Juz teraz na kilka razy to jedzenie rozkladam,glownie ryz lub makaron z miesem wolowym plus garstka suchego,albo samo jakies lepsze suche Arion lub Brit.Ale chyba sie przerzucimy glownie na miesiwo z jakimis dodatkami. Wet mowi,ze po kilku latach od operacji i przyszyciu zoladka to ,,przyszycie,,robi sie ,,za bardzo elastyczne,,i stad nawroty.Poza tym ta cholera moja,pazerna jak diabli,zamiast sie polozyc po posilku to lata po domu szukajac coby tu jeszcze zjadalnego zwedzic...chyba ja zaczne wiazac w dyby jakies bo inaczej to ja psychicznie padne ...teraz to bede jej jeszcze bardziej pilnowac ,wode tak jak radzicie bede podawac dlugo po posilku i co najwazniejsze musze pilnowac jej przy jedzeniu,zeby jadla spokojniej poniewaz ten moj,,wadliwy wyrob basetowy,,nie je tylko pochlania i czerpie jak dobra koparka ziemie
_________________ "Kiedy inni przyjaciele odchodza,Twoj pies jest zawsze przy Tobie"
A spacery zawsze sa minimum godzine po posilku,na to uwazam...chyba ze faktycznie ta karma tak ja wzdela,zwlaszcza ,ze cos mi sie zdaje ze jeszcze kotom podzarla ich posilek,bo zdarza sie ze czasami miska z karma zleci z takiego wysokiego blatu w kuchni,a Neluska juz w pogotowiu zawsze jest i ,,sprzata,, .Sama tam nie dosiegnie .
_________________ "Kiedy inni przyjaciele odchodza,Twoj pies jest zawsze przy Tobie"
jak Nelka? Moja Klusia też takim mega łasuchem jest,jak coś lepszego w miseczce to znika w ciągu sekundy,taka pirania moja kochana. Pozdrawiamy wracaj do zdrówka Nelko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum