Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
BIBA Marty
Autor Wiadomość
HEKSA 



Dołączyła: 28 Lip 2017
Posty: 52
Skąd: KASZUBY
Wysłany: Sro 23 Sie, 2017 09:17   

Lecznica "Zwierzyniec" w Gdyni na ul. Korzennej 16. Lekarze młodzi ale z doświadczeniem (zajmują się gdyńskim schroniskiem "Ciapkowo"). Znamy się jeszcze z czasów, gdy pracowałam w Schronisku. Uratowali dwa moje koty. Zajmowali się też moją bardzo wiekową Ate. Mam do nich zaufanie.
_________________
Heksa
 
 
Lacota 

Dołączyła: 05 Gru 2012
Posty: 1162
Skąd: Ciemnogród
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 02:09   

Dziękuję za odpowiedź Heksa. Dobrze wiedzieć, gdzie po sąsiedzku gabinet godny polecenia dziala. A jeśli ,,obsługują" Ciapkowo to muszą być dobrzy. Animalsi akurat mają opiekę medyczną na wysokim poziomie.

A Biba jak? Ustawiła już cały dom po basseciemu?
 
 
HEKSA 



Dołączyła: 28 Lip 2017
Posty: 52
Skąd: KASZUBY
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 09:53   

Tak na szybko, bo po tygodniowej nieobecności pracy w pracy sporo.
1. Oczy Biby zdrowieją. Z krwisto czerwonych zrobiły się blado różowe. I tęczówki widać. Sucz nie lubi zakraplania. Warczy a nawet pokazuje zęby. Ale na cwanego psa są cwane sposoby. Przewiązka, kropelki, nagródka (i tak 3 x dziennie).
2. Jeśli chodzi o przemeblowania. Za dużo tego nie było (dom generalnie dostosowany do potrzeb psio-kocich). No- jedynie kotom się trochę pozmieniało. Miski przeszły do góry na parapety. Koszyczki do wylegiwania też o piętro wyżej.
3. Stosunki Bibo - kocie poprawne (nawet dobrze rokujące). Byłoby lepiej gdyby nie Bzik. Swoim zwyczajem biegnie przywitać się z wchodzącym kotem. Za nim podbiega Biba. Kot widząc Bibę robi w tył zwrot i patrzy z góry z szafek. Bzik nie rozumie i zaczyna szczekać. Biba naśladując Bzika zaczyna szczekać. Robi się ogólny jazgot. Wtedy ja zaczynam...
Po moich warknięciach towarzycho wraca na legowiska. Kierownik zadymy dumny, blady i spełniony że jest dobrym stróżem. Biba dumna i blada że jest użyteczna. I tak do następnego kota...
4. Którejś nocy urządziły sobie konkurs na stróża pt. "Wróg u bram". Darły się przez pół godziny. Ale dlaczego o 2-giej w nocy? I dlaczego zaraz potem przestały im wystarczać "giezy wieczorne" (żywiołowe zabawy z warczeniem, szczekaniem i temu podobnymi atrakcjami)?Wprowadziły do rozkładu dnia "giezy poranne" (tak ok. 6-tej rano) i "giezy okazjonalne" ( bo każda okazja jest dobra...)
Pozdrawiamy
_________________
Heksa
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 12:07   

Lubie czytać Twoje opisy
cudownie wiedzieć, że tak troskliwie zaopiekowałaś się BIBą
Buziaki dla Was.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
HEKSA 



Dołączyła: 28 Lip 2017
Posty: 52
Skąd: KASZUBY
Wysłany: Pią 08 Wrz, 2017 16:59   

Tak krótko o Bibie :komp:
Jest z nami od trzech tygodni. Zdrówko dopisuje. Apetyt takoż. Schronisko odespane i ... dziewczynka zaczyna pokazywać rogi.
1. Zdecydowanie nie lubi zakraplania oczu - pokazuje zęby i kłapie paszczą.
2. Strasznie jest zazdrosna przy jedzeniu :evil: . Bzik jest od niej o wiele mniejszy - wolniej gryzie. Gdy ona już pożre smakołyka on się jeszcze z nim boryka. Biba mu chce odebrać - Bzik się nie daje - kończy się straszną sceną agresji i Biba odbiera Bzikowi smakołyki.
3. Nie daje sobie nic wyciągnąć z paszczy - pokazuje zęby i kłapie paszczą (ćwiczę z nią "handel wymienny" ona odda mi coś, co chcę jej wyjąć a w zamian dostaje coś, co jej bardziej smakuje).
4. Na razie nie wolno jej włazić na pościel. Gdy próbuje się tam przemycić i każę jej zejść - pokazuje zęby i kłapie paszczą.
5. Z kotami dogadała się już bardzo dobrze. Całują się w noski i ocierają o siebie. Jest ok. :mrgreen:
6. Biba boi się dzieci. Dziś podczas porannego spaceru podeszłam z nią do dzieci czekających na przystanku na gimbusa. Po pierwsze chciałam zobaczyć jak się zachowa, po drugie przedstawiłam ją zaprzyjaźnionym z nami dzieciom. Niech we wsi wiedzą u kogo mieszka taki pies. Bo gdyby kiedyś coś... (no gdyby dała drapaka) zawsze to lepiej, gdy ją znają. Z dużą nieśmiałością, podkulonym ogonem i właściwie uszami położonymi "po sobie" ( o ile to w przypadku basseta możliwe) podeszła obwąchać dziewczynkę a właściwie obwąchała wyciągniętą do niej rączkę. Dla mnie to cenna wiadomość.
7. Mniemam, że jak każdy basset choruje na słuch wybiórczy ;) . W jej przypadku połączony z wybiórczą nieprzekupnością (4 razy wołam - jeden raz przychodzi). Testujemy różne smakołyki. Na dzień dzisiejszy najbardziej sprawdza się kiełbaska pokrojona w kosteczkę. Parówka odpada, marchewka też (poprzednią psicę Ate prowadziłam na marchewce i to bez użycia kija). Ale jeszcze na Bibę coś znajdę. Myślę o Frolicach - upiornie cuchną, są wilgotne i właściwie bez walorów odżywczych- może się sprawdzą?
8. Podejrzanie lubi przebywać w łazience. Prawdopodobnie w poprzednim domu tam miała legowisko .
9. Jak to dobrze, że mam starą lodówkę :D . Wkrótce nadejdzie ten dzień, że będę ją wymieniać na inną. I dzięki Bibie wiem, jaki model jest mi w domu potrzebny. Taki do którego nie zajrzy wścibski nos basseta by coś wyciągnąć (czyt. pkt. 3).
W związku z powyższymi punktami (bez 1 i 5) jako pierwsze antidotum na przypadłości behawioralne wprowadziłam długie i forsowne marsze po okolicy. Do domu przychodzi tak padnięta, że nie chce jej się na nas warczeć i kłapać paszczą. Resztę wypracujemy z czasem.
Biba jest uparta i dominująca lecz reformowalna. I musimy wypracować więź - wtedy pójdzie jak z płatka.
_________________
Heksa
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 08 Wrz, 2017 20:30   

Martuś,
o wszystkim o czym piszesz
typowy basset
Ciekawe, z tymi dziećmi, może jej dzieciaki dokuczały w poprzednim domu
Długie spacery i wymęczenie psa, to super sposób,
na Zlocie był behawiorysta i o tym mówił
a Ty to potwierdzasz
Fajnie, że tak stopniowo z Bibą pracujesz, miała szczęście że trafiła na Was.

BIBA tylko żadnych bib i bądź grzeczna :D
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
ElenaJerry 



Dołączyła: 19 Paź 2014
Posty: 1293
Skąd: Slovakia/Słowacja
Wysłany: Pią 08 Wrz, 2017 21:13   

Dobrze ze jestescie pozitiwnie nastawieni i nie boicie sie warczania tylko wiecie ze z tym mozliwe popracowac. Moj Jerry tez troche warczal kiedy zameszkal u mnie w domku, ale kiedy zaufal mi ze jest bezpieczny ale tez ze bedzie konzekwentna i na glowe mi nie wlazy to warczenie juz nie wiem co jest. Czasami pokazuje swoj charakterek basseci uparty, ale agresji zadnej nie ma.
_________________

 
 
HEKSA 



Dołączyła: 28 Lip 2017
Posty: 52
Skąd: KASZUBY
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 11:11   

Głęboko wzruszona Biba dziękuje za pamięć i upominki <3 .
Teraz już w stu procentach należy do PIĘKNEGO TOWARZYSTWA, jakim są „Nasze Bassety” <3 .
Radość i ciekawość była tak wielka że przewróciła krzesło, ściągnęła obrus i wszystko co znajdowało się na stole. Nikomu nic się nie stało. W asyście Bzika i kotów obwąchała upominki, podzieliła się smakołykami. Gadżety pozwoliła rozdysponować ludziom ;) .
Wszystko odbyło się zgodnie i bez brewerii (widać spacery skutkują) :) .
Jest zdrowa, ma apetyt, zachowuje się całkiem przyzwoicie. Bardzo lubi bawić się ze swoim współlokatorem (jak się rozhula – przestawia meble z kanapą włącznie). Jest przy tym delikatna (gdy za mocno chwyci Bzika i on piśnie – natychmiast zwalnia uścisk).
Poznała krowy. Odbyło się to w sposób dla niej dość charakterystyczny. Na spacerach Bzik, jako posłuszniejszy, biega luzem. Biba spaceruje na 3-4 metrowej lince (ćwiczymy przywoływanie a psy najlepiej uczą się przez naśladownictwo). Bzik wypuścił się do przodu i zniknął w krzakach. Okazało się, że ścieżka gwałtownie zakręca a za zakrętem jest łąka ogrodzona elektrycznym pastuchem. Gdy tam dotarłyśmy Bzik sprawdzał, czy nie jest aby psem pasterskim (gonił krowy). Krowy ( a właściwie dobrze podrośnięte cielaki) truchtały uciekając przed psiakiem. Odwołany wrócił do nas – tym bardziej, że inicjatywę przejęły krowy i postanowiły pobawić się z kudłatym w berka. Zaciekawiona Biba postanowiła obwąchać "tych dużych". Ale gdy naprawdę zaciekawione krowy podeszły jej zdaniem za blisko (jakieś 3 metry) szybciutko przeniosła się na upatrzoną pozycję – schowała się za Bzika :haha: . Zauważyłam, że lubi go „wypuszczać” na różne przygody i sprawdza, jak się to rozwija. Gdy oswoi się z sytuacją – sama wkracza do akcji. Zaznaczyć pragnę, że nie jest tchórzliwa ani lękliwa – po prostu w takich sytuacjach robi rozpoznanie przy użyciu „lekkiej jazdy”. No taki strateg z nami zamieszkał :buha: .
_________________
Heksa
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 16:05   

cwana bestia z Biby.
Cieszymy się, że upominki dotarły.
Bardzo lubię czytać Twoje opisy.
Gdybyś miała problem ze wstawieniem zdjęć służę pomocą.
Biba wiedziała kogo sobie wybrać na dalsze lata swego życia za Opiekuna, oj wiedziała.
Ściskam Was Kochani
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 20 Wrz, 2017 08:37   

Martuś, dzięki za fotki, z przyjemnością wstawiam
opisy zostawiam Tobie
Biba z tego co widać zadomowiła się na dobre, jest szczęśliwa, ma Człowieka, który kocha, ma przyjaciół czworonożnych i jak widać śpią razem, bawią się razem
jak miło
Niech zapomni o złym losie, o schronisku

buziaki dla Was











<3 <3 <3
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
HEKSA 



Dołączyła: 28 Lip 2017
Posty: 52
Skąd: KASZUBY
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 16:58   

Nowości i zmiany.
1. Ruda kupa futra z poprzednich zdjęć zmieniła swój wygląd. I wprawiła tym w niemałą konsternację pozostałych domowników. Koty chodziły bokami a Biba - w pierwszym momencie zdębiała, w drugim zaczęła ustawiać "nowego- starego" , w trzecim (gdy doszła, że zapach się zbytnio nie zmienił) zaakceptowała nową fryzurę Bzika.
2. Powrócił z wyprawy "za chlebem" Wojtek. Zaznaczyć muszę, że widzieli się z Bibą tylko raz, 14. sierpnia w schronisku. 15. mąż wyjeżdżał do pracy a ja mogłam piesową zabrać do nas dopiero 18 sierpnia. Oczywiście o wszystkim był na bieżąco informowany. Bibę też informowałam, ale mam wrażenie że wpuszczała informacje jednym a wypuszczała drugim uchem ;) . Wojtek zajechał pod dom i poprosił o wypuszczenie psów. Bzik jak samo imię wskazuje - biegający entuzjazm - ucieszył się bardzo. Biba - podeszła powoli i nawarczała na męża, wzbudzając tym jego niekłamany zachwyt. Gdy ja próbowałam naburczeć na psa usłyszałam, że mam się uspokoić, bo to warczenie tylko dobrze o niej świadczy, wszak nie zna "tego" człowieka. Po kwadransie Biba zaczęła Wojtkowi udowadniać jakim to jest psem nakolankowym i obśliniła mu całą lewą nogawkę spodni.
3. Stało się to, co się stać musiało. Od powrotu Wojtka Biba oficjalnie sypia z nami w łóżku. No - mój małżonek tak ma, że każdego czworonoga uczy spać pod kołderką. Wyjaśniam, że osobiście nie mam nic przeciwko temu. Czasami jednak muszę sobie pozrzędzić przy zmianie pościeli. A co - na siebie się będę wyzwierzała :?: ?
4.Razem z mężem wrócił duży samochód (ten, którym jeździłam przez ten czas jest dwuosobowy zatem mieścił się do niego tylko kierowca i jeden pies). Aby pojechać po Bibę do Schroniska pożyczyłam samochód od Cioci, bo przecież psu należała się opieka w podróży czyli dodatkowa osoba). Mając już porządny rodzinny transport - wyjechaliśmy na spacer do Orłowa.
_________________
Heksa
 
 
ElenaJerry 



Dołączyła: 19 Paź 2014
Posty: 1293
Skąd: Slovakia/Słowacja
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 18:40   

Bardzo milo czytac te opisy, widac, Biba sie zadomowila i jak basset znalazla gdzie miejsce do sypiania. Ja zazdrosze. Moje psy spia w lozku wspolnie ze mna tylko w nie obecnosci meza, co zdarza sie bardzo rzadko. a ja tak kocham spac obok smierdzacego pyszczyka. /albo i dupky, jak gdo sie skreci :mrgreen: /
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 21:53   

ja też uwielbiam czytać opowieści Marty
tak obrazowo Marta opisujesz, że wyobraźnia pracuje
fajnie tam u Was musi być
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 22:23   

to coś na ukojenie serca


dwugłowy smok



dziwna ta kałuża


nad morzem



rozbawiona


spragniona


ten patyczek jakiś taki duży, nie do aportu


truchtem do swoich
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21589
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 22:24   

jaka ona szczęśliwa, radosna,
wiedzie spokojne bassecie życie
dziękuję Wam jeszcze raz, dziękuję <3 <3
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 14