|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Co bassetowi jest potrzebne... - Pasy bezpieczeństwa
Jagooda - Wto 16 Lis, 2010 17:17 Temat postu: Pasy bezpieczeństwa Czy Wasze bassety jeżdżą w pasach?
My z Bazylim dość często jeździmy samochodem i młody siedzi (śpi) na tylnym siedzeniu. Wiadomo, że to uparciuch i leży zawsze nie wzdłuż kanapy tylko w poprzek
Nie mieliśmy w prawdzie takiej sytuacji która wymagałaby gwałtownego hamowania... a jego głowa zawsze zwisa z kanapy i znajduje się za przednim siedzeniem (moja wyobraźnia w takich sytuacjach jest nad aktywna) ...
Myślę, że pasy zwiększyły by bezpieczeństwo jazdy Bazylego no i ja byłabym spokojniejsza.
Tylko moje pytanie do Was: czy mogę mu kupić już takie duże na dorosłego psa i czy da się je je ściągnąć, w sensie zmniejszyć rozmiar, dopasować ? :~
Czy kupić teraz mniejszy rozmiar a jak urośnie to większy? :~
aniapiotr - Wto 16 Lis, 2010 18:15
Carmen jeździ w pasach, ale potrafi się z nich wypiąć.
Mój Italo ma pasy, ale w nich nie jeździ, bo wystarczy mu 3 minuty na wypięcie się i wylezienie z szelek.
Poza tym zachęcam do zakupu tak zwanego hamaku czyli maty do samochodu, przynajmniej pies nie spadnie
gocha - Wto 16 Lis, 2010 22:12
Nie wiem ile w tym prawdy, ale czytałam taki artykuł, że pasy bazpieczeństwa dla psów to tylko snobistyczny wymysł, a tak naprawdę bezpieczeństwa nie zapewniają.
Autor swoją opinię motywował tym, że podczas wypadku pasy nie chronią psa w zasadzie wcale, one chronią tylko przed spadnięciem.Zapięte pasy podczas mocnego uderzenia według autora mogą powodować wiele złamań i uszkodzeń, więcej niż upadek.
Najważniejszym argumentem jakiego autor używał jest to, że w razie wypadku zapięty pies n ie może się uwolnić i uciec z auta, natomiast pies bez pasów w razie potrzeby może się z samochodu wydostać i tym samym uratować sobie życie.
Ile w tym prawdy i ile przeprowadzono testów nie mam pojęcia :~
Ola-i-Fred - Wto 16 Lis, 2010 22:36
Fred jeździ w pasach - głównie dlatego, żeby nie próbował przedostać się na przednie siedzenia.
Batus - Wto 16 Lis, 2010 22:50
Batus na kanapie w małym samochodzie jeździ w pasach, w vanie luzem. Pasy sprawdziły nam się bardzo dobrze, bez nich boję się z nim jeździć. One utrzymują go na kanapie, nie chodzi po samochodzie i co najważniejsze - w razie wypadku nie wyleci przez przednią szybę, a poza tym nie uderzy też w człowieka, bo siły przy uderzeniu - wiadomo...
Kupiliśmy pasy do rozmiaru psa, później większe jak urósł. No a w vanie niestety nie ma go jak przypiąć, w sumie rzadko go tak wożę, ale jednak czasem.
aniapiotr - Wto 16 Lis, 2010 23:35
Crash testy :
http://www.youtube.com/wa...feature=related
I :
http://www.youtube.com/wa...feature=related
według pana najlepiej transportować psa w bagażniku w transporterze przy jednoczesnym zapięciu pasów bezpieczeństwa na siedzeniach z tyłu (tak zrozumiałam, chociaż nie ręczę za jakość mojego niemieckiego).
Batus - Sro 17 Lis, 2010 06:52
Masakra mieć taką 30 kilową bombę na pokładzie lecącą luzem Widzę, że te pasy puściły od razu, chociaż my mamy nieco krótszy pasek.
Jagooda - Sro 17 Lis, 2010 10:25
Chyba jak najszybciej zainwestuję w te pasy...jakoś nie mogłabym się przemóc żeby wsadzić Bazyleusza do transportera, albo do bagażnika :shock: (wiecie - te jego oczy )
Tak jak pisałam Bazyli nie łazi a śpi, ewentualnie patrzy na świat przez szybę albo ją liże -hihihihi - co pewnie fenomenalnie wygląda z zewnątrz . Na tylnych siedzeniach zawsze ma swój kocyk, zabawkę i jakiś smakołyk
lora - Sro 17 Lis, 2010 15:21
Ja też słyszłam kilka niepochlebnych opinii o pasach.
Labladorka naszej koleżanki najnormalniej zjadła je w czasie podróży :grin:
A jamnik mojego szwagra wyłazi z nich bez problemu.
Myślę, że to może być jedynie gadżet i faktycznie w czasie wypadku może połamać psa, bo jak wiadomo pies nie podróżuje (nawet w pasach) w jakieś jednej z góry przewidywalnej pozycji (tak jak człowiek, czy niemowle w foteliku) i nie da się jednoznacznie określić miejsca nacisku pasów na jego ciało. Leżąc np. na boku, bierze całą siłę nacisku na żebra, a czy żebra to wytrzymają? :~
Moje bassiorki jeżdżą na tylnym siedzeniu bez pasów, ale wtedy ja jeżdżę max.80km/h
Batus - Sro 17 Lis, 2010 16:46
No nie wiem, nasz jeździ w pasach bez problemu, nie może z nich wyjść bo są dopasowane do ciała, śpi w nich, może się przekręcać i jest ok. Nie są za długie, więc nie poleci za daleko jakby co, a jednak np. ja wolałabym z dwojga złego nie dostać w głowę 30kg psem, już wolę jak jest przypięty :~
Ale mamy czarne myśli...
Pietka - Pią 19 Lis, 2010 14:56
Większość tych pasów to pic na wodę, fotomontaż. Tak samo jak z fotelikami dla dzieci. Niedawno był o tym reportaż w "UWADZE". Mało która firma robi naprawdę bezpieczne rzeczy.
domelcia - Pią 19 Lis, 2010 15:23
W zasadzie u nas nie ma obowiązku przewożenia psa w pasach, w bagażniku, w transporterze, ale w razie wypadku ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania gdyby pies nie był przypięty pasami lub, gdyby nie był w transporterze lub luzem w bagażniku ( o ile przestrzeń bagażnika jest oddzielona kratką). Z tego co wiem w Niemczech jest to uregulowane prawnie i za NIE spełnienie takich warunków dostanie się mandat. Stąd nawet była taka anegdotka, jak to Niemcy stwierdzili, że Polacy muszą być wielkimi miłośnikami zwierząt, bo kupują auta z kratkami ( a te kratki przecież brały się stąd, że VAT można było odliczyć). Stówa jeździła w pasach ze mną i Margolą z tyłu. Teraz Stówa i Dimi z racji tego, że się nie mieścimy razem na tylnej kanapie jeżdżą w bagażniku i chrapią w nim sobie w czasie podróży aż miło
Pietka - Sob 20 Lis, 2010 01:57
Ja osobiście jestem zwolennikiem wożenia psiaków w bagażniku w specjalnie przystosowanych do tego kojcach. No, ale trzeba mieć duzą furmankę hehe :-)
Jagooda - Pią 26 Lis, 2010 09:46
domelcia napisał/a: | [...] ale w razie wypadku ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania gdyby pies nie był przypięty pasami lub, gdyby nie był w transporterze lub luzem w bagażniku ( o ile przestrzeń bagażnika jest oddzielona kratką)[...] |
też o tym słyszałam, ale nie byłam w 100% pewna więc wolałam o tym nie wspominać...
tak jak pisałam, nam pasy potrzebne są do "przytrzymania" Bazylego na tylnej kanapie. Wspominałam, ze Bazyli nie śpi wzdłuż, tylko w poprzek tylnej kanapy i w razie gwałtownego hamowania (na szczęście jeszcze nigdy nas coś takiego nie spotkało) ląduje za przednim siedzeniem (pewnie ze złamanym kręgosłupem). Myślę, ze pasy w jakiś sposób zabezpieczą nas przed tym...a przed wypadkiem nikogo się nie da uchronić, czasem i nas ludzi zawodzą poduszki, pasy i inne środki bezpieczeństwa...
Jagooda - Pon 13 Gru, 2010 09:40
Dziś planuję zakup tych pasów i znów mam big problem...chodzi o rozmiar... czy:
Rozmiar L
RASY PSÓW DLA KTÓRYCH TEN ROZMIAR JEST ODPOWIEDNI (OBWÓD KLATKI 70 - 90cm):
*Owczarek Niemiecki (suczka)
*Golden Retriever
*Doberman
*Labrador
czy
Rozmiar XL:
RASY PSÓW DLA KTÓRYCH TEN ROZMIAR JEST ODPOWIEDNI (OBWÓD KLATKI 80 - 110cm):
*Rottweiler
*Owczarek Niemiecki (pies)
*Bernardyn
*Berneński Pies Pasterski
Bazyli ma teraz około 70 cm w klacie (5 miesięcy i pól miesiąca) i oczywiście wzięłabym te mniejsze ale on rośnie jak smok i czy na wiosnę już nie będą za małe?
Ile dorosłe bassety mają w klatkach?
Z góry dziękuję za odpowiedź
aniapiotr - Pon 13 Gru, 2010 15:24
Carmen na razie ma Mkę. Chyba Lka wystarczy ?
Jagooda - Pon 13 Gru, 2010 16:04
aniapiotr napisał/a: | [...] Chyba Lka wystarczy ? |
tez tak myślę...porównując gabarytowo bassiorka do np bernardyna to chyba mało logiczne no ale wolałam zapytać
Batus - Pon 13 Gru, 2010 16:21
My mamy L, Batus ma obwód 72cm. Najpierw mieliśmy pasy dla małego psiaka, a potem zamieniliśmy na duże.
Jagooda - Pon 20 Cze, 2011 21:08
Przyznam szczerze, że teraz musimy chyba kupić rozmiar XL, bo szelki są za ciasne, a w szczególności ta część szelek która obejmuje klatę
|
|