Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Petycja przeciwko ubojowi i wywozowi polskich koni na rzeź!
Autor Wiadomość
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 10 Mar, 2017 13:48   Petycja przeciwko ubojowi i wywozowi polskich koni na rzeź!

Petycja przeciwko ubojowi i wywozowi polskich koni na rzeź!

zdjęć nie będę wstawiać, bo to dramat.
Większość z Was na f-ku widziała, co się działo. Jedyna pociecha w tym, że choć część koni została odkupiona, pozostałe niestety w ciasnocie, bez wody, w brudzie jadą do Włoch na ubój i podobno do Belgii.

Nie umiem się z tym pogodzić, że na ubój "idzie" wszystko nawet klaczka w ciąży, jak można. Udało się ją wykupić, ale ile takich pojechało.

Dlatego jeśli się z takim postępowaniem nie zgadzacie, podpiszcie petycję.


https://www.petycjeonline...ich_koni_na_rze


oczywiście temat jest otwarty, możecie się wypowiadać,
wklejać ciekawe linki dotyczące tej sytuacji
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
ElenaJerry 



Dołączyła: 19 Paź 2014
Posty: 1293
Skąd: Slovakia/Słowacja
Wysłany: Pią 10 Mar, 2017 20:47   

Nie jestem pewna czy ja tez moge podpisac kiedy jestem z Slowacji, czy ma gdos wiadomosc?
bo ja chcialabym podpisac, ale chyba moj glos tutaj nie wazny :oo:
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 10 Mar, 2017 21:06   

możesz Elenko, petycję podpisuję także osoby z innych krajów
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Molly i Gosia 



Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 813
Skąd: Irlandia
Wysłany: Pią 10 Mar, 2017 23:08   

Elenko mozesz podpisac podajesz email ja tez podpisalam a mieszkam w irlandii . a to jest tragedia nie chce sie wypowiadac lzy cisna sie do oczu patrzac na te biedne konie :(
_________________
daria
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Pią 10 Mar, 2017 23:49   

Może wywołam burzę, ale... Nie przyklasnę fundacjom i petycji. Owszem - szkoda tych koni. Tak samo jak szkoda wszystkich innych zwierząt, które są zabijane. Wspaniale by było, gdyby żadne zwierzęta nie musiały ginąć, ale to niemożliwe.
Ludzie powinni walczyć o poprawę warunków bytu zwierząt i ich przewozu. Zgadzam się, że transport jest skandaliczny, że nie powinien tak wyglądać. To naprawdę jest koszmar, nie będę tego negować.
Ale z tego co od paru dni czytam w internecie, ludzie przeważnie widzą tylko jedną stronę. Tę pokazywaną przez fundacje. A jest jeszcze druga.

Konie hodowane na mięso często mają lepsze życie niż te kochane w stajniach. Oczywiście są wyjątki, ale taki koń przeważnie całe swoje życie, choć krótkie, spędza na łące, odkarmiony, pośród innych koni. Prawdziwy hodowca dba o swoje konie. A wiecie, jak wygląda na przykład życie koni pracujących w szkółkach? Pracują do późnej starości. Często kulawe, z niedopasowanym sprzętem, bolesnościami. Czasem chore. Czasem nie wychodzą na padoki. Są też konie sportowe - 24/7 w boksie, wychodzące tylko na godzinny trening. Ale tych koni nikt nie broni, nikogo to nie oburza. Bo są kochane i nikt ich nie zje. W zasadzie to nawet legalne tak postępować... Oczywiście nie chcę generalizować, bo tutaj też jest druga strona medalu - jest całe mnóstwo osób, które doskonale dba o swoje konie i spełnia ich wszystkie potrzeby.

Druga sprawa - rząd na to nie przystanie, choćby pod petycją podpisały się tysiące osób. Ma za duże poparcie wśród rolników. Poza tym uczynienie koni zwierzętami towarzyszącymi i tym samym zakazanie ich rzezi w Polsce ma swoje wady. USA kiedyś zrobiło to samo - i wszystkie konie przeznaczone na rzeź zamiast zginąć na miejscu, były wywożone do Meksyku.
Zresztą wyobraźcie sobie, co teraz stałoby się z tymi wszystkimi hodowlanymi końmi, gdyby rzeczywiście wprowadzono taką ustawę? Ja myślę, że dokładnie to samo co w Irlandii. Tam konie swego czasu porzucano na ulicy, jak psy. Bo przestały być potrzebne, opłacalne. Tylko konia nikt nie przygarnie ot tak, bo utrzymanie konia kosztuje. Koń żyje średnio 30 lat...

Po trzecie - naprawdę ktoś myśli, że wykup tych kilkudziesięciu koni coś zmieni (na lepsze?)? Wywóz koni ze Skaryszewa jest raz w roku. Ale to samo dzieje co tydzień w innych miejscach. Te konie, które tam były, to niewielki ułamek... Poza tym fundacje dały nieźle zarobić handlarzom, nawet podwójnie przebijając cenę koni. Za rok przyjedzie ich jeszcze więcej, bo każdy będzie chciał tak zarobić. W dodatku ci, którzy swoje konie zaniedbali, wynieśli teraz jedną lekcję - że warto, bo i tak dostaną za tego konia dwa razy więcej, niż powinni!
Pośród wykupionych koni były takie, którym rzeź NIE groziła. Między innymi te szlachetne i siwe. Siwe konie nie trafiają na talerz. Co najwyżej na karmę dla lisów, ale nikt ich w tym celu nie zabiera do Włoch. Dla takiego Włocha koń szlachetny nie jest ani trochę atrakcyjny - jest zwyczajnie za chudy. Ale fundacje i tak kupiły. I takie konie, i te całkiem zdrowe, zadbane, w pełni sił. Centaurus wykupił konia ze złamaną nogą. Ale to jeden z wyjątków, nielicznych.
Skaryszew to nie tylko konie przeznaczone na rzeź. Całe mnóstwo jest tam przeznaczone na sprzedaż pod siodło, do bryczki, do hodowli.
Mnie też jest przykro, że konie giną. Te wspomniane klacze w ciąży, źrebaki. Tak samo jest mi przykro, że giną inne zwierzęta. I że o nich nikt nie pamięta, bo jest jakaś dziwna mentalność, że krówkę zjeść można, a konika już nie bardzo. Nie chcę zabrzmieć jak wege-oszołom, nie mam nic do ludzi, którzy jedzą mięso. Nie rozumiem tylko tych podwójnych standardów.
Nie żałuję tym koniom, którym się "udało". Ale prawda jest taka, że tym sposobem został tylko napędzony rynek...

Boli mnie jeszcze to, w jaki sposób fundacje manipulują społeczeństwem. Te wszystkie filmiki z rozpaczliwymi podpisami... Widziałam niejeden i przy większości było mnie tylko stać na uśmiech. Uśmiech wywołany komentarzami.
Nie chcę być gołosłowna, więc:
https://www.youtube.com/watch?v=3TaRdqOq2HY
Zdaniem fundacji i zmanipulowanego społeczeństwa widzimy tutaj konia walczącego o życie, wiedzącego co go czeka, zrozpaczonego. I oczywiście złego handlarza, który nie chce pomóc. A ja powiem, że to ogier, który chciał pokryć stojącego obok konia (to dobrze widać na innym filmiku z tej samej sytuacji) i skacząc, przełożył nogę przez za luźno (!) zawiązany uwiąz. Wpadł w panikę, bo konie nie lubią gdy coś ogranicza ich ruchy. Takie rzeczy zdarzają się w normalnych stajniach, na porządku dziennym......
Już nie mówiąc o tym, że dziwnym trafem żadna z piszczących na filmie pań nie ruszyła na pomoc, tylko "zły handlarz"...
I że ten koń to prawdopodobnie jeden z ogierów z licencją na krycie, przeznaczony na zwykłą sprzedaż. Nawet ktoś go okrył kocem...
Są jeszcze filmu z załadunku - z końmi, które nie chcą wchodzić do przyczep, wpadają w panikę. To normalne. Ukochane, sportowe koniki za dziesiątki tysięcy złoty, którym niczego nie brakuje, też tak robią! Wchodzenie do ciasnych pomieszczeń nie leży w naturze konia. One się boją klaustrofobicznych, ciemnych miejsc. Te zimnokrwiste widoczne na filmach prawdopodobnie mają z taką przyczepą do czynienia drugi, trzeci raz. A boją się nawet konie, które co tydzień jeżdżą przyczepami na zawody...
Ja przebywam z końmi prawie codziennie. Dla mnie ich zachowania są normalne i jestem w stanie zrozumieć, że ktoś, kto nie ma kontaktu z tymi zwierzętami może się nie znać. Ale żeby tak we wszystko wierzyć?
Oczywiście widziałam też filmiki, które rzeczywiście przedstawiają niefajne sytuacje. Co prawda niektóre są z minionych lat, bo z roku na rok jakby mniej materiału (standardy jednak rosną), ale niektóre aktualne. Faktycznie, pijani, awanturujący się mężczyźni, bijący konie to nie jest nic normalnego. Moim zdaniem powinien być zakaz spożywania alkoholu na tych targach. Ten, kto jest pijany, powinien być karany i nie powinien zawierać żadnych transakcji. Byłoby o niebo lepiej.
Ale druga strona też nie jest święta. Cieszenie się z czyjejś śmierci (był wypadek, w którym zginęli dwaj handlarze)? Życzenie komuś śmierci? Wyzywanie, obrażanie, grożenie? Naprawdę??

I chyba najgorsze - kasa, kasa, kasa.
Fundacje na okrągło zbierają na siano, na naprawdę dachu... Ale dach jest dalej dziurawy, a nowe konie przybywają. Na to są pieniądze? Koń je dużo, potrzebuje miejsca, kowala, weterynarza. W jednej z fundacji akcja-kowal jest co 3 miesiące. Koń potrzebuje kowala średnio co 6 tygodni... Szczególnie, jeżeli ma zaniedbane kopyta, a widziałam parę takich koni na filmach (przy okazji - to nie tylko problem skaryszewskich koni).
Wiele prywatnych ludzi prosi fundacje o pomoc. Myślicie, że ją otrzymują? A skąd. Prywatne konie nie są medialne. Łatwiej wyciągnąć pieniądze od ludzi na koniach ze Skaryszewa, tam są media, można więc zagrać na sumieniu. Jeszcze jak się trafi jakiś chory, połamany - jeszcze lepiej. Można na nim zarabiać tak długo, aż padnie. Nieważne, że się męczy.
Jedna z tych fundacji nawet nie wydaje koni do adopcji (i tu ukłon w stronę np. Centaurusa, który wydaje konie do adopcji). Nie przyjmuje ich od osób prywatnych tłumacząc się brakiem miejsca, po czym kupuje 30 kilka koni... Gdzie tu logika?
Oczywiście tego nie przeczyta się na stronach fundacji. Wszystkie takie posty są błyskawicznie kasowane.

Jako ciekawostkę dodam, że moja opinia nie jest odosobniona. Wiele koniarzy ma takie samo zdanie. Naprawdę kochamy konie. Ale też patrzymy na to realistycznie i nie dajemy sobą manipulować...
Wbrew temu, co sądzą o nas ludzie o odmiennej opinii, nie popieramy rzezi koni, nie życzymy źle fundacjom. Po prostu staramy się być obiektywni i godzimy się z takim, a nie innym losem. Dopóki wykorzystuje się zwierzęta w przemyśle, to tak będzie, bo nie chodzi tylko o mięso, ale też o jaja, mleko, skóry.
Aczkolwiek każdy może robić ze swoimi pieniędzmi co mu się żywnie podoba ;) . Tak samo ma się sprawa z poglądami. Dlatego ja pozwoliłam sobie wyrazić własne. Może kogoś skłonią do refleksji, a może nie, może ktoś uzna, że nie chce się zadawać z kimś takim jak ja - trudno :P Choć mam nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji.
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Sob 11 Mar, 2017 09:00   

Pod Twoim wpisem podpisuję się od razu. Ujęłaś w pigułkę wiele aspektów tej sprawy rzetelnie i fachowo argumentując temat. Może warto by było taki post wysłać do góry, zdziałał by pewno dużo. Ja osobiście dziękuje jaki koniarz w stanie spoczynku za ten post.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 11 Mar, 2017 09:03   

Powiem Ci Zuziu, że mnie skłoniłaś do refleksji i to bardzo

najogólniej mówiąc (przyznam się, nie wstydzę się przyznać) poszłam za tłumem.
Bo oczywiście żal mi koni

ale po przeczytaniu Twego tekstu otworzyłaś mi oczy na inne aspekty.

Ja osobiście bardzo Ci dziękuję za te słowa.

Oczywiście smutek i żal z powodu cierpienia tych zwierząt i chęć niesienia pomocy pozostanie, tego w sobie nie zmienię, ale chcąc pomagać mogę zmienić jego wartości.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
gkoti 
www.leniuch.com



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 31 Sie 2006
Posty: 4793
Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Pon 13 Mar, 2017 17:56   

Zuza- ja- wychowana z końmi i kochająca je jak bassiorki :) również nie potrafię zrozumieć okrucienstwa jakiegokolwiek wobec tych zwierząt ( i nie tylko) - pamiętam, jak tata dobierał bardzo osoby, którym sprzedawał konie, przeważnie do pracy... i również otworzyłaś mi oczy na sprawy, nad którymi nawet sie nie zastanawiałam. W tym, co mowisz- jest na pewno wiele racji, szczególnie odnośnie "fundacji" chcacych na tym zarabiać... po prostu warto czasami zadac sobie trudu więcej i uzyskac tych informacji
... co nie umniejsza bolu mojego serducha- patrząc na to, jak ten "wyższy gatunek " traktuje zwierzęta
Irlandię pamiętam... serce pekało

dzięki Ci za te slowa, oby jednak bylo ich coraz mniej...
_________________
www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Pon 13 Mar, 2017 23:24   

To normalne, że żal pozostanie, chęć niesienia pomocy również. To dobrze :kwiat: Warto jest przyjrzeć się fundacjom i wspierać tę, która rzeczywiście pomaga koniom. Niestety ta najbardziej medialna - Tara - trzepie na 'pomaganiu' najwięcej pieniędzy.
Już teraz zaczęło się zbieranie na jedzenie dla koni. Żeby było śmieszniej, to na jedzenie typu musli, suplementy, pasze, trawokulki - generalnie jedzenie dla koni, które pracują. Konie fundacyjne nic nie robią i zwyczajnie nie potrzebują nic poza sianem/trawą i owsem (choć tego też nie wszystkie). Może gdyby któreś z wykupionych koni potrzebowały odżywienia to jeszcze, ale... większość z nich wygląda jak pączki w maśle :mrgreen: Ale trzeba z czegoś utrzymać pracowników, nie?
W ogóle straszna jest ta nagonka, która się teraz zaczęła w internecie, ludzie wynajdują na Facebooku profile włoskich handlarzy i ich rodzin i piszą pod nimi obraźliwe komentarze, często życząc śmierci... To samo piszą na stronach sklepów i włoskich restauracji, gdzie podaje się koninę...
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14