Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Mój basset - SANDI w domu "Szyszeczki" i jej rodziny

Miła od Gucia - Sob 24 Paź, 2009 21:52
Temat postu: SANDI w domu "Szyszeczki" i jej rodziny
Smutną historię Sandi, zanim trafiła do nowego domu można przeczytać tutaj

Wróciliśmy przed chwilą.
Sandi, jak pisałam bardzo lgnie do ludzi.
Przyjaźnie powitała nowych opiekunów.
Chwilę porozmawialiśmy, podpisaliśmy umowę, Sandi miała czas na przekupienie od nowych Pańciostwa. Przenieśliśmy jej legowisko, więc chętnie się w nim położyła i pojechała.
Ola będzie pisała co i jak, prześle też zdjęcia.

zuza i gabi - Pon 26 Paź, 2009 18:36

Bogusiu co u Sandi,masz jakieś nowe wieści :?:
Miła od Gucia - Pon 26 Paź, 2009 18:47

Ja Olgę zamęczam telefonami, choć i ona śle smsy.
Są zakochani w Sandi jak napisała od pyszczka po ogonek.
Ale musimy dać Sandi czas, żeby się zaadoptowała w nowym domu.
Jest wesoła, uwielbia dzieci i bawi się z nimi. Gania z kotem.
Jak będą zdjęcia i Olga się zarejestruje sama napisze.

zojka - Pon 26 Paź, 2009 21:33

Dopiero czytam ...
Dobrze, że dobrze się skończyło :)

Joasika - Wto 27 Paź, 2009 10:17

No witam!!!
Ponieważ wczoraj wraz z Bercią odwiedzałyśmy Sandusię-posyłam fotki ze Spotkania na Szczycie :smile:

Łapówka od Pańci Berci; mhmmm...szyszne...a jesz jesze...?


Rytualne obwąchiwanie... :oops:


Śliczna Sandusia... :cool:


...i mizianko.... :grin:

Miła od Gucia - Wto 27 Paź, 2009 11:50

Dzięki Joasiu,
dziewczynki widać się polubiły.
Dzieki za relacje i fotki.

Szyszeczka - Wto 27 Paź, 2009 20:02

Witam! Trochę mi wstyd, że dopiero teraz się odzywam, ale jakoś na bakier jestem z techniką... :oops: staram się jednak to zmienić:)
Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Sandi jest u nas w domu - jesteście kochani!!!
Cała nasza rodzina zakochana w psiaku po uszy, szczególnie mój mąż, który absolutnie się do tego nie przyznaje :wink:
Mąż potrafi sidzieć obok legowiska Sandi bardzo dłuuugo i ją głaskać, aż zaśnie:)
Pozdrawiam najserdeczniej - przepraszam, że tak krótko, ale chciałam się chociaż przedstawić. Następne informacje myślę, że będą obszerniejsze :lol:

zuza i gabi - Wto 27 Paź, 2009 20:30

Wspaniałe wiadomosci,dzisiaj to mi się pokulały łzy,ale to łzy radości,że Sandulka trafiła
do tak wspaniałej rodziny :wink:
Życzę wam dużo zdrówka i samych radosnych chwil z Sadusią :grin:
Oby więcej takich dobrych serc :wink:

zojka - Wto 27 Paź, 2009 22:08

Łomatko!
A ja w Wodzisławiu się urodziłam :roll: do tej pory mieszka tam moja mama ...

Świat jest mały ...

Joasika - Sro 28 Paź, 2009 07:43

A jak ja Cię witam, Szyszeczko!!!!
Tym serdeczniej,że nie będę już musiała podwójnie wklejać tych fotek!!! :wink:
PS: Dzięki,że posłałaś mi maila z fotkami ze spotkania dziewczyn, bo z uwagi na moją przewlekłą i nieuleczalną sklerozę, oczywiście, zapomniałam wziąść wtedy własnego aparatu!!! :mrgreen:

Lutex - Sro 28 Paź, 2009 08:56

super wiesci. ciesze sie, ze Sandi zawladnela waszymi serduszkami :mrgreen:
Mirka - Sro 28 Paź, 2009 15:30

Szyszeczko dbaj o Sandusię :lol:
gocha - Sro 28 Paź, 2009 23:40

Bardzo się ucieszyłam z tych dobrych wieści, będzie Wam dobrze razem.
Szyszeczka - Czw 29 Paź, 2009 13:16

Serdecznie dziękujemy za te wszystkie ciepłe słowa i życzenia! Sandi zdrowa, wesoła, hasa jak młodziutki piesek - aż miło patrzeć:)
Zaprzyjaźniła się z naszym kotkiem, który najpierw dostawał białej gorączki na sam widok takiego olbrzyma. Wczoraj zaś zauważyłam, że sam szuka jej towarzystwa!!! :shock:
Zrobiłam kilka zdjęć, jeszcze nie sama nie potrafię je wklejać, ale bardzo liczę na pomoc Miłej :oops:
Zojka - tez tak sobie pomyślałam, że świat jest mały, haha! Pozdrawiam krajankę :mrgreen: !!

Miła od Gucia - Czw 29 Paź, 2009 13:20

Oczywiście, wyślij mi na emialia a ja chętnie wstawię.
I czekam na wyjątkowe zdjęcie do Galerii.

Szyszeczka - Czw 29 Paź, 2009 14:20

Kiedy wysyłałam zdjęcia Miłej to postanowiłam się czymś nieśmiało podzielić (tak, żeby nie "zapeszyć")...
Mój syn, Bartek, boi się dotykać zwierząt. Mogą być obok niego, ale absolutnie nie chce ich dotykać. Nawet ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką, która prowadzi dogoterapię, o jakieś sesje dla niego, bo zaczęłam się tym martwić.
Wchodzę wczoraj do pokoju - a tu Bartek dotyka Sandi!!!! :shock: :shock: :shock:
Nawet pozwolił sobie zdjęcie zrobić!
Czyżby zamiast dogoterapii w Poradni ma Sanditerapię w domu??? :mrgreen: Zobaczymy... jestem pełna optymizmu! :lol:

Joasika - Czw 29 Paź, 2009 14:26

Kofana!
Ja to samo z moim maluchem miałam!!!
Jak tylko jakiś zwierz się do niego zbliżył, to zaraz mu się taka syrena włączała,że pół wsi wiedziało!!! :roll:
A Bercia? Tuuuuuuuli ją, kładzie się na niej, ta go liże po gębuli, a on piszczy z radości!!!
Chyba otworzę działalność gospodarczą pt.:
"Integracja dzieci ze zwierzętami przez mordolizanie" :mrgreen:

Miła od Gucia - Czw 29 Paź, 2009 14:27

Sandi potrafi przełamać wszelkie opory :lol:
Miła od Gucia - Czw 29 Paź, 2009 14:32






Miła od Gucia - Czw 29 Paź, 2009 14:35

To zdjęcie z Bartkiem jest takie śliczne, to jeśli pozwolisz, właśnie te wstawię do Galerii
Galeria jest tutaj i wolne miejsce na zdjęcie, zajrzyj zapraszam,

http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=1954

besta - Czw 29 Paź, 2009 14:40

Fajne zdjęcia :grin: .Dzieci z bassetami to bardzo wdzięczny temat.
A tak na marginesie to mój syn panicznie bał sie psów( po tym jak wskoczył mu do wózka bokser ,syn miał wówczas 6 mies),a tu mu rodzice zafundowali w domu psiaka i co i obeszlo sie bez paniki psiurę pokochał i jak wzięliśmy Gajkę (czyli drugiego psa) to on pierwszy chciał żeby została na zawsze nie tylko na tymczas.Wot terapia bassecia :wink:

Asia i Basia - Czw 29 Paź, 2009 14:55

Widzisz Bogusiu, a tak sie martwilas, same dobre wiesci. Pozdrawiamy serdecznie Szyszeczke i jej Rodzinke, no i Sandi podrapcie za uszkiem od nas.
Szyszeczka - Czw 29 Paź, 2009 15:05

Jasne, że można dodać to zdjęcie do galerii:) Dziękuję!!
Hahaha, czyli "bassetoterapia" to dla Was nie pierwszyzna?? Cieszę się:)
Miłego dnia!

Batus - Czw 29 Paź, 2009 15:53

Świetne zdjęcia :) Fajnie, że Twój syn zaufał pieskowi, chyba właśnie basseta potrzebowaliście ;)
Szyszeczka - Sob 31 Paź, 2009 13:16

Dzisiaj u nas słoneczko, ciepło, kolorowo... prawdziwa Złota Polska Jesień! :mrgreen:
Od rana cała rodzinka na podwórku - mąż próbuje nadgonić z budową domu (toż to śnieg za pasem...), dzieci z "wielką chęcią" grabią liście - a Sandi wszystkim pomaga:)
Zwędziła mężowi torebkę z gwoździami (a może da się zjeść??), wbiega w stosy liści (a może pod nimi jest jakiś smakołyk??), próbowała też mi pomagać przy rozwieszaniu prania, ale skutecznie ją zniechęciłam :razz:
Sanditerapia działa - co widać na zdjęciach (znów wykorzystuję dobroć i umiejętności Miłej - dziękuję!!), Bartek nie tylko jej dotyka, ale zaczął ją sam głaskać i przytulać :lol:
Jeszcze nie doszedł do etapu Miłoszka (mojego 3,5-latka), który pozwala się lizać, haha!

Jesienina Sandi


Już prawie się nie boję


Sandi z kotkiem


Sanditerapia


Zamyśleni

madzialinka - Sob 31 Paź, 2009 13:27

Super się czyta takie optymistyczne opisy. Macie wielkie serce - Sandi na 100% odwdzięczy się tym samym.
Cieszę się, że sunia znalazła swoje miejsce na ziemi.

Czytam i uśmiecham się pod nosem - u nas też piękna pogoda. Właśnie wróciliśmy ze spaceru. Wszystkim humory dopisują... Ot taka mała moja refleksja off topic :)

Pozdrawiamy całą rodzinkę!

Miła od Gucia - Sob 31 Paź, 2009 14:13

I ja czytam z radosnym sercem.
Tak się cieszę, że Sandi ma się dobrze, a i Wy jesteście z nią radośni.
Historia z Bartkiem jest bardzo optymistyczna i pocieszająca. Jeszcze trochę, a będzie ją tulił. Bo Sandi ma w sobie coś takiego, takiego dobrego dla ludzi.
Nigdy nie zapomnę jej oczu i prośby o pieszczoty.

Szyszeczka - Pon 02 Lis, 2009 20:43

Byliśmy dzisiaj u weterynarza.
Kiedy Mariusz władował ją do samochodu (ja nie daję rady:)) to zaczęła skomleć. Aż nam serce ścisnęło, kiedy pomyśleliśmy, że ona może sądzi, że znów jakaś zmiana domu :cry:
Kiedy weszliśmy do lecznicy to najpierw trochę popiskiwała, ale już za chwilkę zaczęła się witać z innymi pacjentami swoim subtelnym głosem :grin:
Lekarz pooglądał, zajrzał w każdą dziurę (dosłownie :lol: ) i stwierdził, że Sandi ma zapalenie uszu :sad:
Poza tym jednak wszystko w jak najlepszym porządku - skóra ładna, blizna pooperacyjna ślicznie się goi...
Sandi dostała jakieś zastrzyki, przy których nawet nie pisnęła wprawiając tym lekarza w szczery podziw. Zresztą - co chwilę głośno wyrażał swój zachwyt odnośnie suni, a nie wyglądał na człowieka nadmiernie wylewnego...
W sobotę lub we wtorek (powiedział, że jak chcemy, byle nie w poniedziałek, bo ponoć lecznica wtedy pęka w szwach) idziemy na kontrolę - jak do tej pory 2 razy dziennie kropelki do uszu.
Po tym stresie zafundowaliśmy i jej, i sobie długi spacerek w lesie - pięknie, cicho.... Sandi co rusz chwytała inny trop...
Wróciła szczęśliwa, głodna i nader zmęczona - śpi teraz posapując...:)

Miła od Gucia - Pon 02 Lis, 2009 21:30

To z uszkami trochę potrwa, ale miejmy nadzieję, że będzie dobrze, najważniejsze, że ona daje sobie czyścić uszy. A powiedz, jak na podgardlu i u nasady ogonka ?
Pokazałaś wpisy z książeczki, co dostawała tu w Gorzowie ?
Kochana Sandusia, ona wszędzie taka grzeczna. Niech śpi słodko. Utul ją ode mnie.
A ja myśląc o Was, wcinam pyszne jabłuszka codziennie :wink:

Szyszeczka - Pon 02 Lis, 2009 22:09

Na podgardlu i obok ogonka ładnie, nic się nie dzieje, dbam o te miejsca. Trochę tylko te uszka mnie niepokoją, bo dostała na nie 2 rodzaje kropelek, które muszę wkrapiać 2 razy dziennie. Ale myślę, że nie będzie z tym problemów...jakby co będę dzwonić :wink: Książeczkę miałam przy sobie, wszystko weterynarz czytał i doglądał, naprawdę się starał, żeby niczego nie przeoczyć.
Mam nadzieję, ze jabłuszka smakują, smacznego!!!

Ps. Dzisiaj Sandi na spacerze tak się cieszyła, tropiła, biegała, że aż nogą nadepnęła na własne ucho i... leżała jak długa. Trochę się zdziwiła takim "nagłym obrotem sprawy", ale już za chwilę biegała szczęśliwa... :lol:

Miła od Gucia - Wto 03 Lis, 2009 07:57

Ona się tak cieszyła, bo wróciła z Wami do domu. Ona chyba faktycznie się wystraszyła, że znowu gdzieś jedzie.
Albo może też być tak, że uszka ją bolały, a zastrzyk ból ukoił.
Cieszę się, że tak dbasz o nią.
Szyszeczko buteleczkę od kropelek owijaj plasterkiem wędliny - hi hi.
Nie wiem, dlaczego tak boi się wszelkich pojemniczków od mikstrur.
Pod Waszą fachową opieką wszystko będzie dobrze, a do uszu trzeba cierpliwości.
Całuski dla Was i miłego dnia.

Szyszeczka - Sob 14 Lis, 2009 14:34

Witajcie w ten piękny dzień!!!
Nie pisałam już całe wieki, bo coś choróbsko mas dopadło i jakoś nie miałam siły dowlec się do komputera. Ale szybciutko nadrobię zaległości :grin:
Dzisiaj byliśmy ponownie na kontroli u weterynarza, uszka coraz lepsze, jeszcze ma dobrać końcówkę antybiotyku, kropelek i za ok 2 tyg do ostatniej kontroli. Po raz kolejny Sandi pokazała swoją klasę, ja nasłuchałam się "ochów" i "achów" ze strony weterynarza pęczniejąc z dumy z każdą minutą :lol:
Po ostatniej wizycie w ramach rekompensaty za stres kupiliśmy jej w IKEA nową miskę i podkładkę. Wcześniej "jeździła" z michą po podłodze, bo u nas panele, a teraz jak je, to jedzenie już jej nie zwiewa. I uszka czyste... Polecam:)
Dopytywałam też lekarza o te jej cycuszki, bo jakoś mi się wydaje, ze jej się to "wciąga". Weterynarz także stwierdził, ze być może nie będzie potrzeba żadnej plastyki brzucha, bo przestrzeń pomiędzy brzuszkiem a podłożem staje się coraz większa... Trzymam kciuki!!!

Szyszeczka - Sob 14 Lis, 2009 15:46


Szyszeczka - Sob 14 Lis, 2009 16:03

A oto wspomniana miseczka i podkładka



A to moje 4 pociechy

Miła od Gucia - Sob 14 Lis, 2009 16:03

No to same dobre wieści.
Jaka piękna miska, bardzo elegancka.

Szyszeczka - Sob 14 Lis, 2009 16:07

Dziękuję za wspaniałe wskazówki w sprawie Fotosika! Jak widać coś jeszcze poplątałam, haha! :lol:
Dziękuję też Krzysiowi i Miłej za umieszczenie zdjęcia Sandi obok mojego podpisu!!! Taka miła niespodzianka!!! :mrgreen:

besta - Sob 14 Lis, 2009 16:28

Miło sie czyta takie dobre wieści.
:grin: :grin:

Marzena - Sob 14 Lis, 2009 18:51

Fajna miseczka .Będziemy musieli jechać i kupić Daisy taką samą może przestanie tak chlapać na mieszkanie. :grin:
Cieszę się że Sandi znalazła w końcu fajny domek :lol:

Mirka - Sob 14 Lis, 2009 19:15

miseczka super.....szkoda że najbiższa
Ikea jest oddalona od nas o 120km :cry:

zuza i gabi - Sob 14 Lis, 2009 20:04

Super wiadomośći,taka kochana z niej przylepka w domu tak wspaniałych ludzi :grin:


Ps:Mireczko a co za problem kupić taką miskę,i tobie wysłać :wink:

Szyszeczka - Sob 14 Lis, 2009 21:48

Miseczka jest dosyć ciężka, od spodu gumka, jest wysoka i zwęża się w środku ku dołowi, tak więc uszka zostają za ściankami miski, nie taplają się w jedzeniu. Kiedy kładłam ją na samych panelach - troszkę się ślizgała, ale na podkładce nie ma szans. I rzeczywiście - skończyło się chlapanie :lol:
besta - Sob 14 Lis, 2009 22:00

Moje mają podobne,ale nie tak eleganckie :wink: .Też zwężają się ku dołowi a na spodzie jest gumka która zapobiega ślizganiu.Kupiłam normalnie w zoologiku; i też mam matę pod miski kupioną w sklepie z wyposażeniem łazienek (była "na metry")
gocha - Nie 15 Lis, 2009 02:42

Miska super elegancka. A psica na łonie rodziny jakby od zawsze była z Wami.
madzialinka - Nie 15 Lis, 2009 21:06

Mirka napisał/a:
miseczka super.....szkoda że najbiższa
Ikea jest oddalona od nas o 120km :cry:


Mirka, w Łodzi otwierają Ikeę za 2 tyg - już nie mogę się doczekać :D

Jak będziesz miała ochotę przyjechać to zapraszam.

Mirka - Nie 15 Lis, 2009 21:30

Madziu serdecznie dziękuję za zaproszenie
kto wie może skorzystam :mrgreen: :mrgreen:
i przy okazji miski kupię :razz:

gocha - Nie 15 Lis, 2009 21:32

Mirka, to i ja zapraszam, bo my z Magdą mieszkamy jakieś .........10 metrów od siebie :mrgreen:
Przyjeżdżaj

zojka - Nie 15 Lis, 2009 21:34

Świetne zdjęcia

Sandi jest u siebie, co widać czarno na białym
Luksio, po prostu :)

Madzik - Nie 15 Lis, 2009 22:12

A naszą poznańską Ikeę powiększyli do takich rozmiarów, że teraz trudno mi się tam odnaleźć.

I tak najbardziej lubię te ich cukierki D'aim i cieniutkie pierniczki oraz Glogg. :razz:

W Ikei bywam bardzo często, więc jakby ktoś coś potrzebował pilnie to sprawdźcie tylko na ich stronie jak się to nazywa i czy jest w Poznaniu dostępne, a ja pojadę. :mrgreen:

Szyszeczka - Sob 28 Lis, 2009 13:58

Przez cały czas trzymaliśmy kciuki, żeby Dipsi, nasz kochany kundelek, jeśli już nie polubiła Sandi, to przynajmniej ją zaakceptował. Początkowo reagował na nią bardzo agresywnie, z czasem zaczął się przyzwyczajać, ale nie mogliśmy wypuszczać ich razem. Dzisiaj zaś jakiś cud chyba... Wprawdzie trzymaliśmy Dipsego na smyczy, żeby, jakby co, go odciągnąć, ale okazała się z czasem całkiem niepotrzebna!!! Uff... ulżyło nam, a psiaki właśnie wspaniale się razem bawią:):)

JESZCZE NIEUFNE, ALE CAŁKIEM PRZYJACIELSKIE PRZYWITANIA:)

WESOŁE ZABAWY :)

Miła od Gucia - Sob 28 Lis, 2009 15:45

Dipsi jesteś kochany, Sandusia chce się z Tobą bawić.
Cudnie.
Chyba Dipsi się przekonał, że nie ma zagrożenia ze strony Sandusi.
Pozdrawiam Was cieplutko

zojka - Sob 28 Lis, 2009 23:35

Wszystko się układa :)
Super!!

Joasika - Nie 29 Lis, 2009 10:43

Widzę, że u Szyszeczki tak samo, jak u mnie - najpierw warczenie i "ustawianie", a teraz laski szaleją razem.

Właśnie w tej chwili ganiają jak wariatki po pokojach i bawią się kłapiąc zębami i ściągając, co mają w zasięgu pysków :twisted:

Łomatko - znowu będzie sprzątanie!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 09 Kwi, 2010 07:44

Oleńko co u Was, jak Sandusia ???
Joasika - Pią 09 Kwi, 2010 13:47

Miła od Gucia napisał/a:
Oleńko co u Was, jak Sandusia ???


Bogusiu kochana!
Już posłałam sms-a Szyszeczce, żeby skrobnęła parę słów na forum.
Jest porządnie zapracowana, więc praktycznie nie ma czasu, żeby zajrzeć na forum, więc jak nie da rady, to postaram się w jej imieniu napisać co z Sandusią. Ale z tego co wiem, to ma się świetnie :mrgreen:

Miła od Gucia - Nie 08 Sie, 2010 18:48

Są wieści, są
już przekazuję





Witajcie:
Te zostały zrobione jakiś miesiąc temu. Dzieci uwielbiają ją kąpać:)









Mój najmlodszy, Milosz się uparł, że jest "Święto Sandi" i ma nosić
kokardę. Wcale nie była szczęśliwa i po 10 minutach już sobie z nią
poradziła:)





A to dzisiejsze zabawy mojego najmłodszego z Sandi (reszta potomstwa na
wakacjach:) )
Pozdrawiam serdecznie!!!
Olga

Batus - Pon 09 Sie, 2010 16:17

Pięknie wyglądała w tej kokardzie, w końcu "Święto Sandi" ;)
Miła od Gucia - Pon 09 Sie, 2010 17:24

Tak się cieszę, jak oglądam jej zdjęcia
trafiła do wspaniałej rodziny

Miła od Gucia - Nie 26 Wrz, 2010 15:15


Szyszeczka - Nie 17 Paź, 2010 10:11

Bardzo, bardzo mocno dziękujemy za wspaniałe podziękowanie dla nas!! Wisi na honorowym miejscu :grin:
U nas dobrze - Sandunia zdrowa, bardzo aktywna, myszkuje nie tylko na naszej działce, bo znalazła "tajne przejście" pod płotem do sąsiadki, która notorycznie ją dokarmia... Niedługo już się nie zmieści pod płotem i problem będzie z głowy :lol:
Całuję Was mocno!!

Joasika - Nie 01 Maj, 2011 19:16

Byłam Ci ja ostatnio u Szyszeczki mojej kochanej i zastałam Sandusię na podwórku, która serdecznie mnie przywitała.

Były mizianki i czochranko....





...ale kiedy tylko usiłowałam zrobić jej fotkę, to smyrgała gdzieś w bok, albo obracała się do mnie zadkiem :twisted:




Odprowadziła mnie kulturalnie do samych schodów:


Przy okazji wypolerowała kocią miskę :lol:


Sandi to naprawdę wyjątkowo urocza i słodka psica, jestem w niej zakochana po uszy :!:

eufrazyna - Nie 01 Maj, 2011 20:55

Joasika, jak Ty tak objeżdzasz wszystkich, to może do nas wpadniesz, co? :)
Joasika - Nie 19 Cze, 2011 11:47

Aga, kochanieńka - ja zawsze bardzo chętnie wpadam, gdzie mnie zapraszają :wink:

Jeno ostatnio mam deficyty czasowe :roll:

A byłam znów u Szyszeczki i oczywiście przywitała mnie Sandusia :mrgreen:

Maaaatkoooo...jak ona potrafi witać :roll:

Ogonek, to jak wentylator jej latał (nawiasem mówiąc nieustannie kombinuję, jak to możliwe, że przy takich obrotach nie odpadnie :shock: ).

Sandi serdecznie przywitała się z moim samochodem:



Kobita tak biega i się wierci,że tylko w locie mogę jej pstryknąć fotę:


Miła od Gucia - Nie 19 Cze, 2011 12:44

Dzięki Joasiu
tęsknię za nią

Miła od Gucia - Nie 04 Gru, 2011 21:41

Joasiu, a co tam u Mojej ulubienicy
co tam u Szyszeczki ? u Sandusi ?

Joasika - Pon 05 Gru, 2011 08:04

Rozmawiałam akurat wczoraj z Szyszeczką na temat Sandusi.

Sandi ma się dobrze, jest zdrowa, ale zaczyna się starzeć - większość dnia przesypia, ma mniej energii, nie wita się już z takim entuzjazmem, jak jeszcze pół roku temu.

Ale apetyt nadal jej dopisuje :mrgreen:

Miła od Gucia - Pon 05 Gru, 2011 08:29

dziękuję Joasiu
Miła od Gucia - Czw 21 Lut, 2013 00:22

Z przykrością informujemy, że Sandusia odeszła za Tęczowy Most

Sandi za Tęczowym Mostem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group