Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Jestem u kresu wytrzymałości

Kometa - Pią 12 Cze, 2009 10:31
Temat postu: Jestem u kresu wytrzymałości
Kochani
Mam w domu Berice. Ma 8 miesięcy i jestem bliska rzucenia się z balkonu.
Mam też w domu 6 letnią owczarkę niemiecką Tajgę - dziewczynka jest super ułozona i kotkę ale Tośki nie próbowałam układać wiadomo to kot ;-)

Jakby tego było mi mało zakupiłam 4 miesące temu Bertę. Sunia sika pod siebie, robi w domu wszystko co pies może robić.
Notorycznie kradnie. Wskakuje na blaty kuchenne i kradnie!!!!!!!!!!!!!!
Nie mam już siły. Niestety nie mogę przeorganizowac życią tak aby cały czas być z dziewczynką razem. Myslałam że w towarzystwie starszej mądrej suni jakoś sie wszystko ułoży. Dlaczego nikt mi nie powiedziała, że basset to rasa tylko dla inteligentnych, cierpliwych lub cierpiętników!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Znajomy wczoraj kładł jej na głowę plasterki wędliny - ona nawet nie drgnęła a ze mną robi co chceeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pomocy czy ja się do niczego nie nadaję????????????????
Może znacie kogoś kto naprawi moją Bertę albo trafniej powinnam napisać naprawi mnie

Asia i Basia - Pią 12 Cze, 2009 13:42

Witamy w klubie :mrgreen:
No niestety, wszyscy chyba musieli przez to przejsc, u jednych pies ulozyl sie szybciej (bo to basset decyduje, czy chce byc posluszny czy nie niestety), a u innych -walka do dzis. Musialabys przegladnac watki, nie chce powielac, jedyna rada z mojej strony to milosc i konsekwencja. Zakaz to zakaz, nagroda to nagroda. Powodzenia!

Magda i Rudolf - Pią 12 Cze, 2009 14:04

Ja moge poradzic tyle ze konsekwencja konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja , jak nie mozna to nie mozna i koniec, wiem ze to boli mnie tez bolalo ale w koncu moj zrozumial ze nie rzadzi w domu, spi na swoim poslaniu i w miare sie slucha. Niektorych rzeczy jednak nie jestem w stanie wyeliminowac mysle ze jest to juz wpisane w charakterek tej rasy, np jak sie uprze na dworzu to koniec, albo idzie w swoja strone albo sie kladzie, glowe bym mu urwala a on i tak swoje a czasami nawet udaje ze umarl , lezy na boku nawet oczu nie otwiera. Dalej kradnie ze stolu, wie ze nie moze, jak jestesmy w pokoju to sie boi skoczyc lapami na stol, ale jak wyjdziemy to od razu skacze , wie ze nie moze ale to robi. Ja ciebie rozumiem bardzo dobrze, jak moj byl maly to tez byl taki rozbojnik, zaczal troche powazniec w wieku 4 lat dopiero. Jak byl maly to ja mieszkalam z nim sama, przyznam szczerze ze nie raz siadalam zalamana bo nie moglam sobie z nim poradzic. Przyznam sie ze nawet czasami byl agresywny do mnie bo tak byl rozpuszczony, dopiero moj maz doprowadzil go lekko do porzadku i wlasnie konsekwencja. Twoj jest jeszcze malutki i moze wiele rzeczy nie rozumiec, ale podstaw powinien byc uczony. Z drugiej strony to sa straszne cwaniaki, bardzo czesto udaja ze nie rozumieja albo gluchna na przyklad szczegolnie jak czegos sie im zabrania . Ale one dokladnie rozumieja o co chodzi, to sa bardzo inteligentne psy . Wiem ze "niereformowalne" przypadki leczy sie u behawiorysty . Duzo cierpliwosci i konsekwencja , tyle ode mnie.
Pozdrawiam

Renia - Pią 12 Cze, 2009 21:48

Przeczytaj posty w dziele wychowanie. Znajdż troszkę czasu ale przestudjiuj je. Znajdziesz tam wiele rad dotyczących wychowania basseta. Metod takich jak dawanie mu jeśc ostatniemu, chodzeniu na smyczy po domu, ignorowaniu psa itd itp Ja sama musiałam stoczyć walkę wychowawczą z 3 letnim bassetem który mieszkał na łańcuchu.
Wszystkie rady zawarte na forum opierają się o KONSEKWENCJE która musi być podstawową cechą własciciela basseta.
Napewno masz ogrom pracy przed sobą i jeszcze nie raz Twj pupil wyprowadzi Cię z równowagi ale jak sama zauważyłaś nie wszystkich w domu tak ignoruje jak Ciebie.
I jeszcze jedno owczarki to bardzo karne psy a basset to ich przeciwieństwo :)

ziko - Pią 12 Cze, 2009 23:23

nasz jest tez niemożliwy ostatnio wziełam sobie nowy telefon ,był super przez pierwszy tydzień , pamiętam coś robiłam w ogrodzie potem wracam a tu jakieś czarne kawałeczki na dywanie ,na poczatku nawet nie myślałam ze to częsci od mojego ,,wypasionego ,,telefonu ,a potem ryczałam jak dziecko , no ale przecież on tego nie rozumiał że to droga rzecz czuł moje ręce myślał ze to zabawka -poryczałam i przeszło.Wiele wiele takich sytuacji moge opisywać ale jedno jest pewne:Dasz rade ,a moze jak jest tak żle to załatw suni szkolenie ,ale wiesz to taki najtrudniejszy okres jej życia -robi sie taki nieznosny ,,bachorek,,i Ty jako prawdziwa ,,mama '' dasz rade
zojka - Sob 13 Cze, 2009 07:28

To charakterne piesy :shock:

Moje dwa są okazem braku wychowania. Nie pisze DOBREGO !! Wychowania tak w ogóle :) To ciągła walka kto wygra. Mnie to fascynuje. Czasem myślę, że Tosia już zakumała, że to ja rządzę ... ale to chyba złudne jest :roll:

Wcześniej mieliśmy owczarka długowłosego. Sara była do rany przyłóż. Zmiana tonacji w głosie i wiedziała o co chodzi. Bassiory nie rozumieją podstawowych poleceń, kiedy im wygodnie :mrgreen: Natomiast nas tak wyszkoliły, że wystarczy, by Tosia położyła kufę na tapczanie a już ktoś biegnie, by ją podnieść :shock: :mrgreen: :mrgreen:

A tak poważnie ... Tosia lała bez skrępowania do 5-6 miesiąca życia. Rufi (ma teraz 13 miesięcy) czasem zleje się w nocy :oops: czasem kupkę zrobi :oops: Też mi ręce opadały i nie raz zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam biorąc je do domu? po co mi dwa? a co będzie, jak nie przestaną sikać? i tak bez końca.

Zniszczyły nam tez wiele rzeczy, choć nie dorównują chyba Bonusiowi :razz:

Przestudiuj forum. To skarbnica wiedzy. I CIERPLIWOŚCI! Wszystko się ułoży :grin:
:grin:

Mirka - Sob 13 Cze, 2009 07:47

taaaa..Bonus to specjalista-niszczyciel :twisted:
zaczynając od zabawek poprzez kapcie ,fotele,firanki,telefony,bluzki,skarpetki,parasole,koszyki,papiery toaletowe,płyny,odżywki wszelkiego rodzaju,wczoraj rozgryzł opakowanie pudru takiego do stóp...wyobrazcie sobie...
cały pokój biały w pudrze,Borys biały taki postarzony przybiegł....a Bono szczęśliwy upudrowany w legowisku ze strzepami opakowania w pysku....... :shock:

już chwilami chce mi się wyć.........ale kiedy wieczorkiem przytuli się tak ufnie to ...... :roll: :~ :wink:

maria@ - Sob 13 Cze, 2009 22:27

Moja jak była mała to była kochana, nie skakała i nie szczekała.
Teraz ma 1,5roku jest niemozliwa, skacze nawet przy nas.
niedawno zorientowała sie ze da sie szczekac, jak jemy to ona szczeka i szczeka.
Ostatnie łowy to kawa,lody, kiełbasa i durzo innych.
Rada na bassety to cierpliwość

gocha - Nie 14 Cze, 2009 10:35

Dasz radę, wszyscy przez to przechodziliśmy z mniej lub bardziej opłakanym skutkiem :mrgreen:
Taka już natura bassetów, to uparte i samowolne psy, ciągle nam stawiają wyzwania, ale jaka to radocha jeżeli takiego psa do się choć troszkę wychować :lol:
Twój psiak jeszcze jest bardzo młody, jeżeli będziesz systematyczna to wiele go nauczysz.
Natomiast kładzienie psu wędliny na głowie moim zdaniem nie jest rozsądne, pies nie bardzo wie o co chodzi, a na pewno jest to nadużywanie jego cierpliwości i niczego dobrego w ten sposób nie osiągniesz.
Powodzenia i cierpliwości życzę, bassety to najkochańsze psy na świecie. Za chwilę sama tak będziesz uważała.

Ozzy - Pon 15 Cze, 2009 17:47

Jen trochu dobrého slova, takoví basseti jsou dokonce i v čechách... A někdy by je člověk i zabil.
Kometa - Wto 16 Cze, 2009 22:09

Witajcie Kochani,
Dzieki za słowa wsparcia. Zrobiłam tak jak radzicie i czytam i czytam i zastanawiam sie czasem dlaczego nikt mądry nie zakazał rozrodu tej rasy
A tak na powaznie to zgadzam sie z Wami że konsekwencja jest najwazniejsza ale jak w niej wytrwac jak Berta nasika, ukradnie a potem udaje Niemca i wywala te swoje sliczne pełne miłości oczyska.

Kocham jej chrapanie i ciepło w łózku, choć sama mam problemy z naciagnięciem kołdry kiedy zwierz się uwali. Staram sie byc też konskwentna i zakazuje jej wchodzenie na łóżko ale sryciara wyczaja kiedy zasne i myk ..jest nas wiecej. Sa tez dobre strony kiedy spi w łóżku jest w stanie doczekac do spaceru porannego. Z wyjatkiem sytuacji kiedy sika na mnie w łóżku.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam i Wam równiez zyczę cierpliwości
Kometa i Berta

marzanna67999 - Nie 07 Mar, 2010 13:43

aaa....to Jacek /4,5 miesiąca/ jest taki grzeczny??? nic nie gryzie, nawet jednej skarpetki nie pogryzł, gryzie tylko swoje zabawki i wszystko co jest dla piesków do gryzienia. Nie skacze po meblach ani ich nie gryzie, sika w przedpokoju na kafelki. Gdy go kupiłam zdarzyło mu sie sikac na łóżko ale szybko się oduczył i teraz śpi razem ze mną i wytrzymuje do rana. Ale nie piszę tego po to aby chwalić się jakiego mam ułożonego malucha. Ja wywnioskowałam z tego co przeczytałam, że one własnie jak dorastają to zaczynają rozrabiać!!!!! Czy mam rozumieć, że i z moim tak będzie i to cudowne basecie dziecię zmieni się w małego drania??? Bo z tego co przeczytałam, to baseety w przeciwieństwie do innych ras im starsze tym bardziej rozrabiają hehe. Mam rozumieć, że nie mam się co tak cieszyć tylko przygotować się na....... ???:shock:
Batus - Nie 07 Mar, 2010 13:56

Wiesz co, to jest różnie. My mieliśmy z Batusem kryzys jak dorastał, próbował nas sobie podporządkować, min. warczał na nas, potem był okres sikania i kupkania na złość, potem okres szczekania i histerii kiedy ktoś wychodził z domu :evil: Ale o dziwo to wszystko już za nami. Nigdy się nie zdarzyło, żeby nam coś zniszczył, możemy wszystko zostawić i nie ruszy. O dziwo nawet rozróżnia swoje zabawki od zabawek dziecka, których też nie rusza mimo, że walają się na podłodze. Teraz to zupełnie inny pies, ma ponad 2 lata, wydaje się że dorósł i spokojnie sobie żyje, nie broi, może poza tym że lubi się wpakować do łóżka akurat wtedy jak jest brudny po spacerze ;)
Uszesa - Nie 07 Mar, 2010 15:32

[quote="Batus"]Wiesz co, to jest różnie. My mieliśmy z Batusem kryzys jak dorastał, próbował nas sobie podporządkować, min. warczał na nas...[quote]

U nas dokładnie to samo... do 6-7 miesięcy slodki szczeniak, potem bestia w basseciej skórze:) zmylił nas bardzo tą swoją niewinnością, a potem to już było rządzenie na maks :)
dużo pracy trzeba było włozyc w niego, zeby zrozumial, gdzie miejsce psa, a gdzie...nie :)

Kamoos - Nie 07 Mar, 2010 17:18

U mnie w domu psy były zawsze ale macie rację basset jest hmmm troszke inny od reszty :)
Jak przywiozłam Monkę do domu to też sikała gdzie popadło ,na zniszczenia nie mogę narzekać ,ma swoje zabawki i nimi sie bawi. Kradnie nam ręczniki ,dywaniki z łazienki ale nie zniszczy ,zaniesie na swoje legowisko i jest dumna że jej sie udało:) . Z sikaniem poradziliśmy sobie ,nie mówie że było łatwo. Gdy tylko Mona sie przebudziła od razu szliśmy na dwór ,nie ważne czy to dzien czy noc ,w nocy średnio co dwie trzy godziny szliśmy na siku ale było warto. Teraz Monka jak chce iść na dwór to siada przy drzwiach . Jak zaśnie ok 22:00 to spokojnie śpi do rana, od tamtego czasu nie zdarzyło sie by Monka zrobiła coś w domu .

moni - Nie 07 Mar, 2010 18:04

Witam wszystkich forumowiczów. :roll: Mój Bananek a właściwie to jest ukochany pies mojej córuni Moni nie załatwia się w domu,ale z zegarkiem w reku co godzinę drapie do drzwi i prosi błagalnie abym go wypuściła.Jeżeli go nie wypuszczę to po złości zdarzyło mu się popuścić .W jego spojrzeniu widzę - nie wypuściłaś mnie to teraz sprzątaj, przecież jestem bassetem . I za to wszystkie bassety są kochane. :grin:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group