Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 03 Maj, 2019 00:06
Ewa pisze:
Kochani chciałam poinformowac,że los nas nie oszczędza.Wczoraj miała kryzys Mania,przyszła z piskiem do domu ,ledwo wlekla tylnimi łapkami i jak się położyła w legowisku tak już nie wstała.Kazda próba podniesienia jej to był skowyt na cały dom. Zadzwonilam do wetki bo myślałam,że złamane biodro albo łapa.Kazala przyjechać do domu z psica. Przenieslismy ja z legowiskiem żeby nie cierpiała.Wetka po omacaniu jej stwierdziła ,że najprawdopodobniej dyskopatia,ale dla pewności dzisiaj mieliśmy mieć wizytę.Dostala dwa zastrzyki i bez bólu dotrwaliśmy do rana. Psica po godzinie normalnie zaczęła chodzic. Dzisiaj jak wstaliśmy Bonie rozjechały się tylnie łapy i rób człowieku co chcesz. Pomyslalam sobie ,że może we dwie zbiegały z impetem ze schodów lub tak się intensywnie bawiły ,że sobie łapy uszkodziły.Zabralam obydwie dzisiaj do naszej wetki. Po przebadaniu wyszła diagnoza dyskopatia, u Bony początkowa u Mani pogłębiona. Obydwie dostały po zastrzyku+ Mania dodatkowo Wit.B .Za tydzień kontrola. Zapytalam się dziewczynek czy jeszcze mają jakieś plany odnośnie chorób to się dziwnie popatrzyły ,ale są bardzo dzielne. W uzgodnieniu z Bogumiła Rychwalska, poprosiłam o wypozyczenie Patrycja Trela o szelki na bioderka dla Mani.Jak się sprawdzi obydwie dziewczynki będą miały.Dziekuje kochani ,że jesteście z nami.Ciesze się,że mam tak wielkie wsparcie w was.Jestescie za wszystkie pieniądze.😘😘❤️❤️ Dziękuję jeszcze raz.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 03 Maj, 2019 00:10
Tak mi przykro, tak bardzo Ewuniu walczyłaś o Matyldzie, a teraz wszystkie choróbska wychodzą. To efekt wcześniejszych zaniedbań, nie wiadomo gdzie mieszkała, co jadła i teraz to są efekty. Cieszę się, że do Ciebie trafiła, bo dalej o Nią walczysz - dziękuję
Jak pisaliśmy BATON zwany też Beniem zamieszkał; z dwoma bassetkami Boną i adoptowaną Matyldą.
Adopcja trzeciego basseta to wielka odpowiedzialność, Ewa i Tomek zapewnili wszystko wcześniej Matyldzi, bidzie schorowanej po przejściach. Teraz BATON. Okazało się, że Baton jest chory, nie o wszystkim było wiadomo przed adopcją. Będzie miał robione badania. Biorąc psa do adopcji bierzemy go z całym jego zdrowotnym przybytkiem, na to jesteśmy zawsze narażeni. Tym bardziej dziękujemy Ewuniu Ewa Ewa Guluk i Tomkowi, że już poczyniliście pierwsze kroki w tym kierunku. Będziemy Was wspierać.
Boncia jest już po sterylizacji, potem kolej na Matyldzie. I jak będzie po badaniach Baton, wtedy dopiero zapadnie decyzja o jego kastracji.
Ewa pisze
Byłam kochani z Bonią i Beniem na kontroli:
Bona - wszystko ładnie się zrasta ,za tydzień ściągnięcie szwów.
Benio- badania morfologia (w normie), parametry wątrobowe (w normie)
Tarczyca (dolna granica wyniku) ,nasz wetka w takiej sytuacji już leczy.
Mocz na jutro do analizy ,żeby sprawdzić co z tą prostata (o ile da nabrać w pojemniczek).
Badanie uszu wykazało infekcje ,której zwykły płyn do czyszczenia nie daje rady więc antybiotyk.
Jutro do czyszczenia uszu będę mieć również mydlo do czyszczenia końcówek bo jakaś zaschnieta maz mają i doczyscic nie mogę.
Neurologicznie i osłuchowo zmian nie uwidoczniono. Benio dostał tabletkę od robaków i witaminy na sierść. Za tydzień do kontroli.
Pozostaje kwestia tylko sterylizacji Matyldy i Kastracji Benia.
Przepraszam,że wcześniej nie napisałam ,ale zatrulam się i od rana sensacja ,ze leki przeciwwymiotne trzeba było wprowadzić.Zdjecia morfologi wrzucę ,oraz nazwy leków,opis będzie jutro.
Będzie wszystko dobrze.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 08 Lip, 2019 21:42
No i stało się Baton zwany BENIEM dziś przeszedł zabieg kastracji. Chłopak ma się dobrze, ma zresztą dwie dziewczyny Bonę i Matyldzię do opieki i Pańciostwo Ewunię i Tomka. Ależ trafił na cudny domek.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 07 Sie, 2019 21:50
Mania ma stan zapalny listw mlecznych ,z cycuszkow wycieka ropa i zrobiły się guzy z dnia na dzień.Dostalismy leki,wszystko dokładniej opiszę później bo jestem aktualnie w pracy ,a mąż z nią był na wizycie.To są guzy hormono zależne i będą się pojawiać, dlatego żeby ją przed tym uchronić ,a cierpi bardzo ,niestety konieczna jest sterylizacja ,której chciałam uniknąć przez chore serduszko.Narazie musimy wszystko zaleczyć i będziemy patrzeć co dalej...🥺🥺🥺
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 13 Sie, 2019 00:20
526,00MATYLDA Leczenie adopcyjnej bassetki Matyldy. Faktury i opisy do wglądu. Faktura nr 69/01/2019 z dn. 12.08.2019. Przelew na Przychodnię Weterynaryjną Hrubieszów dnia 12.08.2019.
1.214,00BATON BENIO Faktura nr 68/01/2019 z dn. 12.08.2019 adoptowanego BENIA leczenie kastracja.
Przelew na Przychodnię Weterynaryjną Hrubieszów dnia 12.08.2019.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 23 Paź, 2019 21:54
Kochani, dziś pozdrowienia od Wielkiej Rodziny Basseciej. To wyjątkowa Rodzina. Ewcia Ewa Guluk zakupiła sobie bassetkę Boncię. I tym sposobem poznała nas, basseciarzy. Po czasie, do adopcji była MATYLDA, styrana życiem, potrzebująca pomocy, chora, stara, nikomu nie potrzebna. Ewa walczyła jak lwica o tę sunię i ją adoptowała.
https://www.facebook.com/...edia_set…
Mania jest dalej leczona, przed nią jeszcze zabiegi, operacje. Ewcia i Jej Rodzina zakochali się w bassetach i jest w naszej basseciej Rodzinie. Aż tu do adopcji kolejny basset BATON i co Ewcia robi, mówi: Bogunia ja go adoptuję. Adoptowała, ale adopcja nie nie tylko słodkie chwile. Baton okazał się chory, poważnie chory. Ewa walczy, nie poddaje się, leczy, są efekty. A przede wszystkim daje tym psom wiele MIŁOŚCI, to dzięki tej miłości, pomimo chorób, tylu łap do mycia i mordek do karmienia (Ewa ma jeszcze Muszkę jak dobrze pamiętam kundeleczkę uratowaną) daje radę, psy są radosne i szczęśliwe. Pamiętajcie adopcja to wyzwanie, to nie tylko cudowny zdrowy pies, przed nami nieraz nieznane i tu zaczyna się odpowiedzialna nasza rola adopcyjna. Ewa ma w sobie to coś, dała radę. Za chwilę Matyldzia będzie miała operację, wspierajmy Ewcię i jej psy. Ewa ściskam Cię, choć ostatnio nie mam za wiele czasu, zawsze jestem z myślami z Wami.
Baton dziś zwany Benio
od lewej Matyldzia, Bonia, i Benio
Matyldzia
Benio
Matyldzia
Benio
Matyldzia i Benio
dzieciaki po kąpieli, schną przywiązane do samochodu hi hi
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21591 Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 24 Paź, 2019 21:09
24.10.2019
Czekamy sobie na operację ... Bedzie dobrze .Już po tym rzadko będziemy bywać u weta bo skończą się problemy u Mani hormono zależne 😉
Już jesteśmy po operacji,teraz Mania wypoczywa w domu pod kocykiem.Trzesie się biedulka po narkozie .Były komplikacje z jedyn jajnikiem był bardzo torbielowaty i ciężko było go wyłuskać ,ale udało się,cały zabieg na tlenie no i doszło do drgawek ,ale również wetka ustabilizowała ja.Tak,że teraz tylko chuchać i dmuchać żeby szybko dochodziła do siebie.
Tu już było wskazanie do ratowania życia przez hormono zależność ,która co jakiś czas osłabiała jej serce ,udało się i będzie dobrze .
Troszkę natleniamy się 😘
Już uporządzona misia, było rzyganko ,sikanko ,posprzatalam wszystko ,zmieniłam pościel i odpoczywa bidulka ....
Sterylizacja przeszła z komplikacjami niestety, jeden jajnik ciężko było usunąć bo dużo torbieli ,ale udało sie.Potem pojawiły się drgawki.No ,ale nie ma co się dziwić, sunia obciążona kardiologicznie,do końca zabiegu na tlenie .Narazie dochodzi do siebie ,troszkę ciezej niz Benio i Bona,ale no niestety ,troszkę bardziej jest obciążona .Zaraz jadę po podkłady bo sika dużo i nie nadążam sprzątać …
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum