Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Jak poradzić sobie ze strachem psa?
Autor Wiadomość
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Sro 31 Gru, 2014 18:36   

Zonda lata w mojej przymałej koszulce sportowej takiej uciskowej, dostała syropek z maku na uspokojenie i na razie jest nie najgorzej, chociaż strasznie niemrawa jest. Właśnie byłam sama w wc i dziwnie tak bez bassecego nadzoru :roll:
No ale lepiej tak niż żeby się stresowała jak wcześniej. Aż jej się łapki trzęsły. Nie wiem jak ja ją na wieczorny spacer zabiorę. Mogę ją wywieźć po za miasto, no ale do samochodu też trzeba przejść a strzelają u nas jak głupki od samego rana (w sumie to zaczęli strzelać z miesiąc temu :mur: ).
 
 
dorcialas 


Dołączyła: 09 Lip 2015
Posty: 22
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 13 Lip, 2015 14:56   

Jesli chodzi o sylwestra, to większość psów się boi, głośno, strzelaja itd.. ale skoro boi sie wyjsc na dwór siku to juz jest troche niepokojące, może jakiś trener psi?
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Wto 29 Gru, 2015 23:30   

To samo, o czym pisałam, w formie prostych obrazków :)
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
RicoSB 



Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 1428
Skąd: Świętochłowice
Wysłany: Pią 01 Sty, 2016 23:35   

o tym, jak czasami dobrze, że pies boi się fajerwerków.
Sylwestra spędzaliśmy u znajomych na wsi. Piesio spokojnie sobie spał w aucie słuchając cichutko muzyki. Autko nagrzane i to jego ulubione miejsce. Strzelali na lewo i prawo a on sobie smacznie spał pod kocykiem.
Co jakieś dwie godzinki wychodziliśmy na spacer, a raczej na bieg. Po wyjściu z auta pies od razu w przerażenie przy każdej petardzie. Biegałem z Furiatem, żeby na tym się skupił i rozgrzał oraz trochę wymęczył.
Po wybiciu północy zaczęła się istna kanonada (na szczęście dość daleka, poza jednymi sąsiadami za płotu) i nawet w aucie pies nie spał. Wziąłem go więc ze sobą aby siedział przy nas jak podziwiamy odległe o kila kilometrów pokazy profesjonalne miasta Pyskowice.
Pies siedzi przy nodze, choć niezbyt spokojny. Od czasu do czasu sąsiedzi strzelili, ale nieudolnie i byle jak. W końcu wrócili wszyscy do domku a my poszliśmy na spacerek. Znowu mały bieg na rozgrzanie i rozluźnienie. Szybko jednak wracamy, bo pies strasznie ciągnie. Naprawdę mocno. niestety niedaleko nas wybuchła petarda - takich spóźnialskich. Cały spacer trwał 5 minut. Pod domem okazuje się, że stodoła na posesji się pali. Wpadamy do domu z zapytaniem, czy już wzywali straż pożarną. Z domowników nikt nie widział pożaru bo okna były w drugą stronę, a osoby które jakieś dwie minuty wcześnie były w pokojach z oknami na stodołę nic nie widziały.
5 minut od zaalarmowania - stodoła już nie istniała, a żar był taki, że na 30 m ciężko było podejść. W tym czasie udało się przestawić trzy auta. Nim przyjechała straż to niektóre szyby w domu już popękały i robiło się w nim dość ciepło. Całe szczęście, że polewali dach wodą.
Tak więc strach psów przed fajerwerkami czasami potrafi uratować nie tylko mienie ale i życie ludzi. Gdyby nie spacer to o pożarze byśmy się dowiedzieli kilka minut później, może za późno dla aut i domu.
_________________
Pies z promocji za pół ceny, trochę wybrakowany, ale kochany!

http://sfuriatowani.blogspot.com/

http://slowaduzeimale.blogspot.com/
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 02 Sty, 2016 10:03   

całe szczęście, że nikomu nic się nie stało
wyobrażam sobie jaki stres przeżywaliście
to sylwestrowa tragedia

wrażeń Wam nie zabrakło, choć to wrażenia przykre i dramatyczne
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Sob 02 Sty, 2016 13:19   

Straszne. Dobrze, że nikomu nic się nie stało!

Ja melduję, że Emi owinięta w końską owijkę (najbardziej przypomina to bandaż elastyczny, ale ma też polarową część ;) ) spędziła Sylwestra śpiąc na kanapie. Wciąż miała przyspieszony oddech, ale przynajmniej nie uciekała przy każdym strzale i nawet dała radę wyjść normalnie na siku :) Bez owijki była całkowicie przerażona i niezdolna do niczego.

Dla zainteresowanych - Rocher o północy spał kołami do góry w moim łóżku i dopiero jakoś 20 min później przyszedł do nas zaspany zobaczyć o co właściwie chodzi :D
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
olgaem 


Dołączyła: 06 Lut 2014
Posty: 111
Skąd: Szczecin/ Wrocław
Wysłany: Czw 10 Mar, 2016 21:35   

jednak co węch psa to węch psa !

a Hasan spędził sylwestra z moim tatą słuchając jazzu i popijając winko :?: nawet się nie obruszył jak strzelali, chociaż rok temu trochę się wzdrygał na strzały z odległej plaży. Jak wróciliśmy do domu to obudził się tylko po to by wcisnąć się na łóżko między nas i ostatecznie, wraz z Tomkiem, zepchnąć mnie z łóżka.... :mur:
w sumie nie wiem czy to strach, ale bardziej stres występuje u Hasana, w nerwowych sytuacjach staram się mu zasłonić widok i właśnie czymś "opatulić".

co do historii strasznych, to nasz miejscowy weterynarz (nad wyraz powiedziane, facet zna się tylko na świniach i krowach) o mało nie zabił psa mojej przyjaciółki dając jej na sylwestra zamiast tabletki na uspokojenie (rzekomo mu się skończyły) środek podawany doustnie psą na czas operacji który powoduje odrętwienie psa (nie wiem nawet czy jest dla psów, pewnie nie...), koleżanki mama mało na zawał nie padła jak pies upadł sztywny na podłogę...
_________________

 
 
klusia 



Dołączyła: 29 Gru 2014
Posty: 944
Skąd: szczecin
Wysłany: Czw 10 Mar, 2016 23:20   

To Kliller, a nie weterynarz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczęście że piesek nie odszedł !!!
_________________
KLUSIA
 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Czw 10 Mar, 2016 23:51   

Wiem o czym mowa, przed sylwestrem bardzo ostrzegali przed tym środkiem. Ja tradycyjnie zeschizowana o moje dzieciątko się bardzo dopytywałam.

Zonda dostała na Sylwestra... relanium :mrgreen: W domu bez problemu, nie reagowała na huki, na dworze masakra, ale weźcie jej wytłumaczcie że w takiej sytuacji może sobie siknąć w domu jak tyle czasu jako szczeniaka uczyliśmy, że nie wolno... Chyba ją muszę nauczyć sikać na komendę i niech leje pod prysznicem.

U nas też jest jeden taki weterynarz, dla niego to większość przypadków to do uśpienia. Zwierzak ma parę lat=stary=uśpić. Na szczęście mamy fajną wetkę która nas nigdy nie olewa.
 
 
RicoSB 



Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 1428
Skąd: Świętochłowice
Wysłany: Sro 18 Maj, 2016 20:16   

a Relanium to takie normalne człowiecze? I jakie dawkowanie?
_________________
Pies z promocji za pół ceny, trochę wybrakowany, ale kochany!

http://sfuriatowani.blogspot.com/

http://slowaduzeimale.blogspot.com/
 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Sro 18 Maj, 2016 22:52   

Chyba normalne człowiecze, chociaż ja od weta miałam.
Dawkowania nie pamiętam :oops:

Ale wiem, że dostałam kilka tabletek i miałam Zondzie dać jakoś wcześniej (ze dwa dni?) dawkę mniejszą i zobaczyć jak się będzie zachowywać i jakby słabo działało to dać więcej. Bo to chyba nie tylko od wielkości psa ale i od tolerancji konkretnego psa zależy.
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Czw 19 Maj, 2016 19:24   

Dla przypomnienia:

"Dawkowanie relanium u psa jest mało dokładne, gdyż wynosi 0,25- 1,0 mg na 1 kg masy ciała psa. Co dla psa 9-cio kilogramowego daje odpowiednio od 2 i 1/8 tabletki relanium 2mg do 1,8 tabletki relanium 5mg. Różnice są tak duże ze względu na zróżnicowane reakcje osobnicze na ten lek. Dobranie zatem idealnej dawki dla konkretnego psa bez uprzedniego zbadania go (z badaniami krwi w szczególności) jest mało realne. Podanie zbyt niskiej dawki nie da oczekiwanego efektu, podanie zbyt wysokiej może nawet stanowić zagrożenie życia."

Relanium jest lekiem powodujacym uzaleznienie, jak i lekiem o duzym wachlarzu efektow ubocznych, szczegolnie kiedy podaje sie go psom starszym. Bez konsultacji z lekarzem nie powinnosie podawac. Polecam mimo wszystko trening z psem, terapie lub siegniecie po srodki o mniejszym ryzyku zagrozenia zdrowia czy zycia psa.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 03 Cze, 2016 13:31   

szukałam dziś obrazka
techniki owijania psa
nie ma :(
Zuziu w Twoim poście link się nie otwiera :(
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Pią 03 Cze, 2016 16:28   

Proszę - http://www.xtra.dog/ttouc...body-wraps.html
W razie czego można wpisać w google 'ttouch wrap for dogs' i będzie jeszcze więcej wyników :)
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 03 Cze, 2016 16:53   

dzięki, dzięki
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 14