Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Sro 12 Mar, 2014 23:17 LEOŚ Basset z Jazowa - znaleziony /ma dom
Basset z Jazowa ( pomiędzy Nowym Dworem Gdańskim a Elblągiem)
Dzisiaj przeżyłam tzw. „chrzest bojowy”… i obym więcej nie musiała czegoś takiego przeżywać, ale jeśli już, to tylko z takim zakończeniem
Telefon w południe, że błąkał się rano basset na tzw. siódemce, ode mnie około 55km wyszło. w pół godz. udało mi się wyjechać z duszą na ramieniu- czy dam radę, czy znajdę, jak zareaguje i sto tysięcy myśli…
Dojeżdżam, zajeżdżam do pierwszego domostwa przy przystanku( bo tam go widziano)… był wczoraj , dostał jeść, pić i sobie poszedł… rozmawiamy, tłumaczę skąd i po jakie licho tu jestem, dlaczego, a po co mi to i tak dalej… aż Państwo bardzo mili zauważyli, ze nie wyjadę stąd bez psa… podpowiedzieli, gdzie iść i chodzę, chodzę.. rozdaję dziesiątki telefonów, obiecuję nagrodę już, ludzie chętnie rozmawiają, pomagają, wiele osób go widziało wczoraj, dzisiaj… wracam na pierwsze podwórko, bo tam zostawiłam auto, a Pan mi mówi, że zaraz skończą pracę i w kilka osób pomogą mi szukać… że znajdziemy…. a ja pojechałam na następną wieś i powtórka z rozrywki…
Wracam w końcu na to pierwsze miejsce, a tu Pani inna pyta mnie, czy szukam pieska…??? zdębiałam, zatkało mnie zaprosili mnie do domku, a on wylatuje prosto na mnie…
Cudny, wesoły, całuny, jakby mnie znał zawsze, a za nim ich labladorka… wyjadły ciasteczka, które miałam, poustalaliśmy parę rzeczy i go zapięłam i do domu na skrzydłach .
Powiem tak- jest młodziutki, zadbany, ma tatuaż… jutro u weta zobaczymy jeszcze chipa…
Z moimi dogadali się moment, zjadł, a potem podał mi łapki, byłam zaszokowana, chodził, położył się na Blaneczki woreczku, a potem zrobił skik- i teraz śpi w moim łóżku… nic go nie rusza, choć leciutko popiskiwał, dla mnie to był taki mały płacz tęsknoty… głaskałam go, a on tak w oczka patrzył kochająco… Ja się zakochałam, po prostu trzecie dziecko w domku.
Może jutro więcej dopisze jeszcze, bo mi dzisiaj do tego sprzęt zastrajkował, Bogunia dołaczy zaraz foteczki…
to z domku w którym mu pozwolono pospać w dzień
a tu już u mnie
zajął moją sypialnię
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Ostatnio zmieniony przez Miła od Gucia Pią 01 Sie, 2014 22:48, w całości zmieniany 5 razy
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 13 Mar, 2014 00:15
Z wywiadu z Ludźmi z Jazowa wynika, że basset błąkał się od paru dni, tu ma dali pić, tam mu dali jeść i tak sobie po wsi łaził. MonikaMagda, mówiła, że był przy trasie, prawdopodobnym jest, to tylko przypuszczenie, że ktoś się go pozbył. W okolicach nikt basseta nie szukał. Graszka nigdzie nie zauważyła ogłoszeń, od ludźi z którymi rozmawiała też się dowiedziała, że nikt nie szuka, nie pytał. Obdzwoniliśmy schroniska okoliczne czy nie zgłoszono zaginięcia basseta.
Jaki fajny Król :grin: :grin: :grin:
Młodzieniaszek chyba.
I nikt go nie szuka, szok
Graszka, kawał fajnej roboty zrobiłaś.
Chrzest bojowy zaliczony z wyróżnieniem :grin:
Teraz już będzie łatwiej
Twoje zaangażowanie i upór sprawiło, że Król jest bezpieczny
I widzę, że szybko się u Was zadomowił
Dziękuję :grin:
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2720 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw 13 Mar, 2014 07:44
Grażynka kamień z serca mi spadł, kochana kobitka z Ciebie Super że udało się znaleźć i jest już bezpieczny bo nie dawał mi cały dzień spokoju. Piękny na prawdę cudny hmm miałaś przygodę kochana.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Czw 13 Mar, 2014 10:58
Oj wie i to dobrze, jest przekochany, grzeczny, ułożony... łapke podaje na komendę, słucha się, zaraz jedziemy do pana weta, będziemy wiedzieli coś więcej... najlepsza jest reakcja weta, gdy zadzowniłam- cooooo? skąd? jak? ojej, niech pani będzie na 13
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Czw 13 Mar, 2014 15:23
Jesteśmy więc po wizycie u pana dohtora
Leoś jest zdrowy jak byk, uszka nigdy nie były chore, zadbany, skóra ładna- oprócz naleciałości kilkudniowych wędrówek wet mówi, że mały ma ponad rok, może 1,5 ... pazurki podcięte, uszka zakroplone, na pchełki tez zakroplone i robaczki wygonione ...
Odczytaliśmy tatuaż, no i najważniejsze- brak chipa!!!
Wet zachwycony był młodym, mówił, że ma bardzo ładne umaszczenie, a mój wet to były właściciel bassetów, teraz nie ma czasu- dlatego nie bierze już... zakochany w tej rasie również... maluszek ładnie jeździ autem, troszke popiskuje, ale ja myślę, że to rodzaj tęsnoty chyba, bo chodzi stale za mną, mam go przy sobie, ale zostawiam na pare minut również.
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum