Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
USZY - Pałeczka Ropy Błękitnej
Autor Wiadomość
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 19:32   USZY - Pałeczka Ropy Błękitnej

Już wspominałam wcześniej, zaczeło się "zapaleniem ucha", Bary dostał jeden antybioty, niby się uspokoiło, ale po dwóch dniach znowu coś się zaczęło dziać. Drugi weterynarz, drugi antybiotyk plus mazidło, znowu niby zaleczone...po odstawieniu zaczęło się to samo... Zrobiliśmy wymaz z ucha... okazało się, że w uchu buszuje Bakteria, ponoć niemozliwa do wyleczenia, złośliwa... nie pamiętam dokładnej nazwy, ale Kto się z tym spotkał napewno wie o co chodzi... pojechaliśmy do innego weta, powiedział to samo... :(

Nie wiemy co robić, Bary dostaje bardzo silny antybiotyk, staramy się zaleczyć ucho, a widać juz tam krew... ponoć musiał się tym zarazić?? :(

Może Ktoś wie cos o tej Pałeczce ... Błękitnej???
Może leczył psa na tą chorobe? Skąd się wzięła? Jak jest Groźna?

Wet mówił, że przez leczenie zniszczy się żołądek... :(
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Pią 01 Lut, 2013 21:54, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Daniel
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 19:57   

cos z uchem miał chyba Bob od Ewy i Matyldy.
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 20:04   Re: Pałeczka ... Błękitna ??

Marcik napisał/a:
okazało się, że w uchu buszuje Bakteria, ponoć niemozliwa do wyleczenia, złośliwa... nie pamiętam dokładnej nazwy, ale Kto się z tym spotkał napewno wie o co chodzi...
Może Ktoś wie cos o tej Pałeczce ... Błękitnej???
Może leczył psa na tą chorobe? Skąd się wzięła? Jak jest Groźna?

Wet mówił, że przez leczenie zniszczy się żołądek... :(



No ja spotkałam się z tą "zarazą"
Ale nie u psa, ale u człowieka, a właściwie malutkiego kilkutygodniowego człowieczka, a mianowicie u mojej córki Dominiki.
Zaraziła się nią wiele lat temu w szpitalu. Nazywa się to pałeczka ropy błękitnej. Jest totalnie nie do wyleczenia. Jedynie można ją zaleczyć i nam a właściwie lekarzom się to udało. Może do końca życia nigdy nie wyjść, ale w każdej chwili również może się uaktywnić.
Nie ma możliwości by nawet po ponownym uaktywnieniu się przeszła z człowieka na człowieka, lub z psa na psa. To tak jak bakterią coli nie można się tak zarazić, łapie się ją w szpitalach. Więc o to się nie martw, że przejdzie np. na Ciebie.
Dominika ma w tej chwili 14 lat i wszystko jest ok. nic jej nie jest. Bakteria ta niszczy powolutku organizm, oczywiście tylko wtedy gdy jest aktywna. Poczytaj o niej sobie w jakiejś encyklopedii.
Dziwne, że Twój pies się zaraził, tzn nie wiem jak, bo to nie katar, który przechodzi z jednego na drugiego. Zarazić się tym to jak wygrać w totka, ale nie 1 milion tylko 100 milionów i to dolarów !!!!
Musisz walczyć tak jak kilka lat temu ja walczyłam o swoje dziecko.
I szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, co jest dla mnie ciekawostką, że też zwierzak może ją mieć. Człowiek uczy się całe życie :wink: :?
Posłuchaj, jeśli to prawda i jeśli uda lekarzowi się to zaleczyć, to może nigdy już się nie ujawnić, do końca życia. Trzeba w to wierzyć, a wtedy tak jest !!!
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 20:11   

Pałeczka ropy Błękitnej- Potrafi uodpornić się na antybiotyki, najczęsciej dopada ludzi przewlekle chorych, jest nie do wyleczenia, uaktywniona Niszczy organizm, prowadzi do Głuchoty, wyniszczenia narządów wewnetrznych etc. itp... Potrafi przenieśc się na inne narządy...

Bardzo ciesze się, że wywalczyłaś Agato, masz dzielną Dziewczyne :)





Będziemy walczyć, napewno będziemy, mama pojechała do jeszcze jednej Pani Doktor w Dąbiu, jej poprzedni psiak miał tą Bakterie w uchu, niestety... nie było happy end'u :(

Trzymajcie za nas kciuki
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 21:29   

Marcik napisał/a:
Pałeczka ropy Błękitnej- Potrafi uodpornić się na antybiotyki, najczęsciej dopada ludzi przewlekle chorych, jest nie do wyleczenia, uaktywniona Niszczy organizm, prowadzi do Głuchoty, wyniszczenia narządów wewnetrznych etc. itp... Potrafi przenieśc się na inne narządy...



Tak właśnie, ja już nie chciałam dalej pisać by Cię nie przerazić, ale widzę, że wiesz z czym masz doczynienia :wink:
Ja przeraziłam się tym szmat czasu temu, tym bardziej, że Dominika jest i tak "cudem medycyny", który był właściwie skreślony. Dlatego tak jak napisałaś ...najczęściej dopada ludzi przewlekle chorych... , osłabionych, a moja Pysia takim egzemplarzem właśnie była :wink:
Była, a teraz jest dużą zdrową, silną "gitarzystką rockową" :lol:
Dlatego też trzeba być dobrej myśli.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 21:30   

Trzymamy kciuki, nie poddawajcie się.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Pon 20 Mar, 2006 21:59   

Ide się przytulić do Barego... Dobrej nocy wam życze.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 22 Mar, 2006 10:49   

Daniel napisał/a:
cos z uchem miał chyba Bob od Ewy i Matyldy.


Oj tak, niestety dobrze pamiętasz :(
Miał i ma cały czas...
I dopóki bierze antybiotyk jest OK, po kilku dniach od odstawienia smrodek i wydzielina z ucha wracają powolutku. Na szczęście nie ma nawet porównania do tego co było na początku, ale odnoszę wrażenie, że jest to syzyfowa praca.
Pisałam o tym niedawno maila do Bożeny i właśnie przed chwilą przeczytałam odpowiedź - ona miała do czynienia z pałeczką ropy błękitnej i właśnie mi sugerowała, że u Bobcia może tak być. Zbieg okoliczności...

Poproszę, żeby też zajrzała na Forum i napisała o swoich doświadczeniach :( .

Dobrze, że wymieniamy sobie takie informacje, bo idąc do weterynarza wiemy o co się upominać.
 
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Sro 22 Mar, 2006 18:33   

Dziś dostaliśmy Antybiotykogram, czyli wykaz antybiotyków które mają szanse zaleczyć to uszko. Sprawdzili 24 antybiotyki dostępne u nas na rynku. Na trzy z nich bakteria jest wrażliwa (czyli może się uda tymi ją cofnąć). Podajemy Nofloksacyne w tabletkach (Jeśli wystąpią wymioty mamy przestac podawać), i bezpośrednio do ucha Dexafort. Ten drugi dziś podamy po raz trzeci, i niby jest reakcja, dziś wet dał rade włozyć wacik żeby wyczyścić rope z ucha, dwa dni temu nie dało rady. Osłonowo Będziemy podawac Lakcid i jogurciki naturalne(pomysł podpatrzony Od Ewy od Boba i Matyldy :) ). Ten drugi antybioty zaczniemy podawac od dzisiaj. Zobaczymy jak Bary zareaguje na ten lek. wszystko od tego zależy.

Ewo! jeśli Bożena rzeczywiście miała do czynienia z ta Bakterią niech Koniecznie napisze jak i czy sobie z nia poradziła to dla nas teraz bardzo ważne i trzymamy strasznie kciuki żeby Bobcio nie miał tego świństwa!!!
Musze Cię Jednak zmartwić, Bary tez miał tak jak Twój Bobcio, niby wyleczone...ale za chwile znów wydzielina i tak jakby podrażniona skóra w uchu z partiami krwi, jakby otarte... jak najszybciej zrób wymaz, taka niepewnośc i strata czasu ... szkoda gadać...

Tylko ja rozumiem, u psiaka ze schroniska zapalenie ucha, mogła się stać wiadomo jak jest w schronisku, ale U Zdrowego Domowego psa ze zwykłego zapalenia ucha Taka choroba? Czy to mogło się przeniesć przez np nieodkażony sprzęt weterynaryjny?? W jaki sposób tą bakterie można załapać? Czy Ktoś wie?
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Sob 08 Kwi, 2006 12:34   

Dzięki Bożence dowiedziałam się troche więcej o tej bakterii :( Nie zapowiada sie dobrze... kończymy pierwszy antybiotyk, jest zdecydowanie lepiej w uchu, ale nie jest doskonale, co oznacza, że ropa nadal tam jest i nie doleczymy tego pierwszym antybiotykiem. Bary jest Młody i na całe szczęście na razie (tfu, tfu) nie widać uszczerbków na Zdrowiu i psychice. Gania, biega, bawi się , tropi i tuli :) Zaskoczyło mnie to bo jak był leczony na zapelenie ucha, to gorączkował, był smutny i ogólnie... Byc może to tylko dzięki temu, że ok miesiąc temu zmieniliśmy Menu na sucha karme Royala i piesek jest silniejszy, jedyny minus to, że w trakcie tego leczenia Bary dostał łupierzu :? :shock:

PS: Jeszcze raz dziękujemy Ewie od Bobcia i Matyldy :oops:
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Czw 24 Sie, 2006 20:11   

Niestety chyba mamy nawrót choroby :( Dziś znów wymaz, wyniki za kilka dni...
 
 
Daniel
[Usunięty]

Wysłany: Wto 07 Lis, 2006 21:42   

Jak przebiega leczenie?
U mojej Fiony też zagościła ta bakteria, jednak mój lekarz nie rysuje aż tak czarnego scenariusza.
Mamy antybiotyk ale nie za bardzo pomaga.W uchu jest ciągle ropa i bulgocze.
 
 
patyk
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006 17:08   

Bardzo mi przykro... :(
To straszne - ile niebezpieczenstw czyha na nas i naszych podopiecznych...
Ze czlowiek musi zdobywac doswiadczenie kosztem zdrowia innych i kochajac ich czuje sie jeszcze bardziej bezradny...
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Sro 06 Gru, 2006 17:41   

Na razie radzimy sobie, ale nie jest za ciekawie. Zmieniliśmy weterynarza. Mamy jeszcze jeden antybiotyk przy kolejnym ponowieniu choroby. Nie jest różowo, okazało się bowiem, że Bary jest bardzo podatny na tą chorobe. Czyścimy często uszy, bo musimy. Bary miał dwa razy już leczone uszko, a ma dopiero 4 lata (niecałe). Wiem, że jest silny i na razie (tfu, tfu), nic się nie dzieje... ale po prostu się boimy.

Powodzenia Danielu w leczeniu, może wet nie chce na razie straszyć, ale radze poczytac o chorobie, bo nie jest to zwykłe zapalenie ucha. A podatność na chorobe tez jest różna.

Pozdrawiam i trzymajcie za nas kciuki.

Ps jeśli jest nadal ropa, koniecznie zróbcie antybiotykogram, ta bakteria uodparnia się na leki!!! Może akurat na ten atybiotyk nie jest wrażliwa!!! Jeśl był zrobiony a ropa nadal się utrzymuje koniecznie zmieńcie abtybiotyk. Naprawde bakteria wykańcza organizm.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 01 Lut, 2007 16:53   

Niedawno przeszliśmy u Bobcia leczenie uszu nowatorską metodą.

Zaczyna się od wlewania do uszu preparatu OTODINE (to ta nowość właśnie) przez kilka dni (więcej niż trzy). Powoduje on osłabienie, zmiękczenie otoczek bakterii, które zagnieździły się w uszach.
Po tych kilku dniach wpuszcza się dopiero do uszu antybiotyk w czystej postaci, który ma za zadanie załatwić osłabione bakterie.
Ponieważ u Bobcia z antybiogramu wynikało, że te jego bakterie są wrażliwe m.in. na Enrofloxacynę to dostaliśmy do uszu w płynie to właśnie.

Na razie zakończyliśmy leczenie - uszy jak u niemowlaczka :)
Na jak długo to wystarczy, nie wiem, ale próbować trzeba.

Acha i jeszcze jedna, czasami dość istotna informacja - koszt leczenia nie powala na kolana :)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 15