|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Nie chcę spać sam
moni - Nie 22 Cze, 2008 14:26 Temat postu: Nie chcę spać sam Witajcie !!!!
Mam bassecika który ma 2 miesiące.Jest z nami 3 tygodnie.Na poczatku bardzo płakał za swoją mama i bracmi ( został kupiony w 6 tygodniu życia).Trudno mu było przyzwyczaić się do nowego domu.W dzien zapominał, bawił sie i rozrabiał czasami tylko popłakiwał ale skutecznie zajmowałam mu jego czas.
Najgorzej było jak gasły w domu swiatła,zapadała cisza i mimo że był w swoim kojcu to od razu wychodził z niego i potwornie płakał,piszczał że budził wszystkich dookoła,nawet sasiadów.Skrobał w róg łóżka,próbował na nie wskoczyc ale jest jeszcze za malutki więc nie udaje mu się.Po godzinie takiego skowytu poprostu nie wytrzymywałam, z żalu serce pękało i niestety brałam go na łóżko a Bunny wtulał się i momentalnie zasypiał.Tak jest do dziś z ta różnica że jest cwany bo nie zasypia w kojcu gdy jest ciemno bo wie ze niedługo pora spania i pani poscieli łózko i wtedy pójdzie spać... z pania .Bo tak to pewnie sie boi że uśnie w kojcu to przespi moment gdy kłade się spać :lol:
Ktoś zna jakis sposób by Bunny nauczył się spac w swoim koszyczku?Jest jescze młody może nie jest za późno na naukę? A może ktoś tez miał ten problem?
Proszę o porady.
Z góry dziekuję
Fanfan z rodziną - Nie 22 Cze, 2008 14:27
raaaany...ale słodziak w tym koszyku :lol:
marta_zbyszek - Nie 22 Cze, 2008 14:46
My próbowaliśmy Bolka oduczyć spania w łóżku trochę to trwało - na początku były nieprzespane noce, wycie, szczekanie, powarkiwanie wszystko w komplecie ale oduczył się na rok, gdy przeprowadziliśmy się na nowe mieszkanie cała nauka poszła w las. Ale ze względu na to że nie mamy już tylu zwierząt co wcześniej pozwalamy Bolkowi spać z nami. Oduczanie polegało na zwalaniu zwiera z łóżka i czuwaniu w nocy aby na nie nie wlazł, staremu koniowi trudno było się z tym pogodzić więc robił różne podchody, ale po pewnym czasie zrozumiał. Choć mężowi serce się krajało byliśmy bardzo konsekwentni (jak nie my :smile: ) Ale jak przeprowadziliśmy się to nie mieliśmy już serca walczyć i odpuściliśmy. Zresztą to tak fajnie jak w nocy w zimę grzeje ci kręgosłup i tyłeczek.
madzialinka - Nie 22 Cze, 2008 15:55
Mi też serce pękało jak młoda piszczała pod łóżkiem, ale się nie ugięłam. Posłanie Enigmy zawsze kładłam tuż obok naszego łóżka i jak mała płakała to po prostu kładłam na nią rękę i już wiedziała, że nie jest sama
Myślę, że nie będzie łatwo odzwyczaić Bunnego od spania z wami, bo poznał smak wygody i myśli, że łóżko słusznie mu się należy, ale póki nie wskakuje sam na łóżko to macie nad nim niewielką przewagę
Spróbujcie położyć jego koszyk tuż obok łóżka i ograniczyć możliwość poruszania się w nocy po domu (np. zamknijcie sypialnię). W ten sposób nie będzie spał z wami, ale będzie miał was blisko i będziecie mogli go kontrolować.
Nie bierzcie go do łóżka nawet w dzień, jak wlezie w nocy to wkładajcie go z powrotem do koszyka. I tak w kółko, aż do skutku.
Basset to bardzo inteligentny pies, ale jednocześnie sprytny i uparty. Będzie na was piszczeniem i złośliwością wymuszał korzystne dla niego zachowania i próbował na ile może sobie jeszcze pozwolić.
Jeśli będziecie konsekwentni, to za kilka dni nauczy się, że jak gasicie światło i zamykacie drzwi od sypialni to zabawa się kończy i trzeba spać. Na początku będzie piszczał, ale po pewnym czasie przyzwyczai się do nowej sytuacji. Najważniejsze, żeby nie przejmować się jego fochami. Jak Bunny zobaczy, że jego piski nie odnoszą skutku, to odpuści.
Miła od Gucia - Nie 22 Cze, 2008 16:07
No właśnie i taki jest basset, ja się poddałam, ale od kiedy ma nowy fotelik - o dziwo - śpi w nim.
Nad ranem nieraz przydrypczce wlezie do łóżka się przywitać.
Mirka - Nie 22 Cze, 2008 17:14
a u nas jest tak ja śpie w jednej sypilni z Dusią :lol:
mąż w drugiej z Borysem :lol: :lol:
i chyba już nikt tego nie zmieni :shock: :shock:
Renia - Nie 22 Cze, 2008 20:07
Ja mam radę
trzeba drugiego basseta
:cool: :cool:
a może mozna przestawic koszyk Bunnego do sypilani?
Moja Beti też spała z nami i nawet miała swoja poduszke :razz: ale jak miała cieczke to zaczeliśmy ja oduczać i własnie posłanie miała koło naszego łóżka potem spała sobie na fotelu więc wstawiliśmy stolik ratanowy i no ona sobie teraz właźi pod stolik jak chce z nami spać . Zdjęcia wkleiłam w inny post jak głową zwisa w dół ze stolika.
moni - Nie 22 Cze, 2008 22:21 Temat postu: Trudno będzie Koszyk Bunnego jest na przeciwko łózka w tym samym pokoju a mimo wszystko jest mu mało Piszczy , drapie...
Za miesiąc przeprowadzam się z Bunnym do własnego mieszkanka i juz zaplanowałam kojec małego obok mego łózka.Zastanawiam się tylko ( czytając wczesniejsza opinię) czy jak Go naucze teraz spania nie w łózku to po przeprowadzce to zaowocuje???????
Teraz juz światła zgaszone , ja pisze do Was a On śpi koło kojca obok mej nogi... ciekawe co zobi jak będę się kładła :lol:
Dziękuje wszystkim za rady.Naprawdę pomagacie mi jak nikt inny.Wciąż tylko słyszę od swojego faceta( dostałam basseta na urodziny bo pragnęłam tego od 13 lat tzn. takiego psiaka a narazie wychowuje go sama bo razem zamieszkamy dopiero niedługo) CHCIAŁAŚ MASZ< Sama chciałaś to teraz sie męcz :cry:
DZIĘKUJĘ POZDRAWIAM :*
P.S Dziś pierwsz próba Bunnego.Trzymajcie kciuki....
marta_zbyszek - Nie 22 Cze, 2008 22:42
Trzymam kciuki i życzę cierpliwości i wytrwałości - w razie zwątpienia polecam stopery do uszu pomagają ( nie bierze wtedy na litość)
madzialinka - Nie 22 Cze, 2008 22:50
Ja też dostałam moją bassetkę od mojego faceta (męża) w nagrodę za skończenie studiów,. Z tym, że ja na moją bassetkę czekałam tylko 5 lat.
Nadia - Pon 30 Cze, 2008 09:36
Nasza kochana Bassetka Bianka nie nauczyła się spać w kojcu. Wdzień śpi gdzie ma ochotę ale w nocy śpi tylko w łóżku przytulona do mnie i męża:) Zawsze pcha się w środek.I nic jej nie ruszy jak zaśnie hihihihi. Ma też swoją porę zasypiania na noc godz.22:00. Jeżeli łożko nie jest pościelone o tej porze to chodzi za mną i wzdych, piszczy mruczy. Ona już nigdy nie będzie spała sama. No ale trudno bardzo ją kochamy więć jej pozwalamy.
pozdrawiam gorąco:)
robert.nowak - Pon 30 Cze, 2008 10:10
moje też śpią gdzie chcą, najczęściej na kanapie w dużym pokoju:)))
Ale dzisiejszą noc maluch dopiął swego i wskoczył w nocy do mnie do łóżka - nie miałem siły go przeganiać
Miła od Gucia - Pon 30 Cze, 2008 11:33
Pisząc "maluch" masz na myśli Jaśka oczywiście. Serce by mi pękło gdybyś go zwalił.
Bona - Pon 30 Cze, 2008 11:51
Taak Bassety są bardzo sprytne... mały będzie CIę teraz podpuszczał żebyś go wzięla do siebie.. a jak raz pozwolisz to potem bedzie ciezko.. nasza Bona na poczatku spala przy naszym lozku, a teraz spi na korytarzu z drugim pieskiem... ale zbytnio jej to nie przeszkadza.. jak jest spiąca to polozy sie wszedzie:) Zadzroszcze Wam, że spicie z tymi potworkami...
moni - Pon 30 Cze, 2008 13:44
Dziękuję Kochani za odpowiedzi!
Bunny wykorzystuje moje dobre serduszko i tylko gdy ściele łózko to popiskuje,szczeka i próbuje wskoczyć na jeszcze za wysokie dla niego łózeczko.
Niedługo przeprowadzamy się z Bunnym ... moze w nowym mieszkanku cierpliwością i wspólnymi siłami uda mi sie Bunnego przekonać że w kojcu będzie mu wygodniej ... no cóz myslę optymistycznie :lol:
Jogurt - Pon 30 Cze, 2008 17:45
A ja nie mialabym nic przeciwko temu, zeby Jogurt spal ze mna w lozku, gdyby nie to, ze mama mu nie pozwala wogole wchodzic na gore
besta - Pon 30 Cze, 2008 21:21
Besta spała na swoim lego tak ok 2 tyg.Spała teoretycznie, bo właściwie to chdziła i jęczała i próbowała wskoczyć na łóżko.No i któregoś dnia wgramoliła się i....tak została.Księżniczka śpi na podusi pod kołderką.Chyba że chce się ochłodzić wtedy kładzie się na podłodze.Ale zasypia zawsze w łóżku.
marta_zbyszek - Wto 01 Lip, 2008 09:02
Bolek tak się rozbestwił że też już bez kołderki i podusi nie uśnie. A jak już zaśnie to choćby złodzieje weszli i opędzlowali cały dom to się nie ruszy no chyba że by chcieli dotknąć jego kochanego łóżeczka.
Jaga - Wto 01 Lip, 2008 13:38
Renia napisał/a: | Ja mam radę
trzeba drugiego basseta |
Taaak, wtedy dwa bassety będą spały w łóżku :lol:
U nas było tak. Naszą pierwszą bassetke ja wniosłam do małżeństwa w "posagu". Za moich panieńskich czasów spała oczywiście ze mną w łóżku. Kiedy wprowadził sie Grześ -postawił sobie za punkt honoru, że oduczy Bese spania w łóżku. Nie wpuszczał jej do łóżka, więc ona podchodziła, kładła głowę na krawędzi wersalki i cichutko popłakiwała. Po którejś takiej godzinie, na ogół dostawała w łeb jaśkiem, więc odsuwała się nieco dalej i popiskiwała ciut głośniej. Kiedy już była na tyle daleko, że jasiek jej nie sięgał, Grześ rzucał w nią np. laciem. Więc sprytna dziewczyna (wiadomo - basset) usadzała się pod telewizorem albo pod etażerką ze szklanymi drzwiczkami, bo wiedziała, że tam pan raczej rzucał nie będzie. Trwało to kilka dni, aż pan został wychowany i grzecznie zaprosił suczkę do łóżka.
Od tamtej pory wszystkie nasze bassety spały i śpią z nami w łóżku. I tyle na temat oduczania .
Bacha - Wto 01 Lip, 2008 13:55
Wszystko co piszecie brzmi bardzo znajomo. 14 lat temu też przez chwilę nam się wydawało, że Bass w łóżku spał nie będzie. Tak ze dwie noce nam się wydawało. Przez te wszystkie lata to nie on śpi z nami tylko pozwala nam spać w swoim wyrku (czasem niechętnie). Ja już pomijam fakt, że do dzisiaj nasze łóżko to materac leżący na podłodze, bo na coś wyższego pies nie dałby rady wskoczyć a ja chyba musiałabym oduczyć się spać bo łazi w nocy tam i z powrotem i trzeba go wsadzić i zsadzić. Fina na szczęście od początku pobytu u nas nie przejawiała chęci spania z nami, ale w końcu to był "pies podwórkowy". Co nie znaczy, że jak nas nie ma to nie okupują wyrka razem. Ale wieczorem Fina kładzie się na swoje posłanie, pewnie nie lubi tłoku.
Jaga - Wto 01 Lip, 2008 13:58
Bacha napisał/a: | pozwala nam spać w swoim wyrku |
Taak, skąd my to znamy :lol:
Grzegorz - Wto 01 Lip, 2008 14:01
Z Beską to jak z kobieta ( nomen omen była suką- czyli kobietą ) - kobiety też Nas chłopów tak wychowują - ot po prostu konsekwencja w działaniu !!!!!
marta_zbyszek - Wto 01 Lip, 2008 19:17
Ale Grzesiu nie powiesz bo czasem też są pobłażliwe i robią odstępstwa od reguł.
dzidzia - Pią 15 Sie, 2008 16:46
no tak,mój gnój uwaza ,ze łóżko to jego legowisko!
zojka - Pią 15 Sie, 2008 18:53
taaa
dwa bassety w łóżku ... brzmi znajomo
marta_zbyszek - Pią 15 Sie, 2008 18:59
dziś u nas pierwsza noc z dwoma przegubowcami w łóżku
Nadia - Sob 16 Sie, 2008 11:09
my też to znamy od niedawna:):):) co zrobić to są bassety
marta_zbyszek - Sob 16 Sie, 2008 13:10
udało nam się nie spaść z łóżka, zwierzyniec też mocno trzymał się pościeli :grin:
Kaśka - Sob 16 Sie, 2008 13:55
Wyjaśniam to zachowanie , otóż ..... bassety mają zakodowaną w genach potrzebę wygody i spania najbliżej jak się da swoich właścicieli :lol: , czyli jednym słowem GDZIE MY TAM BASSETY, a skoro my śpimy w łóżku ( tak wypada) no to wniosek nasuwa się sam .... bassety też śpią w łóżku :lol:
Fanfan z rodziną - Sob 16 Sie, 2008 14:45
Fanio ostatnio...jakby nas troszkę olewa w tej kwestii. Najchętniej śpi w transporterze lub za kwiatkiem. Widac lubi pobyć w zgodzie z naturą a włóżku musi sie biedny gnieść i walczyć z Pańciostwem o miejsce
marta_zbyszek - Sob 16 Sie, 2008 14:57
z tą bliskością to Mini lekko przesadza ONA kładzie się NA NAS
Kaśka - Sob 16 Sie, 2008 17:54
Boi się Was stracić !
marta_zbyszek - Sob 16 Sie, 2008 18:29
na pewno nie straci
marta_zbyszek - Sob 16 Sie, 2008 18:39
Tak wygląda próba uśpienia dziecka. Zbyszek zamiast skupić się na córce to ......
zojka - Sob 16 Sie, 2008 19:54
potrzeba bliskości jest dominująca
szczególnie u mojego męża , który niby nic co wieczór pakuje zwierzyniec do betów i spokojnie zasypiają (pakuje, ponieważ basseciska są zbyt małe, by o własnych siłach wdrapać się do łóżka)
a rano słyszę, że nie powinniśmy sypiać w czwórkę, bo to niehigieniczne hihi
Mirka - Sob 16 Sie, 2008 20:27
Mini ma w koncu swojego człowieka który pozwala sie kochać i ta przytulaśność jest od niej silniejsza
a fotki rozczulające :lol:
moni - Pon 18 Sie, 2008 10:10
Ojej jakie superowskie foteczki Mój Bunny waży dopiero 11 kilo i nie ma jeszcze az tak pokaźnych gabarytów jak Wasze sliczności a mimo to na długośc zajmuje pół łózka Zdarza sie nawet że położy sięwcześniej ode mnie i ja muszę niestety położyc się w pałąk bo Bunny oczywiście kamień udajacy że nic nie słyszy i nie ma mowy by go przesunąć:) Potem cały dzionek chodzę powykrzywiana ale czego sie nie robi dla tego długouchego smutasa którego ubóstwiam bez granic!!!
marta_zbyszek - Pon 18 Sie, 2008 10:19
No tak nasze przegubowce rzeczywiście są rozczulające i kochane i jak spojrzy się w te oczka to nie da się na nie gniewać albo im czegoś odmówić.
Mini ostatnio preferuje spanie na głowie Zbyszka a Bolo w jej ślady uwala się na moim brzuchu albo na plecach Zbyszka wcześniej tylko łeb na nas kładł a teraz cały włazi.
Szybko się uczy
zojka - Pon 18 Sie, 2008 10:41
Mój małżonek bardzo by chciał. żeby Tosia spała bardzo blisko niego ale póki co sunia sypia w nogach. Myślę, że musi poczekać do zimy :lol: na Mazurach bywa chłodno, więc pewnie się doczeka :grin:
a co do spania w pałąk ... to moja domena. Ciekawość jak to będzie, jak psiaki urosną ... przyjdzie mi spać w kojcu?
marta_zbyszek - Pon 18 Sie, 2008 10:54
dogniecie się do nich. :grin:
Miła od Gucia - Pią 05 Wrz, 2008 13:46
Super fotki, ile w nich miłości. Fakt, że się rozczuliłam. Gustaw też, jak ja idę do łożka udaje że śpi, nie słyszy nie widzi. Posuń się mówie, podniesie powiekę znużony i totalnie mnie olewa. Ja śpię podobnie, albo mi kołdry brakuje, alo na rożku :razz:
marta_zbyszek - Nie 07 Wrz, 2008 19:56
MINI i BOLEK na zlocie zrzucały mnie z łóżka.
Zbyszek bezpiecznie usadowił się pod ścianą.
Jaga - Wto 09 Wrz, 2008 07:33
A ja nie miałam żadnego basseta w łóżku. Afercia - na swoim wyreczku, a Cercia z panem.
Czułam się samotna.
gocha - Sro 10 Wrz, 2008 15:32
Dlaczego Jaga nic nie powiedziałaś ? oddałabym Ci na noc moje potwory :lol:
Renia - Sro 10 Wrz, 2008 19:41
E my z bassetem spaliśmy hehe
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 06:14
Dżordż to potwór. Dzisiaj obudził nas piszczeniem i wyciem o 6.30 (na ostatnim spacerze bylismy po 0.00!) Myslam ze chce na dwor bo nigdzie nie bylo kupy, wyszlam z nim. Wrocilam znowu piszczal. Zamknelam go w lazience, darl sie pol godziny, ale ja mu nie ustapie. Lozko jest moje i mojego faceta! Siedzi w lazience i jest cicho. Kogo ja sobie do domu wzielam?
madzialinka - Sob 13 Wrz, 2008 07:25
Moja mała też budziła się ze wschodem słońca. Wzięliśmy ją w maju, więc pobudki były o 4.30
Jakoś przetrwaliśmy, ale do tej pory godz. 7-7.30 to ostateczna pora pobudki i nie ma zmiłuj.
Bassety wstają, a szanowne państwo razem z nimi. Po prostu nie da się dłużej spać, bo jest piszczenie, ściąganie kołdry, wymowne oblizywanie się (pora śniadania) A jak są za długo na zewnątrz to urządzają pod oknem koncert.
Miła od Gucia - Sob 13 Wrz, 2008 16:11
Marynka, nie zamykaj go w łazience, wymyśl coś innego - nie izoluj go. On tam cierpi :cry:
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 16:29
kiedy izolacja to najlepsza kara, co moge wymyslic innego? zbic go? okrzyczec? czy moze pozwolic mu spac ze mna? jak znacie lepsza metode to ja ja chetnie zastosuje.
ewan - Sob 13 Wrz, 2008 16:53
proponuje czasami pomyśleć zanim się coś zrobi... za co chciałaś go ukarać? że piszczał? brawo
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 17:40
on nie piszczał on wył. pisze na tym forum bo oczekuje jakiejs rady, a nie krytyki która nie jest zupełnie konstruktywna. mialam juz psy od szczeniaka, ale puki co ten sprawia mi najwiecej problemow. szukam tylko pomocy, a nie zlosliwych komentarzy. wyl przez pol godziny zanim do niego wstalam, ubralam sie i wyszlam z nim na dwor. wrocilam dalej bylo to samo, polozylam go na legowisko ktore stoi obok lozka wstal i dalej wyl, warczal, piszczal i szczekal. dalam mu zabawke, nic. probowalam ignorowac nic. polozylam go na legowisku i poglaskalam nie pomoglo. co mialam dalej zrobic?
ewan - Sob 13 Wrz, 2008 17:54
zainteresować się nim... skoro wył to o coś mu chodziło pies nie wyje bez powodu (ale to pewnie wiesz - przecież to nie twój pierwszy pies)
masz w domu dziecko, które nie wie, że nie wstaje się o 6 rano... nie potrafi się bawić samo zabawką (zresztą dobrze by było gdyby nigdy nie umiał -> bo zabawka to nie gryzak i raczej służy do rzucania, przeciągania itp)
pewnie też wiesz, że decydując się na szczeniaka na początku czeka cię nawet wstawanie w środku nocy, wychodzenie na dwór po każdym spaniu, zabawie i jedzeniu...
a komentarze są złośliwe bo zamykanie psa w łazience z powodu wycia jest GŁUPIE
marta_zbyszek - Sob 13 Wrz, 2008 18:25
proponuje dać legowisko bardzo blisko łóżka i spuścić rękę do przyjaciela, tak aby czuł Twoją bliskość.
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 18:35
legowisko jest przy samym łóżku. mam nadzieje ze juz nie bedzie wyl-podkreslam wyl, nie piszczal. moze rzeczywiscie uzbroje sie w wieksza cierpliwosc. naprawde chce zeby bylo jak najlepiej. nie bede go wiecej zamykac, chyba rzeczywiscie przesadzilam, ale nie chce mu tez ustepowac. czekam na ksaizke "okiem psa". nie chce go krzywdzic.
marta_zbyszek - Sob 13 Wrz, 2008 18:38
On potrzbuje ciepła i czułości - jest jeszcze bardzo malutki więc to Ty mu zastępujesz matkę. Pogłaszcz uspokój dotykiem.
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 19:33
chyba rzeczywiscie zapomnialam ze jest takim maluszkiem. dzisiaj poswiecilam mu duzo czasu i bawilam sie znim pileczka, a gdy na mnie warczal i probowal gryzc to sie nie zloscilam tylko odchodzilam na chwile. musze dac nam obojgu wiecej czasu. narazie go przytulam i glaskam, a on pokazuje mi brzuszek swoj rozowy. bede juz spokojniejsza, chyba za bardzo bylam wymagajaca i nadalam mu za duzo ludzkich cech. obiecuje poprowe i napewno juz go nigdzie nie zamkne
Renia - Sob 13 Wrz, 2008 19:42
Rozumiem, że piesek był wzięty kiedy miał 5 tygodni??
Musisz mu poświęcic dużo czasu cierpliwości i miłości szybciutko był zabrany od mamy
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 19:55
nie Dżordż jest u mnie od tygodnia, teraz zaczął dokładnie óśmy tydzień. Dziękuje. Uśiwadomiłam sobie że rzeczywiście traktowałam go jak starszego. Dokształcam się i obiecuje że będe lepszą mamunią.
marta_zbyszek - Sob 13 Wrz, 2008 19:58
No i tak trzymać :smile:
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 20:00
chciałam wam wkleić zdjęcie Dżordża, ale nie umiem go odpowiednio "obrobić" :~
Miła od Gucia - Sob 13 Wrz, 2008 21:40
Marynka, nic nie "obrabiaj" tylko wrzucaj zdjęcia, chcę zobaczyć tego małego łobuziaka z różowym brzuszkiem. Ukochaj go od nas i od Gucia.
Pamiętam, jak Gucio był malutki nie odstępował mnie na krok, a że malutki to tak śmisznie się plątał pod nogami, musieliśmy bardzo uważać żeby mu krzywdy nie zrobić. I co jakiś czas musiałam się schylać i utulić, ukochać i dalej zmywać gary.
Teraz ma 7 lat. My mamy dwa pokoje, jak np. jestem w dużym a on śpi w małym, to zaraz drypcze za mną i kładzie się na kanapie i katem oka zerka.
Jak przenoszę się do małego pokoju do komputera słyszę za chwilę dryp dryp stuk stuk idzie. I dalej się kładzie na swoim legowisku. I znowu zerka.
Musi czuć bliskość, a i mnie przyjemniej jak ten uchol leży w pobliżu i smacznie śpi.
marta_zbyszek - Sob 13 Wrz, 2008 22:47
Bolo też tak za nami człapał puki Mini się nie pojawiła - czuje się teraz zazdrosna :wink:
Renia - Sob 13 Wrz, 2008 22:52 Temat postu: Re: Nie chcę spać sam
moni napisał/a: |
Mam bassecika który ma 2 miesiące.Jest z nami 3 tygodnie.Na poczatku bardzo płakał za swoją mama i bracmi ( został kupiony w 6 tygodniu życia)...........:) |
z tej wypowiedzi wywnioskowałam inaczej .
madzialinka - Nie 14 Wrz, 2008 07:28
Bogumiła od Gustawa napisał/a: | My mamy dwa pokoje, jak np. jestem w dużym a on śpi w małym, to zaraz drypcze za mną i kładzie się na kanapie i katem oka zerka.
Jak przenoszę się do małego pokoju do komputera słyszę za chwilę dryp dryp stuk stuk idzie. I dalej się kładzie na swoim legowisku. I znowu zerka.
Musi czuć bliskość, a i mnie przyjemniej jak ten uchol leży w pobliżu i smacznie śpi. |
U mnie jest dokładnie tak samo. Moje bassetki też muszą mieć mnie w zasięgu wzroku.
Muszę się przyznać, że jak Eni miała 8 tygodni czasem zdarzało mi się przesypiać ranek razem z nią w jej legowisku na podłodze (pies nie śpi z nami, ale odwrotnie czemu nie )
Urobiłam się z nią bardziej niż z niemowlakiem. Dziecko leży, a Eni bez przerwy biegała i siusiała w biegu, więc trzeba było jej stale pilnować.
Teraz coraz później robi się widno, więc Dżordż powinien spać doraz dłużej.
marynkaaa - Pon 15 Wrz, 2008 17:12
nie wiem jak wrzucić tu zdjęcia dżordża napiszcie jak to zrobic a zrobie to w try miga! a wiecie że dżordż umie już przynosić piłeczke, skubaniutki szybko się uczy
Fanfan z rodziną - Pon 15 Wrz, 2008 17:42
Każdy basset potrzebuje wybitnie dużo kontaktu ze swoim człowiekiem. Poniżej zdjęcie, które dość dosłownie mówi, że nie tylko mały basset, ale i te duże potrzebują bliskości
poza tym to dowód na to, że Minimini to rodzina Fania
marta_zbyszek - Pon 15 Wrz, 2008 18:45
Oj - bardzo dobitny dowód że są rodziną. Jak dobrze że Mini jest taka drobniutka
Jaga - Wto 16 Wrz, 2008 06:44
marta_zbyszek napisał/a: | Jak dobrze że Mini jest taka drobniutka |
I Ty Marta narzekasz, że Mini kładzie sie na Was :lol: :lol: :lol:
marta_zbyszek - Wto 16 Wrz, 2008 08:50
już nie będę narzekać. :wink:
moni - Wto 16 Wrz, 2008 21:04 Temat postu: Bunny dorosleje Bunny niedługo skończy 5 miesiecy i ulubionym miejscem poza oczywiście przy misce jest ... nasze łóżko ))
moni - Wto 16 Wrz, 2008 21:08 Temat postu: Bunny dorosleje jeszcze fotki :grin:
marta_zbyszek - Wto 16 Wrz, 2008 21:33
kochane
Miła od Gucia - Sro 17 Wrz, 2008 12:31
śliczności
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 00:40
my sie z naszymi dziewczynami w nowym mieszkaniu codziennie mordujemy, mamy jasna sofe w duzym pokoju, one sobie w ciagu dnia na nia wchodza w nocy tez i robia co chca. sofia musi byc codziennie odkurzona i czyszczona bo wciaz pelno ich wlosow a mnie to zlosci lekko. w starym mieszkaniu spaly w przedpokoju zamkniete, tu przedpokoj mam poloczony z kuchnia i duzym pokojem wiec dziewczyny w nocy robia sobie basset party. do lozka ich jeszcze nie wpuscilismy, ale chetnie bym zrobila ale myslalam nad kupnem im pidzamek, w dziale dla dzieci widzialam takie wielkie spiochy i chyba im kupie, wtedy problem z wlosami bedzie rozwiazany.
Sheelka jak byla malutka to spala z nami w sypialni najpierw w lozku potem ja przenieslismy do lozeczka. zastanawiam sie moze czy nie kupic i dla lilia takiego kojca, obie tez by sie zmiescily, widzialam fajne na allegro firmy mamtu za raptem 115 zł.
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 00:47
Jak to moja mama mawia : jeżeli nie jesteś przygotowany / przygotowana na to że otwierając maselniczkę będziesz mieć w maśle włosy to nie jesteś przygotowana / przygotowany na to żeby mieć psa lub kota.
Magda i Rudolf - Pią 14 Lis, 2008 13:59
Swieta racja!
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 14:19
nie sugerujesz chyba ze fakt iz codziennie sofe odkurzam bo mi psie wlosy na niej przeszkadzaja dyskfalifikuje mnie jako "osobe nadaja sie na psa" ?
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 14:23
nie - śmieje się tylko że ja zamiatam dzień w dzień, wycieram szafki bibeloty i tp. a mimo to zawsze wszędzie mam włosy.
Więc podejrzewam że u Ciebie jest podobnie.
Renia - Pią 14 Lis, 2008 14:38
A ja też mam bałagan w domu przez Beti i tez mnie to wkurza wszedzie jej kłaki :razz:
Asia i Basia - Pią 14 Lis, 2008 15:00
Mamy ten sam problem z sofa. Wychodzac z domu klade na sofe albo deske do prasowania, albo krzeslo, tudziez przewracam poduchy (oparcia) i juz Baska na sofy nie wlazi. Jesli nie chcecie, zeby do pokoju wchodzily pod wasza nieobecnosc to kupcie moze taka barierke (dla dzieci :lol: ), to tez pomaga.
Co do wlosow, to daj Boze tak dalej, w jedzeniu nigdy, na fotelu czasem (jak zapomne deski ), w lozku nie, bo to miejsce tabu. Powodzenia!
Dorti - Pią 14 Lis, 2008 15:03
Generalnie nie cierpię włosów w łazience , włosów ludzkich, zaraz się wzdrygam. Ale jak są psie to jakoś mi nie robi i nie mam z tym problemu.
Remonty i zakup sprzętu do domu robimy pod kątem psów. Tak jest wygodniej i nam i włochatym. Ale znam takich co jak o tym słyszą to rysują kółka na czole. Już się uodporniłam.
Zawsze byłam zwolenniczką jasnych ścian, bassety to zmieniły bardzo szybciutko. Teraz ściany są raczej ciemne a pomieszczenia rozświetlam dużą ilością białych lamp. To też jakieś rozwiązanie. :wink:
Asia i Basia - Pią 14 Lis, 2008 15:07
Swieta prawda, do tych ciemnych scian nie trzeba nawet bassetow, wystarczy trojka dzieci Ja mam czekoladowy (gorzka czekolada:) przedpokoj, dzieki temu odpadl mi ten problem; sofy granatowe z narzutami, jakby co do pralki i czyste; zero dywanow i turbo odkurzacz - najczesciej uzywany AGD w naszym domu :grin:
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 15:07
marta_zbyszek napisał/a: | nie - śmieje się tylko że ja zamiatam dzień w dzień, wycieram szafki bibeloty i tp. a mimo to zawsze wszędzie mam włosy.
Więc podejrzewam że u Ciebie jest podobnie. |
dokladnie, syzyfowa praca hahaha
Dorti - Pią 14 Lis, 2008 15:14
U nas też totalny brak dywanów, nawet skrawka chodniczka. Tapicerka albo skóra albo pozakładane polarki, które można szybko myk do pralki i jak nowe. Wiadro z mopem to główny wystrój wnętrza a w tle zmiotka, szufelka i odkurzacz. Piszę to i sama się do siebie śmieję. Ale jestem wdzieczna moim psom za to, że tak mi się pozmieniało bo kiedyś byłam zwariowana na punkcie sprzątania i miałam w domu prawie sterylnie. A teraz luzik. :wink:
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 16:27
my mamy dzieki bogu wszedzie kafelki, a ja jestem przeciwniekiem dywanow:)
Sheeele wygonilam z sofy i sie tak na mnie obrazila, siedzi caly czas na balkoni, nawet sie w moim kierunku nie patrzy, chyba bede musiala z ciasteczkami isc jA przepraszac
Fanfan z rodziną - Pią 14 Lis, 2008 17:21
Teoretycznie...my nie posiadamy dywanów. Poza jednym...za to białym
Kupiliśmy go z rozmysłem, ponieważ da się go prać w zwykłej pralce. Odkurzacz jest nadal najlepszym przyjacielem Magdy jako gospodyni domowej ( w najgorszym okresie wylinki 5-6 razy dziennie ).
Uważam, że da się utrzymać względny porządek będąc posiadaczem basseta
A skórzane meble wymyślono specjalnie dla basseciarzy :lol:
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 17:29
Magda - względy porządek to znaczy tylko jakieś 355567 włosów na ziemi
Fanfan z rodziną - Pią 14 Lis, 2008 17:33
z tolerancją do 400000
Ale to fakt, że basset leczy z pedantyzmu. Jestem tego konkretnym przykładem, co bardzo często wypomina mi moja mama zaczynając każdą pogadankę natury: "Jak nie było psa, to miałaś mniej roboty" słowami - " Kiedyś przeszkadzały Ci dwa okruszki na podłodze, a teraz...", a mój mąż kończy: "A teraz nastąpiła era bassetów" ( ku jego uciesze, bo broniąc Fania i pozwalając mu na bezwład w faflowaniu i rzucaniu glutami gdzie popadnie, nie mogę już się czepiać Damiana, że bałagani :twisted: :wink: )
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 17:36
skąd ja to znam
zojka - Pią 14 Lis, 2008 23:39
Fanfan z rodziną napisał/a: |
Ale to fakt, że basset leczy z pedantyzmu. |
prawdziwna prawda pozbyłam się dywanów, zakupiłam lepszy odkurzacz ... i daję po robocie codziennie. Tak do dwóch godzin, jak chcę mieć naprawdę czyste podłogi.
Nadmieniam, że przed domem mam CUDOWNE ŹRÓDEŁKO!!Czyli dół poszerzający oczko wodne. Nie starczyło nam energii, by je wykończyć, a bassety mają swój prywatny wodopój.Na brzegach są odciśnięte ich łapy i wygląda to, jak ślady po raciczkach - a piasek i błoto mam w domu.
wzięłam się już na sposób i nabieram do wiadra wody z "cudownego źródelłka". Dranie potrafią wyjśc z domu tylko po to, by się napic.
byle do wiosny :grin:
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 23:46
ja wprost "uwielbiam" kiedy w czasie zimy lub deszczowej jesieni mój mądry inaczej mąż zamiast wejść do domu wytrzeć psy i spuścić ze smyczki zaczyna kombinować i robi to w odwrotnej kolejności czyli wchodzi, spuszcza i sięga po ręcznik, ale nie ma co wycierać no chyba że swoje buty :~
a psy z największą rozkoszą malującą się w oczach wskakują do łózka na świeżo zmienioną pościel.
Żyć nie umierać
Cwaniaki
madzialinka - Sob 15 Lis, 2008 19:37
Ja w zeszłym roku miałam bagno na podwórku, tuż przed wejściem, czyli tam, gdzie najczęściej wylegiwały się psiska. Całe to błocko miałam później w domu.
Na szczęście w tym roku położyliśmy kostkę i jest o niebo lepiej.
karina_wilson - Sob 15 Lis, 2008 23:55
sluchajcie, moje obie dziewczynki tak mnie dzis caly dzien molestowaly ze do sypialni chcialay wejsc ze je musialam wpuscic i zrobilam to tylko dlatego ze tatusia na weekend nie ma i jestesmy ze trzy same....
teraz leza na tatusia stronie lozka i Sheela kombinuje jak sie pod koldre wcisnac a lilia sie na moja czekolade czai....no chwili spokoju nie mam z moimi urwisami niedlugo przyjdzie łóżeczko dla nich i bedzie stalo w sypialni:) poscielke dzis juz kupilismy:)
Miła od Gucia - Nie 16 Lis, 2008 15:55
Karina, jak ja się ubawiłam czytając Twój post. Te Twoje dziewczynki, łóżeczka, ja je chce koniecznie zobaczyć.
Czekaj, czekaj tatuś wróci - to się zdziwi, że jego strona łóżka wymymłana przez córeczki.
A one jak już raz weszły do sypialni - o koniec, już będzie ich.
|
|