Niestety chciałabym poczekać na to, by pieska sie najpierw zaklimatyzowała, zanim zacznę jakiekolwiek szkolenie, ale... Może opowiem co z niej za ziółko: szczeka nieustannie na wszystkie psy, chce bawić sie z nimi, zjeść to co one, nie zważając na "zębate" ostrzeżenia i warczenia, będzie dotąd szczekać na psy w niebogłosy, aż oddadzą jej to, co należy do nich. Skacze na każdego, a że waży przynajmniej 30kg to zwyczajnie boli:) Nie zna żadnych komend, co wiem z doświadczenia plus informacji od poprzedniego właściciela jak porwała coś cennego, za chiny nie chce oddać, a jak sie zbliżamy to warczy i pokazuje zęby, męża zresztą raz ugryzła, bo nie pozwolił jej wejsć na kanape.
mam w domu 2 zrównoważone psy, zaczęły same być same agresywne, chcąc ułożyć Negre. Słuchajcie, to istne piekiełko;) Właściciel powiedział, że nie miała swojego przywódcy, że robiła co chciała, a jak szczekała czy warczała, to dla świętego spokoju dawali jej parówki i pozwalali na wszystko, bo nikt nie miał czasu sie nią zająć, majac 2je małych dzieci. Zatem się nauczyła, ze jest panią swego domu i każdy się jej podporządkowywał. słuchajcie, ja nie musiałam jej brać, w każdej chwili mogłam powiedzieć nie, nie zważając na przejechane 600km. Ale uwierzcie, ja NIE MOGŁAM jej tam zostawić!:( nie będę nic pisać na forum, ale świadomie podjęłam decyzję, by ją zabrać do siebie. Wiem jednak na pewno, że wyrośnie z niej z niej super zrównoważony psiak, ja już o to zadbam:) Nie wiem, czy w końcu Zuzia nie będzie uciekała na widok Negry, czy serce mojemu 11letniemu Norkowi nie stanie, ale robię z mężem co mogę, by dać im ciepło, rozrywki i duże zainteresowanie. Dziewczyny, "zaklinacza psów", czy 'Ja albo mój pies" mam w paznokciu, nagrywam każdy odcinek, plus książke posiadam:) Dlatego mam trochę łatwiej, wiem jak postępować z psiakami, by ich nie skrzywdzić, ale jednocześnie nie dać sobie wejść na głowę. Czytałam wiele o problemach z bassetami, ja z Zuzią i Norkiem, nie mam żadnych, są to chodzące ideały, ale ich pozytywna nauka trwała latami, sama na nich uczyłam się jak być „pozytywną” treserką, a że rezultaty są, to i przyjemności mieliśmy z tego powodu wiele:) Tak naprawde dopiero teraz widzę, jak super idealne psiaki mam, tym bardziej nowe ziółko to dla nas wyzwanie:)
A co do nowych komend, niestety nie mogę tracić czasu z nimi, bo Negra inaczej nam wejdzie na głowę, ale nauka polega np. na tym, ze bawimy sie zabawką, ja jej chce ją zabrać i jak wcześniej zęby pokazuje, to teraz juz umie komend: "PUŚĆ", "MASZ ":), jej agresja jest minimalna, ale też dlatego, ze jak chce nas zdominować szczękając i skacząc na nas, my nie reagujemy, odwracając się. Jak tylko się uspokoi, dostaje ukochane kąski parówki. Uwierzcie mi, to działa w 100%, bo każdy pies chce mieć uwagę właściciela skupioną na sobie, i nie nawidzi patrzyć się na nasz zadek;) Negra jest młoda, zatem uczy sie w mig, ale oczywiście wszystko ma formę zabawy, zatem proszę nie martwcie się, ze uczę ją na silę! Ona tak, jakby czekała na to, by w końcu czegoś sie nauczyć;) Jest genialna, jak każdy zresztą basset;p
Bogusiu, dzięki za linka z poradami dla adoptujących, Negra nie chce jeść, tylko z ręki, widzę, ze to normalne i powinnam kontynuować to jeszcze jakiś czas. Żeby nie czuła się samotna, zmusza mnie (i w tym nie umiem jej ulec), bym spała z nią w salonie, inaczej jak tylko usłyszy, ze śpimy od razu cichaczem wkrada sie do łóżka:) Zatem mąż śpi w łóżku, a ja na kanapie, ale przynajmniej nie musimy wysłuchiwać zażaleń Negry całą noc:) Jak już przestanie tęsknić, to będę uciekać w nocy do sypialni;p Pozostałe rady też wdrożę w życie;) Dobre rady zawsze w cenie, dzięki kobiety za wsparcie!:)
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Sro 22 Lut, 2012 11:38, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 08 Mar, 2011 11:05
Mari przeczytałam z zapartym tchem Twój post.
I stwierdzam, że Fanta to szczęściara.
A to dlatego, że trafiła na tak rezolutnych ludzi, nie poddajecie się, okazujecie jej miłość i uczycie wdrażać nowe.
Bardzo się cieszę.
Gdyby trafiła do innego domu, nie wiem jak by to się skończyło.
I ja oglądam te programy z ciekawością, nawet nie przypuszczałam, że ciasteczko i zabawa użyte "naukowo" tyle może zdziałać.
Trzymam kciuki, wspieram wirtualnie
Oh, dzięki wielkie Bogusiu! No czyż te psiaki nie są boskie? Zuzia jest bojaźliwa, ale przy zabwie z ciasteczkami jakoś jej sie zapomina o potworze-Negrze;) Norek, jak to facet, zakochał się z poczatku, ale teraz już mu sie odwidziało i chce "wychować" Negre z marnym skutkiem:) ale..oceńcie ich urodę sami;p
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Wto 08 Mar, 2011 15:00
Sunia jest mlodziutka i napewno szybciutko sie wszystkiego nauczy,biedna jest pewnie caly czas w szoku po rozstaniu z poprzednimi wlascicielami, trzeba dac jej czas :smile:
Trzymam kciuki zeby wszystko sie udalo, z takim doswiadczeniem napewno sobie ze wszystkim poradzicie :smile:
Ależ ona jest piękna,jeśli myślisz że uda Ci się cichcem wymknąć do sypialni,to się bardzo mylisz,wiem coś o tym :wink:
No właśnie chciałam ogłosić, ze poległam...po raz pierwszy i daj boze ostatni poległam przed bassetem:) nie umiałam oprzeć się cudnym proszącym oczętom tej małej sirotki i pozwoliłam spać jej w sypialni:) Ale warto było, nie chcę się z nia szarpać - ona dla mnie stara się być grzeczna, to ja poszłam na to jedno ustępstwo:) Oczywiście poniewaz ma problemy z sierścią i wszystko ją swędzi skutecznie wytarzała się najpierw na podwórku, następnie na mojej białej wykładzinie w sypialni, ale co tam! Nie dosć, ze cała piątka sie wyspała, to jeszcze zdarzył się cud! NIKT nie chrapał, a zdarza się to regularnie Zuzi, Negrze oraz mojemy mężowi:)
wczoraj wet ją odrobaczył, odpchlił i teraz mamy 2 tyg. kwarantanny, zobaczymy, czy siersć się polepszy i potem będziemy ją szczepić na co tam trzeba;) Na szczescie Acane wcina aż miło, zatem te 2 dni postu z tęsknoty już za nami. c.d.n.:)
Mari przeczytałam z zapartym tchem Twój post.
I stwierdzam, że Fanta to szczęściara.
A to dlatego, że trafiła na tak rezolutnych ludzi, nie poddajecie się, okazujecie jej miłość i uczycie wdrażać nowe.
Bardzo się cieszę.
Gdyby trafiła do innego domu, nie wiem jak by to się skończyło.
Trzymam kciuki, wspieram wirtualnie
Miła wyjęłaś mi to z ust, również post przeczytałam z zapartym tchem i wychodzę z takiego samego założenia.. nie jeden poddałby się na samym początku... jestem pod wrażeniem.. Również trzymamy kciuki i wspieramy wirtualnie!
kochani, mam problem z Zuzią. Wczoraj rano zaczęła kuleć, wieczorem zrobiono jej zdjecie i okazało sie, ze lewa noga jest do operacji:( jeśli dobrze lekarke zrozumiałam, ma zrośniete śródstopie przednie (?!) porównali jej prawą i lewą łape i wyraźnie nie ma tam jakiejs szpary, co powinna być, zatem ją to boli, az dziw, ze wcześniej nie kulała:( Aż mi się słabo zrobiło, bo mój Norek ma od kilku lat imnplanta w tylnej kończynie i wiem, ze rehabilitacja trwała ponad pół roku:( Tymczasem musze go przetransportować do teściowej (żyliśmy z nim w jej domku 7 lat, zatem jest przyzwyczajony), a Zuzie zoperują we wtorek myślę sobie, czy by od razu nie wysterylizować Negry, bo ona jak Zuza cierpi wkurza ją niemiłosiernie, chce sie bawić, a Zuza ją chce grysć, bo nie ma na to ochoty.. Jak obie będą cierpiące to moze sobie ze sobą dadzą spokój i każda będzie powoli dochodzić do siebie... kurcze nie wiem co zrobić. moze ktoś miał taki problem z przednią łapą swojego psiaka? Miła, jakby trzeba było, prosze przenieść tą notke w inne miejsce...A co do zachowania Negry to powiem wam, ze pies jest nieziemsko grzeczny, przyzwyczajamy się wszyscy do siebie, a ona odczuwa czego od niej oczekujemy i pooli spełnia nasze wewnetrzne prośby:) czasu na nauke nie mamy, ale za to mamy dużo tulanek i zabaw z misiakami, zatem tyle jej na razie musi wystarczyć;) Tak naprawde z nią już nie ma większych problemów, raczej z pozostałymi psiakami i ich zazdrościa, ale jakoś musimy się z tym uporać;)
Grzegorz [Usunięty]
Wysłany: Pią 11 Mar, 2011 08:58
Sprawdziłbym ta diagnozę u dr . Gierka w katowicach. To najlepszy tutaj chirurg i ortopeda a takze świetnie czyta zdjecia . Zabieg mozna troche odroczyc a lepiej mieć pewność czy jest konieczny . Ot taka moja rada......
Dzięki Grzegorzu za radę, już chciałam się umówić na wizytę u tej p. doktor, jak zadzwonił do mnie mój wet i kazał mi natychmiast się zwolnić z pracy i jechać z Zuzą do weta w Oświęcimiu (ponoć tam jest super dobry chirurg) - Grzebinogi, popatrzył na zdjęcie i powiedział, ze podczas rtg źle została ustawiona noga i rzeczywiście wyglądało, ze operacja potrzebna jest szybko, ale on ma doświadczenie w tych sprawach, pomacał zuzke i powiedział, ze przez kolejne dni ma jeść rimadyl, bo to małe zapalenie i będzie git. No i jest! Popłakałam się ze szczęścia:) tymczasem mam pytanie: byłam w sobotę u weta z Norkiem, zrobiliśmy rtg, badania krwi i ze zdjęcia wynika, ze implanty się nieco wykruszają-czy to możliwe? ponoć stawy i chrząstki są już tak zjechane, ze nic nie możemy mu pomóc, jak tylko w razie bólu podać przez 6 dni rimadyl, ewentualnie podawać raz na m-c Trocoxil - czy ktoś coś wie na temat tego lekarstwa? Tymczasem mam mu podawać Arthrovet, by choć trochę pomoc mu odbudować coś tam w stawach...z góry dziękuje za pomoc;)
ps. nikomu nie oddamy naszej Negry:) w weekend zuza z nią hasała po łące na stadninie bez smyczy, szczęśliwe gryzły się jak opętane, szalały szczęśliwe, zatem strach Zuzy został pokonany;) jeszcze podczas naszych pieszczot czy karmienia Zuza jest super zazdrosna i czasem Negre chapnie, ale poradzimy sobie z tym Norek to zakochany kundel, zatem z nim kłopotu już nie ma. Czekam na wyniki krwi, sprawdzimy czy mogę go wykastrować razem z Negrą w kwietniu). Był już kilka razy usypiany na operacje, zatem trzeba sprawdzić, czy kolejne uśpienie go nie zabije. Nie uwierzycie, jaka zmiana nastąpiła u Negry :lol: Nie warczy, jeszcze walczy trochę o panowanie nad nami, ale znam małe triki, żeby szybko ją przywołać do porządku Uczy się dalej, uparta jest niezmiennie, ale na szczęście smakołyki działają cuda i dzięki nim Negra jest w stanie zrobić wszystko, o co prosimy :razz: Jeszcze pewnie czuje się nie do końca pewnie i tęskni za byłym domem, ale to minie, Zuza nie pozwoli jej spać spokojnie, ciągle chce się z nią bawić (wcześniej weteran Norek nie miał na to ochoty). Zatem moi mili, troche czasu, cierpliwości, spokoju, miłości a adoptowane zwierzaki będą z nami szczęśliwe, a my z nimi jeszcze bardziej! Miła, dzieki za dobre słowo, rady i wiare, że z czasem wszystko będzie super, zaraziłaś mnie swoją pozytywną energią:) trzymajcie za naszą piątkę kciuki :wink:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum