Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Wpływ szelek na zdrowie basseta(a także inne rodzaje obroży)
Autor Wiadomość
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Wto 19 Cze, 2007 23:50   

Nasz Fan również chodzi w kolczatce i nie sądzę, zeby z tego powodu działa mu się jakaś straszna krzywda :wink: . Początkowo stosowaliśmy ją jako trick psychologiczny odwracając ją kolcami do góry, ale z czasem coraz ciężej było zapanować nad 40-kilogramowym psem, który nagle zobaczył innego i koniecznie chciał pokazać jaki to on jest fajny 8) :D Mało tego, początkowo nosił obrożę...która strasznie go drażniła. Na kolczatkę nie reaguje w taki sposób. Jednym słowem - ile doświadczeń, tyle racji :wink:
 
 
agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: Czw 21 Cze, 2007 22:38   

Jednym słowem - ile doświadczeń, tyle racji :wink:[/quote]

To prawda, Lunka i Easy mają bardzo mało powodów do noszenia czegokolwiek na swoich szyjach, ponieważ cały dzień biegają ile chcą bez jakiegokolwiek ogranicznika.
Czasami maja okazję na mały spacer poza posesję lub kiedy oczywiście jadą na wystawę muszą być na krótkiej smyczy

także moje doświadczenia z szelkami i innymi ogranicznikami skończyły się kiedy przeprowadziliśmy się do domku z dużym ogrodem

Ale jeszcze dobrze pamiętam, kiedy Lunka na spacerze ciągnęła aby odwiedzić każdy okoliczny śmietnik. uff
 
 
Kinga&Kefir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 13:46   

Widzę, że Was nie przekonam... ani Wy mnie ;)

Uważam, że używanie łańcuszków zaciskowych i kolczatek wynika wyłącznie z ludzkiej tendencji do chodzenia na skróty i ułatwiania sobie życia. Oczywiście nie ma w tym nic złego, dopóki:
1. prostszy sposób działa
2. prostszy sposób jest bezpieczny
Osobiście nie wierzę ani w 1, ani w 2. Byłam świadkiem kilku dość drastycznych scen z łańcuszkiem zaciskowym w roli głównej i nigdy, przenigdy bym go nie założyła mojemu psu. Wierzę natomiast w szkolenie, i to bardzo.
A tu jeszcze jeden link o ciągnięciu na smyczy:
http://www.alteri.pl/Tera...oza_uzdowa.html
Gdyby komuś się nie chciało wchodzić na tę stronkę, to zacytuję tu najlepszego bodajże polskiego psychologa psiego spod tegoż adresu:
Cytat:
Właściciele zwykle próbują opanować psa używając siły - szarpiąc, odciągając, używając łańcuszków zaciskowych lub kolczatek. Efektem tego typu działań jest zazwyczaj utrwalenie i wzmocnienie problemów z ciągnięciem, bowiem zainteresowany i podekscytowany czymś pies, chcący dotrzeć do swojego celu, podejmuje walkę z krępującą go obrożą i staje się nieczuły na wszelkie próby dyscyplinowania go za pomocą głosu czy szarpania (...) Ciągnięcie na smyczy może także powodować i utrwalać inne kłopoty z zachowaniem psa. Na przykład kiedy dorastający pies spotyka inne psy, w naturalny sposób chce je poznać. Jeśli jest powstrzymywany (zwłaszcza siłą lub przez ból) powoduje to frustrację, a ta z kolei budzi agresję. Jeśli taka sytuacja powtórzy się kilka razy mamy gotowy kłopot z psem agresywnym wobec innych psów.

No, jest może w tym wszystkim jedna jedyna sprzyjająca okoliczność: bassety mają naturalną osłonę przeciwzaciskową w postaci kochanych fałdek :wink: .
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 14:32   

Kinga, tu jest napisane o ciągnięciu psa na smyczy, o przyciąganiu !!!
Bardzo często wzbudza to agresję, to przecież normalka.
Ja napisałam o UMIEJĘTNYM stosowaniu łańcuszka uciskowego :wink:
Mój Groszek zawsze ciągnie, ale mając na szyi obrożę, natomiast jak ma łańcuszek zaciskowy, to on prawie nigdy się nie zaciska :wink:
Wisi jak łańcuszek ozdobny.
Kiedyś szliśmy z psami od samochodu do ringu wystawowego, Piotr prowadził Groszka, ja jakiegoś innego psa. Ten co ze mną był, szedł normalnie. Nagle patrzę a mój mąż jakąś "szarpakę" odstawia, pytam co ty robisz, a właściwie co on robi z tobą. Nie wiem czemu Piotr mu obrożę założył. Kazałam mu zmienić na łańcuszek i nagle jakoś Gronio przy nóżce przeszedł kilkaset metrów bez zaciskania.
Dobry łańcuszek zaciskowy i umiejętne go stosowanie a nie ciągnięcie psa na zaciśniętym dławiku, o tym pisałam.
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 15:11   

Kinga mnie przekonywac nie musisz ;) sama szkole pozytywnie i dlawikom, kolczatkom itp mowie NIE!

"nauka" na takich obrozach polega na unikaniu niewyogody (duszeniu, bolu) czyli gdzies na poczatku zawsze musiala byc kara zeby pies sie nauczyl ja omijac

ktos tu napisalam (nie wiem juz kto) ze pies chodzi na kolczatce i zadna krzywda mu sie nie dzieje -> no i wlasnie tu sie nie zgodze
bol zwiazany z uzyciem kolczatki moze odbic sie agresja przeniesiona na np. innego psa przyklad: pies ciagnie widzac innego psa, kolczatka wbija mu sie zadajac bol co pies mysli? kiedy pojawia sie inny pies to mnie boli co robi? nastpenym razem moze sie np rzucic
nie mowiac juz o tym, ze stosowanie kolczatki moze powodowac utrate zaufania do przewodnika a tego chyba nie chcecie?

Agato nie kazdy basset ciagnie 8) trzeba poprostu troche checi i wysilku zeby go tego oduczyc (pokazac mu ze nieciagniecie mu sie oplaca)
 
 
Kinga&Kefir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 17:20   

ewan, dzięki za wsparcie, bo już się trochę czułam osamotniona na placu boju :wink: .
Agata, ja wcale nie mówię, że to nie pomaga. Ja mówię, że są lepsze metody, i że ta akurat ma bardzo dużo wad i całkiem sporo efektów ubocznych. A z efektami ubocznymi to już tak jest, że u jednych występują, a u innych nie - ruletka...
I to nie do końca prawda, że psa nie boli. U psów tak jak u ludzi, maja różny próg bólu. Ciebie może nie boleć borowanie, a kogoś innego boli tak, że aż się zwija.
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:01   

Ewunia, a powiedz mi - ile Ty w swoim życiu bassetów miałaś ? A ile spotkałaś na swej drodze, nie tak na 5 minut, tylko na dłużej.
Pytam tak z ciekawości po prostu, bo widzę, że masz ogromne doświadczenie i ogromną wiedzę o tej rasie.
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:07   

A ja dodam...bo ten ktoś, kto twierdzi, ze kolczatka nie krzywdzi, to ja...że mój psiak nie wykazał nigdy nawet znikomej agresji w stosunku do żadnego innego psa...o wielkiej miłości wobec swojej rasy nie wspomnę :D :wink: . Słyszałam o tych plastikowych kolczatkach, ale niestety jeszcze ich nie spotkałam w polskiej sprzedaży.
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:16   

Agato a czy basset jest psem pociagowym?
powiedzialas, ze kazdy basset zawsze pociagnie a ja Ci mowie, ze nie kazdy :)

I nie trzeba tutaj uzywac argumentow o swoim mega doswiadczeniu
ciagniecie na smyczy jest zachowaniem niepozadanym u psow (wszystkich) i jest bardzo duzo sposobow zeby psa oduczyc tego typu nawykow (zachowan)
a zadanie psu bolu jest ostatecznoscia

podalam Ci kilka przykladow co moze spowodowac uzycie lancuszka/kolczatki i nie jest to moj wymysl a wieloletnie doswiadczenie szkoleniowcow niezaleznie od rasy
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:37   

Nie Ewa, basset nie jest psem pociągowym, tylko myśliwskim, dończym psem, bardzo specyficznym gończym psem.
I trzeba długo przebywać z daną rasą by ją poznać.
Każdy, ale to każdy basset jako pies gończy, jeśli poczuje trop to pociągnie. To nie jego głupota, to nie brak wyszkolenia tego psa, tylko jego instynkt. Nie miejmy o to do niego pretensji bo to taka rasa.
99% właścicieli bassetów i użytkowników tego forum wie o tym doskonale jak wyglądają spacery z bassetem.

Mówisz kwestia wyszkolenia, nie, to nie jest prawda. Owszem, ja również jestem jak najbardziej za szkoleniem psów, ale każda rasa jest inna i trzeba się z tym liczyć przed jej zakupieniem.
Bardzo podobają mi się psy faraona, jestem nimi zachwycona, ich budową anatomiczną, ale specyficzność charakteru, instynktu tej rasy, nie pozwala mi na jej posiadanie.
I nawet nie wiesz ile zadałam sobie trudu, by dowiedziać się o psach faraona. Niestety ten pies ma to coś we krwi, w genach, że nie da się uniknąć wielu rzeczy.

I powtarzam jeszcze raz - dławik nie sprawia bólu, sprawia tylko nieprzyjemne uczucie !!!
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:45   

Agato masz racje
Taka rasa...

Ja widocznie naleze do tego 1% wlascicieli bassetow, ktorzy nie wiedza jak wygladaja spacery z ciagnacym bassetem i chyba mi z tym dobrze.....

pozdrawiam
Ewa
 
 
Kinga&Kefir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 22 Cze, 2007 18:54   

Ech, ja chciałam tylko wiedzieć, co sądzicie o szelkach, a tu się trochę nieprzyjemnie zrobiło.
To może zostańmy przy tym: jednym się udaje wyszkolić basseta, w tym mnie i Ewie, a innym się nie udaje, więc radzą sobie inaczej...

Ale jedno muszę dopisać. Agata, z jednej strony twierdzisz, że basset nie poddaje się całkowicie szkoleniu, bo taka jego natura. Z drugiej strony piszesz, że Groszek przestaje ciągnąć, gdy tylko poczuje dławik na szyi. Przecież to też jest szkolenie. ;) Ale metoda jest awersyjna, a od metod awersyjnych się odchodzi.
Oczywiście, moje doświadczenie ma się nijak do doświadczenia kogokolwiek z Was, ale na tym forum:
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
jest mnóstwo ludzi o ogromnym doświadczeniu w szkoleniu psów, w tym bassetów (np mój trener), poczytajcie, co oni o tym sądzą. :)
  
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Sob 23 Cze, 2007 00:29   

To i ja wtrącę swoje trzy grosze.Nie jestem znawcą , bo Mania to dopiero mój drugi basset, ale należę do tego 1% właścicieli, którzy się nie użerają z psem na spacerze.
Ani Mania, ani poprzednia Amelka nigdy nie szarpały się na spacerach, obie zawsze miały obrożę. Co prawda dużo czasu poświęciłam na nauczenie obu, aby nie ciągnęły, ale z dobrym skutkiem.
Też jestem zdania, że przede wszystkim nauka i to poparta nagrodami :wink: :wink:
 
 
agaitosiek
[Usunięty]

Wysłany: Sob 23 Cze, 2007 07:17   

To ja, jak juz taki temat zapytam.
A jak wy uczycie wasze pociechy by nie ciągneły na spacerze?
Czytałam coś o metodzie żelaznej ręki ale mi nie wychodzi, a mój Oscar ciągnie jak cholera :( Córka lata w powietrzu a ja musze sie niezle zapierac by sie nie przewrócić. Nie zdarzyło mi sie wyjsc z Oscarem na spacer i sie nie przewrócić . On ma chyba jakieś psie ADHD. A moze znacie jakies magiczne metody by go tego oduczyć, badz jakiś link :oops: . A Boniutka nie ciągnie wogóle :) jaki to relax wyjsc z nia na spacerek :thx
 
 
Kinga&Kefir
[Usunięty]

Wysłany: Sob 23 Cze, 2007 10:40   

Linki są trochę wyżej, podałam ze trzy, ale specjalnie dla Ciebie - jeszcze raz:
http://www.alteri.pl/Tera...oza_uzdowa.html
Tu możesz przeczytać i o metodzie "żelaznej ręki", i o obroży uzdowej. Pisze Andrzej Kłosiński, autorytet w dziedzinie psiej psychologii. A tu link do forum o szkoleniu psów, gdzie temat ciągnięcia pojawia się w kilku topicach:
http://www.szkoleniepsow....wawcze-f26.html
A tu linki do konkretnych tematów:
http://www.szkoleniepsow....myczy-t175.html
http://www.szkoleniepsow....ieciu-t789.html
Miłej lektury!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 15