Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
ŁAPY - Kulenie
Autor Wiadomość
Paulinx 
Charlotta "Maxxie" Cudeńka.


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 381
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 09:27   

Tak tak wiem, ale kurczę jak patrze na nią to mi się serce kraje :( Co prawda mała się cieszy i po jej zachowaniu nie widać żeby coś jej bardzo dolegało, a do tego raz kuleje a raz nie no ale lepiej żeby w ogóle nie kulała.
Żadnych dziwnych prochów w nią ładować nie będę, jeśli już to tylko po konsultacji z weterynarzem.
Tak tak podaję.
Hmmm postaram się zadzwonić :wink:
_________________
 
 
 
Paulinx 
Charlotta "Maxxie" Cudeńka.


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 381
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:02   

Byłam u weta, powiedział, że mała najprawdopodobniej ma to związane ze wzrostem. Dał mi tabletki przeciwbólowe i jak po 3-4 dniach jej to nie przejdzie to mam zgłosić się znów zrobią badania krwi itd, ale babka kazała mi się nie martwić bo to najprawdopodobniej związane ze wzrostem. ;) Mam jej tylko ograniczyć ruch do minimum. ;)
Obejrzała jej też uszy - wszystko ok, wręcz idealnie. :mrgreen:
Mówiła tylko, że nie podobają się jej oczy, że mogą być w przyszłości problemy jeśli nie będę o nie dbać, zwłaszcza, że małej rano trochę te oczy ropieją, ale doszła do wniosku, że szczeniaki często tak mają więc tym na razie nie trzeba się przejmować, zobaczmy co będzie dalej.
Ogółem to jestem z niej bardzo dumna, mała jest dzielna i w ogóle taka wesoła. :) Jak miała dostać zastrzyk to wet już coś tam, że zaraz będzie pisk ja już taka zestrachana a ta nic :mrgreen: Aż się kolega zaczął śmiać, że nawet nie zauważyła :) I jest pierwszym psem którego mam a nie boi się weterynarza, nie boi się stać na tym stoliku co mają weci. Bawiła się w najlepsze, wet ją ogląda a ta liże ją po twarzy :mrgreen: Kochana słodka moja :cool:
I przeżyłam szok :mrgreen: Mała waży 11 kg, jak dla mnie to sporo :wink:

Aaa i co do tych oczu to mówiła coś o etropium... Tylko, że nie do końca ją zrozumiałam :oops: Wie ktoś o co chodzi?
_________________
 
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:27   

Oczywiście, ze trzeba dbać o psie oczy, szczególnie bassecie.
Tylko ona i nie tylko ona miała oczka sprawdzane przez naszych wetów i tam nic się nie działo, nie było Entropium , które polega na zawinięciu się brzegu powieki w stronę gałki ocznej.
A jak nie masz swojego stałego i zaufanego weterynarza, który nie będzie chciał z Ciebie zdzierać i nie będzie na siłe wymyślał schorzeń
to dziel przez 2 to co oni mówią.
Uważaj na tę małą :wink:
 
 
Batus 



Dołączyła: 13 Mar 2008
Posty: 4027
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:30   

No właśnie, dla niektórych lekarzy basset to wciąż jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Kiedyś pewnien młody lekarz jak zobaczył naszego batusa, kiedy był jeszcze szczeniakiem, wyciągnął jakąś książkę z tabelkami i zaczął analizować wagę psa. Wyszło mu dużo za dużo, nie zgadzały się kg, na co machnęłam tylko ręką. Pies był w normie, ale wet ewidentnie się nie znał.
_________________
Luiza
 
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:39   

Batus napisał/a:
No właśnie, dla niektórych lekarzy basset to wciąż jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Kiedyś pewnien młody lekarz jak zobaczył naszego batusa, kiedy był jeszcze szczeniakiem, wyciągnął jakąś książkę z tabelkami i zaczął analizować wagę psa. Wyszło mu dużo za dużo, nie zgadzały się kg, na co machnęłam tylko ręką. Pies był w normie, ale wet ewidentnie się nie znał.


Ja już ich trochę przerobiłam aż trafiłam na tych, którzy się znają, nie wymyślają, robią dobrą robotę i wiedzą, że ja się nabrać nie dam :wink:
Nie łyknę wszystkiego co by chcieli mi wcisnąć.

Paulina a możesz wstawić nowe fotczki małej :?:
 
 
Kala
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:43   

my byliśmy u weterynarza w poniedziałek, mały nawet nie poczuł ukłucia, chodził tylko w kółko po stoliku dokładnie go obwąchując... wet dał nam też tabletki na odrobaczenie, ale nie poinformował, że nie wolno odrobaczania łączyć ze szczepieniem. Małemu poskoczyła temperatura, miał drgawki, był otępiały i nie chciał jeść... Od razu za telefon do Doroti i tu chciałabym bardzo podziękować za pomoc... potem obdzwoniliśmy jeszcze kilka klinik.. Jeden gbur stwierdził, że nie ma czasu na pogaduszki i jak martwimy się o pieska to mamy przyjechać po czym odłożył słuchawkę.. tam na pewno nigdy nie zabierzemy naszego maluszka. Natomiast trafiliśmy również na taką klinikę w której wet kazał dzwonić niezależnie od godziny gdyby się coś działo, jednocześnie nas uspokoił, a naprawdę byliśmy przerzażeni! pół nocy nie spaliśmy mierząc mu temperaturę, ale rano wrócił do formy :) dzielny malec. Tyle ode mnie na temat weterynarzy.
 
 
Paulinx 
Charlotta "Maxxie" Cudeńka.


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 381
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:44   

Oczywiście oczywiście porobię jutro jak będę miała chwilkę i wstawię. ;) Zobaczę też czy nie mam jeszcze jakiś. ;)
A z tym entropium czy co tam to nie mówiła mi babka, że psiak to ma tylko tyle, że bassety są na to narażone. ;) Ogółem to dobry weterynarz, uratował życie suni mojego kolegi więc to coś świadczy. Zwłaszcza, że z tą sunią chodzi po wetach nikt nic nie wiedział, poszli do tego i od razu stwierdził co jest i od razu na stół operacyjny. Po kilku dniach było już po wszystkim a jakby poczekali z operacją jeszcze kilka dni sunia by zdechła... Nie wiem co jej było konkretnie, ale dużo osób ma takie opinie o tym wecie więc doszłam do wniosku, że zmienię swojego weta właśnie na tego a na dodatek do tego mam bliżej :mrgreen: Wet też dużo sobie nie liczy, raczej tak przeciętnie, małżeństwo jest bardzo sympatyczne więc chyba dobrze trafiłam :mrgreen:
 
 
 
Paulinx 
Charlotta "Maxxie" Cudeńka.


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 381
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:46   

kalamaciej to dobrze, że już po wszystkim ;) Ja też mam tabletki na odrobaczenie, ale mi powiedzieli, że najpierw załatwimy sprawę z tą łapką, potem mam do niej zadzwonić lub nawet przyjść na obserwacje, dopiero jak będzie wszystko ok odrobaczenie, a na końcu szczepionka jak już wszystko będzie idealnie :wink:
_________________
 
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:48   

No to ja trzymam kciuki za maludę :wink:
 
 
Paulinx 
Charlotta "Maxxie" Cudeńka.


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 381
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2010 13:55   

No a my serdecznie dziękujemy za te kciuki :mrgreen:
A mała przesyła specjalnie dla Ciebie Dorotko soczyste buziaki z języczkiem (boże jak ona kocha to wszystkim naokoło robić) :mrgreen:
_________________
 
 
 
Jagooda 
& Bazyli



Dołączyła: 02 Paź 2010
Posty: 60
Skąd: PL
Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 09:39   

Bazyliszek od tygodnia kuleje na prawą łapkę. Na początku myśleliśmy, że to z zimna, bo to jego pierwsza zima, zresztą wspominaliście w ShoutBoxie, że Wasze bassety też tak mają, więc zbytnio się tym nie przejmowałam. Raz utykał bardzo, kolejny raz prawie wcale...Później doczytałam że jednak mogą być to bóle wzrostowe, więc nie czekaliśmy dłużej i wczoraj szybko pojechaliśmy do weta. Diagnoza jednoznaczna- bóle wzrostowe :cry:
Bazyli dostał trzy zastrzyki : przeciwzapalny, przeciwbólowy i wapniowy, dodatkowo do codziennego łykania ArthroFos (kupione u weta). Dziś w aptece wg zaleceń weterynarza kupiłam witaminę C 200mg- bo też ma łykać codziennie i Movalis leki przeciwbólowe- w razie gdyby bardzo utykał pól tabletki...

Cały czas od kiedy u mnie jest dostaje CanVit (pierwsze opakowanie fioletowe, teraz zielone), no i przez jakiś miesiąc łyka tran z wątroby dorsza- 2kapsułki.

Kurcze nie za dużo tej chemii?
W sumie weterynarz nic na ten temat nie powiedział...
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 09:48   

Co do Movalisu to byłbym ostrozny z takim dawkowaniem. jest sprzedawany w formie 7,5 i 15 mg. Tabletka 7,5 mg jest przeznaczona na przecietnego 80 kg człowieka . Tak więc przy sredniej wadze basseta 35 kg podawanie połowy tej dawki to już dośc duzo. Tu koniecznie trzeba byc ostroznym , gdyż Movalis strasznie "wali ' po żoładku i narusza swoim działaniem jego błone sluzowa. To są info uzyskane od wetów ,gdyz stosowałem ten lek dla Karola i bylismy bardzo otrozni. Lepszy jest w tym wypadku Metacam - lek przeciwzapalny i przeciwbólowy podawany w iniekcji z farmakopei wet.
 
 
Jagooda 
& Bazyli



Dołączyła: 02 Paź 2010
Posty: 60
Skąd: PL
Wysłany: Sob 11 Gru, 2010 11:04   

Grzegorz dziękuję za info :)
Co do Movalisu to mam opakowanie 7,5 mg. Tak jak napisałam wet kazał dawać połówkę, ale tylko w przypadku kiedy Bazyliszka bardzo by bolało... :cry:
 
 
jaila 

Dołączyła: 11 Sie 2019
Posty: 26
Skąd: Těšin
Wysłany: Nie 31 Maj, 2020 15:16   

Gaston zaczął od paru dni kuleć na lewą przednią łapkę. Pamiętam, że w wieku 3 miesięcy też mu się to zdarzało ale chwilę i może z 2-3 razy. Za 5 dni skończy rok, obecnie ponad 33 kg.
Po jednym z powrotów spaceru na podeszwie zauważyłam krew, wyglądało to bardziej na otarcie ale po przyjrzeniu się było coś wbite, wyjęte coś jak kawałek kolca z róży, berberysa itp. Szybko się to goiło pies gonił tylko po miękkim (trawa), dodatkowo z powodu częstym spacerów po kamieniach czy betonie smaruje mu łapki PAWrricade (przed wyjściem) i rePAWer.
Widzę jednak, że pies od czasu do czasu potrafi kulać przez chwilę na betonie, czy czymś twardym (w mieszkaniu na kafelkach czy panelach nie). Wygląda to tak, że bardziej widoczne jest po odpoczynku, czy sikaniu, wąchaniu itd i dopiero jak zacznie iść przez chwilę kula po czym "rozchodzi" i idzie normalnie.
Nie widzę tam już nic w opuszku, więc nie jestem pewna czy faktycznie coś nadal wbite, czy został kawałek kolca, czy może "jad roślinny czy jak to zwą (ukułąm się kiedyś czymś i potrafiło promieniować przez parę dni), czy zaczynają mu sie jednak bóle wzrostowe (ale wtedy chyba by kulał i na trawie i w domu prawda ?)
Jutro chcę jechać do veta i zapobiegawczo i tak robić RTG, głównie z tego względu, że było to kiedyś i dla pewności. Doł łapki niech sprawdza raz jeszcze bo być może coś jednak tam jest nadal i dokucza tylko na twardym, albo pod jakims kątem sama nie wiem..
Pies chodzi po schodach, ale tylko na górę (i bardzo wolno), na dół jest znoszony, 3p, do 6, czy 7 msc był noszony na górę i na dół wg zaleceń.
Suplementuję go MSM + siarczan glukozaminy, choć od innego veta słyszałam, że lepiej sam Colafit a to tylko w razie urazów itp (hodowca ma inne zdanie na ten temat).
Pies zywy, nie wykazuje żadnych innych dolegliwości czy bólu oprócz tego co przedstawiłam powyżej.
_________________

 
 
jaila 

Dołączyła: 11 Sie 2019
Posty: 26
Skąd: Těšin
Wysłany: Wto 02 Cze, 2020 18:24   

Z RTG nic nie wyszło. Wszystko wygląda w porządku. Na razie od dwóch dni spokój, nie zauważyłam, by kulał, czy się potykał.
Dziś także dość intensywnie bawił się z Nowofundlandem (w końcu jakiś pies z podobną masą do niego, ciężko spotkać i trafić)
Druga sprawa - jak z tym potykaniem się Bassetów, tutaj wyczytałam, że u niektórych Waszych psów to dość częste i normalne zjawisko ? Takie ciamarajdy ?
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 14