Tresura |
Autor |
Wiadomość |
MagdaR
Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 171 Skąd: Swarzędz
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2014 17:22
|
|
|
mój Eliash bez żadnych kursów:
pięknie podaje łapę,
po wejściu do domu czeka i daje po kolei łapy do wytarcia dopiero potem idzie dalej,
bardzo ładnie słucha, kiedy mówię "NIE"
przychodzi na zawołanie,
śpi na swoim legowisku, nie wskakuje na żadne szafki czy kanapy
a i nie sika w domu (właściwie nie sikał od samego początku, miał tylko kilka wpadek i to na płytkach , nigdy na panelach)
kupy nie zrobił w domu nigdy
a ma dopiero 6 m-cy
po przeczytaniu wcześniej forum myślałam, że bassety tak po prostu nie potrafią,
więc albo jednak nie mam basseta,
albo mój jest wyjątkowy |
_________________
|
|
|
|
|
ElenaJerry
Dołączyła: 19 Paź 2014 Posty: 1293 Skąd: Slovakia/Słowacja
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2014 17:32
|
|
|
To owczarek niemiecki w skórze basseta
Ale gratuluję dobrego wykształcenia i charakteru super-pieska :serce: |
_________________
|
|
|
|
|
RicoSB
Dołączył: 14 Paź 2014 Posty: 1428 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw 27 Lis, 2014 01:49
|
|
|
wycieranie łapek? Furiat może jak był malutki to mu wycieraliśmy, ale teraz to bez sensu, bo i tak brzuszka nie wypucuję i potem jest syf wszędzie.
Na koniec dnia zazwyczaj ma toaletę. Łapki czyścimy borasolem. Uszka z zewnątrz, znaczy to co widać też borasolem. Brzuszek wodą i potem borasolem gdzie ma zaczerwienienia jakies lub gołą sierść. |
_________________ Pies z promocji za pół ceny, trochę wybrakowany, ale kochany!
http://sfuriatowani.blogspot.com/
http://slowaduzeimale.blogspot.com/
|
|
|
|
|
gkoti
www.leniuch.com
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Czw 27 Lis, 2014 23:11
|
|
|
Moje leniuchy po powrocie ze spacerków- szczególnie teraz, gdy jest mokro i brudno, plucha, stoją grzecznie- a ja teraz juz nie wycieram łapek, bo to bez sensu- gdyz cały brzuch jest w błocie ( latają ile chcą i gdzie chcą )- teraz "wynajęłam" niedużą miskę, nalewam wody ciepłej- a one podają po kolei łapki, są plukane i wycierane, potem brzuszki idą w ruch. Wiem, że może to śmiesznie zabrzmi, ale to zajmuje mi dosłownie 5 minut, a w domu mam czysto |
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
|
|
|
|
|
Miła od Gucia
Admin merytoryczny
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21604 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pią 28 Lis, 2014 07:51
|
|
|
wcale nie śmieszne,
psy są czyste, i jest bezpieczeństwo, że jak na dworze coś "zbiorą" na sierść, czy łapki to wyczyścisz |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
|
Neit
Dołączyła: 02 Wrz 2013 Posty: 970 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią 28 Lis, 2014 11:41
|
|
|
Zonda też łapki podaje. Taki normalny brud to jak jest sucho dość to się z niej i tak wykruszy zanim do bloku dojdziemy. No chyba, że ogólnie błocko to już trzeba łapki i podwozie czyścić. No i obowiązkowo zimną jak solą posypią wszystko a u nas to sobie nie żałują My mamy prysznic bez żadnego brodzika itd, odpływ w podłodze normalnie więc można basseta prać. Gorzej z wycieraniem, bo niby sierść krótka, ale strasznie wodę zbiera, jak gąbka normalnie. A przecież nie wykręcę Zonduliny Dlatego zawsze musimy mieć tonę ręczniczków :-D
A zwisy uszne to myjemy normalnie w misce, na ogół sama wodą. Przynoszę michę, stawiam na podłodze, Zonda grzecznie łeb w dół i moczymy jedno ucho, myjemy, potem wycieramy. Dajemy przysmaczka i to samo z drugim uchalem.
Ogólnie o tego żeby dawała się czyścić uczyliśmy od maleńkości. Tradycyjnie pochwały i przysmaczki. Moja mama ma psa o którego nikt nie dbał jak był mały i teraz większość zabiegów przy nim to prawdziwa wojna. Chociaż wycierać to się dość daje bo on z cukru jest i wody się boi. Za to kąpiel...
A w ogóle to Zonda też jest grzeczna i kochana bardzo. Ideał psa po prostu :serce: |
|
|
|
|
Magdaa
Dołączyła: 23 Paź 2013 Posty: 896 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pią 28 Lis, 2014 16:52
|
|
|
Ja mam 2 opcje jak jest bardzo brudny to łazienka i prysznic od dołu ,a wtedy łazienka do mycia. Druga, gdy nieco bardziej sucho, to wyczesanie i wtedy podłoga do sprzątania. W sumie gorzej po myciu ,bo podłoga też jest mokra. Basko nie przepada za myciem ,w połowie próbuje uciec ,za to jest kochany przy czyszczeniu uszu ,przychodzi i kładzie głowę na kolanach ,a ja mu zakrapiam i masuję. |
_________________ BASCO, tylko tak straszy
|
|
|
|
|
katarzyna1234
Dołączyła: 10 Maj 2014 Posty: 50 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 02 Gru, 2014 11:28
|
|
|
Jejku to ja podziwiam.Moj ma 10 mcy juz,a jest taki szalony.Bosze co za geny.Uczyłam go długo podawania łapki itp,ale nie było relzulatów Jeszcze skacze na zlew lub kuchenke,bo mysli ,ze jakies jedzonko tam jest hehe.Chciałabym sie zapytac o obroże uciskowe łancuchowe najlepiej mosiężne gdzie by mozna kupic dla niego,bo ani szelki,ani obroża z materiału nie pomaga |
|
|
|
|
jabluszko520
Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 5520 Skąd: stąd
|
Wysłany: Wto 02 Gru, 2014 18:47
|
|
|
katarzyna1234 napisał/a: | .Chciałabym sie zapytac o obroże uciskowe łancuchowe najlepiej mosiężne gdzie by mozna kupic dla niego,bo ani szelki,ani obroża z materiału nie pomaga |
podobną obrożę miała Majka, gdy przyprowadziłam ją do domu... ranę na szyi leczyliśmy dłuuugo ostrożnie z tymi obrożami |
_________________ Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
|
|
|
|
|
Maffcia
Maffinowa
Dołączyła: 17 Gru 2014 Posty: 15 Skąd: Śląsk - Rybnik
|
Wysłany: Sro 17 Gru, 2014 10:28
|
|
|
katarzyna1234 napisał/a: | Chciałabym sie zapytac o obroże uciskowe łancuchowe najlepiej mosiężne gdzie by mozna kupic dla niego,bo ani szelki,ani obroża z materiału nie pomaga |
Jeśli masz problemy z nauką dyscypliny na smyczy, to bezpieczniejsze są kantarki. Nawet najbardziej uparte psiaki podobno szybko sie uczą jak należy się zachować i można wrócić do zwykłej obroży
Osobiście jednak nie próbowaliśmy tego, ponieważ nie mamy problemu ze smyczą odkąd szelki zmieniliśmy na obrożę. |
|
|
|
|
juliad
Dołączyła: 06 Mar 2015 Posty: 4 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
|
jabluszko520
Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 5520 Skąd: stąd
|
|
|
|
|
doggy01
Dołączyła: 08 Lip 2020 Posty: 1 Skąd: z wyszukiwarki google
|
Wysłany: Pią 10 Lip, 2020 18:32
|
|
|
Ja uważam, że podejście typowo behawiorystyczne i "modelowanie" naszrego zwierzaka nie jest do końca etyczne. W pewnym sensie robimy z niego taką maszynke pracującza jak zagramy. W szczególności, że ostatnio znalazłam artykuł, że zwierzaki tez maja osobowość. To zmienia postać rzeczy, polecam Wam! https://perso.in/blog/czy-zwierzeta-maja-osobowosc/ |
|
|
|
|
|