Mały Cyc Lilut dziękuje za zyczenia
10 lat stuknęło mojemu bassecikowi.
Szybko czas płynie. No, ale on ciągle pozostaje wielkim wojownikiem i swoje zasady konsekwentnie wprowadza w Ciemnogrodzie. Do Liluta należy ostatnie słowo. Nie ustąpi nikomu. Jest Królem
W sumie codziennie z Torresem się po łbach okładają, ale dla mnie to nie jest jakaš zacięta walka, myšlê, że one nad kondycjä pracują. Tłuką się, ale jak ktoś trzeci wtrąci się to dostaje łomot od obu.
Lilo to jest najbardziej wygadany basset na šwiecie, nadaje mi od šwitu do później nocy. A spróbuj go uciszyč. Obraza sie wtedy na wiele godzin.
Bardzo kocham tego psa. Sporo razem przeszlišmy.
Mam nadzieję, ze jeszcze wiele, wspólnych lat przed nami.
I ufam, ze to będzie czas spokojnej, basseciej starošci, pozbawiony bólu i ciagłych wizyt u doktorów.
Taki był plan. Mam nadzieję, ze uda sie go zrealizowač.
Dziękujemy raz jeszcze za pamięć
I my spóźnione życzenia ślemy!!! Dużo zdrowia dla Liluta, i dla całej gromadki, a szczególnie dla Cuebie Lacota, bo ja na twoim miejscu chyba już dawno na zawał bym zeszła po takich "atrakcjach" jakie bassety Ci fundują... Buziaki od nas!
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 20 Lis, 2018 11:40
No właśnie Asia, ciągle jakieś niespodzianki.
Ja gdybym mogła to bym wszystkie basseciaki w potrzebie do Moniki oddała.
Bo to odpowiedzialność wielka i miłość do zwierząt,
brać do adopcji właśnie te staruszki. te chore, te wymagające leczenia,
a takim właśnie Monika daje dom.
Byłam, widziałam i wiem ile daje im serca, czasu, miłości, a o nerwach i stresach Moniki nie wspomnę.
Flipę bym oddała (gdyby co co) bez wahania.
No gdzie im będzie lepiej
to z 2016 roku zdjęcia
byłam, widziałam, a to nie wszystkie stwory, jeszcze uratowany Konik Wojtek, świnka Tekla i Bleki i.....
Dziękujemy bardzo za pomoc, szczególnie Joli za inicjatywę, Krzysiowi i Filipowi za wykonanie, a Elenie za wylicytowanie. Bardzo dziękujemy
Lalunia tzn. Torres (odziedziczył ksywe po moim bracie), jest pod stałą opieką weterynaryjną. Leczenie idzie opornie, bardzo opornie. Czasem to już wiarę tracę, ale tak pokochałam tego psa, że nie wyobrażam sobie...
Dziękujemy Wam
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 22 Mar, 2019 22:04
Monika, co u Was słychać, jak bassiorki. Pewnie walczysz o zdrowie Torresa.
Monika myślę o Was codziennie, jak tam Szapołowska, Lilutek, Snoopy, Torres i cała reszta zwierzyńca, ostatnio Teklę wspominałam w koralach, jak była malutka, Wojtka i całą resztę.
Odezwij się, daj znać. Pamiętaj, że jesteśmy. Cztery adoptowane bassety, tym bardziej, że schorowane i staruszki, chcę pomóc, chcemy, tylko pozwól. Bo wiem, że jak Twoje bassety i zwierzyniec będą w miarę zdrowe to i Ty będziesz szczęśliwsza, bo wiem jak je kochasz.
Mało jest osób, które by się zdecydowały na tak trudne adopcje, tym bardziej jesteśmy winni Ci wsparcie.
Zawsze jak jakaś bida była, Ty zawsze wysłałaś info, że jak nie ma gdzie, to weźmiesz na dt. I zawsze było zabezpieczenie.
Daj znać, ja mam jednego adopciaka i wiem, ile co kosztuje i ile nerwów tracę przez tę łajzę. A Ty masz cztery takie kochane zmartwienia.
Pozdrawiam Cię serdecznie, odezwij się. Pozdrowienia od Marysi i Flipci.
Dziękujemy za wsparcie, bardzo dziękujemy. Trochę późno dziękujemy, ale czasu kompletnie brak.
Cała Ekipa ma się dobrze, bo walczymy, ciągle walczymy i walczyć będziemy do końca. Dzisiaj Torres ma umòwioną wizytę u doktora Kindy z Wrocławia. Ufam, że nie usłyszymy nic co mogłoby nas zmartwić. Na razie martwi nas głòd, bo od wczoraj solidarnie z Torresem głodòwkè mamy. No trudno, trzeba przetrwać.
Dziękujemy, bardzo dziękujemy i trzymajcie kciuki za mojego dziada.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum