Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Szyjki z kurczaka
Autor Wiadomość
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Pon 14 Gru, 2009 16:58   

Ja lubię stać przy garach to mi to nie przeszkadza...

Inna sprawa, że z tego doświadczenia, które już przy gadzie nabyłam mi wynika, iż bassety w związku ze swoją niezwykłą umiejętnością wsysania zwłaszcza tego czego nie potrzeba, powinny mieć jak najbardziej urozmaicone pożywienie żeby żołądek był przyzwyczajony do częstych zmian, wtedy niepożądane rzeczy, które wsysają nie robią takiego spustoszenia (biegunka/wymioty).
Ale to tylko takie moje skromne zdanie... :oops:
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pon 14 Gru, 2009 18:39   

Monka i Miro napisał/a:
Ja lubię stać przy garach to mi to nie przeszkadza...

Inna sprawa, że z tego doświadczenia, które już przy gadzie nabyłam mi wynika, iż bassety w związku ze swoją niezwykłą umiejętnością wsysania zwłaszcza tego czego nie potrzeba, powinny mieć jak najbardziej urozmaicone pożywienie żeby żołądek był przyzwyczajony do częstych zmian, wtedy niepożądane rzeczy, które wsysają nie robią takiego spustoszenia (biegunka/wymioty).
Ale to tylko takie moje skromne zdanie... :oops:


Hehee...
Musi powinnam błogosławić moich sąsiadów :mrgreen: oni tak urozmaicają moim psiesom jadłospis, że rzeczywiście diabli ich nie wezmą i bele co nie zmusi do biegunki :lol:

Ostatnio jest na czasie bicie świń (no co? na wsi mieszkam). Mordy wypadły na dwór i sie trochę nawołałam, zanim przybiegły. Tosia miała w pysku wielki kawał łoju czy czegoś w podobie. Rufek nałykał się jakiegoś paskudztwa i leżał cały wieczór i pierdział. Brzucho wielkie i sapał.
Romowy nie mają sensu. Muszę się odgrodzić - to jedyne wyjście. Sąsiady prowadzą ubój a zwierzęta mają to posprzątać :evil:
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
benon 

Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 21
Skąd: Inowrocław
Wysłany: Wto 26 Sty, 2010 20:09   

W ciągu moich niemal 25 lat życia, od najmłodszych lat miałem do czynienia z psami. " przeżyłem " ich 4, w tym dwa owczarki niemieckie, już nie żyją ( 16,15 lat ) oraz teraz jedne mieszaniec ( lat 12 ) oraz staffordshire lat 7. Wszystkie psy dostają kaszę/ryż/makaron wymieszany z mięsem, raz w tygodniu kości. Z tych 4 psów stafforda karmię barfem z dodatkiem ryżu/kaszy/makaronu. Każdy posiłek staram się wzbogacać o skrzętnie ukryte owoce i warzywa. W wyniku takiego karmienia ŻADEN pies nie zapadł na żadną poważną chorobę, przy czym dwa owczarki były psami stróżującymi, narażonymi na cięższe warunki niż stafford i mieszaniec. Z racji tego,że psów miałem tyle, weterynarz do nas przyjeżdżał i podczas " przeglądu " jednego psa, w zasadzie przeglądał wszystkie, zastrzeżeń nie miał kompletnie żadnych.
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 12:18   

Moja Bessa albowiem nie chce za cholerę suchego a ponieważ była mocno zachudzona przez poprzedniego właściciela nie mam zamiaru jej przegłodzić (myślę że bym ją tym wytkończyła), wogóle jako podstawę żywienową ma mięso - surowe/gotowane - różne rodzaje mięs i podrobów
Powiem tak, ponieważ sama się długo nad tym zastanawiałam czy to właściwe z punktu żywieniowego - psiak rośnie w oczach, nabiera masy, ma duuużo energi i jest szczęsliwy(ja też bo wudzę poprawę)
Po za tym (co mnie osobiście zdziwiło) jak ją karmiłam suchym (z najwyższej półki) to psiak jak by wcale tego nie trawił - 3razy tyle wydalał co zjadał :shock:
a teraz przyswajanie pokarmu mięsnego jest praktycznie 85%!! :cool:
Dostaje oczywiście do tego minerały + witaminy dla dużych ras i warzywa świerze ale jako oddzielny posiłek.

Dziś np na kolacje jej kupiłam ozory,serce wieprzowe i szyje indycze :mrgreen:

Ogólnie robę mixy mięs - serca(też drobiwe), szyjki, skrzydełka, udka(gotuję i obieram z kości), wątróbka(1raz w tygodniu), okrawki cielęce(w makro wynalazłam), korpusy drobiowe, ogony (wołowe/wieprzowe), łapki kurze, czasem inne mięsa.
Do tego jajo surowe raz na tydzień i mleko często dostaje(nie ma biegunki aja takie od krowy podaję - nie UHT)
 
 
dorcialas 


Dołączyła: 09 Lip 2015
Posty: 22
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 13 Lip, 2015 14:34   

Czasami daję, gotowane, aczkolwiek boję się, że się zadławi tymi kosteczkami malutkimi. Niby pies mądre stworzenie, ale jednak
 
 
jabluszko520 



Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 5520
Skąd: stąd
Wysłany: Pon 13 Lip, 2015 18:17   

dorcialas napisał/a:
Czasami daję, gotowane, aczkolwiek boję się, że się zadławi tymi kosteczkami malutkimi. Niby pies mądre stworzenie, ale jednak

nie należy psom podawać gotowanych kości... jak już to tylko surowe - nie ważne czy to szyjka czy coś innego - kość to kość
jeśli chcemy aby zjadł gotowane mięsko to należy je oddzielić od kości
_________________
Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 15