Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Tresura
Autor Wiadomość
katarzyna1234 

Dołączyła: 10 Maj 2014
Posty: 50
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 08 Cze, 2014 19:40   Tresura

Jeśli byście coś wiedzieli na temat szkoleń i tresury bassetów to bardzo proszę o informacje.Najlepiej w okolicach Płocka lub województwie mazowieckim.Dziękuje za pomoc :oo:
 
 
Joasika 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Paź 2009
Posty: 5043
Skąd: Syrynia
Wysłany: Nie 08 Cze, 2014 20:21   

Tiaaaa....tresura basseta....

Serdecznie życzę powodzenia, ale z tego, co wiem, to większość bassetów jest (jakby to delikatnie ująć?) wypraszana po jakimś czasie :haha:

Ale, żeby nie było, to były i takie, co jednak ukończyły kurs (jeden...?) :buha:
_________________
Joasika i jej baby kolorowe
 
 
 
Magdaa 



Dołączyła: 23 Paź 2013
Posty: 896
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 08 Cze, 2014 21:34   

Basset świetnie radzi sobie z tresurą , Joasik co ty ? Przecież każdy właściciel jest przez niego odpowiednio wytresowany :haha: :buha:
_________________
BASCO, tylko tak straszy
 
 
katarzyna1234 

Dołączyła: 10 Maj 2014
Posty: 50
Skąd: Polska
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 06:22   

To,że one są leniwe i uparte to i ja wiem tym bardziej nie są łatwe w wychowaniu :haha: :buha:
 
 
ciapek 



Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 235
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 10:10   

Magdaa napisałaś najprawdziwszą prawdę .Nawet w łóżeczku człowiek ma tak spać żeby bassetowi było wygodnie :haha:
_________________

 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 17:57   

A myśmy Zonde zapisali na szkolenie podstawowe z posłuszeństwa :buha:
I nie nie jesteśmy nienormalni albo przesadnie optymistyczni, chcieliśmy tylko naszej "bassetli" zapewnić rozrywkę (nudzący się basset to bardzo kreatywny basset i aż strach się bać) i towarzystwo innych psów.

Było dość zabawnie. Nasza Dzidzia owszem każdą komendę umiała wykonać już po kilku minutach (nieraz sporo szybciej niż inni kursanci) ale po kolejnych 5 minutach stwierdzała że dosyć tego popisywania się i wszystko ma totalnie w d... eee... tzn pod ogonem :zly:
Razem z panią prowadzącą kurs doszliśmy do wniosku że czas skupienia się na czymś basseta wynosi maksymalnie 20 minut, więcej nie ma szans i nawet żarcie nie pomoże.

Oczywiście jak np zrobiła łaskawie leżeć, to jeśli miejsce okazywało się wygodne potrzeba było dźwigu do jej podniesienia. Koniecznie chciała się bawić z wszystkimi psami i ludźmi totalnie bez względu na to czy oni chcieli. Wiecznie obgryzała jakieś badyle, pchała ryj we wszystkie torby i plecaki.

Na szczęście prowadząca uznała że basset to rasa wybitnie specjalna i nas nie wykopali z kursu. Zresztą nie oszukujmy się: Zondulina zrobiła taką furorę swoją urodą i osobowością, że wszyscy pozwalali jej się ośliniać, wyżerać nie jej przysmaki i wychlewać wodę. Wystarczyło, że zakręciła ponętnym bassecim kuperkiem i już nawet najbardziej waleczne samce (bo ona jedyna baba w grupie) wymiękały :haha:

Czegośmy się nauczyli? Minimalnie lepiej Zonda prowadzi się po mieście (bo po lesie nie ma problemu, przechodzi w tryb sportowy i jazda), czasem przychodzi na zawołanie, prawie umie grzecznie czekać. Ogólnie wiadomo, wszystko zrobi jak będzie chciała, jak nie to mogę się wypchać :P


Bassety są nieprzeciętnie inteligentne (wbrew opiniom co niektórych) i gdyby nauczyły się np prowadzić samochód to ja bym się wcale nie zdziwiła. Ale zadziwiająco dobrze potrafią udawać mało rozgarnięte, zwłaszcza jeśli właściciel chce się popisać ich rozumem :D

Na super wytresowanego basseta nie ma co liczyć, nawet jak się jakiś trafi to wyjątek potwierdzający regułę.
 
 
jabluszko520 



Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 5520
Skąd: stąd
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 19:23   

:serce: :serce: :serce:
Neit pięknie to opisałaś, Zondusiu ja wymiękłam hihi jak ja chciałabym cię zobaczyć jak olewasz treserkę :cmok:
_________________
Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 19:43   

Przerabiając znane powiedzenie to na wytresowanie basseta są tylko dwa sposoby: pierwszy nie działa, a drugi nie istnieje :D
 
 
Joasika 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Paź 2009
Posty: 5043
Skąd: Syrynia
Wysłany: Pon 09 Cze, 2014 20:59   

Neit napisał/a:
Przerabiając znane powiedzenie to na wytresowanie basseta są tylko dwa sposoby: pierwszy nie działa, a drugi nie istnieje :D


Święta prawda :buha: :haha:
_________________
Joasika i jej baby kolorowe
 
 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 11:45   

Jeszcze mi się przypomniało.

Na takim szkoleniu wiadomo cotygodniowe lekcje to mało. Trzeba ćwiczyć w domu. Wiec grzecznie ćwiczyłyśmy, Zonda po mistrzowsku wszystko robiła, na spacerze też czasem mi się udawało coś z niej wykrzesać (wiadomo więcej rozpraszających rzeczy). Po tygodniu wracaliśmy na lekcje, ja dumna i blada że moje dzieciątko takie wyszkolone i wszystkim pokarze co basset potrafi. Na początku zajęć ćwiczyliśmy nauczone komendy, nasza kolej i... Zonda się na mnie patrzy jakbym z księżyca spadła i nagle po chińsku mówić zaczęła. W ogóle zero zrozumienia dla tego co od niej wymagam (a w domu to my się dogadujemy bez problemu). Patrzy na mnie tymi bassecimi oczyskami, łeb przekrzywia a ja się produkuje. A pani prowadząca do mnie, że trzeba z pieskiem w domu pracować. I weź człowieku udowodnij, że trenowałyście tylko ten uparciuch udaje, że nie :mur: Dobrze, że ja mało wstydliwa itp, bo bym się chyba pod ziemię zapaść musiała :D
 
 
katarzyna1234 

Dołączyła: 10 Maj 2014
Posty: 50
Skąd: Polska
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 12:29   

Nawet nie wiem jak zacząc takie szkolenie i co pokazywac do czego,zeby rozumial,ze siad to jest siad,a leżec to leżec hahahahahaha :buha:
 
 
Neit 



Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 970
Skąd: Police
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 12:56   

Zondę np siad uczyłam tak, że jak sama z siebie siadała to ja mówiłam siad i dawałam smaczka. I się nauczyła :-) Z leżeć gorzej, bo podobno powinno się nagradzać jak tylko pies zegnie łapki nieco (smaczek się przy ziemi trzyma) ale weźcie u takiego niskopodwoziowca obczajcie czy zgina łapki czy nie :buha: Na pewno wiem jedno, basseta trzeba "uczyć" nagradzaniem i pochwałami. Krzyczenie spowoduje tylko tyle, że się parówka fochnie totalnie i jeszcze ją człowiek przepraszał będzie :mrgreen:
 
 
besta 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Cze 2008
Posty: 3051
Skąd: 3City
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 13:32   

katarzyna1234 napisał/a:
Nawet nie wiem jak zacząc takie szkolenie i co pokazywac do czego,zeby rozumial,ze siad to jest siad,a leżec to leżec hahahahahaha :buha:


Ja bardzo polecam psie przedszkole tam psiaki fajnie sie bawia a wlasciciele ucza sie " obslugi" malucha.

Ps przepraszam za pisownie ale pisze z tel.i nie mam polskich znakow
_________________
...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś....
 
 
Magdaa 



Dołączyła: 23 Paź 2013
Posty: 896
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 13:40   

Tz. Basca uczyłam siad to pokazywałam rękę do góry ,a on jak usiadł dostawał smaczka. Daj łapę najpierw sama brałam łapę i chwaliłam ,a jak ją podniósł to nagroda ,u mnie z tym był największy problem,bo te krótkie łapki kiepsko się podnosiły i nie zawsze trafiał w moją rękę. Leżeć,to właśnie trzymając smaczek przy podłodze.
_________________
BASCO, tylko tak straszy
 
 
Joy 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 980
Skąd: Rumia
Wysłany: Wto 10 Cze, 2014 17:54   

Popieram Bestę, z takim maluchem warto udać się do psiego przedszkola.
Jak wspomniała Neit, bassety są bardzo inteligentne, ale lubią mieć swoje zdanie. To nie jest pies, których jest w stanie wykonać nieskończoną ilość powtórzeń danego ćwiczenia bez przerwy - szybko się nudzi i prędko przestaje mu się to opłacać. Staje się głuchy na wszystko, a budząca się irytacja/zdenerwowanie we właścicielu jeszcze pogarsza sytuację.
Ja Mańka nauczyłam w kilka dni na obozie różnych komend, a za największy sukces uznaję zmianę pozycji siad/waruj/siad na odległość, albo robienie tychże komend z marszu, również z odległości ;) Na początku było tak, jak opisujecie - po którymś razie udawał, że nie wie o co chodzi, odchodził ode mnie, nie chciał zupełnie współpracować. Po prostu nie był w stanie pracować jak cała reszta, na okrągło przez godzinę. Przerywałam szkolenie dzikim szarpaniem zabawki albo jakąkolwiek inną zabawą, potem dawałam mu chwilę aż ochłonie, a następnie był gotowy dalej wykonywać komendy, z entuzjazmem ;) Sprawdzało się na obozie pośród psów, jedzenia, ale też w domu albo poza domem. Gończe już tak chyba mają, bo w grupie był jeszcze ogar polski, któremu kazano ćwiczyć non stop... A jego właścicielka tylko się irytowała, a on był coraz "głupszy". Przykro było patrzeć, a pies przecież tylko się denerwował przez to, co czuł od właściciela. Czuł się nierozumiany. Maniek na szczęście potrafił dosadnie pokazać, że czegoś nie chce zrobić i kiedy się przesadzało :lol:
_________________

    Rocher ♥ (weird together since 2013) & Maniek ♥ (15.07.07 - 30.12.12)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 14