Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Stoi i się nie rusza
Autor Wiadomość
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Pon 30 Sty, 2012 21:58   

Ja kiedys probowalam - latalam jak glupia, sasiedzi na balkonach patrzyli na mnie jak na wariatke ,a Bacha - jak sfinks - ani drgnela. Nie polecam ;)
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 30 Sty, 2012 22:00   

u mnie pomagało w takich sytuacjach przykucnięcie
zniżałam się do jego poziomu - naprawdę działało
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Pon 30 Sty, 2012 22:50   

według mnie pomysł na zabawę jest dobry. samo odbieganie faktycznie może nic nie dać, ale przybranie postawy podobnej do psa zapraszającego do zabawy może już prędzej (pies się kłania, człowiek może ugiąć kolana i rozpostrzeć ramiona). do tego odzywanie się radosnym, podekscytowanym głosem, a nawet "piszczenie"
ewentualnie można po prostu spróbować odejść, ale to na terenie wolnym, nie w pobliżu ulicy i tak dalej.. albo faktycznie jakieś dobre smakołyki. no i chwalić za postępy, mocno :wink:
na każdego psa co innego zadziała
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 08:46   

tak to prawda, co pies, to inne podejść, ważne, aby efekt był

pamiętam z tym kucaniem, trochę to trwało, zanim do domu doszliśmy,

gustaw stoi, ja się oddalam - kucam, wołam. Gustaw podchodzi.
i znowu odchodzę dalej , itd. itd. aż do klatki

na Gustawa też działa kawałeczek surowej wołowiny
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
portenito4 

Dołączyła: 18 Maj 2011
Posty: 195
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 08:54   

odbiegania i wołania próbowałam, ale przy wychodzeniu z parku, faktycznie, czasami;-) działa.
Ale sytuacja, którą opisałam miała miejsce przy bardzo ruchliwym skrzyżowaniu (gdzie nie spuściłabym go ze smyczy na sekundę, bo to pies, co w ogóle nie zna zagrożenia i myśli, że kazdy chce się z nim bawić, nadjeżdzajacy samochód na pewno też:-)
Do tej pory pomagało ciągnięcie, ale teraz nauczył się wychodzić z obroży (spryciula)
Nie muszę chyba dodawać, jaki ubaw maja przechodnie...
;-)
_________________
Rudolfik
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 09:47   

może szelki? :wink:
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 09:53   

U mnie jak się zaprze albo jak jest luzem na czymś innym się skupi to przeważnie działa zmiana tonacji głosu na piskliwy i szybkie mówienie "chodź, popatrz popatrz, co to jest?? szybko, szybko" :P i wtedy uszy stawia i kręci głową i lezie... ale kilka razy się zdarzyło, że do domu nie chciał iść, chociaż już wszystko zrobił i nic mu nie było w łapy tylko chciał pokazać kto jest szefem, to go wzięłam za ucho, nie tak żeby krzywdę zrobić, żeby nie naderwać czy coś innego złego zrobić ale, żeby było mu niezbyt fajnie w związku z tym i wtedy poszedł i już nie miał ochoty na "stawianie się". Tylko to naprawdę z wyczuciem trzeba zrobić i naprawdę w ostateczności ostatecznej. Czesiek też potrafi wyjść z obroży i szelek :shock:
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
FOSTER 
Fosterek



Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 344
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 14:53   

mój Fosterek jest mistrzem w tych sprawach i z tego jest znany w całej okolicy. Osiedlowe "Dziadki" zawsze się z nas śmieją i rzucają teksty w stylu: z żółwiem będzie szybciej. Ostanio kolega zaproponował, że przynienie mi na noc koc bo na dworzu -10 a Fosterka znów zamurowało. Inny kolega mówi, że Fostrek się zawiesza i trzeba czekać aż się zresetuje. Najgorzej jest jak rano wracam ze spaceru - rzuca się na dywan leżący na klatce schodowej, zamyka oczy i idzie spać. Sąsiedzi mają ubaw, a ja spieszę się do pracy.
Ale cóż, ja się już przyzwyczaiłam do jego dziwact i widocznie ten egzemplarz już tak ma.
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 18:56   

FOSTER napisał/a:
mój Fosterek jest mistrzem w tych sprawach i z tego jest znany w całej okolicy. Osiedlowe "Dziadki" zawsze się z nas śmieją i rzucają teksty w stylu: z żółwiem będzie szybciej. Ostanio kolega zaproponował, że przynienie mi na noc koc bo na dworzu -10 a Fosterka znów zamurowało. Inny kolega mówi, że Fostrek się zawiesza i trzeba czekać aż się zresetuje. Najgorzej jest jak rano wracam ze spaceru - rzuca się na dywan leżący na klatce schodowej, zamyka oczy i idzie spać. Sąsiedzi mają ubaw, a ja spieszę się do pracy.
Ale cóż, ja się już przyzwyczaiłam do jego dziwact i widocznie ten egzemplarz już tak ma.


Poważnie tak robi?? :shock: Macie wyjątkowego psa :mrgreen:
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
tatar 



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 352
Skąd: Kazmierz
Wysłany: Wto 31 Sty, 2012 19:02   

Proszę powrócić do tematu :)

Posprzątałem ... :twisted:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 15