|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - ŁAPY - Przecięta łapa
besta - Pią 02 Gru, 2011 22:27 Temat postu: ŁAPY - Przecięta łapa Mój Camaro tydzień temu na spacerze przeciął sobie łapę tak niefortunnie,że trzeba było zszywać i żyłę i skórę.Niestety gówniarz nie chce nosić kołnierza panika przy tym co on wyprawia to delikatne określenie.Biegnie na oslep i wali tym kołnierzem o wszystko po drodze.A to spory "konik" juz jest(45kg i 73 cm wzrustu) i siłę ma jak w coś walnie np.szafę czy telewizor to..... Po konsultacji z moim wetem Tomkiem uznalismy,że damy mu spokój i będzie chodził z małym opatrunkiem i w skarpecie,no ale liznąć mu sie zdarzy niestety czasami ,chociaż pilnujemy uczciwie ( mój mąż ma wolne na okoliczność choroby)
Wczoraj byliśmy na odrobaczeniu(pod wpływem przejść Joasiki :~ ) i przy okazji pokazałam łapę młodego i pani dochtor stwierdziła że szwy trzymają ale jest troche opuchlizny i że ona by ten kołnierz mu zakładala ;ja tłumaczę co i jak ,a ona daje mi ,uwaga! taką radę ,cytuję: ja bym mu ciasno kołnierz zapiela i przywiązała krótko do kaloryfera.No,nie tylko ręce mi opadły...
Miła od Gucia - Pią 02 Gru, 2011 22:32
Daga, bez komentarza
Daga kup mu bucik, są specjalne buciki chirurgiczne na łapy
przylegają, ale nie uciskają
jak takich nie dostaniesz tu kup buta Chaby
wyobrażam sobie, jak taki duży pies może się poruszać z takim kołnierzem, biedny.
Jest też możliwość przycięcia kołnierza, zmniejszenia go, na tyle, żeby łapy nie lizał
koluś - Pią 02 Gru, 2011 22:46
co prawda Koluś jakiś czas temu rozciął mniej poważnie łapę między pazurami,ale trochę też poduszkę, wet koło nas chciała szyć, ale ja powiedziałam, że nie przytrzymam jej psa, więc pojechaliśmy do naszego weta do Swarzędza i on tam zrobił czary mary jakiś zastrzyk, odkaził i coś tam jeszcze ale stwierdził że nie ma potrzeby szycia, jeździliśmy na zmianę opatrunku tylko chyba co 3 dni, ale zmierzam do tego, że założył na łapę jakiś opatrunek i zwykły bandaż, a to dodatkowo zawinął takim elastycznym bandażem z klejem jakby, który bardzo szczelnie wszędzie przylegał, na tyle że Koluś nie był w stanie go podważyć do następnej zmiany opatrunku, więc lizał tylko bandaż. ale wet dał nam bandaż na zmianę jakby co. ale taki bandaż można kupić w aptece - nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale miałam to po operacji i naprawdę ładnie się trzymał. może to byłaby jakaś alternatywa... do "kaloryfera" :shock:
besta - Pią 02 Gru, 2011 22:47
Wiesz Bogusiu rana jest dość wysoko (tak na wysokości stawu nadgarstkowego) wię bucik pewnie nic nie,bo za krótki będzie.Po prostu musimy go pilnować a skarpeta i opatrunek wystarczą,tak mi radził Tomeka wiesz,że ja mu ufam w ciemno ,bo zawsze moje psy wyciągał z choróbsk.A szwy na szczęscie już w poniedziałek lub wtorek będą zdjęte.
A niestety szyty musiał być w tej najbliższej lecznicy nie u Tomasza ,bo tak krwawił z tej przeciętej żyły,że nie dojechlibyśmy do gabinetu Tomka.
Nie będę nawet głośno pisać czego życzę wszyskim pijusom tłukącym butelki.My byliśmy na spacerze wieczornym i chodzilismy po uliczkach i trawniczkach osiedlowych,oświetlonych,żeby właśnie psy czegoś nie zeżarły lub w coś nie wlazły( no to ostatnie to nam się udało ze hej :twisted: )
besta - Pią 02 Gru, 2011 22:53
O taki bandaż to byłoby coś dla nas .I zakłada sie go na ten właściwy opatrunek tak,muszę go nabyć.
U nas szycie było konieczne,bo przecięta była żyła,krew leciała ciurkiem nie mogli jej zatamować opaskami uciskowymi ,normalnie lecznica wygladała jakby tam kogoś zarzynali.
a pani "dochtor" niech isę sama do kaloryfera....
Na szczęście w tej lecznicy nie leczę moich psów to była wyższa konieczność,była 19 a oni byli najbliżej a pies strasnie krwawił
koluś - Pią 02 Gru, 2011 22:57
spróbujcie więc z tym bandażem, to jest taki elastyczny z klejem, nie umiem tego inaczej wyjaśnić, taki pooperacyjny. swojego czasu ciężko go było dostać w aptekach, dziwne jednak że wet takiego nie miał. życzymy dużo zdrówka dla psiuta! a Koluś rozwalił łapę też na szkle
Miła od Gucia - Pią 02 Gru, 2011 23:04
tak to dobre rozwiązanie taki bandaż
ja ostatnio na spacerze, podeszłam do Panów piwoszy na ławkach, właśnie na terenie gdzie chodzi się z psami i poprosiłam ich o pozostawianie butelek całych, nie tłuczonych
zaczęli głaskać Gucia i obiecali, że nie będą tłukli
ale szkła to zmora na każdym osiedlu
Ucałuj "małego" Daga w łapkę
Mirka - Sob 03 Gru, 2011 00:23
biedny Makaronik :cry:
wetka bez komentarza :~
Bernard - Sob 03 Gru, 2011 00:32 Temat postu: Re: Przecięta łapa
besta napisał/a: | Mój Camaro tydzień temu na spacerze przeciął sobie łapę tak niefortunnie,że trzeba było zszywać i żyłę i skórę.Niestety gówniarz nie chce nosić kołnierza panika przy tym co on wyprawia to delikatne określenie.Biegnie na oslep i wali tym kołnierzem o wszystko po drodze.A to spory "konik" juz jest(45kg i 73 cm wzrustu) i siłę ma jak w coś walnie np.szafę czy telewizor to..... Po konsultacji z moim wetem Tomkiem uznalismy,że damy mu spokój i będzie chodził z małym opatrunkiem i w skarpecie,no ale liznąć mu sie zdarzy niestety czasami ,chociaż pilnujemy uczciwie ( mój mąż ma wolne na okoliczność choroby)
Wczoraj byliśmy na odrobaczeniu(pod wpływem przejść Joasiki :~ ) i przy okazji pokazałam łapę młodego i pani dochtor stwierdziła że szwy trzymają ale jest troche opuchlizny i że ona by ten kołnierz mu zakładala ;ja tłumaczę co i jak ,a ona daje mi ,uwaga! taką radę ,cytuję: ja bym mu ciasno kołnierz zapiela i przywiązała krótko do kaloryfera.No,nie tylko ręce mi opadły... | Ja to bym tej pani dochtor przycisneła kołnierzyk oj bym jej przycisnęła :shock: maluchu zdrowiej i na szkła uważaj no :wink:
eufrazyna - Sob 03 Gru, 2011 10:11
Dokładnie tak, Ewelina, dokładnie.
Dorti - Sob 03 Gru, 2011 11:42
Kaloryfer hhmmm
a może pani weterynarz powinna ci to pokazać na sobie
mogłaś powiedzieć, że Ty nie kumata kobita jesteś i wszystko trza ci zademonstrować
Już ją widzę przy tym kaloryferze z zaciśniętym kołnierzem.
Daguś jak ufasz Tomkowi to go słuchaj i tyle.
Zdrówka dla futrzaka :wink:
ania123 - Sob 03 Gru, 2011 11:57
u nas tez jest tragedia z tymi porozbijanymi butelkami
trzymam kciuki zeby maluch ( ) szybko wyzdrowial
a rady weterynarki nawet nie potrafie skomentowac...
besta - Pon 05 Gru, 2011 22:58
Camiś ma już zdjęte szwy.Blizna wygląda całkiem,całkiem....czekamy aż odrośnie futerko :wink: .
No i obeszło się bez przywiązywania do kaloryfera :twisted: .
Miła od Gucia - Wto 06 Gru, 2011 08:16
to dzięki Waszej wytrwałości
Daga, a Ty w nowym domu masz kaloryfery ???? w razie co :lol: :lol:
koluś - Wto 06 Gru, 2011 08:40
Miłka, co się martwisz - pani wet podjedzie zamontować :shock:
jabluszko520 - Wto 06 Gru, 2011 15:40
dobre, do kaloryfera.... ha, to ci pani doktor wymyśliła
besta - Wto 06 Gru, 2011 18:06
Miła od Gucia napisał/a: | to dzięki Waszej wytrwałości
Daga, a Ty w nowym domu masz kaloryfery ???? w razie co :lol: :lol: |
Niet(o bosze gdzie ja będę psy w razie co przywiązywać )podłogowe i kominek.
gkoti - Wto 06 Gru, 2011 23:28
besta napisał/a: | Miła od Gucia napisał/a: | to dzięki Waszej wytrwałości
Daga, a Ty w nowym domu masz kaloryfery ???? w razie co :lol: :lol: |
Niet(o bosze gdzie ja będę psy w razie co przywiązywać )podłogowe i kominek. |
bez komentarza :lol: :lol: :lol:
A książę będzie niedługo szalał, wygoi się jak na psie :lol:
|
|