|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - takie pytanko ...
Kamoos - Sob 20 Lut, 2010 15:55 Temat postu: takie pytanko ... Zawiodłam sie dzisiaj troszke na weterynarce ,tak mi to leży na serduchu że muszę o tym napisać ...
Moja Miśka (owczarek kaukazki) ,jest ze mną od 2002 roku ,zabrałam ją od gościa który miał pseudohodowle ,mieszkała od szczeniaka pod gołym niebem ,była bita ,kopana i Bóg wie co jeszcze ,to co przeszła w pierwszych trzech latachswojego życia zaczęło wychodzić póżniej. Problemy ze stawami ,reumatyzmem itd. Sunia jest tak wierna i kochana ... Jakis czas temu Miśka zachorowała na ropomacicze , ma tak słabe serduszko że nie nadawała sie do operacji ,była leczona ale jak wiadomo ropomaciczego nie da sie wyleczyc można tylko zaleczyć ... do tego dochodzi ból kości i stawów . Od kilku dni sytuacja bardzo sie pogorszyła ,od dwuch dni ja i mój ojciec wynosimy Miśkę na dwór bo bidula nie ma sił ustać na bolących nogach ,lepiej było by gdyby załatwiła sie w domu ale psina ma zakodowane że załatwia sie na dworze i trzyma tak długo aż się ją wyniesie . Serce boli jak sie na nia patrzy, to duży pies wiec nie bede ja pakowac do samochodu w tym stanie ,pojechałam do mojej weterynarki nie było jej ale była jej koleżanka prosiłam by przyjechała na wizytę domową ,do weterynarza mam jakieś 18 km chciałam ja przywieżć i odwieżć spowrotem Pani doktor odmówiła ... przepisała tabletki przeciwbólowe i kazała sie skontaktowac z poniedziałek z moja weterynarką . Może ja jestem dziwna i za dużo wymagam ale pies cierpi ... Powiedzcie co sądzicie o takim zachowaniu bo ja jakos nie moge tego "przełknąć " .
Mirka - Sob 20 Lut, 2010 15:58
Kamos nasz wet przyjeżdża zawsze kiedy poproszę
oczywiście płacę więcej za wizytę domową
niedawno był zaszczepić moje psy,
a swoją drogę co by zrobiła pani wet.gdybys miala np.konia
gocha - Sob 20 Lut, 2010 16:26
Helenko, nie czekaj, poszukaj w internecie lekarza który jeździ na wizyty domowe, poszukaj najbliżej siebie, dzwoń i umawiaj się.
Jeżeli sunia ma ropomacicze to musisz ją operować, niezależnie od stawów.
Ja straciłam moją pierwszą bassetkę z powodu ropomacicza, bo czekałam, a wet nie chciał operować aż....było za późno.
Dzwoń po wetach i proś o wizytę , niech podadzą natychmiast suni leki, może antybiotyk, bo nie wiadomo dlaczego jest taka słaba, a może własnie z powodu ropomacicza. Musi ją obejrzeć lekarz i zadecydowac co leczyć najpierw, co ważniejsze.
Suni w takim stanie nie powinnaś wozić, na pewno znajdzie się ktoś kto przyjedzie.
Zadzwoń może do Grzesia lub Magdy od Fania, oni są ze Śląska może coś podpowiedzą.
Kamoos - Sob 20 Lut, 2010 16:35
Nie będę czekać . Gosiu sunia nie przezyje operacji bo ma za słabe serce ,ona ma jakieś 11/12 lat . Ona ma popuchniete stawy i dlatego nie potrafi utrzymać sie na nogach bo ja boli wszystko. Ściągne jakiegos weta do domu choćbym miała ruszyc ziemie .
gocha - Sob 20 Lut, 2010 16:37
Trzymam kciuki Helenko, wet będzie wiedział jak jej pomóc.
Kamoos - Sob 20 Lut, 2010 16:47
Ona od dawna była leczona na stawy,teraz choroba sie rozwinęła i obawiam sie że tutaj będzie tylko jedno wyjscie ... ech narazie staram sie o tym nie myśleć :cry:
Mirka - Sob 20 Lut, 2010 16:58
ja miałam tak samo z moim owczarkiem
jak leki juz nie pomagały to musielismy mu pomóc
odejść bo strasznie cierpiał ,miał 12 lat:cry: :cry:
gocha - Sob 20 Lut, 2010 17:12
Bądź jednak dobrej myśli.
Batus - Sob 20 Lut, 2010 20:09
Helenka, trzymaj się, daj znać jak będzie po wizycie co z Miśką :cry:
Kamoos - Sob 20 Lut, 2010 20:34
Spisałam kilka numerów z internetu jutro od rana będę dzwonić . Nakarmiłam Miśkę byliśmy teraz na dworze ,siku i kupkę zrobiła dałam jej tabletkę mam nadzieję że prześpi do jutra. Jutro dam znać co i jak .
gocha - Sob 20 Lut, 2010 20:35
Trzymajcie się, czekamy na wieści jutro.
Miła od Gucia - Sob 20 Lut, 2010 21:37
Trzymajcie się Helenko, za dużo u Ciebie jedno po drugim, sterylkę przezywałaś i teraz.
Trzeba być dobrej mysli, a suni dobry sen dobrze zrobi.
Kamoos - Sob 20 Lut, 2010 22:32
Ano za dużo ,niby byliśmy przygotowani na to że choroba Miśki się rozwinie ale teraz wiem że na coś takiego nie można się przygotować :cry: Dziękuję za ciepłe słowa .
Kamoos - Nie 21 Lut, 2010 14:18
Jutro przyjedzie do nas weterynarz ,bo dzisiaj jest poza miastem. Nie szukam dalej bo Miśka dzisiaj czuje sie minimalnie lepiej -oczywiście jest na silnych lekach przeciwbólowych. Nie miałam pojęcia że weterynarze robia taki problem z wizyty domowej ,brak słów poprostu . Zrobiłam dzisiaj parę zdjęć mojej bandzie wkleję je do wątku Mony.
|
|