Wysłany: Sob 21 Sty, 2012 17:32 Uparciuch...szczeniaczek, a miejsce do spania
jak w temacie... Tytus chce się wylegiwać i spać na łóżku, na którym my śpimy... kiedy go wyganiamy trochę marudzi ale ostatecznie kładzie się w posłaniu... gorzej jest w nocy... co kilka godzin ponawia swe próby... co możemy zrobić... czy zaakceptować jego wygodny styl bycia...
edit. Miła od Gucia - korekta tematu
Ostatnio zmieniony przez Miła od Gucia Sob 21 Sty, 2012 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Albo zaakceptowac, albo nie. Wszystko w Waszych rekach. Jesli bedziecie konsekwentni to sie nauczy, za ma spac u siebie, jesli nie - macie go na zawsze w lozku
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Sob 21 Sty, 2012 17:42
Asia ma rację, najświetszą :wink: u mnie zawsze pchały się do łóżka, gdy nie pozwwoliłam, to nie weszły, ale w nocy wykorzystywały sytuację, gdy spałam i tak ciiiiichutenko, leciutenko, że nawet nie obudziły, więc wpadłam na szatanski pomysł, żeby mąż porobił mi ploteczki do pokoju,zapinane na futrynie, delikatne, 35cm wysokie, bo nie przeskoczą, zakładam, jak nie chce miec ich w łóżku, w pościeli, w dzien czasami ich puszczam, to taka nagroda, jak ja w pokoju, to im pozwolę, teraz sie nauczyły i wcale się nie dopominają, ale jak za to słyszą, gdy zdejmuje płotek...jedno przez drugie leci do pokoju :lol: :lol: :lol:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
bo to dzieciatko jeszcze kurcze
cale zycie mieszkal z innymi psami, spal 'na kupie' z rodzenstwem itd
a nagle jest w innym miejscu, bez innych psow, oczywiscie ze nie chce spac sam nikt by nie chcial
nie mowie ze musicie go brac do lozka, bo rozumiem ze wiele osob tego nie lubi
ale trzeba cierpliwosci po prostu, on sie powoli nauczy wszystkiego
to nie jest uparciuch tylko normalny szczeniaczek nawet nie pisze ze basset, tylko szczeniaczek po prostu
jezeli nie chcecie go w lozku to ja bym sprobowala polozyc jego poslanie obok lozka (na poczatku przynajmniej), i jak maly probuje sie pakowac na lozko to polozyc go na swoim poslaniu, jak trzeba to przez chwile przytrzymac zeby sie uspokoil i zrelaksowal, i wtedy trzymac tam reke u niego, na brzusiu na przyklad, dopoki nie zasnie, zeby wiedzial ze jestescie obok i nie jest sam
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Sob 21 Sty, 2012 19:23
Mimo ze szczeniaczek trzeba byc konsekwentnym od poczatku, jesli nie chcecie spac z psem to niestety trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i zabraniac mu tego, trzeba poswiecic niestety pare nocy ale piesek sie w koncu nauczy. Wiem ze serce boli jak patrzy tymi smutnymi oczami ale basset potrzebuje dyscypliny.
Ja nie spalam z moim psem bo poprostu tego nie lubie, poswiecilam na to troche czasu ale skonczylo sie tak ze moj Rudolf nawet pod nasza nieobecnosc nie pchal sie na lozko, poprostu uwielbial swoje poslanie i tam mu bylo najlepiej :smile:
Decyzja nalezy do Was :smile:
Tak mi jeszcze do glowy przyszlo. Kocyk albo kolderka sprawdzaja sie u basstow na medal. Bassety bardzo lubia zakopywac sie pod koldry, koce, narzuty itp. Jak bedzie mial u siebie na poslaniu taki fant, to go przykrywajcie, bedzie mu ciepluchno i bedzie lepiej spal.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
portenito4
Dołączyła: 18 Maj 2011 Posty: 195 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 12:27
U nas podobnie jak u Magdy i Rudolfa;-) (ciekawe dlaczego?:-) i pozdrowienia dla imienników przy okazji!:-)
Ja tez postanowiłam sobie, że Rudolf nie będzie ze mną spał i... jak wieczorem spojrzałam w te nieszczęśliwe oczy, co miały spać same...nici z moich postanowień;-). Potem jednak, za każdym razem gdy się w nocy budził i chciał zejść z łóżka to od razu sikał mi na parkiet pod łóżkiem... W pewnym momencie nie wytrzymałam i wystawiłam go nad ranem do swojego posłanka i zamknęłam drzwi od sypialni. I... wcale się nie domagał, żeby do mnie wejść, był tak zmęczony, że zasnął u siebie. Zrobiłam tak kilka razy nad ranem, a potem coraz wcześniej w nocy wystawiałam go do siebie, aż zaczął całą noc spać u siebie i wcale nie płakał. Po jakiś 3 -4 tygodniach pobytu u mnie spał już u siebie zawsze. Teraz jak mu nawet pozwolę spać u mnie w łóżku (bo przyjdzie czasem w środku nocy i zrobi minę), to powierci się trochę, powierci, poukłada, poleży, a potem i tak wraca do siebie:-) Chociaż w dzień to uwielbia się wylegiwać na moim łożku, ale wtedy ma całe tylko dla siebie:-)
pozdrawiam
magda i
oj my zrobilysmy ten blad ,poniewaz mieszkamy w domku mamy schody nosilysmy nasza Moli do gory i na dol ze wzgledu na jej kregoslup zeby spala z nami ,podjelysmy decyzje o zmianie ze wzgledu na jej wage ze bedzie spala na dole .cztery noce bezsenne musialysmy zniesc zeby sie przyzwyczaila ,udalo sie .decyzja nalezy tylko do Was :grin: serdecznie pozdrawiamy
Stef też śpi na posłaniu, swoim, nie wchodzi do wyrka, ani na kanapy. Jego posłanie leży zawsze obok mojego łóżka, nieważne co, śpimy zawsze koło siebie Na legowisku ma kołderkę, kocyk i 2 poduszki i faktycznie się w nie zakopuje i uwielbia się tam "mościć".
Wydaje mi się, że opcja zrobienia z posłania najfajniejszego miejsca ever skutkuje. Tam można podawać przysmaczki, siadać obok lub w posłaniu (jeżeli jest spore), tam psiaka miziać i głaskać, ja czasami siedzę na posłaniu Stefana jak coś czytam, albo tv oglądam i nawet mi pozwala Powodzenia moi Drodzy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum