Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - Czy pies moze miec katar?

Magda i Rudolf - Pią 20 Maj, 2005 16:18
Temat postu: Czy pies moze miec katar?
jak sie objawia u psa katar, moj pies sie dziwnie zachowuje, jest po przejsciach gastrologicznych, ma strasznie duzo sliny w pysku i ma kaszel i tak dziwnie wciaga powietrze nosem tak jak by tam zalegalo cos. To moze byc katar?
Magda

Agata - Pią 20 Maj, 2005 17:27

Magda, a czemu Ty pytasz nas a nie jesteś jeszcze u weterynarza ?
Może to być nic, a może alergia, lub naprawdę coś bardzo poważnego.
Biegnij z nim do lekarza.
Ja nigdy nie czekam, nie pytam. Każdy z nas najlepiej zna swego pupila i widzi jeśli coś jest nie tak.
Ja z Groszkiem pojechałam do wet., bo był smutny a okazało się, że połknął kamień i przeszedł trzy bardzo ciężkie operacje. Może ktoś by popukał się w głowę - przychodzi baba do lekarza i mówi - mój pies jest smutny, proszę mi powiedzieć dlaczego.
Kilka lat temu urodziło się u nas osiem szczeniaczków i jak miały 5 tygodni, jeden z nich zaczął pokasływać a ja za godzinę byłam już u wet. za trzy dni kasłały wszystkie a lekarz przybywał do nas codziennie z torbą pełną zastrzyków, bo okazało się, że maluchy złapały kaszel kenelowy - jest to bardzo ciężka choroba, która pojawia się w hodowlach, ale wcześnie wykryta daje 100% szansy na wyleczenie. - przychodzi ona poprostu z powietrza jak np. ospa - jeden drugiego zaraza.
Czy nic mu nie jest może tylko stwierdzić lekarz.
Może alergia, lub zapalenie krtani ...... ?
Biegnij do lekarza, bo szkoda psiaka jeśli ma widoczne problemy z oddychaniem.
Napisz koniecznie, bo jestem bardzo ciekawa co mu jest, bo nigdy się z czymś takim nie spotkałam. :shock:
pozdrawiam Agata

Hubertus - Pią 20 Maj, 2005 18:26

ja tez nie rozumiem osób szukających pomocy na forum zamiast w pierwszej kolejności iść do weta
Z resztą razem z Fredkiem lubimy chodzić do weta, bo przy okazji nabywamy w sklepiku małe zapasy suszonej wątróbki. A za nią chyba każdy pies dałby się pociąć ;)

Krzysiek - Sob 21 Maj, 2005 23:26

...a nie pomyśleliście że ktoś może mieć większe zaufanie do Was - jako wieloletnich praktyków niż np. do weta który nawet nie widział nigdy basseta na oczy? Tak - tacy weterynarze są w naszym kraju - dlaczego by nie mieli być i za granicą?
Zresztą podobny spór już był więc darujcie sobie takie uwagi ( Hubert ) i ograniczcie do porad lub nic nie piszcie - w końcu sedno sprawy przedstawiła już Agata.
Pozdrawiam
Krzysiek.

Wlodzimierz W - Nie 22 Maj, 2005 10:43

Zgadzam się w 150% z Krzysiem. Kiedy robiłem szczepinia Lunie trafiłem do pani wet ,kobiety w średnim wieku,Która zrobiła wielkie oczy nie wiedziała jak się zabrać do pracy po czym stwierdziła że to jest pierwszy Basset w jej życiu a poza tym to ona specjalizuje się w kotach :shock:
Po czym zaczeła polecać różne preparaty kosmetyczne (szampony,płyn do czyszczenia uszu) i karmy z najwyższej półki. Wizyta trwała 1/2 godziny z czego psu poświę ciła 5 min.
Efekt jest taki że zmieniłem weta.
To dlatego czasami wolę poprosić o rade doświaczonych praktyków niż ......... wstrzymam się od komentarza. :D

Hubertus - Nie 22 Maj, 2005 19:30

Krzysiek napisał/a:
... darujcie sobie takie uwagi ( Hubert ) i ograniczcie do porad lub nic nie piszcie ...


W zwiazku z powyzszym zdejmij prosze ze mnie funkcje moderatora bo zaczyna mi ona ciazyc.
A co do sprawy weta to nigdy w zyciu nie postawie na jednej szali zdrowia mojego psa i porad z forum.
A weterynarze, tak jak w kazdym innym zawodzie, sa lepsi i gorsi, ale jednak stoi za nimi kilka lat nauki i praktyki. A radzenie sie na forum co robic z wymiotujacym czy duszacym sie psem jest dla mnie absurdem.

A tak w nawiasie drogi Adminie...
Agata napisał/a:
... a czemu Ty pytasz nas a nie jesteś jeszcze u weterynarza ? ... Ja nigdy nie czekam, nie pytam

Zdaje sie, ze nie tylko ja mam podobne zdanie, jednak to mi zwracasz uwage... ale tego juz nie bede komentowal.

pozdrawiam

Agata - Nie 22 Maj, 2005 19:49

Tak, często się spotyka wet., który nigdy nie leczył basseta, ale czy basset czy york, czy też kundelek to bez różnicy - piesek chory tzreba gnać do lekarza. Przeziębienie, alergia, biegunka czy chora łapka u każdej rasy tak samo się objawia, więc to, że basset w takim przypadku nie ma różnicy.

Napisz jak on się czuje i co to było :!: :?:

P.S.
Wybaczcie, ale popieram Huberta, dla mnie to też absurd :shock:
To nie porada np. co do stwierdzonej już przez lekarza grzybicy i pytanie ....czy z doświadczenia długo to się leczy... - bo dziewczyna już leczy psiaka i poprostu pyta innych czy ich pies to przechodził.
To też nie porada na forum - ... jak obcinać pazurki pieskowi.
Tu naprawdę może chodzić o życie zwierzaka.
Gdyby mój pies zachorował, to nawet by mi nie było w głowie włączyć komputera a co dopiero pytać ludzi. - Ja w tym czasie bym już była u wet. a dopiero po wizycie bym napisała co lekarz stwierdził i czy spotkaliście się kiedyś z takim przypadkiem. - No ale to ja .

Paweł - Nie 22 Maj, 2005 19:56

Mnie się wydaje, że rozmowa zeszla troszkę z toru.

Mam pytanie do Magdaleny
Co stwierdził wet ?

pozdrawiam i trzymam kciuki aby wyzdrowiał.

Kasia :) - Nie 22 Maj, 2005 20:06

Paweł napisał/a:
Mnie się wydaje, że rozmowa zeszla troszkę z toru.

Mam pytanie do Magdy
Co stwierdził wet ?

pozdrawiam i trzymam kciuki aby wyzdrowiał.


he, he... a mnie sie wydaje Pawle że nieświadomie właczyłeś się do tej "drugotorowej " wymiany zdań na temat czy weterynarz czy forum; moim zdaniem swoim pytaniem "co stwierdził wet?" ucinasz bowiem dyskusje na temat sensu chodzenia do weterynarza, przychylając się (nieświadomie) do zdania niektórych dysputantów...

a jeśli chodzi o zasadnicze pytanie w tym temacie:

magdalena anton napisał/a:
moj pies sie dziwnie zachowuje, jest po przejsciach gastrologicznych, ma strasznie duzo sliny w pysku i ma kaszel i tak dziwnie wciaga powietrze nosem tak jak by tam zalegalo cos. To moze byc katar?


to raczej nie jest katar, równie dobrze może coś psu zalegać na żołądku jak i może to być oznaka jakiegoś paskudnego choróbska; pies oddycha przez nos, nie umie oddychać ustami jak my ludzie, zatem wciąganie powietrza nosem nie jest czymś nienormalnym, jednak jeżeli robi to z trudnością - może to być objaw choroby; duża ilość wydzielanej śliny może świadczyć o tym że psu coś bardzo zalega na żoładku, ale równie dobrze, że jakieś ciało obce utkwiło mu w pysku lub przełyku... obie sytuacje groźne i raczej wymagające wizyty u weterynarza.
Pozdrawiam

Paweł - Nie 22 Maj, 2005 20:18

Droga Kasiu
Wiadomo że pierwszy powinien być wet i z tym nie ma co dysputować.
Nawet jeżeli byłby on "kocim" wet. On zna się na tym. Zresztą wypowiedziała sie o tym Agata.

Natomiast na teamat zdrowia powinna być wg mnie toczyć rozmowa, bo jest ona pomocna. Każdy z nas spotyka się z różnymi sytuacjami (chorobami zwierzęcymi), z którymi inny forumowicz może nie mieć pojęcia. Wymiana na forum powoduje, że inaczej się patrzy na swojego pupila lub swoje pupile. I chyba o to chodzi.

Hubertus - Nie 22 Maj, 2005 20:24

dobrze prawi :) dac mu wina ;)

Kasia :) - Nie 22 Maj, 2005 20:25

Paweł napisał/a:
Droga Kasiu
Wiadomo że pierwszy powinien być wet i z tym nie ma co dysputować.
Nawet jeżeli byłby on "kocim" wet. On zna się na tym. Zresztą wypowiedziała sie o tym Agata.


Drogi Pawle
Całkowicie sie z Tobą zgadzam :) Wet jest number 1, a rozmowa nie zaszkodzi. Zresztą wypowiedziała sie o tym Agata. I nie tylko ona :wink:
Pozdrawiam

Paweł - Nie 22 Maj, 2005 20:34

No i świadomie :wink: wprowadzę trzeci tor rozmowy

Hubertus napisał/a:
W zwiazku z powyzszym zdejmij prosze ze mnie funkcje moderatora bo zaczyna mi ona ciazyc.


Nie zgadzam się. :D :!:

Kasia :) - Nie 22 Maj, 2005 20:42

Hubertus napisał/a:
...dać mu wina :wink:


Paweł napisał/a:
...Nie zgadzam się. :D :!: (a propos zmiany moderatora)


hmm... czyżby był w tym jakiś związek? :wink: :D 8)

Paweł - Nie 22 Maj, 2005 20:54

Kasia :) napisał/a:
hmm... czyżby był w tym jakiś związek? :wink: :D 8)


No i zazdrosna się odezwała. :) :wink:

A związek jest szczególnie jeżeli chodzi o odległość :wink:

Kasia :) - Nie 22 Maj, 2005 21:04

ale mi chodziło o ten związek obiecanego wina z vetem w sprawie moderatora :wink:
i mój drogi z Ciechanowa do Świnoujścia to i tak bliżej niż z Warszawy !

ale póki Hubert i Ciebie nie zacznie nazywać żabcią zazdrosna nie jestem :wink: :lol:

Hubertus - Nie 22 Maj, 2005 21:05

Paweł napisał/a:
Mnie się wydaje, że rozmowa zeszla troszkę z toru.


... a ja zaczynam byc tego pewien

Kasia :) - Nie 22 Maj, 2005 21:09

No no, bo teraz to nam już torowisko wyszło :lol:

a zatem jesli chodzi o wszelkie odejścia od zasadniczego kataru proponuje :

Paweł - Nie 22 Maj, 2005 21:13

Kasia :) napisał/a:
No no, bo teraz to nam już torowisko wyszło :lol:

a zatem jesli chodzi o wszelkie odejścia od zasadniczego kataru proponuje :

No to już zależy od moderatora lub admina :D :wink:

Agata - Nie 22 Maj, 2005 21:43

No a co na to Magda, bo jakoś osoba najbardziej zainteresowana tematem i rozpoczynająca ten temat - umilkła :?:

Magda co z Twoją psiną odezwij się :!:


I nie miej żalu do nas odnośnie tej dyskusji, bo każdy, mimo różnych zdań chce dobrze, wierz mi.

Magda i Rudolf - Pon 23 Maj, 2005 08:34

Czesc
Sluchajcie ja nie napisalam w pierwszym poscie wszystkiego, sorry ale bylam w panice. To stalo sie w piatek rano okolo 5.30. Obudzil mnie Rudolf dziwnym zachowaniem lizal podloge i chcial wyjsc na dwor. Lizanie podlogi u niego sygnalizuje problemy z zolodkiem. Kiedy z nim wyszlam jadl lapczywie trawe i 2 razy zwymiotowal. Nie byloby w tym nic dziwnego(u psa raz na jakis czas wystepuja wymioty sam je wywoluje zeby oczyscic zoladek) gdyby nie to ze zaczal lapczywie lapac powietrze pyskiem, brzuch zaczal puchnac,dostal kaszlu, ZA 20 MINUT BYLAM W KLINICE 24GODZINY. Po pierwszym przeswietleniu wyszlo ze jest powietrze w brzuchu ze trzeba psa poddac sondzie i usunac powietrze, to wszystko trwalo maxymalnie 1GODZINE. Na szczescie pani doktor stwierdzila ze lepiej jeszcze na chwile wyjsc z psem na dwor ze moze jak sie "zalatwi" to rozwiaze problem. I tak sie stalo na szczescie, drugie przeswietlenie juz wygladalo lepiej. podano mu antybiotyk i kazano psa zostawic w szpitalu na obserwacji. Rudolfa odebralam po 6 godzinach, jak przyjechalam do domu to wystapily te objawy o ktorych pisalam w pierwszym poscie. Przestraszylam sie i znowu do lekarza pojechalam i okazalo sie ze to byl nadmaiar sliny po problemach zoladkowych i do tego zapalenie gardla. Zmieniono antybiotyk i podano jeszcze jakies leki.
Sluchajcie nie chcialam wprowadzac zamieszania , nie mieszkam w Polsce, dla mnie to forum jest bardzo pomocne, wiekszosc z Was naprawde zna sie na rzeczy.
Zgadzam sie absolutnie z wami , najpierw porada u lekarza potem forum, sorry za zamieszanie bylam w panice. Z Rudolfem juz jest OK.Teraz sie zakochal i nie spalam cala noc ale to juz inny temat.
Pozdrawiam
Magda

Dorota - Pon 23 Maj, 2005 09:19

NO i najwazniejsze że wszystko sie dobrze skończyło!!!!
Pozdrawiam!

Kasia :) - Pon 23 Maj, 2005 10:07

No, no, wyglądało to strasznie! Biedak sie musiał nacierpieć, ale wspaniale że nastąpił kolejny happy end! :lol:

A co do "kłopotów sercowych" ech... to już zupełnie inna historia, tu żaden weterynarz ani my nie poradzimy :wink:

Pozdrawiam

Agata - Pon 23 Maj, 2005 11:02

No właśnie - serce nie sługa.
Groszek ciągle kocha, bo dziewczyn na Polanie nie brakuje :lol:
Całe szczęście, że dobrze się to skończyło :!:

Magda a czemu jeszcze nie ma zdjęcia Twojego Rudolfa na forum :?:
I mimo to, że nie mieszkasz w Polsce na zjazd byś mogła przyjechać :lol:

Agata

Hubertus - Pon 23 Maj, 2005 23:41

To ja mam jeszcze zapytanie - skad to powietrze w zoladku i czy to sie moze przytrafic kazdemu psiakowi?
Magda i Rudolf - Wto 24 Maj, 2005 08:27

Hubertus napisał/a:
To ja mam jeszcze zapytanie - skad to powietrze w zoladku i czy to sie moze przytrafic kazdemu psiakowi?


Czesc
Mojemu psu sie to przytrafilo drugi raz i zawsze bylo zwiazane z problemami zoladkowymi, pies wymiotuje, lapie powietrze pyskiem, nagromadzone gazy i powietrze w brzuchu moga doprowadzic do skretu zoladka co bez natychmiastowej pomocy lekarskiej prowadzi do smierci psa. Lekarz ktory badal mojego psa powiedzial ze mieli juz w klinice inne bassety z tymi problemami. Tyle co sie dowiedzialam u lekarza.Moze ktos ma jeszcze inne informacje na ten temat?
Pozdrawiam
Magda

Dorota - Wto 24 Maj, 2005 09:17

Z naszym Hektorem było podobnie, najpierw się zaczęło od problemów żołądkowych (wymioty), później kaszel i wymioty biała piana, czyli zapalenie górnych dróg oddechowych. Leczyliśmy go ponad dwa tygodnie.
Agata - Wto 24 Maj, 2005 09:33

Ja szczerze mówiąc się nie spotkałam z czymś takim, szczególnie u basseta.
Oczywiście każdy pies nawet malutki pinczerek może być narażony na skręt jelit, ale są to ewenementy, bo to przypadłość dużych psów. - dog niem., owczarek niem. .....
Ale prawie zawsze skręt jelit dopada bloodhounda i tylko dlatego jeszcze go nie ma na naszej Polanie.
Kiedyś czytałam wypowiedź kobiety, która pisała, że przez 30 lat kontaktu z tą rasą nie spotkała osobnika, który nie przeszedł skrętu jelit.
W większości przypadków kończy się to śmiercią.
Bloodhound to moje marzenie, ale niestety :(

Grzegorz - Czw 26 Maj, 2005 06:37
Temat postu: Katar
Dobrze że wszsytko jest O.K. :D

Co do powietrza w przewodzie trawiennym , to raczej skręt w tym przypadku jest jednym z najrzdziej występujących powikłań. O wiele częsciej występuje przy obciążonym żoładku , gdy masa powoduje niefizjologiczny ruch . wtedy naprawdę zostaje bardzo mało czasu.

A jeśli już cjhodzi o przysłowiowy katar , to radzę sprawdzoną metodę -

CERUTIN w dawkach uderzeniowych po 4 tabletki dwa razy dziennie przez kilka dni - przechodzi - wypróbowalismy na Karolu. :thx


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group