Wycie, szczekanie, pies sam w domu |
Autor |
Wiadomość |
ryszard
Dołączył: 05 Lis 2012 Posty: 51 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16 Gru, 2012 22:09
|
|
|
no mam nadzieję tylko czasu coraz mniej. szkoda że nie mam osobiście czasu żeby go uczyć. w stosunku do mnie czuje respekt a do reszty to tak średnio. każdy się stara ale sami wiecie jak ta rasa jest uparta. |
|
|
|
|
Mufka Dynka Miecio
Dołączyła: 09 Kwi 2010 Posty: 216 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 04 Lut, 2013 14:40
|
|
|
ryszard napisał/a: | Dzisiaj jeszcze rozważam opcję "wypożyczenia" psa od sąsiadki.
Otóż Leon ma kolegę z sąsiedniej klatki z którym uwielbia się bawić. Wydaje mi się że właśnie dzięki niemu przestał sikać w domu tylko piszczy i siedzi pod drzwiami dając znać że to już pora. Nie ma problemu żeby siedział w domu (bez stresu) przez 8-9h bez popuszczenia na dywan bo już sprawdzaliśmy.
Patrząc na to jak psy uczą się zachowań od innych psów wydaje się to możliwe.
Ostatnio koleżanki pies nauczył się od drugiego jak łapać za tylną cżęść przedniej łapy żeby powalić drugiego psa :shock: szczęki nam opadły jak to zobaczyliśmy a psy bawiły się przez godzinę |
no właśnie chciałam zaproponować towarzystwo, ale takie na stałe, a nie na chwilkę od sąsiada.
Mufa jak była sama to dość głośno i żałośnie płakała za nami jak wychodziliśmy do pracy, takie mam przynajmniej doniesienia od świadków. Odkąd dołączyła do niej Dynka, to jedynym sygnałem, że dwa psy są same w domu jest obszczekany, wypatrzony przez okno listonosz :lol:
o zapasach, podgryzaniu się i korzyści w utrzymaniu dobrej formy fizycznej jaką dają wspólne zabawy czworonogów nie wspomnę...
schroniska pełne są kochanych wyciorków, mniejszych lub większych, zawsze można gabaryty dopasować do warunków mieszkania, bałagan i obowiązek ten sam co przy jednym kudłaczu, polecam adpocję |
_________________ „ Pies to jedyna istota na świecie, która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie”
(J. Billings)
" Adoptując jednego psa nie zmienimy świata, ale świat zmieni się dla tego jednego psa..." |
|
|
|
|
madziaa
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2720 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sro 06 Mar, 2013 11:24
|
|
|
Ryszard co tam u Was ? jak sobie radzicie ? Jak Leon i jego piękny głos |
_________________
|
|
|
|
|
klaudia1722
Dołączyła: 15 Kwi 2013 Posty: 4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 15 Kwi, 2013 23:43
|
|
|
Witam, jestem nowa na forum wiec bardzo proszę o wyrozumialosc bo troche mi zajmie ograniecie tego forum Otóż moj Marley ma również lęk separacyjny. Ile razy wychodzimy (nawet jezeli dalej ktos zostaje w domu) to szczeka i piszczy. Ma 9 miesiecy. Szczekanie trwa z pol godziny, ale sadziedzi sa bardzo niewyrozumiali i nasyłaja na nas policje, jak i PODOBNO wyslali petycje do praw ochrony zwierzat, ze go zostwiamy.... Od rana czytam o róznych radach, bo niestety, nasz weterynarz doradzil Stress Out- ktory absolutnie nie pomaga.. pies i tak jak tylko slyszy glos otweranych drzwi to jest juz miedzy naszymi nogami i sie przepycha aby go przypadkiem nie zostawic.. Behawiorysta natomiast kazal nam go nauczyc szczekania na komende (?) i ze to ma pomoc, ogolnie to mam wrazenie ze ucieka od tego tematu :sad: konga owszem-dzialaly na pierwsze dwa wyjscia. Podobno psy mysliwskie wcale nie musza dostawac jedzenia w misce, wiec tak robilismy, jak wychodizlismy np. o 11 rano to zamiast o 7 dostac jedzenie, przyglodzony dostawal cala porcje w kongu i wowczas sie zajmowal, gdyz glod byl wazniejszy.. (je dwa razy dziennie). Uczymy go powoli spania w przedpokoju a nie u nas w sypialni bo lubial wskakiwac do lozka. Czyli tez uczymy go tzw SAMODZIELNOSCI, czyli tego zamykania w pokoju i owszem sa efekty, ale jak tylko podchodizmy do drzwi to panika-skakanie, piszczenie, pogryzanie. Od 4 miesiaca jego zycia probujemy z tym walczyc. Zabralismy go z pseudo hodowli jak mial 2 miesiace, i wtedy siedzial ze mna tylko tydzien bez opuszczania go na krok. Od pazdziernika studia i wtedy sie zaczelo. Na pocztaku jadal tyle ile razy wychodizlam wiec przy kazdym wychodzeniu dostawal jedzenie i nie zwracal uwagi nawet ze wychodzimy. Z czasem jak tylko dostawal jedzenie to byl juz pod drzwiami. Dodam ze dopiero jak mial 5 miesiecy do zaczal wychodzic z domu, bo chorowal i jego szczepieia byly przesuniete. Baardzo bym chciala cieszyc sie z tego ze mam psa, a nie bac sie wychodzenia z domu. Przed naszym wyjsciem pies ma dlugie spacery, wychodzi z 8 razy dziennie bo dalej mamy problemy z sikaniem w domu.. ale to najmneijszy problem bo wole juz zbierac kupy i siki niz sluchac sasiadow ktorzy non stop nas obrazaja, grożą i daja anonimy. Pies zostaje sam najdluzej na 5 godzin, tak to srednio nie ma nas 3. Bede probowala zostawiania go zmneijszajac przstrzen tylko nie wiem czy moge po porstu zamknac drzwi czy musze dawac te bramki. Tak go kocham, ze nigdy sie nie poddam aby go szkolic tylko niech ktos mi powie czy sa jakiekolwiek szanse? Z gory przepraszam za chaotyczna wypowiedz i bardzo prosze o rady.. |
|
|
|
|
jabluszko520
Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 5520 Skąd: stąd
|
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 09:06
|
|
|
Klaudia, pewnie że są szanse, najpierw popytaj o innego behawiorystę, może ktoś ci tutaj poleci? :razz:
Nie poddawajcie się - ja trzymam kciuki, bo moja maupa ma tak samo, nawet z mężem ma opory zostawać, tylko ja.. ech.
Z sikaniem to nagradzaj za każde siku na dworku ale nie karć go , jeśli narobi w domu. Możesz być dla niego "za karę " obojętna
http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=13 przejrzyj, poczytaj ten dział, jest tam parę ciekawych tematów i o sikaniu i innych "wadach" psiaków, zapraszam cię do działu "Mój basset", przedstaw nam Marleya (piękne imię, oglądałaś 'Marley i ja' ? :lol: ) |
_________________ Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
|
|
|
|
|
Ania i Piotr
Dołączyła: 15 Paź 2010 Posty: 175 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 16:35
|
|
|
jabluszko520 napisał/a: | przedstaw nam Marleya (piękne imię, oglądałaś 'Marley i ja' ? :lol: ) |
Hihi, no tak to imię zobowiązuje pies demolka :twisted:
A co do sikania to cierpliwości, nasz psiak też dłuuuugo robił w domu, upodobał sobie gabinet Pańcia :razz:
klaudia1722--> trzymam kciuki żeby udało się Wam opanować tego potworka. W naszym przypadku on nie ma problemów z zostawaniem w domu. Raz "na ruski rok" trochę sobie popłacze jeśli w weekend wychodzimy do sklepu, ale na szczęście mamy niezłych sąsiadów, którzy jak twierdzą wręcz uwielbiają go słuchać. |
|
|
|
|
klaudia1722
Dołączyła: 15 Kwi 2013 Posty: 4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 18 Kwi, 2013 15:44
|
|
|
Dziękuje za podesłanie linkow :wink: Co do imienia to wybraliśmy je zanim ogladnelismy film "Marley i ja".. Niestety jedynie rasa sie rózni, nawet nauka posluszenstwa wygladala tak samo! hihihi
Co do sikania to juz wole aby sikal niz zeby tak niefajnie reagowal jak wychodzimy. Bylabym w siódmym niebie gdyby udało mi sie go tego nauczyc ... |
|
|
|
|
klaudia1722
Dołączyła: 15 Kwi 2013 Posty: 4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 12:51
|
|
|
A, jeszcze mam pytanie.. Czy ktos stosował kennel klatkę i jakie byly tego efekty? czy radzicie mi w nia zainwestowac? |
|
|
|
|
julkarem
Użytkownik nieaktywny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 24 Lut 2011 Posty: 1368 Skąd: Międzychód
|
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 13:27
|
|
|
klaudia1722 napisał/a: | A, jeszcze mam pytanie.. Czy ktos stosował kennel klatkę i jakie byly tego efekty? czy radzicie mi w nia zainwestowac? |
zuza i gabi ona ma klatki i je stosuje, wiec najlepiej jej pytac |
|
|
|
|
katarzyna1234
Dołączyła: 10 Maj 2014 Posty: 50 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 11:20 Wyjący piesek :(
|
|
|
Co zrobić jak basset,ktory ma rok i 2mc wyje jak jestem w pracy?? Pomóżcie.:/ Proszę o radę i to od niedawna. |
|
|
|
|
katarzyna1234
Dołączyła: 10 Maj 2014 Posty: 50 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 11:24
|
|
|
Mój piesek rok i 2 mce wyje od kilku dni jak wychodzę do pracy.Wczesniej tak nie było.Pomocy ratunku co zrobic,zeby sąsiedzi nie narzekali |
|
|
|
|
katarzyna1234
Dołączyła: 10 Maj 2014 Posty: 50 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 12:15 Wyjący piesek :(
|
|
|
I chciałam jeszcze się zapytac czy mają prawo mnie sąsiedzi wyrzucic z mieszkania lub dostanę jakis mandat ?? Ja zawsze o 21.30 jestem juz w domu z pracy.PO 22giej nie wyje |
|
|
|
|
RicoSB
Dołączył: 14 Paź 2014 Posty: 1428 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 19:15
|
|
|
Nasz pies też przestał z dnia na dzień zostawać w mieszkaniu. Jak się potem okazało, było to związane z cieczką sąsiadki. Teraz zostanie w domku na kilkanaście minut a czasami nawet na chwilę nie chce. Na szczęście mam możliwość pracy w domu, ale wychodzić gdziekolwiek to tragedia, bo wszędzie psa trzeba zabrać. I siedzi tak psina w aucie spokojnie i śpi:) (nie wiem co teraz jak będą upały)
Kot nie pomaga jako towarzysz. Przekąski też już nie pomagają, zabawki i długie spacery przed. Wszystko to marne zbytki
Ps. nam behawiorystka powiedziała, że mamy ćwiczyć tak. Powiedzieć psu że wychodzimy, zamknąć drzwi i czekać na klatce. Jak zacznie szczekać to wchodzimy i mówimy stanowcze nie!!! i zamykamy drzwi. Jak siedzi dłuższa chwilę ciszej to wchodzimy i się witamy, ale nie wylewnie
Nam się udało dojść do godziny - siedziałem z książką i czytałem piętro niżej. Tylko popełniłem jeden błąd - nie zamykałem zamka.
Dzięki tym ćwiczeniom możemy wyjść na kilkanaście minut |
_________________ Pies z promocji za pół ceny, trochę wybrakowany, ale kochany!
http://sfuriatowani.blogspot.com/
http://slowaduzeimale.blogspot.com/
|
|
|
|
|
BasiaiHenry
Dołączyła: 19 Lip 2010 Posty: 171 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2015 17:20
|
|
|
Nasz Henry za dnia zostaje w domu,natomiast problem zaczyna się po zmroku...Doszliśmy do wniosku,że pewnie boi się ciemności więc zostawiamy mu włączone światło i telewizor.No i daje tak radę kilka godzin,ale zazwyczaj około północy daje koncert i to taki,że sąsiedzi dzwonią i piszą i straszą policją..... Więc biegniemy do domu jak ten Kopciuszek.Basset idzie spać a my z nosami na kwintę możemy tylko zazdrościć tym,którzy na imprezie pozostali...Próbowaliśmy zabierać go na grillowe imprezy,ale ten żarłok nie chce potem do domu wracać,bo tyle jedzenia wokół pozostawione bez nadzoru a do tego jeszcze ktoś grilla musi doglądać jak się towarzystwo bawi...no i jedni popijają a inni w tym czasie zagryzają..kiełbasę... i co tu zrobić jak sezon w pełni i majówka się zbliża...???? |
_________________ BasiaiHenry
|
|
|
|
|
jabluszko520
Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 5520 Skąd: stąd
|
|
|
|
|
|