lip, 2008 20:26

Zabawki zabrane. jedzonko zabrane :razz: miziać nie będzimy i lecimy na spacerek może to pomoże.A jak nie to trudno będzimy kłuli tyłek :twisted: Najgorzej z tymi pieszczotami ,bo to kara dla mnie :~
Mirka - Pon 14 Lip, 2008 20:30

wiesz co polecają jeszcze okłady z roztworu wody i octu,ale ja nie wiem czy to skutkuje ale nie zaszkodzi chyba raczej
życze powodzenia :lol:

marta_zbyszek - Pon 14 Lip, 2008 21:54

Mirka napisał/a:
wiesz co polecają jeszcze okłady z roztworu wody i octu,ale ja nie wiem czy to skutkuje ale nie zaszkodzi chyba raczej
życze powodzenia :lol:


skutkuje u malutkich dzieci też się tak robi

besta - Pon 14 Lip, 2008 22:26

Wet zalecił altacet w żelu.Smaruję a ten jamochłon to zlizuje nie mam do niej siły ,może obandażuję jak mumię :wink: Dopiero wróciłyśmy z dłuuuugiego spaceru ja padłam psiura też; posmarowałam cyce i zobaczymy rano .Dzięki za rady miło mi że nie jestem sama.
Mirka - Pon 14 Lip, 2008 23:12

od tego jest forum o bassetach...zeby w razie kłopotów z pupilami nie być osamotnionym :~
Grzegorz - Wto 15 Lip, 2008 06:23

Zrób jej okłady z surowej kapusty, całe liscie przykładane do cycków, bardzo ładnie wyciagaja i obniżają temperaturę cycków
zojka - Wto 15 Lip, 2008 07:03

surowa kapusta jest super , tylko liście trzeba trochę zmemłać zanim się je przyłoży - wtedy szybciej działają - robiłam sobie z nich okład na zrosty po zastrzykach, rewelacja
Jaga - Wto 15 Lip, 2008 09:07

Kapusta dobra rzecz, tylko czasem jest problem z uchronieniem tej kapusty przed zeżarciem. Robiłam takie okłady Abrze - lezała na plecach ja jej trzymałam tę kapuste na cycolach, a ona sie wierciła i wiła jak piskorz byle tylko sie dostac do tej kapusty i ją wszamać :mrgreen: Ale pomagało.
Dorti - Wto 15 Lip, 2008 09:20

A ja wiem z doświadczenia, że urojona urojonej nie równa. W przypadku Lussi starałam sie zawsze stosować tzw. domowe sposoby, nawet jak już się pokazało mleko. Ale ostatnia urojona ciąża była na tyle silna, że wprowadziłam lek. No w zasadzie nie ja co wet.
Trzeba pilnować kiedy pokazało sie mleko i jak długo się utrzymuje. Jak wyglądają cycolki i czy sa bardzo gorące. Jeżeli domowe sposoby nie działają to najlepsza wizyta u weta i lek, bo może dojść do zapalenia listwy mlecznej i wtedy jest dopiero problem.
Nazwy specyfiku nie podam bo normalnie nie pamietam. Wiem, że są dwa. Jeden w płynie a drugi w tabletkach.
U Lussi już po dwóch dniach cycolki zrobiły się miękkie ale lek trzeba stosować tak długo jak wet zaleci. Ja w mojego wierzę i nigdy sie nie zawiodłam. :lol:

besta - Wto 15 Lip, 2008 19:07

Dzięki,dzięki za rady zaraz lece po kapustę.Dzisiaj ,mam takie wrażenie,że mleka jest jakby mniej .Przyłożę jej tą kapustę i zobaczę jutro ( mam nadzieję że nie lubi surowej kapusty,bo gotowaną to owszem,owszem i nie będzie chciała jej pożreć )Jak mleko nie zniknie to trudno idziemy do weta.Mam nadzieję że to pomoże bo oprócz chwil spędzonych w pracy to tylko latam z burkiem na spacery jedyna pociecha to że może trochę schudnę :mrgreen:
marta_zbyszek - Sro 16 Lip, 2008 20:44

i jak Ci poszło z kapustą ?
besta - Czw 17 Lip, 2008 22:23

SOrki .ze dopierop teraz ale ciut jakby zalatana jestem.Praca (koleżanka na urlopie),dzieci no i te długie spacery.No ale jestem.Z tą kapuchą w przypadku Besty to niewypał, bo Małpiszon odrazu wyczuł.że coś od niej chcą i myk pod łóżko a spod łożka to już niełatwo ją wyłowić bo robi śię nagle sparaliżowana ,normalnie 27 kg miecha .Jak już ją wyłowilam i obłożyłam tą kapustą to okazało się, że surowa kapusta jest pyszna iwarto ją zjeść bo piesek przecież zagłodzony, normzalnie umieraz głodu.No inadal smarujemy altacetem , mleka chyba mniej(zaledwie malutkie kropelki) ale cycole nadal obrzmiałe i dlatego jutro uśmiechnę się do weta niech on decyduje czy można czekać czy dajemy leki.Aha panienka okopuje się na legowisku a normalnie legowiska nie używa :roll:
marta_zbyszek - Czw 17 Lip, 2008 22:49

do porodu się szykuje :roll:
besta - Czw 17 Lip, 2008 22:59

Ja jej dam poród ,dwa porody i jeden malutki. Jutro jutro przyjdzie wet z taaaaką strzykawą :twisted: No i pogadamy o sterylce
marta_zbyszek - Pią 18 Lip, 2008 00:04

i będzie problem z głowy a i sunia nie będzie się męczyć
madzialinka - Sro 22 Lip, 2009 08:40
Temat postu: Ciąża urojona
Napiszcie mi w skrócie jak wygląda i ile trwa leczenie ciąży urojonej.

Testowałam na Enigmie wszystkie domowe metody (kapusta, masaże) - niestety nic nie pomogło, więc po południu wybieramy się do weta.
Dostanie tabletki czy zastrzyki? To będzie jednorazowa wizyta czy dłuższe kilkudniowe leczenie?

Muszę wiedzieć jak się zorganizować, gdyby okazało się, że będziemy jeździć do lekarza przez kilka dni...

Eni miała cieczkę 4 miesiące temu, ale objawy ciąży ma dopiero teraz i to po raz pierwszy w życiu. Myślę, że to częściowo wina Tadka :)

Enigma traktuje go jak szczeniaka, próbuje wylizywać, kradnie jego zabawki i nie odstępuje małego na krok. Wykopała wielki dół pod samochodem i stale go pogłębia :)
Kiedy Tadek płacze - ona piszczy, a jak długo nie podchodzę do dziecka to wyje... No i oczywiście mleko płynie strumieniami.
Normalnie mamuśka pełną gębą, a raczej mordą :)

Ja to mam się z tymi psiurami. Jak nie urok to... Heh.

Dorti - Sro 22 Lip, 2009 08:50

Madzialinka, napiszę jak to jest u mnie co wcale nie oznacza, ze musi być tak i u ciebie :wink:
Oczywiście staram się nie podawać specyfików ale nie zawsze sie udaje.
Zaczynam od diety, która ma bardzo dobry wpływ na powstrzymanie mleka.
Gotuję ryż z warzywkami na samej wodzie. O mięsie nie ma mowy. Akurat moje sunie jedzą i nie mam z tym problemu. To tak około tygodnia.
I tak, u Anabeli zawsze skutkuje tym, że ilość mleka się zmniejsza i barwa. Po tygodniu zaczynam pomalutku wprowadzać suche.
Z Lussi bywa różnie, czasami zadziała i jest spokój a czasami konieczna jest wizyta u weta.
Ale nigdy nie było mowy o zastrzykach. Są różne specyfiki, które podajesz suni w domku.
Zanim ciąża urojona wogóle minie, to troszku potrwa. Najważniejsze, że zauważysz coraz to mniejsze ilosci mleka i mięciutkie cycuszki.
Pozdrawiamy. :wink:

madzialinka - Sro 22 Lip, 2009 08:52

Martwię się, że bez leków jej to nie przejdzie, bo mamy "szczeniaka" w domu i ona bardzo się nastawiła na matkowanie.
Nawet chciała mu pupę wylizać przy zmianie pieluszki...

Dorti - Sro 22 Lip, 2009 09:01

No to opiekę nad małym masz gratis :mrgreen:
No w takim przypadku to faktycznie wizyta u weta.
Trzymam kciuki za powodzenie akcji :wink:

Batus - Sro 22 Lip, 2009 09:18

Ojej, ale jest słodka z tym matkowaniem hi hi Powodzenia, żeby jej szybko przeszło :)
besta - Sro 22 Lip, 2009 09:49

Oj ,ja też mam iedem światów z ciążą urojoną u Besty.
U niej zaczyna się od zmiany zachowania jest marudna i niechetna zabawom,spacerom tylko by jadła i spała)póżniej pojawia się mleko w cycolach.Niestety w jej przypadku żadne domowe sposoby nie skutkują zawsze kończy się na lekach (galastop i coś przeciwazpalnego).3-5 dni i jest spokój.
Właśnie jesteśmy na etapie ciąży.Mialam nadzieję ,że jak jest Gaja to Besta da sobie spokój ztą ciążą :roll: ,bo nie jest już pąpkiem świata ....no ale myliłam się :roll:

gocha - Sro 22 Lip, 2009 09:57

No ja tak miałam z Manią przez wszystkie cieczki. Nic nie dawało rady, mleko w cycuchach, znoszenie zabawek , matkowanie kotu. U mnie to trwało dłużej niż tydzień, sunia była umęczona. Zawsze wtedy była powolniejsza, dużo jadła i tyła.
Dopiero teraz po sterylce jej i moja męka się skończyła.
Idź Magda koniecznie do weta, bo się zamęczycie, a jej tak prędko przy Tadziku nie przejdzie.
Powodzenia :grin:

besta - Sro 22 Lip, 2009 10:01

Też myślę ,ze wet koniecznie ,bo ona ma przecież "szczeniaka" i samo jej nie przejdzie.

A swoją drogą to Bestę też ciachniemy jesienią już mi strach przeszedł( po tych szopkach z Gają ).I Besta będzie miała spokój i my,bo teraz jest nie do zniesienia

madzialinka - Sro 22 Lip, 2009 10:48

Eni Właśnie odwrotnie - nic nie je, śpi bez przerwy i nie odchodzi od łóżeczka...

Czy takie powtrzające się ciąże urojone nie szkodzą zdrowiu, tzn. czy później nie ma zagrożenia np. ropomaciczem?

Z ewentualną sterylką wstrzymamy się do przyszłego roku.

slommka - Sro 22 Lip, 2009 11:22

MOja Frajda już kilka razy miała ciążę urojoną. Pierwszą po cieczce, póżniej jak ja byłam w ciąży :mrgreen: i znowu jak się mała urodziła. Za pierwszym razem byliśmy na zastrzykach lub tabletkach - nie pamiętam, ale przy następnych po prostu mieliśmy przeczekać. Na szczeście nie było tak ciężko jak u Ciebie.
Nasze objawy to: mleko, głodówka, i najgorsze - chodzi po domu i piszczy, szału można dostać. Wet kazał nam ją ignorować, zabrać zabawki i traktować raczej chłodno, żadnego przytulania itp.
powodzenia

besta - Sro 22 Lip, 2009 12:40

Niestety Madzialinka powtarzające sie ciąże urojone mogą grozić ropomaciczem.
Dlatego Besia idzie pod nóż .Musimy tylko przetrwać aktualna "ciążę",odczekać aż się hormony uspokoją i tak po zlociku ciach,ciach :twisted:

Asia i Basia - Sro 22 Lip, 2009 22:36

Zgadzam sie z Zojka, u nas tak bylo, ciaze urojone, najpierw spokojne, z czasem jednak uciazliwe i koronacja - ropne zapalenie.
gocha - Czw 23 Lip, 2009 01:24

Niestety, mnie wet powiedział to samo, jeżeli ciąże urojone się powtarzają to jest duża ewentualność ropomacicza.
Nie jest to jednak tak, że to już i natychmiast jest zagrożenie . Teraz i tak musiałabyś odczekać kilka miesięcy(minimum dwa),więc akurat po następnej cieczce będzie tak jak zaplanowałas.

madzialinka - Czw 23 Lip, 2009 10:08

Enigma nie dostała leków - pani weterynarz stwierdziła, że są niezdrowe i lepiej, żeby samo przeszło. Cycuchy nie są twarde, nie ma żadnych zgrubień, więc mam je nadal okładać kapustą... Jeśli taki stan będzie się powtarzał, to w przyszłym roku na wiosnę prawdopodobnie trzeba będzie Eńcię wysterylizować.

Tabletki nas ominęły, za to okazało się, że przez te upały zrobiły się jej korki w uszach i niestety było płukanie, czyli to, czego Enigma najbardziej nie lubi...

A dziś mamy dzień kąpieli w szamponie dla śmierdziuchów - raz w roku moje bassetki będą czyste i pachnące :)

besta - Czw 23 Lip, 2009 11:29

Przez chwilkę? :cool: :mrgreen: Moje cuda po kąpieli natchmiast znalazły sobie coś co "pachniało"bardziej po psiemu :evil: Na szczęście była to skoszona trawa.....
boni - Wto 22 Wrz, 2009 14:00

Moja Boni po raz drugi przechodzi ciąże urojona za pierwszym razem była na galastopie 3 tygodnie temu zauważyłam dziwne zachowanie po wizycie u weterynarza dał jakiś zastrzyk i tabletki przeciwzapalne prawie powróciła do formy oprócz zwisających cycoli jeden jest grubszy mleka brak tak właśnie się zastanawiam nad okładami z kapusty ciekawe czy pomoże
agacix - Sro 27 Paź, 2010 17:34

boni napisał/a:
Moja Boni po raz drugi przechodzi ciąże urojona za pierwszym razem była na galastopie 3 tygodnie temu zauważyłam dziwne zachowanie po wizycie u weterynarza dał jakiś zastrzyk i tabletki przeciwzapalne prawie powróciła do formy oprócz zwisających cycoli jeden jest grubszy mleka brak tak właśnie się zastanawiam nad okładami z kapusty ciekawe czy pomoże


U nas jest identycznie minęły 2 miesiące od drugiej cieczki i znów ma wielkie cycochy a najlepsze że z jednej strony rząd cycoszków jest większy (bardziej zwisa) a z drugiej mniejszy ale z tego większego jak się ściśnie to wylatuje mleko. Co z tym zrobić? Znacie jakieś dopre preparaty na ten przypadek?

aniapiotr - Sro 27 Paź, 2010 17:38

Znalazłam tu http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=403 :
"Przy zaobserwowaniu wyżej wymienionych objawów nie ma powodów do paniki. Na początku należy upewnić się czy sunia rzeczywiście nie jest w ciąży. Zwierzakom naprawdę wystarczy tylko chwila nieuwagi właściciela, aby spełnić swoje seksualne potrzeby, więc jeśli nie jesteśmy w stu procentach przekonani, że nie mogło dojść do zapłodnienia, lepiej wziąć pod uwagę opcję rzeczywistej ciąży i zgłosić się do lekarza weterynarii w celu przeprowadzenia badania USG. Jeśli jednak jesteśmy pewni, że sunia nie zostanie mamą, a objawy są jednoznaczne, mamy do czynienia z ciążą urojoną Zazwyczaj stan taki przechodzi samoistnie, chociaż może trwać nawet trzy miesiące. Jeśli jest to wypadek jednorazowy, można pomóc suce domowymi sposobami. Aby nasza podopieczna mogła swobodnie przygotować się do porodu potrzebuje ciepła, miłości, spokoju i obfitej diety. Niestety, właśnie z tego wszystkiego, przynajmniej przez pewien czas trzeba zrezygnować. Chociaż kochający właściciele często nie są w stanie odmówić swoim pupilom niczego, dla dobra zwierzaka należy przestrzegać następujących zasad. Po pierwsze, należy zapewnić suni dużo więcej ruchu niż dotychczas – nie będzie miała wtedy czasu na zajmowanie się przygotowaniami do porodu, po powrocie do domu będzie zmęczona i pójdzie spać. Po drugie zmniejszamy dawkę pokarmową nawet o połowę – kontrolujemy jednak masę ciała, która nie może zacząć radykalnie spadać! Przy zmniejszeniu diety, cała energia pozyskana z pokarmu będzie przeznaczana na potrzeby życiowe suczki, a nie na produkcję mleka. Po trzecie, jeśli sunia rozpoczęła przygotowywanie „rodzinnego gniazda”, należy zabrać wszystkie zgromadzone w nim zabawki, a najlepiej odizolować sunię, żeby nie miała do niego dostępu – nie będzie wtedy miała miejsca na dalsze przygotowania do pseudo-porodu. Na koniec czwarta, najbardziej drastyczna sprawa – można sunię na kilka dni oddać w obce miejsce. Najlepiej żeby była z kimś, kogo zna, ale na obcym dla siebie terenie. Nie chodzi tu oto, aby zwierzak czuł się smutny i samotny, ale by był nieco zaniepokojony swoją nową sytuacją – sunia będzie starała przystosować się do nowego położenia, zacznie tęsknić za właścicielem i „zapomni” o swojej urojonej ciąży.

O ile z psychiką zwierzaka można sobie poradzić samemu, większym problemem stają się zmiany fizyczne towarzyszące pseudo-ciąży. Chodzi tu głównie o znaczną nadprodukcję mleka i obrzęk gruczołów mlekowych. Jeśli zaobserwujemy obrzęk w okolicach sutków, można spróbować robić okłady ściągające z sody oczyszczonej, lub drobno posiekanej białej kiszonej kapusty. Jeśli obrzęk przez dłuższy czas nie ustępuje, sunia na pewno będzie odczuwać ból, a co za tym idzie będzie wylizywać zmienione miejsca. Kategorycznie nie można na to pozwolić, może bowiem dojść do zakażenia bakteryjnego gruczołu mlekowego, z czym wiąże się leczenie i antybiotykoterapia. Jeśli domowe sposoby nie pomagają, należy zwrócić się o pomoc do lekarza weterynarii, który z pewnością pomoże, podając suni hormony lub inne preparaty hamujące laktację. Każda zewnętrzna ingerencja hormonalna niesie za sobą ryzyko powikłań dla organizmu, dlatego najlepiej w pierwszej kolejności zastosować metody behawioralne i domowe."


I tu http://pies.onet.pl/14,42...rt_artykul.html :

"Tak, niekiedy przechodzi samo, ale często trzeba pomóc suczce. Zacznijmy od tego, że laktomania to nie choroba, ale atawizm. W trakcie ciąży urojonej powinniśmy:

1. Zapewnić suczce bardzo, ale to baaardzo długie i częste spacery.
2. Nie pozwalać na „budowanie gniazda.
3. Zabierać zabawki i inne przedmioty, które suczka "adoptuje" jako swoje szczenięta.
4. Ograniczać pożywienie, aby nie miała z czego produkować mleka (choć często sunie same mniej jedzą).
5. Przy dużym mlekotoku podawać specjalne leki blokujące wydzielanie prolaktyny (hormonu odpowiedzialnego za produkcję mleka).
6. Ograniczać produkcję mleka poprzez smarowanie listw mlecznych suczki preparatami zawierającymi jod, zmieszanymi z olejem roślinnym (olej chroni skórę).
7. Jeśli dojdzie do zapalenia gruczołu – leczenie środkami przeciwzapalnymi i antybiotykami. "

Dorti - Sro 27 Paź, 2010 18:57

Mleko trzeba zlikwidować a na to leki znajdziesz u weterynarza.
Nie czekaj.

Marynia - Sro 27 Paź, 2010 19:24

Goldie tez przechodzi ciążę urojoną :sad: ,miała podany Galastop.Ze wszystkich wymienionych objawów Goldie tylko robi legowisko i to na działce(strasznie ryje) .Z tego co wiem nie należy ściskać cycuchów.
madzialinka - Sro 27 Paź, 2010 21:27

U Eni z domowych sposobów pomagały okłady z roztłuczonych, chłodnych liści kapusty, mało jedzenia i dużo ruchu (żeby o głupotach nie myślała).
Tabletki moja wetka radziła tylko w ostateczności, bo to jednak hormony.

werek87 - Pon 08 Sie, 2011 12:39

nie chcę zakładać nowego tematu aby nie zaśmiecać skoro już ktoś poruszył ten temat:)

moja Agrafka kilka miesięcy temu miała pierwszą cieczkę i od tamtej pory zauważyłam że powiększyły jej się piersi ale mleka było brak
dziś jednak gdy nacisnęłam jej na jeden z sutków poleciało kilka kropel więc wnioskuję że moja klucha umaniła sobie że będzie mamą:P
stąd pojawia się moje pytanie - nie chcę jej faszerować niepotrzebnie lekami itp, czy możliwe jest aby jakimiś "domowymi sposobami" pomóc jej w pozbyciu się ciąży?

ania123 - Pon 08 Sie, 2011 12:48

z domowych sposobow u nas pomogly kompresy z sody zakladane na noc
recznik moczylam w wodzie z soda i przykladalam na cale podwozie, tak zeby zakrywalo wszystkie cycusie, i przymocowywalam ten recznik bandazami :) i tak sobie spala cala noc, kilka razy

werek87 - Pon 08 Sie, 2011 13:08

dziękuję za podpowiedź:) nie wiem czy moja wiercipięta wytrzyma całą noc w takim kompresie ale wypróbujemy dziś wieczorem:)
ania123 - Pon 08 Sie, 2011 13:24

mozna tez po prostu smarowac cycusie ta soda ale taki kompres jest duzo bardziej skuteczny :)
Mirka - Pon 08 Sie, 2011 13:30

schowaj wszystkie zabawki,
przegnaj ją klilka razy dziennie na spacerze,
zajmuj ją czymś,żeby nie miała czasu myśleć o wymyslonych dzieciaczkach,
nie myziaj i pieśc jej przez jakis czas,
do tego okłady zeby ulzyc cycuchom i bedzie ok

a na przyszłość najlepszym lekarstwem na urojona ciążę
jest sterylka :~

werek87 - Pon 08 Sie, 2011 14:51

nie miziać jej będzie trudno hehe bo obie jesteśmy pieszczochami strasznymi:P zabawek nie ciąga co najwyżej za piłką gania. ruchu ma sporo bo mamy wielką działkę i non stop po niej hasa z naszymi innymi psiakami (do leniwych nie należy:P) do domu przychodzi tylko na jedzenie i spanie:)
nad sterylizacją w sumie jeszcze nie myśleliśmy. w miejscu gdzie mieszkamy nigdy nie było problemu z cieczkami a mamy same suczki i u sąsiadów też same sunie dookoła więc "zięciowie" nie śpiewają serenad pod furtką:) ale może macie rację - skoro za każdą cieczką ma się męczyć z urojeniami to może warto weterynarza odwiedzić...

Miła od Gucia - Pon 08 Sie, 2011 15:08

proszę poczytaj wyżej, tematy ciąży urojonej zostały scalone
Mufka Dynka Miecio - Sro 05 Paź, 2011 13:04

witam wszystkich
a szczególnie właścicieli bassecich panieniek (dojrzałych panieniek) , bo do nich kieruję moje pytanie
Mufka jest w trakcie swojej drugiej w życiu cieczki, po pierwszej mieliśmy problem urojonej ciąży, czy teraz również powinnam się na nią przygotować? czy to jest normalne?

ania123 - Sro 05 Paź, 2011 13:11

tak przygotowywac sie i tak normalne :)
Dorti - Sro 05 Paź, 2011 13:16

Ciąża urojona będzie na bank.
Tak to już bywa z tymi kobietkami bassecimi ale nie tylko z nimi :wink:

Mufka Dynka Miecio - Sro 05 Paź, 2011 13:59

dziękuję
coraz bardziej zastanawiamy się nad sterylizacją...
bo choć bezgranicznie kochamy naszego Mufola, to jakoś w futrem powbijanym w kanapy, koce, poduszki i ciuchy sobie radzę, tak pościeli w trakcie cieczki nie trawię, a nie wyrzucę psiary, która śpi ze mną nos w nos na poduszce, na trzy tygodnie na podłogę :roll: :oops: jak bym mogła

gkoti - Sro 05 Paź, 2011 15:28

To kup majteczki dla suczki, są odpowiednie rozmiary i zakładaj wkładkę :wink: Niestety, to dziewczynka i są takie problemy. ja tak miałam z Blaneczką i nie było sprawy, grzecznie siedziała, jak jej zmieniałam :wink:
Rafa - Pią 18 Sty, 2019 08:06
Temat postu: Ciąża urojona
Cześć :)
Piszę do Was z prośbą o pomoc, może też mieliście taki przypadek. Nasza Rafa już od wielu tygodni boryka się z ciąża urojoną :mur: Miesiąc po cieczce chcieliśmy się umówić na sterylizację, ale w klinice zalecono nam, żeby odczekać 3 miesiące aby hormony się uspokoiły. Niestety stało się inaczej i nasza Rafa zaszła w ciąże urojoną czego od samego początku nie skojarzyliśmy z tym. Po 2-3 tygodniach postanowiliśmy, że trzeba już się udać do weterynarza, bo sami sobie z tym nie poradzimy(a dodatkowo miała jeszcze małe problemy z jelitami). Dostała serie tabletek Uromil i można powiedzieć,że troszkę się poprawiło, ale nadal ma powiększone cyce i jak wieczorem jest w swoim koszu, to lepiej nie podchodzić :( Myślicie, że w takim stanie możemy iść z nią na sterylizację??? Opinie są różne, ale z tego co wyczytałam w internecie lepiej z tym poczekać... tylko jeszcze trochę i będzie kolejna cieczka. Co robić??? Pomocy!!! Widzimy, że ona też się męczy w tym stanie. Jedzonko ograniczone, zabawy na ogrodzie do upadłego, a co gorsza mizianki wieczorne odpadają, bo lepiej nie podchodzić, chociaż cały dzień jest dobrze i nie jest taka agresywna.
Pozdrawiamy :cmok:

besta - Pią 18 Sty, 2019 08:51

Hej
Z ciążami urojonymi miałam do czynienia u Besty....u niej wet stosował Galastop i o ile pamiętam Bromergon- to hormon do stosowania tylko pod nadzorem weta! ( być może myle nazwę leku bo było to dawno). Zawsze pomagało..
Ja zabrałabym jeszcze kojec/legowisko i dala tylko np dywanik ...żeby nie miala miejsca dla " szczeniaków".

Rafa - Pią 18 Sty, 2019 10:52

Dziękuję za odpowiedź. Ja właśnie pytałam weterynarza, czy mam jej zabrać legowisko i nic mi na to nie odpowiedział. Powiedział mi tylko, że mam jej ograniczyć jedzenie i picie do minimum (bo i tak ma kilka kg za dużo/to tylko jego zdanie) i mamy ją codziennie wymęczyć fizycznie.
Miła od Gucia - Pią 18 Sty, 2019 17:33

Kochanie scalam tematy
tu poczytaj

http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=79

Rafa - Pon 21 Sty, 2019 07:48

Dziękuję za pomoc. Mam tylko jeszcze jedno pytanie odnośnie sterylizacji w tym stanie. Czy uważacie, że powinnam z tym zaczekać? Wydaje mi się, że objawy są już zdecydowanie mniejsze. Tylko z jedzeniem znowu zrobił się problem.
Janczi - Pon 21 Sty, 2019 17:53

Z tego co wiem, pies powinien mieć stały dostęp do wody...
Jedzenie możesz ograniczyć, ale wodę? Hmm...

Co do sterylizacji, to lepiej jest IMO poczekać. To zabieg, który mocno ingeruje w gospodarkę hormonalną (ma duży wpływ na zachowanie czworonoga), dlatego też dla jasności objawów - lepiej zrobić go jak suczka będzie zachowywać się prawidłowo.

Lacota - Pon 21 Sty, 2019 18:48

My też przechodziliśmy ostatnio ciążę urojoną u Lacoty. Ta zawsze znajdzie jakiś sposób, żeby wymigać się od sterylki :mur:
Zalecenia wetów podobne. Ograniczyć jedzenie i wodę, zapewnić maksimum ruchu.
Obyło się bez agresji i ,,ścielenia" legowiska. Listwa mleczna ją zdradziła.
I z tego co mi wiadomo, nie można sterylizować w trakcie ,,urojenia" ze względu na możliwość wystąpienia krwotoku, bo narządy rodne i sama listwa mleczna, są bardziej ukrwione w tym czasie. Poza tym zabieg przeprowadzony w trakcie trwania ciąży, może spowodować, że ciąża będzie towarzyszyć suczynie przez wiele tygodni, a nawet i lat. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak.
My tam czekamy. Trudno.
A odnośnie ograniczeń związanych z wodą, to chyba chodzi o ograniczenie produkcji mleka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group