manfred
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 21 Skąd: kraków
Wysłany: Nie 30 Lis, 2008 19:27 dlaczego nie chce jeść?
Manfred jest z nami od czerwca, od kiedy skończył 8 tygodni:) teraz ma prawie osiem miesięcy. Od początku od kiedy został odstawiony od cycka mamy jest karmiony karmą suchą bento kronen maxi growt. Nigdy nie mieliśmy problemów z żywieniem, zawsze szalał jak tylko widział, ze bierzemy miskę.. zjadał karmę w przeciągu kilkunastu sekund:) nawet martwiliśmy się czy nie dostaje za mało, bo tak szybko znikało jedzenie.. aż do zeszłego tygodnia.. :< rano jak zawsze Manfredowi nasypałam karmę do miski, a on podszedł, leniwie, powąchał i nawet nie spróbował.. Pomyślałam, że może stroi fochy bo widzi, ze zaraz wychodzimy, a on nie lubi być sam, ale przedwczoraj znowu sytuacja się powtórzyła ale tym razem trochę zjadła ale nie wszystko.
_________________ g&g&manfred
manfred
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 21 Skąd: kraków
Wysłany: Nie 30 Lis, 2008 19:29
Zastanawiam się, czy psu może znudzić się karma?? czy powinniśmy już coś zmienić?? a może to jest normalne, ze czasami po prostu mu się nie chce jeść? A może mu czegoś brakuje, bo ostatnio zjada ziemię.. chcę dodać, ze nie wygląda na chorego, jest jak zawsze pogodny i wesoły Bardzo proszę o radę:)
_________________ g&g&manfred
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 30 Lis, 2008 19:32
Może to jest jakiś wiek przejściowy. Czechu też w tym wieku zaczął strajk. Raz jadł a raz nie. Tak się tym przejęłam, że zmieniłam mu nawet karmę z BK maxi growth na lamb and rice. I też nic. Ostatnio zauważyłam, że jak ma dużo ruchu w ciągu dnia to wszystko ładnie zjada, a jak nie to micha pozostaje pełna
madzialinka [Usunięty]
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008 10:34
Enigma też kręciła nosem na eukanubę tyle, że ona była młodsza, miała jakieś 4 miesiące. Też myślałam, że znudziła jej się karma, więc kupiłam RC i po paru miskach było to samo. Następnie kupiłam Nutrę i znów było to samo. Efekt był taki, że psisko stało się rozpieszczone.
Moim zdaniem nie warto od rzu zmieniać karmy. Może pies po prostu musi się trochę przegłodzić.
Enigma przez pewnien czas dostawała tylko jedną porcję dziennie. Wychodziło ok. 70 % dziennej porcji i więcej nie chciała jeść. Od pewnego czasu coś się jej przestawiło i znów wcina 2 porcje, a jakby mogła to i trzecią by zjadła.
Perypetie jedzeniowe z Enigmą nauczyły mnie, żeby za bardzo nie przejmować się wybrzydzaniem o ile wszystko ze zdrowiem jest w porządku. Pies się nie zagłodzi, jak porządnie zgłodnieje to sam zacznie jeść.
Jak nie wykazuje zainteresowania jedeniem to od razu zabieram michę i do następnego posiłku nic nie dostanie. Enigma przetrzymała mnie kiedyś 4 dni bez jedenia i piątego już zjadła...I od tej pory wcina aż miło.
Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 907 Skąd: Pruszcz Gd.
Wysłany: Pią 05 Gru, 2008 21:12
wydaje mi sie ze psu czasami moze sie znudzic karma. Lutor lubi zjesc, ale ma okresy kiedy ledwo co skubnie i to np. przez tydzien. ale jak my jemy to widac ze konia z kopytami by zjadl. widac ze czeka na jakies lepsze jedzenie w misce. albo przez miesiac je tylko rano a wieczorem nie ma ochoty. a przez nastepny miesiac to i dwa posilki za malo bo jak sie zbliza czas jedzenia, to biega i szczeka jak oszaly z pokoju do kuchni. i po jakims czasie wszystko wraca do normy.
wiadomo, ze jak mniej je to go obserwuje, ale jak ma samopoczucie i energie do zabawy toraczej ok.np. kilka miesiecy temu lutor mniej jadl i przez tydzien co rano wymiotowal i to przewanie niczym. przez dwa trzy dni myslalam ze cos zjadl po cichu na dworzu i mu lezy, ale pozniej to juz sie przestraszylam i go baczniej obserwowalam. no cholerka - codziennie rano rzygal tylko plynem. nic - trzeba do weta. jak ja tak powiedzialam to on sie chyba przestraszyl zaczal wcinac skarpetki i inne szmatki i wyszlo szydlo z worka okazalo sie ze z tydzien temu zjadl nektarynke, ale lobuz nie wyplul pestki tylko ja polknal i ona gdzies mu stala i przeszkadzala. pestka wyszla pyskiem i problem z glowy
_________________ Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo
Nasz Batus wogóle nie chciał jeść...na początku owszem, karmę Hillsa, potem Puriny jak się znudziła, a za Chapi dałby się pokroić. Ale później kilka chrupek i nie jadł nic. Mogłam go przetrzymywać jeden dzien, po czym zjadał, a później znowu nic.
Potem mu dodawałm do karmy to pasztetu, to zupki, to kaszanki, pojadł tydzień i znowu nic. Wypluwał chrupki niczym lama, ale pasztet wylizywał.
Tym sposobem po kilku miesiącach doszliśmy w końcu do etapu jedzenia gotowanego. Teraz nie może się doczekać pełnej miski. Za namową hodowcy i nie tylko gotujemy proste danie na kilka dni i jest spokój. Do tego pies jest spokojny, przestał biegać jak nakręcony po karmach suchych i w dodatku bardzo mało pije wody, która jest teraz w pokarmie gotowanym, więc też nie sika jak opętany co dwie godziny.
W sumie wyszło na plus...
_________________ Luiza
manfred
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 21 Skąd: kraków
Wysłany: Sob 06 Gru, 2008 09:18
Jeszce się zastanawiam czy z Manfredem wszystko jest w porządku bo ostatnio za każdym razem jak wychodzimy na spacer wcina ziemie i trawę. O śniegu już nie wspomnę i przez niego nie ma teraz zimy bo zjadł cały :wink:
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Sob 06 Gru, 2008 09:42
Batus napisał/a:
Na ten temat to ja chyba mogłabym napisać książkę
Nasz Batus wogóle nie chciał jeść...na początku owszem, karmę Hillsa, potem Puriny jak się znudziła, a za Chapi dałby się pokroić. Ale później kilka chrupek i nie jadł nic. Mogłam go przetrzymywać jeden dzien, po czym zjadał, a później znowu nic.
Potem mu dodawałm do karmy to pasztetu, to zupki, to kaszanki, pojadł tydzień i znowu nic. Wypluwał chrupki niczym lama, ale pasztet wylizywał.
Tym sposobem po kilku miesiącach doszliśmy w końcu do etapu jedzenia gotowanego. Teraz nie może się doczekać pełnej miski. Za namową hodowcy i nie tylko gotujemy proste danie na kilka dni i jest spokój. Do tego pies jest spokojny, przestał biegać jak nakręcony po karmach suchych i w dodatku bardzo mało pije wody, która jest teraz w pokarmie gotowanym, więc też nie sika jak opętany co dwie godziny.
W sumie wyszło na plus...
Ja tez przeszlam na gotowane i jestem bardzo zadowolona, moj pies ma teraz piekna,czysta i blyszczaca siersc. Wczesniej na suchym ta siersc byla zawsze jakas tlusta i brudna, musielismy go kapac co 2 miesiace a teraz jest czysciutki i pachnacy. Tez nie moze doczekac sie michy , a i ja powiem szczerze czuje sie lepiej wiedzac co je moj pies, wczesniej mialam troche wyrzuty sumienia dajac mu suche.
Pozdrawiam
Montreal
Dołączył: 30 Lis 2008 Posty: 10 Skąd: Mysłowice/Pszczyna
Wysłany: Wto 09 Gru, 2008 21:49
Braciszek Manfreda również nie zawsze ma ochotę na jedzenie karmy, ale ogólnie nic innego nie dostaje, więc nie ma wyboru Czasami rano nie zje, albo rano zje, a nie je w porze obiadu... Zależy od dni. Jak już poczuje, że w kuchni coś jest gotowane, to tylko zagląda, a do karmy już nie podejdzie. Jeżeli ma dłuższe spacery to z reguły szybko zjada.
Nasz Montreal też wcina Bento Kronen Maxi Growth i nadal podajemy mu trzy razy dziennie. Ma 8 miesięcy więc tak od roku planujemy podawać mu dwa razy. Jeśli chodzi o sierść to ma piękną i ogólnie chyba mu służy. Oczywiście zastanawialiśmy się nad zmianą karmy, ale chyba na razie nie warto mu mieszać.
Co się tyczy jedzenia trawy to Montreal miał taki okres, że wcinał ją ile się dało, ale teraz już tego nie robi. Miał czasami biegunki, ale wydaje nam się, że to ze względu na to, że czasami udało mu się coś dorwać na dworze... Teraz jest już czujniej pilnowany i pod tym względem wydaje się być ok.
Oczywiście robiliśmy mu już np. ryż z kurczakiem, ale potem karma mu mniej smakowała. Czasami dostaje sucha kromkę, bo to lubi, chociaż bardziej to mieli niż je Poza tym parę razy udało mu się pod naszą nie uwaga zjeść jakieś ciastko czy coś, ale bardzo rzadko mu się to udaje, bo staramy się go pilnować
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sro 10 Gru, 2008 07:40
W tej kwestii Czesiowi się ostatnio poprawiło, ale raczej nie jest to raczej jego dobra wola ale wynik naszego podstępnego działania . Czesio je dwa razy dziennie suchą karmę polaną oliwą z pestek winogron (na sucho nie zje ani jednego "bobka") o 6:00 i 17:00. O 19:00 dostaje jedno jabłuszko obrane ze skórki i pokrojone na duże kawałki. Próbowałam dawać mu jabłko przed drugim jedzeniem, ale był to głupi pomysł, bo po pysznym jabłuszku karma wydawał się jakaś tak mdła :twisted: . Bardzo dobrze sprawdza się też jedzenie w towarzystwie jego ulubionej zabawki Prosiaka. Natomiast kluczem do naszego zwycięstwa nad niejadkiem jest nastawianie timer w kuchni. Stawiając miskę z jedzeniem od razu nastawiam czas na 10 min. Jeżeli po tym czasie nie zacznie jeść to zabieram mu miskę, a on dokładnie wie kiedy mija te 10 min. :twisted:
Też mam w domu niejadka :cry: Męczę się i wymyślam, ale nić nie pomaga. Za chuda nie jest, ale je mniej niż powinna. Gotowałam, tarłam jabłuszko, dodawałam serek, actimelki, wątróbkę i co tylko się nada dla psa, a Beza nic - raz zje, drugi raz obliże i pójdzie sobie.
Nie wiem czy tylko wybrzydza i czeka na lepsze - chyba tak. Mam tylko nadzieję, że pies się nie zagłodzi.
Ostatnio namówiono mnie na puszki jako dodatek do suchej karmy do smaku - no i zobaczymy.
Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Pon 26 Kwi, 2010 22:10
Stówa dziś postanowiła zrobić sobie głodówkę. Wczoraj byliśmy u siostry na 3 urodzinach Stacha, więc Stówa pojechała z nami. Po całym dniu wrażeń i hasań, dziś młoda śpi, jak nie śpi to się oszczekują z Lorą ale michy nie chciała za skarby żadne. Podjadła dopiero teraz, kiedy jej micha przypadła w udziale Lorci. Czasem jak obserwuję dziołchy (zwłaszcza Lorę, która zawsze fusyt była - ale tylko na to co w misce) to mam wrażenie, ze one naprawdę czekają, czy może coś lepszego się nie trafi. Ja Stówę prowokuję do jedzonka (jak ma humorki) marchewką, po marchewce zawsze idzie do michy i je suche - nie wiem czemu, ale działa
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
eufrazyna [Usunięty]
Wysłany: Czw 29 Kwi, 2010 22:00
Ja musialam zmienic karme,bo Tolka zle reaguje na royala i teraz jedza eukanube.Wzera tak,ze w locie miske porywa normalnie.Barnaba jak byl malutki,to byl strasznym niejadkiem,potem mu minelo.
Przy okazji-Domelcia-czy Stowa jest tez takim malym agresorem na resorach,ktory ma niespozyta energie?:)Bo Tolka to gejzer!
Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Pią 30 Kwi, 2010 09:33
Tak, Stówa też torpeda nie do zatrzymania aż mi Lorci żal, bo strasznie ją męczy, ale jakoś to idzie . Jedyne nad czym nie mogę ostatnio zapanować to miski. W tym tygodniu może raz zdarzyło się, że dziewczyny jadły "swoje" karmy. Lora pakuje się do miski z juniorkiem, Stówa do michy z seniorem i wołami nie idzie odciągnąć. Zabierze się im miski to siedzą obie pod spiżarką hipnotyzując klamkę i powtarzając w myślach "sezamie otwórz się". Ach te mordy słodkie
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum