|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
O bassetach... - Bassety a urzadzenia elektryczne
moni - Sob 08 Lis, 2008 22:42 Temat postu: Bassety a urzadzenia elektryczne Jestem ciekawe jak Wasze baleroniki zachowują sie gdy sie odkurza lub np. kosi trawę Oto Bunny w walce z odkurzaczem.Zaznaczam ze to była tylko zabawa chociaz jego wyraz warg mówi inaczej :lol:
MUSICIE KLIKAĆ NA ZDJĘCIA BO PO ZMIANIE ROZDZIELCZOŚCI WŁASNIE TAK SIĘ ZAŁĄCZAJĄ
lotta - Sob 08 Lis, 2008 22:50
Basseta akurat nie mam, ale
1. mój kot (właściwie to mojej mamy) ucieka w najdalszy kąt gdy słyszy odkurzacz
2. mój wujek miał dzisiaj polowanie hubertusowskie z kołem i przez pewien czas strzelali w niedaleko leżącym od nas lesie. Nasz pies (podwórkowy kundelek) tak się wystraszył, że prawie drzwi wejściowe stratował, a gdy tylko je otworzyłam Dora weszła prawie pod kuchenkę! ... i nie ruszyła się przez pół godziny!
Miła od Gucia - Nie 09 Lis, 2008 02:50
Ależ ma groźną minkę.
Gustaw, patrzy obojętnym wzrokiem na odkurzacz i wchodzi na kanapę. Grzeczny, nie chce mi przeszkadzać. A z tej kanapy ślipi, jakby chciał powiedzieć, jeszcze w tamtym kącie są kudły
karina_wilson - Nie 09 Lis, 2008 13:11
alez on slodki moje dziwczyny boja sie odkurzacza, uciekaja przed nim, szczekaja czyli caly pakiet
jak ktos do dzwi dwonini to szczekaja i pedza pod drzwi aby jako pierwsze mogly sprawdzic kto do mieszkania zaraz bedzie wchodzic ;P
Lilia uwielbia się suszyć szuszarką, Sheela z kolei sie boi.
Lutex - Nie 09 Lis, 2008 13:32
jesli chodzi o Lutora, i odkurzacz, to sam sie podklada na drodze zeby przypadkowo go nie pominac i koniecznie ... odkurzyc i musze go odkurzyc. chyba traktuje to jako masaz. czasami probuje wciagnac mu uszy, ale to mu sie juz tak nie podoba
z kuchennych sprzetow najbardziej lubi mikser. jak tylko wyciagam przylazi do kuchni bo wie bedzie ciasto robione i dostanie miske do wylizania
tak wiec sprzet alektryczny mamy udomowiony, ale za to dlugo bal sie rozlozonej parasolki
karina_wilson - Nie 09 Lis, 2008 13:34
a co z suszarka ? jak na nia Lu reaguje ?
Fanfan z rodziną - Nie 09 Lis, 2008 14:20
Fan się boi odkurzacza. Poza tym sprzętem boi się jeszcze ciemności
Kiedy odkurzamy gryzie szczotkę, a potem ucieka jakby go własny ogon gonił. Mimo tego, że nikt go nigdy odkurzaczem nie straszył :wink:
zojka - Nie 09 Lis, 2008 14:59
Tosi odkurzacz nie straszny. Z butą i brawurą podchodzi do niego i próbuje się zaprzyjaźnić. Natomiast Rufus jest bardziej ostrożny w tych kontaktach. Czasem z pozycji fotela próbuje przemówić mu do słuchu. Jednakowoż najczęściej (i z reguły bez dystynkcji) wycofuje się na z góry upatrzone pozycje.
Mści się za to na mojej komórce i ładowarce :shock: znowu nie mam kontaktu ze światem, bo Rufus dopadł telefonu.
gkoti - Nie 09 Lis, 2008 15:12
mój leniuch uwielbia jak sie go po wargach i pysku odkurzaczem włączonym sztura..wsciueka sie i ucieka i szczeka na niego...a jak sie polozy sama rure wlaczonego odkurzacza to sam podbiega probuje zaczepiac zeby za nim biegala chyba...mam nagrane filmiki i dzisiaj je przekonwertuje i wrzuce na www.leniuch.com...
pozdrawiam
Batus - Nie 09 Lis, 2008 15:47
Batus oszczekuje odkurzacz z każdej strony, broni swojego kojca własną piersią przed odkurzaniem, ale za to nie ma nic przeciwko jak odkurzam mu grzbiet z sierści a o komórkę i komputer jest zazdrosny
Asia i Basia - Nie 09 Lis, 2008 19:18
Baska natomiast kladzie sie na kablu tak, abym nie mogla przejsc obok niej nieodkurzywszy jej od nosa do konca ogona. Uwielbia odkurzacz, jak tylko widzi, ze go wyciagam - maslane oczy i czeka :grin:
Mirka - Nie 09 Lis, 2008 19:23
a Ducha podczas odkurzania kładzie się w centralnym miejscu jak taran i ja musze ja omijać,wymijać,bo nawet jak ja szturcham to sie nie ruszy...patrzy na mnie z oburzeniem jak smiem przeszkadzać i tyle...
Lutex - Nie 09 Lis, 2008 20:07
Karina - nie susze Lutora suszarka jak jest mokry wiec nie wiem co on na ten temat mysli (ale moze sprobuje). a jak ja uzywam suszarki, to zachowuje sie normalnie. chyba ze macie jeszcze inne przeznaczenie suszarki, ktorego nie znam :razz:
Asiu, widze ze Baska to zachowuje sie dokladnie jak Lu - tylko on nie robi maslanych oczu bo facetowi nie wypada
karina_wilson - Nie 09 Lis, 2008 20:23
podziwiam te bassety co sie odkurzaczy nie boja, ale moja Sheela od malego byla juz wielki tchorz, a strach przed doktorem chyba jej nigdy nie przejdzie, Lilia natomiast zupełnie odwrotnie.
marta_zbyszek - Nie 09 Lis, 2008 20:26
Nasze dwa bandziory boją się tylko suszarek. Odkurzacze nie robią na nich wrażenia.
karina_wilson - Nie 09 Lis, 2008 20:28
ah Sheela boi sie jeszcze maszynki do golenia, Lilia ja natomiast kiedys z szafki urkadla i zabierala sie za jej mordowanie. cieszy mnie to ze nie sa dla nich kable interesujace o co mialam poczatkowo stracha, bo w biurze mi pod biurkiem siedza
goska - Pon 10 Lis, 2008 16:08
Czesia mottem życiowym (jednym z wielu )jest: co swój wróg, to swój wróg. W domu "nasze" sprzęty domowe traktuje, jako duże, hałaśliwe zabawki. Ale poza domem wieje, gdzie pieprz rośnie. Coś w stylu sławetna bassecia odwaga :razz:
Miła od Gucia - Pon 10 Lis, 2008 22:13
Tak Gustaw pilnuje odkurzacza, raz z jednej strony raz z drugiej
gkoti - Wto 11 Lis, 2008 21:31
co do strachu to moj leniuch kiedys zrobil numer ze myslalem ze sie w gaciochy posikam...wieczorem wyszedlem z nim na spacer na osiedle...slzismy przy garazach tak ze lapma byla za nami i widac bylo nasze cienie z przodu...bylismy w dolku to bylo ok ale gdy weszlismy na male podniesienie i na wrotach od garazu ukazal sie leniucha cien z ruszajacym sie ogonem on to zauwazyl...jak nie zawyl ze strachu...podkulil ogon i w dluga...przewrocil mnie i wyrwal smycz...stana 10 metrow dalej za krzakiem i sie ogladal czy to nie biegnie za nim...no myslalem że ze smiechu niewyrobie...a on beidak stal nei wiedzial co robic...
pozniej jeszcze kilka razy podobny numer zrobil...ale teraz juz sie przyzwyczail ze cos sie za nim wlecze poza uszami...hehe
pozdrawiam
Poldek - Wto 11 Lis, 2008 22:08
Uśmialiśmy się z tego "strasznego cienia"
Nasz Polonezik niestety nie ma instynktu samozachowawczego za grosz.
Jest nieustraszony
Ma głębokie przekonanie, że jego spojrzenie rodem kotka ze Shreka wybroni go z każdej opresji.
Jedno zdarzenie utkwiło mi w pamięci szczególnie.
Pewnego dnia musieliśmy wyjątkowo wcześnie wyjechać do pracy. W związku z tym pierwszy spacerek odbył się jeszcze przed wschodem słońca.
Wyprowadzamy go zawsze poza teren bloku. Wiąże się to z pewną niedogodnością - nie ma tam oświetlenia.
Tym razem byłam z psiakiem sama. Obraz wyglądał następująco: Polonez jak zwykle wącha każdą kępkę trawki ze spokojem mnicha shaolin , ja nerwowo rozglądam się w półmroku.
Nagle z zza rogu wyłaniają się dwie sylwetki panów w dresach i bez szyi. Z całą pewnością nie uprawiali joggingu. Mój mózg zadziałał niestety stereotypowo. :shock: Tysiące czarnych myśli przebiegło mi przez głowe. Jedynie Polonez zachował się trzeźwo . Natychmiast pobiegł przywitać owych jegomości bardzo dynamicznie machając przy tym ogonem. :lol:
Zanim zdążyłam zareagować wylizał radośnie ich olbrzymie karki i w zamian został obdarzony głaskaniem i niezliczoną ilością pochwał typu "jaki z Ciebie fajny pokraka". Panowie grzecznie powiedzieli mi dzień dobry i poszli w swoją stronę.
W tej sytuacji chyba rozumiecie, że odkurzacz to dla Poloneza Pikuś :grin:
Pozdrawiamy serdecznie :grin:
marta_zbyszek - Wto 11 Lis, 2008 22:30
no coś pięknego - i opowieść o cieniu i a ABS. Bassety są jedyne w swoim rodzaju
madzialinka - Sro 12 Lis, 2008 10:22
Moje nie boją sie odkurzacza, ale schodzą mu z drogi.
Raz odkurzyłam im sierść szczotką do foteli. Efekt był lepszy niż czesanie zwykłą szczotką, bo momentalnie przestały linieć. Tyle, że później potajemnie dopadły tą szczotkę i wspólnie się z nią rozprawiły A to był nowiuteńki odkurzacz...
Miła od Gucia - Sro 12 Lis, 2008 12:33
madzialinka napisał/a: | że później potajemnie dopadły tą szczotkę i wspólnie się z nią rozprawiły |
no widzisz, same usunęły z pola bitwy to co im nie pasuje.
Kochane łobuziaki.
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 00:26
moja Sheelka jak mila pol roczku u mojej mamy stojac obok lustra (mama ma w garderobie drzwi przesuwane z lustrami do ziemi) nagle zerknela w lusto i sie strasznie siebie samej wystraszyla, za chwile wrocila do pokoju i zaczela na siebie w lustze warczec czasem jej sie to jeszcze raz przytrafi
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 00:50
Na starym mieszkaniu też mieliśmy takie lustro. Bolo mając 4/5 miesięcy brał wielki rozpęd i z baranka walił w lustro. Rozpęd brał przez całą kuchnię, przedpokój i walił łbem. I jak my mamy wymagać teraz od tego nicponia inteligencji i rozumu
Batus - Pią 14 Lis, 2008 09:24
Batus widzi własne odbicie w szybie balkonowej i wieczorami ma kompana do zabawy siebie samego
goska - Pią 14 Lis, 2008 10:36
Do Czesia też co wieczór wpada kumpel "za szyby". Macha do niego ogonem, zaczepia łapką. Jednym słowem fajna zabawa
Batus - Pią 14 Lis, 2008 15:36
:lol: hi hi wyjątkowo fajni ci znajomi z odbicia :lol:
ewan - Pią 14 Lis, 2008 16:44
a Gordon też ma/miał kolegę z lustra, ale ma również wroga... a nawet paru
wróg nr jeden to przeurocze szczenięta labradora łypiące złośliwie na Gordona z puszki na karmę
a drugi MEGA WRÓG to żółw parów zazwyczaj stoi przed akwarium i drze mordę albo warczy... bo wiecie jak to jest.... żółw bezczelnie i nonszalancko pływa sobie po akwarium, ale czy ma na to zgodę szefa?
Fanfan z rodziną - Pią 14 Lis, 2008 17:18
Fanio też ma kumpla z lustra. Mamy takie długie do samej ziemi w przedpokoju, które jest notorycznie zalizywane. Natomiast wyimaginowanym wrogiem mojego psa jest...pluszowy miś. 130 cm wzrostu, miękki, biały...ale w ciemności zamienia się w total terminatora w oczach Fania :twisted: . Dlatego często w nocy budzą nas głośne "pyfnięcia" i zapewne wszystkim znane bassecie burczenie
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 17:25
Największym przyjacielem moich psów od zawsze jest ..... Maszynka do mielenia mięsa.
Co roku na święta Bożego Narodzenia robię sama w domu pasztet. Mięcho na takiego paszteta kręcę w maszynce trzy razy. i zawsze w trakcie 2 i 3 kręcenia mnóstwo mięcha sypie się z maszynki na blat i ziemię. Psiaki siedzą pod maszynkę i wpatrują się w nią jak w największy cud na świecie. Widok tych maślanych oczu wlepionych w maszynkę jest zabójczy. A jaki zawód nadchodzi kiedy maszynka jet chowana do szafki. Rozpacz w głos.
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 18:03
moje bassety sie slinia na wszytsko, a z miesa to dostaja kotlety SOJOWE i rybe czasem mi sie wydaje ze przez nasze przekonania zywieniowe nasze psy cierpia....
Lutex - Pią 14 Lis, 2008 19:41
hm, tzn. ze Sheela i Lily sa wegetariankami? nie znam osobiscie takich psiakow, no chyba ze znam a nie wiem o tym a jaką karme im podajesz? czy gotujesz?
aa i widze, ze u Marty dla psiakow maszynka do miesa znaczy to samo co u mnie robot do ciasta
karina_wilson - Pią 14 Lis, 2008 21:19
z ciezkim bolem daje im ryby, czasem mieso kurczakowe, kupujemy puszki z etykietka BIO, bo wtedy wiem ze zwierzeta znajdujace sie w puszcze mialy "lepiej" jak reszta w tanich puszkach itp itd....od marca maja moje psiaki tak "ciezko", nie moge im przeciez odstawic kompletnie miecha tylko dlatego ze nasz poglad na mieso sie zmienil. ..dostaja duzo kasz z warzywami, minimalnie miesa, puszki BIO tez z kasza mieszane.
jak jestesmy u moich rodzicow to je moj ojciec ostro miesem podkarmi bo mu dziewczynek szkoda
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 21:23
to psiaki będą teraz tym bardziej 'kochać' wizyty u rodziców :smile:
marta_zbyszek - Pią 14 Lis, 2008 21:29
Lutex napisał/a: |
aa i widze, ze u Marty dla psiakow maszynka do miesa znaczy to samo co u mnie robot do ciasta |
maszynka do mięsa to "psi bóg ", którego trzeba czcić i hołubić.
Monka i Miro - Pon 17 Lis, 2008 09:35 Temat postu: Chester i odkurzacz.... Sobota.... odkurzanie.. Mirek zasuwa z odkurzaczem po pokoju, Chester bohater z daleka pilnuje swojego posłania szczekając.... Gdy odkurzacz był już blisko posłania nastąpiła ewakuacja Chestera - zwątpił... . Szybko biegiem w stronę naszego łóżka (jak jest złożone to tam nie wlezie) i hop przednimi łapami na nie, a że nic więcej nie mógł wtedy zrobić, to przykrył łapkami pyszczek i udawał, że go tam nie ma, żeby go odkurzacz przypadkiem nie zauważył :shock: :shock: :shock:
A z cieniem i szybą od balkonu mamy takie same akcje jak tu wyżej wymienione :wink:
marta_zbyszek - Pon 17 Lis, 2008 17:23
to tak jak koty, jak zamkną oczy myślą że ich nie widać
Miła od Gucia - Sob 04 Wrz, 2010 10:47
Mnie już Pańcia ogarnęła w sobotni poranek
http://www.youtube.com/watch?v=T0CDtHFUThc
Mirka - Sob 04 Wrz, 2010 11:10
mój Bono tez tak uwielbia
aniapiotr - Sob 04 Wrz, 2010 11:13
moje psy wyznają zasadę odkurzacz Twój wróg
luluamelu - Wto 28 Wrz, 2010 21:06
O ile pamietam to poprzednia Pani Nelki mowila,ze Nela boi sie odkurzacza....Byc moze....Obecnie raczej nie ma takiego sprzeta coby Nelke "ruszyl"... :wink:
eufrazyna - Sro 29 Wrz, 2010 07:48
Wokół Toli można odkurzać,tyłka nie ruszy,a z kolei Barnaba reaguje na dwa sposoby:albo poluje albo ucieka
Kala - Sro 29 Wrz, 2010 08:10
Platon poluje na złowrogiego smoka szczeka, skacze, podgryza, biega dookoła, czai się, merda ogonem, a czasami robi też fikołki podobnie reaguje na suszarkę do włosów... mamy z niego niezły ubaw
Tymek - Sro 29 Wrz, 2010 16:39
a Tymek podczas odkurzania najspokojniej śpi...
watla - Wto 05 Paź, 2010 09:05
Chili lubi odkurzacz.Tzn odkurzacz i ciasteczka psie.Pani odkurza sierść on ładnie się podstawia bo potem dostaje nagrodę.Elza była tak nauczona od szczeniaczka i teraz przepychają się który pies pierwszy. Wesoło jest....
|
|