Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - Bassetka błąkająca się, /Tęczowy Most

Miła od Gucia - Wto 16 Sie, 2011 21:42
Temat postu: Bassetka błąkająca się, /Tęczowy Most
Serce mi pęka

zobaczcie ogłoszenie


1,00 zł
Do końca
13 dni (wto 30 sie 2011 20:25:42 CEST)
Sprzedający
fenalka (0)
Lokalizacja Pajęczno


Suka Basset szuka domu, gdzie będzie mogła w miłości dożyć starości



Wiosną tego roku pojawiła się na ulicach Pajęczna suka rasy basset. Pies ten nie jest już młody.

Prawdopodobnie niedawno karmiła jeszcze małe, bo piersi miała powyciągane.

Piesek jest bardzo łagodny. Ma prawdopodobnie problemy ze wzrokiem, gdyż chodząc ulicami trzyma zawsze nos przy ziemi, jakby szukała w ten sposób drogi.Jedno oko ma czerwone.

Robi ona wrażenie bardzo opuszczonej i samotnej. Śpi pod gołym niebem.

Często chodzi głodna i prosi o jedzenie. Prawdopodobnie ktoś ją wykorzystał i gdy jest stara po prostu wyrzucił.

Zdecydowanie w ten sposób nie przeżyje zimy. Piesek prosi bardzo o przygarnięcie, miłość , ciepły dom, pełną miskę i miękkie posłanie.

Czy możesz mu pomóc ?

Kontakt 343111558 lub 512 574 688 lub 503 876 877


http://allegro.pl/suka-ba...1773302440.html










Mirka - Wto 16 Sie, 2011 21:45

może tak na szybko zabrać ja do hoteliku :cry:
przecież nie może tak dłużej się błąkać :cry:

eufrazyna - Wto 16 Sie, 2011 21:49

Dokladnie! Mamy p. Malgosie w odwodzie. Gdzie to Pajeczno? Biedna psina, blaka sie wywalona, utluklabym gnoja, ktory jej to zrobil!
Miła od Gucia - Wto 16 Sie, 2011 21:49

Jutro zadzwonię do Joli,
Jola adoptowała Adelkę - pamiętacie, to fajny domek, żeby ją choć na "gorąco"wzięła,
a my byśmy ją zabrali do hoteliku,
mamy ten super z doktor weterynarii koło warszawy, w zielonej Górze i Gosia z Ciechanowa

trzeba jej pomóc, już miałam iść spać, a jeszcze poczta z allegro i masz
no nie mogę jak ją widzę
ryczeć mi się chce

Miła od Gucia - Wto 16 Sie, 2011 21:50

zapomniałam dodać, że Jola właśnie w Pajęcznie mieszka,
ale to nie Adelka, nie

Mirka - Wto 16 Sie, 2011 21:51

:arrow:
eufrazyna - Wto 16 Sie, 2011 21:52

No wlasnie o tym pisalam Bogusiu. Zadzwonie do p. Malgosi jutro rano i zapytam. jakby co mam sobote wolna, moge po psa pojechac,przeciez jej tak nie zostawimy. Kev wlasnie powiedzial,ze ok, mozemy jechac.
Miła od Gucia - Wto 16 Sie, 2011 21:55

to super Aguś,
od rana działamy

dominik - Wto 16 Sie, 2011 22:50

no naprawdę szkoda tej suczki, taka piękna
ciekawe jakie ludzie mają sumienie czy wo gule je mają żeby tak potraktować bezbronne zwierzę.
popytam może ktos z moich znajomych by przygarną ją do domku

grejsi - Wto 16 Sie, 2011 23:13

oj,aż mi się płakać chce.
zabić to za mało. kurczę, wystaczy czasem wrzucić ogłoszenie a nie pozwolić się biedactwu szwędać.
no i się popłakałam ze złości/ze smutku.

Marzanna - Wto 16 Sie, 2011 23:42

Wiecie-mamy szczeniolki, jeszcze trzy w domku naszym, w tym Ambrozio odjeżdża w pierwszy weekend września a Aferunia do połowy września jest u nas i musimy dbać bardzo o nie, ale jeśli będzie potrzeba możecie na nas liczyć. Jakoś się zorganizujemy i w nadziei, że choć głodna, ale ogólnie zdrowa ta Bidotka może mieć u nas DT, jeśli nie znajdzie się nikt inny. Przecież nie można zostawić jej na bruku. I tak, przecież dalej ona tak nie może żyć błagając o jedzenie. Dziewczyny dzwońcie, gdy będziemy potrzebni (dopiero bardzo późnym wieczorem odbieramy pocztę i mamy czasem chwilę na forum), a kontakt z nami może być potrzebny wcześniej.
Dorti - Sro 17 Sie, 2011 05:30

Matko kochana, koniecznie trzeba jej pomóc.
Kasa na koncie moim czeka na klik.
Ona nie moze tak chodzić samopas.

Asia i Stefan - Sro 17 Sie, 2011 06:13

:( :( :( ode mnie też spłynie kilka groszy, strasznie mi smutno od rana.
Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 06:13

działamy, działamy już od rana
będę na bieżąco informować
Kochane dziewczyny :lol:

Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 07:58

Jestem po rozmowach z Jolą od Adelki
z Panią która wstawiła ogłoszenie (córka)
z Panią Mamą, która opiekuje się bassetką.

Z tego miejsca, chcielibyśmy bardzo Paniom podziękować z całego serca, że nie jest Wam los zwierząt obojętny.
Za wstawienie ogłoszenia, dzięki któremu suni los się zmieni, za opiekę nad nią.
Dziękujemy.

A teraz Panie pewnie już szukają suńki po Pajęcznie.
Informacje zostały rozpuszczone, bo sunia śpi w różnych miejscach i ma różne trasy spaceru po Pajęcznie.
Jola bardzo się przejęła i zabierze sunię do siebie, miejmy nadzieję, ze z Adelką się dogadają.

A to Jola i Adelka
http://forum.bassety.net/...der=asc&start=0

Asia i Stefan - Sro 17 Sie, 2011 08:11

Miłka właśnie zrobiłam przelew na sunię.
A w stronę Pań zajmującyh się psinką wieki ukłon.

julkarem - Sro 17 Sie, 2011 08:13

kurcze ale bidulka, matko. :( dobrze , że ktoś się znalazł aby jej pomóc
dominik - Sro 17 Sie, 2011 08:56

dam jeszcze ogłoszenie o adopcji suni na alegratka.pl
Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 09:10

Szukają suni,
rozmawiałam z Jolą, okazało się, że z Panią opiekującą się bassetką się znają.
Wszyscy znajomi szukają suni, może jeszcze gdzieś śpi

Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 09:22

Zanim sunię znajdą, to opowiem Wam jak było wczoraj.
Rozmawiałam wieczorem jeszcze z Agą o suni. Późno było dobrze po 23, i spokoju nam to nie dawało. Trudno mówię sobie, dzwonię do Joli.
Odbiera, zaspana, i mówi: cicho, Adelka śpi.
Jola, to ja Bogusia, mówię.
No i mówię Jej, że po Pajęcznie błąka się bassetka i trzeba jej pomóc. Na co Jola zaspana się odzywa:
Bogusia, to gdzie ja jej teraz po nocy mam szukać ???
No cała Jola, rozbawiła mnie.
Nie, nie teraz - mówię - jutro Jola, jutro, śpij teraz, pa :lol:
A dziś jak rozmawiałyśmy, to mówię, że jak wszystko pójdzie dobrze, to w sobotę Aga przyjedzie i sunię zabierze od Ciebie.
Jola mówi, ja w sobotę mogę być w pracy, będzie mąż i dodaje: Tylko niech mi Adelki nie zabierze :lol: :lol:
-------
Trzymajcie kciuki, żeby sunia się odnalazła,
Pani opiekująca się mówi, że sunia przychodzi pod Jej dom po jedzenie. Więc czekamy, czekamy

Dorti - Sro 17 Sie, 2011 09:33

Aż się wierzyć nie chce w to wszystko :roll:
Trzymamy bardzo mocno kciukole.

Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 10:31

odwołujemy akcję :lol: :lol: :lol:
zaraz się wszystkiego dowiecie - koniec świata :lol: :lol:

Asia i Stefan - Sro 17 Sie, 2011 10:37

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa, pisz Bogusiu bo umrę z ciekawości!
olafen - Sro 17 Sie, 2011 10:43

Ja jestem tą córką, i okazuje się, że gdy mama poszła szukać pieska, aby do Pani Joli Koperskiej go zabrać, a był z tym problem, doszłyśmy do wniosku, że może weterynarz będzie wiedział. Okazało się, że sunia rzeczywiście ma właścicieli. Nie są to jej pierwsi właściciele, ale pan doktor mówił, że ma dobrą opiekę w domu. Że jest systematycznie szczepiona, i że jest takim psem wędrowniczkiem. Robi obchód po Pajęcznie, lubi jeść, więc żebrze, a potem wraca do domu. Zapytałam o tą infekcję oka, więc dowiedziałam się, że psy bassety często mają z tym problemy. Natomiast pies chodzi z głową przy ziemi, bo to niby tak, jakby szukał drogi do poprzedniego właściciela.

Jestem wdzięczna jednak za tak szybką reakcję z Państwa strony i chęć niesienia pomocy.
Moja mama na pewno odnajdzie tego właściciela i z nim porozmawia.

Przepraszam za całe zamieszanie :(

Mirka - Sro 17 Sie, 2011 10:47

wiecie co,może nie powinnam
bo nie chcę wywoływać burzy,
ale to jest dobra opieka :?: :?:
pies wałęsający się samopas po mieście :?:

olafen - Sro 17 Sie, 2011 10:51

Moim zdaniem nie, ale dlatego będziemy chciały, aby moja mama z tym właścicielem porozmawiała.

Na pewno dam tu na forum znać o tym, co ustaliłyśmy

olafen - Sro 17 Sie, 2011 10:52

Poza tym, gdyby był zaopiekowany tak na prawdę nie sprawiałby wrażenia bezpańskiego
zuza i gabi - Sro 17 Sie, 2011 10:53

Kurcze dopiero czytam i się zdenerwowałam :sad:
Dobrze,że się sprawa wyjaśniła i sunia ma dom,ale uważam jej właścicieli
za ludzi nieodpowiedzialnych,kompletnie bez wyobrazni :evil:

Mirka - Sro 17 Sie, 2011 10:54

olafen napisał/a:
Poza tym, gdyby był zaopiekowany tak na prawdę nie sprawiałby wrażenia bezpańskiego



no tu masz rację w 100%
dobrze sa ludzie tacy jak Ty Olu i Twoja mama
którzy patrza ,widzą i reagują na takie sytuacje :~

Asia i Stefan - Sro 17 Sie, 2011 10:54

Aaasie narobiło.....Cześć Olafen, masz rację, pies zadbany, ale żyjący trybem wędrowniczym, wyglądałby zupełnie inaczej. Ale co w takiej sytuacji przecież nie można chyba nic zrobić? Mam na myśli na przykład zabranie jej od obecnych właścicieli :(
zojka - Sro 17 Sie, 2011 11:07

Wiecie .... mój Ruf też tak łaził :roll: :oops:
I nadal tęsknie spogląda za płot.

A Tosia regularnie lądowała na gnojniku sąsiada. :roll:

Ja wiem, że to źle wygląda. U mnie też źle wyglądało ....
Dajmy czas na wyjaśnienie. Może to .... czasowe. Może pańcia wyjechała na ten przykład na studia a pańcio .... no nie wydolił :roll:
U nas tak było. Ja za nimi latałam a pan mąż (jak mnie nie było) czasem po godzinie zauważył, że w domu coś za cicho.

olafen - Sro 17 Sie, 2011 11:11

Myślę,ze nie można za dużo zrobić, ale na pewno moja mama z nimi porozmawia. Ja niestety nie mogę, bo mieszka w Szczecinie
tatar - Sro 17 Sie, 2011 11:26

zojka napisał/a:
Wiecie .... mój Ruf też tak łaził :roll: :oops:
I nadal tęsknie spogląda za płot.

A Tosia regularnie lądowała na gnojniku sąsiada. :roll:

Ja wiem, że to źle wygląda. U mnie też źle wyglądało ....
Dajmy czas na wyjaśnienie. Może to .... czasowe. Może pańcia wyjechała na ten przykład na studia a pańcio .... no nie wydolił :roll:
U nas tak było. Ja za nimi latałam a pan mąż (jak mnie nie było) czasem po godzinie zauważył, że w domu coś za cicho.


Dokładnie to samo z naszą powsinogą, 3 sekundy i go nie ma :roll:

Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 11:33

Olu
Jola pójdzie z Twoją Mamą do tej Rodziny.
Bo może faktycznie chcą ją oddać
zobaczymy
czekamy na informacje
dzięki Olu za wszystko

Miła od Gucia - Sro 17 Sie, 2011 11:34

Tatar, podaj namiary, którędy Chili łazikuje, pojadem i go zabiorem - do hoteliku :lol: :lol:
tatar - Sro 17 Sie, 2011 11:55

Na szczęście trasę wycieczki mamy już rozkminioną wiec jest łatwo go namierzyć i spacyfikować :wink: . Sąsiedzi też już wiedzą co i jak. Ale zabawa z nim w uszczelnianie płotu i zastanawianie czy znajdzie jakąś inną dziurę zaczyna mnie już nudzić :~ . Zwłaszcza że ostatnio nie przecisnął się wcale pod płotem, nie zrobiłł podkopu itp tylko na beszczczela tak długo napierał na siatkę aż ją rozplątał :shock:
Dorti - Sro 17 Sie, 2011 11:58

tatar napisał/a:
Na szczęście trasę wycieczki mamy już rozkminioną wiec jest łatwo go namierzyć i spacyfikować :wink: . Sąsiedzi też już wiedzą co i jak. Ale zabawa z nim w uszczelnianie płotu i zastanawianie czy znajdzie jakąś inną dziurę zaczyna mnie już nudzić :~ . Zwłaszcza że ostatnio nie przecisnął się wcale pod płotem, nie zrobiłł podkopu itp tylko na beszczczela tak długo napierał na siatkę aż ją rozplątał :shock:


Co to za pies :shock:
Skąd on jest :roll: :razz:
Toż ci basset :wink:

olafen - Sro 17 Sie, 2011 12:07

Mama już tam była. Właścicieli nie było, ale była sąsiadka. Okazuje się,że pies mieszka w takiej przybudówce. Jest bardzo czysty. Ma do dyspozycji całe podwórko, ale ponieważ nie chce go sobie zanieczyszczać, to zawsze znajdzie miejsce, aby opuścić teren posesji. Jest on własnością córki, która niedawno urodziła, i na razie nie może mieć pieska u siebie, dlatego jest u rodziców jej. Piesek ma zakraplane oczy. Gdy idzie spać, życzy sobie, aby przykryto go kocykiem, bez względu na to, czy śpi w mieszkaniu, czy w przybudówce. Taki ma kaprys. Ponoć tęskni do prawowitej właścicielki, dlatego obwąchuje drogę, co by, do niej trafić.
Rzeczywiście był w ciąży, ale urojonej. Ma około 9 lat.

Jeszcze raz przepraszam za cale zamieszanie :oops:

Mirka - Sro 17 Sie, 2011 12:18

olafen napisał/a:
Gdy idzie spać, życzy sobie, aby przykryto go kocykiem, bez względu na to, czy śpi w mieszkaniu, czy w przybudówce. Taki ma kaprys. Ponoć tęskni do prawowitej właścicielki, dlatego obwąchuje drogę, co by, do niej trafić.
Ma około 9 lat.



czytam to jak opowieść z 1000 i 1 nocy :shock:
basset obwąchuje drogę bo to gończy ,ma to w genach i tyle :shock:

ania123 - Sro 17 Sie, 2011 12:52

a mi sie pewnie oberwie znow, ale ja sie nie zgadzam z tym ze pies blakajacy sie po miescie to cos normalnego i zdarza sie kazdemu :)
jezeli to JEDNORAZOWA sytuacja, bo tak jak u Tatara np pies zniszczyl ogrodzenie, no to pewnie, trzeba psa odwiezc do domu i ewentualnie pomoc ogrodzenie naprawic :)
natomiast jezeli to jest notoryczne, i pies jest na przyklad wypuszczany zeby sobie sam chodzil na spacery, albo po prostu jest zupelnie nie pilnowany, to to juz nie jest ok
dla mnie bezpieczenstwo psa jest NAJWAZNIEJSZE, bezpieczenstwo jest ZAWSZE na pierwszym miejscu
jezeli wlasciciele byli powiadomieni ze pies sie blaka po ulicach, i zbyli to tekstem w stylu ze pies nie chce zanieczyszczac sobie podworka wiec sam wychodzi na spacery i blaka sie po ulicach, to ja bym zabrala psa i odwiozla do schroniska (jezeli schronisko jest ok i nie jest to jakas mordownia). wtedy wlasciciel ma jakis czas na odebranie psa i musi za to zaplacic prawda? moze jak by tak kilka razy musial zaplacic to by sie zastanowil i zaczal psa pilnowac
a jezeli wlascicielowi nie zalezy to tez dobrze, wtedy pies idzie do adopcji (ale to wszystko w sumie pod warunkiem ze mozna sie faktycznie dogadac ze schroniskiem, ze jezeli wlasciciel sie po psa nie zglosi to wtedy np. forum przejmuje psa i szuka mu domu)
ale ogolnie nie zgadzam sie z tym ze 'nic nie mozna chyba zrobic' jak pies sie caly czas blaka po ulicach. jeszcze raz powtorze, dla mnie bezpieczenstwo psa jest najwazniejsze. rozumiem ze sie zdarzaja wypadki, ale nie jezeli cos takiego powtarza sie notorycznie

Mirka - Sro 17 Sie, 2011 13:33

ania123 napisał/a:
a mi sie pewnie oberwie znow, ale ja sie nie zgadzam z tym ze pies blakajacy sie po miescie to cos normalnego i zdarza sie kazdemu :)
jezeli to JEDNORAZOWA sytuacja, bo tak jak u Tatara np pies zniszczyl ogrodzenie, no to pewnie, trzeba psa odwiezc do domu i ewentualnie pomoc ogrodzenie naprawic :)
natomiast jezeli to jest notoryczne, i pies jest na przyklad wypuszczany zeby sobie sam chodzil na spacery, albo po prostu jest zupelnie nie pilnowany, to to juz nie jest ok
dla mnie bezpieczenstwo psa jest NAJWAZNIEJSZE, bezpieczenstwo jest ZAWSZE na pierwszym miejscu
jezeli wlasciciele byli powiadomieni ze pies sie blaka po ulicach, i zbyli to tekstem w stylu ze pies nie chce zanieczyszczac sobie podworka wiec sam wychodzi na spacery i blaka sie po ulicach, to ja bym zabrala psa i odwiozla do schroniska (jezeli schronisko jest ok i nie jest to jakas mordownia). wtedy wlasciciel ma jakis czas na odebranie psa i musi za to zaplacic prawda? moze jak by tak kilka razy musial zaplacic to by sie zastanowil i zaczal psa pilnowac
a jezeli wlascicielowi nie zalezy to tez dobrze, wtedy pies idzie do adopcji (ale to wszystko w sumie pod warunkiem ze mozna sie faktycznie dogadac ze schroniskiem, ze jezeli wlasciciel sie po psa nie zglosi to wtedy np. forum przejmuje psa i szuka mu domu)
ale ogolnie nie zgadzam sie z tym ze 'nic nie mozna chyba zrobic' jak pies sie caly czas blaka po ulicach. jeszcze raz powtorze, dla mnie bezpieczenstwo psa jest najwazniejsze. rozumiem ze sie zdarzaja wypadki, ale nie jezeli cos takiego powtarza sie notorycznie



Ania podpisuje sie pod tym w 100%
pies który notorycznie błaka się bez opieki to dla mnie pies bezpański,
uwazam że trzeba tym "właścicielom"zadać pytanie
czy nie chca oddać psinki :cry:

olafen - Sro 17 Sie, 2011 17:45

Z tego co na chwilę obecną wiadomo, to w tej posesji mieszka tylko jakaś starsza pani, sama. Obecnie gdzieś wyjechała, a do psa ktoś przychodzi i przynosi jedzenie.

Pytania, czy ktoś nie chciałaby oddać psa, nawet nie ma komu zadać

Dorti - Sro 17 Sie, 2011 18:03

Ja nawet nie mogę tego czytać :evil:
Schorowana suczka weteranka, która potrzebuje lekarza, stałej opieki, odpowiedniego żywienia i suplementów z uwagi na wiek, wałęsa się jak bezpański pies mając niby opiekunów
:shock:
To mi się w głowie nie mieści :roll:

olafen - Sro 17 Sie, 2011 20:10

A prawnie nie można tego ruszyć. Chyba ze, ktoś psa wykradnie, ale jest prawdopodobieństwo,że jest oczipowany, więc dalej nie do ruszenia

Gdy kobieta wróci moja mama z nią porozmawia, i zapyta, czy nie chciałaby oddać pieska, wtedy dam znać

Mirka - Sro 17 Sie, 2011 20:20

a ja myślę że jak sunia by zginęła nikt by się
wcale tym nie przejął,przecież może ją samochód potrącić(odpukać)
może ja ktoś zapakować do samochodu i wywieść,no nie wiem,
zabrac do domu i zadbać o nią :!:


piszę oczywiście hipotetycznie,żeby czasem ktos mi nie zarzucił
że namawiam do porwania psa czy cos w tym rodzaju :~

gkoti - Sro 17 Sie, 2011 21:41

Ojejejku :cry: weszłam na moment, bo jestem od 3 tyg wyłączona z życia forumowego ze względu na czas, tylko nocny kilka godzin mi pozostał, dlatego nie uczestnicze, coskolwiek przeczytam w biegu do łoża...ale tego nie mogłam pominąć!!!Dla mnie też niemożliwe, aby sunia się bidulka tak błąkała, toż to zgroza i niebezpieczeństwo. Potrafię zrozumieć, że może się zdarzyć ucieczka, ale nie coś takiego i notorycznie :x a jak czytałam początek tematu, to płakałam, bo następna bidulka bez domu...a tu taki koszmarny cyrk...czekam też na jakieś wieści niecierpliwie...Pozdrawiam serdecznie Panie, które zaalarmowały i dały ogłoszenie.
eufrazyna - Czw 18 Sie, 2011 12:16

Mirka napisał/a:
a ja myślę że jak sunia by zginęła nikt by się
wcale tym nie przejął,przecież może ją samochód potrącić(odpukać)
może ja ktoś zapakować do samochodu i wywieść,no nie wiem,
zabrac do domu i zadbać o nią :!:


piszę oczywiście hipotetycznie,żeby czasem ktos mi nie zarzucił
że namawiam do porwania psa czy cos w tym rodzaju :~


No to by sie wlasnie w sobote wydarzylo, jakbysmy z Kevem po nia pojechali :shock: Bo prawnie, to bysmy komus psa zwedzili, w takiej sytuacji.

olafen - Czw 18 Sie, 2011 14:07

Ci właściciele też prawnie nie postępują. Wypuszczają w sumie dużego psa na miasto, bez smyczy, bez kagańca, bez obroży.
Ta sunia jest faktycznie bardzo łagodna, i nikomu krzywdy nie zrobiła, ale ........................
Inna sprawa, że na mieście jest jednak spory ruch uliczny, chwila moment może dojść do wypadku.
Poza tym nie tylko my dałyśmy się na to nabrać, że jest to bezpański pies, bo kilka osób go dokarmiało, będąc przekonanym, ze to bezdomniak, wyrzucony przez kogoś z samochodu

Mirka - Czw 18 Sie, 2011 14:40

olafen napisał/a:
Ci właściciele też prawnie nie postępują. Wypuszczają w sumie dużego psa na miasto, bez smyczy, bez kagańca, bez obroży.
Ta sunia jest faktycznie bardzo łagodna, i nikomu krzywdy nie zrobiła, ale ........................
Inna sprawa, że na mieście jest jednak spory ruch uliczny, chwila moment może dojść do wypadku.
Poza tym nie tylko my dałyśmy się na to nabrać, że jest to bezpański pies, bo kilka osób go dokarmiało, będąc przekonanym, ze to bezdomniak, wyrzucony przez kogoś z samochodu



Olu ja uważam że czy tak czy siak sprawe trzeba gdzieś zgłosić
pies nie powinien tak bezpańsko biegać bo wydarzy sie nieszczęście
a wtedy ci pseudo właściciele,powiedzą że psa nie chcą bo nie stać ich na leczenie :cry:

olafen - Czw 18 Sie, 2011 20:59

No ale póki co, nie ma komu zadać pytania o psa. Gdy ktoś tam wróci, pytanie będzie zadane
olafen - Czw 15 Wrz, 2011 19:54

Ponieważ pojawiają się telefony i jestem winna dokończyć tą historię, piszę.

Pytanie zostało zadane, okazuje się, że wywołało spore zamieszanie. Dzwoniła do mnie właścicielka psa osobiście z pretensjami, że chcę jej psa sprzedać. ( za 1 zł)

Wyjaśniła mi, że pies ma dobra warunki, ze bardzo o niego dbają i nie ma szans, aby ktokolwiek psa mógł zabrać.

Od tej pory psa nie widuje się chodzącego po mieście samotnie.

I to koniec historii :)

zojka - Czw 15 Wrz, 2011 20:11

olafen napisał/a:
Ponieważ pojawiają się telefony i jestem winna dokończyć tą historię, piszę.

Pytanie zostało zadane, okazuje się, że wywołało spore zamieszanie. Dzwoniła do mnie właścicielka psa osobiście z pretensjami, że chcę jej psa sprzedać. ( za 1 zł)

Wyjaśniła mi, że pies ma dobra warunki, ze bardzo o niego dbają i nie ma szans, aby ktokolwiek psa mógł zabrać.

Od tej pory psa nie widuje się chodzącego po mieście samotnie.

I to koniec historii :)


Pewnie dziurę w płocie załatali :)

Wydaje się więc, że akcja zakończona sukcesem.
Pańcia bardziej zajęła się sunią. :lol:

olafen - Pią 16 Wrz, 2011 16:41

A ja trochę oberwałam, ale przeżyję. Najważniejsze, że pies bezpieczny :)
Miła od Gucia - Sro 19 Wrz, 2012 13:55

Zadzwoniła Jola od Adelki z podziękowaniem za folder i gadżety
ja przy okazji zapytałam o tę bassetke z tego tematu.
Bassetka słynna uciekinierka, już później mniej uciekała.
Bassetka odeszła za Tęczowy Most.
Odeszła w spokoju, ze starości.

julkarem - Sro 19 Wrz, 2012 19:42

:cry: :cry:
jabluszko520 - Sro 19 Wrz, 2012 20:09

:sad:
zuza i gabi - Sro 19 Wrz, 2012 20:11

:cry:
besta - Sro 19 Wrz, 2012 21:40

:sad:
Joasika - Czw 20 Wrz, 2012 07:52

:cry:
gkoti - Czw 20 Wrz, 2012 20:44

:cry: :cry:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group