Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Żywienie - Jakie warzywka dobre a jakich sie wystrzegac

Joanna - Pią 20 Lut, 2009 12:55
Temat postu: Jakie warzywka dobre a jakich sie wystrzegac
Chcialam zaczac dodawac moim zwierzakom warzywa do suchej karmy, dla urozmaicenia. Dorzucam marchewki gotowane i smakuje. Wiem ze rzep i brukselka tez jest ok.
Slyszalam natomiast ze ziemniaki nie sa trawione przez psy i podobno powoduja ze psy smierdza :roll:

Czy ktos moze spotkal sie z jakimis jeszcze warzywami ktore nie slyzyly psu, oprocz ziemniakow...?

Mysle o np burakach pietruszce....

Asia i Basia - Pią 20 Lut, 2009 13:01

Musisz poszperac, byl na ten temat post na forum, cebulka na pewno szkodzi, winogrona (to z owocow :mrgreen: ), nie moge znalezc tego tematu, Kasia pewno wie i sie doszuka :grin:
Asia i Basia - Pią 20 Lut, 2009 13:04

Chyba znalazlam, wkleje linka, po co dublowac artykul.

http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=597

Joanna - Pią 20 Lut, 2009 13:07

dzieki ja juz od paru dni szukalam na kilku forum....
widac kiepska jestem w szukaniu :oops:

Asia i Basia - Pią 20 Lut, 2009 14:08

U gory pod nazwa forum masz kilka opcji, miedzy innymi "Szukaj", otworzy Ci sie wtedy okienko, mozesz tam wpisac szukane slowo i zaznaczyc czy szukac w tytulach czy tez w tresci postow. Pomocne przy tej ilosci postow :smile:
Lutex - Wto 24 Lut, 2009 12:44

Lutor je wiekszosc warzyw i to zarowno gotowanych (buraczki, fasolka, marchew, czasami potluczone ziemniaki) jak i swiezych np. papryka, marchew, kalarepa, zdarza mu sie swiezego ziemniaka ukrasc, probowal ogorka, ale po nim czasami wymiotowal wiec pilnuje zeby nie jadl, lubi glaby od kapusty - ale po nich czesto baki puszcza :evil: nie tknie salaty, cebuli i czosnku nigdy nie dawalismy bo nam samych nie chcialoby sie tego wcinac na surowo, a nigdy tez tego nie mial ochoty zwedzic :razz:
nie je warzyw oczywiscie codziennie, ale jesli widze, ze mu smakuje i nie ma po nich sensacji zoladkowych i wydalniczych :oops: to daje mu od czasu do czasu w niewielkich ilosciach. no chyba ze sam sie poczestuje :twisted:

Joanna - Wto 24 Lut, 2009 14:32

Nie pomyslalam o surowych warzywach, np papryka... sprobuje.

Kalarepe u nas ciezko dostac ale moze sprobuje kalafior...
ale za to jablka sa na topie, surowe

Ma moze ktos jakie doswiadczenia z kapusta :?:

Asia i Basia - Wto 24 Lut, 2009 16:00

Bacha wciaga wszystko na surowo (oprocz tych szkodliwych naturalnie) lacznie z kapusta, papryka, marchwia, a za jablka da sie zabic.
zojka - Wto 24 Lut, 2009 21:47

Dodam do tego banany :)

Moje bassiory to pożeracze jabłek, ziemniaków, kapusty i marchwi. W stanie surowym. Kradzione bądź podane z ręki.
Ostatnio na spacerze była awantura, bo wygrzebali spod śniegu zmarznięty ogryzek :shock: Każdy chciał go miec :grin:

Joanna - Wto 24 Lut, 2009 22:30

kurcze takie zimne ogryzki :shock: ? to zazdroszcze kondycji zebow! :mrgreen:
zojka - Wto 24 Lut, 2009 23:29

Joanna napisał/a:
kurcze takie zimne ogryzki :shock: ? to zazdroszcze kondycji zebow! :mrgreen:


Bo to małolaty jeszcze :grin: ja w każdym razie nie pragnęłam ogryzka ani trochę :mrgreen:

madzialinka - Sro 25 Lut, 2009 09:05

zojka napisał/a:
Joanna napisał/a:
kurcze takie zimne ogryzki :shock: ? to zazdroszcze kondycji zebow! :mrgreen:


Bo to małolaty jeszcze :grin: ja w każdym razie nie pragnęłam ogryzka ani trochę :mrgreen:


I całe szczęście, że odpuściłaś sobie ten ogryzek! Już sobie wyobrażam dwa bassety i panią przepychających się w śniegu :D
To dopiero byłby widok!!!

besta - Sro 25 Lut, 2009 09:48

Besta lubi od czasu do czsu zjeść marchewkę ,buraczka ale tylko gotowanego reszta może dla niej nie istnieć (chyba nie przepada za warzywami :~ 0 ).Za to bardzo lubi owoce jabłka ,śliwki,mandarynki,a banana to potrafi wyrwać dzieciakom z ręki :shock: .
Lutex - Sro 25 Lut, 2009 12:16

hihi zapomnialam o jablkach - kurde wpieprzy cale łacznie z ogryzkiem :shock: a banany to nawet w skorce by wciagnał jakby mogl :lol:
z kapusta to jest tak, ze daje czasami czesc liscia ale z tymi grubymi zylami i głąby - chrupie az miło i pierdzi po nich juz niemilo :twisted:

gocha - Sro 25 Lut, 2009 12:18

Moje zżerają na surowo marchewkę i ziemniaki (ukradzione najczęściej), owoce jedzą wszystkie lubią bardzo. Mańka to nawet kiszoną kapustą i ogórkami nie gardzi.
Monka i Miro - Sro 25 Lut, 2009 13:39

Chester je marchewkę gotowaną i na surowo (jak kroje do zupy czy czegoś innego to sępi na potęgę, nigdy nie widziałam żeby pies tak strasznie za marchewką był :shock:) , gołąbki w całości (czyli pieczona kapusta), gotowaną pietruszkę tylko w galarecie bądź rosole, surowego ziemniaka czasem zwinie, gotowane z jakimś sosem czasem, ale niewiele bo ponoć psy zimnych nie trawią a tylko te ciepłe/letnie. Wczoraj ugotowaliśmy pierwszy raz buraka z marchewką, ryżem i podrobami, jako urozmaicenie do suchej karmy i nie wiem jeszcze czy wcina gotowanego (rano dostał przed naszym wyjściem) bo tartego na surowo wcinał... za to selerów szczerze nie cierpi...
Z owoców to banany czasem, mandarynki, pomarańcze, za jabłkami nie przepada innych na razie nie próbowaliśmy bo to nie sezon ;)

Mirka - Sro 25 Lut, 2009 15:38

Dusia uwielbia ogórki kiszone :mrgreen:
arbuza i mandarynki :mrgreen:

Joanna - Sro 25 Lut, 2009 18:14

gocha napisał/a:
Mańka to nawet kiszoną kapustą i ogórkami nie gardzi.


moze w ciazy jest co :razz:

ale kwaszonych rzeczy to moje nie chwyca.

Za to zauwazylam ze mamy w domu dwa style jedzenia jablek. Orson je powoli trzyma w lapkach i sobie odgryza kawalki, oczywiscie po tym jak skrupulatnie caly ogonek usunie.
Willow zjada jablko w 3 gryzach!

szczerze mowiac to owocow innych niz jablka nie probowalam. Banan mi chyba kiedys spadl ale nie wzbudzil zainteresowania. Pomidor tez nie smakuje :lol:

Aaa i jeszcze slyszalam rade weta ze marchewki sa super dla zabkujacych szczeniakow. Trzeba taka swierza marchewke wlozyc do lodowki na chwile. To mu pomaga przy bolacych dziaslach a i zdrowe...

Lutex - Czw 26 Lut, 2009 11:25

Lu kapusta kiszona tez nie pogardzi :razz: kiedys dostawal czasami kawalki ogorka kiszonego ale pare razy zwrocil wiec nie dajemy.
a jak widzi mandarynki to slina mu sie ciagnie do ziemi :mrgreen:

Dorti - Czw 26 Lut, 2009 15:43

Lutex napisał/a:
Lu kapusta kiszona tez nie pogardzi :razz: kiedys dostawal czasami kawalki ogorka kiszonego ale pare razy zwrocil wiec nie dajemy.
a jak widzi mandarynki to slina mu sie ciagnie do ziemi :mrgreen:


U nas to samo. Mandarynki i kiszona kapusta. Życie by za to oddały. W grę wchodzi jeszcze jabłko. Równiez szał. :smile:

Monka i Miro - Pią 27 Lut, 2009 09:43

To jak jedzą te kiszonki to nie macie problemu już z odrobaczaniem chemicznym :wink: . Ja muszę też spróbować co Chester powie na to.
Miła od Gucia - Pią 27 Lut, 2009 10:04

na naturalne odrobaczanie buraki są świetne.
Monka i Miro - Pią 27 Lut, 2009 10:14

Surowe czy gotowane?? Bo mamy i takie i takie teraz na stanie ;) Czy w jakiejś jeszcze innej postaci powinny być??
Miła od Gucia - Pią 27 Lut, 2009 10:16

gotowane, bez żadnych dodatków.
ja Gustawowi trę i dokładam do jedzonka, wcina

Monka i Miro - Pią 27 Lut, 2009 10:21

No to Chester ma ugotowany: Ryż+buraki+marchewka+wątroba+serducho, wcina też :) i sika na pomarańczowo :mrgreen:
Monka i Miro - Sro 04 Mar, 2009 11:52

Proszę:



:mrgreen:

Batus - Sro 04 Mar, 2009 12:28

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
besta - Sro 04 Mar, 2009 13:10

Besta też "kocha" ogryzki zawsze pilnuje ,zeby ogryzka nie wyrzucać tylko dać jej.Jeszcze lubi fasolkę szparagową,brokuły i kalafiora.Jak robie
do obiadu to panienka też dostaje porcyjkę.oj rozpuszczoną mam psice :roll: :cool:

Miła od Gucia - Sro 04 Mar, 2009 13:14

To Ci tatuś , sam jabłka nie je, i pieskowi nie chce dać :razz:
świetne zdjecie

Dorti - Sro 04 Mar, 2009 13:31

Luiza, super fotki. U mnie też ogryzki mają wzięcie :mrgreen:
Bea - Sro 04 Mar, 2009 13:40

Bassety bedą bardzo zadowolone jesli w upalne lato poczestujecie je kawałkiem soczystego arbuza .W lecie siedziałam z Galą na trawie jeden kawałek dla mnie w jednej rece a drugi był jej i tak sie delektowałyśmy :lol: Oczywiscie kawałeczek arbuza nie zaszkodzi ,gdyz jak wiadomo owoc nie ma wlasciwosci wzdymających a jedynie moczopedne :cool: ...mozna zapodac kawałeczek a ile uciechy bedzie ..
Batus - Sro 04 Mar, 2009 14:21

a oprócz owoców jak te uszate bestie lubią lody w lato mmm...
besta - Sro 04 Mar, 2009 14:22

A tak w ogóle czy jest coś czego bassety nie lubią :?: :cool:Właśnie usmażyłam górę naleśników i postawiłam na szawce w kuchni i.....Besta "zamieszkała" w kuchni siedzi obok szafki i zawodzi :roll:
Batus - Sro 04 Mar, 2009 14:30

ale mi ochoty narobiłaś tymi naleśnikami, zaraz sama zacznę zawodzić...idę do kuchni :idea:
besta - Sro 04 Mar, 2009 14:32

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
madzialinka - Sro 04 Mar, 2009 15:56

Ooo, ja naleśniki miałam wczoraj :)

A odnośnie owoców i warzyw - moje jedzą wszystko. Nawet cytrynę i cebulę. Na forum gdzieś czytałam, że dobry sposób na żebractwo to właśnie dawanie psu ze stołu cytryny albo cebuli. U mnie się nie sprawdziło. A już prawdziwym hitem są jabłka prosto z trawy i marchewka w każdej postaci.

Joanna - Sro 04 Mar, 2009 17:48

zdjecie bomba!!

ja mam nowy smakolyk w menu.
torf!!! moja nowa suka zjadla nam ostatnio caly zapas torfu do kominka!!!

nic jej nie bylo na szczescie ale nie mam pojecia o co jej chodzi?

madzialinka - Sro 04 Mar, 2009 20:18

Joanna napisał/a:
zdjecie bomba!!

ja mam nowy smakolyk w menu.
torf!!! moja nowa suka zjadla nam ostatnio caly zapas torfu do kominka!!!

nic jej nie bylo na szczescie ale nie mam pojecia o co jej chodzi?


Bassety to śmieciarze. Moje wcinają też sloszoną trawę z kompostownika, ale taką przelżałą i nadgniłą...

Lucy - Sob 07 Mar, 2009 15:36

Torf to nie, glownie dlatego ze nie mam, ale nadgnila trawa i sloma to owszem :grin:
Asia i Basia - Sob 07 Mar, 2009 17:17

Baska tez zajada sie skoszona i lekko podgnila trawa. A moze w tej trawie jest cos o czym my nie wiemy, trzeba ba sprobowac :lol:
Lutex - Sob 07 Mar, 2009 19:01

Lutor zawsze asystuje mi przy przesadzaniu kwiatkow i tylko czeka az kawalki ziemi potocza sie gdzies dalej i je zjada :shock: i pcha mi ten czarny nochal i jezor pod rece i zlizuje ta ziemie - a oczy mowia: wiecej wiecej :twisted: a jak widzi keramzyt to nie moge go odciagnac. chyba mysli ze to jego zarcie i pare kulek zawsze zje :mrgreen:
Joanna - Sob 07 Mar, 2009 19:05

Orson nie przejdzie obojetnie obok konskiej kupy :grin:
Wtapia w nia zabki jak ja w paczki w tlusty czwartek :mrgreen:

Batus - Sob 07 Mar, 2009 19:43

o boże co za hardcore! fuj :twisted: :lol:
Bea - Sob 07 Mar, 2009 19:47

A co tam, nie ma jak kupa sprzed paru miesiecy co to dopiero wyjrzała ze śniegu ...brrr,,, i co wy na to ? Ubieram kaganiec i nie ma zmiłuj sie.
Joanna - Sob 07 Mar, 2009 20:08

mam nadzieje ze nikogo nie urazilam... pomyslalam ze to tak prawie jak zgnila trawa :oops:

no kurcze jakies zboczenie chyba ma bo to tylko do koninki :wink: co do reszty... popieram kaganiec

Monka i Miro - Sob 07 Mar, 2009 23:10

ja też przez chwilę myślałam o kagańcu.... dopóki koleżanka nie poleciła mi tabletek ze żwaczem. My mamy Rumen Tabs, koszt ok 6 zł za 60 tabletek... 2 razy dziennie daje i mam święty spokój, skończyło się pożeranie wszystkiego na podwórku i znów spacery stały się przyjemnością :mrgreen: nawet ostatnio spokojnie obok ludzkiej kupy przeszedł, co przed tabletkami było nie wykonalne :shock: . Naprawdę polecam, tylko niestety jest jedna wada... trzeba dawać codziennie, bo jeden dzień bez tabletek i wraca koszmar potwora wsysacza świństw :evil:
Miła od Gucia - Nie 08 Mar, 2009 01:24

Bardzo mnie to zainteresowało, bo ja też już nie mam siły do tego "świniożercy".
Pozwalam sobie podać właściwości. W poniedziałek kupuję. Super. dzięki Monka. Pojęcia nie miałam, że coś takiego jest.

Karma uzupełniająca ze żwaczem dla psów
Składniki:
Żwacz, drożdże piwne, witamina C - 0,1g/1kg, z przeciwutleniaczem E 320, E321.
Wskazania, stosowanie:
Szczególnie zalecany dla psów z wyjałowionym przewodem pokarmowym, żywionych karmami przemysłowymi, po przebytych chorobach układu pokarmowego, intensywnie leczonych antybiotykami i chemioterapeutykami, zmniejszonym i „spaczonym” apetycie.
Rumen Tabs to mieszanka trzech składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego psa. Żwacz - naturalne źródło bakterii, pierwotniaków i drobnoustrojów potrzebnych do prawidłowej fizjologii przewodu pokarmowego. Stymuluje perystaltykę jelit, wzmaga apetyt, uzupełnia niedobory flory bakteryjnej, zapobiega wyjadaniu „nieczystości”, odchodów zwierzęcych, padliny. Drożdże piwne - naturalny probiotyk, źródło witamin z grupy B, selenu, biotyny oraz makro- i mikroelementów, tonizują przewód pokarmowy, wątrobę, trzustkę, wzmagają łaknienie. Witamina C - naturalny przeciwutleniacz - reduktor działa odtruwająco i stymulująco na organizm.

Dawkowanie:
Podawać bezpośrednio w postaci tabletek:
psy małe: 1-2 tabl. dziennie,
psy średnie: 2-4 tabl. dziennie,
psy duże: 4-6 tabl. dziennie,
psy bardzo duże: 6-8 tabl. dziennie.

Bea - Nie 08 Mar, 2009 08:09

Swietnie moze cos z tego będzie,,dziekuje :smile:
Joanna - Nie 08 Mar, 2009 12:52

no i jednak na cos ta konska qupa sie przydala :mrgreen:

dzieki za cenne wskazowki

Asia i Basia - Nie 08 Mar, 2009 13:29

No, i to jak sie przydala, ciekawe te tabletki, faktycznie zoladki moga byc wyjalowione tylko na jednej karmie, jak bede w Polsce to tez sie zaopatrze w te tabletki. Dzieki za opis Bogusiu.
Lutex - Pon 09 Mar, 2009 11:40

hihi od warzywek, przez kupe do cudownych tabletek. ja tez sie zaopatrze w to cudo, bo snieg znika a "smaczne" kupska zostaja :~
Monka i Miro - Pon 09 Mar, 2009 11:49

:) tylko trzeba pamiętać żeby codziennie je zażywały. Chesterowi 1-2 tabl. dziennie wystarczają. Wcześniej na podwórku co kilka kroków musiałam się schylać i nurkować w jego pycholu w poszukiwaniu różnych cudów, teraz nawet jak ostatnio kość złapał, to z przyzwyczajenia chyba wziął i od razu wypluł. Koło kupy ludzkiej przechodził w lesie kilka razy i nie byłby sobą jakby się nie oblizał :evil: ale przynajmniej nie ruszył :) .
Na allegro też mają te tabletki... gdyby ktoś miał problem je osobiście dostać, więc nie jest źle ;) . A ja chyba w poprzednim poście popierniczyłam ilość tabletek w opakowaniu :~ , faktycznie jest 100 szt.

Lutex - Pon 09 Mar, 2009 12:00

a ile chester wazy? wczoraj lutor przytargal korpus od kurczaka, na szczescie osiol czasami zamiast zjesc to na dworzu przynosi do domu i wczoraj udalo mi sie przetargowac to na kawalek dobrego mieska. ale te kupy sa skaraniem, mamy kilka miejsc, gdzie puszczam go luzem i niestety tam sa krzaki i chyba wlasnie ludzkie kupy :twisted: co on w nich widzi?
Dorti - Pon 09 Mar, 2009 12:13

Ja dzisiaj zamawiam na allegro 2 opakowania. :grin:
Monka i Miro - Pon 09 Mar, 2009 12:24

Lutex napisał/a:
a ile chester wazy?


Chester waży 25 kg. :oops:

Joanna - Pon 09 Mar, 2009 16:39

Lutex napisał/a:
hihi od warzywek, przez kupe do cudownych tabletek


no i jeszcze oprocz tego wszystkiego dowiedzielismy sie jak odrobaczac niechemicznie :grin:
mysle ze to kopalnia wiedzy...

Miła od Gucia - Pon 09 Mar, 2009 17:19

Ja już dziś kupiłam, od razu dałam psu na pożarcie 2 pastylki.
Dziękuję za te cenne informacje.
Człowiek ciągle się czegoś dowiaduje i po to właśnie jest forum.
I całe życie się uczy, :wink:
tak dla orientacji Waszej podaję, w sklepie zoologicznym za 1 opakowanie (100 sztuk) zapłaciłam 5,90

Asia i Basia - Wto 17 Mar, 2009 12:35

Mam juz te tabletki dzieki zyczliwosci jednego z forumowiczow, wyczytalam, ze one maja tez za zadanie pobudzac apetyt u niejadkow, Monka, czy zauwazylas wzrost u Chestera apetytu, troche sie martwie, ze Bacha bedzie cierpiec, bo na dietetycznej karmie i tak juz jest, a tu jeszcze dopalacz. A tak po jakim okresie podawania zaobserwowalas poprawe zapedow? Wczoraj zapodalam pierwszy raz, a wieczorkiem usilowala wchlonac zdechle wielkie ptaszysko brrrrrrrrrrr, tylko pazurki jej z pyska wystawaly, poddusic musialam, bo bez rekawiczek bylam i nie bardzo mialam ochote na bliskie spotkanie trzeciego stopnia z rozkladajacym sie chyba gawronem (opierzony lekko byl juz), oddala, nawet nie patrzylam co to dokladnie bylo, ale zapach unosil sie koszmarny. Dzis podalam jej rano dwie. Ciekawa jestem, czy u Baski zarlocznej zdadza egzamin te tabletki.
Dorti - Wto 17 Mar, 2009 12:42

Moje pieski otrzymują to od jakiegoś tygodnia.
Przetestowałam w sobotę Anabelę, największego śmiecio i gówno jada.
Przykro mi ale na moje psy one nie działają.
Anabela nie tylko zjadła ale póżniej było ocieractwo o ten wspaniały zapach. Brrr
Lepiej sobie tego nie przypominać. :mrgreen:

Joanna - Czw 19 Mar, 2009 21:02

jesli ktos zna jakis cudowny srodek na to "ocieractwo" o smierdziuchy to.... ja poprosze :roll:
Monka i Miro - Pon 23 Mar, 2009 13:32

Asia i Marek napisał/a:
Mam juz te tabletki dzieki zyczliwosci jednego z forumowiczow, wyczytalam, ze one maja tez za zadanie pobudzac apetyt u niejadkow, Monka, czy zauwazylas wzrost u Chestera apetytu, troche sie martwie, ze Bacha bedzie cierpiec, bo na dietetycznej karmie i tak juz jest, a tu jeszcze dopalacz. A tak po jakim okresie podawania zaobserwowalas poprawe zapedow? Wczoraj zapodalam pierwszy raz, a wieczorkiem usilowala wchlonac zdechle wielkie ptaszysko brrrrrrrrrrr, tylko pazurki jej z pyska wystawaly, poddusic musialam, bo bez rekawiczek bylam i nie bardzo mialam ochote na bliskie spotkanie trzeciego stopnia z rozkladajacym sie chyba gawronem (opierzony lekko byl juz), oddala, nawet nie patrzylam co to dokladnie bylo, ale zapach unosil sie koszmarny. Dzis podalam jej rano dwie. Ciekawa jestem, czy u Baski zarlocznej zdadza egzamin te tabletki.


Nie zauważyłam większego apetytu, ma cały czas miski napełnione i dostępne i rzadko dojada do końca... inna sprawa, że teraz jest okres cieczek a dziad już dojrzewa, więc może dlatego nie zauważyłam wzrostu łaknienia....
Poprawa zapędów śmierdziuchowych nastąpiła po kilku dniach ( tylko pod warunkiem codziennego podawania)... czasem coś w pysk złapie, ale na komende "puść" puszcza... i to jest duży plus, bo wcześniej w pośpiechu pożerał.... no i kupa ludzka, największe przekleństwo... teraz podejdzie, obliże się... no i można go odwołać od niej....

Monka i Miro - Pon 23 Mar, 2009 13:52

Dorti napisał/a:
Moje pieski otrzymują to od jakiegoś tygodnia.
Przetestowałam w sobotę Anabelę, największego śmiecio i gówno jada.
Przykro mi ale na moje psy one nie działają.
Anabela nie tylko zjadła ale póżniej było ocieractwo o ten wspaniały zapach. Brrr
Lepiej sobie tego nie przypominać. :mrgreen:



Na mój chłopski rozum.....
Żwacz - naturalne źródło bakterii, pierwotniaków i drobnoustrojów potrzebnych do prawidłowej fizjologii przewodu pokarmowego. Stymuluje perystaltykę jelit, wzmaga apetyt, uzupełnia niedobory flory bakteryjnej, zapobiega wyjadaniu „nieczystości”, odchodów zwierzęcych, padliny.
Szczególnie zalecany dla psów z wyjałowionym przewodem pokarmowym, żywionych karmami przemysłowymi, po przebytych chorobach układu pokarmowego, intensywnie leczonych antybiotykami i chemioterapeutykami, zmniejszonym i „spaczonym” apetycie.

.... biorąc powyższe pod uwagę, jeżeli Twoje psy są karmione karmą przemysłową (tego nie wiem) domniemam, iż najpierw te tabletki chcą przywrócić florę bakteryjną żołądka i go "odjałowić" i może to chwilę potrwać dlatego psy jeszcze sobie "świństwami" nadrabiają... u nas Chester wszystko wcina, warzywa, owoce, gotowane mięso, surowe mięso, surowe jajka, jogurty, serki homogenizowane, płatki z mlekiem... itp. itd... a suchą karmę tylko dla witamin w niej zawartych... więc może dlatego szybciej zaczęły działać...

ale jak mówię, to tylko moje przypuszczenia, dla pewności można z weterynarzem porozmawiać.... mojej koleżance właśnie weterynarz polecił te tabletki....

besta - Pon 23 Mar, 2009 14:02

Besta je karmę przemysłową Bento z jagniecina i w zasadzie nic innego ludzkiego ,bo jest alergiczką i do tego ma zespół jelita wrażliwego i nie ma przesadnych "ciągot" do zjadania śmierdzieli ,goowienek itp.Co innego wytarzać sie w takij perfumie :twisted: :roll:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group