Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Szkolenie bassetów
Autor Wiadomość
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Czw 04 Sie, 2011 22:47   

A ja to jakiś imbecyl w tym temacie jestem.

Nauczyłam Rufka jedynie ustalania kierunku spaceru. On dobiega do rozwidlenia - patrzy na mnie a ja mu ręką wskazuję kierunek.No i on tam biegnie.
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
besta 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Cze 2008
Posty: 3051
Skąd: 3City
Wysłany: Czw 04 Sie, 2011 22:49   

zojka napisał/a:
A ja to jakiś imbecyl w tym temacie jestem.

Nauczyłam Rufka jedynie ustalania kierunku spaceru. On dobiega do rozwidlenia - patrzy na mnie a ja mu ręką wskazuję kierunek.No i on tam biegnie.


:lol: :lol: :lol:
_________________
...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś....
 
 
Joasika 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Paź 2009
Posty: 5043
Skąd: Syrynia
Wysłany: Czw 04 Sie, 2011 22:52   

Nasza Berta potrafi szczekaniem wyłudzać chlebek w kuchni, a jak jest po posiłku, to pomrukuje, że już jest w kuchni i można jej coś dorzucić.

Ponadto, jak chce wejść do domu to wydrapuje drzwi, a odkąd mamy drzwi balkonowe, to wyśpiewuje przy nich serenady :mrgreen: :roll:

Jednakowoż przyznać muszę, że naszej winy w tym wychowaniu nie ma - Berta jest baaardzo inteligentna i sama się tego wszystkiego nauczyła :!: :cool: :mrgreen:
_________________
Joasika i jej baby kolorowe
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pią 05 Sie, 2011 07:10   

Joy napisał/a:
A ja z Mańkiem znowu będę burzyć stereotypy xD
nasz czas na agility: 01:19:05
raz mierzyli, akurat jak nie chciał wejść do tunelu i czegoś tam jeszcze.

jak też pisałam w jego temacie, egzamin z posłuszeństwa 24/26 pkt
siad, waruj, zostań, stój z marszu i przywołania, do mnie, do nogi, chodzenie przy nodze, bieganie przy nodze + ćwiczyliśmy siad/waruj na odległość.

trzeba tylko dobrego pojęcia i zrozumienia, nie zawsze chciał wszystko robić od razu, ale pomocna okazała się myśl, że to basset a nie np. owczarek :)
no i bassetowi nie może się nudzić, dlatego ja podczas szkolenia parę razy go rozbawiałam, albo robiłam mu przerwy co wychodziło mu na dobre :lol:

uczę go jeszcze aportowania różnych przedmiotów
a wiecie ile daje satysfakcji wyszkolenie takiego psa? :lol:


Wyobrażacie sobie swoje parówki, jak to robią :shock: :shock: :shock:
Bo ja próbowałam :!:
Rufka znalazłam w siad i do mnie ale Tosię :?: :!: :shock: :shock: :shock:

Łomatko! Zwoje mnie się przegrzały :shock:
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
Rogasowa 
&Trufla



Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 801
Skąd: Węgrów/Warszawa
Wysłany: Pią 05 Sie, 2011 08:28   

Ja bardzo chętnie bym Trufle wzięła na takie szkolenie :mrgreen:
Dużo umie już teraz. Siad, zostań, daj łapę, leżeć, zostaw, a czasami nawet "do mnie" :shock:
Coraz mądrzejsze z niej dziewcze.
_________________
pozdrawiam, Trufla
 
 
 
Marzanna 



Dołączyła: 14 Cze 2006
Posty: 127
Skąd: cuś koło Warszawy
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:59   

Nasz Ginio (czyli Margines z Gangu Długich) też chodził do szkoły.I całkiem nieźle mu szło. Co prawda gdy wszystkie psy wykonywały komendę "siad" Giniowi nudziło się siedzenie po 3 minutach i przechodził do leżenia rozglądając się na boki z zachętą dla innych: " no co wy, komenda leżeć byłaby fajniejsza". Gdy było : "waruj" po 2 minutach przechodził do siedzenia z wyrzutem w oczach do mnie: "no co ty, na ziemi zimno, miej litość , przecież pokazałem , że potrafię!". I do tej pory wzbudza oklaski, gdy Pańcia uprze się, że gościom pokaże, że bez jednego słowa ,tylko na znaki ręką pies zrobi siad, stój, waruj, do mnie, noga"itp., ale to "szkoła' pochwalić się można, nawet aport wychodzi przy odpowiednim wynagrodzeniu , ale tak na co dzień, bez przesady....Szkoła to szkoła, pies potrafi wszystko, a spacer to spacer...niech Pańcia sobie nie wyobraża,że pies będzie się tak samo wygłupiał na spacerze...
_________________
Marzanna
Życie bez psiaków? Nie umiem sobie tego wyobrazić!
www.basset.com.pl
 
 
KasiaRico 


Dołączyła: 14 Wrz 2010
Posty: 41
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 08:56   

Przeczytałam cały wątek i postanowiłam podzielić się naszymi doświadczeniami w szkoleniu :)

Przeszliśmy szkolenie PT1 i nawet Rico zdał egzamin.
Ale od początku.

Na szkolenie zdecydowaliśmy się ponieważ Rico nie chciał zrozumieć, że nie wolno mu biec do każdego napotkanego (wypatrzonego) z daleka psa lub człowieka w celu radosnego przywitania. O powrotach albo próbach zatrzymania nie było mowy. Nawet na smyczy nie dało się go odciągnąć od zabawy. Problem polegał na tym, że Rico nie przejmował się jeśli jego cel nie miał ochoty na zabawę. Czasem pies warczał, czasem szczekał, na szczęście żaden go nigdy nie pogryzł. Że już nie wspomnę o przerażonych właścicielach na widok rozpędzonego basseta. Uparciuch z niego okropny. słuch wybiórczy, wiecie jak to jest :P

Słyszałam już kilkakrotnie, że nie przyjmują bassetów na szkolenie, że się nie da, itp. ale spróbowaliśmy i po telefonie do pana tresera okazało się, że nie ma problemu, możemy przyjechać z basiorkiem i w ogóle super.

Na początku nie wyobrażałam sobie że nasz Rico zrobi to co pokazał nam "pokazowy" owczarek, na pierwszym spotkaniu. Okazało się jednak, że szkolenie bardzo mu się spodobało i całkiem nieźle dawał sobie radę. w pierwszych tygodniach radził sobie lepiej niż niektóre owczarki :) ) z czego byliśmy oczywiście bardzo dumni. Rico został ulubieńcem pana prowadzącego i często było słychać "brawo basset" itp. Nauczyliśmy go chodzenia przy nodze, siad, waruj, zostań, do mnie, noga. Jedyne czego nie udało się to aport, bo nie bardzo chciał oddawać zabawkę ;) Na szkoleniu Rico wszystko wykonywał niemal bezbłędnie. zostawał w miejscu na kilka minut, i widać było, że cieszy go szkolenie. Spotykał tam znajome psiaki - przed szkoleniem i w przerwie zawsze wariowali i bawili się, a jak była pora na ćwiczenia to grzecznie wracali do ćwiczeń. Czasem zdażał się bunt i głupawka, ale przecież nikt nie jest idealny ;)

Problemem jest żeby to, czego się nauczył, wprowadzić w życie, bo on trochę traktował szkolenie i boisko na którym się ono odbywało jak szkołę, miejsce gdzie trzeba ćwiczyć, bo tak robią wszystkie psy. Ale na spacerze to już całkiem inna historia. Więc nie mogę się pochwalić, że nasz basior jest super wyszkolonym psem. Dalej biega za psami, ale różnica między tym co było wcześniej jest ogromna. Nie ciągnie tak strasznie na smyczy jak kiedyś. Łatwiej go przywołać, nie ucieka, czasem zdarzy mu się zapomnieć i pobiegnie do jakiegoś psa. Rico ma dopiero rok więc jego szaleństwa usprawiedliwiamy tym, że dorośnie to się uspokoi ;)

Jesteśmy bardzo zadowoleni ze szkolenia i zastanawiamy się nad PT2. Wydaje mi się, że najważniejsze jest, żeby pies i właściciel cieszyli się szkoleniem i żeby nie zmuszać psa na siłę do niczego - to przynosi odwrotny skutek. Trzeba w kółko powtarzać to samo, tłumaczyć pokazywać jak jest dobrze. Pies szybko zrozumie co oznacza "źle" "nie wolno". Fakt, czasem ręce opadają jak pies zamiast wykonać polecenie zrobi coś odwrotnego, ale te śliczne oczęta, mokry nochal i merdająca antenka nie pozwalają się gniewać na słodkiego psiaka :) Szkolenie pomogło nam lepiej zrozumieć psa i nauczyć się porozumiewać z nim. Polecam wszystkim.
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21590
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 09:47   

To świetnie, przeczytałam z zainteresowaniem.
Tak wszystko można, tylko cierpliwość i zrozumienie.
Fajnie, że o tym napisałaś.
Życzę powodzenia w dalszym szkoleniu :lol:
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
daszka/magnolia81 

Dołączyła: 19 Sie 2011
Posty: 8
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 14:08   

Przed kupnem Bazyla wiele naczytałam się o tym, że bassety są delikatnie mówiąc - odporne na tresurę, ale w praktyce zmieniłam zdanie. Z Bazylem nie miałam większych kłopotów, gdyż już w hodowli u P. Larskiej nauczony został czystości (nigdy nie załatwił się w domu - cud szczenię), nie niszczył rzeczy i ładnie chodził na smyczy. Jak do tej pory potrafi na komendę siadać, przybijać piątkę, pozostawać w danym miejscu, co nie ukrywam jest bardzo pomocne. Ostatnio sprawdzam jego możliwości węszenia i jestem pod wrażeniem. Z chęcią skorzystałabym też z profesjonalnego szkolenia i tu pytanie, czy ktoś z Was korzystał z usług Psiej Farmy w Szczecinie?
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 17:48   

Może to jest tak, że wyjątek potwierdza regułę :mrgreen:

A tak poważnie, to chciałabym zobaczyć posusznego basseta. Daszka - zazdraszczam!
Gdybym nie mieszkała na mazurskiej wsi, to sama chętnie wzięłabym Rufka na takie szkolenie.
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
magnolia81 

Dołączyła: 21 Lis 2010
Posty: 41
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie 21 Sie, 2011 01:33   

Ja też nie mieszkam w samym Szczecinie, gdzie odbywają się szkolenia - muszę dojechać ponad 30 km, również osiedliliśmy się w małej miejscowości, ale coś za coś - pod nosem mamy Puszczę Wkrzańską oraz Zalew Szczeciński. Ciekawi mnie, czy korzystanie z profesjonalnego szkolenia, pod okiem tresera, przynosi lepsze rezultaty niż samodzielna praca z psem?
 
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Nie 21 Sie, 2011 20:25   

na pewno taka osoba powie, co robimy źle, da jakieś wskazówki - to zawsze lepiej :wink:
ale myślę, że jak się już posiada wiedzę, to można samemu.
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
portenito4 

Dołączyła: 18 Maj 2011
Posty: 195
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 28 Sie, 2011 18:49   

Dzisiaj byłam z moim 12 tygodniowym szczeniakiem Rudolfem po raz czwarty na szkoleniu. Dlatego postanowiłam się podzielić z Wami wrażeniami i obserwacjami:-) Po pierwsze po tym, jak się naczytałam o bassetach, że są niewyuczalne nawet nie planowałam rozpoczynać szkolenia. Niestety (albo w tym przypadku stety:-) Rudolf okazał się "ciężkim" przypadkiem jeśli chodzi o dyscyplinę. Chociaż teraz po tych kilku zajęciach i jego postępach uważam, że była to moja wina wynikająca z totalnej niewiedzy "jak wychować psa". Myślałam, że Rudolf jest po prostu nieznośnym, rozbrykanym szczeniaczkiem. Pani weterynarz powiedziała jednak, że Rudolf jest bardzo dominującym szczeniakiem i że mogę mieć z nim problemy w przyszłości, więc najlepszym rozwiązaniem byłoby psie przedszkole. Potem jeszcze było kilku znajomych z różnymi radami co do wychowywani szczeniaka, wszystkie zupełnie inne, więc miałam w głowie totalny mętlik. I tak postanowiłam zapisać Rudolfa do psiego przedszkola. Jestem totalnym szoku jeśli chodzi o postępy jakie robi. Po pierwszym weekendzie umiał siadać i warować. Oczywiście wszystko za parówkę;-) Wczoraj i dzisiaj nauczył się robić "siad i zostań" i mogę odejść na kilka metrów (5-7) a on za każdym razem zostaje. A zaczynałam wczoraj tylko od odstawiania jednej nogi do tyłu. Nie mówiąc już o tym, że od pierwszych zajęć tydzień temu siada na zawołanie za każdym razem, co jest super przydatne przed przejściem dla pieszych lub zanim dostanie miskę z jedzeniem (wcześniej strasznie skakał). Dodatkowo bardzo ładnie chodzi na smyczy przy lewej nodze:-) Wszystko dzięki radom trenera z "przedszkola". Wcześniej przez tydzień to raczej chodziliśmy tam gdzie on chciał i spacer wokół bloku zajmował godzinę;-) Dodatkowo poza nauką komend dostałam mnóstwo porad, jak reagować, gdy np. gryzie, skacze, nie chce iść na smyczy i udaje, że jest zmęczony:-) Podsumowując: bardzo, bardzo polecam "psie przedszkole" i już planuję na nim nie poprzestawać tylko kontynuować naukę, gdyż moja kochana słoninka jest super bystrym i inteligentnym psiakiem:-)
_________________
Rudolfik
 
 
gkoti 
www.leniuch.com



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 31 Sie 2006
Posty: 4793
Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Nie 28 Sie, 2011 21:15   

Ale masz super!Jak fajnie, że możesz z czegoś takiego skorzystać, aż ci zazdroszczę troszeczkę :wink: u mnie to siłą rzeczy czasowo nie mam możliwości, a przydałoby się na pewno troszkę utemperować moje parówki, chociaż naprawdę nie ma z nimi problemów, ale nauczyć posłuszeństwa więcej nie zaszkodziłoby...Super, że są takie miejsca, no i mamy baaaaaadzo mądre psiurki, to oczywista :wink: Życzę Ci powodzonka i radości z tej w spólnej zabawy :wink:
_________________
www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Nie 28 Sie, 2011 22:56   

A moze bys opisywala, jesli masz czas i ochote, jak wygladaja cwiczenia w przedszkolu, komendy, sposoby na rogata dusze bassecia. Na pewno nie jeden Forumowicz chetnie z takich porad skorzysta.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 15