Wysłany: Sro 21 Wrz, 2016 17:50 FUNIA znalezione w lesie do adopcji/ Lunia ma dom
Zakładam temat "moich" dwóch suczek, które znaleźliśmy w lesie, jadąc na Zlot (y).
Kopiuję z fb :
Myślałam,że chociaż urlop będę mieć spokojny, ale okazało się,że nie! Jechaliśmy z Zamościa do Sielpi, kiedy po przejechaniu 3/4 trasy naszym oczom ukazało się coś małego, białego w czarne łatki, wychodzącego z pobliskiego lasu. Poszłam tam, była to suczka. Bardzo nieufna, wylękniona; nie pozwalająca do siebie podejść. Zadzwoniłam na 997 z prośbą o pomoc, lecz policjant z KM w Kielcach odpowiedział mi arogancko,że nie zajmują się psami, bo mają ważniejsze sprawy do załatwienia...
Obcy teren, co robić... przecież nie mogę suczyny zostawić bez pomocy. W dodatku okazało się,że w lesie jest druga, bardzo podobna, lecz mniejsza sunia !!! Wpadłam w popłoch, to nie na moje siły Po kilku godzinach na szczęście obie pozwoliły mi się wreszcie złapać Wyglądały na chore- biegunka, śluz z pochwy; były bardzo wycieńczone i zmęczone, oczka im się zamykały, mniejsza od razu zasnęła na moich kolanach.
Trafiły do weta: wyszła babeszjoza, robaczyca,a u większej być może ropomacicze lub jest po wyszczenieniu... Dziewczyny z Kielc znalazły hotelik dla suczek i tam je zostawiłam. Są pod opieką weterynarza. Czują sie już lepiej, lecz koszty rosną. Potrzebne są pieniądze na hotelik , leczenie (za chwilę zostanie wystawiona faktura!) i sterylizację. Zabierając psinki z lasu myślałam tylko o tym, aby je ratować i nie mam wątpliwości, że drugi raz postąpiłabym podobnie, ale rzeczywistość jest taka, że bez pieniędzy wiele się nie zdziała. Sama po prostu nie dam rady finansowo, dlatego bardzo proszę, pomóżcie mi pomóc tym dwóm uratowanym psim istotkom. Będę wdzięczna za każdą złotówkę.
Konto do wpłat udostępnia :
Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt:
Ul. Hrubieszowska 66, 22-100 Chełm
Nr konta Bank PKO BP 57 1020 1563 0000 5902 0099 5126
Z dopiskiem: " 2 suczki z Kielc"
SWIFT do przelewów zagranicznych: BPKOPLPW
PayPal - wpłaty zagraniczne, adres e-mail to ----> amochnia@csoz.pl
Przepraszam,że znowu piszę tutaj ( pierwszy był Pucek), bo przecież to nie bassetki, ale potrzebuję po prostu pomocy. Piszę, pytam,dzwonię do różnych osób i organizacji, więc też i do "swoich" nieśmiało pukam.
Koszt utrzymania suczek w hoteliku to kwota 10zł doba za jedną. Ale to nie wszystko, bo okazało się,że dziewczyny przyjechały z tego lasu z babeszjozą i robaczycą, były leczone a za kilka dni planowane są zabiegi sterylizacji. Koszt zabiegu w Kielcach to kwota ok. 200zł.
Fundacja Ostatnia Szansa zapłaci za jeden zabieg, za drugi Fundacja Animal Rescue Poland Sekcja Bassety.
No i do zapłacenia pozostają koszty leczenia suczek w kwocie ok. 330zł.
Nieśmiało więc pytam,czy jest jakaś szansa na zapłacenie tej faktury, którą, jak dzisiaj dowiedziałam się od wetów, wysłano na adres hoteliku pod Kielcami ?
_________________ Bodzio, Dżila, Bazyl oraz dwie kotki
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21589 Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 21 Wrz, 2016 22:31
Alinko
zaraz wstawię zdjęcia
myślę, że forumowicze się zgodzą, że 330 zł możemy opłacić.
Ty zawsze pomagasz bassetom, ja zliczyłam chyba pięć bassetów, i nie brałaś pieniędzy
teraz pomożemy Tobie, Tobie - psom, które uratowałaś
Dlatego te koszty leczenia opłacimy w kwocie 330 zł.
Poza tym chcę wyrazić uznanie dla Tego co robisz, nie pojechałaś dalej, nie zostawiłaś ...
Dziękuję Wam Dziewczyny bardzo
Teraz wiem, że dam radę, bo nie jestem z tym problemem sama. Podobnie zresztą podobnie jak z Puckiem, bo przecież to Bogusia założyła mu wydarzenie.
Jeżeli chodzi o tekst o ogłoszenia, to sama już nie wiem, na Dogomanii napisał mi ktoś z kolei,że za mało jest tam informacji.
_________________ Bodzio, Dżila, Bazyl oraz dwie kotki
I ten ktoś z Dogomani ma chyba rację, bo wydaje mi się, że jest za mało informacji o nich samych - charakter, stosunek do innych psów i innych zwierząt, do dzieci itd itp. Przynajmniej ja jak szukałam psa, to na to bardzo zwracałam uwagę (Ale rozumiem że jeszcze nie zostały pod tym kątem sprawdzone, bo za mało czasu na to było). A za dużo o okolicznościach w jakich zostały znalezione. Poszukujący psa przeczyta ogłoszenie, pokręci głową jacy to źli ludzie są, i jakie biedne te pieski i będzie dalej szukał jakiegoś innego wesołego beztroskiego pieska, który lubi dzieci i zabawy... Bo mało jest ludzi, którzy pochylają się nad psami po przejściach. Wolą przelać pieniądze na opiekę nad takim psem niż się osobiście nim zająć.
Ale to moja mocno subiektywna opinia i możliwe się mylę... Może, niech inni bardziej doświadczeni w temacie adopcji psów się wypowiedzą?
"Szukam domu dla dwóch niewielkich, bardzo sympatycznych i wesołych suczek. Mniejsza Lunia waży 7kg, większa Funia 10kg. Są w wieku ok. 1,5roku. Przed wydaniem do adopcji zostaną wysterylizowane".
Tyle o nich wiedziałam w dniu robienia ogłoszenia. Zresztą,są różne szkoły: jedni uważają ,że dużo i kwieciście trzeba pisać; inni, że właśnie krótko i zwięźle. A ja piszę w zależności od tego, jak jestem zmęczona, co wiem o psie, jaką mam wenę itd.
Tekst, o którym mówisz napisała pewnie jakaś dobra duszyczka z Dogomanii, która chciała mi w ten sposób pomóc.
Mam nadzieję,że te suczki szybko znajdą domy, tak jak kilkadziesiąt innych psów, które ogłaszałam. Niektóre, owszem siedzą po kilka lat nawet, tak jak Pucek, ale on jest, jak to się mówi "mało adopcyjny" .
_________________ Bodzio, Dżila, Bazyl oraz dwie kotki
Mam nadzieję, że nie odbierasz tego za czepianie się czy złośliwość. Bo mogło to tak zabrzmieć. A Ty się tłumaczysz, a mi głupio, że się tłumaczysz... Ale to w dobrej wierze, z troski o sunie tylko, no i bardziej jako burza mózgów, co zrobić, żeby im szybko domek znaleźć Ja np jak psa szukałam to ważna była dla mnie informacja jak reaguje na inne psy i na dzieci (choć dzieci nie mam ale dużo się ich u mnie kręci). Dla kogoś inna może być ważna. Jest tyle psów w ogłoszeniach, a zdjęcia nie oddają ich uroku i charakteru, dlatego biedactwa długo czasem domków szukają
Ale najważniejsze jest to, żeby ktoś je pokochał i wziął do siebie i mocno trzymam za to kciuki!!!
P.S.
to ogłoszenie które ja znalazłam brzmi:
"Lunia - mniejsza 7kg, bardziej biała.
Funia - większa 10kg, więcej czarnych łatek.
Sunie zostały wyrzucone w lesie pod Kielcami.. Wyglądały na chore - biegunka, śluz z pochwy, bardzo wycieńczone i zmęczone.. Natknęła sie na nie przypadkowo osoba od nas, która jechała na urlop.. Co robić? Przecież nie można ich tak zostawić.. No więc Lunia i Funia trafiły do weta: wyszła babeszjoza, robaczyca,a u większej być może ropomacicze lub jest po wyszczenieniu... Następnie obie panny zostały umieszczone w hoteliku w Kielcach.
Po przebytym leczeniu są już gotowe do adopcji - razem lub osobno Szukamy odpowiedzialnych domów stałych!!
Obie dziewczynki oczywiście zostaną wydane do adopcji po zabiegu sterylizacji!
Obejmuje wizyta przed i po - adopcyjna oraz podpisanie umowy adopcyjnej."
Dziękuję Bogusia za przelanie 350zł na konto hoteliku w Lisowie k/Kielc . Akurat taką kwotę trzeba było zapłacić za badania i leczenie suczek m.in. z babeszjozy.
Na środę zaplanowane są zabiegi sterylizacji, trzymajcie razem ze mną kciuki.
Wszystko wskazuje na to,że mniejsza - Lunia pojedzie do domu we Wrocławiu; ankietę dziewczyna odesłała, tylko teraz potrzebna jest wizyta przedadopcyjna.
Zwykle proszę o to kogoś z Dogomanii, ale ostatnio dogo szwankuje,dlatego tutaj proszę o pomoc i w tej kwestii. Czy zgodziłby się ktoś przeprowadzić tę wizytę?
Jeżeli chodzi o transport, to jest szansa,że z tego samego hoteliku będzie jechać szczeniak do Katowic, w związku z tym, przynajmniej na tej trasie koszt byłby dla mnie mniejszy.
Kobieta w ankiecie napisała,że mogą wyjechać po suczkę w okolice Wrocławia.
Może ktoś ma jakiś pomysł, jak pokonać trasę z Katowic ? A może ktoś wie o transporcie bezpośrednio z Kielc do Wrocławia?
_________________ Bodzio, Dżila, Bazyl oraz dwie kotki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum