|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - Dreszcze!!!!
zojka - Sro 15 Kwi, 2009 20:51 Temat postu: Dreszcze!!!! Kochani ratujcie !
Rufus ma dreszcze i chyba odruch zwrotny (jeszcze nie wymiotował)a ja dopiero wróciłam z pracy ....
Ogrzaliśmy go w kocu, ale siedzi biedny, otępiały .... przecież niedawno wychodził z babeszjozy.... zupełnie nie wiem, co to może byc!!
Lutex - Sro 15 Kwi, 2009 20:58
my z duzymi dreszczami to mielismy do czynienia tylko po narkozie i czasami malymi jak bylo zimno Lutorowi wiec niewiele sie przydamy.
ale moze Rufi sie przeziebil? mogl miec oslabiony organizm po ostaniej chorobie i go zlapalo.
zojka - Sro 15 Kwi, 2009 21:01
dzwoniłam do weta
kazał zmierzyć temperaturę - 40 stopni i 3 kreski.
mamy wsiadać w samochód i przywieźc. Więc się zbieramy
Lutex - Sro 15 Kwi, 2009 21:04
duzo
napisz jak wrocisz
Miła od Gucia - Sro 15 Kwi, 2009 21:26
Zojka już dojeżdża do weterynarza. Biedny Rufi, trzymam kciuki.
Może coś zeżarł. Gustaw kiedyś miał dreszcze jak się zatruł czymś na dworze.
Zobaczymy, jak wróci to napisze.
Asia i Basia - Sro 15 Kwi, 2009 21:31
Cholerka, biedny Rufi, o Zojce nie wspomne. Daj znac jak wrocicie od weta Zojka.
besta - Sro 15 Kwi, 2009 21:47
Biedny maluch ,ma pecha .daj znać co mu jest
zojka - Sro 15 Kwi, 2009 22:44
Babeszjoza ...
Kurde drugi rzut. W opisie choroby jest (tak mówi wet) dopuszczalne podanie serii zastrzyków po 7 - 14 dniach, gdyż bardzo rzadko(sic!) zdarza się, że choróbsko nie jest zwalczone od razu.
W karierze mojej pani wet zdarzyło się to po raz pierwszy :twisted: i właśnie Rufiemu!!
Mały bardzo żle znosi te leki. Musiał dostać podwójną atropinę! A teraz zamiast leżeć łazi (wlecze się raczej) zazdrośnik.
Miła od Gucia - Sro 15 Kwi, 2009 22:54
Oj Rufi Rufi, przyjedź do Gorzowa, tu kleszcze są ale nie na tyle szkodliwe.
Ukochaj go.
A wodę pije ?
besta - Sro 15 Kwi, 2009 22:54
Bidulek :sad: ukochaj go.
zojka - Sro 15 Kwi, 2009 22:59
Opił się dostatnio :grin:
A teraz leży na podłodze i się trzęsie ...NIe chce kocyka i zastanawia się, czy nie zwymiotowac.
Już podjął decyzję, rzyga.
Miła od Gucia - Sro 15 Kwi, 2009 23:11
Niech zwraca, bo nie wiem, ale wydaje mi się, że on coś zeżarł.
Niech pije i zwraca
zojka - Sro 15 Kwi, 2009 23:15
Nie Bogusiu! To reakcja na leki.
Wet nas uprzedzała, że mogą się dziac cuda! I mamy się tym nie przejmowac, bo to norma u takich facetów.
Ale mam wrażenie, że mu ulżylo.
Miła od Gucia - Sro 15 Kwi, 2009 23:17
Żeby choć trochę ta trzęsawka ustąpiła, żeby choć pospał
zojka - Czw 16 Kwi, 2009 06:31
Piesior spał w nocy. Na dywaniku, okryty kocem.
Z rana mąż zniósł go na podwórko (dwunożny ma urlop więc ma zajęcie, coby nie pospał zbyt długo). Rufus wysikał się i trochę pochodził. Jest słabiutki i znowu zombie.Mocz ładny, żółciutki ...
Tak samo było poprzednim razem. Był słaby przez kilkanaście godzin. Mamy umówioną wizytę dzisiaj na godzinę 20. I z tego, co zrozumiałam będą powtarzane zastrzyki.
Asia i Basia - Czw 16 Kwi, 2009 08:28
Zaraza z ta babeszjoza. Kurujcie malucha, biedny, tyle sie nameczy. Ja dzisiaj znalazlam pierwszego kleszcza, na powiece Baskowej, sie namordowalam, zanim dala sobie wyciagnac, lekko napuchniete, musze obserwowac, na szczescie w naszym rejonie dotychczas kleszcze byly nieszkodliwe, mam nadzieje, ze i ten byl "czysty".
Informuj na biezaco co z Rufim.
Renia - Czw 16 Kwi, 2009 08:51
Zojka jak Beti miała to cholerstwo to po pierwszej seri zastrzyków wet koniecznie dał drugą serię po tygodniu mimo że Beti nie miała objawów choroby i czuła się bardzo dobrze. Powiedział, że to konieczne bo pierwotniaki sa w krwi i się to wszystko odnawia. Niestety przy takiej kuracji piesek bardzo cierpi:( No trzymam kciuki za chłopaka napewno będzie Ok.
Jaga - Czw 16 Kwi, 2009 10:27
oj - jak nie urok, to ....
Zojka kuruj biednego Rufiego, wygłaskaj go od nas.
A swoja drogą może trzeba mu podać coś przeciwwymiotnego? Któryś z naszych psów baaardzo dawno temu dostawał coś takiego i nawet pomagało.
gocha - Czw 16 Kwi, 2009 10:49
Trzymaj się Zojka, będzie dobrze. Poprzytulaj biedulka, ale mu się trafiło, teraz już do końca życia nie powinien mieć nawet kataru, już się wycierpiał za dużo.
zojka - Czw 16 Kwi, 2009 13:50
Rufek teraz jakby lepszy. Trochę mocniejszy i już merda ogonem (czasem, na mój widok). Mierzyłam mu temperaturę - ma 38 i 3 kreski. Muszę sprawdzic, czy to norma czy osłabienie. Bo jakoś sobie zakodowałam, że naturalna temperatura u psa to 39 stopni. Bardzo dużo śpi. Sika i pije w normie. Już nawet sam wychodzi na podwórko, choc kroczy dostojnie i bez pośpiechu. Chciałam mu dac jeśc, ale zanim dodzwoniłam się do weta z pytaniem, czy mogę - to zasnął.
Dzisiaj powtórka zastrzyków. Po 9 dniach jeszcze raz. Takie są plany na teraz.
Dzięki Wam za wsparcie. Jakoś się bezpieczniej czuję, kiedy wiem że tam jesteście :grin:
Lutex - Czw 16 Kwi, 2009 14:00
uff, jak merda, sika i spi to juz lepiej
moze jak juz przejdzie te zastrzyki to zadne chorobsko dluuugo go nie zlapie.
zojka - Czw 16 Kwi, 2009 14:03
Ale kurde boję się tych zastrzyków. On naprawdę baardzo źle je znosi! :cry: Tosia jest jednak silniejsza ...
Asia i Basia - Czw 16 Kwi, 2009 17:37
No ale wyjscia innego nie ma i trzeba mu je podac, nic nie poradzisz. Sily bidok nie ma, to spi. Kuruj chlopaka, bo my sie do Polski latem wybieramy i ma byc zdrowy , coby pochasal z Barbara :wink:
zojka - Czw 16 Kwi, 2009 18:23
Asia i Marek napisał/a: | No ale wyjscia innego nie ma i trzeba mu je podac, nic nie poradzisz. Sily bidok nie ma, to spi. Kuruj chlopaka, bo my sie do Polski latem wybieramy i ma byc zdrowy , coby pochasal z Barbara :wink: |
Ano nie ma innego wyjścia :cry: Mija 21 godzin od podania lekarstw i zgodnie z przewidywaniami weta Rafał wrócił do świata żywych :shock: już się śmieje, szybciej porusza, jest głodny i po swojemu zazdrosny o Tosię.
Dlatego pakuję go do wozu i jazda!! Po kolejną serię.
Trzymajcie kciuki. Może nie będzie cierpiał. Wczoraj miał gorączkę a dzisiaj już (prawie)zdrowy ...
Asia, trzymam za słowo
Miła od Gucia - Czw 16 Kwi, 2009 20:15
zojka napisał/a: | Tosia jest jednak silniejsza ... |
Zawsze powtarzam, że kobitki są silniejsze i bardziej odporniejsze.
Rufi, Rufi trzymaj się dzielnie chlopaku
gocha - Czw 16 Kwi, 2009 20:24
Trzymaj się Rafałku, dasz radę :grin: , a Ty Zojka pisz co i jak po wizycie u weta.
zojka - Czw 16 Kwi, 2009 21:57
Bylim, pokazalim się i wrócilim
Ponieważ Rufi tak ciężko znosi te leki a czuje się już naprawdę dobrze, zastrzyków nie dostał. Za to mamy od jutra podawać antybiotyk.
Bardzo mnie to ucieszyło, bo aż mnie ciarki przechodzą na myśl, jak on wczoraj cierpiał.
A memu rekonwalescentowi nagadałam do rozumu i drań obiecał być grzecznym psem, nie łazić w niebezpieczne miejsca, trzymać się domu, słuchać Tosi i dbać o siebie. Przyrzekł solennie, że już nigdy nie zachoruje.
I tego się trzymamy!!
Asia i Basia - Pią 17 Kwi, 2009 09:52
No to super, ze juz mu lepiej. Chyba jednak ma ochote na randke z Baska :lol:
Batus - Pią 17 Kwi, 2009 11:14
Po Waszych przeżyciach i my dzisiaj wybieramy się do weta na szczepienia i zakupić obroże Preventic - w zeszłym roku sprawdziła się rewelacyjnie, zero kleszczy mimo że spacerów po jeziorach i lasach nie szczędziliśmy
|
|