Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - zakochany kundel:)

Dorota - Pią 09 Wrz, 2005 18:14
Temat postu: zakochany kundel:)
Moi drodzy!
Mamy powazne kłopoty. Powiedzcie jak radzic sobie z zakochanym psem?? Hectorek od jakiegos czasu zachowuje sie conajmniej dziwnie, non strop płacze, piszczy, szczeka. Do tego wszystkiego doszedł brak apetytu a nawet wymioty tego co przed chwila zjadł. Na spacerach zachowuje sie jak wariat!! Boje sie ze to zakochanie bokiem mu wyjdzie albo skonczy sie wizyta u lekarza. Pozdrawiam

Miła od Gucia - Pią 09 Wrz, 2005 18:28

To samo teraz przerabiam z Gustawem. Trzy suczki w bloku mają cieczkę. Chodzi na szelkach i kolczatce razem. Bo nie mam siły go utrzymać. Tyle, że on to je, ale te wycia przy drzwiach, nocne pobudki. Szkoda mówić. Sama natura. Ja przeczekuję, nie mam innego wyjścia. Rozumiem Ciebie, że żal Ci Hektorka.
Aleksander - Sob 10 Wrz, 2005 08:57

Drogie panie a ja chciałem się pochwalić brakiem takich kłopotów. Po sterylizacji Morfi nie wykazuje większych podniet. Nawet bawi się ze swoją przyjaciółką bokserką która aktualnie ma cieczkę. Oczywiście nadal jest nią zainteresowany, kożysta z każdej nadarzającej się okazji aby zajść ją od tyłu ale po stanowczym zwróceniu mu przez nią uwagi w stylu "odczep się bo cię ugryzę" zabawa toczy się w najlepsze. Ale najważniejsze jest to, że nie wpływa to na niego w jakiś negatywny sposób (nie jest zdenerwowany, ma apetyt itd) wraca potem do domu i jakby nigdy nic po wyczerpującej bieganinie kładzie sie spać.
Miła od Gucia - Sob 10 Wrz, 2005 10:39

Ale masz dobrze. A Gustaw po takim cieczkowym spacerze w domu szału dostaje. Może i ja pomyslę o tym zabiegu dla Gucia.
Marta - Nie 11 Wrz, 2005 01:39

Nasz Leon jakies dwa miesiace temu tez chodzil zakochany. Lezal pod drzwiami kolami do gory i plakal, wyl, spiewal itp. Takie serenady milosne do suczki sasiadki. A ze suczka sasiadka innej rasy i kompletnie przystojniakiem nie zainteresowana to zadowalal sie swoim domowym kumplem Czesterem i nawet usilowal zgwalcic moje dziecko....co zreszta nadal probuje
Dorota - Sro 14 Wrz, 2005 20:37

Czy ktoś słyszał o jakiś specyfikach (ZASTRZYKI, LEKI) ktore pomagają psu przejsc najgorszy czas tzn. cieczki suczek ?? Obiło mi sie o uszy ze cos takiego istnieje, chciałabym sie dowiedziec co to jest i jak to działa. Może ktos wie??
Krzysiek - Sro 14 Wrz, 2005 23:02

Wiosną tego roku, gdy mieliśmy już serdecznie dość Oskarkowych zalotów ( Lady miała cieczkę ) dostaliśmy od weterynarza tabletki. Niestety nazwy nie pamiętam, ale działanie ich polegało ( chyba ) na ogłupieniu psa, bo chodził jak po narkotykach, a i tak nie odpuszczał :) Jednak środki były silniejsze i ten najgorszy okres to Oskar prawie cały przespał.
Inna sprawa że mnie się takie działanie leków akurat nie podobało...:(
Pozdrawiam
Krzysiek.

Dariusz - Czw 15 Wrz, 2005 06:54

Doroto-jest środek francuski(w postaci cukierków)zmniejszający popędliwość u samca(sory nie pamietam nazwy-weterynarz wie na pewno).
Tak jak pisze Krzysztof można podawać środki na uspokojenie ale............
Nie będziesz ich stosowała ciągle!!!!!!!!
Suczki mają lepiej-są środki w spray,które "zagłuszają"specyficzny dla tego okresu zapach.

Najlepszą metodą dla psiaka jest niestety kastracja!!!!!!!!!!!!!
(takie jest zdanie vetów)

My stosujemy spray dla suczki o nazwie Gimborn-(jest troszkę spokojniej)
do tego "w tym okresie" nasza sunia mieszka w wielkiej klatce i sie do tego przyzwyczaiła :lol:

Pozdrawiam

Ps.Masz na Jarogniewa bardzo dobry gabinet "vetów"na pewno go znasz i tam Ci pomogą.

Dorota - Czw 15 Wrz, 2005 08:27

Własnie sie tam dzisiaj wybieramy :) Mam nadzieje ze dadza mu jakies leki, cokolwiek bo ciezko z nim wytrzymac:)
Dariusz - Czw 15 Wrz, 2005 09:14

Na pewno coś mu poradzą-hahah biedactwo :!: :!: :!: :!: :!:
Dorota - Czw 15 Wrz, 2005 10:06

W zyciu nie widziałam tak zakochanego psa a miałam ich już kilka. Hectorek non stop piszczy, lezy pod balkonem i serenady spiewa. Naspacery chodze z nim co 2 , 2,5 godziny bo mi zyc nie daje. Poprostu tragedia!
Agata - Czw 15 Wrz, 2005 10:27

Dariusz napisał/a:

Nie będziesz ich stosowała ciągle!!!!!!!!

Najlepszą metodą dla psiaka jest niestety kastracja!!!!!!!!!!!!!
(takie jest zdanie vetów)



I moje również, tym bardziej, że Hector jest wyjątkowo z tego co piszesz nadpobudliwy. Rozwiąże to nie tylko problem cieczek, ale pozostałe Wasze problemy. Aleksander ma teraz raj :lol:
Pomyśl Dorotko nad takim rozwiązaniem.

Dorota - Czw 15 Wrz, 2005 16:18

Jutro o 17.30 Hectorek jedzie na zabieg! Postanowione, umówione i nieodwołalne szczególnie po tym jak dzisiaj pogryzł mojego Macka.
Aleksander - Czw 15 Wrz, 2005 17:52

Doroto ja wiem że to straszne przeżycie. My sie bardzo denerwowaliśmy i do końca nie wiedzieliśmy czy dobrze postanowiliśmy. Ale teraz już wiemy że to była dobra decyzja. Naprawde u piesków to mały zabieg i są juz na chodzie pare godzin po zabiegu. Gdybśs miała jakieś pytania to pisz. No i temat też troche rozwinąłem w poście o sterylizacji i po niej. Trzymam kciuki i nie bój sie wszystko bedzie ok.
Miła od Gucia - Czw 15 Wrz, 2005 18:01

Dorotka napisz co i jak. Ja też już zdecydowałam. To samo zrobie z Gustawem. Bo doszło do tego że krzyczę na niego, dostanie klapsa i w końcu jak by bylo tak dalej stracę do niego cierpliwość. A mnie zaczynają ponosić nerwy. Jeszcze poczytam posty Aleksandra. Aleksander jaka jest cena zabiegu ?
Aleksander - Czw 15 Wrz, 2005 18:13

Sam zabieg u naszego weterynarza kosztował tylko 80 zł. Nie jest to wydatek duży, potem jeszcze coś do smarowania i to wszystko.
Dorota - Czw 15 Wrz, 2005 18:22

Cena zabiegu w naszej lecznicy to 150 zł, mysle ze wszędzie podobnie biorą.
Miła od Gucia - Czw 15 Wrz, 2005 19:40

Dziękuję, myślałam, że drożej. Zrobię to temu mojemu czortowi też. Na dniach i ja umówię się na zabieg.
Miła od Gucia - Pią 16 Wrz, 2005 18:54

Dorotka, co z Hektorkiem, jak przeszedł zabieg ? Jak się czuje ?
Dorota - Sob 17 Wrz, 2005 07:29

Witam wszystkich!
Jesteśmy już po. Nie było tak strasznie. Wczorej wszystko dobrze przebiegało. Hector dostał najpierw "głupiego jasia" zeby chłopak sie wyciszył. Żal mi go było jak juz przysypiał ale wredota miał jeszcze na tyle siły ze dziabnał lekarza w reke przy probie przekrecenia na drugi bok. Zaraz po tym dostał narkoze i musiałam poczekac 20 min. Siedziałam po tym gabinetem i zjarałam chyba poł paczki fajek, ale jak weszłam po niego Hekuś był juz na własnych łapkach i w miare przytomny. Dostał bardzo mało narkozy zeby nie spał dwa dni po tym. Całą noc spał spokojnie i my sie w koncu wyspalismy:) Teraz lezy koło mnie, nadal jest ogłupiały i bardzo spokojny. Teraz jeszcze w niedziele idziemy na zastrzyk pozniej na sciagniecie opatrunku a za jakies 9 dni na sciagniecie szwow.
Miejmy nadziej ze wszystko bedzie dobrze:) Pozdrawiam

Ps. podaje linka do strony gdzie szczegolowo opisany jest zabieg kastracji wraz ze zdjeciami http://www.vetserwis.pl/kastracja_pies.html

Dariusz - Sob 17 Wrz, 2005 10:19

Teraz Doroto odpoczniecie napewno :lol: :lol: :lol:

Szkoda "chłopaka" :cry: (bez jajków) :cry:

Ale głowa do góry :thx :thx :thx

Pozdrawiam :lol: :lol: :lol:

Agata - Sob 17 Wrz, 2005 13:56

Dariusz napisał/a:


Szkoda "chłopaka" :cry: (bez jajków) :cry:



Oj tam od razu szkoda :wink:
Facet się odezwał 8)

Dorotko będzie dobrze, zobaczysz :!:
Przytul go i powiedz, że wszyscy z Polany trzymamy za niego kciuki .

Tadeusz i Ola - Sob 17 Wrz, 2005 14:00

My też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :thx
Kasia :) - Sob 17 Wrz, 2005 15:48

Agata napisał/a:
Dariusz napisał/a:


Szkoda "chłopaka" :cry: (bez jajków) :cry:



Oj tam od razu szkoda :wink:
Facet się odezwał .


No właśnie Dariuszu, to co że bez jajków? Urody mu napewno nie ubędzie , ale za to inteligencji przybędzie! :lol: niewątpliwie "jajka" przydają sie reproduktorom, ale chłopakom takim jak Heksio, Morfi, Gutek Bogusi czy mój Aron, zabieg może przynieś więcej pożytku niż "klejnoty rodowe" :D

Dorotka, fajnie że sie zdecydowaliście, mam nadzieje, że teraz skończą się już wasze "hektorkowe" kłopoty

Pozdrawiam bardzo cieplutko
K :)

Dariusz - Sob 17 Wrz, 2005 16:44

No tak-odezwały się kobiety hahaha :lol: :lol: :lol: :lol:

Inteligencji mu przybędzie :lol: :lol: :lol:

Trzymam za niego kciuki :thx :thx :thx :thx :thx :thx :thx

Dorota - Sob 17 Wrz, 2005 17:18

Nie wiem czy to za sprawą leków czy samego zabiegu ale już jest lepiej:) Skończyło sie wieczne skomlanie i szaleństwo na spacerach, jak do tej pory bylismy tylko 3 razy na dworku przez cały dzień a nie jak poprzednio co dwie godziny:) Nareszcie cisza i spokoj w domu !!! To moj najlepszy weekend od dłuzszego czasu !!
Pozdrawiam i dziekuje wszystkim za wsparcie:)

Kasia :) - Sob 17 Wrz, 2005 17:20

ale kiedy Darku to najprawdziwsza prawda - mój potwór na przykład, kiedyś latał za dziewczynkami, włóczył sie z kumplami, wdawał sie w bójki, buntował, nie umiał sie zachowac w towarzystwie... ech - facet :wink:
a teraz: domator, kumpel , miłośnik wspólnych spacerków podczas których patrzy na mnie a nie na obce panienki, romantyk, i nawet szkołe skończył w międzyczasie :D

Kasia :) - Sob 17 Wrz, 2005 17:23

Dorota napisał/a:
... już jest lepiej:) Skończyło sie wieczne skomlanie i szaleństwo na spacerach, jak do tej pory bylismy tylko 3 razy na dworku przez cały dzień a nie jak poprzednio co dwie godziny:) Nareszcie cisza i spokoj w domu !!!


Dorotka, ja Cie nie chce martwic ale to za wcześnie na efekty - jego zachowanie to raczej wynik niedawno przeprowadzonego zabiegu i dużej dawki leków które dostał a nie samej kastracji - na efekty tego drugiego zwykle trzeba poczekac kilka miesięcy aż do całkowitego uspokojenia sie hormonów w organizmie - tak więc nie zdziw sie jeśli jeszcze Cie zaskoczy.

Dariusz - Nie 18 Wrz, 2005 07:02

Kasiu -wszystko wiem :lol: :lol: :lol:

Doroto-faktycznie za wcześnie jeszcze na efekty zabiegu :lol: :lol: :lol:
Ale będzie dobrze :thx

Pozdrawiam :thx

Dorota - Pon 19 Wrz, 2005 16:51

Mija trzecia doba od zabiegu, Hekus dobrze sie czuje i juz zaczał rozrabiać:) W domu jest bardzo grzeczny i spokojny a na spacerkach zdarza mu sie poszaleć :) Biedne psisko niedosc ze jajek nie ma to jeszcze chodzi w damskich rajstopach ;) paskuda do ranki sie dobiera i non stop czegos szuka miedzy nogami wiec musielismy siegnac po radykalne srodki:)
Miła od Gucia - Pon 19 Wrz, 2005 20:20

Już oczami wyobraźni widzę jak on wygląda w tych rajstopach, bidulek. Uściskaj go od nas. A rajstopki z połyskiem czy bez ?
Dorota - Pon 19 Wrz, 2005 22:30

Rajstopki czarne w kratke:) Tylko takie miałam na zbyciu:) Wczesniej chodził w damskich majtkach ale szybko je rozpracował i trzeba było siegnać po coś dłuższego co by siegało do połowy łapek :lol:
Buba - Pią 24 Mar, 2006 19:48

Rety! Przeżyliśmy 2 tygodnie piekła! Gustaw się zakochał :twisted:
Jak na złośc wszystkie suczki z podwórka po kolei dostawały cieczki. Zaczęło się od labradorzycy. Gusio odleciał totalnie - nie jadł, piszczał, WYYYŁ!!!!! Nawet sąsiedzi tego nie wytrzymali i dostaliśmy ładny liścik "uprzejmnie prosimy o przekonanie piesków aby nie wyły całymi dniami"...
Gustaw WYŁ a fox mu dzielnie wtórował ale tylko dla towarzystwa. Musieliśmy ferajnę na kilka dni do teściowej wywieźć, aby nieco ochłonęło.
Teraz już się odkochał, całe szczęście :thx
Wiedziałam, że bassety to wyjce, ale żeby aż tak.....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group