|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - Bessa ukąszona przez pająka:/
momus - Pią 01 Paź, 2010 17:21 Temat postu: Bessa ukąszona przez pająka:/ Od rana mamy jazdy - wstałam bo obudziły mnie jakieś niezidentyfikowane odgłosy - po chwili leżenia w łóżku doszło do mnie że to mój pies wymiotuje.
Zaraz do niej poleciałam - okazało się ze uszy oraz kufa są dziwnie grube jak by limfom podeszłe od wewnątrz,morda jak u sharpeia pomarszczona,oczy załzawione i te wymioty...
Natychmiast pojechałam do weta,okazało się że ma od 10 czynne (my o 8:30 już tam byłyśmy:/) w aucie nagrzałam bo pies miał derilkę, a że w pośpiechu zapomniałam o macie to mam wyhaftowane całe auto ,no nic wet jak dotarłdał2 zastrzyki i kazał dać psu spokój.
To było koło 12 jak dotarłam do domu z powrotem, Bessa spała do 16 w kibelku bo jej tam ogrzewanie podłogowe włączyłam bo cała dygotała, od 16 pies żyga jak kot :sad: ,ledwo łazi,chwieje się na łapach, a że do tego ma zwiększone wydzielanie moczu (nie wiem czemu) to sika pod siebie bo nie ma siły wstać....
Od 20 minut poję ją gorzką mocną herbatą z butelki by zmniejszyć wymioty - bo już daje brązową pianą :cry: no od 10 min nie wymiotowała i zasnęła nareszcie - TRZYMAM KCIUKI, i szykuję nową porcję ciepłej herbatki...
Plus taki że ta opuchlizna zeszła w zasadzie całkowicie
Nie wiem czy to reakcja na leki czy na jad pszczoły/osy czy szerszenie bo takowe też się u mnie pałętają bo mają gdzieś w okolicy gniazdo chyba.
Biedna Beska :cry:
Asia i Basia - Pią 01 Paź, 2010 17:30
MAtko, pierwsze slysze o takiej reakcji, moze ona ma alergie na jad owadow. Trzymajcie sie i pisz jak sie Bessa czuje.
momus - Pią 01 Paź, 2010 17:44
Na bieżąco bo widzę że noc mam wyjętą i tak :~
na razie spokój już z 500ml w nią tej herbatki wlałam
Byle by się te wymioty zatrzymały to jakoś się ogarnie
Najgorzej że nie mam glukozy a mąż auto zabrał, a ja na wsi mieszkam to daleko mam wszędzie, ale trzymam kciuki by się nie odwodniła za bardzo
momus - Pią 01 Paź, 2010 18:27
HERBATA NIE POMAGA :!:
Magda i Rudolf - Pią 01 Paź, 2010 18:28
Ty pedz z nia do weta, tu nikt nie jest lekarzem :!:
momus - Pią 01 Paź, 2010 18:37
hmm dzwoniłam we 3 miejsca kazali przeczekać noc - bo leki podane :~
Ale myślałam że może zna ktoś jakieś domowe sposoby na zatrzymanie wymiotów??
Ja ją pojętą herbatą by miała czym wymiotować i się nie odwodniła
nie mam auta bo mąż zabrał - ew jak wróci około 23 a sytuacja się nie poprawi to pojedziemy
Rogasowa - Pią 01 Paź, 2010 18:58
A wet nie moglby do was podjechac? wiem ze nasz ma napisane na wizytowce - wizyty domowe .
momus - Pią 01 Paź, 2010 19:21
tak ma dzwoniłam mają ful serwis ale nie mają czasu :~
Jeden powiedział że może podjedzie ale nie wie kiedy bo ma nas nie po drodze
Byłam u sąsiadki która ma małe dzieci po środki przeciwwymiotne dla dzieci - nie miała ale pojechała mi do apteki - za 20 min ma wrócić i mi dowieźć - dzwoniłam do weta powiedział by podawać
k... że mi wcześniej nie powiedział sam tylko jak sama na to wpadłam to stwierdził że to dobry pomysł jest.....
Co się dzieje w naszym kraju??!! służba zdrowia do bani a weterynarze jak obserwuje też coraz bardziej mają to gdzieś!!!
momus - Pią 01 Paź, 2010 19:24
Ale plus poszła sama na siku jakieś 20 min temu,nie zlała się pod siebie
Po za tym chce jeść - nie dałam jej oczywiście,ale nagotowałam kleik ryżowy z kurakiem i marchwią na jurto - jak widziała co robię to kłapała mordą i łaziła i piszczała że chce - biedna niunia już nie mogę na nią patrzeć- serce się kraje :cry:
A koty ją obsiadły i liżą i grzeją ją - nic jej nie robią - jak by czuły że chora jest :sad:
Borysek toją czasem zachodzi od pyska strony i tak piszczy dziwnie płaczliwie - kto by pomyślał że koty takie mogą być
Asia i Basia - Pią 01 Paź, 2010 19:28
Nam tez wet zalecil przy wymiotach Figi czarna herbate i wode, ale przegotowana, no i diete, zero jedzenia.
momus - Pią 01 Paź, 2010 20:06
zapodana SMECTA z herbatą ciepłą nic innego bez recepty nie da rady dostać:/
czekamy...
gocha - Pią 01 Paź, 2010 20:27
O matko , dopiero przeczytałam, trzymajcie się.Staraj się żeby piła, nawet jak zwraca.
momus - Pią 01 Paź, 2010 20:52
40 min minęło bez wymiotowania - po smecie 2 razy - za każdym ja poiłam nową dawką
śpi,a raczej leży ale nie wymiotuje,matko mój dom wygląda jak pobojowisko wszędzie zarzygane ręczniki i papier kuchenny ,dywan do prania,to samo wszystkie posłania Bessy Borys też do prania po się jej na niego ulało :~ ale trudno,byle sie poprawiło
Jak ona dycha :cry:
Joasika - Pią 01 Paź, 2010 20:55
Ja też dopiero teraz czytam!
Szok!
Trzymam kciuki, żeby jej jak najszybciej przeszło!!!
Asia i Basia - Pią 01 Paź, 2010 20:55
Niezla masz jazde, najwazniejsze, zeby pila, dobrze, ze juz nie wymiotuje, moze dochodzi do siebie, niech odpoczywa, a Ty obserwuj. Wspolczuje , chory domownik to nic przyjemnego. Melduj, jak dasz rade , co u Was. Trzymajcie sie, bedzie dobrze
momus - Pią 01 Paź, 2010 21:02
zwróciła :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
gocha - Pią 01 Paź, 2010 21:05
Trudno, lej w nią tą herbatkę i wodę przegotowaną i jednak nawet w nocy jak dacie radę to jedź z nią jeszcze raz do weta, może kroplówkę jakąś dostanie to zapobiegniesz odwodnieniu.
Dorti - Pią 01 Paź, 2010 21:06
Napiszę tak
ja osobiście już dawno byłabym z sunią u weta (pojechałabym taksówką)
na zawał bym zeszła gdyby takie rzeczy działy mi się z psem
jedż z nią do jakiegoś normalnego lekarza
może trzeba podać kroplówkę
nie czekaj tylko jedż
tu pies jest najważniejszy :!:
tubcia - Pią 01 Paź, 2010 21:14
kiedyś jak byłam dzieckiem mieliśmy psa uczulonego na pszczoły pamiętam ,że po podaniu zastrzyków pierwsza doba była najgorsza pies był nie do poznania uszy to miał grube jak gąbka oczu nie było widać ,ale zastrzyki pomagały bo pamiętam ze miała szczęście do ukąszeń bo wściekała się za osami
na wymioty i biegunkę jest dobry taki syrop zółty zawiesina kurcze nie pamiętam teraz nazwy może któraś z Pań tu skojarzy co ma małe dzieci jego tez podaje się psom
odwodnienie poznasz po sierści i skórze ,jeżeli do jutra nie ustapią wymioty to kroplówy
biedna ...
momus - Pią 01 Paź, 2010 21:14
jedziemy...
napiszę jutro co się wydarzyło...
Dorti - Pią 01 Paź, 2010 21:15
momus napisał/a: | jedziemy...
napiszę jutro co się wydarzyło... |
no nareszcie
trzymam kciuki
Batus - Pią 01 Paź, 2010 21:17
Ja też bym nie usiedziała na miejscu, tak jak pisze Dorti, wsiadaj w samochód, choćby sąsiada i jedź do lekarza. Z takimi sprawami, nie można czekać, nie minie godzina i pies Ci zejdzie, odpukać !
Ja już to przeszłam z naszym kiedyś, w godzinę przeszedł na tamten świat, tyle że my zdążyliśy pojechać do weta, ale i tak nie mógł mu pomóc, miał 13 lat, więc to już prawa natury.
Zrób coś kobieto zanim się odwodni
Powodzenia !
tubcia - Pią 01 Paź, 2010 21:21
wiecie to zależy co mu podał bo jeżeli nic odczulającego to też tak może być
pamiętam jak mi lekarz mówiła ze jak tylko zauważę ze zacznie mi puchnąc to kazała mi biec z psem do siebie nawet w nocy a miałam fajna weterynarz obok w bloku
dawała odtrudkę noc męczarni a potem powoli wszystko wracało do normy
Miła od Gucia - Pią 01 Paź, 2010 22:23
Koniecznie do weterynarza, strach pomysleć, co się moze stać bez fachowej opieki, a poza tym cierpienie Bessy
Trzymam kciuki
Magda i Rudolf - Sob 02 Paź, 2010 05:43
Momus co z Bessa :sad:
Batus - Sob 02 Paź, 2010 06:46
Daj znać jak było u weta? I jak Wam minęła noc?
momus - Sob 02 Paź, 2010 09:47
Kroplówka - nawodnienie, ale wet powiedział że jest mało odwodniona - to dzięki herbacie,dostała Sr uspokajające by przespała noc i powiedzmy że przespała, ale okazało sie że te wymioty to nie od układu pokarmowego tylko ma bardzo podrażnione gardło i przełyk i tak kaszle aż wymiotuje - syrop prawoślazowy pomaga
Ona musiało coś zjeść np żabę albo ropuchę bo teraz ich pełno łazi bo jak by zjadła np osę to by było po niej.
No nic dziś zjadła śniadanie - ryż na kurczaku z apetytem tak jeszcze pokasłuje i sie jej odbija ale jest ok- leży na słoneczku i się opala od ranka
Ale noc miały my straszną, nawet jak sie uspokoiła to nie mogłam zasnąć i nasłuchiwałam czy coś sie nie zaczyna dziać złego
Dzięki za wczorajsze wsparcie
Batus - Sob 02 Paź, 2010 09:58
Oj to dobrze, że opanowałaś sytuację. Zdrówka dla niej !
I fajnie, że napisałaś, bo się martwiłam o Was.
eufrazyna - Sob 02 Paź, 2010 16:21
Dobrze,że mała już ok.
tatar - Sob 02 Paź, 2010 19:04
Możliwe że ropucha, u nas też wysyp :~
tubcia - Sob 02 Paź, 2010 22:12
dobrze,że jest lepiej
Batus - Nie 03 Paź, 2010 10:18
I jak dzisiaj ? Lepiej już?
momus - Nie 03 Paź, 2010 13:01
ogólnie lepiej, ale nie do końca bo tak opuchlizna z uszolków zeszła,ale nos nadal spuchły jest,a może nie nos a kufa i nos, uszy są normalnego rozmiaru ale dziwnie wysypane od środka i cały czas tak kaszle i co jakiś czas wymiotuje ale nie z treści żołądka bo jak jej dam paszę to jej nie zwraca tylko taką pianę;/
daję na razie ten syrop na gardło (jak ona gonie lubi)i na diecie jest ryż na kurczaku - pałaszuje to jak kto głupi,jak by mogła to by ze 3 razy tyle zjadła :wink:
Dorti - Nie 03 Paź, 2010 13:09
Jeżeli ma stan zapalny garda to sam syrop na to nie pomoże.
Zastrzyk przeciwzapalny + antybiotyk.
U moich przy takim schorzeniu zadziałało natychmiast, wymioty pianą ustąpiły
antybiotyk podawany był min. 7 dni .
Moze powinnaś podpytać lekarza bo stan zapalny sam z siebie nie ustąpi
a psu trzeba ulżyć.
gocha - Nie 03 Paź, 2010 13:52
Jak wyżej, zgadzam się w 100%, samo nie przejdzie, a pies się męczy.
Ale za to masz problem żywienia rozwiązany, już teraz wiesz co Bessa lubi najbardziej, jeżeli zjada bez oporów ryż z kurczakiem to jej to własnie podawaj.
Magda i Rudolf - Nie 03 Paź, 2010 15:00
Mojej sasiadki pies mial takie objawy i byl to kaszel kenelowy, ale moge sie mylic
eufrazyna - Nie 03 Paź, 2010 15:58
Wet, Wet i jeszcze raz wet!
besta - Nie 03 Paź, 2010 19:43
eufrazyna napisał/a: | Wet, Wet i jeszcze raz wet! |
Święta racja,tylko wet samo nie przejdzie
momus - Pon 04 Paź, 2010 08:58
Byłyśmy u weta - to gardło jest podrażnione ale niezainfekowane - podaję syrop i się już polepsza, wet nie chce dawać antybiotyków bo pies jest słaby i wogóle ma kupę problemów, po za tym to ten nos był taki(jest) albowiem tam właśnie ją coś użarło - od wczoraj zaczęła się wydzielać taka wydzielina - myślę że organizm usów atruciznę - sodą okładamy i smarujemy maścią na antybiotyku, coraz ładniej wygląda
Ja nie wiem cóż Besse pogryzło ale zareagowała okropnie :~
Dostała też takie tabletki z enzymami trzustki to ma apetyt i widoczna poprawa w strawności pokarmu jest - mniej kupek :wink:
Asia i Basia - Pon 04 Paź, 2010 10:13
To dobrze, ze juz jest poprawa :grin:
Jaga - Pon 04 Paź, 2010 13:48
My dwa razy przeżywaliśmy ugryzienia przez owady chyba, ale nigdy reakcja nie była tak gwałtowna jak u Bessy.
Pierwszy raz Karola użarło coś w łapę - najprawdopodobniej szerszeń - i w momencie łapa spuchła i wyglądał jak Popeye :wink: . Robiliśmy wtedy okłady z Rivanolu i przeszło.
A teraz niedawno Ardę coś użarło - chyba w okolice nosa i tez miała nos spuchnięty jak u sharpeja, i całe ciało w wysypce. Ale wet podał jej środki przeciwzapalne i przeszło bardzo szybko. Nie pamiętam niestety czy podał jej też antybiotyk.
Kurczę, miałaś jazdę, szkoda że nie wiadomo na co jest taka reakcja.
momus - Pon 04 Paź, 2010 15:29
Myśle że owad jakiś albo pająk bo my zaadoptowaliśmy stare podpiwniczenie na mieszkanie - teraz to ładnie wygląda po remoncie ale pająki wyłażą takie spore czarne garażowe-mnie kiedyś taki użarł w łydkę to 2 tygodnie miałam spuchgłe taki plac 20x20 cm a bolałao jak.... dopiero jak opuchnięcie mi zeszło to się okazało że jest ślad - takie 2 ranki jak po zębach pająka :~ a bolało ojoj całe 2 tygodnie nawet jak spodnie miałam to materiał sprawiał dotkliwy ból :sad:
No albo osa ale teraz to już nie dojdę napewno co to było, ropuchę wykluczułam i umyślne otrucie np psiknięcie czymś w nos po są te rany na kufie po za tym pies ma jak by ogród w ogrodzie że nikt z zew nie ma do niej bezpośredniego dostępu, no chyba że by przez płot przelazł :neutral:
Tak myślałam bo mi w tamtym roku kota opryskali jakimś preparatem - prawie oślepł i wyłysiał po tym - 2 tygodnie leżał jak nie żywy pod łóżkiem, nawet ząb mu wypadł od tego(kieł) ale Tofi wyszedł z tego, tylko teraz jest jeszcze bardziej nienormalny i ma schizy jakieś....
Psiakowi jest na szczęście lepiej mam nadzieję że po weekendze juzna dobre wyjdzie z tego, ranki na nosku dziś już są suchsze i nie leci z nich osocze-soda dobra na wszystko.
Ach te nasze zwierzaki zawsze się coś dzieje - toż czasem gorzej niż z dzieciakami.
Wczoraj mój Borysek(kociak4mc)szerszenia żywego nosił, a w poprzednim tygodniu żygał po żabie - ale nic się nie uczą ze to po takich zabawach chorują
momus - Wto 05 Paź, 2010 16:40
Jednak bez antybiotyków się nie obejdzie - dziś rano zaczęła lecieć taka ropka z nosa i to nie z ranek na zewnątrz a konkretkie z nosa - zapalenie musi być w zatokach już
zastrzyki przeciw zapalne podane i antybiotyko terapia przez tydzień
Teraz będzie jeszcze bardziej osłabiona po tych antybiotykach :cry: , ciekawe co się potem przywlecze...
tatar - Wto 05 Paź, 2010 17:48
Podawaj jej osłonowe bakterie do antybiotyku.
Magda i Rudolf - Wto 05 Paź, 2010 18:42
Jestes pewna ze to nie jest kaszel kenelowy no objawy pasuja jak ulal , wiem bo mojej sasiadki pies to mial i mial takie same objawy, teraz jeszcze wyciek z nosa, w int to znalazlam:
Głównymi objawami podczas choroby jest gorączka (do 39,5'C), nieżyt gardła (suchy kaszel) i oskrzeli, zapalenie migdałków i oskrzeli. Zwierzę może być osowiałe i apatyczne, nie wykazuje chęci do żadnego ruchu (spacer, zabawa). Występuje wypływ z nosa (wydzielina wodnista lub ropna). Zwierzę bardzo często chrząka i kaszle, jakby coś stanęło mu w gardle. Kaszel powoduje spienione, białe wymioty. Możliwe wystąpienie biegunki. Często obserwuje się także powiększenie węzłów chłonnych, zapalenie spojówek i mrużenie oczu.
Piszesz ze ona ma problemy ze zdrowiem, robilas jej jakies badania, nie wiem krew, mocz , usg jamy brzusznej?
momus - Sro 06 Paź, 2010 11:37
[quote="Magda i Rudolf"]Głównymi objawami podczas choroby jest gorączka (do 39,5'C), nieżyt gardła (suchy kaszel) i oskrzeli, zapalenie migdałków i oskrzeli. Zwierzę może być osowiałe i apatyczne, nie wykazuje chęci do żadnego ruchu (spacer, zabawa). Występuje wypływ z nosa (wydzielina wodnista lub ropna). Zwierzę bardzo często chrząka i kaszle, jakby coś stanęło mu w gardle. Kaszel powoduje spienione, białe wymioty. Możliwe wystąpienie biegunki. Często obserwuje się także powiększenie węzłów chłonnych, zapalenie spojówek i mrużenie oczu.[quote]
Nie ma gorączki,
Ma apetyt - je za trzech
Nie jest osowiala, lata jak zwykle za kotami cieszy się i dokazuje i broi
W gardle nie ma stanu zapalnego - wszystko ładne brak zaczerwienienia i opuchlizny,
Nie ma biegunki - kupki idealne
Oczy ok...
To po tym ukąszeniu są powikłania i tyle, zrobiłam jej wczoraj zastrzyki i podaję antybiotyk
Wiesz ona była mocno osłabiona w ostatnim czasie bo ją na suche od miesiąca przestawiałam na siłę i w zasadzie prawie mi nie jadła (w ostatnim tygodniu jest na mięchu, ryżu z warzywami i śmietanie to zjada z apetytem) dlatego pewnie tak ostro zareagowała, a do tego może i ma jakąś reakcję allergiczną na to paskuctwo co ją użarło to się zsumowało i ot taki efekt.... :~
momus - Sro 06 Paź, 2010 11:47
Co do problemów ze zdrowiem to tak robiłam , pies jest poprostu osłabiony bo jak ją wzięłam była mocno zachudzona i miała niedobory oraz grzybicę - w zasadzie to ją cały czas próbuję wyciągnąć na prostą i jak tylko mi się zaczyna powodzić to coś takiego się przyplątuje :cry:
Ja ją mam dopiero od maja pewne straty spowodowane niedorzywieniem w tak młodym wieku (do6 miesiąca była u hodowcy) niestety skutkują przez całe życie, zakładam że przynajmniej do 15 miesiąca będzie taka chorowita,albo całe życie :sad:
Moja poprzednia bassetka miała podobnie a jak skończyła 2 lata to okaz zdrowia był z niej :wink:
No zdarzają się takie słabsze psy - może była najsłabsza w miocie??
Nie wiadomo
W każdym razie wyniki ma ok
Tylko te enzymy trzustkowe nie bardzo, ale teraz dostaje tablety i trawi jak trzeba - na początku też wątroba była w opłakanym stanie ale dostawała leki i przeszło no z tą trzustką zobaczymy za miesiąc odstawię tabletki i się okarze jak nic to nie da będziemy robili badania głębsze - ale jestem dobrej myśli (wieczny optymista)
Magda i Rudolf - Sro 06 Paź, 2010 12:03
Trzeba wierzyc ze mala wyjdzie na prosta :smile:
momus - Sro 13 Paź, 2010 09:32
Doszła już całkiem do siebie a co najlepsze apetyt jej się poprawił nawet karmę je suchą,to po tych proszkach na trzustkę
na nosie jeszcze są okropne blizny ale już czyste i suche nic z nich nie leci nareszcie (od3dni dopiero)
I okazało się że to pająk był bo jak opuchlizna zeszła tona nosie się2 małe ranki pokazały tuż obok siebie i zaczęła z nich się lać krew z ropą - w ogóle nie mogłam tego zaleczyć bo się paprało i jątrzyło a do tego rozprzestrzeniało nawet na truflę nosa - soda non stop i nic
SACHOLEM dałam radę :wink:
W pierwszej chwili jak posmarowałam to myślałam ze mi się pies wykrwawi przez 20 min leciała taka breja ze 3 paczki wacików poszły ale pomogło na drugi dzień sucho, strupek się zrobił i jest ładnie tylko futra tam nie ma na razie
13 dni od początku ukąszenia do dziś - jak mnie pająk ugryzł toteż 2 tyg zanim zaszła opuchlizna ale mnie w nogę użarł i to bolało jak sam diabeł a ją jak musiało to boleć biedny Benio :sad:
Batus - Sro 13 Paź, 2010 16:27
Boże, moja wyobraźnia szaleje na temat wielkości i jadowitości tych Twoich pająków
momus - Sro 13 Paź, 2010 20:59
to taki pająk z rodziny tegenaria
momus - Sro 13 Paź, 2010 21:01
i z bliska
Batus - Pią 15 Paź, 2010 16:59
Ciąg dalszy tematu TUTAJ
|
|