Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Moj kochany szuka domu [już w nowym domu]
Autor Wiadomość
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 11:22   

Skoro Asiu definitywnie odmawiasz pomocy, to jaki jest sens Twoich tu komentarzy? Bicie piany wyszło z mody...
A to, że Ewelina prawdy nie powiedziała miało ogromny wpływ na rozwój sytuacji. A dlaczego? Bo gdybyśmy wiedziały, że pies nadal jest agresorem w życiu nie trafiłby do domu z dzieckiem. I myślę, że Ewa od Gordona wkrótce powie tu parę słów...very istotnych w tej sprawie.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 11:26   

Asiu, to o czym piszesz o adopcji - tak postąpiła Danusia od Lutexa. Wzięli do siebie na "próbę" 10 letnią bassetkę, nie zdecydowali od razu.
Niestety nie udało się, ale wiedzieli i oni i właściciele na czym stoją, że sunia może wrócić do poprzedniego domu.
Uważam, że Danusia postąpiła bardzo rozsądnie, pomimo, że się nie udało.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 11:31   

Madziu, napisalam, ze sluze namiarami, dlaczego nie pomoge tez. A komentowac kazdy moze, bo to temat otwarty. Chyba, ze boicie sie krytyki. Z mojej strony jej nie bedzie. Very istotny to jest ten bidny Axel.
Bogusiu, to o czym piszesz, to jest przyklad odpowiedzialnej adopcji. A o to chyba chodzi. Ta nasza forma wyglada troszke inaczej, psy zgloszone do adopcji nie trafiaja na probe do domu docelowego, najpierw do przejsciowego (cos jak "dom dziecka"), dopiero po sporzadzeniu "portfolio" ida do wlasciwych ludzi ze swoja teczka pelna informacji. To trwa czasami dlugo, ale przynosi pozytywne efekty. Ale nie bede bic piany, bo to byla chyba specjalnosc innych Madziu :mrgreen: . Powodzenia.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 11:46   

Asiu napisałas "komentowac kazdy moze"-tylko po co :?:
jeżeli nie chcesz pomóc :~
i gdzie byłaś kiedy dziewczyny osiągały pelne sukcesy-szkoda ze wtedy nie umiałas komentować pozytywnie
a ja chociaz nie biore czynnego udziału w adopcjach bardzo kibicuję dziewczynom i jestem przekonana że i tym razem sie UDA :!: :!: :!:
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 11:59   

Z calego serca zycze temu psu, aby jego opiekunowie zrozumieli o co walczy i czego mu brakuje.
Nie wiem, czemu mial sluzyc Mirko Twoj komentarz przed chwila, pewno temu co moj.
Nie musze Mirko wypisywac kolaboratow, zeby pokazac jak sie ciesze, ze psy znajduja nowy dom.W ogole nie musze pisac. Mysle, ze dziewczyny tez nie dla poklasku to robia.
Powodzenia zycze po raz wtory, robta co chceta, byle bylo dobrze.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
marta_zbyszek
[Usunięty]

Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 12:04   

Myślę że nowi właściciele zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i robią to wszystko aby pies nie został jeszcze bardziej skrzywdzony i skrzywiony niżeli jest. Zdają sobie również sprawę że wtórna adopcja jeszcze bardziej skrzywi Axelowi psychikę i że nie powinni takiej decyzji podejmować pochopnie i poddać się w walce o Axela. Wiedzą że pies próbuje walczyć o swoją pozycję w stadzie, że dużo przeszedł w związku z czym zachowuje się tak jak zachowuje.
I bardzo mnie cieszy że po prostu sobie nie odpuścili i nie wybrali najłatwiejszego sposobu - czyli oddania Axela.
Konstruktywna krytyka jest potrzebna - ale aby móc konstruktywnie krytykować trzeba najpierw poznać całość sprawy.
 
 
marta_zbyszek
[Usunięty]

Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 12:06   

Asia i Marek napisał/a:

Marta, licz sie przy adopcjach z tym, ze malo ktory oddajacy psa powie Ci prawde o nim. Tego nie zmienisz. To jak jajko niespodzianka, czasem z przeterminowana data waznosci. I nie obarczaj wina Eweliny, bo to nie ma teraz najmniejszego sensu..


Najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa :!:
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 12:57   

Asia i Marek napisał/a:
Madziu, napisalam, ze sluze namiarami, dlaczego nie pomoge tez..


zwracam szacunek...biję się w piersi...i w ogóle :mrgreen: I przypominam przy okazji, że niemieckie adopcje są bardzo dobrze prowadzone i można się wielu ciekawych rzeczy od nich nauczyć. Tylko niestety musimy pamiętać, że...żyjemy w trochę innym kraju z inną mentalnością.

A tak w ogóle, to trzeba pomóc przede wszystkim Marlenie. Bo się dziewczyna jeszcze nie poddała. A generalnie tylko Marta jej pomaga ;)
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Sro 29 Paź, 2008 08:38   

Tak obserwowałem z boku ten temat, bo nie uczestniczyłem w adopcji i widzę ze muszę się włączyć.Adopcja technicznie wyszła dobrze.Praktycznie juz nie a to dzięki poprzedniemu włascicielowi który poprostu zataił wszystkie powody adopcji. Szlag mnie trafia , a znam kulisy całej sprawy toczacej sie jeszcze przed adopcją że to zrobił. Teraz mamy problem i musimy z niego wyjść. Jeszcze dzisiaj będę u Marleny by zorientowac jak i co , zacząć terapię behawioralną i postarac się uporządkować życie Axela oraz jego nowych właścieli.
Relacje zdawać Wam będę po każdej wizycie , by zaspokoić wszystkich zainteresowanych.
Co do całej dyskusji , w której kilkoro z Was poczulo sie bardziej lub mniej urazonych to proponuje powsciagniecie emocji i checi dawania dobrych rad stalo sie i koniecznym jest wdrozenie procesu naprawczego i tyle. Nie mamy do czynienia z psem zabojca tak wiec wiekszosc da sie wyprowadzic na prosta.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 29 Paź, 2008 09:15   

Grzesiu bardzo mnie ucieszył Twój post i fakt, że zajmiesz się sprawą osobiście. Pisz, pisz co i jak.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Batus 



Dołączyła: 13 Mar 2008
Posty: 4027
Skąd: Toruń
Wysłany: Sro 29 Paź, 2008 09:31   

Jak pewnie większość z forumowiczów obserwuję ten wątek z boku i dzięki niemu sama się czegoś tam nauczyłam, cieszę się że Grzegorz pomoże Marlenie, to chyba najlepsze wyjście - behawiorysta basseciarz, super! Nadal kibicuję i chętnie poczytam jakie są dalsze losy Axela, pozdrawiam i trzymam kciuki
_________________
Luiza
 
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Czw 30 Paź, 2008 06:36   

Axel jest pięknym bassetem, dwulatkiem, troche mu brakuje masy - to znaczy jest bardzo szczupły - duże braki zywieniowe u poprzednich włascicieli.
Euforycznie chciał sie witać i robił przez pól godziny wszystko bym go zauważył. Nie zwracałem na niego uwagi. Po tym czasie uspokoił się. Po chwili wlazł na kanapę i na stół tuż koło mnie i chciał gwizdnąć ciacho. Potem poleciał zgwałcić syna Marleny z którym szaleje po całym mieszkaniu. Marlena twierdzi że po raz pierwszy cos takiego wykonał na ich synu. Zdjety siłowo z syna zaczął dyskutować , wpiety na dławik zawalczył bardzo niepewnie. po chwili sytuacja się ponowiła ,zdejmowany na dławiku postawił się się mocniej. Został w tej sytuacji mocno " powieszony" co zaowocowało mocnym acz krótkowałym protestem.Po krótkiej walce uznał że jestem wyżej w hierarchii. Nastepnie robił wszsytko bym go zaakceptował. Pies jest jak plastelina i Marlena po krótkim przeszkoleniu już wie co ma robić. Ma bardzo pomieszane w głowie to jego trzeci dom w przeciagu dwóch lat.W poprzednim domu ewidentnie był lany za wszystko co nie pasowało właścicielom. lany jednak nieskutecznie gdyż ta przemoc z niekonsekwentnymi działaniami nie doprowadziły do ustalenia hierarchi.Co nie znaczy że pochwalam lanie !W nowym domu był hołubiony na poczatku , co spowodowało że próbował przejąć przewodnictwo. Stąd jego zachowanie.
Leje i sra po domu. Leje bardziej oznaczjąc teren ( powody patrz wyżej) - wyeliminujemy częstymi spacerami na polu by wyrobić u niego odruch - pole leję - oraz kastracją oraz pozytywnym motywowaniem; może jeszcze klatką ale to zobaczymy.
ustalenie hierarchi odbedzie się w sytemie - miska - karmienie wtedy kiedy Państwo maja ochote( miał całodobowy dostęp do michy ) , pieszczotami ( miał dostęp kiedy chciał - teraz wtedy kiedy Państwo chcą) ,strofowaniem dławikowym - cały czas chodzi na smyczy- by mieć na nim kontrolę i by szybkość reakcji na negatywne zachowania była błyskawiczna.
Zostanie mu również zmieniona karma by trochę ostudzić jego energię a zarazem podbudować masę.

Spodziewałem się trudnego przypadku - a tu pies po przejsciach ale plastyczny i szybko łapiący o co chodzi w nowym porządku . Przejął przewodnictwo ale psychicznie sobie z nim nie radzi , tak więc pomoc by ustalił sobie miejsce w stadzie jest konieczna i nagła.
Wykonując te proste czynności i zmieniąjąc trochę zyciowe zwyczaje pomożemy mu i to szybko.

A tak wogóle to kochany i fajny pies , powoli chyba rozumiejacy że to jego ostatnia przystań i to szczęsliwa . Marlena jest inteligentną dziewczyną i szybciutko załapała o co w tym wszystkim chodzi tak więc może być już tylko lepiej .

Dlawik został zastosowany dlatego , zeby efekty były szybkie a takze na próbę by ocenic jego charakter. Mozna było prowadzić terapię wolniejszą ,ale była ona ryzykowan ze wzgledu na dziecko które Axel ustawił sobie na razie poniżej w hierarchi ewentualnie na swoim poziomie. Test dławika , spowodowany szok u psa - psychiczny - moim zdaniem szybciutko ustawiły go tam gdzie ma być- owszem jeszcze może mu zdarzyć próba zawalczenia o mniejsce ale przy Marlenie spotka się z bardzo konsekwentym i stanowczym sprzeciwem.

Ma dom w którym będzie szczęsliwym i po pewnym czasie dobrze wychowanym Bassetem ( jesli u basseta to możliwe ) w rozumieniu ogólu ludzi.
Będę go odwiedzał i Marta tez tak więc kontrola i ewentualne dalsze korekty będą wprowadzone na bierząco.
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Czw 30 Paź, 2008 07:28   

Grzesiu, wspaniale się czyta twój opis.
Świetnie, że Axelek dostał jeszcze jedną szanę. Mój Zbyszek powiedział dokładnie to samo, co ty Grzesiu, że Axelek to piękny i inteligentny pies, tylko trzeba nad nim troszkę popracować.

Jestem pewna, że teraz "wyjdzie na ludzi". Dziękuję w swoim imieniu Grzesiu za pomoc dla pieska - mam do niego wielki sentyment, bo Zbyszek nie chciał go oddać :) Bardzo zależy mi na tym, żeby w końcu znalazł swoje miejsce na świecie.
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Czw 30 Paź, 2008 08:17   

Takie sprawy koniecznym jest traktowanie spokojne i bez afektacji - myślę że opisem zamieszconym wyżej uspokoiłem sytuację oraz mniejsze lub wieksze niesnaski .
Spoko i bedzie O.K.!
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Czw 30 Paź, 2008 09:00   

Bardzo konkretne informacje, dzieki, Grzesiu, mnie uspokoiles, trzymam kciuki za Axla.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 14