|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Szczekanie
madzialinka - Czw 22 Kwi, 2010 09:18 Temat postu: Szczekanie Pomóżcie, bo normalnie nie wiem co robić.
Enigma ostatnio stała się bardzo szczekliwa. Szczeka na wszystko i wszystkich. Praktycznie pysk jej się nie zamyka. Jest przy tym bardzo czujna.Stoi na tarasie, uszy ma nastawione na nasłuch i tylko wypatruje okazji, żeby gonić wzdłuż ogrodzenia. Poza tym ciągle próbuje znaleźć dziurę w ogrodzeniu i uciec, oczywiście po to, żeby biegać po polu i szczekać
Sytuację mam podwójnie trudną, bo z dwóch stron działki mam ulice, więc okazji do darcia paszczy jej nie brakuje, sąsiedzi codziennie rano wypuszczają swoje psy na wybieganie (7 sztuk psów luźno gania po polu, więc w sumie się nie dziwię temu szczekaniu).
Do tej pory się tak nie zachowywała, tzn. szczekała, ale znacznie mniej. Zimą była spokojna (fakt, że była wtedy bardzo chora).
Może na jej zachowanie ma wpływ zbliżająca się cieczka? Tak naprawdę to ta cieczka to moja ostatnia deska ratunku. Czy sterylizacja pomoże? A może pójść z nią na jakieś szkolenie? Jak jestem z nią na zewnątrz, to stara się nie szczekać, tzn. sprawdza czy patrzę. Jak patrzę - siedzi cicho. Jak nie widzę - szczeka...
Kurczę, zbliża się weekend majowy, przyjeżdża sąsiad i znów będzie wojna o psy. Nie chciałabym, żeby zrobił jej krzywdę...
Chyba będę musiała kupić obrożę elektryczną ...
Batus - Czw 22 Kwi, 2010 09:25
Kurcze, trudno mi coś doradzć. Batus też był taki rozdarty, głównie jak zostawał sam w domu - ale mu przeszło. Za to teraz szczeka z zazdrosci o małą Łucję, albo obszczekuje pana wracającego z pracy. Nic nie możemy z tym zrobić, krzyczenie na niego nie działa, szczeka i już.
Kiedyś zakupiłam taką obrożę, która wydawała krótki dźwięk przy szczekaniu - niby to miało oduczyć psa sczekać...no comments, może ratlerka, ale nie basseta
Renia - Czw 22 Kwi, 2010 13:27
Batus napisał/a: | Kiedyś zakupiłam taką obrożę, która wydawała krótki dźwięk przy szczekaniu - niby to miało oduczyć psa sczekać...no comments, może ratlerka, ale nie basseta |
też to testowałam przez dwa dni - jak szczekała tak szczekała ..
Magda może to faktycznie cieczka moja Beti tez przed cieczka dostaje większego hopla niz ma na codzień i zaczyna dreptac i staje sie jakaś nadpobudliwa
domelcia - Czw 22 Kwi, 2010 20:02
Magda mnie się wydaje, że może to być przed cieczką. Lora tak robiła, że (nie wiem co gorsze) wyłaziła na balkon i wyła jakby ją ze skóry obierali. a ze szczekaniem to jest teraz tak, że są dwa powody do szczekania: 1 jak ją Stówa zaczepia i już nie daje rady to ją oszczekuje. a drugi jak zostaje zamknięta z jamniczką u teściów a teściowie jadą np. na zakupy to se dziołchy gadane urządzają i nie ma zmiłuj, prośby, groźby drą pyski ile wlezie wtedy trzeba je zamknąć jedynym znanym mi i skutkującym sposobem : ŁAPÓWKĄ. dostaną po kawałku jakiegoś smakołyka i jest spokój, oczywiście czynność należy powtórzyć jak tylko na nowo zaczną się wydzierać ale zwykle jest chwila spokoju - spróbuj przetestować sposób łapówkowy na Eni, tylko jak to z basiorem, konsekwentnie trzeba raz, drugi, ... piętnasty: chodź, cisza (spokój) łapówa, grzeczny piesek i tak w kółko.
Marynia - Czw 22 Kwi, 2010 20:51
Goldie drze się na mnie lub na mamę,kiedy któraś z nas wraca do domu,trwa to chwilę,ale jak jesteśmy na działce to leży przy furtce i szczeka na każdą przejeżdżającą osobę,a jak zobaczy psa to dopiero drze paszczę,niezależnie od tego ma czy nie cieczkę .
moni - Czw 22 Kwi, 2010 21:08
Banan mało szczeka ,ale jak da głos to pół ulicy go słyszy.Przeważnie drze paszcze na psy obce ,ale to musi być pies pokaźnych rozmiarów np.kaukaz na małe nie reaguje chyba że w domu na swojego Snoopiego. Oczywiście obszczekuje wszystkich gości i domowników jak ich wita ,ale to jest normalne.
Mirka - Pią 23 Kwi, 2010 11:34
Dusia w dzień jest mało szczekliwa
ale za to w nocy tak o 23 idzie na ostatni obchód
po ogrodzie i i robi taką zadymę że budzi wszystkie okoliczne psy,Borysa i Bonusia też
którzy ochoczo biegna jej na pomoc....i też drą ryje a Bono donośny ma szczek,trwa to tak ok.10-15 min,ale nie zdziwie sie jak któregos ranka zjawi sie u moich wrót przedstawiciel
Strazy Miejskiej z mandatem za zakłócanie ciszy nocnej :~
Asia i Basia - Pią 23 Kwi, 2010 13:09
BAcha szczeka o 19-tej, jak sie spoznie z pelna miska
Batus - Pią 23 Kwi, 2010 13:53
A u mnie był przed chwilą sąsiad ze sprawą i Batus szczekał non stop ok. godziny, głowa mi pęka
Monia - Sob 24 Kwi, 2010 07:56
Cora szczekała przy zabawie z panem jak się gonią czy bawią w chowanego, ale ... też zaczęła szczekać "bez powodu" np. szczeka do noża który jest na desce do krojenia, do bułek które muszę dawać czasem na suszarkę do naczyń by zaraz ich nie ściągnęła z blatu, do patelni na której niedawno smażone były kotlety. Ja śpię rano a ta lata od łózka do kuchni i tak może przez minutę a potem siada w kuchni przed blatem i dre mordę tak, że umarły szybko wstaje, jak wejdę do kuchni cisza a jak już próg przejdę dalej to samo... więc staram się by nie wchodziła do kuchni bo sąsiadka wezwie policję i będę mila przechlapane, bo ciągle przychodzi ze skargą że jest pies za głośny że tupie tak tymi łapami że głowa ją boli itd.
Dorti - Sob 24 Kwi, 2010 11:13
Monia napisał/a: | Cora szczekała przy zabawie z panem jak się gonią czy bawią w chowanego, ale ... też zaczęła szczekać "bez powodu" np. szczeka do noża który jest na desce do krojenia, do bułek które muszę dawać czasem na suszarkę do naczyń by zaraz ich nie ściągnęła z blatu, do patelni na której niedawno smażone były kotlety. Ja śpię rano a ta lata od łózka do kuchni i tak może przez minutę a potem siada w kuchni przed blatem i dre mordę tak, że umarły szybko wstaje, jak wejdę do kuchni cisza a jak już próg przejdę dalej to samo... więc staram się by nie wchodziła do kuchni bo sąsiadka wezwie policję i będę mila przechlapane, bo ciągle przychodzi ze skargą że jest pies za głośny że tupie tak tymi łapami że głowa ją boli itd. |
to niech se sąsiadka zada procha i jej minie :razz:
jak ja lubię takie teksty :~
Batus - Sob 24 Kwi, 2010 12:33
Nasza sąsiadka kiedyś stwierdziła, że przeszkadza jej szczekanie które słyszy z parteru na 2 piętro przez kratkę wentylacyjną Chyba powinna sobie zapchać kratkę? :lol:
Przeszkadza jej też jak opuszczamy rolety antywłamaniowe, cóż...
Wojtek_Agniszka - Nie 25 Kwi, 2010 08:47
u mnie sasiadka slyszy w jakich butach po domu chodze.mariana pazury tez slyszy:)
Joasika - Nie 25 Kwi, 2010 09:41
Taaa...a nasza sąsiadka kiedyś zasunęła mi taki tekst:
"Joasiu, ja was wcale nie podglądam, więc nie musicie codziennie zasłaniać okien" :twisted:
Nasza Berta swojego też tak szczekała jak szalona - nie można było wytrzymać.
Zastosowaliśmy "brutalną" metodę - założyłam jej gumkę recepturkę na paszczę i patrzę, co się będzie działo.
Efekt: przestała szczekać nawet po ściągnięciu gumki, która nawiasem mówiąc wcale jej nie przeszkadzała w otwieraniu paszczy, bo to lichawe i krzywdy żadnej nie czyni, ale się bestia nauczyła i po dwóch założeniach przestała niekontrolowanie szczekać.
Amen.
madzialinka - Nie 25 Kwi, 2010 11:38
Joasika napisał/a: | Taaa...a nasza sąsiadka kiedyś zasunęła mi taki tekst:
"Joasiu, ja was wcale nie podglądam, więc nie musicie codziennie zasłaniać okien" :twisted:
Nasza Berta swojego też tak szczekała jak szalona - nie można było wytrzymać.
Zastosowaliśmy "brutalną" metodę - założyłam jej gumkę recepturkę na paszczę i patrzę, co się będzie działo.
Efekt: przestała szczekać nawet po ściągnięciu gumki, która nawiasem mówiąc wcale jej nie przeszkadzała w otwieraniu paszczy, bo to lichawe i krzywdy żadnej nie czyni, ale się bestia nauczyła i po dwóch założeniach przestała niekontrolowanie szczekać.
Amen. |
Wreszcie jakiś konkretny pomysł
Brzmi trochę strasznie, ale cóż zrobić, tonący brzytwy się chwyta...
A tak swoją drogą od 8.05 zaczynamy szkolenie PT - może to coś pomoże.
Batus - Nie 25 Kwi, 2010 18:11
Niezły patent z tą gumką :shock:
madzialinka - Nie 25 Kwi, 2010 19:16
Spróbowałam i klapa. Enigma dalej szczeka. Troszę trudniej jej pysk otworzyć i szybciej zamyka, ale mimo to szczeka...
Miła od Gucia - Nie 25 Kwi, 2010 20:17
Madziu a może na ciasteczko, jak nie szczeka daj, jak szczeka zabierz :lol:
zojka - Nie 25 Kwi, 2010 20:46
Moje ujadają, gdy jedno z nich wylezie na podwórko a drugie tego nie zauważy w odpowiedniej chwili i drzwi mu się przed paszczą zamkną.
Ujadają długo i regularnie.
Hau, hau a uuuuuu
Hau, hau a uuuuuu
I czasem siadają na przeciwko siebie i haukają na zmianę. A że siła głosu niezła to i wibruje cała chałupa. Na przykład wczoraj się tak działo. Ja pod prysznicem a malunie pieski pańci rozpoczęły pojedynek.
Koncert trwał dopóki nie wyszłam z łazienki
domelcia - Pon 26 Kwi, 2010 09:28
madzialinka... a ja się tak zastanawiam... wiem, ze może to głupi pomysł, ale może warto spróbować... Są takie środki w sprayu, które sie używa, żeby pies nie gryzł np. mebli czy butów. Kupiłam sobie taki wynalazek, bo Stówa się dosadzała do materialnych foteli, kilka fuknięć wystarczyło. Teraz jak się zasadza na gryzienie czegoś to pokazuję jej tego spraya i ona od razu się uspakaja i bierze się za gryzienie swoich zabawek. Może jakoś w taki sposób uderzyć w temat? niby służy do czego innego, ale wygląda na to, że skutecznie odstrasza, może tędy droga. skoro nagradzane za uspokojenie się nic nie daje, może trzeba ją "odstraszyć". ?
Batus - Pon 26 Kwi, 2010 11:52
Domelcia, ale to chyba temat o szczekaniu, nie gryzieniu? Od gryzienia mamy tutaj innych forumowych specjalistów, prawda Mireczko? :cool:
domelcia - Pon 26 Kwi, 2010 12:10
no właśnie... chodziło mi o to, że środek który służy do czego innego, może zostać wykorzystany do "takiego" celu. Jak psina daje upust swoim strunom głosowym można fuknąć takim śmierdzielem co ją odgoni i odstraszy.
A jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała... jeden ze szczeniaków Lory miał fazę szczekania jako młodzik (nastomiesięczny) i jego właściciel poradził sobie z tym w bardzo nietypowy sposób. Jak pies siadał i szczekał to właściciel siadał koło niego i też ujadał, pies po kilku takich akcjach jak tylko widział ze pańcio siada koło niego przestawał szczekać i zajmował się czym innym (na nieszczęście zaczął zjadać kwiatki, ale i to mu przeszło).
Batus - Pon 26 Kwi, 2010 12:32
Aaaaa, tak to sobie obmyśliłaś, sprytne, ciekawe czy skuteczne?
Miła od Gucia - Pon 26 Kwi, 2010 13:30
To tak jak ja pisałam o gryzieniu, jak Gustaw mnie podgryzał, to ja brałam jego łapę i też gryzłam, nie było zbyt miłe, ale pomogło. A on jaki był zdziwiony.
zojka - Pon 26 Kwi, 2010 13:57
domelcia napisał/a: | no właśnie... chodziło mi o to, że środek który służy do czego innego, może zostać wykorzystany do "takiego" celu. Jak psina daje upust swoim strunom głosowym można fuknąć takim śmierdzielem co ją odgoni i odstraszy.
A jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała... jeden ze szczeniaków Lory miał fazę szczekania jako młodzik (nastomiesięczny) i jego właściciel poradził sobie z tym w bardzo nietypowy sposób. Jak pies siadał i szczekał to właściciel siadał koło niego i też ujadał, pies po kilku takich akcjach jak tylko widział ze pańcio siada koło niego przestawał szczekać i zajmował się czym innym (na nieszczęście zaczął zjadać kwiatki, ale i to mu przeszło). |
Madzialnika, siadaj i wyj :lol: :lol:
I koniecznie nagraj!!
Jako instruktażowy
Ale bez chichów - spróbuj, bo może zadziałać Moja siostra, gdy chce uspokoić swojego pieseczka bierze do ręki spryskiwacz. Taki zwyczajny, do fiatków.
Ja też próbowałam - moje bassety nie zauważyły mgiełki, ale siostrzany pies stoi wtedy na baczność!!
Batus - Pon 26 Kwi, 2010 15:02
Może powinniśmy wynaleźć nowy patent, spray na psa
zojka - Pon 26 Kwi, 2010 17:41
Batus napisał/a: | Może powinniśmy wynaleźć nowy patent, spray na psa |
Na psa pewnie zadziała ...
ale tu o bassetach gadają
a to chyba nie psy
to jakieś czorty wcielone :shock:
madzialinka - Pon 26 Kwi, 2010 19:40
Dziś Enigma dostała cieczkę i znacznie się uspokoiła. Jest jeszcze jakaś nadzieja
Na szkolenie i tak się wybieramy.
Są takie specjalne obroże sprejowe - uwalniają brzydki dla psa zapach przy każdym szczeknięciu. Cena jest powalająca - około 350zł
Poza tym nie chciałabym jej męczyć...
Zobaczymy jak będzie się dalej zachowywała. W czerwcu planujemy sterylkę, więc może się trochę uspokoi.
domelcia - Pon 26 Kwi, 2010 20:18
czyli jednak cieczka ... nie chcę Cię straszyć, ale teraz przygotuj się na wycie
a moje mordy dziś krzyczą na siebie od rana, to chyba na tą pogodę, jakąś godzinę temu przeszła burza i psice chyba w końcu znajdą sobie miejsce do spania. Jak znam życie dla mnie miejsca na wyrku dziś braknie a coraz ciężej mi z moim brzucholem walczyć o zaledwie 15 cm wolnego
madzialinka - Pią 18 Cze, 2010 16:10
Dziś przez przypadek udało mi się zniechęcić Enigmę do biegania wzdłuż siatki i szczekania. Patent jest bardzo prosty.
Mieliśmy tymczasowe schody drewniane z tarasu do ogrodu. Schody były z desek i "się połamały". Znów tymczasowo mój mąż postawił w to miejsce europaletę, żeby już nie kombinować, ale żeby można było jednak zejść z tarasu do ogrodu. Enigma boi się tędy schodzić, bo między deskami są za duże szczeliny. Na około też jej się nie chce lecieć, wiec tylko stoi na tarasie i obserwuje - nie szczeka
Normalnie sama na taki pomysł nigdy bym nie wpadła
gocha - Pią 18 Cze, 2010 22:25
Mąż się czasem przydaje
domelcia - Sob 19 Cze, 2010 20:12
heehh a to po raz pierwszy można się cieszyć z tego, że pies jest leniwy
Rogasowa - Sro 14 Lip, 2010 16:35
Pomóżcie kochani, bo uszy więdną! Każdy z nas wie że jak nasz piur szczeknie to aż w podłodze czuć.. Jak przy innych zajęciach trufla nie rozgłaśnia siebie to ser smakuje jej do tego stopnia że chyba polowa osiedla słyszy że nasz pies ma 'serkową porę'
Próbowałam juz nagradzać gdy chwilkę była cicho.. ale to nic nie daje.. to jak stoje z michą gotową do postawienia to ładnie siedzi i czeka, załapała to naprawde szybko.. ale..jak nauczyć ją aby grzecznie również czekała.. błagam o porady!
gocha - Sro 14 Lip, 2010 16:57
U mnie był taki moment, że Mania szczekała na cały regulator jak szykowałam jedzenie.
Robiłam tak, szykowałam miski jak psy nie widziały, mam o tyle lepiej, że nie mieszkam w bloku, i jak już michy były na podłodze to dopiero wtedy wołałam.
Może na ten czas jak przygotowujesz jedzenie zajmij ją czymś, może daj jej coś do gryzienia, bo jak zrozumiałam to ona awanturuje się przed jedzeniem.
Rogasowa - Sro 14 Lip, 2010 17:11
Miska teraz stoi ciagle na dworzu, nie zabieram jej bo chyba nie jadła by wcale przez te temperatury.. więc jak biore michę w ręce.. to trufla już biegnie jak oszalała i sie doczekać nie może. Niestety od konca sierpnia czeka nas przeprowadzka do bloku i wolalabym nauczyć ją troszkę ciszej cieszyć się z jedzenia;)
gocha - Sro 14 Lip, 2010 18:53
To niech jedna miska stoi, a Ty w drugą wkładaj jedzenie i zamieniaj, nie będzie wtedy tego czasu oczekiwania :grin:
magnolia81 - Sob 11 Gru, 2010 16:42 Temat postu: Szczekanie to mało powiedziane! Mam taki sam problem z Bazylem, mniej więcej do 1,5 roku zastanawiałam się, czy nie jest on przypadkiem głuchoniemy, ponieważ nie wydawał z siebie praktycznie żadnych dźwięków. Jednak po przeprowadzce na wieś, Bazyl skutecznie wyprowadził mnie z błędu. Otóż, mając do dyspozycji własny ogród, Bazyl dał upust długiemu milczeniu i zaczął szczekać, szczekać, szczekać... :shock: Może jest to związane z nowym terytorium, którego stał się bezapelacyjnym właścicielem - szczeka na głównie na psy, ale nie na wszystkie, tylko na te wyselekcjonowane przez niego (nie mam bladego pojęcia, czym moja bestia kieruje się przy wyborze obiektu swojego ujadania). Jak już zacznie, nie może przestać, a ja nie mam pomysłu, jak go tego oduczyć. Może ktoś ma jakieś sprawdzone metody (ale może niekoniecznie wspomniane wcześniej gumki recepturki :~ ).
mariposita79 - Wto 15 Mar, 2011 12:34 Temat postu: Re: Szczekanie to mało powiedziane! Dobrym ponoć pomysłem jest: Jak pies szczeka, powiedzieć FE! lub cisza!. Jak zamilknie, mówimy: "dobry piesek". Jak mimo to szczeka, odwróćmy się, "olejmy psa", one tego nie lubią i zrozumieją, ze coś nam sie nie podoba. jak tylko umilkną: ciasteczko i pochwała aż do skutku, ale sekunde po tym, jak coś dobrze zrobi. Ja mam ten sam problem z Negrą, ćwiczę powyższe metody i poooooowoli zaczyna kumać, ze w domu się nie szczeka. Jak natomiast mimo wszystko ujada, mam zawsze pod ręką psikacz z wodą i jak szczeka, psikam jej wodą w mordkę, ona jest zaskoczona i przestaje szczekać, po czym nagradzam szybko i zaczynam ją tulać, a wtedy ona zapomina o szczekaniu. Jednak zaznaczam, że czasem ten proces jest bardzo długi, moja bassetka przez całe 1,5 roku szczekała na wszystko i wszystkich, a jej poprzedni właściciele nagradzali takie zachowanie parówką, by ją uciszyć choć na chwilę, zatem teraz ona myśli, ze by cokolwiek wyegzekwować - musi szczekac... jednak po tygodniu szczekanie zmniejszyło się o jakąś połowę, zatem mam siłę, by nadal kontynuować cierpliwie odzywczajanie jej od szczekania;)
|
|