Czy pies moze miec katar? |
Autor |
Wiadomość |
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2005 22:04
|
|
|
ale mi chodziło o ten związek obiecanego wina z vetem w sprawie moderatora :wink:
i mój drogi z Ciechanowa do Świnoujścia to i tak bliżej niż z Warszawy !
ale póki Hubert i Ciebie nie zacznie nazywać żabcią zazdrosna nie jestem :wink: :lol: |
|
|
|
|
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2005 22:05
|
|
|
Paweł napisał/a: | Mnie się wydaje, że rozmowa zeszla troszkę z toru. |
... a ja zaczynam byc tego pewien |
|
|
|
|
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2005 22:09
|
|
|
No no, bo teraz to nam już torowisko wyszło :lol:
a zatem jesli chodzi o wszelkie odejścia od zasadniczego kataru proponuje : |
|
|
|
|
Paweł [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2005 22:13
|
|
|
Kasia napisał/a: | No no, bo teraz to nam już torowisko wyszło :lol:
a zatem jesli chodzi o wszelkie odejścia od zasadniczego kataru proponuje : |
No to już zależy od moderatora lub admina :wink: |
|
|
|
|
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2005 22:43
|
|
|
No a co na to Magda, bo jakoś osoba najbardziej zainteresowana tematem i rozpoczynająca ten temat - umilkła
Magda co z Twoją psiną odezwij się :!:
I nie miej żalu do nas odnośnie tej dyskusji, bo każdy, mimo różnych zdań chce dobrze, wierz mi. |
|
|
|
|
Magda i Rudolf
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Pon 23 Maj, 2005 09:34
|
|
|
Czesc
Sluchajcie ja nie napisalam w pierwszym poscie wszystkiego, sorry ale bylam w panice. To stalo sie w piatek rano okolo 5.30. Obudzil mnie Rudolf dziwnym zachowaniem lizal podloge i chcial wyjsc na dwor. Lizanie podlogi u niego sygnalizuje problemy z zolodkiem. Kiedy z nim wyszlam jadl lapczywie trawe i 2 razy zwymiotowal. Nie byloby w tym nic dziwnego(u psa raz na jakis czas wystepuja wymioty sam je wywoluje zeby oczyscic zoladek) gdyby nie to ze zaczal lapczywie lapac powietrze pyskiem, brzuch zaczal puchnac,dostal kaszlu, ZA 20 MINUT BYLAM W KLINICE 24GODZINY. Po pierwszym przeswietleniu wyszlo ze jest powietrze w brzuchu ze trzeba psa poddac sondzie i usunac powietrze, to wszystko trwalo maxymalnie 1GODZINE. Na szczescie pani doktor stwierdzila ze lepiej jeszcze na chwile wyjsc z psem na dwor ze moze jak sie "zalatwi" to rozwiaze problem. I tak sie stalo na szczescie, drugie przeswietlenie juz wygladalo lepiej. podano mu antybiotyk i kazano psa zostawic w szpitalu na obserwacji. Rudolfa odebralam po 6 godzinach, jak przyjechalam do domu to wystapily te objawy o ktorych pisalam w pierwszym poscie. Przestraszylam sie i znowu do lekarza pojechalam i okazalo sie ze to byl nadmaiar sliny po problemach zoladkowych i do tego zapalenie gardla. Zmieniono antybiotyk i podano jeszcze jakies leki.
Sluchajcie nie chcialam wprowadzac zamieszania , nie mieszkam w Polsce, dla mnie to forum jest bardzo pomocne, wiekszosc z Was naprawde zna sie na rzeczy.
Zgadzam sie absolutnie z wami , najpierw porada u lekarza potem forum, sorry za zamieszanie bylam w panice. Z Rudolfem juz jest OK.Teraz sie zakochal i nie spalam cala noc ale to juz inny temat.
Pozdrawiam
Magda |
_________________
|
|
|
|
|
Dorota
Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 23 Maj, 2005 10:19
|
|
|
NO i najwazniejsze że wszystko sie dobrze skończyło!!!!
Pozdrawiam! |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
|
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Pon 23 Maj, 2005 11:07
|
|
|
No, no, wyglądało to strasznie! Biedak sie musiał nacierpieć, ale wspaniale że nastąpił kolejny happy end! :lol:
A co do "kłopotów sercowych" ech... to już zupełnie inna historia, tu żaden weterynarz ani my nie poradzimy :wink:
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 23 Maj, 2005 12:02
|
|
|
No właśnie - serce nie sługa.
Groszek ciągle kocha, bo dziewczyn na Polanie nie brakuje :lol:
Całe szczęście, że dobrze się to skończyło :!:
Magda a czemu jeszcze nie ma zdjęcia Twojego Rudolfa na forum
I mimo to, że nie mieszkasz w Polsce na zjazd byś mogła przyjechać :lol:
Agata |
|
|
|
|
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 24 Maj, 2005 00:41
|
|
|
To ja mam jeszcze zapytanie - skad to powietrze w zoladku i czy to sie moze przytrafic kazdemu psiakowi? |
|
|
|
|
Magda i Rudolf
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Wto 24 Maj, 2005 09:27
|
|
|
Hubertus napisał/a: | To ja mam jeszcze zapytanie - skad to powietrze w zoladku i czy to sie moze przytrafic kazdemu psiakowi? |
Czesc
Mojemu psu sie to przytrafilo drugi raz i zawsze bylo zwiazane z problemami zoladkowymi, pies wymiotuje, lapie powietrze pyskiem, nagromadzone gazy i powietrze w brzuchu moga doprowadzic do skretu zoladka co bez natychmiastowej pomocy lekarskiej prowadzi do smierci psa. Lekarz ktory badal mojego psa powiedzial ze mieli juz w klinice inne bassety z tymi problemami. Tyle co sie dowiedzialam u lekarza.Moze ktos ma jeszcze inne informacje na ten temat?
Pozdrawiam
Magda |
_________________
|
|
|
|
|
Dorota
Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 24 Maj, 2005 10:17
|
|
|
Z naszym Hektorem było podobnie, najpierw się zaczęło od problemów żołądkowych (wymioty), później kaszel i wymioty biała piana, czyli zapalenie górnych dróg oddechowych. Leczyliśmy go ponad dwa tygodnie. |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
|
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 24 Maj, 2005 10:33
|
|
|
Ja szczerze mówiąc się nie spotkałam z czymś takim, szczególnie u basseta.
Oczywiście każdy pies nawet malutki pinczerek może być narażony na skręt jelit, ale są to ewenementy, bo to przypadłość dużych psów. - dog niem., owczarek niem. .....
Ale prawie zawsze skręt jelit dopada bloodhounda i tylko dlatego jeszcze go nie ma na naszej Polanie.
Kiedyś czytałam wypowiedź kobiety, która pisała, że przez 30 lat kontaktu z tą rasą nie spotkała osobnika, który nie przeszedł skrętu jelit.
W większości przypadków kończy się to śmiercią.
Bloodhound to moje marzenie, ale niestety |
|
|
|
|
Grzegorz [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 26 Maj, 2005 07:37 Katar
|
|
|
Dobrze że wszsytko jest O.K.
Co do powietrza w przewodzie trawiennym , to raczej skręt w tym przypadku jest jednym z najrzdziej występujących powikłań. O wiele częsciej występuje przy obciążonym żoładku , gdy masa powoduje niefizjologiczny ruch . wtedy naprawdę zostaje bardzo mało czasu.
A jeśli już cjhodzi o przysłowiowy katar , to radzę sprawdzoną metodę -
CERUTIN w dawkach uderzeniowych po 4 tabletki dwa razy dziennie przez kilka dni - przechodzi - wypróbowalismy na Karolu. :thx |
|
|
|
|
|