Pomóżcie kochani, bo uszy więdną! Każdy z nas wie że jak nasz piur szczeknie to aż w podłodze czuć.. Jak przy innych zajęciach trufla nie rozgłaśnia siebie to ser smakuje jej do tego stopnia że chyba polowa osiedla słyszy że nasz pies ma 'serkową porę'
Próbowałam juz nagradzać gdy chwilkę była cicho.. ale to nic nie daje.. to jak stoje z michą gotową do postawienia to ładnie siedzi i czeka, załapała to naprawde szybko.. ale..jak nauczyć ją aby grzecznie również czekała.. błagam o porady!
gocha [Usunięty]
Wysłany: Sro 14 Lip, 2010 16:57
U mnie był taki moment, że Mania szczekała na cały regulator jak szykowałam jedzenie.
Robiłam tak, szykowałam miski jak psy nie widziały, mam o tyle lepiej, że nie mieszkam w bloku, i jak już michy były na podłodze to dopiero wtedy wołałam.
Może na ten czas jak przygotowujesz jedzenie zajmij ją czymś, może daj jej coś do gryzienia, bo jak zrozumiałam to ona awanturuje się przed jedzeniem.
Miska teraz stoi ciagle na dworzu, nie zabieram jej bo chyba nie jadła by wcale przez te temperatury.. więc jak biore michę w ręce.. to trufla już biegnie jak oszalała i sie doczekać nie może. Niestety od konca sierpnia czeka nas przeprowadzka do bloku i wolalabym nauczyć ją troszkę ciszej cieszyć się z jedzenia;)
gocha [Usunięty]
Wysłany: Sro 14 Lip, 2010 18:53
To niech jedna miska stoi, a Ty w drugą wkładaj jedzenie i zamieniaj, nie będzie wtedy tego czasu oczekiwania :grin:
Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 16:42 Szczekanie to mało powiedziane!
Mam taki sam problem z Bazylem, mniej więcej do 1,5 roku zastanawiałam się, czy nie jest on przypadkiem głuchoniemy, ponieważ nie wydawał z siebie praktycznie żadnych dźwięków. Jednak po przeprowadzce na wieś, Bazyl skutecznie wyprowadził mnie z błędu. Otóż, mając do dyspozycji własny ogród, Bazyl dał upust długiemu milczeniu i zaczął szczekać, szczekać, szczekać... :shock: Może jest to związane z nowym terytorium, którego stał się bezapelacyjnym właścicielem - szczeka na głównie na psy, ale nie na wszystkie, tylko na te wyselekcjonowane przez niego (nie mam bladego pojęcia, czym moja bestia kieruje się przy wyborze obiektu swojego ujadania). Jak już zacznie, nie może przestać, a ja nie mam pomysłu, jak go tego oduczyć. Może ktoś ma jakieś sprawdzone metody (ale może niekoniecznie wspomniane wcześniej gumki recepturki :~ ).
Wysłany: Wto 15 Mar, 2011 12:34 Re: Szczekanie to mało powiedziane!
Dobrym ponoć pomysłem jest: Jak pies szczeka, powiedzieć FE! lub cisza!. Jak zamilknie, mówimy: "dobry piesek". Jak mimo to szczeka, odwróćmy się, "olejmy psa", one tego nie lubią i zrozumieją, ze coś nam sie nie podoba. jak tylko umilkną: ciasteczko i pochwała aż do skutku, ale sekunde po tym, jak coś dobrze zrobi. Ja mam ten sam problem z Negrą, ćwiczę powyższe metody i poooooowoli zaczyna kumać, ze w domu się nie szczeka. Jak natomiast mimo wszystko ujada, mam zawsze pod ręką psikacz z wodą i jak szczeka, psikam jej wodą w mordkę, ona jest zaskoczona i przestaje szczekać, po czym nagradzam szybko i zaczynam ją tulać, a wtedy ona zapomina o szczekaniu. Jednak zaznaczam, że czasem ten proces jest bardzo długi, moja bassetka przez całe 1,5 roku szczekała na wszystko i wszystkich, a jej poprzedni właściciele nagradzali takie zachowanie parówką, by ją uciszyć choć na chwilę, zatem teraz ona myśli, ze by cokolwiek wyegzekwować - musi szczekac... jednak po tygodniu szczekanie zmniejszyło się o jakąś połowę, zatem mam siłę, by nadal kontynuować cierpliwie odzywczajanie jej od szczekania;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum