Super napisane
To prawda basset "psem zagryzającym" nigdy nie będzie, dlatego wybaczcie, ale ja jednak mimo dobrych chęcic, na spacerach z Wilulem, w parku, gdzie jest dużo psów najróżniejszych ras, wierze w stereotypy i nikt mnie nie przekona, że to tylko ludzie tak gadają, a ta rasa (bez wymieniania) jest bardzo łagodna, jak jest dobrze prowadzona. Tylko, ze moim zdaniem przy bassecie trzeba mniec duuuuuuuuuuuuuży margines zaufania do innych psów, nawet znajomych, bo basset sie nie obroni i tyle.
pzdr
Super napisane
To prawda basset "psem zagryzającym" nigdy nie będzie, dlatego wybaczcie, ale ja jednak mimo dobrych chęcic, na spacerach z Wilulem, w parku, gdzie jest dużo psów najróżniejszych ras, wierze w stereotypy i nikt mnie nie przekona, że to tylko ludzie tak gadają, a ta rasa (bez wymieniania) jest bardzo łagodna, jak jest dobrze prowadzona. Tylko, ze moim zdaniem przy bassecie trzeba mniec duuuuuuuuuuuuuży margines zaufania do innych psów, nawet znajomych, bo basset sie nie obroni i tyle.
pzdr
Muszę się sama zacytować , bo teraz patrzę, że mi się strony pomyliły i ten post miał się odnosić do ostatniego na str 2. (postu Agata), a nie na 3. To tak na marginesie, bo tak trochę bez sensu wyszło i niezrozumiale.
pzdr
Grzegorz [Usunięty]
Wysłany: Wto 25 Gru, 2007 09:28
Powiem tak cała ta dyskusja wydaje mi sie bezcelowa. Założenia i tezy do niej przyjete przez poszczególnych dyskuntantów sa z zasady błędne.
dlaczego .........bop zapomnieliscie o podstawowych cechach psychicznych psa zdrowego ........ załozeniem pierwszym i podstawowym powinno byc jedno - bez względu co namieszalismy w genetyce tworząc rasy na potrzeby i widizmisie swoje jest faktt iż każdy pies wywodzi sie od wilka .......tak więc bez wzgledu na to czy mamy do czynienia z 100 kg olbrzymem czy też 1 chichua chua ( chyba tak sie to pisze ) to musimy przyjąc generalnie iż jego protoplastą jest wilk. Generalizując w kazdym z tych osobników drzemie "dzika bestia' w naszym dość dziwnym cywylizowanym rozumieniu. Srtadem wilków rządzą brutalne - w naszym rozumieniu- prawa natury, zabija się by być przewodnikiem stada, by zdobyć pożywienie , by płodzić potomstwo .Dlatego też przewodnik stada swoim zachowaniem dla Nas jest bestią. by to osiagnąć musi na pooczatku gryźć,,walczyć,czasem zabić ,musi to zrobić by przeżyc , by dać dalsze potomstwo. w ewolucji przeżyły osobniki najsilniejsze fizyczne i psychicznie.
Tylko od Nas zależy czy wyeksponujemy te cechy u swojego pupila czy też nie............
Pies z dobrej , mądrze prowadzonej hodowli, w mądrych rękach nigdy nie będzie niepotrzebnie agresywny zarówno w stosunku do swojego stada jak i do obcych.
Nie będę się tu rozpisywał dlaczego , po co itp, bo wszyscy wiemy o chodzi .
Powiem tylko tak że nie raz widziałem żyjace w dobrej komitywie samce róznych ras - nawet takie co to według shematów przez Nas stworzonych powinny pozabijać się jeszcze się nie widząc - co to poustawiały sobie hierarhię stada bez Naszej ingerencji.
Widziałem , znałem sukę basseta która była wyszkolona we wszystkich stopniach PO i gryzła lepiej niz nie jeden pies słuzbowy , co z tego że nisko - liczyła sie skuteczność.
Miałem sposobnośc widzieć psy walczące - specjalne hodowane do tego celu - horror!!!!!!!!!!
Generalnie wszystkie , albo wiekszość odstępstw od ogólnie wykształconych zasad to Nasza - ludzi - wina !!!!!!!!
nie bylismy za dobrzy dla naszych braci mniejszych !!!!!!!
należy przyjąć iż bez względu na to czy przygniata Nam nogi Nasz ukochany pies o wadze 100kg i łbie jak kibel , czy tez przytulamy do piersi malutkie puchate stworzonko , to bedzie to " dzika bestia " i tylko od Nas zależy czy ją obudzimy czy też nie.
A tak wogole to z mojego doswiadczenia z
psami powiem tak
jak leja sie psy to jest duzo halasu i szkody niewielkie,najczesciej nie reaguje chyba ze przewaga masy jest w ogromnym procencie po stronie jednego z uczestnikow utarczki,
jak leja sie suki to bezwzgledu na stosunek masy wkraczam od razu !!!!
i tyle............
ewan [Usunięty]
Wysłany: Wto 25 Gru, 2007 18:00
Grzegorz napisał/a:
Srtadem wilków rządzą brutalne - w naszym rozumieniu- prawa natury, zabija się by być przewodnikiem stada, by zdobyć pożywienie , by płodzić potomstwo .
Grzegorz ja czytałam w jakimś artykule, że walki toczone o prym w stadzie są zazwyczaj pokazaniem "kto tu rządzi" bez robienia sobie specjalnej krzywdy (takie od oplucie grzywy i dziabnięcie zębami)
Natomiast takie walki na śmierć i życie toczone są kiedy wilk obcy wejdzie na terytorium nie swojego stada (lub jedno stado wejdzie na terytorium drugiego) i wtedy jest poważna jatka
i zgadzam się w 100%, że nie reaguje kiedy spotka się 2 chłopaków i mają sobie coś do wyjaśnienia.... natomiast 2 suki.... oj....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum