Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kasia :)
Czw 10 Kwi, 2008 14:24
mokry deszczowy basset
Autor Wiadomość
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 13 Maj, 2008 14:21   

o rany, ja mierzyłam Gustawa i mi wyszło 70 cm, chyba że źle mierzyłam.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
m@gda 


Dołączyła: 25 Wrz 2006
Posty: 180
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 13 Maj, 2008 15:24   

Bogusia,chyba dobrze ci wyszło! ja mierzyłam klusię :shock: i uzyskałam podobny wynik!
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Sro 14 Maj, 2008 16:17   

Moje bydlaczki też uwielbiają taplać się w kałużach, ale Lady zdecydowanie szybciej się poddaje. Fanfan przychodzi brudny jak prosię. Jak Ewa wycieram go gdzieś z wierzchu, a ptem cierpliwie czekam 2 dni, aż wyschnie. Nie mam pojęcia, czemu akurat moje psiko tak długo schnie i co najważniejsze - jak przy takim syfiarzu ocalał w domu biały dywan :roll:
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Sro 14 Maj, 2008 19:41   

Moje uwielbiają błotniste kałuże, nie ominą żadnej, też przychodzą wytaplane jak świnki.
A z tym wysychaniem , to chyba wszystkie bassety tak mają.Inny pies się otrzepie i jest suchy, moje schną kilka godzin, a po kąpieli do rana.Poprzednia moja bassetka też tak miała
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 14 Maj, 2008 22:14   

Z tym schnięciem rzeczywiście dziwne, schnie i schnie.
A co do kałuż, o dziwo, Gustaw je omija, nie wlezie do kałuży.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
lotta 
bezbassecia

Dołączyła: 05 Wrz 2008
Posty: 195
Skąd: Brodnica
Wysłany: Sro 24 Wrz, 2008 20:07   

Do basseta przy zakupie powinna być instrukcja obsługi i użytkowania, np.
*silnie zabrudzonego można prać chemicznie
*suszyć ręcznie lub suszarką (niewielka temperatura powietrza)
*delikatne zabrudzenia przecierać zwilżoną szmatką
*trzymać z dala od zbiorników wodnych podczas spacerów
*najlepiej usunąć z mieszkania miękkie meble (kanapy, fotele, dywany) w celu zabezpieczenia ich przed trwałym uszkodzeniem mechanicznym

:mrgreen:
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pią 26 Wrz, 2008 12:47   

W czasie deszczu zacna Antonina dostojnie pochlipuje wodę z kałuż, przechadza sie i podżera co znajdzie. Rufus (pies już jakby nie było czteromiesięczny) bada regularnie teren, zbiera próbki błota, wypija z każdej kałuzy po kilka kropel, uszami przenosi ziarenka piasku ... by potem dumnie wkraczac na pole sasiadki i w kartoflisku kończyc dzieło. Kopie, tarza się, wierzga, skacze ... widac, ze sprawia mu to wiele radości. Jednak co czarnoziem, to czarnoziem :mrgreen: Na koniec wykonuje rundę honorową i z pyskiem pełnym szcześcia wpada do domu.

A tam ... zawsze można wstawic delikwenta pod prysznic. Na całe szczęście już przestało u nas lac.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 27 Wrz, 2008 10:26   

Zoja to są właśnie te uroki. I popatrzcie , że my się tym nie denerwujemy, jesteśmy cierpliwi.
Ja wychodzę z Guciem rano, przed pracą, sami wiecie, jak to rano, każdy się spieszy. A tu po spacerze, gucio mokry, trzeba go do porządku doprowadzic. Mnie jakoś nic nie rusza, ze spokojem zajmuję się nim, jeszcze radośnie wycierając mu uszyska, a on cały szczęśliwy. A do pracy jak się spóźnię 5 minut to się nic nie stanie.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Sob 27 Wrz, 2008 21:08   

no przecież :grin:
od miesiąca wdrażam następujący harmonogram:
6.00 - 6.15 pobudka - i biegiem, żeby Rufi nie zeskoczył z łóżka, bo wtedy bezceremonialnie leje... więc spodnie, szlafrok, kurtka, Rufus na rekach i biegiem przed domek. Potem powrót po Tosię (małpa czeka, żebym też ją niosła o poranku) siusiu, ochy, achy, kupka, ochy, achy, powrót do domu.

śniadanko - Kota Balbina, Rufus, Antosia ... pani kawka, zamiana szlafroczka na bluzkę, sweter i biegiem na dwór. Spacer do godziny 7.00 - 7.10

Powrót do domku - pieski zmęczone śpią a pani mycie, makijaż, całuski i biegiem do pracy. Cale szczęście, że mieszkam naprzeciwko szkoły. Swoją drogą kiedyś mogłam wstac o 7.00 i na pełnym luzie wyprawić się do pracy. Ale życie było wtedy zdecydowanie monotonne.

Teraz ćwiczenia z emisji głosu (Toooosiaaa, Ruuuufiiii), przebieżka, lekka sapka i serce pełne szczęścia. Nie ma takiej opcji, żebym zaspana wkraczała do klasy. Pełna energia!! Pokora!! Tolerancja!! Cierpliwość!! I wszelkie inne zalety belfra :lol:
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Sob 27 Wrz, 2008 21:12   

A wiecie, że ja nigdy wcześniej nie widziałam basseta "na żywo"! Nigdy później tez :mrgreen:

Oprócz rodziców Tosi i matki z ciotką Rufiego ...
Ostatnio przejeżdżałam przez Toruń i oczy wychodziły mi z orbit, bo tak się rozglądałam ...
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 28 Wrz, 2008 19:02   

Zoja to prawda, ja do pracy też wkraczam rozbudzona, radosna, po już po spacerku porannym.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 15