a jak dostaje
żołądki wołowe do tego surowe warzywa drobno starte
wszystko burak, marchew, seler, jabłko, gruszka, banan wszystko co w domu mam
jaka ona zadowolona
sama radość
kupuję też u Jacka kolanka cielęce - zjada całą, dwie godziny nie ma psa
ja polecam
mam też w domu puszki i karmę awaryjnie
ale surowiznę podaję
ryby też surowe, kupuję świeże
Jacek mówi, że jeśli mamy świeże ryby, np. od kogoś kto łowi to wszystko zmielić na surowo z ośćmi
podroby też podaję surowe
i olbrzymie ilości surowych warzyw.
Nie podawałam nigdy szyjek kaczych ani indyczych, bałam się
ale skoro Wy piszecie, że podajecie
i jest ok
to i ja Majce tego rarytasu zakupię
acha i oczywiście olej, teraz akurat mam olej z łososia, wlewam łyżkę do jedzenia.
i suszony chleb musi być, suszę bułki i chleb pełnoziarnisty, ale taki wysuszony na kamień, jak ona chrupie
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Czw 11 Gru, 2014 21:57
Neit napisał/a:
Kupuję mięsko specjalnie dla psa=głupia jestem, odbija mi żeby tak się z psem cackać.
Daje Zondzie to samo mięsko co dla siebie kupuję (czyli np skrzydło indycze, dla mnie gotowane, dla niej surowe)=nienormalna jestem, psa dobrym mięsem karmić, w dooopie się psu poprzewraca.
A w ogóle to od surowego psy się agresywne robią i mnie Zonda zagryzie w nocy W sumie ułatwioną ma sprawę bo z nami w łóżku śpi.
W sumie tak ją kocham, że niech mnie zjada, obym jej tylko nie zaszkodziła
O mateńko- ale się obśmiałam
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Ja mam kłopoty ,żeby takie mięso kupić ,nie za bardzo gdzie jest . Tzn. Wieprzowinę owszem ale inne mają kosmiczne ceny,a pozatym słabo dostepne.
Indycze szyje, skrzydła itp na ogół bez problemu można w sklepie dostać. Ja najczęściej w Auchanie kupuje. Mają tam tez czasem serca wołowe, wątrobę wołową, płuca i inne takie. Nawet skrzydła czy korpusy z gęsi miewają. Chociaż ja co jakiś czas kupuję całą gęś i się z pieskiem dzielimy. Tłuszczyk gęsi też dostaje jak dam jej chudsze mięsko akurat.
Z tym że nie kupuje tych gotowych mielonek ale takie w kawałkach (czytałam że te mielonki to czasem za dużo wody albo gnatów mają) i jak do tej pory bardzo ładne zawsze trafiałam. Ogony itd zawsze były mocno mięsne, nawet na kościach z dzika tego mięska nieco było mimo, że to takie kości-kości. Szkoda tylko że nie zawsze wszystko akurat mają. To przychodzi zawsze zamarznięte na kość (nawet latem), całkiem szybko (z tym że oni wysyłają pon-śr żeby nie leżało gdzieś przez weekend). Mina kuriera który się dowiedział że to co taszczył po schodach to mięsko surowe dla psa bezcenna
No ale drobiowe mięsko to na ogół taniej w sklepach można wyrwać. Teraz kaczuchy w promocji w lidlu są, piesek się na pewno nie obrazi za takie jedzoko. Ja kupiłam 3, jedną dla mnie jedną dla męża i jedną dla Zonduli
Bogusiu, szyje indycze dawałam, z gęsi i z kaczki też. W całości. No chyba że indycza wielgaśna jakaś była to dziabałam na pół. Wiem że niektóre psy jak im się da mniejsze kawałki to łykają. Ale taki kawał to Zonda sobie gryzie i jest baaardzo zadowolona
My jeszcze jesteśmy na karmie mieszanej (chyba tak to można nazwać). Ale unikamy zbóż ogólnie. Czasem wpadnie jakiś ryżyk, albo ziemniak, ale to tak w ramach "grzeszka" a nie karmy raczej. Tak samo jak Dzidzia czasem wysępi ode mnie kawałek buły, albo jakiegoś ciasta No ale ja też grzeszę czasem na diecie (co widać przecież po mnie ), a Zonda grzeszy mniej
Ogólnie to powiem, że jak tak ją karmię to mi mniej śmieci zbiera na dworze, wiecznie słyszę ze ma piękną sierść a ostatnio znajoma pani się zachwycała że Zonda takie ładne kupki robi
A właśnie, olej też daję, ale czytałam że można jeszcze parę supli i... hemoglobinkę Muszę jej zamówić na allegro. Będzie basset wampirek
Tak w ogóle to ja wieprzowinkę też podaje, ale bez podrobów. Sporo o tej wieprzowinie czytałam i mi wyszło, że nie ma się już czego bać. No ale wiadomo, urozmaicenie mięsne ważne jest i nie jest to podstawa diety. Nad rybami też muszę pomyśleć, ale jako, że ja ryb nie jadam muszę się w tym najpierw lepiej rozeznać.
Ja jeszcze skrzydeł indyczych nie podawałam, kupiłam z kaczki, ale też mi się jakieś twarde wydawały. Więc na razie z kostek są tylko skrzydełka z kurczaka, przepiórki w całości, górka z królika, łapki i szyjki kurze i kacze. Na szczęście u mnie można kupić dosłownie wszystko. Jak pojadę w tygodniu na bazar to jakie chcę rarytasy dostanę.
Też zamawiałam w sklepie www.miesodlapsa i jak dla mnie rewelacja. Przyszło na drugi dzień do paczkomatu, super zamrożone serce końskie, dzik, jeleń i mieszanka owocowo warzywna.
Tylko z tym mrożeniem porcji to porażka - cała zamrażarka zajęta, reszta rodziny ma zakaz kupowania mrożonek - dobrze, że teraz zima.
Tylko z tym mrożeniem porcji to porażka - cała zamrażarka zajęta, reszta rodziny ma zakaz kupowania mrożonek - dobrze, że teraz zima.
Ja już planuje zakup drugiej zamrażarki Bo my z mężem też mięsożerni (o jakichś warzywkach i owockach pomrożonych nie wspomnę) i wszystko tam mam przemocą upychane. Znalezienie tam czegoś to nie lada wysiłek. A wydawało mi się, że jak kupię lodówkę dwudrzwiową (jedna strona to zamrażarka) to będzie tyyyyle miejsca Ale psa wtedy nie miałam
Tylko z tym mrożeniem porcji to porażka - cała zamrażarka zajęta, reszta rodziny ma zakaz kupowania mrożonek - dobrze, że teraz zima.
Ja już planuje zakup drugiej zamrażarki Bo my z mężem też mięsożerni (o jakichś warzywkach i owockach pomrożonych nie wspomnę) i wszystko tam mam przemocą upychane. Znalezienie tam czegoś to nie lada wysiłek. A wydawało mi się, że jak kupię lodówkę dwudrzwiową (jedna strona to zamrażarka) to będzie tyyyyle miejsca Ale psa wtedy nie miałam
u nas tak samo, dodatkowo "dużo ludzi" :lol: dwa psy, koty itd itp. nastawiamy się na kupno zamrażalki bo miejsca maluuutko :lol:
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 12 Gru, 2014 07:46
do czego doprowadzają te nasze kochane bassety
u mnie podobnie, kiedyś Marek czegoś szukał w zamrażarce,
a to co ? pyta
to Majki zostaw
a to ? to też Majki
a jest tu coś Twojego ? pyta
same kości cielęce zajmują dużo miejsca, a reszta, nie wspomnę
fajnie masz z tym bazarem
u nas takiego nie ma :cry:
może Wam mikołaj przyniesie pod choinkę zamrażarki, życzę tego
Dziękuje Bogusiu
Pod choinkę to pewnie nie dostaniemy zamrażarki, bo już automat nowy do chlebka dostałam. Ale po nowym roku jakąś okazję się wymyśli (pytanie za 100 punktów: gdzie ja to ustawię?)
No ja już przerobiłam łazienkę pod basseta, kupiłam większa kołdrę (większe łóżko też by się przydało, chociaż znając "bassecie właściwości" to i tak miejsca więcej w nim nie będzie), teraz zamrażarka... Cóż zrobić, basset to w końcu styl życia a nie po prostu pies
Ja Zondzie kupuje czasem kości wołowe, takie wielkie, z kulką. Ona ich nie zżera tylko sobie obgryza z resztek mięska, szpik wyjada (bo one takie przedziabane na pół) a potem traktuje bardziej jak zabawkę (jakby zeżarła to by była przesadza z ilością gnatów w diecie). Ale to to dopiero zajmuje miejsca w zamrażarce. No a niestety zwykle najlepiej wychodzi kupowanie większej ilości wszelkiego mięcha. A taka gęś zamrożona w całości to mi też całą półkę zajmuje w zamrażarce...
Powiedzcie mi, liczycie to wszystko tak ładnie? Żeby były odpowiednie ilości mięsa, kości, podrobów itd? I odpowiedni stosunek fosforu do sodu (czy jak to tam było) Czy tak na oko wszystko?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 12 Gru, 2014 14:34
ja się przyznaję
na oko :shock:
ważne że urozmaicone,
Majka 25 kg - Jacek powiedział 40 dkg mięsa przy jej wadze
a jeśli daję kość, nie dostaje jednego posiłku
a warzyw do oporu
ja te warzywka utarte to sama podjadam
A ja się tak zakręciłam z tą dietą, że na razie obliczam porcje, ale za to przygotowuje je na tydzień lub dwa.
Fostera porcja dzienna to 780g (mięso mięśniowe, kostki mięsne, podroby, warzywa, owoce, jajka, jogurt, twaróg, ryby itp. - w odpowiednich proporcjach na zmianę, przy wadze 39,870 (jeszcze nie 40 kg) plus olej z łososia skorupki, dzika róża, algi, czarci pazur.
A fosforem i wapniem na razie się nie przejmuję, sama też nie liczę fosforu w swoim kotlecie schabowym.
W lutym zrobię Fosterowi badania i będę miała porównanie z badaniami z września - wtedy jadł chrupki weterynaryjne Hillsa.
Foster niczego nie zakopuje, on wszystko zjada na miejscu i zawsze mu mało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum