Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
MIĘSO????
Autor Wiadomość
Batus 



Dołączyła: 13 Mar 2008
Posty: 4027
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2010 16:13   

Ja z kolei przeszłam na suchą karmę ze względów praktycznych i jestem bardzo zadowolona. Gotowanie gara psiego jedzenia przerosło moje możliwości czasowe. Ufam, że sucha karma jest równie, a może nawet bardziej odpowiednia dla psów dorosłych - szczenięta, nie wiem.

Z ciekawości, czy samo mięso dla psa to wystarczające dieta we wszystkie składniki, które potrzebuje?
_________________
Luiza
 
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2010 17:40   

Batus napisał/a:

Z ciekawości, czy samo mięso dla psa to wystarczające dieta we wszystkie składniki, które potrzebuje?


do tej pory myślałam że nie ale ostatnio pojawiają się w prasie psiej artykuły które pochwalają taką dietę i zachwalają jakoby była ona najbardziej zgodna dla psiego organizmu....
Dlatego założyłam właśnie ten wątek z ciekawości jakie są Wasze zdania - boja zaczynam się wahać co do słuszności moich decyzji co do żywienia swojego psa i nie jestem do końca zdecydowana na konkretny system żywienia:~ a chciała bym wybrać najlepszą opcję nie tylko wygodną dla mnie a przede wszystkim dobrą dla Bessy i taką którą ona zaakceptuje - wiem wiem to nie wykonalne :mrgreen:
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Pią 24 Wrz, 2010 04:59   

Ja juzn myślenad Bessą- co i jak i jak ją ustawić . Podaj mi jeszcze na jakich karmach szczenięcych była i jak długo +/- jadła poszczególne produkty - wazne by przeprowadzić eliminację.

W prasie to duzo piszą. Dieta proteinowa u ludzi świeci triumfy - a wszem i wobec mówi sie że jest ona szkodliwa dla fizjologii ludzkiego organizmu. Zauwaz tylko jedno , jak pierwotne psowate upolują coś , to pierwsze uderzenie żebów idzie w podbrzusze by dostać się do cżeści miekkich brzucha wypełnionych treścia pokarmową roslinnożernych. dopiero później zjada sie się masę mięsniową. Psowate w naturze żywią się się runem leśnym jak i mięsem w szerokim tego słowa znaczeniu
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Pią 24 Wrz, 2010 10:46   

u hodowcy podobno jadła dog chow na jagnięcinie - puppy oczywiście,i mięso mielone (ale wątpię by to była prawda),u mnie zaczęłyśmy od przestawienie na pro plan puppy athletic (jagnięcina) , ale nie żarła to próbowałam z :MASTERY, ACANA, HILLS,ROYAL dla LABRADORA,BIOMILL'a -tak było w maju, oczywiście różne dosmaczacze szły grubą warstwą by pies jadł
- ja zaznaczam że wzięłam psa zagłodzonego i nie chciałam go bardziej zagłodzić, więc metoda na głodówkę odpadała psiak dostawał zastrzyki na poprawę funkcji wątroby i enzymów trzustki oraz preparaty na zwiększenie łaknienia - ja myślę że ona taka była y tego hodowcy tylko tam się nikt tym nie przejmował i ją do takiego stanu doprowadzili że głowa mała :~
- w lipcu przeszłam na mięso i mięsne produkty - surowe bo gotowanego pies nie tykał - czyli skrzydła, szyjaki, ogony, serca, płuca, takie tam różne też udka i mięso mielone z ryżem czasem dawałam a i taki psi makaron wtedy z psią konserwą firmy RINTI, oczywiście plus CANIVITON FORTE i Probiotyk APTUSA - było ok tzn pies jadł chętnie, kupek było mało i były dobrej konsystencji, przybierał ładnie na masie, futro miał ładne ,boczki się wypełniły nareszcie...Do tego dostawała jajka(całe)ze2 w tygodniu i mleko piła z 1/2litra dziennie - nie było biegunek ani razu

Ale potem parę osób mnie nastraszyło że zabiję psa tak go żywic ...że KETOZY dostanie,niewydolności nerek , wątroba mu siądzie i jeszcze inne takie....

No to za radą znajomych zaczęłam męczyć ten pro plan (albowiem kupiłam 18kg na promocji to dawałam (i daję to),NA POCZĄTKU pupa BYŁA POTEM ZACZĘŁA SIĘ CIECZKA - I PIES JADŁ BEZ OPAMIĘTANIA bez dosmaczaczy - byłam zadowolona bo myślałam że tak zostanie :wink:
A potem równo po 21 dniu cieczki pies przestał jeść ZUPEŁNIE - pomyślałam ROBAKI -odrobaczyłam 15września i dalej nie jadła - podałam te probiotyki - dr SEIDLA w strzykawce takie - i sylimarol na wątrobę - efekt taki jest że od 3-4 dni je, no może nie jakoś tam extra superowo,ale je, nie wiem jak długo to potrwa i każda pora posiłku sprawia ze się denerwuję.A karmę teraz polewam VIYO - ale co raz mniej a mimo to zjada te swoje 200g na dzień zje (A POWINNA 400!!!) :sad:
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 11:00   

Ja sie zastanawiam czy na to mięso nie wróce - dawałam michę i znikałao, kup prawia nie było a po tych karmach to tak jak by pies więcej oddaje niż pobiera - fakt nie ma biegunki, ale 3-5 kloców dziennie zbieram z podwórka - Ja juz nie wiem co może być nie tak??

Dziś karmę podgrzałam na patelni to jadła puki ciepła była, toż to mnie obecnie więcej czasu kosztuje niż jak bym jej gotowała, a co ja mam za stres do tego to tylko ja wiem :evil:
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Nie 26 Wrz, 2010 08:31   

KONIEC wczoraj dostała mięso - zjadła WSZYSTKO!! spała potem całą noc tak grzecznie jak nigdy jeszcze, rano dostała karmę z ociąganiem ale zjagła również - taraz tak porubujemy, po miesiącu zobaczymy czy ten sposób żywienia daje efekty :wink:
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Nie 26 Wrz, 2010 08:38   

Zrobiłas niezłe " zamieszanie" psu z karmami. Teraz bedzie trudno , bo ustawiłas go w pozycji ' to ja decyduję co bedę jadł" tak więc w pozycji przewodnika stada. Twój problem to nie tylko problem zywieniowy a przede wszystkim behawioralny.
Musisz przyjąc jedno założenie - to juz nie mały szczeniak tak więc długa głodówka nie jest tak szkodliwa jak u 3 miesięcznego.
Zasada jest prosta karmy zmienia sie wtedy kiedy wymaga tego wiek psa, wtedy kiedy wymaga zdrowie psa i wtedy gdy widzimy ze pies danego produktu nie przyswaja - nie wtedy kiedy Naszemu psu sie odwidziało!
To ty decydujesz kiedy pies je i co je.


Co do karm , czasem zdarza sie tak że mamy wersje "sportowe' basseta. Praktycznie wyglada to tak ze coby nie zeżarł to bedzie " Lekki". Byc może tak trafiłaś. Może byc tez tak że problemy zdrowotne które pies przeszedł w bardzo młodym wieku teraz sie jeszcze odbijają na jego fizjologii.

Ja bym spróbował w ogóle innego producenta. Masz na swoim terenie Bento Kronen w dobrej dystrybucji. Spróbuj od Juniora happy Life poprzez Growtha, Maxi Growth i Lamb& Rice Growth. Te karmy szczenięce sa bardzo chetnie jedzone i daja dobre przyrosty masy i szkieletu - wolniej niż pozostałe lecz bardziej równomiernie. Bento jest troche marka niedocenianą w Polsce , z wielkich producentów najmłodszą w Polsce. Spróbowałbym tych produktów ale załozeniem psychicznym że to Ty decydujesz co i kiedy je Twój pies.
Nie możesz popadać w hustawke nastrojów bo pies nie zjadł miski. Nie możesz pozwolic by pies to zauwazył ( juz to zrobił ) bo bedzie to wykorzystywał( juz to robi).

Podejmij wyzwanie - ostrzegam że będzie trudno ale jak przezwyciężysz te trudności - to później juz bedzie " z górki".

Nie cuduj w misce, nie daj soba kierować , postaw na swoim !

To bedzie wielka zmiana w Twoim zyciu jak i życiu Twojego psa - ale zapewniam że potem bedzie Wam lepiej.

Kurcze mówie jak psychoterapeuta - ale to tak trochę jest z Twoim problemem. Mysle że warto spróbować.
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 30 Wrz, 2010 22:26   

no może i tak jest
ale od25.09 jesteśmy na mięsie i kościach i jest ok - pies zjada i trawienie znacznie się poprawiło - nie ma biegunki i ilość odchodów mniejsza:)

myślę że przejdę na BARF - ostatnio odkryłam fajną stronę http://www.dziech.pnet.pl/barf.htm
i zaczęłam mailować z jej właścicielką - ona od 10 lat tak żywi swoje psy (pony) i bardzo zachwala efekty takiej diety cytuję mail "To jak Pani suczka chudnie na
"bobkach" to jest dobrze a jak z apetytem zjada surowe mięso z kością to
źle?
Ja nie trzymam się bardzo ściśle diety. Daję czasem psom gotowaną żywność,
jakiejś karmy suchej też kosztują - szczególnie na spacerach jako nagrodę.
Ale podstawą jest surowe mięso z kością uzupełniane różnorodnymi dodatkami.
Słyszałam, że niektóre psy mają problemy po zjedzeniu surowizny, ale to
kwestia bardzo indywidualna i jak widać inne zwierzęta źle tolerują karmy
suche. Jeśli pani sunia nie chce jeść suchego a po surowym czuje się
znakomicie, ma apetyt to nie ma o czym mówić."

Poza tym coraz częściej spotykam się z opiniami że "Psy są znacznie lepiej przystosowane do zwalczania bakterii niż ludzie. Gdyby karmić psy tylko produktami wysterylizowanymi wysoka temperatura , to nie będą one w stanie rozwinąć odporności na powyższe bakterie"
oraz "Dorosły pies powinien dostać co najmniej 50 % surowych kości. Pozostałe 50 % stanowi mięso, ryby, owoce, jarzyny, wnętrzności i dodatki (witaminy)"
oraz to za czym i ja się podpisuję "Najważniejszą częścią diety są kości z mięsem. Stanowią one podstawę diety. Dobrym przykładem kości z mięsem są skrzydełka , szyje lub grzbiety z drobiu ( kurze lub indycze ). Części te zawierają kości, chrząstki, tłuszcz i trochę mięsa. Kości z drobiu są najlepszym źródłem białek dla psa i powinny być podawane codziennie naszym podopiecznym.( Tak jak to się dzieje w naturze ). Białe mięso jest zdrowsze dla psów niż czerwone ( wołowina ) . Dzieje się tak dlatego, że białe mięso zawiera więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych . Czerwone mięso zawiera więcej nasyconych tłuszczów związanych ze zmianami zwyrodnieniowymi. Surowe kości z drobiu mogą być serwowane każdemu psu niezależnie od rozmiaru czy wieku. Na przykład skrzydełka mogą stanowić podstawę żywienia małych ras a, cale kurczaki będą lepsze dla większych ras. Mięso i kości baranie są również cennym źródłem białek dla psów , podobnie jak wieprzowina , króliki i zające ( dla urozmaicenia diety ). Wołowina jest popularna w żywieniu psów. Jednak kości wołowe są zbyt twarde i nie są z tego powodu dobrym źródłem pokarmu. Natomiast są świetne dla rozwoju mięśni i do czyszczenia zębów. SUROWE KOŚCI POWINNY STANOWIC 60-80% PSIEJ DIETY. Oprócz mniejszych kości zdatnych do jedzenia , pies potrzebuje większe , twardsze z mniejszą ilością mięsa. Kości te stanowią doskonałą “ zabawkę “, rozbudowują mięśnie, czyszczą zęby, masują dziąsła i zaspakajają psychologiczne potrzeby psa. Kości są najlepszym źródłem minerałów, głównie wapna. Dostarczają także doskonalej jakości białek, tłuszczów, witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i chrząstkę. Czy kości są niebezpieczne ? Możliwe że istnieje minimalne ryzyko. Ale przecież psy na drodze ewolucji rozwinęły zdolności jedzenia kości ( tak wiec problemy z tym należą do rzadkości ). Surowe kości są miękkie i podatne do gryzienia. NIE NALEŻY W ŻADNYM WYPADKU DAWAĆ PSOM KOŚCI GOTOWANYCH, gdyż są one kruche i rozszczepiają się na ostre “drzazgi “ "

Obserwując mojego psa stwierdzam iż ona nie będzie raczej dobrze na suchym wyglądała bo już pomijając fakt że go nie chce jeść to nawet jak ją przezwyciężę w tym niejedzeniu to tego nie trawi, więc po co psa mordować??
Pokarmię ją tak z miesiąc i się okaże czy to był dobry pomysł :wink:
A myślę że tak bo już jest lepiej - boczki pełniejsze ma :cool:

co do cytatów - mam zezwolenie pani Beaty do której należy stronka
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 01 Paź, 2010 08:50   

Mysle ze z tym jedzeniem to jest sparawa bardzo indywidualna, ja jak bym miala teraz psa mlodego to tez bym probowala z Barfem. Skoro twoj pies dobrze sie czuje i jest szczesliwy na diecie ktora mu pasuje to nad czym tu sie zastanawiac. I pies szczesliwy i ty spokojna, lepiej chyba byc nie moze :smile:
_________________

 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Pon 18 Paź, 2010 12:43   

przeczytalam ten artykul o barfie ale nie widze tam nic o kosciach baranich
czy one tez moga byc?
u nas bardzo trudno jest dostac kosci, bo nie mozna w sklepach kupic zadnych oprocz takich pakowanych wolowych z uda do gotowania wywarow, duzo szpiku bardzo one maja
no i kosci baranich, takich poporcjowanych z zeber chyba, bo tutaj sie je uzywa do kilku potraw
no ale te baranie wygladaja duzo lepiej niz mrozone wolowe, bo te wolowe w ogole nie maja resztek miesa na nich..
myslicie ze moge jej czasem dawac te z baraniny mimo ze nie pisza o nich w artykule? czy one sa jakos inaczej zbudowane i z jakiegos powodu sa niezdrowe?
 
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Pon 18 Paź, 2010 12:59   

no i jeszcze odnosnie ilosci tych kosci :)
kropa dostaje rano porcje suchego i wieczorem, dalej jest troche chudak ale juz wyglada zdecydowanie lepiej niz 2 miesiace temu
nie widac jej zeber no i nabrala cialka troche, ale itak nie wazy wiecej niz 23 kg na pewno
ile moge jej dawac kosci? nie chce przechodzic na barf, tylko chodzi mi o dodatek raczej
jedna dziennie? 2? nie jakies wielkie tylko takie mysle ok 250 gram, na ktorych jest troszke miesa, no ale glownie kosc
no a w tych wolowych z uda to nie ma w ogole miesa ale baardzo duzo szpiku w srodku
 
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Nie 07 Lis, 2010 22:45   

Od 25.09 karmię bessę mięsem,kośćmi,podrobami (raczej surowe czasem gotuję i daję z rosołem i warzywem)czasem puszki,do tego2xtydz siemię lniane mielone dosypuję no i arthroflex- pies wygląda REWELACYJNIE!!!!
Futro lśni i takie grube ma, pies przybiera na wadze (już nie wygląda jak ze schroniska),oczy mniej łzawią,pies mniej śmierdzi tzn prawie wcale(już jej nie muszę raz na tydzień kąpać).
Ponadto jak się najada to ze 3 raz w tyg podjada po 200gram suchego (purina wet na stawy) - i to sama je nie zmuszam. I kupów mniej znacznie ewidentnie lepiej przyswaja takie jedzenie i lubi zmiany - najlepiej co dziennie coś innego - nawet raz biegunki nie miała!!
czasem ma focha - raz na 2 tyg to jej nic nie daję przez cały dzień i potem jak ręką odjął - zjada michę zanim się obejrzę - nie boję siej jej teraz przegłodzić nawet 3 dni bo pies wygląda jak marzenie.
Powiem tak - każdy psiak jest inny i jeden będzie jadł jedno i będzie mu pasowało a innemu nie i odwrotnie,są psy które będą źle wyglądały na suchym, lub prędzej zdechnę niż to zjedzą a są takie co po surowym mają rozstrój żołądka a po suchym jak marzenie... każdy sam musi dojść co jego psu służy najlepiej - nie ma wspólnej recepty :wink:
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Pon 08 Lis, 2010 13:24   

Strzał w dziesiątkę z tym tematem. Ja po ostatnich wzmiankach o marchwi-gotowana, czy surowa? -zaczęłam się zastanawiać ile jeszcze jest takich małych niedociągnięć w żywieniu moich pociech, a tu masz .... :grin:

Moje dzieciaki dostają rano suchą karmią, a popołudniu drugi posiłek "dopieszczający" Czasem są to surowe korpusy z kurczaków (tylko korpusy), czasem płuca, wątróbka, serca,ale zawsze sparzone wrzątkiem (gotuje gar wody, a potem wrzucam podroby i po 10min wyjmuję) Oczywiście czasem dostają gotową karmę z puszki, albo zwykłe kości (najbardziej lubią szpikowe, gdy przełupie się je na pół i można dobrać się do szpiku)

Wieczorem jest też czas na warzywa i owoce. Chester bardzo lubi marchewkę, a reszta to chyba z ciekawości zaczęła po nim papugować, ale jedzą prawie wszystko: jabłka, banany, arbuza, marchew, zielone ogórki, kiszoną kapustę (słyszałam że wspomaga odrobaczanie :~ )
Czasem gotuję im bez soli makarony, ziemniaki ( ponoć psy je trawią, ale muszą być dobrze rozdrobnione), kasze wszelkiej maści wymieszane z gotowymi karmami mięsnymi, czasem z garścią włoszczyzny, zawsze z tartą marchwią (ponoć dobrze wpływa na wzrok i stan oczu).
Jeśli nie ma dodatku mięsnego na drugi posiłek zjadają suchą karmę i warzywa.
Suszę im też pieczywo, ale raczej na zasadzie gryzaków niż dodatku do posiłków.

Generalnie moje psiaki jedzą wszystko. Nie mamy problemów z żołądkami i wagą.
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Pon 08 Lis, 2010 13:26   

dlaczego parzysz podroby? ja daje kropelce czasem watrobe albo nerki, ale nigdy ich nie sparzalam! bede sparzala jezeli trzeba oczywiscie, tylko zastanawiam sie jaki jest tego powod?
 
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Pon 08 Lis, 2010 13:32   

W naszym przypadku za dużo kaszy, albo surowa wątróbka równa się ekscesy żołądkowe.
Nasz owczarek zje wszystko na surowo i nic, ale bassetka Szilka zawsze odchoruje, dlatego już "na zaś" parzę wszystko. Myślę, że to wcale nie musi być regułą. Jeśli pies nie ma później problemów, to parzenie nie jest potrzebne. Korpusy z kurczaka wcinają na surowo i jest o.k.
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14