|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Zakończone adopcje - BASSET w SCHRONISKU w BYDGOSZCZY nazwany Gniot
Lucy - Pon 11 Sty, 2010 20:07 Temat postu: BASSET w SCHRONISKU w BYDGOSZCZY nazwany Gniot
,
Lucy - Pon 11 Sty, 2010 20:46
:twisted:
Dorti - Pon 11 Sty, 2010 20:53
Jestem po wstępnej rozmowie ze schroniskiem.
Na chwilę obecną ustaliłam tyle, że pies nie jest tam od dziś i prawdopodobnie jest już wykastrowany.
Umówiłam się na rozmowę w dniu jutrzejszym w godzinach rannych bo dzisiaj jest tam już tylko stróż.
Ręce mi opadły
Batus - Pon 11 Sty, 2010 21:11
Może komuś zginął, oby :sad:
paulinazarebska - Pon 11 Sty, 2010 21:40
Batus napisał/a: | Może komuś zginął, oby :sad: |
oby..śliczny :!:
Lucy - Pon 11 Sty, 2010 21:50
:!:
Dorti - Pon 11 Sty, 2010 22:06
Wiecie co, tak wogóle to jestem lekko zniesmaczona podejściem schroniska.
Na początku 2009 roku rozmawiałam z przedstawicielami tegoż schroniska, opowiedziałam o forum, o tym, że tutaj pomaga się takim psicom, prosiłam, że gdyby taka bassecia bida znalazła się u nich to bardzo proszę o kontakt.
Szefowa była zadowolona i poprosiła abym mailem przesłała wszelkie swoje namiary.
Co też uczyniłam.
I co ?
I nic, nikt nie dzwonił, nikt nie pisał.
Rano tam zadzwonię i jak mi się uda to w ciągu dnia tam podjadę.
Wojtek_Agniszka - Pon 11 Sty, 2010 22:22
Przeuroczy bassecik.
Prosili byśmy o jak najszybsze uzyskanie informacji odnośnie tego jak pies wtrafił do schroniska i ogólnie informacje odnośnie jego.
A możliwe że byli byśmy chętni nad adopcją tego prześlicznego czworonoga.
Nawet już sprawdzaliśmy dojazd do Bydgoszczy (4h jazdy) i nie jest taki tragiczny tzn myślimy nad pkp bo jazda autem w takich warunkach odpada a ze szczecina już autem.
sarna1315 - Wto 12 Sty, 2010 10:10
my tez szukamy basecika. tylko z dojazdem gorzej bo nie mamy samochodu;/
Dorti - Wto 12 Sty, 2010 10:14
Nie dzwoniłam rano a pojechałam do schroniska.
I dobrze zrobiłam.
Psiut jest w schronie od 22-go pażdziernika, błąkał się w okolicach Tlenia.
Ma około 3 lat, jest wykastrowany, zaszczepiony na wściekliznę i ma zrobione szczepienia ochronne.
Bylismy z nim na spacerku, bardzo ładnie chodzi na smyczy, jest troszkę nieobecny ale to akurat zrozumiałe.
Dał wszystko przy sobie zrobić, kucałam z przodu przy samej mordusi, głaskałam, rozmawiałam do niego, popatrzał na mnie tym litościwym spojżeniem i nie wykazał agresji.
Następnie głaskanie "po całości" i też zero agresji, klepanie po dupci, odciagałam go łapiąc za obrożę, też wszystko ok.
Ogon cały czas u góry, chłopak był zadowolony. Jak Andrzej od nas odchodził bo szedł do biura, to chłopak piszczał za nim.
Przednie łapki powykrzywiane, sierść w bardzo dobrym stanie, chudy ale to normalka.
Powiedziano mi, że wykazuje cechy dominacji przy jedzeniu. No to akurat jest całkowicie zrozumiałe.
W fatalnym stanie są uszy, jak je oglądałam ( też zero agresji ) to wyglądały tak jakby były zawalone sadzą. Czarno w nich, brudno no i w takim wypadku zrozumiałe jest trzepanie uszami.
Ogólnie pies w dobrym stanie.
Rozmawiałam już z Panią Agnieszką, która teraz domówi tylko sprawę transportu psiaka.
Ja mogę zawieść go połowę trasy w stronę Szczecina.
Teraz czekam na telefon i mam nadzieję, wszystko skonczy się pozytywnie.
Jeżeli będzie termin transportu dogadany to go zabiorę na kilka dni do siebie ale będę musiała kombinować bo przecież Andi - waryjot mógłby przez to nie przebrnąć.
Teraz foteczki.
Chłopak nie ma imienia.
eufrazyna - Wto 12 Sty, 2010 11:35
Flaki sie przewracaja :cry:
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 11:46
Podobny do mego Guciola.
Dorti, dziękujemy Ci za tak szybką interwencję, fotki i opis psiaka.
Lucy, dzięki za informacje o bassecie.
Bidak by tam zimował, nie wiadomo jak długo.
Dorti, to świetnie, że chcesz się zaangażować w transport, już lepiej być nie może. Tym bardziej, że bassecik Ciebie już poznał.
To czekamy na dalsze wieści.
Dorti - Wto 12 Sty, 2010 12:15
Dalsze wiesci są następujące.
Rozmawiałam z Pania Agnieszką, której nie psuja godziny transportu psa.
Ja się zaoferowałam, że psa zawiozę do Wałcza we czwartek w godzinach popołudniowo-wieczornych. Pani Agnieszce pasują godziny przedpołudniowe. No i bardzo mi przykro ale z mojej strony to awykonalne.
Informuję już tak przyszłosciowo - dni powszednie to popołudniu, dni wolne to godziny ranne. Tak może wyglądać moja pomoc w transportach bidul.
Psiak jest zarezerwowany na moje nazwisko i jeżeli będę miała pewnych ludzi do adopcji to zabieram go ze schronu ale najwyżej na 2 dni.
Andi to pierwszy problem a do tego Onyśka ma cieczkę. Byłaby niezła kołomyja a ja nie mogę sobie na to pozwolić.
Schronisko bydgoskie ma dość dobre warunki i uważam, że straszna krzywda mu się tam nie dzieje. Widziałam hotele dla psów gdzie warunki w nich panujące nie mogą równać sie z bydgoskim schroniskiem.
Jeżeli tylko znajdziemy szybko osobę odpowiedzialna i pewną swojej decyzji, która zaadoptuje psiaka to ja po niego jadę i przetrzymam te parę dni u siebie.
Będę też miała pomoc w Agnieszce - @eufrazyna.
To narazie tyle z mojej strony.
I może jeszcze dodam na koniec, ze fajnie było by, gdtby osoby chętne do adopcji psa wykazały troszke inicjatywy ze swej strony. Bo to im powinno zależeć.
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 12:24
Hm - nic nie powiem.
Szukamy domu.
Seweryn15 - zgłaszałeś chęć adopcji, poczytaj o psiaku.
artur-alex - Wto 12 Sty, 2010 12:26
Dorota!
Jesteś cudowna - Podziwiam Cię i dziękuję, że jest taki ktoś na kogo zawsze zwierzęta mogą liczyć.
Nie rozumiem tylko jak można psa porzucić - i bez znaczenia czy to basset czy kundel. Dla mnie to przerażające. :cry:
trzymam kciuki za ślicznego basseta.
Wojtek_Agniszka - Wto 12 Sty, 2010 15:10
My również dziękujemy Dorti za chęci ale odebrać psa od Ciebie o godzinie np 19 w Wałcz i następnie 4h jechać nocą autem w takich warunkach to niestety ponad moje możliwości dlatego jak pisaliśmy wcześniejszego posta myśleliśmy nad pociągiem a nie jazdą autem.
Wiem że może dla niektórych jest to śmieszne że boje się jeździć nocą autem ale jestem kierowcą od jakiś 4 miesięcy a to jest moja pierwsza zima i tyle wypadków jest na drodze więc obawiam się takiej jazdy.
Następnym razem jak zanim napisze że jesteśmy gotowi do adopcji psiaka to dokładniej przemyślimy trasę i warunki czy na pewno jesteśmy w stanie go odebrać. Bo chęci mamy ale możliwości nie mamy.
Lucy - Wto 12 Sty, 2010 15:23
:!:
Lucy - Wto 12 Sty, 2010 15:32
:!:
gocha - Wto 12 Sty, 2010 15:44
Bogusiu, Lucy, Dorota dzięki Wam, że tyle od siebie zrobiłyście.
Ja nie mogę inaczej pomóc na tą chwilę, ale dorzucę się do hoteliku, moim zdaniem psiak powinien być raczej w hotelu niż schronisku, tu popieram Lucy.
Asia i Basia - Wto 12 Sty, 2010 17:16
Dorota byla w schronisku, skoro warunki sa na tyle dobre, ze proponuje, aby tam czekal na nowych wlascicieli, to mysle, ze mozna jej opinii zaufac. Czy potrzeba znowu akcji przeworzenia psa nie wiadomo na jaki tymczas, pies wyglada na zadbanego jak na schronisko, jesli za chudy to lepiej dokupic karme i podeslac z notatka , ze to dla niego na podtuczenie, zamiast serwowac moze zbedna podroz. Hoteliki to nie zawsze lepsze rozwiazanie, o czym mielismy juz okazje sie przekonac. Takie jest moje zdanie wprawdzie z daleka i tylko znad klawiszy. JEsli bedzie plan kupienia mu karmy chetnie sie dorzuce.
Dorti - Wto 12 Sty, 2010 17:48
Akcja szukania domu stałego lub tymczasowego w toku.
Nikt nie siedzi z załozonymi rękami.
Gdyby pies miał tam fatalne warunki, gdyby marzł, gdyby inne psy go napastowały
to poprostu by tam nie został.
Wyszedł z kojca zadowolony, z dumnie podniesionym ogonem i ze stoickim spokojem.
W tym 4 osobowym stadzie zajmuje wysoką pozycję i ma pełna tego świadomość.
Zawiozłam mu dzisiaj całodzienną porcję jedzonka min. po to by sprawdzić jak się zachowa przy jedzeniu.
No i zachował się bardzo kulturalnie, spokojnie podszedł, obwąchał i zjadł ale koncówkę to już męczył.
Widziałam też jaką zrobił kupkę. Troszkę lużniejszą niż u moich ale na moje oko oki.
Na tą chwilę to tyle.
Dalszy ciąg nastąpi.
Dorti - Wto 12 Sty, 2010 18:13
No, to mam dobre wieści.
W niedzielę rano zawożę bezimiennego basseta do Pani Agnieszki z Gryfina.
Jak zwykle jadę z Eleną.
Trzymajcie kciuki za drogę i powodzenie całej akcji.
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 18:24
I jak widzicie, część spraw załatwia się telefonicznie. A, było tego trochę.
Aby basseta nie wieźć koleją, Dorotka zdecydowała, że zawiezie psa aż do Gryfina, do domu docelowego. Jednocześnie będzie to też wizyta już "adopcyjna".
Część kosztów transportu pokryje Agnieszka, a część my z konta basseciego.
Myślę, że to dobre rozwiązanie.
Dorotko, Eleno - wielkie dzięki.
Agnieszko, teraz Twoja kolej, prosimy o imię dla bassiorka.
Wojtek_Agniszka - Wto 12 Sty, 2010 19:09
To nie będzie trudne bo już dużo nad tym wcześniej myśleliśmy i najbardziej pasujące dla bassetów jak dla nas to :
Gniot
Bass
Grunt że wszystko jest już ładnie ustalone.
I już powoli będziemy szykować dla niego legowisko itp.
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 19:15
Dorotko, czy wiesz jaka jest opłata za basiorka w schronisku przy odbiorze ?
zojka - Wto 12 Sty, 2010 19:50
Ludzie jesteście wielcy
Wszyscy zaangażowani w pomoc tej bidzie
Dorti, Eleno - całuchy
eufrazyna - Wto 12 Sty, 2010 20:06
To swietnie To w takim razie odwoluje akcje szukania domu wsrod "swoich",tak?Z Dorota sie zaraz zdzwonimy ponownie :grin: Tak sie ciesze!
Dorti - Wto 12 Sty, 2010 20:40
Miła od Gucia napisał/a: | Dorotko, czy wiesz jaka jest opłata za basiorka w schronisku przy odbiorze ? |
Oj Boguśka, to jest bardzo poważna sprawa
to może dużo kosztować :shock:
Kobitko daj już spokój bo uduszę :razz:
Renia - Wto 12 Sty, 2010 20:42
SUPER:)
Dla Dorotki i Eleny całusy macie takie DUŻE serducha
Nazwijcie go Gniot .... (przepraszam, że tak napiszę ale dla mnie Bass był jden )
Wojtek_Agniszka - Wto 12 Sty, 2010 21:39
tak wlasnie bedzie sie nazywal-gniot...;) gdyby byla to sunia nazywalaby sie-tuba
Lucy - Wto 12 Sty, 2010 21:50
:!:
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 21:53
Dorti napisał/a: | Miła od Gucia napisał/a: | Dorotko, czy wiesz jaka jest opłata za basiorka w schronisku przy odbiorze ? |
Oj Boguśka, to jest bardzo poważna sprawa
to może dużo kosztować :shock:
Kobitko daj już spokój bo uduszę :razz: |
Nie duś, ja księgowa, rachunkowa, rozumiesz
Pooglądałam sobie owo schronisko.
Tylko marzyć, aby były takie wszystkie w Polsce.
Jestem pod wrażeniem
To jedno ze zdjęć schroniska
a zainteresowanym podsyłam linka
http://www.schronisko.org.pl
gocha - Wto 12 Sty, 2010 22:29
Faktycznie wygląda ładnie, ale ja ilekroć odwiedzam , czy oglądam takie miejsca zawsze płaczę, bo to jednak więzienie , tyle , że o lepszym standardzie niż inne.
Dorti, policz wszystkie koszty, wykupienie, przewóz i co tam jeszcze będzie. W końcu po to sa forumowe pieniądze żeby pomagać bidom. Część kosztów , tak jak pisze Bogusia , pokryjemy.Wy z Eleną i tak robicie dużo, poświęcacie swój czas, angażujecie się w dowiezienie psiaka, to bardzo dużo, a koszty powinny zostać zwrócone. Takie jest moje zdanie , myślę , że innych również.Zaraz zrobię dodatkowy przelew na Gniota.
Miła od Gucia - Wto 12 Sty, 2010 22:33
eufrazyna napisał/a: | To swietnie To w takim razie odwoluje akcje szukania domu wsrod "swoich",tak?Z Dorota sie zaraz zdzwonimy ponownie :grin: Tak sie ciesze! |
Bardzo Ci dziękuję za zaangażowanie, ale ja tak troszkę Cię wciagnę.
Proszę miej kontakt z ewentualnymi chętnymi na adopcję.
Odpukac, zaraz znowu będziemy szkać domu innej bidzie.
Madzik - Sro 13 Sty, 2010 05:47
Asia i Basia napisał/a: | Dorota byla w schronisku, skoro warunki sa na tyle dobre, ze proponuje, aby tam czekal na nowych wlascicieli, to mysle, ze mozna jej opinii zaufac. Czy potrzeba znowu akcji przeworzenia psa nie wiadomo na jaki tymczas, pies wyglada na zadbanego jak na schronisko, jesli za chudy to lepiej dokupic karme i podeslac z notatka , ze to dla niego na podtuczenie, zamiast serwowac moze zbedna podroz. Hoteliki to nie zawsze lepsze rozwiazanie, o czym mielismy juz okazje sie przekonac. Takie jest moje zdanie wprawdzie z daleka i tylko znad klawiszy. JEsli bedzie plan kupienia mu karmy chetnie sie dorzuce. |
Zgadzam się z Asią i Basią. Twierdzę podobnie, że jeśli Dorota uważa, że pies ma tam dobre warunki to nie powinniśmy tego zmieniać/fundować stresu związanego z podróżą/przepłacać za hotelik, bo za te same pieniądze można dokupić karmę dla niego i kilku innych psiaków, co według mnie jest lepszym rozwiązaniem.
Uuuups, trochę spóźniona informacja, ale zawsze. :wink:
Popytam u swoich w sprawie tego spanielka - może akurat ktoś chciałby go przygarnąć.
Miła od Gucia - Sob 16 Sty, 2010 16:13
Piszę w imieniu Dorti, sama nie może, bo nasz kochany Gniocik chce żeby go cały czas miziać.
Jest przecudowny. Uwielbia czyszczenie, koła wywalił do góry i pokzuje jeszcze tu mnie wytrzyj. Jest bardzo ułożony, jakby wszystko wiedział, co, gdzie.
On jest teraz z Dorti w pokoju, w którym były szczeniaczki, tam też ma swoje posłanie, bardzo szybko zrozumiał, że to jego.
Zjadł michę jedzonka i jest cały zadowolony.
Bardzo lubi mężczyzn, widac miał "dobrego" Pana.
Chodzi za Andrzejm, był w piwnicy z Andrzejem pomagał przy pracach. Jest słodki, ułożony, grzeczny.
I cały czas tuli się do Dorti, potrzebuje bardzo dużo miłości, jest takim pieszczochem, przytulaśnym.
Dorota i jej rodzina są Gniotem zachwyceni.
Jak się do niego mówi, to wolno, tu jest Twoje wszystko rozumie.
Zadomowił się, na ogrodzie obwąchał wszystko, jakby był tu od lat.
No przecudowny.
Jak Gniocik zaśnie hi hi Dorti wstawi fotki.
Bo teraz, to jej nie odstępuje. Jak chciała pisać, zaczepia ją delikatnie, wyciąga się, no jak takiego nie głaskać i pieścić.
Bardzo, bardzo się cieszę.
A jutro w trasę.
Dorti - Sob 16 Sty, 2010 16:36
Mam chwilkę bo chłopak już wchodzi do posłania i nie potrzebuje przy tym mojego towarzystwa.
Oj chyba za wcześnie napisałam, własnie przyszedł do mnie, położył się na nogi, musi mnie czuć inaczej jest niespokojny.
Ogon ciągle w górze, merdający.
To jest tak kochane psisko, ze mówię Wam, no zauroczył mnie całkowicie.
Teraz wszedł Mikołaj a co na to Gniot?
Podszedł, powąchał, koła do góry, oczy zmrużone i głaszcz mnie, bardzo proszę :wink:
Uszy wyczyszczone, ja czyściłam a Gniot spał i chrapał.
Zdjęcia wstawię ale nie mam pojęcia kiedy, może dopiero jutro.
Jeszcze musze z Różą jechać do weta na kontrolę, bo dziewczyna gardło przeziębiła.
No i tak się kręci.
Jeszcze się odezwę, dzisiaj oczywiście :razz:
gocha - Sob 16 Sty, 2010 17:17
No to rewelacja, nowi właściciele nie będą mieli problemów :grin:
Jak to dobrze, że psina już ma domek zaklepany, już nie będzie musiał żebrać o pieszczoty.
Dorti, jesteś wielka, spisałaś się na wieeeeeelki medal :grin:
Dorti - Sob 16 Sty, 2010 20:00
Najnowsze wieści.
Gniotek został z Andrzejem a ja z Różolem pojechałam do weta.
Lulkał sobie w posłanku, potem leżał na nogach Andrzeja i kazał się głaskać :grin:
Jak wróciłam to Gniotek poszedł biegać po ogrodzie, napił się wody a ja już z ręcznikiem w ręku żeby wytrzeć pysiol, wiecie, tak odruchowo jak do moich. I co na to chłopak
Chłopak stanął, poczekał aż wytrę pysio, potem łapeczki, ja w szoku :shock:
Następnie posłanko, gryzak na zęby, on piłuje a ja piszę :razz:
Miła od Gucia - Sob 16 Sty, 2010 20:13
Prawdziwy Gniotek, pieszczoszek.
Bardzo się cieszę, że taki ułożony.
Pogłaskaj go i od nas :lol: :lol:
Dorti - Sob 16 Sty, 2010 21:39
To kilka fotek z domu.
Batus - Sob 16 Sty, 2010 21:46
Ależ on jest kochany, nie pojmuję...
Nadia - Sob 16 Sty, 2010 22:08
super piesior:):):) jaki grzeczny nie to co Bianka bo Mambelka jest bardzo grzeczna.Super że znalazł domek:)
Asia i Basia - Nie 17 Sty, 2010 12:23
Ladny, powodzenia dzisiaj, trzymamy kciuki Dajcie znac jak poszlo przekazanie Gniotka nowym wlascicielom.
eufrazyna - Nie 17 Sty, 2010 12:49
Fajnie :grin: Taki milutki Gniotek,oby mu sie w nowym domku ulozylo :grin:
gocha - Nie 17 Sty, 2010 18:55
Dorota jesteś już? Co u Gniotka, jak zachował się w nowym domku ?
Dorti - Nie 17 Sty, 2010 22:49
Ludzie złoci, spokojnie
zawsze wszystkie informacje przekazuję na bieżąco
to i tym razem tak jest
ale samolotu nie posiadam a pogoda jaka dzisiaj jest
to chyba wszyscy wiedzą :~
Jesteśmy z Eleną "wyplute", droga powrotna fatalna, śniegi, zaspy, pługi.
Wyjechałyśmy z domu o 8 rano a wróciłysmy o 22-giej.
Jedyna przerwa to 2 godziny u Boguśki na obiedzie :wink:
Jeszcze raz Bogusiu dziękujemy.
A jak jeszcze raz ktoś na tym forum napisze, ze my pomagamy bassecim biedom siedząc za biurkiem i odbierając telefony to ja już nie będę siedziała cicho :~ tak jak było w przypadku potraktowania Mirki.
Teraz Gniot.
Pies rewelacja. Cała drogę smacznie spał. Zrobiliśmy przystanek 15 min. w lasku na siusiu i takie tam inne sprawy.
Wpadł do swego nowego domu, wszystko obwąchał, dostał papu, napił się wody, sprawdził legowisko a potem koła do góry i mruczenie z zadowolenia.
Agnieszka jest świetną dziewczyną o wielkim sercu, pełnym miłości dla Gniotka. Wszystko na niego czekało. To osoba, która wie co to basset i nic jej nie straszne.
Ale Gniotuś to super chłopak, posłuszny, grzeczny i na pewno nie będzie miała z nim problemów wychowawczych.
Aga, życzę Wam wszystkiego Najlepszego na nowej drodze życia z Gniotkiem :wink:
A teraz zdjęcia, to też już norma.
spacer w lesie
podpisanie stosownych dokumentów
Agnieszka wyciera łzy radości
Kolejny basset uratowany :grin:
Wojtek_Agniszka - Nie 17 Sty, 2010 23:08
bardzo sie cieszymy,wlasnie zrobil kupe;) pewnie z ilosci wrazen.dostal tabletki na odrobaczenie,moze tez dlatego?
Miła od Gucia - Nie 17 Sty, 2010 23:16
Dorotko, nie wiem jak mam to napisać,
mogę w swoim imieniu bardzo, bardzo podziękować, bo i mnie los bassetów nie jest obojętny.
Wykazałaś troskę, zainteresowanie i pełne zaangażowanie.
Jazda w taką pogodę jest bardzo trudna, uciążliwa i niebezpieczna.
Gniotek Ci tego nie zapomni, a nam ta niedziela zostanie w pamięci.
Dorti - Nie 17 Sty, 2010 23:24
Miła od Gucia napisał/a: | Dorotko, nie wiem jak mam to napisać,
mogę w swoim imieniu bardzo, bardzo podziękować, bo i mnie los bassetów nie jest obojętny.
Wykazałaś troskę, zainteresowanie i pełne zaangażowanie.
Jazda w taką pogodę jest bardzo trudna, uciążliwa i niebezpieczna.
Gniotek Ci tego nie zapomni, a nam ta niedziela zostanie w pamięci. |
Dla mnie to sama przyjemność pomóc potrzebującemu :wink:
Tym razem był to pies, był to basset
innym razem może być człowiek
Jeżeli mogę to zawsze pomogę na tyle na ile mnie stać :grin:
A Gniotuś to wyjatkowy psiak, nawet lepiej poukładany niż mój Grubciu
Renia - Pon 18 Sty, 2010 09:54
Nie ujmuj sobie Dorota bo nie każdy poprostu wsiadzie i pojedzie i niewiele jest takich osób a serce masz wielkie i tyle
Wojtek_Agniszka - Pon 18 Sty, 2010 10:52
dzien dobry wszystkim;) gniot wypoczywa po zimowym spacerku,lezy... sapie.. no i powoli zasypia.spiewam mu,to macha ogonem;)
Marynia - Pon 18 Sty, 2010 17:49
To prawda trzeba mieć ogromne serce,chwała takim ludziom jak Dorota,pozdrawiam.
gocha - Pon 18 Sty, 2010 21:36
Jak wyżej. Dorota masz złote serce, nie każdego by było na to stać.
A Gniotek ? dobrze trafił i na "ratownika-kierowcę" i na dobry domek. Tylko się cieszyć.
Miła od Gucia - Sro 20 Sty, 2010 18:58
Dalsze losy Gniotka jż z domu Agnieszki i Wojtka,
zapraszamy tutaj, kliknij
|
|