Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
ŻOŁĄDEK - Skręt żołądka - Tola
Autor Wiadomość
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 19:48   ŻOŁĄDEK - Skręt żołądka - Tola

Wiem, że temat był już poruszanyprzy Doxi, ale zakładam nowy, bo chodzi o Tolę.

Przeżyliśmy wczoraj okropne chwile i noc w lecznicy. Tola dostała skrętu żołądka. Piszę ku przestrodze, bo dziadowstwo może się przydarzyć każdemu z naszych psów.
Tola w ciągu dnia zwymiotowała, myślałam że najadła się trawy(bo ją sama widziałam, jak to robiła). Po 17 dostała kolację,lekką i zwymiotowała ppo jakimś czasie znowu. Może to jeszcze nie dałoby mi tyle do myślenia, ale zaczęła ciężko oddychać, jęzorek na wierzchu- jak nie ona. Nie spodobał mi się też brzuszek, bo stwierdziłam,że jest lekko opuchnięty i twardy. Kev wrócił do domu i pognaliśmy z Tolą do weta, bo coś mnie tknęło. Miałam takie mylące sygnały, bo jak wyszłąm z nią na dwór, to kita w górę i radość, że wsiadamy do samochodu.
W lecznicy zdjęcie rtg i od tego momentu już gorączkowe ratowanie Toli życia.3 razy pani wet (p.Joanna Tryk- podaje, bo mozna jej naprawde zaufac)próbowała włożyć sondę, niestety nie dawało to rezultatu, trzeba było dzwonić po chirurga(miałąm szczęście, to jest klinika dr. Bisenika i to on miał dyżur tej nocy).
W mi[fade]dzyczasie Tola dostawała leki rozkurczowe. Była taka biedna, miała pokłuty brzuszek, bo trzeba było przebijać igłą, dla amniejszenia ciśnienia, wnflon w tej łapince, ona ledwo przytomna... W pewnym momencie, gdy wyjasniono mi, że teraz juz tylko chirurg, operacja i nie ma gwarancji( mimo tego, ż przywiozłam ją w początkowym momencie, połapaliśmy się na czas), że Tola nie odejdzie. Wstyd powiedzieć, wyłam, trzymałam tą moją Toleńkę za łepek i świat mi się walił.
Przenieśliśmy ją na górę, pani wet zaczęła przygotowywać salę do zabiegu. Dr. Bisenik przyjechał i postanowił jeszcze raz spróbować z sondą i tym razem się udało. Tola musiała zostać na noc w klinice, bo jest ryzyko nawrotu. Teraz jest już w domu, ale pod bacznym nadzorem, jedziemy wieczorem do kliniki na zastrzyk i tak codziennie przez najblizsze dni- rano i wieczorem. Boję się strasznie, bo to nie jest genetycznie uwarunkowane, niektóre psy mogą po prostu miec do tego predyspozycje, tak mi powiedział wet. No i Tola widać jest w tej grupie niestety.
Kochani, po co ja to piszę? Ku przestrodze. Jak tylko zauważycie, że brzuszek puchnie, że piesek dyszy- NIE CZEKAJCIE!!! Tylko to uratowało Tolę, że w porę ją przywieźliśy. Gdybym czekała do rana, już nie byłoby jej ze mną.
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Pią 01 Lut, 2013 21:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Marynia 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 30 Paź 2009
Posty: 2459
Skąd: Głubczyce
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 20:18   

Oj bidulka Tolcia,Agnieszko trzymamy mocno kciuki za Was.
_________________

 
 
 
gkoti 
www.leniuch.com



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 31 Sie 2006
Posty: 4793
Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 20:27   

Ojej, bidulka, nacierpiała się. Tak, dziecko to jeszcze powie, co go boli, a tu zwierzaczki zdane całkowicie na nas, super- ze szybko zareagowałaś, współczuje wam tych przeżyć i strachu, wiem, co to znaczy, bo kilka tyg temu tez miałam przecież z Leniuszkiem nocke całą i kilka dni strachu. Będzie dobrze juz teraz, musi być, trzymkajcie się.
_________________
www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 20:35   

czytam z przerażeniem.
Aga, czy te wymioty i jedzenie trawy to był zaczątek.
Co powoduje skręt żołądka ? co jest przyczyną ???

Tak mi Was szkoda, wyobrażam sobie co przeżywaliście zarówno Wy i jak i biedna Tola,
Trzymam za Was kciuki.
Jak dobrze, że posłuchałaś intuicji, czułaś, jak dobrze....
i szczęście, że masz taką klinikę
Trzymajcie się, ściskam Was i posyłam Wam Aniołki.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Rogasowa 
&Trufla



Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 801
Skąd: Węgrów/Warszawa
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 21:12   

O kurcze.. Aga.. trzymajcie się mocno :(
Aguś, ta klinika w Warszawie? Podaj może adres? (Odpukać) :(
Jesteśmy załamani i zarazem bardzo szczęsliwi, że w czas was tknęło..
_________________
pozdrawiam, Trufla
 
 
 
zuza i gabi 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 1726
Skąd: poznan
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 21:29   

Aguś trzymaj się,już sobie wyobrażam co Wy przeżywaliście w klinice :sad:

Teraz jestem sama przerażona,bo moje sunie bardzo często skubią trawę
i znając siebie będę snuła domysły,czy też nie maja skrętu żołądka :sad:

Z tego co mi wiadomo na ten temat,to psy nie powinny biegać po posiłku
najmniej godzinę,i ja tego pilnuję,tym bardziej,że Cavaliery mają skłonność
do skrętu żołądka :sad:

Trzymam kciuki za Was i Tolcie będzie dobrze :sad:
_________________
Zuza, Gabi, cavalierka Fiona oraz koty Filemon i Miłka
 
 
Hania 



Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 497
Skąd: Kościerzyna/Norwegia-Molde
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 21:30   

Tolunia wracaj do zdrowia Lunka ściska łapki .
_________________
DODO I LUNA 6-10-2010
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 23:22   

Dziewczyny, spokojnie z tą trawą, to nie ona była przyczyną. Tola musiała może jakoś niefortunnie podskoczyć, czy coś podobnego po posiłku. Problemem jest to, że ciężko powiedzieć w stu procentach co może ten skręt spowodować. Niestety. Ale wyczulam, bo coś się może wydawać pierdołą, a może mieć poważne skutki.
Właśnie wróciliśmy z kliniki, z zastrzyku, Toleńka ma się o wiele lepiej, ale dziś dużo odpoczywa. Kev jej z oka nie spuszczał cały dzień, co godzinę sprawdzał brzuszek.
Trzymajcie kciuki, bo nadal trzeba być czujnym.

Asiu, ta klinika, to 24-h klinika weterynaryjna na Puławskiej 509. Niedaleko od nas, Ty byś miała kawał drogi od siebie, ale jakby co, to wiedz, że są tam ludzie, którym można zaufać, jak wterynarze p.Tryk, czy dr. Biesnik.

Dziękuję Wam wszystkim za kciuki, łapki i pazurki :)
 
 
Rogasowa 
&Trufla



Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 801
Skąd: Węgrów/Warszawa
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 23:37   

Nie wiem ile w tym prawdy ale podobno dobrze jest też aby pies miał troszkę wyżej michę, aby się nie musiał zbyt schylać i łapać powietrza przy jedzeniu.
Lekarze dali jakieś rady co robić aby to się nie powtórzyło ?
_________________
pozdrawiam, Trufla
 
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 23:40   

Poradzili, żebym Toli karmę wydzielała na mniejsze porcje i jakieś 4x dziennie, a nie dwa, jak dotychczas. Mam karmę namaczać przed jedzeniem, żeby spęczniala w misce, a nie dopiero w żołądku. I mam uważać i obserwować i jeszcze raz uważać.
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 01:08   

Teraz musisz bardzo uwazac na jedzenie, male porcjei czesciej, i nie mozna dawac duzo wody do picia, niestety skret sie moze powtorzyc, igly wbijane sa po to zeby gazy uchodzily .
Czy lekarz nie zaproponowal ci podwiazania zoladka? To zapobiega nastepnemu skretowi, niestety jak raz byl skret to sie moze znowu powtorzyc.
Ja z doswiadczenia po moim Rudolfie wiem ze trzeba bardzo mocno masowac brzuch takim ruchami od zoladka w strone ogona, to bardzo pomaga i gazy szybciej uchodza z jamy brzusznej. Mialas szczescie ze zoladek nie pociagna za soba sledziony bo to sie bardzo czesto zdarza i wtedy juz tylko operacja i usuniecie sledziony, tak bylo u mojego Rudolfa.
Jesli tylko widzicie ze pies sie slini i wymiotuje a przy tym zaczyna mu puchnac brzuch (u mojego brzuch byl jak pilka) nie zastanawiajcie sie ani chwili i jedzcie do lekarza.
To sa predyspozycje genetyczne i bassety niestety sa na to podatne ze wzgledu na ich budowe, bardzo trzeba uwazac na jedzenie, np pies po jedzeniu nie moze biegac , nie powinien tez duzo pic bo karma pecznieje i moze wlasnie dojsc do skretu.
_________________

 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 07:34   

Magda, a mi powiedzieli, że wlaśnie nie jest to genetyczne, nie jest dziedziczone. Powiedzieli, że nietety duże psy mają ku temu skłonność.
Starali się zrobić wszystko, żeby jednak nie trzeba było Toli operować. Przy operacji robi sie na koniec przyszycie żołądka do ścianek jamy brzusznej. Widzisz mnie zapytano, czy Tola jest do rozrodu. Ja bardzo chcę mieć szczeniaki po Toli i Barnabie, po to jeżdżę na wystawy, żeby móc wszystko legalnie zarejestrować kiedy czas nadejdzie, ale powiedziałam, że to w tej chcwili nieważne, tylko ona jest ważna, niech robią wszystko by ją ratować. Lekarz mi wytłumaczył, że chodzi o to, że jak jej ten żołądek przyszyją, to jakby potem miala np. cesarkę, to jak zrobią cięcie, to dostają się wprost na żołądek.
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 09:15   

Moj Rudolf mial 2 skrety, w odstepie ok 10 dni , ale widzisz u niego byly ne spowodowane zmianami neurologicznymi po zazywaniu przez dlugi czas lekow na padaczke.
u Toli skonczylo sie na szczescie tylko na plukaniu zoladka, u mojego po plukaniu zoladka stwierdzili rowniez ze przekrecila sie sledziona i musieli operowac.
Bardzo uwazaj na wode, ona bardzo rozpycha zoladek, nie podawaj wody z jedzeniem, pies po skrecie powinien miec ograniczony dostep do wody i jedzenia. To jest najwazniejsze. Moj byl przez pewien czas na specjalnych puszkach hillsa, specjalna dieta po skrecie zoladka.
I pamietaj o masazach, jesli tylko zobaczysz ze puchnie brzuch to znaczy ze zaczynaja sie zbierac gazy, te masaze takie ruchy podluzne w strone odbytu bardzo pomagaja, mi we wloszech nic o tym nie mowili ale w polsce lekarka mi pokazala jak sie je robi i rzeczywiscie one bardzo Rudolfowi pomagaly.
I nie mozna podawac miski na podwyzszeniu, to jest zabronione u psow po skrecie zoladka.
Poczytaj sobie ten artykul, jest bardzo fajnie napisany i mysle bardzo pomocny
http://pl.euroanimal.eu/R...22MastineuM%22)
http://www.psyimy.pl/wete..._skret_zoladka/
_________________

  
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 09:30   

Aga no my już się nagadałyśmy na ten temat. Znam Cię dobrze i wiem jak bardzo to przeżywasz. Wiem też, że teraz będziecie bardzo ostrożni i Tola będzie pod stałą kontrolą.
Wszystko się wyprostuje i poukłada co nie zmienia faktu iż to może się powtórzyć.
Dlatego tak ważne jest to aby znać dobrze swojego psa, wiedzieć co u niego normą a co nie.
Wówczas można zapobiec tragedii.
U mnie nigdy nie było skrętu żołądka dlatego nie mam doświadczenia w tej sprawie a tylko wiedzę teoretyczną i doświadczenia przyjaciół.
Wiem również od lekarzy, że skręt żołądka nie jest uwarunkowany genetycznie. Predyspozycje do skrętów mają psy ras dużych i molosy.
Agulek, dzwoń, pisz, wszystko będzie dobrze :wink:
Ściskam Was mocno i ucałuj Tolnkę od ciotki.
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 09:46   

o kurcze :(
dobrze ze sie tak skonczylo poki co, dzielna Tolinka i dzielna Aga!
ale powiedzcie mi
ja nie chce wprowadzac paniki, to pewnie glupie pytanie, ale po takim skrecie zoladka, gdzie jest calkiem prawdopodobne ze sie to powtorzy, i to sie zazwyczaj dzieje po jedzeniu, to nie mozna psu nawet na spokojnie dac sniadania rano i wyjsc do pracy? albo kolacji i wyjsc tez gdzies? ile czasu wtedy trzeba obserwowac psa zeby bylo wiadomo ze juz teraz jest ok i mozna psa zostawic samego?
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 15