Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asia i Basia
Nie 12 Cze, 2011 12:51
Zabawki dla naszych psiaków
Autor Wiadomość
Dorota


Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 228
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 13:52   Zabawki dla naszych psiaków

Jak w temacie:) Czym sie bawia wasze psy ?? I co najlepiej dawac do zabawy :) Piszcie bo mi brakuje juz pomysłów:)
Hektor uwielbia piłeczki tenisowe (gumowe mu nie smakuja), butelki plastikowe, gazety, kartony i wszystko co mozna podrzec w drobny mak, tylko ze pozniej full sprzatania:) Dzisiaj nabyłam gruba lina (zabawke dla psów) ale cos czuje ze długo to on sie nia nie pobawi:)
Pozdrawiam
_________________
Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników :)
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 15:32   Re: Zabawki dla naszych psiaków

Dorota napisał/a:
butelki plastikowe


Butelki plastikowe to NR 1 :!:
Uwielbiają się nimi bawić :lol:
A ja potem po całym placu zbieram korki od nich.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 17:55   

Supełek, zdecydowanie supełek!!!
A ponieważ Matyldy jest już zużyty do granic (wymemłany i obśliniony) poniżej pokażę Wam zdjęcie takiego, który dostanie lada moment na urodzinki:



Przerabiałyśmy już ich kilka - pierwszy był malutki, wyniosła go kiedyś na spacer w pysku i zgubiła, następne rozmiary były już dużo, dużo większe.
Butelki też oczywiście są lubiane...
 
 
 
Dorota


Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 228
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 17:58   

Właśnie takiego typu wezełek kupiłam Hektorowi, wczesniej miał juz podobny ale znacznie mniejszy i z nim poszło mu szybciutko, zostały tylko nitki:) Mam nadzieje ze tym pobawi sie dłużej:)
_________________
Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników :)
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 18:52   

Jak tylko sie kończy woda w butelce, już jest Gustawa. A dodatkowo w lumpeksie kupuję tanie miśki.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Daniel
[Usunięty]

Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 19:37   

No, to podobnie jest z Fiona.Nr 1 to butelki,nr 2 piłka tenisowa, 3 to pluszak.
Może utworzymy Liste Bassecich przebojów.
 
 
Hubertus 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 1066
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 19:41   

najlepsze są śmierdzące schodzone skarpetki ;) :thx
 
 
Kasia :) 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2005
Posty: 966
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Sro 05 Paź, 2005 20:37   

hi, hi, butelki plastikowe po napojach to psi hicior! zabawka super fajna, ekonomiczna, łatwo osiągalna :lol: a zaraz po tym pluszaki które na kilogramy kupuje w sklepach z używanymi ciuchami na wage po około 4 zeta za sztuke :lol: a scenariusz zawsze ten sam - najpierw ukochana zabawka - taka do przytulania i glamania (nawet sie z nią śpi ) i tak przez kilka dni, a potem.... totalna rozwałka! na kawałeczki a im więcej ze środka wyłazi tym fajniej! :lol:
 
 
Arleta
[Usunięty]

Wysłany: Czw 06 Paź, 2005 06:13   

Korina podobnie jak Matylda uwielbia supełki z piłeczkami ( w tych pierdołach po 4zł udało mi sie kupić na sznurze dwie piłki tenisowe a konce zawiazane na supły - super zabawka i bardzo wytrzymała) a na drugim plania na złosc nam jest kurczak piszczacy ( dzieki Bogusiu :evil: :D ) i pilka piszcząca które trzyma w pysku i tak długo przydusza i piszczy nimi aż sie nia zainteresujemy i nie porzycamy jej.
Kosci to oczywiście stały element na nude :lol:
 
 
Aga
[Usunięty]

Wysłany: Pią 07 Paź, 2005 13:19   

Butelki plastikowe - ale tylko na dworzu, bo by nas sąsiedzi wyklęli.

Stare skarpetki

Opakowania tekturowe - gryzienie i roznoszenie ich po całym domu.
 
 
Jaga
[Usunięty]

Wysłany: Pią 07 Paź, 2005 13:33   

nr 1 - sznur z supłami (im bardziej wymamlany i śmierdzący tym lepiej)
nr 2 - piłeczki wszelkiej masci ale najbardziej "kolczaste"
dla Cery nr 3 - pluszaki Agnieszki (wynosi jej z pokoju po cichutku na paluszkach i kładzie sie na wyrku tak żeby nie było widać, ze coś ukradła :lol: )
Butelki plastikowe kiedyś cieszyły się u nas WIELKIM wzięciem, ale chyba sie z nich wyrosło. A generalnie u nas panuje zasada, że najfajniesze jest to czym się bawi ktoś inny :lol:
 
 
Hubertus 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 1066
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 07 Paź, 2005 15:31   

no tak zapomniałem o pluszakach ;)
ale najlepsze są te, które można rozszarpać na kawałki :)
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 05 Paź, 2014 12:23   

różnego rodzaju kongi, które zajmują czas psiaka

tu fajnie jest opisane
http://niszadlazwierzat.b...m-wnetrzem.html




oczywiście na łóżku sobie radziła



ja zamówiłam dla basseta "L' waga 13-30 kg
ważny jest także kolor, ma znaczenie twardość gumy
czerwony jest najbardziej uniwersalny

````````````````
KONG – zabawka z bogatym wnętrzem ;)
Ponieważ jeszcze kilka dni temu zima była jakaś taka słaba, a za oknem szaro, buro i ponuro postanowiliśmy z Areskiem przetestować (a właściwie zaprezentować, bo przetestowane mamy od dawna) idealną zabawkę na nudę.
Zabawka ta jest sztandarowym produktem amerykańskiej firmy tworzącej artykuły dla zwierząt. Z oficjalnej strony producenta możemy dowiedzieć się, że jej założycielem jest właściciel emerytowanego psa policyjnego – Fritz’a. Mimo, iż Joe bardzo kochał swojego czworonoga miał z nim spory problem. Fritz uwielbiał gryźć kamienie, patyki i inne twarde przedmioty, przez co bardzo niszczył sobie zęby. Z obawy o zdrowie zwierzaka właściciel długo rozmyślał, w jaki sposób oduczyć go takiego zachowania. Pewnego dnia, kiedy Joe naprawiał swój samochód Fritz znów zabrał się za swoje destrukcyjne zajęcie. Zdenerwowany i bezsilny Joe zaczął rzucać w kierunku psa przedmiotami, które akurat miał pod ręką, aby odwrócić uwagę Fritz’a od gryzienia kamieni. Kolejne przedmioty lecące w stronę psa nie robiły na nim żadnego wrażenia do czasu, aż właściciel rzucił psu gumową części zawieszenia samochodu.Przedmiot miał nieregularny kształt, a ponieważ był zbudowany z wytrzymałej gumy, rzucony odbijał się w trudną do przewidzenia stronę. Pies był zachwycony i do tego stopnia zainteresował się przedmiotem, że nie tylko porzucił gryzienie kamieni, ale przyniósł swoją nową „zabawkę” do Joe’go, położył mu ją na kolanach i zachęcał do dalszej zabawy. Tak powstał pomysł na stworzenie klasycznego KONG’a.

Teraz trochę naszych spostrzeżeń na temat tej zabawki :) .

KONG dostępny jest w kilku rozmiarach. My przetestowaliśmy rozmiary L, XL i XXL. Dla psa wielkości owczarka niemieckiego chyba najbardziej odpowiedni jest rozmiar XL, chociaż (mimo sporej różnicy w wielkości) dwa pozostałe rozmiary też się sprawdzają.

Oprócz różnych rozmiarów KONG’a można nabyć w wersji „extreme” (czarny – z bardziej twardej i wytrzymałej gumy) dla psów z wyjątkowym talentem do robienie z jednej zabawki kilku mniejszych ;) . Ares takich talentów zwykle nie przejawia, dlatego nasz klasyczny (czerwony) KONG ma się całkiem dobrze pomimo upływu czasu. Ponadto zabawka ma też wariant „szczeniaczkowy” i dla psich seniorów (bardziej miękki niż KONG czerwony).

Jedną z zalet zabawki jest jej kształt i materiał, z którego została wykonana. Dzięki temu jest świetnym aportem, ponieważ odbija się w nieprzewidywalny sposób, co sprawia psom ogromną frajdę. Ponieważ KONG wykonany jest z wytrzymałej gumy, nie niszczy psich zębów, tak jak mogą to robić kamienie, patyki czy inne twarde przedmioty.

Przykładowy sposób wypełnienia KONG`a
Zabawkę można też wypełnić różnego rodzaju jedzeniem, co z pewnością zachęci psa do zainteresowania się nią i przyjemnie zajmie mu czas :) . Jak to zwykle bywa, każdy pies ma swoją indywidualną strategię na rozpracowanie takiego „nadzianego przedmiotu”. Ares zwykle wylizuje górną warstwę, (którą u nas jest np. serek topiony), a następnie rzuca KONG’iem do czasu, aż nie wypadnie z niego reszta ładunku. Zajmuje mu to zwykle około 15-30 minut.

Takie „jedzeniowe” zabawki są dla psa bardzo korzystne. Nie tylko zapewniają psu zajęcie, ale również:

pomagają odwrócić jego uwagę od innych często niepożądanych zachowań (bo po co obgryzać nogi od stołu jak pod nosem ma się jakiś pyszny kąsek?)
obniżają napięcie i pozwalają trochę „zmęczyć” psa, a jak wiadomo zmęczony pies to szczęśliwy pies
obniżają stres – gryzienie i żucie sprzyja wydzielaniu serotoniny (nazywanej hormonem szczęścia) w mózgu psa (a jeśli nie ucierpią przy tym buty, stres właściciela też pewnie będzie mniejszy ;) )

Te czynniki sprawiają, że KONG jest często polecany przez weterynarzy, behawiorystów i psich szkoleniowców, jako pomoc w eliminowaniu np. lęku separacyjnego czy frustracji u psów.
Teraz może trochę na temat sposobów przygotowywania KONG’a. Można do niego wkładać najróżniejsze pyszności, byle tylko naszemu psu smakowały i oczywiście nie szkodziły.
Nasza technika nadziewania wygląda tak:

na dno KONG’a dajemy jakąś „mega pyszność” – ale na tyle sypką, żeby pies mógł ją w miarę łatwo wydobyć (bo wylizać może mu być trochę ciężko) – np.: pokrojoną parówkę/kiełbasę, kawałki żółtego sera, kawałki kurczaka, gotowane rozdrobnione jajko, rybę obraną z ości.

następnie wkładamy trochę suchej karmy – ta warstwa nie jest konieczna, ale ponieważ Ares stał się małym głodomorem – na karmę nie narzeka :) (można też włożyć np. ryż)

kolejna warstwa to jakiś „zapychacz” (ma za zadanie utrudnić psu szybkie opróżnienie zabawki) – w naszym przypadku jest to zwykle serek topiony, można też dać biały ser, pasztet czy mięso mielone

na koniec można jeszcze wypełnić mały otwór np. odrobiną pasztetu, mięsa mielonego (zależnie od psich upodobań), który jeszcze bardziej będzie kusił naszego psa :)

Gotowe KONG`i

aby bardziej urozmaicić naszemu pupilowi zabawę i jeszcze utrudnić zadanie, tak przygotowanego KONG’a możemy zamrozić – to idealna opcja na upalne lato, ale nie tylko ;)


Pamiętajcie, że jeżeli Wasz pies jeszcze nie miał odczynienia z KONG`iem – powinniście trochę ułatwić mu zadanie i nadziać zabawkę tak, aby była w miarę łatwa do opróżnienia – wtedy zwierzak się nie zniechęci i szybko nuczy, że warto się trochę pomęczyć.
Innym sposobem na wypełnienie KONG’a jest zamrożenie w środku wody lub rosołu – (trzeba tylko najpierw zatkać mały otwór znajdujący się na dnie – np. zamrozić wewnątrz odrobinę pasztetu). Można też do zewnętrznej-górnej warstwy dodać żółty ser, a następnie podgrzać zabawkę w mikrofalówce. Pomysłów jak widać jest całkiem sporo, a odrobina wyobraźni pozwoli każdemu opracować własną receptę na pysznego i atrakcyjnego KONG’a.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
BASSiBAWARIA 



Dołączyła: 29 Sie 2011
Posty: 1075
Skąd: Wlkp /tereny wolnością płynące.
  Wysłany: Wto 07 Paź, 2014 09:19   

Ha!

Mój Basio konga jeszcze nie miał,chyba czas najwyższy.

Bass ubóstwia tylko piłeczki,ale nie wszystkie....upodobał sobie tylko piłeczki z serii "pyszczki"...wyłącznie je!!!!!!!od lat tylko one,szaleje na ich punkcie :haha:
_________________
z Wami byłam najszczęśliwsza...
-Alice-
 
 
Tmo98t 

Dołączył: 20 Gru 2016
Posty: 5
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 31 Gru, 2016 10:06   

według mnie też butelki plastikowe najlepsze
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 15