kleszcze |
Autor |
Wiadomość |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 15:21 kleszcze
|
|
|
Jakie metody stosujecie na usuwanie kleszczy?
Ja smaruję kleszcza czymś tłustym np. smalcem (oczywiście sprawdza się w miejscach nieosiągalnych dla psiego pyska np. na karku). Odcinam mu w ten sposób dopływ powietrza i on najzwyczajniej w świecie się dusi i zasusza. Bardzo często sam wypada lub można go bezproblemowo wyjąć bez obawy, że zostanie coś w ciele psiaka.
Oczywiście "smarowanie" trzeba czasem powtórzyć i cała operacja zajmuje trochę czasu. |
|
|
|
|
czarek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 15:42
|
|
|
Bellford jak narzie chyba nie miał kleszce i bardzo sie z tego ciesze |
|
|
|
|
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 16:15
|
|
|
Z fredziem codziennie latamy po lesie i dziś załapał jednego kleszcza. Niestety nie chciało mi się bawić w tą tłustą metodę i potraktowałem gada pencetą... sęk w tym, że jakaś drobinka została w rance i nawet igłą nie mogę tego wydłubać |
|
|
|
|
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 17:11
|
|
|
:x Troche byłam zła gdy zobaczyłam, że ktoś mi ukradł temat... ha, i to kto? mój własny, prywatny ... no ale cóż c`est la vie a kto pierwszy ten lepszy...
no cóż, ale na poważnie,
zaczyna się sezon kleszczy i czas zabezpieczyć nasze psiaki przed tym paskudztwem. Ja od lat stosuję Frontline, preparat rzeczywiście skuteczny. Funkcjonuje to to w dwóch wersjach: w saszetkach, które stosuje się miejscowo na skórę na karku, bądź w formie spryskiwacza - bardzo wygodne, aczkolwiek nie dla psów o długiej sierści.
Frontline naprawde działa, aczkolwiek nie tak, że kleszcze przed nim uciekają , ten preparat powoduje natychmiastową śmierć kleszcza w momencie gdy menda "wpije się" w naszego psiaka, no i zdycha
A jeśli chodzi o wyciąganie kleszcza z ciała naszego psa - to nigdy, powtarzam NIGDY nie należy go smarować żadnym tłuszczem! Kleszcz wtedy się dusi owszem ale z tego duszenia wymiotuje - i wtedy właśnie , w momencie wymiotowania "wtłacza" do krwi naszego psa niebezpieczne substancje.
Kleszcza wyciąga się wykręcając go - w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara - nie pytajcie dlaczego akurat tak bo tego nie wiem, ale tak mówią trzeba to robić delikatnie a potem stanowczym ruchem robala wyciągnąć. Z reguły udaje sie wyciągnąć całego.
Istnieją również specjalne sprzęty do wyciągania kleszczy - lecz w Polsce jak dotąd raczej niedostępne.
A jeśli ktoś nie ma wprawy, lub obawia się to zrobić sam - pozostaje weterynarz :lol: |
|
|
|
|
Buba
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 20:33
|
|
|
Kasia napisał/a: | :
Istnieją również specjalne sprzęty do wyciągania kleszczy - lecz w Polsce jak dotąd raczej niedostępne. : |
Są już takie urządzenia i u nas - coś w rodzaju strzykawki- do wyciągania kleszczy. Można je kupić w aptece. |
|
|
|
|
Krzysiek
Admin
Dołączył: 02 Mar 2005 Posty: 839 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 20:49
|
|
|
Kasia napisał/a: | Kleszcza wyciąga się wykręcając go - w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara - nie pytajcie dlaczego akurat tak bo tego nie wiem, ale tak mówią trzeba to robić delikatnie a potem stanowczym ruchem robala wyciągnąć. Z reguły udaje sie wyciągnąć całego. |
Dla ciekawych proponuję obejrzeć zdjęcie takiego kleszcza w dużym powiększeniu - układ jego nóg i ciała sprawia że wygląda i zachowuje się jak tradycyjna śrubka - wkręca się w prawo a wykręcić trzeba w lewo no chyba że trafi się jakiś "anglik" z gwintem lewoskrętnym
A co do środków - nie pamiętam nazwy, ale sposób stosowania i opis działania wskazuje na to że używamy tego samego co Kasia. A potem pinceta (penseta jak kto woli ) i wykręcamy - efekt zawsze ten sam - wykręcony "zimny" kleszcz :D:D
Pozdrawiam Krzysiek. |
|
|
|
|
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 21:28
|
|
|
No niestey ze wstydem muszę odwołać moją "metodę na kleszcza".
Kasia ma absolutną rację co do tych wymiotujących kleszczy. Każde z nich roznosi różne paskudztwa
A moja metoda to tak na prawdę metoda, którą stosowała moja mama
A z resztą nawet kleszcze kiedyś były inne. Moj poprzedni piesek żył 16 lat i ta metoda nigdy nie wpłyneła ujemnie na jego życiorys.
Ale rzeczywiście wymioty kleszczy niosą ze sobą choroby. To oczywiste, że duszący kleszcz może wymiotować...
heh.. takie oczywiste a ja o tym nie pomyślałem |
|
|
|
|
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 21:42
|
|
|
Znalazłem coś takiego na stronce - Lecznica Małych Zwierząt
Kiedyś zalecono smarowanie go masłem, eterem lub alkoholem aby go udusić, uśpić lub upić. Efekt jednak był taki że przed śmiercią kleszcz w postaci wymiotów wydalał toksyczne substancję do organizmu żywiciela.
W tej chwili odradza się takie postępowanie
Najlepiej takiego kleszcza po prostu wykręcić tak jak śrubę przy pomocy pęsety lekarskiej lub specjalnej pęsety do wyciągania kleszczy
to link do tej stronki - www.vetmozga.com/artykuly/kleszcze.php
a to dwa zdjęcia kleszcza jeśli ktoś chciałby koniecznie rzucić okiem.
Co prawda chyba nie specjalnie widać tu tą śrubkowatą budowę, ale jak widać z opisów to jak najbardziej prawda i nikt nas tu nie wkręca
|
|
|
|
|
Daniel [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 21:57
|
|
|
Oooo, prawdziwe potwory!!
Kleszcze to prawdziwa zaraza, naszczęście basset na krótką sierść i łatwo dziada wykryć. Słyszałam w TV, że kleszcze się zmutowały i są silniejsze, bardziej agresywne, atakują nerki i po psie...
Mam owczarka niemieckiego, po spacerze przez 2-3 dni oglądam ją dokładnie. Kiedyś nie miałam pojęcia,że dziady,aż tak atakują, miała ich ze 40. O Boże myślała,że nie dam rady, trochę wyciągnęłam resztę lekarz,
Od tego czasu owczarek idzie na spacer "ubrany" w prawdziwą zbroję przeciw kleszczową. Stosuje podabnie jak Kasia Frontline w saszetkach, bardzo dobre są też obroże przeciwko kleszczom Bayer.
A przed wbiciem się wyglądają jak mały paproszek... |
|
|
|
|
Miła od Gucia
Admin merytoryczny
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 22:05
|
|
|
Bardzo przydadzą mi się te rady, jutro jedziemy do leśniczówki, zostajemy do niedzieli. A dookoła las, my i kleszcze. Gucio dziś dostał kropelki i nową obróżkę dodatkowo strasznie brzydko pachnącą. Do tej pory Marek sobie świetnie z kleszczami radził, wykręcał je, jak piszecie, i wyciągał pinsetą. Ale lepiej się zabezpieczyć. Starą obróżkę przeciwkleszczową Gucia zachowam dla siebie, ja nie lubię kleszczy. Przyda mi się w lesie. Ale Gucio się wyszaleje, tylko znowu problem z jazdą, kupiłam mu dziś syrop imbirowy na chorobę lokomocyjną. Jak nie pomoże zostają mi woreczki w zapasie. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
|
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 22:44
|
|
|
Daniel napisał/a: | ... naszczęście basset na krótką sierść i łatwo dziada wykryć. ... |
niestety to nie do końca prawda. Kleszcz taki jak na zdjęciu to już kleszcz "ochlany" , takie rozmiary osiąga po kilku dniach "siedzenia" w psie. Początkowo to paskudztwo jest bardzo małe, płaskie i ciemnobrązowe i wcale nie tak łatwo go zauważyć!
Daniel napisał/a: | Słyszałam w TV, że kleszcze się zmutowały i są silniejsze, bardziej agresywne,... |
nie wiem czy to kwestia mutacji czy wzmożonej agresji, fakt, że kilkanaście lat temu kleszcze nie były aż tak grożne. Obecnie, olbrzymia część ich populacji zarażona jest babesziozą i boreliozą...
Daniel napisał/a: | ...atakują nerki i po psie... |
to właśnie wynik zakażenia wyżej wspomnianymi chorobami odkleszczowymi. Moja koleżanka miała sznaucera olbrzyma, pewnego dnia po spacerze znalazła na nim kleszcza, obrzydliwiec został potraktowany tłuszczem a potem wyciągnięty i niby wszystko było w porządku. Jednak Ares miał pecha... dostał mu sie kleszcz zainfekowany... w krótkim czasie ten piękny młody pies miał już rozwalone nerki, wątrobę i gasł w oczach... a potem choroba zaatakowała serce. Ares miał tylko 2 lata, chorował 3 miesiące :cry:
Kleszcze są naprawde bardzo groźne i nie wolno ich lekceważyć , naprawde lepiej zapobiegać. Szczególnie duży wysyp tego paskudztwa następuje wiosną i na jesieni. Frontline czy obroża - w zasadzie wszystko jedno, ale: skuteczność obroży może zostać osłabiona gdy psiak będzie się w niej kąpał (szybciej traci swoje właściwości) a także straaaszliwie śmierdzi! Frontline (oraz inne podobne środki) przedostaje się przez skóre do krwioobiegu - psu nie grozi a kleszcze uśmierca skutecznie! |
|
|
|
|
Krzysiek
Admin
Dołączył: 02 Mar 2005 Posty: 839 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2005 22:51
|
|
|
Hubertus napisał/a: | Co prawda chyba nie specjalnie widać tu tą śrubkowatą budowę, ale jak widać z opisów to jak najbardziej prawda i nikt nas tu nie wkręca |
Nie wiem co to za "napompowane" kleszcze na tych fotkach, ale te które wyjmuję czasami z psich karków i łebków są bardziej płaskie ( nie zdążą przecież pojeść bo zdychają od razu ) i wyraźnie widać że ich łapy ( nóżki czy jak to nazwać ) mają układ skrętny - może trudno to sobie wyobrazić ale mając takie coś pod lupą widać o co chodzi. A może to samo wkręcanie i wykręcanie po śmierci powoduje ten śrubowaty kształt ?
Nie jestem przyrodnikiem ani biologiem w tym kierunku ( kleszczy) więc mogę tylko powiedzieć to co widziałem
Krzysiek. |
|
|
|
|
Arleta [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 26 Kwi, 2005 08:50
|
|
|
A moze ktos napisze jakie sa objawy po wczepieniu sie kleszcza i wpuszczeniu tzw śliny. czy oprócz skornych problemow - widziałm na ulotce- pies zachowuje sie jak chory czy cś w tym stylu? |
|
|
|
|
Kasia :)
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Wto 26 Kwi, 2005 21:52
|
|
|
Ależ oczywiście droga Arleto, mówisz i masz
objawy to: początkowo - zmiana brzmienia głosu, chrapliwe szczekanie;
rozszerzone źrenice,
stale wywalony język;
brak apetytu, apatia, gorączka;
bladość błon śluzowych;
potem mogą wystąpić: wymioty;
utrudnione oddychanie (chrapliwy oddech);
krwotoki z nosa;
czasem paraliż;
nie muszą wystąpić wszystkie te objawy - wszystko zależy jakie choróbsko zaatakowało naszego psiaka
Paraliż, gorączka i ogolne osłabienie to już objawy kleszczowego zapalenia mózgu czyli boreliozy.
Krwotok z nosa to objaw riketsjozy (choroba powodowana przez drobnoustroje , przenoszona przez kleszcze)...
Generalnie jeśli po ukąszeniu kleszcza zauważymy, że pies stał się apatyczny, jest stale jakby wyczerpany, brak mu apetytu - to moim zdaniem sygnał że jest źle i najwyższy czas udać sie do weterynarza. |
|
|
|
|
Miła od Gucia
Admin merytoryczny
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pią 03 Cze, 2005 18:22
|
|
|
Ładnie, Gucio z wycieczki wrócił bez żadnego kleszcza a ja dziś u siebie zauważyłam dziada opitego, chyba rzeczywiście będę od Gustawa obróżkę pożyczała. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
|
|